Victor "Tori" Pentel

avatar
GośćGość
Victor "Tori" Pentel
Pon 4 Mar 2019 - 23:06
Imię:
Victor
Nazwisko:
Pentel
Pseudonim:
Tori
Wiek:
(Widoczny) 20 (realny 98)
Rasa:
Baśniopisarz
Ranga:
Pisarz marzeń
Miejsce zamieszkania:
Malinowy las (obecnie)

Moce:
Materializacja marzeń: (3 posty, 2 posty przerwy)
Origami:(2 posty, 3 posty przerwy)
Victor porzuca fizyczną formę na rzecz zmiany w kartki papieru. Kartki rozlatują się zgodnie z wiatrem przez jeden post, po czym Victor powraca do fizycznej formy, z dowolnej jednej kartki papieru. Im więcej kartek leci w jedną stronę tym dalej jest się w stanie przenieść (do maksimum 1 kilometra, minimum 10 metrów. Uszkodzenie kartek nie ma wpływu na Toriego. W przypadku braku wiatru, po prostu staje się kupką papierui przez kolejny post jest nietykalny.

Umiejętności:
Pisanie wierszy i opowiadań (jego prace są doceniane)
Przetrwanie w lesie: umiejętność tworzenia prostych narzędzi i zrozumienie podstaw zachowania bestii.
Rzucanie nożami (85% celności)
Charakter:
Zmienny jak wiatr w kontekście nastawienia, od pomocnego optymisty, po sadystycznego leniwca. Najczęściej po prostu znudzony, ale uśmiechnięty. Jednak ze stałych w jego charakterze jest cierpliwość przy czynnikach denerwujących (lepiej nie testować), oraz wrażliwe spojrzenie na piękno i słodkość (sytuacyjną, charakteru innej osoby, oraz w jedzeniu). Nienawidzi się czesać, czyścić butów. Słabo znosi samotność przy kiepskiej pogodzie.
Z ciekawostek, potrafi się wyłączyć, i odejść od rozmowy jakby nic się nie stało, jeśli znajdzie coś interesującego. Zagadany dalej jednak odpowie, jakby nic się nie zmieniło.
Ma tik nerwowy, kiedy sytuacja jest dla niego niekomfortowa. Zaczyna ruszać palcami jakby grał na pianinie, gdziekolwiek są jego dłonie. Prawdopodobnie nie dałoby to żadnego sensownego utworu.

Wygląd zewnętrzny:
174cm wzrostu, 65kg wagi
Od góry: Nieuczesane, średniej długości ciemny blond włosy, syndrom kreta, powód- krótkowidz. Oczy szaro niebieskie. Nie rośnie mu broda. Cera ziemistego koloru. Zawsze ma jakąś plamę na twarzy, czy to tusz, błoto, czy węgiel. Chudy, ale nie kościsty. Ubrany w błękitną koszulę, czerwony bezrękawnik, zielone spodnie, orzechowe buty i czarny płaszcz (Bo myśli, że wygląda w nim fajnie). Nie nosi za często okularów bo nie chce się skupiać na szczegółach, gdy jest zatopiony w swoich myślach.
Ma też wiewiórkę, zwykle śpiącą gdzieś w kieszeniach jego płaszcza. Nazywa się Finny i jedyne czym różni się od zwierząt z tej "normalnej" strony lustra, to oczy łudząco przypominające ludzkie, złote futerko na brzuchu.
Z tyłu pod płaszczem chowa dwa noże do rzucania. Na wszelki wypadek.
Po 3 latach w lesie jego ubrania są lekko zniszczone i brudne.
Historia:
Victor niechętnie wspomina dzieciństwo, bo było w jego oczach jedną wielką katastrofą. A przynajmniej niczym realnie przyjemnym z perspektywy czasu. Urodzony w rodzinie malarzy, okazał się beztalenciem w tej dziedzinie. Przez kilkanaście lat próbowano go nauczyć różnych stylów, jednak po wielu próbach, zwyczajnie go zostawili, by uczył się we własnym tempie. Miał wtedy 55 lat. Dzięki tej wolności, zaczął próby wyrażania swoich emocji w słowach i... To wychodziło. W prozie i poezji znajdywał spokój, możliwość pełnej kontroli. Ale dom nie był miejscem, gdzie mógł swobodnie pisać własną historię przez kolejne dziesiątki lat...
Taki opis wmawiał sobie wchodząc do Malinowego Lasu, kilkanaście dni po swoich 95 urodzinach. Czy jest prawdziwa, wie tylko on, ale jaki sens jest w zdradzaniu tych drobnych tajemnic?
Pierwszy rok był dość ciężki, a przynajmniej tych kilka miesięcy zanim nauczył się budować szałasy i najprostsze narzędzia, rozpalać ogień i rozpoznawać które owoce są jadalne, a które nie. Nie mówiąc już o unikaniu kontaktu z bestiami. Przy czym to nie było takie straszne z perspektywy czasu. Gorsze było milczenie. Nie było tu nikogo komu mógłby powiedzieć dzień dobry, a tym bardziej, pokazać jeden z wierszy, czy opowiadań.
To było 45 dnia po jego przybyciu do lasu. Spacerował, szukając czegoś interesującego, czekając aż jedna z bestii opuści polanę gdzie zostawił swój notatnik. Nie znał tak dobrze lasu, by sam pokazywał swoje sekrety. Ale nie blokował go przed upartym wyborem by się rozglądać. Czujniej z każdą minutą popołudniowej ciszy. Z błyskawicznym odruchem na jakikolwiek dźwięk. Jak zwierze. Nie wiedząc, czy jest łowcą, czy zwierzyną.
W końcu usłyszał ciche odgłosy z sąsiedniego drzewa. Od razu szukając źródła dźwięku, zwrócił uwagę na parę oczu. Potem na całe stworzenie. Wiewiórka była malutka, zagubiona, a przede wszystkim głodna. Wystarczyło pokazać jagódkę, żeby samczyk zaczął schodzić po pniu na dół. Potem kolejne kilka dni podobnych zabiegów, żeby nie uciekał po odebraniu jedzenia. Jeszcze kilka zanim wchodził mu na rękę i cały miesiąc, zanim zdecydował się zamieszkać w jego płaszczu.  No, przynajmniej spać. Victor nadał mu imię Finny, jako zdrobnienie od fin-zakończenia, którym był dla samotności odczuwanej przez Toriego. Po kolejnych dwóch miesiącach, wiewiórka reagowała na proste polecenia i ruchy. Chciałoby się powiedzieć, że Tori miał spokój, jak do tej pory, ale jednak nie. Po części lasu którą sobie przywłaszczył, zaczeli chodzić inni. Marionetki, kapelusznicy, wszyscy z kartami włożonymi na widoku. Niszczyli mu szałasy, jeśli jakikolwiek znaleźli, otwarcie grozili jeśli znaleźli się na tej samej ścieżce i gonili go za każdym razem gdy zbierał owoce. Nic dziwnego w tym, że Tori się wkurzył i jeśli widział, że polują, płoszył zwierzynę, a upolowaną kradł kiedy nie patrzyli. Jego dieta była do tej pory dość ograniczona, więc zdobyczne mięso pozwoliło mu na nabranie większej siły. Po jednej z takich akcji, zaczaili się na niego i zmusili do rozmowy. Nie ma sensu mieć wrogów na tak małym terenie, jednak ani oni, ani Tori nie zamierzali być tymi gorszymi. Zajedle obrażali się wzajemnie i ostatecznie, po prostu zaczeli się śmiać z bezsensowności całej sytuacji. Po kolejnej godzinie "pokojowej rozmowy", zostawili mu papierową kopertę i odeszli, dużo rzadziej zapuszczając się w te okolice. Victor nie wie co jest w kopercie. Od ponad 2 lat leży w jego lewej wewnętrznej kieszeni płaszcza.
W końcu jednak Tori znudził się tym biernym trybem życia. Wychodzi z lasu. Ciekawe co go teraz spotka. Chciałby znaleźć muzę do dalszego pisania. Może i do rysunku, na złość swojej przeszłości. A może ma większe ambicje niż pokazuje?


Ostatnio zmieniony przez Tori dnia Czw 7 Mar 2019 - 10:43, w całości zmieniany 7 razy (Reason for editing : Styl karty)

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Victor "Tori" Pentel 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Victor "Tori" Pentel
Czw 7 Mar 2019 - 20:22
Akcept

Witamy po drugiej stronie lustra!

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach