Ira Inferveo

avatar
GośćGość
Ira Inferveo
Pią 18 Sty - 17:19
Imię: Ira
Nazwisko: Inferveo
Pseudonim: Iskra - nawet kiedy zupełnie spokojna to można dostrzec Iskrę gniewu w jej oczach, która może przerodzić się w gorejącą furię.
Wiek: Sama nie jest pewna, ale sądzi, że ma od 20 do 22 lat. Wygląda jednak młodziej.
Rasa: Cień
Ranga: Siedem Nieszczęść, Gniew
Miejsce zamieszkania: Obecnie świat ludzi, mieszka kątem u niewidomej kobiety, która potrzebowała pomocy, a oferowała dach nad głową.

Moce:
φ Tworzenie iluzji (rangowa) działa 3 posty, potem 2 posty przerwy; obejmuje max 2 zmysły na raz, działa na obszarze 40 m² w zasięgu wzroku postaci – im dalej, tym iluzja mniej szczegółowa

φ Pirokineza

φ Wewnętrzna furia - lata pochłaniania marzeń sennych czy też koszmarów przepełnionych gniewem dały Irze zdolność swoistej manifestacji tego gniewu co potrafi onieśmielić nawet znacznie większe od niej istoty. Przydatne przy sporach.

Podczas manifestacji gniewu o wiele łatwiej jej stracić kontrolę nad sobą i wpaść w niemal niemożliwą do opanowania furię*. W innym wypadku ten gniew ją jakby opływa, ale nie przenika (nie ma na nią bezpośredniego wpływu - Ira uzewnętrznia wewnętrzny gniew, ale się mu nie poddaje) - jest to aura, którą mogą wyczuć wszystkie istoty, nie tylko magiczne. Gniew przybiera niemal namacalną formę, osoby o woli wystarczająco silnej by do niej wtedy podejść czułyby wyraźny opór. Jedynym wizualnym efektem manifestacji może być lekkie falowanie powietrza wokół jej sylwetki.
Nie zawsze działa.

2 posty działania / 3 posty odpoczynku



Umiejętności:
Θ Walka nożem - unikanie konfliktów nie zawsze wchodzi w grę i czasem trzeba walczyć o swoje. Noże zaś są poręczne i w sprawnych rękach bardzo niebezpieczne.

Θ Włóczykij - talent do wędrowania przez zamieszkane i niezamieszkane tereny. Nie gubi się na bezdrożach i zawsze znajdzie miejsce do odpoczynku. Jak jest w pobliżu terenów zamieszkałych udaje jej się nawet czasem dorobić.

Θ Zręczność - drobna postura i warunki dorastania sprawiły, że wspinaczka, uskakiwanie i przemykanie wąskimi przejściami weszły Irze w krew.



Charakter: Ciekawa świata, a raczej światów. Nie potrafi usiedzieć dłużej w jednym miejscu.
Lubi rozmawiać z istotami, które uzna za interesujące. Lubi także podpatrywać innych, zwierzęta, ludzi, marionetki - bez różnicy dopóki nie zaczną jej nudzić.
Wyspa spokoju na oceanie wrzącej furii - w tym wypadku jest to bardziej dosłowne niż zazwyczaj. Innymi słowy - bardzo spokojna, ale do czasu. Jak się przekroczy jej próg tolerancji to jej *furia jest niemal nie do zatrzymania dopóki źródło jej gniewu nie zniknie. Popełnia wtedy często głupie błędy lub robi coś czego żałuje jak ochłonie.
Uparta i nie lubiąca samej idei ciaśniejszych więzi interpersonalnych.
Bywa złośliwa i lubi wytykać innym ich błędy. Żongluje prawdą dla własnej wygody, ale brzydzi się ordynarnym kłamstwem. Uparta jak wół.
Jest zazwyczaj boleśnie bezpośrednia i potrafi wprawić w konsternację swoim nieortodoksyjnym podejściem.
Nigdy nie otrzymała formalnej edukacji więc jej wiedza o świecie jest dość osobliwa. Często nie wie "oczywistych" rzeczy, ale ma bardzo dużą wiedzę praktyczną w różnych często niepowiązanych dziedzinach i czasem dość specjalistyczną wiedzę, którą się nauczyła, bo miała okazję - w większości wypadków zupełnie dla niej nieużyteczną.
Raczej dobra osoba. Tylko nie myślcie, że jak dobra to będzie dla was dobra i miła!


Wygląd zewnętrzny: Popielate włosy, które kończą się nad ramionami. 172cm wzrostu i drobna postura. Blada cera i łagodne, symetryczne rysy twarzy. Drobny i lekko zadarty nosek oraz stosunkowo wąskie usta.
Pod równymi, zaokrąglonymi brwiami (które i tak są zazwyczaj skryte pod grzywką) znajdują się pałające ogniem bursztynowe oczy - jedyna cecha fizjonomii, która naprawdę przykuwa uwagę.

Czarna opaska, która utrzymuje włosy na miejscu i tego samego koloru kurtka o wysokim kołnierzu i głębokich kieszeniach. Porządne brązowe myśliwskie spodnie i wojskowe buty, które doskonale nadają się do wędrówek po bezdrożach.
Grafitowa torba naramienna do przechowywania drobiazgów, które nie mieszczą się w kurtce lub spodniach. Wyhaftowana jest na niej sylwetka lecącego kruka. W torbie niemalże na stałe zadomowił się ciemno zielony kaszkiet, który sporadycznie odwiedza głowę właścicielki.
Stroju dopełnia pomarańczowa chustka przewiązana zazwyczaj na szyi.
Jest to jej typowy strój codzienny, ale posiada także kilka modnych sukienek, płaszcz, kozaki, półbuty, strój sportowy i pamiątkę z Krainy Luster - sukienkę, którą można najlepiej opisać jako strój XIX-wiecznej pensjonarki z większą ilością falbanek i widzianą przez kalejdoskop, dominującym kolorem jest jednak fioletowy.


Inne:
Jak nikt nie widzi to lubi bawić się ogniem jak teatrzykiem cieni.
Znęcanie się nad słabszymi doprowadza ją do furii.


Historia:
Ira nie pamięta zbyt dobrze swych lat szczenięcych. Nie, to nie to. Ira nie chce ich pamiętać.
Jedyne co dopuszcza obecnie do swojej świadomości to to, że były nieprzyjemne oraz fakt, że była bardzo nieśmiałą i zahukaną dziewczynką. Pamięta też, że ktoś mówił, że ciąży na niej jakieś przekleństwo, ale wtedy była za młoda by zrozumieć o co chodziło, a teraz ma to w głębokim poważaniu.

Punktem zwrotnym w jej życiu było posilenie się pierwszym snem, w którym wyraźnie rysował się gniew. Było to niezwykłe uczucie dla młodej Iry. Uczucie zupełnie obce dla wystraszonej dziesięcioletniej dziewczynki.
Czyj to był sen? Obcego. Kogoś kto nie mieszkał na stałe w jej okolicy. Każdy sen jest inny, ale sny tych samych osób mają cechy dla nich charakterystyczne, a ten wydawał się jej właśnie zupełnie obcy i interesujący z tego powodu. Tak inny jak by był nie z tego świata...
Był to sen pełen ognia i chęci zniszczenia, były w nim walące się budynki i trupy... Wszędzie trupy...
Mimo dość makabrycznej scenerii instynktownie czuła, że dla śniącego to nie koszmar. Sen ten przepełniał gniew, był wręcz jego osnową. Nie była to jednak bezrozumna furia. Był to bardzo ukierunkowany gniew, tak zimny jak tylko gniew może. Był to gniew, za którym musiała stać wielka strata i chęć zemsty.
W miarę czasu sen bladł i tracił szczegóły, znikał pod wpływem Cienia, który go wchłaniał.
Jak zniknął dym, który spowijał ulice sennego miasteczka zobaczyła gospodarza snu. Stał prosto mimo wielu ran. Kiedy ją zobaczył, lekko krzywiąc się z bólu ruszył w jej kierunku i...
Sen przestał wtedy istnieć wchłonięty do ostatka przez Irę.
Była lekko przestraszona tym co zobaczyła, ale odkryła, że gniew może być źródłem nieznanej jej siły; zaczęła więc wyszukiwać sny, które w mniejszym lub większym stopniu przepełniał gniew.
Z czasem jej pewność siebie znacznie się zwiększyła, ale zauważyła też także kilka faktów na temat gniewu, a może nawet czystej esencji tego uczucia.
Gniew może być źródłem siły.
Gniew potrafi sam siebie napędzać.
Gniew potrafi onieśmielać.
Gniew potrafi zniszczyć nie tylko jego cel, ale i źródło.
Gniew jest często utożsamiany z ogniem i nie jest to bezpodstawne. Ogień potrafi być użyteczny. Potrafi ogrzać, dzięki niemu kowalstwo i hutnictwo jest możliwe, ale potrafi też zniszczyć w ciągu godzin rzeczy, które powstawały przez lata - lasy, czy też miasta.
Ta "ognistość" gniewu pomogła jej także odkryć swój talent do kontroli ognia. Kilka razy się sparzyła na początku - jak to uparty samouk.
Ma zresztą do dziś na lewym nadgarstku bliznę po oparzeniu.

Po odkryciu dwusieczności gniewu uznała, że będzie musiała odnaleźć wewnętrzny spokój co według niej było niemożliwe w miejscu jej urodzenia. Zaczęła więc wędrować po całej Krainie Luster w poszukiwaniu równowagi i jak największego stężenia snów przepełnionych gniewem. Wędrowała przez kilka lat, sama nie wie ile - ciężko jest utrzymać rachubę czasu kiedy wędruje się między różnymi porami roku przez długi czas.
Jednym z najbardziej przepełnionych gniewem snów, które widziała w swym życiu - od czasu swego pierwszego, jednak już nie znalazła tego śniącego - był ten, którego osią była wielka wojna między światami - co było pewnym szokiem, bo nie wiedziała o tym wcześniej - i utrata syna przez matkę, który był jedną z wielu ofiar tej wojny.
W ten sposób dowiedziała się o Świecie Ludzi.

Jako osoba ciekawska zaczęła węszyć w snach starszych osób, podpytywać napotkanych wędrowców i co było niesamowicie szczęśliwym dla niej zbiegiem okoliczności - Lunatyka. Jak powszechnie wiadomo Lunatycy wiedzą wszystko (albo prawie wszystko, ale tego nigdy nie powie żadnemu w twarz). Jako, że się śpieszył zbył natarczywą młódkę dość ogólnikowymi, ale istotnymi informacjami na temat Świata Ludzi i tym, że około 30 lat temu to właśnie oni zaatakowali Krainę Luster. Po tym zniknął jakby go w ogóle nie było.

Po pewnym czasie wyszukiwania dodatkowych informacji uznała, że warto udać się do Świata Ludzi. Pozostało wybrać metodę podróży - Karminowa Brama czy Kraina Snów? Uznała, że przynajmniej ten pierwszy raz skorzysta z Wrót, bo warto wiedzieć gdzie jest droga powrotna kiedy nie można wejść w czyjś sen. Po przejściu przez Szkarłatną Otchłań, dotarciu do portalu między światami i jego przekroczeniu trafiła w końcu do Krainy Ludzi.
Przeżyła tu kolejny szok, bo nic nie mogło jej przygotować na takie natężenie niezwykłych technologii. I gniewu w snach.
Kiedy przybyła do tego znanego jej tylko z dość fragmentarycznych informacji świata była ubrana dość ekscentrycznie jak na tutejsze standardy, ale dość szybko się odnalazła i zaczęła ubierać prosto i praktycznie co zostało jej do dziś. Oczywiście ubiera się także odpowiednio do okazji, ale tu odnalazła swój codzienny styl. Uznała, że tak proste, wygodne i praktyczne ubrania zostały stworzone dla takich włóczykijów jak ona.

Oczywiście nie obyło się bez wpadek. Pierwszego dnia jakiś starszy i wyraźnie podchmielony jegomość zauważając brak jej cienia uciekł krzycząc, że: "Za żadne skarby nie odda duszy diabłu". Tak sądzi, bo było to bardziej bełkotliwe.
Uświadomiło to jej jeden drobny acz istotny fakt - brak cienia się tu nie zdarza.
Chyba największą pomocą w poznawaniu zwyczajów ludzi okazała się grupka turystów, studentów z Manchesteru. Byli wiecznie pijani lub na haju więc niemal całkowita nieświadomość w kwestiach technologii i innych codziennych kwestii komentowali śmiechem, dobrodusznymi radami i komentarzami z jakiej bajki się urwała.
Na pożegnanie od nich otrzymała stary model telefonu, który jedna osoba wzięła jako zapasowy i ich numery. Obiecała, że będzie dzwonić i "esemować" czy jak to nazwali. Idea natychmiastowej komunikacji na duże odległości bardzo jej się spodobała.

Pewnego pochmurnego dnia po wyjeździe jej nowo poznanych przyjaciół i przenocowaniu kilku nocy u kuzynki Moniki (jednej ze studentek z Manchesteru) zaczęła rozglądać się za jakimś tanim lokum i robotą, którą byłaby w stanie wykonywać.
Znalazła wolną posadę jako kucharz w indyjskiej knajpce. Przyjęli ją na okres próbny bez większych problemów i kazali donieść jej dokumenty jeżeli zostanie pracownikiem na stałe.
Wyszła zadowolona ze swojej nowej pracy i zauważyła starszą panią, której rozsypały się zakupy i miała widoczne problemy z ich zebraniem. Podbiegła i zaoferowała jej pomoc. Kobieta z ulgą zaakceptowała i spytała się czy zechciałaby ją odprowadzić do jej domu, a ona by się odwdzięczyła przynajmniej herbatą i ciasteczkami.
Nie mając nic lepszego do roboty zgodziła się.

Przy herbacie jak to przy herbacie wywiązała się rozmowa:
- Nie jesteś stąd moje dziecko, czyż nie? Wydaje mi się, że słabo znasz okolicę.
- Tak proszę pani.
- Przeprowadziłaś się tu niedawno czy jesteś może na wakacjach?
- No więc... Umm...
- Hmm, ani jedno ani drugie? Czyżbyś z domu uciekła?
- No, można to tak określić.
- A gdzie mieszkasz bidulo?
- No cóż, ostatnie kilka dni spędziłam u kuzynki znajomej, ale nie chcę nadużywać jej gościnności. Innymi słowy obecnie szukam jakiegoś taniego lokum.
- W takim razie dziś jest twój szczęśliwy dzień, moje dziecko! Moja córka wyjechała, a starej niewidomej kobiecie trudno żyć samej...
- Pani jest niewidoma?!
- Hahaha... Tak, nie zauważyłaś wcześniej? Wtedy kiedy mi się zakupy rozsypały?
- Wtedy już było dość ciemno, ale tutaj pani sobie świetnie radzi!
- Cóż, znam na pamięć gdzie co jest to jakoś sobie daje radę. Więc co? Gotowa pomóc starszej kobiecie w zamian za dach nad głową? Tylko nie szalej z wodą i prądem, bo będziesz dokładać! Szczegóły byśmy omówiły później. Chętna?
- Bardzo. To by bardzo mi ułatwiło życie tutaj.
- To sio na górę wywietrzyć pokój. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
- Dziękuję bardzo! Już pędzę!

Obecnie preferuje pochmurne dni, gdyż mocno rozproszone światło sprawia, że cieni niemal nie widać, więc jej ewidentny brak w tej materii nie rzuca się w oczy i nie musi się tym przejmować. Wieczory i noce w miejscach o słabym świetle lub o mocnym, ale ze wszystkich stron to miejsca gdzie najczęściej przebywa by odpocząć.
W miejscach gdzie brak cienia bardzo by się rzucał w oczy - jak robota w knajpce aby mieć na drobne wydatki - drobny talent do iluzji jest bardzo użyteczny. Okazało się, że jednak potrafi przydać się do czegoś więcej niż do ukrywania.
W sytuacjach kiedy ma jakąś zachciankę dobrym sposobem na szybkie dorobienie jest taniec z ogniem przy jakiejś imprezie - z małym dodatkiem pirokinezy jest to nawet bardziej efektowne niż zwykle.

Swoją drogą, jej numer kontaktowy do jej przyjaciół z Manchesteru przydał się dość szybko. Po wysłuchaniu jej, przerobionej siłą rzeczy, historii i otrzymaniu jej zdjęcia jakimś cudem załatwili jej dokumenty i miejsce w bazie danych obywateli Wlk. Bryt.
Jak to zrobili? Czy to ważne? Wysoko postawieni rodzice, haker czy co innego. Grunt, że dostała jakże potrzebne w dzisiejszych czasach dokumenty.


Od czasu przybycia Iry do Świata Ludzi minął już ponad rok. Czuje się tu doskonale i zaprzyjaźniła się z kilkoma osobami.
Jako, że prawie nie je (poza snami oczywiście) miźo przeciętnej płacy ma sporo pieniędzy na gadżety i duperele, które jej wpadną w oko.
Kupiła jakiegoś nowego HTC i laptopa by utrzymywać kontakty z ludźmi z daleka.
Wbrew sobie polubiła swoją gospodynię, panią Margaret, co przykuło ją do jednego miejsca i ograniczyło zasięg możliwych wypadów, ale nie jest z tego powodu tak smutna jak sądziła, ze by była gdyby nie mogła wędrować gdzie ją oczy poniosą.

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach