Baba Jaga

avatar
GośćGość
Baba Jaga
Pon 4 Lut - 20:20

Imię i nazwisko :
Samuel Mortis. Jego osoba wzbudza wiele kontrowersji, gdyż mimo iż jego dokumenty tożsamości nie są sfałszowane, to mężczyzna ma bardzo nikłe powiązania z kimkolwiek. Jego rodzina jest nieznana, a nazwisko jakie posiada nie ułatwia w rozszyfrowaniu dokładnie kim i skąd pochodzi. Mało kto też wie iż jego nazwisko w języku łacińskim oznacza śmierć, a jeszcze mniej osób orientuje się iż Anioł Śmierci nosił wiele imion, lecz jednym z nim był też Samuel.

Pseudonim:

Baba Jaga. Choć już samo jego imię i nazwisko ma ciekawą otoczkę tajemniczości, to jego Pseudonim tez ma swoją historie. Więcej jednak będzie w biografii, jak i w zawodzie.

Wiek: Posiada 41 lat, wszak wygląda na znacznie mniej. Wizualnie nie wiele osób stwierdziło by, że ma nawet 35, może z 33.

Rasa: Człowiek, mimo iż wzbudza wiele kontrowersji, czy to przez oczy, czy to przez brak serca.

Wrócił do pokoju lekarskiego, jakby nic się nie stało. Mijało się to jednak z prawdą, gdyż wracał właśnie z podziemia, gdzie przeprowadzał przeszczep wiedząc iż skutki będą te same co zwykle. Wyrwanie życie innej osoby, by ofiarować je temu, kto da więcej, temu, kto był ważnym pionkiem u władz. Usiadł w fotelu, opierając się o niego wygodnie, po czym westchnął, gdy nagle doszło do niego pukanie do drzwi.
- Proszę...-
Zaprosił do środka starszego od siebie kolegę po fachu, po czym ten usiadł przy biurku dostrzegając iż Samuel ma się znacznie lepiej niż po ostatnim zabiegu który wykonał.
* Jak się czujesz Mortis?
Słysząc to pytanie Samuel został niewzruszony, ale zerknął na towarzysza bez wyrazu.
-Nic nie czuje. Nie wypełnia mnie ani trochę poczucie winy... Trochę mną szarpnęło gdy przyglądałem się twarzy tego biedaka, później się jednak zorientowałem, że to nie sumienie, a to iż waliło mu z mordy... Ta cisza, tak kojąca, podobna do tej co towarzyszy mi przed snem. Kompletne odcięcie.-


Ranga:

Dowolny zawód: Medyk - chirurg
Samuel jest wyszkolonym medykiem w zakresie chirurgii. Studiował i pracował w Korei Północnej, a dokładnie w wojskowym ośrodku, gdzie pod czujnym okiem bardziej doświadczonych szkolił swoje umiejętności.

-Dobrze się spisałeś Mortis...-
Rzekł medyk prowadzący do swojej pierwszej asysty, którą objął Samuel. Towarzyszył w wielu operacjach nie tylko jako pomoc, ale i jako główny chirurg. Przy bardziej skomplikowanych operacjach, korzystał z pomocy swoich kolegów, pozyskując informacje od nich. Im dłużej się szkolił, tym bardziej stawał się precyzyjny w swoim fachu. Gdy jego przełożony uznał iż ten nabił wszelkich umiejętności jakie powinien posiadać, pozwolił mu uczestniczyć w przeszczepach organów. I tutaj również z początku stanowił asystę, by następnie móc na zdobytych doświadczeniu działać jako prowadzący. Czując się dumny ze swojego osiągnięcia, lecz nie na długo, bo gdy tylko wykazał się i tym razem, został przydzielony do wojskowego szpitala, który działał pod pełną osłoną prawa, a raczej jego brak.
[Więcej w historii]


Naukowiec: Badanie istot, jak i eksperymentowanie na nich.
Poprzez wyszkolony zawód Mortis wykonuje wiele eksperymentów w swoim laboratorium. Nie konstruuje broni, ale bada istoty mu nieznane. Sprawdza co im szkodzi, a co pomaga, tym samym poznając ich słabości, sekrety. Wytwarza specyfiki do walki z nimi, czy też które umożliwiają dotkliwsze torturowanie.

Siedział kolejną noc w laboratorium, co mogło niepokoić jego przełożonych, ale i nie koniecznie bo jednak zdołali poznać już wystarczająco Samuela, by powiedzieć że jest dziwny, ale dokładny. Jak czymś się zajął ciężko było go odciągnąć od roboty. Mimo to gdy jeden z członków Morii postanowił zejść do pracowni Mortisa to zobaczył jak ten był przy stole chirurgicznym grzebiąc w ciele istoty którą niedawno złapali. Była jednak martwa rzez co Samuel dostał pozwolenie by ją zabrać do laboratorium w celu badań. Nic dziwnego więc iż stół był pokryty krwią, tak i sam chirurg który uważnie się przyglądał obiektowi badań. Gdy jednak zorientował się że jest oglądany, zerknął w kierunku obcego.
-Wyjdź, chyba że jesteś truchłem, które mieli mi tu przysłać...
Choć wiadomym było iż Samuel mu nic nie zrobi to ten jednak wolał się wycofać. Medyk nie lubił jak mu się przeszkadzało, a co gorsza stało i patrzyło mu na ręce...


Miejsce zamieszkania:

Gdzieś w Glassville.

Umiejętności:
○ Szeroka znajomość chirurgii, jak i umiejętne jej wykorzystaniu we własnym celu.
Ciecie ciała, to nie tylko stół chirurgiczny, banda osobników w kitlach, nie nie. To coś znacznie więcej. Dzięki tej dziedzinie Samuel jest wstanie dokładnie określić położenie wielu narządów. Nie ma problemu także ze wskazaniem najsłabszych punktów w ludzkim ciele. Posiadanie takiej wiedzy pozwala także na skuteczne a zarazem bolesne torturowanie. No i najważniejsze... Powszechnie chirurdzy niosą pomoc dla potrzebujących, lecz także swoimi umiejętnościami potrafią się niezwykle wzbogacić, poprzez np handel narządami.

○ Szeroki zakres wiedzy. (Bonus wynikający z rangi)
Dotyczy ona zarówno eksperymentów i tego co można z nich wyciągnąć, ale także Samuel posiada wysoki poziom inteligencji, jeżeli chodzi o inne rasy niż człowiek.

○ Medykamenty.
Znajomość wielu substancji, związków chemicznych pozwala mu na stworzenie zamienników w domu. Dzięki precyzji może zarówno stworzyć lek, jak i truciznę.

○ Samoobrona.
Niech nikogo nie zmyli pozór słabego fizycznie naukowca. Samuel umie się bić, styl ten można nazwać ulicznym. Zna kilka chwytów obezwładniających, lecz najlepszą jego bronią jest skalpel. Wchodzi w ciało, niczym nóż w masło.

○ Skradanie się
Choć nie jest w tym mistrzem, to podczas wybierania sobie ofiar do przeszczepu, czasem musiał się do nich skradać, więc doświadczenie z tego ma.

○ Wytrzymałość zwiększona.
Przesiadywanie w piwnicy, czy to w laboratorium zapewniło Samuelowi wiele wrażeń, ale naturalne wołanie organizmu o posiłki, czy też napije dawało się we znaki. Czasem je kompletnie ignorował, dając niezły trening swojemu ciału. Czasem je zaspokajał, jednak im dłużej siedział w takim trybie, to jego organizm przyzwyczaił się do mniejszych porcji.

Charakter:

Niemiec z krwi i kości. Niemal już od najmłodszego posiadał ostry temperament. Z wiekiem się znacznie wyostrzył. Mężczyzna nawet jeżeli potrafił wyciągnąć rękę do potrzebującego, to jednak wiele osób, którzy mieli z nim styczność oceniają go jako kogoś wrogiego, bez skrupułów potrafiący powiedzieć o zbliżającej się śmierci, a nawet sam pod osłoną nocy nią rządził. Typ skrywający swoją historie, staje się osamotniony w końcowym efekcie staje się dziki. Taki jest Samuel, chłodny oschły swoich zachowaniem wobec innych, ale i nie tylko. Gdy oczy dostrzegają iż pomaga, niech nie myślą iż to współczucie kieruje mężczyzną, odruch ten jest mu nieznany. Już dawno o nim zapomniał. Widok ranionego ciała, bądź martwego nie przyprawia go o strach, czy też smutek. Nie czuje nic, pozytywów także. Sprawia wrażenie kogoś z kamienia, który ani się nie uśmiecha, ani nie smuci, kogoś kto wewnętrznie jest pusty i już dawno temu stracił radość życia co jest oczywiście poniekąd prawdą. Jego spojrzenie i wyraz twarzy także jest chodny, co często zniechęca potencjalnego rozmówcę do odezwania się, a gdy zdecyduje się na ten krok, potrafi szybko tego pożałować.
Mortis choć dzierży ciężką pelerynę ciemności i śmierci, potrafi wydobyć z siebie ludzki odruch, taki jak ochrona nieznanej mu jednostki. Wielu uważa to za słabość, jednak nią nie jest. To że potrafi pomóc, nie oznacza iż zależy mu. Może wysoko cenić ludzkie życie, jednak byłby gotów patrzeć na śmierć bez mrugnięcia oka, co świadczy o jego samodyscyplinie i o silnym charakterze. Ciężko go złamać, a negocjacje z nim bywają trudne. Nie jest nieomylny, jednak jeśli się pomyli nie przyzna się do błędu, ale też nie wyprze się go. Pogodzi się z nim, lecz istnieje małe prawdopodobieństwo iż popełni go ponownie.

Wygląd zewnętrzny:

Pierwsze co rzuca się w oczy, gdy mowa tu o Samuelu to nie wzrost, który wynosi sto osiemdziesiąt dziewięć centymetrów, a jego wygląd. Mężczyzna choć ma obszerną garderobę, to jej wydanie jest tylko w kolorze czarnym, wyjątkiem stanowi kilka strojów o kolorze bieli i nikt nie miałby jakiś zastrzeżeń, gdyby nie to że wszystkie te stroje są niemalże identyczne. Ktoś może pomyśleć nawet iż chodzi w tych samych ubraniach, co jest oczywiście pomyłką. Skąd wynika takie zachowanie u mężczyzny? Ci co mieli z nim do czynienia, bez wątpienia stwierdzą iż nawyk ten siedzi głęboko w duszy Samuela, być może jakaś tradycja rodzinna, kto wie. Tak czy inaczej ciężko dowiedzieć się prawdy, zważywszy na to iż mężczyzna nie wiele wspomina o swoim domu rodzinnym, a z jego pamiętników nie wiele można wyczytać. Nie kwestia tego iż nic tam o tym nie ma, a tego iż jeden egzemplarz potrafił pisać w kilku językach. Zaraz za ubraniami wyróżnia go jego postura. Jest dobrze zbudowany, a przy takim wzroście, jak i przy umiarkowanej tkance mięśniowej można śmiało stwierdzić iż jest to potężny człowiek. Szerokie ramiona, którymi mógłby zatulić na śmierć. Nie jest jednak pakerem i nie należy go z nim mylić, bo nawet jeżeli jest z niego kawał chłopa, to do typowego koksu brakuje mu sporo. Jego włosy są koloru białego i są krótkie. Oczy choć zimne, to są bardzo jasne, szare. Watro wspomnieć iż mężczyzna boryka się z problemem pękających żyłek ocznych, przez co niejednokrotnie można zaobserwować u niego "oczy zalane krwią" co w przypadku obecnej sytuacji bywa problematyczne gdyż przez to można zarzucić mu nie bycie człowiekiem. Jego kolejnym znakiem szczególnym jest bycie niskociśnieniowcem, co w jego przypadku skutkuje iż osoby z jego środowiska stwierdzą, że nie tylko jego charakter jest zimny, ale i jego ciało. Przypadłość nie wpływa ono na stan zdrowia Samuela. No chyba że mowa tu o byciu sennym, bądź mało zainteresowany życiem.

Historia:
Samuel przybył na świat 5 sierpnia. Dzień ten zaliczany był do "dat złych", bowiem tego dnia biblijny Kain zabił swojego brata. Ludzie choć odbierali ten znak jako nadchodzące zło, to nie był jednak wystarczający powód, by krzywdzić nowo narodzonego, a broń Boże zabijać. Rodzina wysoko stała finansowo, dlatego też już od pierwszych dni Samuelowi nic nie brakowało. Jedynym bardzo niepokojącym szczegółem dla rodziny, było fakt iż ubierali oni się tylko i wyłącznie na czarno. W starych zapiskach z pamiętnika można wyczytać iż ostatniego dnia kwietnia, każdego roku, rodzina przyodziana była w ubrania koloru białego. Jak na tamte lata, ludzie bywali bardzo przesądni, przez co niejednokrotnie zarzucane im było związek z czarami, czy też z samym szatanem. Po dzień dzisiejszy nie wiadomo było skąd taki nawyk występował u owej rodziny, która zresztą przepadła jak kamień w wodę. Edukacja choć było już znacznie rozwinięta to jednak nadal było stosunkowo droga. Dzięki dobrej sytuacji materialnej Mortis dostał się do studia medyczne. W tym celu został zmuszony z Niemiec wyjechać do Korei Południowej, by tam rozpocząć swoją przygodę z medycyną. Nim trafił na pierwszą operacje w której mógł towarzyszyć jako asystent, minęło 1,5 teorii. Później już coraz częściej pojawiał się na tego typu zajęciach. Pierwsze stopnie Chirurga zyskał dopiero po 7 latach szkolenia. Dopiero wtedy udało mu się mieć możliwość towarzyszenia prowadzącym, jako pierwsza asysta. Czas leciał, a on się rozwijał nadal, zdając egzaminy, by móc wykonywać zawód. Po 3 latach wykonywania zawodu, ubiegał się o uprawnienia potrzebne do możliwości wykonywania przeszczepów. W tym celu został przeniesiony do wojskowego szpitala, nie wiedząc niestety o tym do czego zostanie tu zmuszony. Pracując w piwnicach szpitala przeprowadzał przeszczepy. Początkowo wszystko wyglądało normalnie, lecz z każdym kolejnym miesiącem było coraz gorzej. Znając prawa panujące w tym kraju, został zmuszony do przeprowadzenia kilku przeszczepów, śmiertelnych dla jednej ze stron, tej, która traciła organ. Choć chciał się wycofać, to grożenie kolejnymi paragrafami, jak i nacisk władz, zmusiły go do kontynuowania takiego zawodu. Choć nie trudno było mu się pogodzić z tym, to jednak im więcej żyć odbierał, tym bardziej wyrzuty sumienia malały, aż w końcu się zatarły, zostawiając po sobie precyzyjnego medyka, bez sumienia. Aby móc wyjechać jednak z Korei musiał zniknąć, dlatego też zostało mu zmienione nazwisko. Nawet po wyjeździe z Korei, nadal widnieje w ich spisie, jako aktywny medyk, nawet jeżeli go tam nie ma.
Wyruszając do Anglii, przyszło mu się zmierzyć z nowymi problemami. Ciało które doskonale pamiętało nawyki, jak i umiejętności które szukały ujścia doprowadziły do tego iż stosunkowo szybko wkręcił się w handel organami. To także wtedy przyjął pseudonim Baba Jagi
a. Był precyzyjny w tym co robił, jak i z doświadczeniem nauczył się zacierać ślady, przez co tamtejszej policji był nieuchwytny. Nawet jeżeli ta zwęszyła iż to dzieło Baba Jagi, to mieli problem z dotarciem do jej dokładnych danych, co skutkowało kilkoma zawieszonymi sprawami. Był nieuchwytny, lecz i jemu czasem potknęła się noga. Tym razem miało to przykre dla siebie konsekwencje, gdyż jego niedoszła ofiara była czymś więcej. Po nieudanej operacji, sam wpadł w tarapaty, schwytany i przetransportowany w nieznane mu miejsce. Jak się później okazało, jego niedoszły dawca  okazał się być członkiem Organizacji Morii. Nie wiedział do końca może co by się z nim stało, jak by miał konsekwencje, gdyby nie to że jeden z członków musiał najwidoczniej sprawdzić Samuela na tyle iż dotarł do tego w czym jest dobry. Ostatecznie jednak doszli do porozumienia, choć raczej narzucili to Mortis, no ale do rzeczy. Jego zadaniem początkowo miały być sekcje prowadzone na ludziach, którzy zmarli z nieznanych przyczyn. Z czasem jednak im bardziej w tym siedział, tym więcej dowiadywał się o tym co czyniła dana organizacja. Kwestią czasu więc było iż jego badania zostały przeniesione na podludzi.

Wkrótce kontynuacje rozpisze w odpowiednim temacie.



Powrót do góry Go down





Bane
Gif :
Baba Jaga 5PUjt0u
Godność :
Bane Blackburn
Wiek :
40
Rasa :
Cyrkowiec
Wzrost / Waga :
190/80
Znaki szczególne :
Białe włosy, szara skóra, dziwne oczy. Blizny na oku i na szyi.
Pod ręką :
Piersiówka, klucze do Kliniki, pieniądze.
Zawód :
Dyrektor i chirurg w Klinice (Kraina Luster)
Stan zdrowia :
Fizycznie: Zdrów.
Psychicznie: Niezdrów.
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t347-bane-blackburn https://spectrofobia.forumpolish.com/t1071-bane
BaneZatrute Jabłko
Re: Baba Jaga
Wto 5 Lut - 0:39
Po rozmowie prywatnej i ustaleniu wszystkich szczegółów nie pozostaje mi nic innego jak powitać Samuela na Spectrofobii i życzyć miłej gry!
Dodatkowo pragnę obwieścić, że Baba Jaga zostaje oficjalnie przyjęty w szeregi MORII i otrzymuje rangę Naukowca.
Bonusem za stworzenie rasy poszukiwanej jest Bursztynowy Kompas.


Witamy po Drugiej Stronie Lustra!
AKCEPT

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach