Gorące źródła

Geograf
Gif :
Gorące źródła C2LVMSY
Wiek :
Wieczny
Pod ręką :
Mapa i luneta
https://spectrofobia.forumpolish.com
GeografKonto Administracyjne
Gorące źródła
Pią 18 Sty - 12:30

Herbaciane łąki są znane z tego, że rosną tu różne odmiany herbaty – najczęściej w torebkach. Oczywiście to nie całość obecnej tu flory. W tym wypadku w pobliżu gorących źródeł naturalnego pochodzenia lecz z widoczną celową działalnością istot rozumnych w okolicy – lecz najwidoczniej porzuconych z niewiadomych względów – rosły różne zioła i herbaty. Przypadek czy też niepoznana powszechnie zależność sprawiła, że gorące źródła były wyjątkowe. Nie znajdowała się w nich woda, ale ziołowo-herbaciane napary. Nie nadawały się może do picia, ale miały zbawienne właściwości zdrowotne.
W pobliżu starej chaty czy też tawerny były trzy baseny, różniące się nieznacznie temperaturą i co już było bardziej widoczne - zapachem i kolorem związanym z roślinami, które się w nich znajdowały. Pierwszy pomagał odpędzić zmęczenie. Drugi doskonale działał na bóle mięśni i stawów. Trzeci z kolei był najbardziej niezwykły, bo dawał ukojenie umysłu. Znajdował się najdalej od chaty i łatwo było go przeoczyć. W okolicy mogło być ich więcej, ale tylko te były w pobliżu opuszczonego, ale wciąż solidnego budynku. Nie licząc kilku małych, w których można co najwyżej pomoczyć stopy.

Powrót do góry Go down





Drossel
Gif :
Gorące źródła 5PUjt0u
Godność :
Księżna Ophelia Rosemary von Avgrunnen; Lady Ravnbakke, Pani z Lodowych Gór
Wiek :
Ponad dwa stulecia, wizualnie mniej niż 30 lat
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
166 | 51
Znaki szczególne :
Długie srebrne włosy, które rozpuszczone sięgają arystokratce aż za kolana. Zapach jaśminu lub białego bzu oraz białe szaty.
Pod ręką :
Rapier z posrebrzaną rękojeścią
Zawód :
Dama dworu, trucicielka, żar chaosu pod lodem stoicyzmu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t407-i-m-scared-of-what-s-inside-my-head
DrosselMieszkaniec
Re: Gorące źródła
Sob 18 Maj - 0:55
Lata spędzone u boku męża, który nie należał do najprzyjemniejszych osób na całym świecie (a przez ponad dwa wieki zdążyła zwiedzić go niemały kawałek oraz spotkać najróżniejszych jego mieszkańców), nauczyły ją pokory, cierpliwości i ukrywania swoich prawdziwych uczuć. Gdyby była młodsza, mniej doświadczona i w gorącej wodzie kąpana (o tak, był taki okres, że Ophelia nie różniła się niczym od rozchwianej emocjonalnie nastolatki żądnej przygód), zaczęłaby wprowadzać swój porządek w Różanym Pałacu w chwili, w której pociąg z Agasharrem odjechał spod Dworca Głównego. Oczywiście, że mogłaby urządzić małą rebelię, podczas gdy Arcyksiążę załatwiał swoje sprawy w Szkarłatnej Otchłani (swoją drogą, że też postanowił zabrać ze sobą to rozkrzyczane ludzkie dziewuszysko, które upiorna najchętniej zrzuciłaby z najwyższej wieży, zamiast niej — dojrzałej kobiety, która potrafiła spojrzeć na niektóre sprawy trzeźwo, a na pewno trzeźwiej niż Tyk, któremu dodano już pewnie do jedzenia trucizny!), ale to wymagało siły w postaci osób, które chciałyby wesprzeć Drossel w jej dążeniach do objęcia władzy. Musiała znaleźć sposób, żeby mieszkańcy Krainy Luster ją pokochali, uwielbiali i byli gotowi zrobić dla niej wszystko.
Ale nie można snuć paskudnych planów wobec krewniaka całe życie! Nawet Królowa Śniegu potrzebuje czasem ciepła, bez względu na to, czy są to płomienie z ogniska, ramiona kochanka, czy też gorące źródła. Te ostatnie były częstym miejscem jej wizyt — z dala od ciekawskich oczu, dworskich etykiet i ciasnych gorsetów. Tylko Ophelia, sam na sam ze swoimi demonami.
Jakiś czas temu odkryła basen, w którym udręczony niecnymi knuciami umysł mógł zaznać odrobiny spokoju i to on był jej miejscem docelowym. Zeszła z białej klaczy tuż przed starą chatą i puściła ją wolno; ufała temu zwierzęciu bardziej, niż samej sobie i była pewna, że wróci na jej wołanie. Zwłaszcza, że koń też powinien mieć prawo do swobodnego wybiegania się, bez dodatkowego balastu na grzbiecie, jakim była arystokratka.
Szybko odnalazła wspomniany zbiornik wśród herbacianych zarośli, w końcu była święcie przekonana, że to własnie ona udeptała prowadzącą do niego ścieżkę. Z przyjemnością pozbywała się sukni, gorsetu... by na końcu całkiem naga po szyję zanurzyć się w aromatycznej gorącej wodzie. Uczucie błogości szybko ogarnęło nie tylko jej ciało, ale, jak przypuszczała, również i psychikę.
Tylko szaleniec przerywałby jej taką chwilę.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Gorące źródła
Sob 18 Maj - 12:48
Sprawdzał tu, sprawdzał tam, pytał wszędzie, gdzie może... ale tutaj nikt go nie widział. No ludzie! Kogoś takiego przeoczyć? A może po prostu go przed nim ukrywali? Choć z drugiej strony czy w ogóle miał świadomość o jego istnieniu? Tego Jay już nie był pewien zupełnie. Ale jeśli nie wiedział, to kiedy wreszcie go znajdzie - a wiedział, że tak się stanie! - to zrobi mu niemałą niespodziankę!
W swojej wędrówce poczuł nagle kojącą woń herbaty i ziół. To znaczy, niby czuł ją wszędzie wokół, bo w końcu znalazł się w miejscu, gdzie herbata rośnie wszędzie, ale tu pachniało nie surową, a parzoną! Ciekaw, co jest źródłem owej kojąco-pobudzającej woni, przeszedł się dalej i wreszcie dotarł na miejsce! Tak myślał.
Zmierzył wzrokiem jakąś starą chatę. To z niej wydobywał się ten zapach? Nie, to z okolicy. Przeszedł się za budynek i tam jego oczom ukazały się gorące źródła! A może to jakieś stare filiżanki pełne herbaty, tylko zakopane w ziemi? No i wielkie jak staw. Nawet zawartość się zgadzała! Przyklęknął nad jednym i powąchał... Herbata! A raczej coś w stylu herbaty.
Rozejrzał się wokół. Nikogo tu nie ma. Następnie zerknął znów na źródełko. Znów wokoło i znów na nie. Tak dla pewności. W sumie nic by się nie stało, gdyby skorzystał z okazji. To miejsce i tak jest zupełnie opustoszałe. Przekonany o swojej samotności, Jay wreszcie zrzucił z siebie wszystkie ubrania i goły jak go matka natura stworzyła, wskoczył z pluskiem do gorącej mieszanki ziół. Ciepło ogarnęło całe jego ciało aż po szyję; jednocześnie go rozleniwiało, ale też pobudzało! Tego mu było trzeba... Może kiedy się odnajdą, to przyjdą tutaj razem?

Powrót do góry Go down





Drossel
Gif :
Gorące źródła 5PUjt0u
Godność :
Księżna Ophelia Rosemary von Avgrunnen; Lady Ravnbakke, Pani z Lodowych Gór
Wiek :
Ponad dwa stulecia, wizualnie mniej niż 30 lat
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
166 | 51
Znaki szczególne :
Długie srebrne włosy, które rozpuszczone sięgają arystokratce aż za kolana. Zapach jaśminu lub białego bzu oraz białe szaty.
Pod ręką :
Rapier z posrebrzaną rękojeścią
Zawód :
Dama dworu, trucicielka, żar chaosu pod lodem stoicyzmu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t407-i-m-scared-of-what-s-inside-my-head
DrosselMieszkaniec
Re: Gorące źródła
Sro 29 Maj - 21:51
Cisza, spokój i... pluskanie? Upiorna otworzyła oczy rozglądając się za źródłem dźwięku. Czyżby jej klacz wpadła do wody? Nie, na pewno nie, hałas byłby znacznie głośniejszy, spotęgowany odgłosami spanikowanego wierzchowca. Istota, która przerwała jej odpoczynek musiała być o wiele mniejsza, a co za tym idzie — o wiele bardziej irytująca.
Przetarła obolałe skronie i podniosła się, z żalem opuszczając gorący zbiornik. Bardzo nie lubiła gości, szczególnie tych nieproszonych. Przy okazji, Drossel traktowała gorące źródła jak swoją własność i nie dopuszczała do siebie myśli, że ktoś inny może mieć takie samo prawo do przebywania w tym miejscu, co ona. Gdy już pozbędzie się Agasharra i zostanie królową Krainy Luster oraz Szkarłatnej Otchłani, zrobi tutaj porządek i nie pozwoli, by ktokolwiek poza nią zbliżał się do źródeł.
Odrzuciła białe włosy na plecy i nawet nie przejmując się tym, że właśnie przemierza świat w stroju, w jakim na niego przyszła, to znaczy całkiem naga. Nie miała niczego do ukrycia, jej ciało było idealne pod każdym względem i sama Ophelia częściej by je eksponowała, gdyby nie dworskie etykiety. Na balach w końcu trzeba mieć na sobie chociaż kawałek sukni, inaczej wybuchłby kolejny skandal obyczajowy, a Kraina Luster długo by o nim nie zapomniała.
Ale teraz miała prawo nie mieć na sobie niczego. Bezszelestnie niczym kot pokonała całą odległość dzielącą ją od kolejnego basenu i stanęła za plecami nieproszonego gościa. Czuła się bardzo ambiwalentnie gdy odkryła, że jest to jeszcze dziecko.
Zgubiłeś się, chłopcze? — zapytała chłodno mierząc go wzrokiem. Słowa te brzmiały dziwnie w ustach osoby, która wyglądała na jego rówieśniczkę.




Ek man eftir Fimbulvetr
Þá drífr snær ór öllum áttum, Frost mikil ok vindar hvassir at vetr sá kemr.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Gorące źródła
Czw 30 Maj - 0:03
Tymczasem "niefortunny" towarzysz kąpieli "młodej" damy dworu zdążył już zupełnie odpłynąć. Metaforycznie, rzecz jasna! Ta gorąca kąpiel w doskonały sposób koiła każde jedno nawet najmniejsze włókno jego mięśni i jednocześnie je pobudzała. Nawet nie wiedział, jak opisać to uczucie! Czy to w taki sposób działają te różne herbaty o wysokiej zawartości kofeiny, o których raz czy dwa przyszło mu usłyszeć? Pobudzały i jednocześnie rozluźniały do tego stopnia, że chciałoby się zdrzemnąć? Z doświadczenia nie wiedział, bo nigdy nie miał okazji spróbować takiego naparu. Natomiast coś takiego, takie odprężenie się w gorących ziołowych źródłach? Dla czegoś takiego można dać się wręcz pokroić!
Jeśli miał być szczery z samym sobą, to już był bliski zaśnięcia, kiedy nagle do uszu Szklanego chłopaka dotarł czyjś głos. Kobiecy głos! Do tej pory odwrócony plecami do źródła głosu, Jay już teraz zapłonął jeszcze większym rumieńcem niż ten, który do tej pory zdobił jego lico w trakcie tej gorącej kąpieli. Obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni...
...i jego oczom ukazała się dziewczyna o iście królewskiej urodzie: o skórze niby alabaster, włosach jak włókna czystego srebra i oczy jak dwa kryształowo błękitne stawy (skąd wzięła się u niego taka poetyckość?)... Aha, no i jeszcze jeden bardzo ważny szczegół nie miał prawa umknąć jego uwadze: nieznajoma była zupełnie naga! Chwała bogom, że Jay był wówczas w wodzie aż po szyję.
- U-uhm... - Onieśmielony nad wyraz naturalną urodą (zapewne) młodej damy, młodzieniec nie miał pojęcia, co powiedzieć. Starał się nie patrzeć na walory jej ciała. A przynajmniej nie w sposób, za który dostałby na dzień dobry z liścia. Opanuj się, Jay! Teraz jak się wytłumaczyć... - Trochę...? To znaczy... Szedłem niedaleko i zobaczyłem źródła, więc pomyślałem, że skorzystam... Jeśli naturalnie panience to nie przeszkadza! - dodał nieco śmielej i posłał nieznajomej pełen ciepła uśmiech. Normalnie nie byłby aż tak nieśmiały, ale fakt, że został wzięty z zaskoczenia - zwłaszcza przez taką młodą damę! - sprawił, że przez chwilę zapomniał języka w ustach. - Nie włamałem się nigdzie, prawda? - zapytał szybko i spojrzał na twarz nieznajomej. Wskazał następnie na pozostałości po chacie. - Przysięgam, myślałem, że nikt tu nie przychodzi!

Powrót do góry Go down





Drossel
Gif :
Gorące źródła 5PUjt0u
Godność :
Księżna Ophelia Rosemary von Avgrunnen; Lady Ravnbakke, Pani z Lodowych Gór
Wiek :
Ponad dwa stulecia, wizualnie mniej niż 30 lat
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
166 | 51
Znaki szczególne :
Długie srebrne włosy, które rozpuszczone sięgają arystokratce aż za kolana. Zapach jaśminu lub białego bzu oraz białe szaty.
Pod ręką :
Rapier z posrebrzaną rękojeścią
Zawód :
Dama dworu, trucicielka, żar chaosu pod lodem stoicyzmu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t407-i-m-scared-of-what-s-inside-my-head
DrosselMieszkaniec
Re: Gorące źródła
Czw 30 Maj - 22:50
Niezaprzeczalnie bawiła ją postawa chłopca, który sprawiał wrażenie speszonego jej strojem, a raczej jego brakiem. Sama Ophelia widziała już w życiu niejedno; nagość była dla arystokratki całkowicie naturalna i nie widziała w niej niczego gorszącego. Zwłaszcza, że jej ciało nie nosiło ani jednej skazy (co było nie lada wyczynem, biorąc pod uwagę jej przygody sprzed blisko dwóch stuleci), a sama uważała się na zbyt starą, by zgrywać kobietę cnotliwą, oblewającą się rumieńcem, gdy tylko zobaczy suknię z głębszym dekoltem.
Początkowa irytacja szybko ustąpiła miejsca matczynej opiekuńczości. Bywały chwile, gdy nawet upiorna przestawała być zimną żmiją, a lód skuwający jej serce topił się i pękał, a niezdarne tłumaczenia chłopca rozczulały ją. Nie należała do osób o czystych intencjach, ale nie potrafiła żywić urazy do dziecka; przynajmniej nie tak czystego i niewinnego jak to, które znajdowało się przed nią. Szczególnie, że sama Rosemary nie doczekała się swojego potomstwa, chociaż to akurat wyszło na dobre — geny tego ignoranta, zwanego jej mężem, nie poszły dalej w świat.
Czasem jednak tęskniła za narzekaniem nad jego ograniczeniem umysłowym. Bycie wdową niezaprzeczalnie nie miało samych plusów. Wygląda na to, że wkrótce będzie musiała przygarnąć jakiegoś nowego męża.
Nie. — złagodniała posyłając mu nawet blady uśmiech. Bez pytania weszła do zbiornika, gdzie zajęła miejsce tuż obok szklanego człowieka. Jej długie srebrzyste włosy rozłożyły się na tafli, tworząc wokół damy swego rodzaju welon. — Sama sądziłam, że nikt tu nie przychodzi.
Westchnęła cicho rozmasowując obolały kark. Niezaprzeczalnie potrzebowała chwili wytchnienia od Różanego Pałacu, ale czy to zawsze musiało równać się z samotnością? Wszakże spędziła w niej już wystarczająco dużo czasu, by chociaż na moment otworzyć się na inną żywą istotę, która nie była zwierzęciem.
Dokąd zmierzasz? — zagaiła zakładając kosmyk jasnych włosów za ucho. Nie była jeszcze tak stara, by mieć problemy z pamięcią! Doskonale pamiętała, że chłopak wspomniał o tym, że znalazł się w okolicy. Oznaczało to, że albo odwiedził Herbaciane Łąki pierwszy raz, albo bywał tu na tyle rzadko, że nie znał okolicy. Od razu nasunęło się jej pytanie. co tak młoda osoba robiła tu sama?




Ek man eftir Fimbulvetr
Þá drífr snær ór öllum áttum, Frost mikil ok vindar hvassir at vetr sá kemr.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Gorące źródła
Pią 31 Maj - 0:46
Nie miał najmniejszego problemu z przyjęciem dziewczyny do zbiornika. To przecież oczywiste! Kto by się temu sprzeciwiał, by tak urodziwa dama zajęła miejsce obok niego? Co prawda wciąż czuł się zawstydzony - tak leciutko - ale co za rzeczy będzie mieć do opowiadania, kiedy wreszcie Go spotka!
Odwrócił na chwilę wzrok, kiedy panienka układała się w wodzie; odważył się zerknąć dopiero w chwili, gdy już się zanurzyła. Chłonął jej zimne piękno całym sobą... Ciekawe, swoją drogą, czy ona też zerkała na niego. W końcu skoro najwyraźniej nie widziała najmniejszego problemu z jego spojrzeniem (a może widziała, tylko tego nie wyrażała? Hmm...), to czy sama też go ogarniała wzrokiem w ramach niewinnego rewanżu?
Wreszcie odetchnął i odchylił głowę do tyłu tak bardzo, jak mógł, pozwalając właściwie spocząć potylicy na ziemi. Zerknął w niebo. Ale tu było dobrze. Jest sobie tutaj, w gorących źródłach pośrodku niczego, u boku urodziwej arystokratki. Czemu miałby nie czuć się dobrze, ja się pytam!
Wtem obudził się ze swego relaksu i spojrzał w skołowaniu na towarzyszkę w kąpieli. O co ona zapytała? Nie słuchał. A, nie, dobra, jednak pamiętał. Na pytanie arystokratki wzruszył lekko barkami.
- Właściwie... To dokądkolwiek - przyznał się bez bicia. - Szukam swojego taty. To podobno dość znany Arystokrata. Hmm... O, wiem!
Uśmiechnięty szeroko na swój pomysł, obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni i wyciągnął ramię ku swoim rzeczom. Nie sięgał, szlag. Podniósł się nieco i teraz je dopadł! I nawet nie myślał o tym, że właśnie odkrył się przez chwilę przed damą; był zbyt zaabsorbowany zawartością swoich rzeczy. A miał tam coś, co mogłoby jego niecodzienną znajomą zainteresować. Spomiędzy swoich leciutkich łach wydobył skrawek materiału o odcieniu znacznie ciemniejszym od jego własnych - przydługi czarny szal. A na owym szalu - tarcza herbowa z białym lwem na czerwonym tle.
- O, stosuje bodajże taki herb. Kojarzy go może panienka? - zapytał i pokazał jej ów herb. Skoro pochodzi ona z wyższych sfer - a rogaci prawie zawsze są z wyższych sfer! - to może skojarzy ona, kto posługuje się takim lwem?

Powrót do góry Go down





Ivor Tyree
Gif :
Gorące źródła 57f072c14c914063a4b1855d9cbbf1d4
Godność :
Sir Ivor Tyree
Wiek :
Wygląda na 40-50 lat w rzeczywistości dużo więcej
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
197cm/85kg
Znaki szczególne :
Brak skóry na całej twarzy i głowie. Długi czarny łuskowaty ogon zakończony srebrnym ostrzem.
Pod ręką :
Srebrny dzwoneczek zawieszony na szyi, sakwa z pieniędzmi.
Broń :
Krwawa Jaskółka (Katana), Zdobiony srebrny rewolwer wysokiego kalibru, Zdobiony sztylet schowany w rękawie, Ostrze na końcu ogona
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t428-ivor-tyree https://spectrofobia.forumpolish.com/t501-obserwacje-obiektu-nr-kl-01612#3413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t474-kruki-pocztowe-ivora https://spectrofobia.forumpolish.com/t1089-ivor-tyree
Ivor TyreeSiedem Nieszczęść: Pycha
Siedem Nieszczęść: Pycha
Re: Gorące źródła
Pią 31 Maj - 19:53
Nie był osobą, która szybko się męczyła. A jednak przeszłość sprawiła, że miał słabość do tego źródła. Wszelkie przeszłe wspomnienia sprawiły, że gdy minął na spacerze piękną klacz, w jego głowie pojawił się wątły płomień jego dawnego Ja. Zaśmiał się cicho pod nosem na samą myśl o przeszłości i momentalnie zgasił ten płomyk. Postanowił jednak dodać nieco otuchy swojemu ciału, długo podróżował pieszo bez konkretnego celu. Dobrze będzie zanurzyć się w gorącej pachnącej słodko wodzie.
Znalazł ścieżkę prowadzącą bezpośrednio do kąpieliska, gdy widział już zza liści drzew światło i zaczął czuć zapach herbacianego źródła, westchnął nostalgicznie. Uśmiechnąłby się odruchowo... Gdyby nadal miał twarz. Słyszał jakieś głosy, jednak nie był w stanie ich jeszcze rozpoznać. Rozebrał się do naga, odsłaniając swoje pełne blizn i dziwnych symboli ciało. Skórę miał ciemną, wypaloną przez żar Szkarłatnej Pustyni, na plecach wypalone miał żelazem jakieś mroczne znaki, które wydawały się wić niczym węże. Chciał już zdjąć maskę, ale... Nie był w stanie, opuścił więc lekko trzęsące się dłonie i zostawił ją na twarzy. Ułożył swoje ubranie i podszedł bliżej do już obecnych.
- Niech szlag trafi moją przeklętą duszę - powiedział donośnym głosem, podchodząc do krawędzi zbiornika wodnego. Źrenice rozszerzyły mu się, jednak przez maskę nikt nie był w stanie tego zauważyć... Ale Ona wiedziała. - Ophelia Rosemary von Avgrunnen, to jest zaszczyt ponownie widzieć Cię w zdrowiu Pani moja.
Po tych słowach wszedł do wody i usiadł obok kobiety. Być może zbyt blisko jak na kogoś obcego. Być może zbyt daleko, jak na kogoś tak niegdyś bliskiego. W jego głosie dało się wyczuć podekscytowanie.
- A cóż to? Znalazłaś sobie nowe zwierzątko do zabawy? - Bezczelny? Być może... Protekcjonalny i chorobliwie zazdrosny? Och... Nikt nie ma nawet pojęcia jak bardzo. Ten chłopiec stąpa po bardzo cienkim lodzie.


We’re the best dressed here.
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.

We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.

Our quills drink in the light
like ink.


Murder of crows
Dilys Rose


Głos: #009966
MG: #CC0033

Powrót do góry Go down





Drossel
Gif :
Gorące źródła 5PUjt0u
Godność :
Księżna Ophelia Rosemary von Avgrunnen; Lady Ravnbakke, Pani z Lodowych Gór
Wiek :
Ponad dwa stulecia, wizualnie mniej niż 30 lat
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
166 | 51
Znaki szczególne :
Długie srebrne włosy, które rozpuszczone sięgają arystokratce aż za kolana. Zapach jaśminu lub białego bzu oraz białe szaty.
Pod ręką :
Rapier z posrebrzaną rękojeścią
Zawód :
Dama dworu, trucicielka, żar chaosu pod lodem stoicyzmu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t407-i-m-scared-of-what-s-inside-my-head
DrosselMieszkaniec
Re: Gorące źródła
Sob 1 Cze - 14:01
A więc bękart. Nie miała serca mówić mu, że dzieci z nieprawego łoża rzadko kiedy są mile widziane na dworach. Arystokracja woli unikać skandalów związanych z ich z rozwiązłością, nawet jeśli ta nie była wielką tajemnicą. Najbezpieczniej było unikać wszelkich tematów do plotek, szczególnie, gdy, jak Ophelia, pragnęło się zdobyć władzę w Krainie Luster. Nie zdobędzie poparcia z łatką aferzystki, tego była pewna.
Zmarszczyła brwi przyglądając się kawałkowi materiału z rodowym herbem. Oczywiście, że go znała; nauka o innych rodach była swego rodzaju obowiązkiem wśród młodych upiornych. Musiała umieć rozpoznać inne herby, tak jak rozpoznawała herb rodu Avgrunnen — czarnego kruka na granatowym tle. Poza tym, lepiej wiedzieć wszystko o swoim potencjalnym przeciwnikiem.
Cóż więc powinna uczynić? Skłamać i posłać chłopaka dalej w świat i oszczędzić mu rozczarowań, czy też wskazać mu mężczyznę, który mógłby być jej ojcem.
Cóż, wydaje mi się, że... — urwała słysząc za sobą kroki. Kolejny nieproszony gość? Że też zostawiła rapier kilkanaście metrów dalej, razem z jedwabną suknią niedbale rzuconą na trawę.
Zaraz jednak kąciki jej ust nieznacznie drgnęły, gdy odezwał się znajomy głos. Kamień spadł jej z serca, nawet jeśli przez cały czas nie okazywała strachu.
Sir Ivor Tyree. — skinęła głową w stronę przybysza — Czyje sny będziesz pożerać dzisiejszej nocy?
Jej porcelanowa twarz pozostała niewzruszona, ale z pozoru chłodne jasnobłękitne oczy wyrażały wszystkie uczucia; od gniewu, przez rozpacz, po wielkie szczęście, że los ponownie przeciął ich drogi. Nie potrzebowała gorących wyznań popartych wielkimi słowami, by wiedzieć, że mężczyzna był równie rad na jej widok.
Nawet jeśli odczuwała niepokój związany ze śladami, które pojawiły się na jego ciele po ich ostatnim spotkaniu (a niestety, za każdym razem było ich coraz więcej), nie wyrażała tego głośno. Będą mieli czas, by porozmawiać później; Ophelia tak szybko nie pozwoli mu odejść.
Dobrze wiesz, mój miły, że nie bawię się zwierzątkami. — odszukała pod wodą jego dłoni zaplotła swoje palce z jego własnymi, a jej ocierał się o jego kostki. Zazdrość o swoją osobę była ostatnią rzeczą, o jaką oskarżyłaby mężczyznę. Z tego też powodu nigdy nie ukrywała przed nim swoich kochanków — część z nich zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach i do dziś Drossel nie miała pojęcia co się z nimi stało. Sądziła, że uciekli, gdy dowiedzieli się z jaką namiętnością lubi truć ludzi.
Ten chłopiec to... Właśnie. Jak masz na imię? — zwróciła się siedzącego obok szklanego człowieka.




Ek man eftir Fimbulvetr
Þá drífr snær ór öllum áttum, Frost mikil ok vindar hvassir at vetr sá kemr.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Gorące źródła
Sob 1 Cze - 19:50
Patrzył w ekscytacji na swoją niespodziewaną towarzyszkę, starając się odczytać cokolwiek z jej nieodgadnionego wyrazu twarzy. Kojarzyła go? Musiała przynajmniej spotkać się z herbem! A może miała coś do ukrycia w kwestii pochodzenia jego taty? A może zwyczajnie nie wiedziała, o kogo naprawdę chodzi? Chłopak mógł się tylko domyślać, a i tak miał niewielką szansę na odgadnięcie, co takiego siedzi dziewczęciu w głowie.
Już otworzyła usta i już Jay szeroko się uśmiechnął, gdy nagle... przemówił ktoś inny? Chwila. Ktoś inny! Blada jak ściana i tylko leciutko rumiana twarzyczka szklanego chłopca(?) natychmiast oblała się bardziej soczystą buraczaną czerwienią, gdy ten dostrzegł, jak znienacka dołącza do nich zupełnie nieznana mu osoba: zupełnie nagi mężczyzna w masce, pokryty niezliczonymi bliznami i... czy to są jakieś magiczne runy? Nie wiedział, co mają oznaczać, ale biorąc pod uwagę "płótno", na którym zostały wydrapane, nie należały one do żadnych miłosnych talizmanów. Jeszcze bardziej zarumienił się na zostanie określonym mianem "zwierzątka". Czy naprawdę wyglądali teraz jak para? Znaczy, niby nie miałby nic przeciwko, ale... on jakoś tak bardzo osobiście się do niej zwracał i miał w sobie coś niepokojącego.
- U-uhm... Jay! Nazywam się Jay. Jay Lumos, tak - przedstawił się szybko, zakłopotany tym, że dopiero teraz muszą się sobie przedstawiać. Wdech... i wydech. Już, spokój. - Bardzo miło mi poznać panienkę i... umm... pana - powiedział z lekkim, niepewnym uśmiechem, zwłaszcza zwracając się do sir Ivora. Szczerze? Nie miał zielonego pojęcia, że tak szybko przyjdzie mu zapoznać się osobiście z Arystokratami przez duże "A"! To było takie ekscytujące! Gdyby tylko było to bardziej zaplanowane spotkanie, z pewnością nie byłby tak zakłopotany jak teraz. Zwłaszcza gdy teraz siedzieli sobie nadzy obok siebie we właściwie naturalnym jacuzzi.

Powrót do góry Go down





Ivor Tyree
Gif :
Gorące źródła 57f072c14c914063a4b1855d9cbbf1d4
Godność :
Sir Ivor Tyree
Wiek :
Wygląda na 40-50 lat w rzeczywistości dużo więcej
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
197cm/85kg
Znaki szczególne :
Brak skóry na całej twarzy i głowie. Długi czarny łuskowaty ogon zakończony srebrnym ostrzem.
Pod ręką :
Srebrny dzwoneczek zawieszony na szyi, sakwa z pieniędzmi.
Broń :
Krwawa Jaskółka (Katana), Zdobiony srebrny rewolwer wysokiego kalibru, Zdobiony sztylet schowany w rękawie, Ostrze na końcu ogona
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t428-ivor-tyree https://spectrofobia.forumpolish.com/t501-obserwacje-obiektu-nr-kl-01612#3413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t474-kruki-pocztowe-ivora https://spectrofobia.forumpolish.com/t1089-ivor-tyree
Ivor TyreeSiedem Nieszczęść: Pycha
Siedem Nieszczęść: Pycha
Re: Gorące źródła
Sob 1 Cze - 20:57
Ach, dotyk Królowej Lodu zawsze był dla niego czymś wyczekiwanym. Jej delikatna skóra, drobne chłodne nawet w tej gorącej wodzie dłonie. Gdy oplotła swoimi palcami jego dłoń, on odwzajemnił uścisk i gładził wierzch jej dłoni kciukiem. Taki szmat czasu, jaki się nie widzieli, trzeba było sobie wynagrodzić dozą przyjemności. Ach, gdyby tylko wiedział, że Ją tu spotka, przygotowałby się dużo lepiej. Całe napięcie z jego ciało zniknęło jakby odjęte magiczną różdżką. Nawet ten szklany chłoptaś mu nie wadził, kto wie? Może zapewni im nieco rozrywki?
- Najdroższa, czyje sny miałbym pożerać jak nie twoje? - W jego głosie dało wyczuć się pewnego rodzaju... Figlarność? Tylko przy niej mógł pozwolić sobie na odrobinę spokojnej rozmowy i przyjemności. Rzucił okiem na chłopca, z którym przesiadywała jego Pani i zobaczył herb trzymany w jego dłoni. Ivor zaśmiał się cicho i nachylił do Drossel. - Tylko mi nie mów, że szuka JEGO? - Cień wyszeptał jej do ucha, nie ukrywając rozbawienia.
Lumos? Gdzieś otarł się o to nazwisko, ale nie był sobie kompletnie w stanie przypomnieć, gdzie... No nic, rozciągnął się i oparł ponownie o krawędź źródła, niepostrzeżenie wtulił się bardziej w Drossel. Dotyk i zapach jej skóry uspokajał go i rozluźniał.
- Jay Lumos, co? - Zagadnął młodzieńca Cień. Starał się, żeby jego głos był spokojny i przyjazny wobec towarzysza rozmowy Ophelii. - Mam nadzieję, że traktowałeś moją Panią z odpowiednim szacunkiem i zabawiałeś Ją odpowiednio - droczył się z chłopakiem, ale nie mógł sobie odpuścić jego reakcji. Był jak szczeniaczek, zdziwiony światem i niespotykanie zawstydzony. - To jak będzie? Zabawisz nas trochę? - Ciekawiła go reakcja chłopca. Gdyby nie fakt, że między nimi znajdowała się Ophelia, to pewnie wymusiłby na chłopcu jakiś nieprzyzwoity kontakt fizyczny, ale... Zbyt dobrze mu było, gdy przytulał się do jej ciała. Zaśmiał się cicho pod nosem. - No już spokojnie, nie gryziemy... Za mocno.


We’re the best dressed here.
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.

We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.

Our quills drink in the light
like ink.


Murder of crows
Dilys Rose


Głos: #009966
MG: #CC0033

Powrót do góry Go down





Drossel
Gif :
Gorące źródła 5PUjt0u
Godność :
Księżna Ophelia Rosemary von Avgrunnen; Lady Ravnbakke, Pani z Lodowych Gór
Wiek :
Ponad dwa stulecia, wizualnie mniej niż 30 lat
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
166 | 51
Znaki szczególne :
Długie srebrne włosy, które rozpuszczone sięgają arystokratce aż za kolana. Zapach jaśminu lub białego bzu oraz białe szaty.
Pod ręką :
Rapier z posrebrzaną rękojeścią
Zawód :
Dama dworu, trucicielka, żar chaosu pod lodem stoicyzmu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t407-i-m-scared-of-what-s-inside-my-head
DrosselMieszkaniec
Re: Gorące źródła
Nie 2 Cze - 0:16
Z kolei dla arystokratki dotyk Ivora był palący, ale w przyjemny sposób. Sprawiał, że po jej ciele rozchodziło się przyjemne ciepło; napełniał ją spokojem, kojąc nadszarpnięte nerwy. Wystarczyło tylko, by jego skóra otarła się o jej własną, a szalejący w jej duszy sztorm zamieniał się w spokojny ocean.
Czy to zawoalowana propozycja wspólnej nocy? — w chłodnych niebieskich oczach na moment pojawił się błysk rozbawienia, a sama Ophelia uraczyła mężczyznę uśmiechem. — To, że jestem wdową, nie oznacza, że możesz być taki bezpośredni! Przyjdź do mnie w sobotę wieczorem, przynieś świeżo ścięte białe róże i jaśmin, a wtedy porozmawiamy o naszym małżeństwie w towarzystwie mojej przyzwoitki.
Oczywiście, że żartowała. Kochała Ivora najmocniej na świecie, był jedyną osobą, dla której kobieta była zdolna posunąć się do aktów altruizmu, ale nigdy nie patrzyła na niego jak na potencjalnego męża, czy nawet kochanka. Miłość Drossel, choć niezmierzona, była uczuciem czysto platonicznym, od początku pozbawionym fizycznego aspektu.
Co jeśli wcale tak nie było, tylko upiorna próbowała sobie to wmówić? Wszakże nie mogła zaprzeczyć, że jej serce gwałtownie przyśpieszyło, gdy tylko mężczyzna znalazł się bliżej. A może to tylko gwałtowny skok ciśnienia związany z gorącą wodą?
To jeszcze dziecko. Sądzisz, że powinniśmy mu powiedzieć...? — odpowiedziała również szeptem, kątem oka zerkając w stronę Jaya. Był taki niewinny, niesplamiony jeszcze niewygodną prawdą i brutalnością świata dorosłych. Jak skarb, który należy za wszelką cenę chronić.
Nie narzekałam na nudę w towarzystwie tego młodzieńca. — wtrąciła się zanurzając w wodzie jeszcze bardziej, aż po samą szyję. Było jej tak rozkosznie; aromatyczne źródła i bliskość Tyree były spełnieniem wszystkich potrzeb, jakie nagromadziły się w arystokratce w ciągu ostatnich tygodni. Oh, nie puści go szybko w kolejną podróż i zatrzyma go przy sobie na dłużej, nawet jeśli miałaby do tego użyć podstępu.
Może nas zabawić, ale nie tutaj. — odrzekła z tajemniczym uśmiechem. Póki co nie zamierzała jednak wyjaśniać sensu swoich słów, zwyczajnie ciesząc się chwilą.




Ek man eftir Fimbulvetr
Þá drífr snær ór öllum áttum, Frost mikil ok vindar hvassir at vetr sá kemr.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Gorące źródła
Nie 2 Cze - 1:06
Dyskretnie wyłapał odrobinę tego, co mówili do siebie panienka Ophelia i pan Ivor. To znaczy tyle, ile był w stanie, bo natura nie obdarzyła go słuchem doskonałym do wychwytywania szeptów. Pomijając to, że brzmieli jak bardzo zażyli kochankowie, to chyba szeptali między sobą na jego temat. Prawda? Dziewczyna tak jakoś dziwnie na niego patrzyła, niby... troskliwie? I chwila, czy ona właśnie powiedziała, że jest wdową?! To ile ona ma lat? Wygląda mu na może tyle, ile on sam ma, lecz brzmi i zachowuje się jakby była dużo, dużo starsza.
- Ma pan moje słowo, sir: nie robiłem nic nieprzyzwoitego! - zlękniony przyrzekł pozbawionemu twarzy Cieniowi, unosząc dłonie w geście pokazania, że nie ma przy sobie nic, nawet złych zamiarów. Już dawno temu został nauczony dobrych manier i tego się trzymał, jeśli wymagała tego okazja. Tutaj liczył, że nie będzie musiał pilnować tej skostniałej etykiety i wszelkiego nonsensu w stylu wiecznego chodzenia wyprostowanym, by szklanka na głowie się nie wywróciła. Nuuudy! Lecz obecność nawet nie jednej, lecz dwóch osób ze sfer jeszcze wyższych niż jego własne sprawiała, że nie mógł nie uważać na to, co robi i mówi.
Spojrzał jeszcze raz w skołowaniu na tą dwójkę arystokratów. Co takiego mieli na myśli, mówiąc "zabawić"? Cóż takiego mieli w planach? Przez wszystkie te myśli nie był w stanie nie płonąć na policzkach. Nie tylko widok panienki Ophelii, lecz także sama jego wyobraźnia działały dość... powiedzmy, pobudzająco - z braku lepszego słowa. Tak jak on nie wiedział, co chodzi im po głowach, tak oni nie mogli wiedzieć, co chodzi po głowie jemu.
- Umm... Oczywiście, jeśli chcecie, bym was jakoś zabawił, to... nie powinienem się nie zgodzić, prawda? - rzekł do swych towarzyszy w kąpieli, błyszcząc w ich kierunku garniturem zadbanych ząbków. Zrobi, co w jego mocy, by zapewnić im jak najmilszy czas wolny.

Powrót do góry Go down





Ivor Tyree
Gif :
Gorące źródła 57f072c14c914063a4b1855d9cbbf1d4
Godność :
Sir Ivor Tyree
Wiek :
Wygląda na 40-50 lat w rzeczywistości dużo więcej
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
197cm/85kg
Znaki szczególne :
Brak skóry na całej twarzy i głowie. Długi czarny łuskowaty ogon zakończony srebrnym ostrzem.
Pod ręką :
Srebrny dzwoneczek zawieszony na szyi, sakwa z pieniędzmi.
Broń :
Krwawa Jaskółka (Katana), Zdobiony srebrny rewolwer wysokiego kalibru, Zdobiony sztylet schowany w rękawie, Ostrze na końcu ogona
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t428-ivor-tyree https://spectrofobia.forumpolish.com/t501-obserwacje-obiektu-nr-kl-01612#3413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t474-kruki-pocztowe-ivora https://spectrofobia.forumpolish.com/t1089-ivor-tyree
Ivor TyreeSiedem Nieszczęść: Pycha
Siedem Nieszczęść: Pycha
Re: Gorące źródła
Nie 2 Cze - 12:37
Zaśmiał się ciepło na słowa Ophelii. No tak, wdowa - prawie zapomniał o tym worku mięsa, który śmiał rościć sobie prawo do jej duszy i ciała... Pewnie wściekłby się na samą myśl o tym mężczyźnie... Gdyby nie fakt, że jego śmierć wynagrodziła mu fakt, że kobieta nie pozwoliła mu zabić go w momencie, gdy go ujrzał. No cóż, nie można mieć wszystkiego dla siebie, prawda?
- Będę przychodził, kiedy tylko będziesz tego pragnęła, z takimi podarkami, na jakie będziesz miała ochotę, moja ukochana Ophelio - powiedział karykaturalnie niższym i poważnym głosem. - Z szacunku do twojego zmarłego męża - świećcie mu bogowie nad duszą, zobowiązany się czuję do zaopiekowania się wdową.
Od kiedy się poznali, dzieliła ich dosyć spora różnica wieku, ta jednak wraz z mijającymi dekadami wydawała się coraz mniejsza. Wciąż widział w niej tą samą nastolatkę, która nie chciała mu pozwolić odejść. Kochał tą istotę, bardziej niż samego siebie, jako ucieleśnieniu Pychy nie było to proste. A jednak... Potrafiła zmiękczyć jego grzech i sprawić, że był niewidoczny.
- Nas nikt nigdy nie uprzedził o tym, jaki świat jest okrutny, skarbie... Ja chyba wolałbym jednak wiedzieć - wyszeptał już dużo mniej rozbawionym głosem. W tonie jego głosu dało się dostrzec nutkę cieni z przeszłości. - Chociaż, nigdy nie wiadomo jak kto zareaguje na prawdę.
Spojrzał na zaczerwienionego Jay'a i zaśmiał się. Ponownie w jego głosie dało się dostrzec pewnego rodzaju ciepło i spokój. Ten chłopiec rzeczywiście wpływał pozytywnie na otaczające go istoty. Owszem, gdyby nie obecność Królowej Lodu, Ivor nigdy pewnie nie spojrzałby nawet na tego chłopca inaczej niż z pogardą, ale... Dzisiaj było inaczej.
- Bardziej spodziewałbym się, że to Ona mogłaby zrobić coś Tobie, chłopcze - powiedział rozbawionym głosem i machnął wolną ręką w stronę młodzieńca, żeby się rozluźnił. -Jesteś bardzo młodym, szczerym chłopcem i doceniam chęci, ale... Chyba nie nadążyłbyś za nami w naszych... Rozrywkach, to nic osobistego.


We’re the best dressed here.
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.

We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.

Our quills drink in the light
like ink.


Murder of crows
Dilys Rose


Głos: #009966
MG: #CC0033

Powrót do góry Go down





Drossel
Gif :
Gorące źródła 5PUjt0u
Godność :
Księżna Ophelia Rosemary von Avgrunnen; Lady Ravnbakke, Pani z Lodowych Gór
Wiek :
Ponad dwa stulecia, wizualnie mniej niż 30 lat
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
166 | 51
Znaki szczególne :
Długie srebrne włosy, które rozpuszczone sięgają arystokratce aż za kolana. Zapach jaśminu lub białego bzu oraz białe szaty.
Pod ręką :
Rapier z posrebrzaną rękojeścią
Zawód :
Dama dworu, trucicielka, żar chaosu pod lodem stoicyzmu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t407-i-m-scared-of-what-s-inside-my-head
DrosselMieszkaniec
Re: Gorące źródła
Wto 4 Cze - 10:05
Nie chciała, by Ivor pozbywał się jej męża tylko i wyłącznie ze względu na to, iż chciała to zrobić własnymi rękoma. Długo i boleśnie, tak jak on niszczył Ophelię przez wszystkie lata, sprawiając, że stała się zimna i zgorzkniała. Odebrał jej wszystko, co czyniło Drossel... prawdziwą Drossel; choć z wierzchu chłodną, w środku ciepłą oraz empatyczną. Nieszczęśliwe małżeństwo zmieniło ją w Królową Lodu — lata tyranii zmusiły Rosemary do nikczemności. Bo jeśli ona o siebie nie zawalczy, to kto?
Była taka osoba. Siedział
Ależ mój drogi... Najlepszym podarkiem, jaki mogę od Ciebie otrzymać, będzie Twoje towarzystwo. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej. — uśmiechnęła się delikatnie, ale za to szczerze, po czym zniżyła swój głos do szeptu — Bywam bardzo samotna ostatnimi czasy...
Brakowało jej kogoś, przy kim mogłaby zdjąć maskę prawej kobiety i obnażyć swoje przepełnione mrocznymi ambicjami serce. Poza tym, długo nie widziała Ivora i miała mu mnóstwo do powiedzenia. Ufała mu na tyle, że była w stanie powiedzieć mu o swoim niecnym planie. A gdy ten już się powiedzie... nie widziała lepszego kandydata do władania Krainą Luster przy jej boku.
Dzieciak jest pełen nadziei, podczas gdy ojciec może go wcale nie chcieć. I nie zdziwiłabym się, gdyby tak się stało... — wymamrotała zawijając kosmyk srebrnych włosów na swój długi palec. Nie miała okazji poznać osobiście ojca chłopca, ale słyszała o nim to i owo... Sama nie przyjęłaby pod swój dach bękarta, ale na szczęście los nie obdarzył ją potomstwem.
Nazywaj rzeczy po imieniu! Po prostu jesteśmy starzy i mamy inne priorytety! — zachichotała. Wyglądało na to, że towarzystwo Cienia zaczęło jej się udzielać w postaci dobrego humoru. Dzięki czemu Jay miał okazję zobaczyć wesołą Ophelię. A prawdopodobieństwo zobaczenia kobiety w takim stanie wynosiło jeden do miliona!
Co powiecie na herbatę w Różanym Pałacu? — zapytała po chwili. To nie tak, że zamierzała zmusić później Ivora do tego, by został z nią tam na dłużej, skądże...




Ek man eftir Fimbulvetr
Þá drífr snær ór öllum áttum, Frost mikil ok vindar hvassir at vetr sá kemr.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Gorące źródła
Wto 4 Cze - 12:10
W czasie, gdy dwójka państwa z wyższych sfer tak sobie flirtowała zaraz obok niego, Jay uważnie i ostrożnie zerkał na nich i przysłuchiwał się ich rozmowie. Nie wydawało mu się, by tak się przy nim krępowali. Czy podobnie wyglądało to w... mniej intymnym miejscu? To znaczy... Szczerze nie zdziwiłby się, gdyby siedzący tu obok pan Ivor nie miał z tym najmniejszego problemu; z pewnością odgoniłby wszelkich plotkarzy i potencjalnych rywali w zalotach. Te blizny na jego ciele nie wzięły się przecież znikąd, prawda?!
Tylko skoro nie kryli się ze swoimi romantycznymi uczuciami do siebie nawzajem (takie przynajmniej odnosił wrażenie, że to romantyzm), to co takiego ukrywali? Na pewno to coś o nim, inaczej by tak na niego nie łypali! Tylko co takiego? Czyżby faktycznie wiedzieli coś o tacie? Jeśli tak, to dlaczego milczą? Chciał się dowiedzieć tyle, ile mógł!
Czyli jednak nie chcieli, by ich jakoś zabawił? Cóż, nie będzie się narzucać, lecz gdyby kiedykolwiek zmienili zdanie... Swoją drogą ciekawe, co takiego pan Cień i pani Upiorna sugerowali swoim tonem. Czyżby było to coś... nieprzyzwoitego? Nie mógł już bardziej zapłonąć na policzkach, lecz gdyby mógł, byłby tak na nich ciepły, że szłoby piec nad nim pianki. Zabłysnął tylko niezręcznie garniturem białych ząbków w kierunku swego nietypowego towarzystwa.
- Herbata? - powtórzył cicho, sam do siebie, słowo od panienki Ophelii. W Różanym Pałacu, w samym sercu krainy, w siedzibie samego arcyksięcia?! Nigdy nie spodziewał się, że przyjdzie mu otrzymać taką propozycję! Plus, jeśli jest gdzieś miejsce, gdzie mógłby szybko dowiedzieć się, gdzie jest tata, to właśnie tam! - T-to byłby zaszczyt, pani! Z wielką chęcią bym do pani dołączył! - odpowiedział z uśmiechem Upiornej. Ukłoniłby jej się, ale tak się składało, że siedział po szyję w wodzie.

Powrót do góry Go down





Ivor Tyree
Gif :
Gorące źródła 57f072c14c914063a4b1855d9cbbf1d4
Godność :
Sir Ivor Tyree
Wiek :
Wygląda na 40-50 lat w rzeczywistości dużo więcej
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
197cm/85kg
Znaki szczególne :
Brak skóry na całej twarzy i głowie. Długi czarny łuskowaty ogon zakończony srebrnym ostrzem.
Pod ręką :
Srebrny dzwoneczek zawieszony na szyi, sakwa z pieniędzmi.
Broń :
Krwawa Jaskółka (Katana), Zdobiony srebrny rewolwer wysokiego kalibru, Zdobiony sztylet schowany w rękawie, Ostrze na końcu ogona
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t428-ivor-tyree https://spectrofobia.forumpolish.com/t501-obserwacje-obiektu-nr-kl-01612#3413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t474-kruki-pocztowe-ivora https://spectrofobia.forumpolish.com/t1089-ivor-tyree
Ivor TyreeSiedem Nieszczęść: Pycha
Siedem Nieszczęść: Pycha
Re: Gorące źródła
Wto 4 Cze - 15:28
Słowa Ophelii poruszyły jego serce. Wciąż chciała go przy sobie zatrzymać, mimo tego, co o nim wiedziała... Chwila radości została ponownie zmyta falą strachu wymieszanego z najczystszą furią. Nie mógł przy niej zostać i dobrze o tym wiedział. Chciałby, oczywiście... Ale to, kim był i jakie wyhodował w sobie potrzeby i systemy przetrwania, nie pozwalały mu przeżyć w stagnacji. Musiał podróżować, inaczej jego i tak już kruchy umysł pękał jeszcze mocniej i mocniej, aż w końcu rozpadłby się na milion drobnych, niemożliwych do złożenia odłamków. Zdusił w sobie te myśli oraz emocje, nie było to ani odpowiednie miejsce ani czas na takie przemyślenia.
- Najdroższa, zawsze będziesz mogła mieć pewność, że należę tylko do Ciebie - nie było to przecież kłamstwo. Tylko Ona potrafiła go w jakikolwiek skrzywdzić, co za tym idzie jako jedyna istota na całym świecie była na tyle blisko dopuszczona do jego serca, żeby mieć możliwość wbicia mu w nie noża.
- Decyzja należy do Ciebie, według mnie powinien wiedzieć - wyszeptał jej na ucho. To nie była jego sprawa i nie zamierzał brać za chłopaka odpowiedzialności. Cóż, mógłby go wytrenować bądź nawet wychować, ale nie był odpowiednią osobą do składania ludzi po tym, jak już się posypią.
Ivor westchnął głośno i na chwila zanurzył się całym swoim istnieniem w gładzenie dłonią skóry Ophelii pod wodą. Krążył palcami delikatnie po jej udach, biodrach i brzuchu delektując się tym uczuciem. Można powiedzieć, że starał się zapamiętać to uczucie na jak najdłużej pomimo tego, że dotyk jej skóry za każdym razem jest taki sam.
- Tam od razu starzy... Ty masz 200 lat, a ja jakieś... 270? 300? - Mruknął od niechcenia na komentarz jego Królowej na temat ich wieku i potrzeb. Nie byli wcale tacy starzy, znał istoty o wiele starsze niż ich dwójka razem wzięta, a z większą werwą niż Jay. Potwory.
Herbata? Cóż, nie bardzo chciał się stąd ruszać, ale doskonale wiedział, że dziewczyna planuje coś, co sprawi mu więcej przyjemności niż siedzenie tylko w gorącej herbacianej wodzie.
- Herbata mówisz...? No, niech będzie - powiedział i ziewnął głośno, rozciągając swoje zasiedziałe mięśnie. Wstał powoli i odszedł parę kroków, by przynieść szaty Ophelii i swoje ubranie. Włożył buty, spodnie i narzucił na nagi tors luźno białą koszulę zdobioną srebrem. - Spacer nam nie zaszkodzi, trzeba rozejść do rozluźnienie od gorącej wody...
Powiedziawszy to, poczekał aż jego towarzysze ubiorą się wystarczająco, a Ophelia złapie go pod rękę. Troje muszkieterów z krzywego zwierciadła. Królowa Lodu, Szklane Dziecię i Ucieleśnienie Koszmaru, takiego trio nikt by nawet nie szukał... A mimo to, ruszyli razem jednym tempem w kierunku Różanego Pałacu.
[z/t x 3]


We’re the best dressed here.
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.

We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.

Our quills drink in the light
like ink.


Murder of crows
Dilys Rose


Głos: #009966
MG: #CC0033

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach