Gabinet Lorda Protektora
Strona 2 z 2 • 1, 2
GośćGość
Re: Gabinet Lorda Protektora
Nie 9 Cze - 18:11
Nie 9 Cze - 18:11
W takim razie niech ją zwolni dyscyplinarnie i wyśle do domu, do jej ojca. Pan Östergård na pewno zajmie się pijącą MAŁOLETNIĄ córką jak należy i wlepi jej szlaban na telefon i słodycze. Bo tak powinno się robić z dziewczynkami w jej wieku, a nie jakieś lochy i inne tortury. Widać, że jest starym dziadem wychowanym na średniowiecznych metodach, a przecież tu trzeba być nowoczesnym Tykiem, a nie Tykiem-barbarzyńcą!
Chwycona za włosy wydała z siebie zduszony jęk. Nie chciała rozstawać się z rudymi puklami, które zostałyby niechybnie wyrwane, gdyby trochę dłużej zabawiła na podłodze, dlatego też uniosła się wraz z ręką Arcyksięcia. Potwór i tyle! Powinni mu zabrać licencję na posiadanie służek!
Na szczęście szybko skończył włosowe tortury i dał odetchnąć umęczonym cebulkom. W pierwszej chwili chciała rozmasować skórę głosy, ale nie zdążyła; długie palce jasnowłosego ujęły jej twarz, nie pozwalając na odwrócenie wzroku. Niedobrze, bardzo niedobrze.. Sadystyczny uśmiech wcale jej nie odstraszył, a wręcz przeciwnie — wywołał u niej uczucie dziwnego łaskotania w dole brzucha, sprawiając, że na moment zapomniała o otaczającym ją świecie.
Ty masochistko.
— Właściwie, to... — spojrzała na niego spod półprzymkniętych powiek przygryzając pełną wargę — ...dawno mnie nie chłostałeś.
Chwycona za włosy wydała z siebie zduszony jęk. Nie chciała rozstawać się z rudymi puklami, które zostałyby niechybnie wyrwane, gdyby trochę dłużej zabawiła na podłodze, dlatego też uniosła się wraz z ręką Arcyksięcia. Potwór i tyle! Powinni mu zabrać licencję na posiadanie służek!
Na szczęście szybko skończył włosowe tortury i dał odetchnąć umęczonym cebulkom. W pierwszej chwili chciała rozmasować skórę głosy, ale nie zdążyła; długie palce jasnowłosego ujęły jej twarz, nie pozwalając na odwrócenie wzroku. Niedobrze, bardzo niedobrze.. Sadystyczny uśmiech wcale jej nie odstraszył, a wręcz przeciwnie — wywołał u niej uczucie dziwnego łaskotania w dole brzucha, sprawiając, że na moment zapomniała o otaczającym ją świecie.
Ty masochistko.
— Właściwie, to... — spojrzała na niego spod półprzymkniętych powiek przygryzając pełną wargę — ...dawno mnie nie chłostałeś.
Gif :
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
TykArcyksiążę
Re: Gabinet Lorda Protektora
Nie 9 Cze - 20:57
Nie 9 Cze - 20:57
Rosarium rzadko przejmował się tym, czy jego służba wystawiłaby mu licencję. Mieli wykonywać swoje obowiązki i to najlepiej bez marudzenia, inaczej spotkałaby ich kara.
Nie był jednak w żadnym razie potworem. W swoich sadystycznych karach, kazaniu spać na zimnym chodniku w ogrodzie, chłostach, obdzieraniu ze skóry, czy wielu innych, które powstają w jego głowie, nigdy nie wymierza ich dla swojej własnej zabawy, a zawsze ze względu na popełnione przewinienia.
Mimo to zdziwiło go stwierdzenie dziewczyny, która wydawała się być zawiedziona brakiem chłosty. Toteż przez krótką chwilę przyglądał się, zastanawiając czy na pewno dobrze odebrał jej intencje. Czy nie umknął mu jakiś mały detal? Zajęty nauką zaklęcia zgubił gdzieś jakieś słowo, a nawet całe zdanie wypowiedziane przez dziewczynę?
- Możliwe, ale jakie to ma znaczenie? Teraz zachowujesz się niewłaściwie. - Dokładnie tak. Nasz Arcyksiążę pomyślał, że dla dziewczyny jest to argument za tym, że przecież nie jest taka zła jak mówi. Jakby była to chłostałby ją częściej! A tak? Nawet nie pamiętał ostatniego razu. Nigdy nie przykładał zresztą do tego zbyt dużej uwagi.
- Wiesz, że próbuję nauczyć się właśnie zaklęcia i mi w tym przeszkadzasz? - Położył palec wskazujący na jej nosie. Był jednak znacznie łagodniejszy, a to wszystko za sprawą faktu, że został wprawiony w zadumę nad tym jak małą wagę przykłada do kar, które dla jego służby zapewne są niezwykle traumatycznym przeżyciem, rozpamiętywanym bardzo długo.
Rozmowa jeszcze trochę trwała, lecz w związku z pewnymi pozaforumowymi okolicznościami zmuszony jestem ją teraz zakończyć i napisać tym samym:
ZT x 2!
Nie był jednak w żadnym razie potworem. W swoich sadystycznych karach, kazaniu spać na zimnym chodniku w ogrodzie, chłostach, obdzieraniu ze skóry, czy wielu innych, które powstają w jego głowie, nigdy nie wymierza ich dla swojej własnej zabawy, a zawsze ze względu na popełnione przewinienia.
Mimo to zdziwiło go stwierdzenie dziewczyny, która wydawała się być zawiedziona brakiem chłosty. Toteż przez krótką chwilę przyglądał się, zastanawiając czy na pewno dobrze odebrał jej intencje. Czy nie umknął mu jakiś mały detal? Zajęty nauką zaklęcia zgubił gdzieś jakieś słowo, a nawet całe zdanie wypowiedziane przez dziewczynę?
- Możliwe, ale jakie to ma znaczenie? Teraz zachowujesz się niewłaściwie. - Dokładnie tak. Nasz Arcyksiążę pomyślał, że dla dziewczyny jest to argument za tym, że przecież nie jest taka zła jak mówi. Jakby była to chłostałby ją częściej! A tak? Nawet nie pamiętał ostatniego razu. Nigdy nie przykładał zresztą do tego zbyt dużej uwagi.
- Wiesz, że próbuję nauczyć się właśnie zaklęcia i mi w tym przeszkadzasz? - Położył palec wskazujący na jej nosie. Był jednak znacznie łagodniejszy, a to wszystko za sprawą faktu, że został wprawiony w zadumę nad tym jak małą wagę przykłada do kar, które dla jego służby zapewne są niezwykle traumatycznym przeżyciem, rozpamiętywanym bardzo długo.
Rozmowa jeszcze trochę trwała, lecz w związku z pewnymi pozaforumowymi okolicznościami zmuszony jestem ją teraz zakończyć i napisać tym samym:
ZT x 2!
Strona 2 z 2 • 1, 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|