Labirynt Krzywych Zwierciadeł

Geograf
Gif :
Labirynt Krzywych Zwierciadeł C2LVMSY
Wiek :
Wieczny
Pod ręką :
Mapa i luneta
https://spectrofobia.forumpolish.com
GeografKonto Administracyjne

Co to za Upiorne Miasteczko w Krainie Luster bez żadnych lustrzanych atrakcji? Dlatego władze obiektu postanowiły dodać coś nowego. Labirynt Krzywych Zwierciadeł. Każdy znajdzie coś dla siebie. Są lustra zwyczajne, pogrubiające, wyszczuplające. Ale także takie, które prócz Twojego odbicia pokażą Ci osobę, która znajduje się po drugiej stronie ściany, kogoś kogo tam w ogóle nie ma, a nawet kogoś kto nie żyje już od bardzo dawna. Zwierciadła znają najbardziej skrywane lęki i pragnienia osób, które w nie spoglądają. Lustra same wybierają co chcą pokazać i potrafią się dopasować do wieku osób, które tam przebywają. Tak więc, małe dziecko raczej nie zobaczy zmasakrowanych zwłok...no chyba, że wiąże się to z jakimś wspomnieniem. Najgorsze jednak nie są obrazy, które można tam zobaczyć. Z labiryntu słychać często płacz i krzyki, gdyż jeśli ktoś za długo tam zabawi traci orientacje, które lustra są prawdziwe, a które nie. Przez które można przejść (bo i takie są), a które są tylko zimną taflą magicznego szkła. Kto tam wchodzi musi uważać. Można się nie tylko zgubić ale także zatracić w swoich marzeniach, smutkach. Czasem można tam spotkać zabłąkane "duszyczki", które schowały się tam przed światem lub po prostu jeszcze nie udało im się znaleźć wyjścia. Jednak nie da się tam zatracić na zawsze jeśli ktoś tylko tego nie chce z całego serca. Często lustra po prostu płatają przybyszom mniej lub bardziej miłe psikusy. Niektórzy fani mocnych wrażeń nawet zakładają się kto dłużej przetrwa w dziwnym labiryncie.
Przeciętnego ciekawskiego lustra jednak nie trzymają tam dłużej niż godzinę, by mógł nacieszyć się innymi atrakcjami.
Labirynt Krzywych Zwierciadeł Spectrodynskryt

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Garik naprawdę dał mu się tu zabrać? Bez filozofowania, kpin, mędrkowania? No, no... Marionetka w duchu pokiwał smutno głową. Z tym gościem poważnie musi być coś nie tak – inaczej nie tak niż ze wszystkimi osobami, które widywał przez ostatnie miesiące.
O, tam, widzisz? Gabinet luster. – Wskazał miejsce, kiedy mieli je już w zasięgu wzroku. – Byłem tu całkiem niedawno i zupełnie przypadkiem. Tam są lustra, w których można zobaczyć ciekawe rzeczy. I ludzi. Nie mówię, że to może być całkiem przyjemnie przeżycie... – Charles uśmiechnął się łagodnie i z tym swoim znajomym, niemal zawsze obecnym smutkiem do Stwórcy. – Ale mi coś tam dało, czegoś pozwoliło się nauczyć. Nawet odpowiedziało na pytania, które sobie zadawałem, a o których nie miałem pojęcia. Może tobie też pomoże. – Wzruszył ramionami.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
- Znam to miejsce. Nie chcę tam iść… - skrzywił się i od razu odwrócił od wejścia. – Możemy już wracać. Mam już dość taum na karku, by fundować sobie dodatkowe… - schował ręce do kieszeni i czekał…

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Spojrzał zaskoczony na Garika. Cóż, skoro o traumy chodzi. to Marionetkarz zdecydowanie miał ich zbyt wiele. Charles szybko przeszedł ponad zaskoczeniem i pokiwał głową.
Nie to nie. – Zakołysał się na bosych stopach w przód i w tył. – W takim razie się tu rozstaniemy. Nie wrócę tam z tobą. – Machnął w stronę, z której przyszli. – To nie mój dom. – Teraz cofnął się w stronę wejścia do gabinetu luster, chcąc po prostu się pożegnać i odejść, ale zatrzymał się, jakby sobie o czymś przypomniał. – A, Dragan? Masz papierosy?

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Odwrócił głowę w jego stronę i jeszcze bardziej się skrzywił. To było do przewidzenia…
- Ani mój. Ten mój jest po tamtej stronie. – schował ręce do kieszeni i już miał wracać, a myśli odciągnąć poprzez pracę. Pytanie jeszcze na moment go zatrzymało – Na chuj kukle papieros. Nie zasługujesz nawet na przeżutego peta. – bo niby czemu miałby się dzielić? Żeby polepszyć jakkolwiek ich relacje? Ich co? Chyba żadne z nich nie uzyska jakiegokolwiek benefitu. Co najwyżej Dragan napsuje sobie krwi.
- To wszystko? Baw się dobrze na tym chorym placu zabaw. – machnął ręką i ruszył w swoim kierunku.
Zapomnij o nim. Zapomnij… Zapomnij…

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Charles spokojnie kiwnął głową. No tak, po tamtej stronie... więc czemu właściwie tam nie wrócił? Oho? Co? Dlaczego? Czym sobie zasłuży? Skąd ta nagła agresja? Marionetka przekręciła głowę w prawo pod nienaturalnym dla człowieka kątem, a potem w lewą, przez chwilę przypominając sowę, nawet gapiąc się na Dragana w podobnie intensywny sposób. Nieważne jak na nie go nie patrzył, nie dostrzegł powodu, dla którego miałby kolejny raz próbować podjąć z tym żałosnym człowiekiem współpracę. Kiedy Marionetkarz odchodził, Charles stał i patrzył, w głowie szybko kalkulując czy nie podbiec, nie rzucić mu się na szyję i nie skręcić karku. Poruszył palcami obydwu dłoni w celu rosnącej znajomej nienawiści, którą ostatni raz czuł przed ucieczką i krótko po niej. Udusić go... Taak, wtedy też tego pragnął. Dusić Dragana. Teraz ma okazję... Nie. Nie warto. Dla Stwórcy największą karą będzie życie, codzienne trwanie w bagnie, które systematycznie pod sobą pogłębia.
Marionetka pokręcił do siebie głową spuszczając wzrok i odwrócił się wchodząc do Gabinetu Luster.

[ZT]

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach