Olivia Daubney

avatar
GośćGość
Olivia Daubney
Pon 29 Kwi - 2:07
Imię: Olivia
Nazwisko: Daubney
Pseudonim: Livia
Wiek: 19 lat i na oko, i na karku
Rasa: Szklany Człowiek, bez cienia wątpliwości
Ranga: Kryształowy Śmiech
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster

Moce:
Szklany pył – jedynie na niebezpiecznie bliskie dystanse. Livia bierze duży haust powietrza i wydmuchuje tycie odłamki szkła, które docelowo mają dostać się do oczu oponenta i podrażnić je niby ziarenka piasku (tylko ciut bardziej). [1 użycie na 3 posty]
Tworzenie iluzji – moc rangowa; obejmuje max 2 zmysły na raz, działa na obszarze 40 m² w zasięgu wzroku postaci – im dalej, tym iluzja mniej szczegółowa. [3 posty trwania, 2 posty przerwy]
Ostatnia moc póki co nieodkryta.

Umiejętności:
Taniec baletowy. W pointach i paczce czuje się niczym ryba w wodzie, co doskonale widać.
Krawiectwo. Bo kto skomponuje jej wspanialsze kreacje niż ona sama?
Skradanie się. Samo chodzenie na palcach weszło jej już w krew; jeśli chce przejść niepostrzeżenie to przejdzie.

Wygląd zewnętrzny: Najpierw rzuca się w oczy jej filigranowość i twarz w kształcie serca. Alabastrowa skóra, cienka niczym pergamin, spod której wyzierają naczynia krwionośne oraz narządy i aksamitna cera. Jest niczym piękna i jakże urocza laleczka, która jednak przerazi do żywego, gdyby przebudzić się w środku nocy z utkwionymi w sobie popielatymi, szklistymi ślepiami okolonymi rzędami gęstych rzęs. Z czubka głowy młódki leją się gładkie, siwe, tak jak delikatne, acz pełne brwi (choć trochę ciemniejsze), jaśniejące srebrzyście, długie do lędźwi włosy z prostą grzywką. Niekiedy spina je fikuśnymi spinkami. Niejednokrotnie tu i ówdzie, chociażby na powiekach, łagodnie mieni się brokat, oczywiście w barwie rtęci. Można na niej liczyć żebra, może nawet grać jak na cymbałkach? Zresztą, cała jest koścista; wąskie ramiona akompaniują wystającym obojczykom, drobne nadgarstki i dłonie smukłym nogom, lekko zaokrąglone biodra średniemu wcięciu w talii, niewielkie usta o wyraźnie zarysowanym łuku Kupidyna ujawniającymi perłowy uśmiech małemu, niezadartemu nosowi.  Jej sylwetkę spowijają eteryczne, śliskie, połyskujące lub puszyste, stonowane, niewzorzyste materiały. Z biżuterii upodobała sobie koronkowe kolie z kamieniami szlachetnymi. Kiedyś nosiła mnóstwo pierścionków, aby odwrócić uwagę od niemal sinych paznokci, czemu zaniechała, odkąd zaczęła się akceptować. Jeśli nie ma założonych baletek, to zapewne pantofle na obcasie. Jest bardzo świadoma swojego ciała, nie ma w zwyczaju przykładowo bezwładnie machać rękami bądź nerwowo podrygiwać kończyną. Porusza się subtelnie, z gracją. Przenigdy się nie garbi.

Charakter: Sądząc po aparycji, Daubney może zdawać się osobą dystyngowaną, powściągliwą czy też skrytą. Nic bardziej mylnego? Nie do końca. Przede wszystkim – jako ktoś przez stanowczą większość życia trzymany pod kloszem wciąż po omacku uczy się co jest dobre, co jest złe, co jest neutralne, co powinno być normalne, kiedy przekracza się daną granicę, że niektóre kwestie są indywidualne... Jej intuicja czasem nie wystarcza, a im bardziej stara się być naturalna, tym gorzej jej to wychodzi. Za długi kontakt wzrokowy, by rozmówca nie pomyślał, że mataczy albo go nie słucha, zbyt głośny śmiech, żeby nie było, że nie ma poczucia humoru. Nadopiekuńczość, wścibskość, aby okazać troskę i zainteresowanie. Brak asertywności, bo przecież ktoś potrzebuje właśnie jej. Fałszywa skromność, aby nie wyjść na zadufaną w sobie. Niezdecydowanie, pamięć złotej rybki to przy tym błahostka. Być może zbyt wiele myśli poświęca temu za kogo ktoś ją weźmie. Ale kto chce być zrozumiany na opak? Potrafi wprawić w zakłopotanie czy irytację, a że się nie rumieni to zaraz uznaje się ją za bezczelną. Kiedy Olivia ma naprawdę gołębie serce i pozostaje niezrażona, hartuje się. Jak szkło, wszystko się zgadza. Z najbardziej fatalnej sytuacji próbuje wyciągnąć jakiś pozytyw. Z jej ust padają wyłącznie eufemizmy. Nie szczędzi innym także pieszczotliwych określeń, co wielu ma za spoufalanie się lub, niesłusznie, zawoalowany sarkazm. Jasnowłosa niezależnie od stopnia rozgniewania nie wybucha złością, to poniżej jej godności.  Nie podnosi klarownego głosu nawet o decybel. Nie wszystkie „nauki” rodziców poszły na marne, otóż nie przepada za dotykiem  – reaguje gwałtownie, lękliwie.

Historia: W głowie małej Livii nie odbijało się echem pytanie „CZY coś ze mną nie tak?”, lecz „CO ze mną nie tak?”. Pozbawiona rodzeństwa, rzadko kiedy opuszczała mury rodzinnej posiadłości, właściwie miała absolutny zakaz robienia tego w samotności. Była grzeczna, złamała go jeden jedyny raz, ale zanim do tego doszło przez wiele lat błąkała się po korytarzach, oglądała obrazy, na których rodzice byli tacy, jakimi nigdy ich nie widziała – weseli, z iskrami w oczach, puste ramy, w których kiedyś miały spocząć również i jej podobizny. Tak się stało, ale obraz wisi niedokończony. Jeszcze będąc dzieckiem nie musiała martwić się, czy matka albo ojciec pozwoli jej kogoś zaprosić – nie miała kogo. Usiłowali zasiać w córce przekonanie, że obejdzie się bez każdego poza nimi. Zupełnie jakby kierowali się zasadą „coś jest twoim skarbem, więc zakop go dziesięć metrów pod ziemią”. Wpajali jej podział „my kontra oni”, całe trzy światy były przeciwko im. Opowiadali jej, że w Krainie Ludzi zamknęliby ją w gablocie, gdzie osiadłby na niej kurz, natomiast w Krainie Luster przepadłaby bez wieści jak stryj. Teraz wierzy, że ten zaledwie pragnął się odciąć i mu się udało, jednak wtedy? Jedynie wtulała się w spódnicę rodzicielki, błagając, by jej nie zostawiała. Szkarłatna Otchłań też nie była niegroźna. Gdy ktoś z państwa Daubney zabierał ją ze sobą w jej głąb, prawie wszyscy patrzyli z zaciekawieniem. Odwzajemniali uśmiech ucieszonego dziewczątka. Wzbudzała nieco sensacji i w żadnym razie nie była z tego niezadowolona, niestety, jej opiekunowie owszem. „Widzisz? Jesteś kuriozum, oni nie są gotowi, jesteś bezcenna, musimy cię chronić” słyszała potem. Tłumiła chęć poznania, w końcu mieli racjonalne powody, prawda? Nie to co ona, oczywiście mijała się z rozsądkiem, jeśli w jej umyśle kiedykolwiek zamajaczyła myśl, że nie czeka na nią klęska... Aby skoncentrować się na czymś innym i pożytecznym, przywdziała baletki, body  i tiulową spódniczkę. Już od początku zapowiadała się obiecująco. Taniec sprawiał jej autentyczną radość tudzież satysfakcję. Występy przed rodzicami to jedyne, co ciepło z nimi wspomina. Czuła się podziwiana, czuła się wolna. W ciągu tych lat, rzecz jasna, nabawiła się od groma kontuzji. Wszak nie chciała być „dobra”. Chciała być „najlepsza”. Zwłaszcza że odkąd rozpoczęła przygodę z tańcem, do domu zaczęli przybywać krewni, do których się garnęła. Była gwiazdą wieczoru każdego urządzanego przez rodziców balu. Kiedy podrosła, nie siedziała z założonymi rękoma, przejmowała inicjatywę, jak tylko w pobliżu pojawił się ktoś nowy. Czasami miała wrażenie, że stworzy z kimś nawet przyjacielską więź, jednak koniec końców i tak wszystko było o kant dupy potłuc. Jakby obawiali się, że Livia rozpadnie się na milion małych kawałeczków i ich porani. Zupełnie jakby ktoś rozpowiadał za jej plecami podłe oszczerstwa. Dała ponieść się podejrzliwości, ale cóż, miała to po nich, i stawiła czoła matce oraz ojcu. Przyznali się oboje.  Pogładzili po głowie, oznajmili, że nie robią tego dla siebie, a dla niej... Ponoć do wszystkiego można przywyknąć. Szarooka była cierpliwa, mimo to od tamtego czasu coś w jej wnętrzu rosło i puchło. Którejś nocy leżała pod baldachimem aż nie zerwała się na równe nogi. Pękła. Była czymś więcej niż ozdóbką. Kłamstwo powtarzane tysiące razy nie musi stać się prawdą i ona udowodni to im, sobie. A jeżeli przypuszczają, że wróci do nich z podkulonym ogonem... Po jej trupie. Niedawno przedostała się ze Szkarłatnej Otchłani do Krainy Luster.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Olivia Daubney
Pon 29 Kwi - 22:03
można sprawdzać

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Olivia Daubney 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Olivia Daubney
Sro 1 Maj - 10:27
Ładna Karta.
Witamy nową Szklaneczkę. Mało was ostatnimi czasy :<

W imieniu administracji życzę miłej zabawy po Drugiej Stronie Lustra!

Akcept

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach