Pokój A 1.02

Reinhardt
Gif :
Pokój A 1.02  5PUjt0u
Godność :
Reinhardt Garlindt
Wiek :
455 lat
Rasa :
Doppelganger
Wzrost / Waga :
Zmienne.
Pod ręką :
Portfel z pieniędzmi i dokumentami.
Broń :
-
Zawód :
Zarządca MORII
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t401-reinhardt-garlind?highlight=reinhardt https://spectrofobia.forumpolish.com/t1110-reinhardt
ReinhardtDoppelganger
Doppelganger
Pokój A 1.02
Wto 30 Lip - 18:48
Pokój A 1.02  Sx32Enm

Średniej wielkości pokój umieszczony w kompleksie Forvax Public Health na drugim piętrze. Jego okna wychodzą na centralny plac kompleksu. Szyby wykonane są z grubego hartowanego szkła, zatem nie ma możliwości ich otwarcia. Temperaturę w pokoju reguluje klimatyzacją, której panel kontrolny znajduje się ponad biurkiem. Poza standardowym wyposażeniem pokój wyposażono w telewizor, duże lustro, komodę na rzeczy, miejsce do czytania książek, mini lodówkę z napojami, a nawet niewielki laptop przeznaczony bardziej do pracy niż do grania. Kolorystyka pokoju została dobrana tak, by działać na pacjentów maksymalnie kojąco. Pokój posiada własną łazienkę z prysznicem, toaletą i zlewem.
Zwyczajowo w godzinach: 08:00, 12:00, 16:00 i 20:00 do pokoju przynoszone są posiłki dla Pacjentów, jednak ich częstotliwość może być zmieniona ze względu na stan pacjenta lub decyzję lekarza.
Co 3 dni pokój jest sprzątany przez specjalny, wyznaczony do tego personel.
Pokój znajduje się pod ciągłą obserwacją.

Powrót do góry Go down





Bane
Gif :
Pokój A 1.02  5PUjt0u
Godność :
Bane Blackburn
Wiek :
40
Rasa :
Cyrkowiec
Wzrost / Waga :
190/80
Znaki szczególne :
Białe włosy, szara skóra, dziwne oczy. Blizny na oku i na szyi.
Pod ręką :
Piersiówka, klucze do Kliniki, pieniądze.
Zawód :
Dyrektor i chirurg w Klinice (Kraina Luster)
Stan zdrowia :
Fizycznie: Zdrów.
Psychicznie: Niezdrów.
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t347-bane-blackburn https://spectrofobia.forumpolish.com/t1071-bane
BaneZatrute Jabłko
Re: Pokój A 1.02
Czw 10 Paź - 19:32
Jocelyn D'voir, nową pacjentkę, zabrano najpierw do skrzydła szpitalnego, ale nie tam, gdzie leczono zwykłych Ludzi. Skrzydlata była istotą wyjątkową, dlatego należało ukryć jej obecność przynajmniej na czas przejścia korytarzami. Żołnierze MORII wiedzieli co prawda o Krainie Luster, ale nie każdy spotkał Lustrzanina. Jakiż to mógłby być szok dla tych, którzy dopiero co dołączyli w szeregi, a którzy mają najłatwiejszą pracę, czyli patrolują hall.
Doktor Wells była jak zwykle sympatyczna. Tuż za drzwiami gabinetu dołączyło do niej kilku mężczyzn w pełnym umundurowaniu. Byli na tyle taktowni, by nie przyglądać się natarczywie Jocelyn.
Lekarka posłała jej przepraszający uśmiech i poinformowała, że na chwilę okryją ją białym prześcieradłem. Na pewno była skołowana, dlatego ta opcja powinna jej dodatkowo pomóc się uspokoić.
Przewieźli ją do sali zabiegowej, gdzie czekał już cały zespół złożony z zamaskowanych medyków. Nawet mimo starań, panna D'voir nie mogła rozpoznać żadnej twarzy ani zapamiętać rysów któregokolwiek, bowiem na oczach mieli przyciemniane gogle a maski przez które oddychali w obawie przed wirusem Anielskiej Klątwy, skutecznie ukrywały wszystko pozostałe.
Łóżko ustawiono na środku i tuż obok Opętanej stanęła sama dr Wells.
- Nie bój się, jesteś w dobrych rękach. - zapewniła - Dyrektor Garlindt jest naprawdę dobrym człowiekiem. Bez mrugnięcia okiem niesie pomoc potrzebującym. - dodała - Będę tutaj cały czas, możesz chwycić mnie za rękę, ja jej nie puszczę. Jako, że byłaś kiedyś człowiekiem, wiesz pewnie czym jest narkoza. To bezbolesne, zapewniam. Uśpimy cię, uwolnimy od skrzydeł, bo choć piękne, są niestety uszkodzone... - westchnęła ze smutkiem - A potem na powrót do nas wrócisz i wszystko wróci do normy. Po operacji zaprowadzę cię w jedno ciekawe miejsce. - uśmiechnęła się ciepło i podała dłoń, by Joce mogła ją w razie czego chwycić.
Grupa lekarzy zaczęła w ciszy uwijać się wokół dziewczyny. Jocelyn miała prawo być zdziwiona, bo byli zupełnie inni niż poznany przez nią Bane. Nie było w nich ani grama arogancji, byli nadzwyczaj delikatni, ostrożni. Obserwowali jej odruchy i jeśli dawała sygnał, że coś jest nie tak, wycofywali się, robiąc miejsce dr Wells, która śpieszyła z wyjaśnieniami.
Zasnęła, otulona ciepłą mgiełką substancji mieszającej się z krwią i kojącym głosem pani doktor.

Obudziła się będąc już w innej sali, takiej, która przypominała pokój hotelowy. Ściany były czyste, meble w ładnych kolorach. Pościel była czysta, było ciepło.
Nie sterczały z niej już żadne kable, właściwie mogła poczuć się tak, jakby obudziła się po solidnej drzemce. Nie czuła bólu i... było jej lżej. Dosłownie, bo jeśli spojrzała na boki, nie zauważyła już skrzydeł.
Obok drzemał na fotelu żołnierz w czarnym mundurze. Nie miał broni. Miał skrzyżowane na piersi ręce i pochyloną głowę, ciemne włosy spiął w kitkę. Wyglądał naprawdę niewinnie, a już na pewno nie na takiego, który ma jej zrobić krzywdę. Nie spałby przy niej, gdyby rozkazano mu jej pilnować.
Co zrobi Jocelyn? Obudzi go? A może wróci do drzemki? Po raz pierwszy od dłuższego czasu mogła decydować o sobie i swoich poczynaniach.



That didn't happen.
And if it did, it wasn't that bad.
And if it was, that's not a big deal.
And if it is, that's not my fault.
And if it was, I didn't mean it.
And if I did...
You deserved it.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Pokój A 1.02
Sob 19 Paź - 20:19
Nie bardzo miałam ochotę na rozmowy, mimo że doktor która się mną zajmowała, była naprawdę miłą osobą. Taką... do rany przyłóż. W innych okolicznościach zapewne próbowałabym łapać z nia kontakt. Ostatnimi czasy łaknęłam towarzystwa takich osób. Potrzebowałam ich tak samo jak leczenia. Byli niezbędni w moim odczuciu.
Mam uszkodzone skrzydła? Nie czułam tego. Nienawidziłam ich. Nie były piękne. Kilka łez spłynęło po moich policzkach. Nie chciałam ich, gdy usłyszałam że je zabiorą... poczułam ulgę. Jednocześnie starch przed bólem. Bólem który będzie wiązał się z ich ponownym wyrośniecięm. Jeśli nic we mnie nie zmienią pod tym względem... skrzydła wyrosną od nowa... Kto wie czy nie będą jeszcze bardziej zniekształcone i brzydkie. Chwyciłam dłoń dr. Wells. Naprawdę potrzebowałam w tamtym momencie wsparcia. Czułam się krucha i słaba. Nienawidziłam siebie za to wszystko. Nienawidziłam Krainy Luster i tego co ze mną zrobiła.
Tak się skupiłam na swoich myślach, że nie zwórciłam nawet uwagi na to, że odpłynęłam...


Gdy się obudziłam, czułam spokój którego nie czułam już od dawna. Spokój i ulgę. Wiedziałam co się stało i dawało mi to nadzieję. Choćby i chwilową... nie chciałam myśleć o tym, co może się zacząć lada moment. Nie wiedziałam kiedy proces może się rozpocząć. Nie chciałam znowu tego przechodzić...
Pokój w którym się obudziłam, był ładny, czysty, można nawet powiedzieć, że trochę luksusowy. Po oswojeniu się z otoczeniem, dostrzegłam żołnierza który mnie pilnował. Nie wyglądał jak jakiś zakapior. Ba, śpiąc wyglądał dość niewinne.
Poczułam, że potrzebuję siku. Powoli by nic nie uszkodzić, wstałam z łóżka i niemal od razu upadłam. Brak skrzydeł wiązał się ze zmianą ośrodka równowagi. Opierając się o łóżko, wstałam i zaczęłam szukać innych miejsc podparcia by się nie przewrócić.

Powrót do góry Go down





Bane
Gif :
Pokój A 1.02  5PUjt0u
Godność :
Bane Blackburn
Wiek :
40
Rasa :
Cyrkowiec
Wzrost / Waga :
190/80
Znaki szczególne :
Białe włosy, szara skóra, dziwne oczy. Blizny na oku i na szyi.
Pod ręką :
Piersiówka, klucze do Kliniki, pieniądze.
Zawód :
Dyrektor i chirurg w Klinice (Kraina Luster)
Stan zdrowia :
Fizycznie: Zdrów.
Psychicznie: Niezdrów.
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t347-bane-blackburn https://spectrofobia.forumpolish.com/t1071-bane
BaneZatrute Jabłko
Re: Pokój A 1.02
Sro 23 Paź - 23:42
Mężczyzna spał sobie w najlepsze, nie robiąc sobie nic z obecności pacjentki. Oddychał miarowo, spokojnie, jego klatka piersiowa unosiła się powoli. Głowę miał pochyloną przez co Jocelyn nie mogła dojrzeć jego twarzy, ale nic nie wskazywało na to, by udawał. Czym się tak zmęczył? Może nie przespał nocy? Albo siedział tutaj tak długo, że aż przysnął...
I pewnie spałby dalej, gdyby nie nagła potrzeba kobiety.
Jocelyn niestety zachwiała się tuż po tym jak wstała i upadła na podłogę, czyniąc przy tym niemały raban. Mężczyzna poderwał głowę w górę i spojrzał nieprzytomnym wzrokiem przed siebie, w ścianę.
-
Nie śpię! - powiedział w przestrzeń po czym potrząsnął głową aby odegnać sen i spojrzał w dół. Dwie sekundy zajęło mu, by do umysłu trafiło to, co się stało.
Poderwał się i z troską na twarzy pochylił się ku Opętanej, wyciągając ręce.
-
Czekaj... Pomogę... - zaproponował i postarał się dźwignąć ją, łapiąc najdelikatniej jak umiał. Nie wiedziała, czy nakazano mu obchodzić się z nią jak z jajkiem, czy po prostu już taki był. Mogła za to obejrzeć go sobie w pełnej krasie, bo stojąc przy niej, był widoczny.
Oprócz dwóch metrów wzrostu i naprawdę imponujących mięśni, miał dobrotliwą twarz. Rysy... nic nadzwyczajnego, nie był ani brzydki, ani zjawiskowo przystojny. Oczy miał lekko skośne, co świadczyło o domieszce krwi azjatyckiej. Ciemne włosy upięte w kitkę, by nie przeszkadzały, łączyły się na skroniach z lekkim zarostem. Może kilkudniowym.
Tym, co przyciągało spojrzenie były tęczówki - były koloru ostrej czerwieni, przez co wyglądał nienaturalnie. Ale przecież Jocelyn widziała już wiele, prawda?
W miarę możliwości starał się asekurować ją, bo jeśli nie przyjęła pomocnej dłoni czy ramienia, to przynajmniej otaczał ją ramionami, by nie upadła. Patrzył na nią uważnie i gdyby miał złe zamiary, pewnie już dawno wprowadziłby je w życie.
-
Chcesz...do łazienki, tak? - zarumienił się zerkając na drzwi prowadzące do toalety - Wiesz, może to źle zabrzmi, ale muszę tam wejść z tobą. - dodał zabierając ręce i następnie drapiąc się z zakłopotaniem po brodzie - Jestem Cole, tak swoją drogą. - uśmiechnął się niepewnie, jak nastolatek i uciekł wzrokiem, czekając na jej decyzję co do kibelka.



That didn't happen.
And if it did, it wasn't that bad.
And if it was, that's not a big deal.
And if it is, that's not my fault.
And if it was, I didn't mean it.
And if I did...
You deserved it.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Pokój A 1.02
Sob 9 Lis - 2:25
Naprawdę ostatnie czego chciałam, to obudzić tego mojego stróża wywrotką. Chciałam się jedynie wysikać, a ten tutaj nie czuwał przy mnie bez powodu. Pilnował mnie, więc przeczuwałam jak będzie wyglądać moje sikanie.
No i nie myliłam się, to było tak oczywiste, że aż się uśmiechnęłam. A może to przez to zakłopotanie mężczyzny? Nie przywykła do takich reakcji. W Krainie Luster każdy robi z siebie niewiadomo kogo, byleby nie pokazać słabości i wypaść w oczach innych jak najlepiej. Czasem byłam pełna podziwu dla tych istot. Sama nie byłam w stanie grac w ten sposób choćby na tyle długo, by nie musieć martwić swoim stanem rodziny i najbliższych. Tak, aktorstwo czy choćby panowanie nad ludzkimi odruchami- byłoby bardzo przydatne w moim wypadku.
Mężczyzna okazał się delikatny dla mnie w obejściu. Bardzo chciało mi się siku, więc nawet nie zdążyłam swoim starym zwyczajem podważać prawdziwość i szczerość jego czynów. Czułam się przy nim malutka- kolejne nowe odczucie. Gregory był raczej delikatnie mówiąc... niski. A poza nim raczej większej i bliższej styczności własnowolnej z mężczyznami- nie miałam.Nie odmówiłam pomocy, schuwałam swoje nadmuchane do granic możliwości ego do kieszeni.
- Dziękuję. Jestem Joce.- piękny francuski akcent, nawet w takiej sytuacji nie tracił na wdzięku.Jak tylko zorientowałam się, że ktoś mnie pilnuje, a chce mi się siku- wiedziałam, że wspólne sikanko będzie obowiązkowe. Westchnęłam więc wzruszając ramionami i powoli, korzystając z pomocy Cole'a ruszyłam do łazienki.

Powrót do góry Go down





Bane
Gif :
Pokój A 1.02  5PUjt0u
Godność :
Bane Blackburn
Wiek :
40
Rasa :
Cyrkowiec
Wzrost / Waga :
190/80
Znaki szczególne :
Białe włosy, szara skóra, dziwne oczy. Blizny na oku i na szyi.
Pod ręką :
Piersiówka, klucze do Kliniki, pieniądze.
Zawód :
Dyrektor i chirurg w Klinice (Kraina Luster)
Stan zdrowia :
Fizycznie: Zdrów.
Psychicznie: Niezdrów.
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t347-bane-blackburn https://spectrofobia.forumpolish.com/t1071-bane
BaneZatrute Jabłko
Re: Pokój A 1.02
Nie 17 Lis - 23:10
Rozmowa z kobietą zdawała się go lekko peszyć. Uciekał wzrokiem, rumienił się i zachowywał tak, jakby bał się cokolwiek zrobić. Otrzymał jasny rozkaz - zająć się Jocelyn D'voir. Nikt nie wyjaśnił mu jak ma wyglądać ta opieka dlatego działał trochę po omacku.
Dbał o to, by nie upadła. Za każdym razem kiedy się zachwiała, on spinał mięsnie rąk gotów by ją złapać i podtrzymać. Jednocześnie nie narzucał jej dotyku, bo przecież mogła sobie tego nie życzyć, prawda?
-
Hmm. - spojrzał na toaletę, nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Już samo to, że miał do niej wejść z kobietą było krępujące.
Joce była piękna, mógł to ocenić dopiero teraz. Miała ładne, duże oczy w kolorze bursztynu. Była zmęczona, wyniszczona ale... Cole tym bardziej czuł potrzebę by się nią zająć. Już taki był, nieobojętny na drugą, słabszą istotę.
Zaprowadził ją do łazienki i sam stanął przy drzwiach, odwracając się do niej tyłem. Mogłaby go zaatakować, ale po co? Byli w siedzibie MORII, miejscu, które jest zapewne dla niego domem.
-
Wybacz, to trochę niezręczne... - zaczął - Ale nie robię tego bo podglądanie sprawia mi przyjemność. - dodał i zaśmiał się zakłopotany - Zwyczajnie nie chcę, by coś ci się stało. Potrzebujesz może... pomocy?
Czekał cierpliwie i nie oglądał się, dając jej możliwość spokojnego załatwienia potrzeby. Mężczyzna był na swój sposób uroczy, jakby ktoś zaklął duszę szczeniaka w ciele niedźwiedzia. Był ostrożny ale i słodki, zwłaszcza kiedy się rumienił. Nawet Jocelyn zdołała to zauważyć. I nawet jeśli nie przepadała za takiego typu mężczyznami, Cole nie był kimś obok kogo przechodzi się obojętnie.
Może dlatego, że tak bardzo różnił się od Gregorego. Od Bane'a. Od Kayla. Od... wszystkich mężczyzn którzy skrzywdzili ją w Krainie Luster.



That didn't happen.
And if it did, it wasn't that bad.
And if it was, that's not a big deal.
And if it is, that's not my fault.
And if it was, I didn't mean it.
And if I did...
You deserved it.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach