Seamair

Seamair
Gif :
Seamair  Zero-two
Godność :
Erin Collins ale mów mi Seamair.
Wiek :
Już 19 lat gości mnie ten Świat.
Rasa :
Cyrkowcem się stałam lecz wcale nie chciałam...
Wzrost / Waga :
166 cm /46kg
Znaki szczególne :
Urocze acz ostre rogi na czubku głowy, drapieżne spojrznie o barwie szkarlatu, ozdoby w kształcie czterolisnej koniczyny.
Pod ręką :
Zestaw noży do rzucania, magiczne akcesoria, bezdenna sakwa..
Broń :
Srebrny rapier oraz zestaw noży do rzucania.
Zawód :
Samozwańcza opiekunka wszelkich bestii (szczególnie tych zamieszkujących Malinowy Las).
https://spectrofobia.forumpolish.com/t269-seamair#413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1114-seamair
SeamairPoskramiacz
Poskramiacz
Seamair
Nie 17 Lut - 20:58
Seamair  BraveGiganticGannet

Imię:
Moje imię to Erin.

Nazwisko:

Collins, choć wiem, że nie tak brzmi moje prawdziwe nazwisko. To, które wymieniłam nosił człowiek podający się za mojego ojca. Jest dla mnie czymś w rodzaju trofeum.

Aureavem, właśnie tym mianem przedstawiam się, gdy należy zrobić kimś Upiorne wrażenie. Niewielki ród, którego członkowie od wieków uchodzili za znamienitych koneserów sztuki. Niestety aktualnie nie cieszy się równie wielką sławą co kiedyś.

Pseudonim:

Seamair - przybrałam ten pseudonim z dniem, w którym moje życie rozpoczęło się na nowo. Seamair z języka Irlandzkiego oznacza koniczynę. Czterolistną koniczyna jest symbolem szczęścia i tą właśnie roślinę znalazłam tamtego dnia, co prawda w plamie własnej krwi… jednak i tak uznałam to za szczęśliwy omen.


Wiek:

Przeżyłam już 18 lat, choć dopiero od 4 lat poznaję prawdziwy smak życia.

Rasa:

Byłam upiorną arystokratką, jedną z najbardziej majestatycznych ras zamieszkujących Krainę Luster, ale teraz nie należę już do tej szlachetnej grupy… Ile zostało we mnie z upiornych? Rogi, które widnieją na czubku mojej głowy? I chyba tylko to, bo stałam się dziwolągiem. Jestem teraz jednym z Cyrkowców.

Ranga:

Jestem jednym z udanych eksperymentów projektu badawczego - Poskramiacz.

Miejsce zamieszkania:

Aktualnie osiedliłam się w Krainie Luster. (Malinowy Las - Pałacyk  "Spadająca gwiazda")

Moce:

Bańka pułapka– tak nazwałam swoją moc, kiedy uaktywniła się u mnie w wieku 8 lat. Byłam wtedy zachwycona tą zdolnością i do dziś jestem, choć już nie z tych samych względów, co w dzieciństwie. Potrafię tworzyć niezwykłe bańki, do złudzenia przypominające bańki mydlane. W moich ustach wytwarza się dziwny płyn o słodkawym posmaku. Bańki są niezwykle trwałe, jednak odpowiednio silne uderzenie zakończy ich żywotność. Jeśli nie czyjaś interwencja to bańki pękną na moje żądanie lub kiedy stracę nad nimi kontrolę. Mogę również manipulować ich rozmiarem oraz torem lotu. Co więcej, kiedy w zasięgu moich baniek znajdzie się jakaś żywa istota to zostaje ona pochłonięta do wnętrza bańki i uwięziona w niej do czasu, aż ta nie pęknie. Moi tymczasowi jeńcy mogą cieszyć się wygodną lewitującą w powietrzu celą o tęczowym połysku i sporym zapasie tlenu. Jednorazowo jestem w stanie stworzyć 6 dużych baniek pułapek.

*Maksymalnie może stworzyć 6 baniek pułapek.
*Stworzona bańka istnieje maksymalnie przez 5 postów.
*4 posty odpoczynku przed kolejnym użyciem mocy



Portale- jestem w stanie stworzyć wyrwę w przestrzeni, portal, który umożliwia mi błyskawiczne przenoszenie się z miejsca na miejsce. To całkiem przydatna moc szczególnie w razie konieczności ucieczki. To ja decyduję o miejscu, w którym pojawią się portale i nie mam w tej kwestii większych ograniczeń. Jednak mogę przenosić się tylko do miejsc, w których byłam lub widziałam na własne oczy np. przez uchylone drzwi. Nie muszę całkowicie przechodzić przez portal, czasem wykorzystuje je po to, aby przenieść tylko którąś z swoich kończyn, lub by dyskretnie się gdzieś rozejrzeć (zasada działania niczym z gry „Portal”). Tylko ja mogę je tworzyć i kontrolować, lecz również inne istoty mogą się nimi poruszać, jednak bez mojego przyzwolenia jest to trudne, gdyż przejście bardzo szybko się zamyka. Jeśli ktoś w porę nie przedostanie się przez portal zostaje z niego automatycznie wypchnięty, dlatego nie trzeba się obawiać ewentualnej straty kończyn. Mogę w jednym czasie stworzyć dwa przejścia prowadzące w inne lokalizacje. Jeśli chodzi o kwestie wizualne, portal przypomina kałużę o rozmytej tęczowej powłoce (coś jak plama benzyny na mokrym asfalcie).

*Maksymalnie może stworzyć 2 portale.
*Portal może pozostać aktywny przez maksymalnie 3 posty.
*3 posty odpoczynku przed kolejnym użyciem mocy

+Moc rangowa – Dominacja nad umysłem bestii

Bonus rasowy: Blokada mentalna - moc która nie pozwala na wpływanie na ich umysł za pomocą magii.


Umiejętności:

Samotna tancerka –taniec z początku nie był moją pasją, podjęłam naukę pod okiem Pani Adel, ponieważ ojciec tego chciał, powiedział, że to będzie dobre dla mojego zdrowia… Jednak mimo kiepskiego startu ten rodzaj rozrywki jak i sztuki szybko wkradł się w moje łaski. Kiedy pod czujnym okiem Pani Adel udało mi się opanować wszystkie podstawy zaczęłam naprawdę wczuwać się w ten świat. Taniec to magia, która sprawia, że ciało staje się posłuszne muzyce, a stopy same wiedzą jak się ustawić, kiedy tylko wokół zabrzmi muzyka. W okresie młodości to właśnie taniec pozwalał mi, choć na chwilę oderwać od otaczającego mnie świata i przenieść w zupełnie inny, w którym byłam zupełnie wolna. Chętnie poznawałam nowe rodzaje tańca i szybko okazało się, że moje ambicje przerastają możliwości mej mentorki, dlatego nie mogąc uczyć się więcej profesjonalnych ruchów zaczęłam pracować nad swoim własnym oryginalnym stylem. Na parkiecie nie brakowało mi niczego no może z wyjątkiem partnera…

Szermierka – od 10 roku życia uczono mnie walki rapierem, mimo iż ojciec był temu stanowczo przeciwny. Możliwość nauki dał mi Dorian, długoletni przyjaciel ojca. Prawdę mówiąc szermierka nigdy mnie nie ciekawiła, jednak zmieniło się to z chwilą, kiedy przez przypadek miałam okazję obserwować samotny trening Doriana. Finezja, ale i siła, jaką wtedy emanował zupełnie mnie oczarowała, podobnie jak i on sam… Ku memu zaskoczeniu mężczyzna całkiem szybko przystał na moją prośbę, czyli naukę pod jego skrzydłami. Rola nauczyciela wyraźnie przypadła mu do gustu, a dzięki wspólnym treningom mogłam spędzać z nim więcej czasu. Chcąc zrobić jak najlepsze wrażenie na swym nauczycielu, poważnie przykładałam się do treningów. Z czasem posługiwanie się rapierem przychodziło mi z coraz większą łatwością i czułam, że jest w nich ta niezwykła finezja, podobna do tej, którą widziałam w ruchach Doriana. Nigdy nie udało mi się pokonać go w pojedynku, ale i tak był zadowolony z moich osiągnięć, mówił, że mam talent. W moje trzynaste urodziny Dorian podarował mi piękny srebrny rapier.

Asystentka medyka – byłam chora a przynajmniej wierzyłam w to przez większość swojego życia, mój ojciec podawał się za lekarza, obiecał, że zadba o to bym wyzdrowiała… To wszystko były kłamstwa z wyjątkiem wiedzy medycznej, jaką dysponował Ian. Ojciec nauczał mnie podstaw anatomii, pokazał jak zakłada się szwy, oczyszcza rany i wykonuje opatrunki. Poznałam też działania wielu medykamentów (często na własnej skórze) i potrafię parzyć zioła pomagające na łagodne dolegliwości. To wszystko nie stanowiło dla mnie żadnego problemu… do czasu aż odkryłam prawdę o działaniach ojca. Od tamtego dnia obawiam się widoku chirurgicznej stali, igieł… korzystanie z nich sprawia mi trud i wymaga sporej motywacji, zaś, jeśli ktoś miałby użyć ich na mnie, zapewne byłabym sparaliżowana strachem.

*Umiejętność nabyta podczas gry fabularnej (nauka zaklęcia) :

Zaklęcie Tęczowej Pożogi- Moc zaklęcia pozwala na okiełznanie niszczycielskiej siły ognia, choć ten nie przypomina płomieni, które tańczą w ognisku czy na knocie świecy. Tęczowa Pożoga, jak sama nazwa wskazuje, wznieca płomienie, które jarzą się feerią wszystkich barw, co zapewnia niezwykle zjawiskowy efekt. Ogień ma magiczną naturę, dzięki czemu rozprzestrzenia się i trawi swą „ofiarę” znacznie szybciej niż ten zwykły. Oczywiście wszystko posiada swe ograniczenia oraz cenę.
Ogień jest w pełni kontrolowany przez użytkownika zaklęcia, ten może go swobodnie wzniecić, jak i wygasić. Aby spalić dany obiekt użytkownik, musi wejść z nim w kontakt fizyczny, wystarczy zaledwie dotknięcie, by przenieść energię. Mimo iż pożoga jest potężną siłą, która potrafi strawić najróżniejsze materiały w tym również metal, kryształ itp., tak nie może wyrządzić szkód żywym organizmom. Jeśli zastanie użyta na żyjącej istocie, ta poczuje jedynie dokuczliwe ciepło, lecz nie odniesie żadnych oparzeń. Zaklęcie nie jest w stanie uszkodzić również artefaktów czy przedmiotów niezwykłych.
Użytkownik tęczowej pożogi musi używać jej z rozwagą, ponieważ aktywne zaklęcie czerpie niewielką cześć energii wprost z sił użytkownika. Jeśli zatem ktoś zacznie nadużywać mocy zaklęcie, może to doprowadzić do osłabienia, a nawet utraty przytomności.

Ograniczenia: W zależności od rozmiaru niszczonych przedmiotów zmienia się czas, jaki płomienie potrzebują na jego doszczętne strawienie.
Przedmioty pośrednie – maksymalnie 2 przy jednorazowym wykorzystaniu zaklęcia (np. pancerz, miecz, fotel, dywan) – od 3 do 4 postów.
Przedmioty drobne- maksymalnie 3 przy jednorazowym wykorzystaniu zaklęcia (np. nóż, pistolet, książka, klucz) – od 1 do 2 postów
Przed ponownym wykorzystaniem zaklęcia wymagany jest odpoczynek w celu zregenerowania sił witalnych. – 4 posty odpoczynku


Anisteras - użycie tego zaklęcia umożliwia rzucającemu spojrzenie na świat przez oczy pobliskiego zwierzęcia lub bestii. Obiekt, na który rzucane jest zaklęcie, nie może znajdować się dalej, niż 10 metrów od rzucającego, a samo stworzenie musi znajdować się w zasięgu wzroku rzucającego. Zaklęcie nie umożliwia kontroli nad zwierzęciem czy bestią. Po użyciu 3 posty odpoczynku.

**Umiejętności pozyskane z magicznych przedmiotów:

Tchnienie muzy - aktorstwo

Kamień duszy - Alchemia (magiczne rzemiosło) - tworzenie eliksirów oraz trucizn

Wachlarz Spętania [Przedmiot z rangi Różanej Czarownicy (SCR)] - Jest formą tworzenia Niezwykłych Przedmiotów, jednak o wiele prostszą niż starożytne sztuki uczone przez Lustrzan. Za pomocą otwartego Wachlarza członek Stowarzyszenia chwyta magię odpowiedzialną za użyte zaklęcie czy moc, a następnie w ciągu trzech postów musi dotknąć złożonym wachlarzem wybranego przedmiotu, by przekazać mu właściwości skradzionego zaklęcia. Przedmiot taki może być użyty trzykrotnie zanim jego magia zostanie wyczerpana. (Ze względu na balans Gracz może mieć jednocześnie tylko trzy takie Spętane Przedmioty. Ograniczenie nie ma charakteru fabularnego.)


Charakter:

Przez całe dzieciństwo wpajano mi etykietę, lekcje dobrego obycia, wykształcenie i wszystko inne, czego oczekuje się od młodej dziewczyny z dobrego domu. Jaki miało to sens? Przecież nigdy nie wypuszczano mnie z domu, a jedynym odwiedzającym nas gościem był Dorian. Z wiekiem zdawałam sobie sprawę, że nie mam, przed kim pochwalić się swym „dobrym wychowaniem”. Lata mijały a ze mną zaczęło się dziać coś dziwnego, czego zupełnie nie rozumiałam. Zwykle byłam spokojna i grzeczna, swoje myśli i uwagi zwykle zachowywałam dla siebie, lecz to się zmieniło. Stawałam się zaborcza, bardziej śmiała, impulsywna, żywiołowa a nawet agresywna na swój sposób… Nie wszystkie zmiany były złe, podobała mi się pewność siebie oraz dziwna energia, którą w sobie czułam. Moja natura się zmieniała, lecz nie za sprawą okresu dojrzewania… Fakt, że poznałam prawdę o sobie wpłynął też na mój charakter. Cały czas staram się lepiej poznawać swą naturę i akceptować ją, choć nie zawsze jest to łatwe. Brak mi cierpliwości, bywam zbyt wybuchowa w swych reakcjach a pokora nie należy do moich mocnych stron. Jestem nieufna w stosunku do nowo poznanych osób, potrzeba czasu, aby zyskać moje zaufanie. Mam w sobie ogromną ciekawość świata, chcę nadrobić wszystkie stracone lata i nie toleruję przeszkód na swojej drodze. Potrafię bywać złośliwa, a nawet wredna, myślę, że wynika to z mojej chęci dominacji nad innymi. Swoją osobowość określiłabym jednym słowem – chaotyczna. Jedno jest pewne u mojego boku nikomu nie grozi nuda, ponieważ nigdy nie wiadomo, czego można się po mnie spodziewać zarówno w pozytywnym jak i negatywnym tego znaczeniu. Co jeszcze warto o mnie wiedzieć? Lepiej nie nadepnąć mi na odcisk, jestem pamiętliwa. Uczciwość? Tylko do pewnego stopnia… jak na razie życie pokazało mi, że ona nie popłaca…. Czy jestem dobrą osobą? Tego nie wiem, ale mi wystarczy, że jestem po prostu sobą.

Wygląd zewnętrzny:

Mimo że mój ojciec najwyraźniej całkiem nieźle radził sobie z zakładaniem szwów to na moim ciele pozostały trwałe ślady po licznych operacjach - blizny. Ta, która najbardziej szpeci mój wizerunek ciągnie się pionowo przez środek mojej klatki piersiowej (w skrócie żegnajcie bluzki i sukienki z głębokim dekoltem…). Kolejne dwie znajdują się po bokach mojego podbrzusza. Bliźniaczą parę skaz można dostrzec również między moimi łopatkami. Następna dłuższa blizna mieści się na odcinku lędźwiowym moich pleców. Każda z tych blizn to pamiątka ofiary złożonej z cudzego życia, świadomość tego boli mnie najbardziej… Ah zapomniałabym o bliźnie na prawej dłoni, zostawiona po ugryzieniu Naeve, wierzcie lub nie, ale to moja ulubiona blizna, jedyna, przez którą ucierpiałam tylko ja sama.
Nie licząc wcześniej wymienionych uszczerbków na mym ciele to uważam się za całkiem atrakcyjną istotę. Być może komuś mogą się nie spodobać czerwone rogi wystające z mojej głowy, ja jednak uważam, iż dodają mi specyficznego uroku i komponują się z drapieżnym spojrzeniem moich szkarłatnych oczu. Skoro już wspominam o „zwierciadłach duszy” wypada dodać, że ową dzikość daje im nie tylko intensywna barwa tęczówek, ale również zwężone źrenice podobne do tych, które posiadają dzikie koty. Pełne życia spojrzenie otacza gęsty wachlarz długich rzęs. Zapewne gdybym się postarała to owe spojrzenie byłoby w stanie nie tylko przerazić, ale i oczarować.

Oczy kontrastują z słodką, niewinną, ale i nieco figlarną twarzyczką, na której gości uroczy uśmiech, ten jednak w chwili, kiedy ponoszą mnie nerwy potrafi stać dość złowrogi, być może przez to że widać wtedy moje zaostrzone kły. W kwestii uzębienie niewiele brakuje mi do wampira, jednak osobiście nie gustuję w krwi. Moja cera jest dość jasna jednak można na niej dostrzec subtelne muśnięcie opalenizny. Kolejną rzeczą, która zwraca uwagę w moim wyglądzie są długie, bo sięgające aż za plecy włosy. Proste i aksamitnie miękkie o barwie płatków kwiatu japońskiej wiśni, (delikatny róż). Co do wzrostu mierzę jakieś 166 centymetrów, mam ładną figurę, którą zawdzięczam tańcu oraz treningom szermierki.Za swój atut uważam długie i zgrabne nogi, nie boję się pokazywać skąd moje zamiłowanie do krótkich spódniczek, szortów i sukienek. Dobrze czuję się w butach na wysokim obcasach i doceniam te kilka dodatkowych centymetrów. Garderoba - większość moich stroi powstało przez inspirację, jakiej zaczerpnęłam podziwiając kreacje tancerek oraz cyrkowych artystek, ładne, eleganckie, wygodne i prowokujące to zdecydowanie mój gust. Staram się ubierać tak by moje blizny były niedostrzegalne. Bardzo często w dodatkach umieszczam motyw czerwonej koniczyny, która jest moim znakiem rozpoznawczym.


Seamair  BraveGiganticGannet


Ostatnio zmieniony przez Seamair dnia Sob 10 Gru - 0:34, w całości zmieniany 8 razy

Powrót do góry Go down





Gawain
Gif :
Seamair  5PUjt0u
Godność :
Gawain Keer
Wiek :
Wygląda na około 30 lat.
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
183 cm / 76 kg
Znaki szczególne :
Czarne twardówki oczu, bursztynowe tęczówki, cienka blizna na brodzie od lewego kącika ust
Pod ręką :
klucz do domu Yako i mieszkania, pieniądze // Event:
Broń :
Nóż ceramiczny, sztylet, kusza
Zawód :
Najemnik do prac wszelakich, zielarz
Specjalne :
Administrator, Strażnik toku fabuły
https://spectrofobia.forumpolish.com/t225-gawain-keer https://spectrofobia.forumpolish.com/t226-nie-az-takie-tajne https://spectrofobia.forumpolish.com/t250-kontakt-z-keerem https://spectrofobia.forumpolish.com/t1085-gawain
GawainDręczyciel
Dręczyciel
Re: Seamair
Pon 18 Lut - 0:30
Z jednej strony Lustra na drugą...
AKCEPT


Seamair  PbcKfC9

Ekwipunek:

Aktualny ubiór:


Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach