Domek Mari i Kruczka

Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Wto 17 Gru - 14:59
Podniosła wysoko uszy, słysząc jak może zrobić coś na słodko. Szybko jednak też przytuliła ukochanego - ale nie wypuszczę Cię teraz nigdzie, chcę się nacieszyć - powiedziała naburmuszona mocno. Jak on tak w ogóle może mówić, że go nie będzie?
Zamruczała zadowolona i odpowiedziała na pocałunek, machając z zadowoleniem ogonami.
Przyglądała się plamom nie do końca wiedząc co powinna o nich myśleć - może najpierw powinnam się umyć i potem zobaczymy co z tego będzie? - zaproponowała. Nie czuła, żeby jej skóra inaczej smakowała, dlatego tym bardziej nie umiała zanalizować co jej tak właściwie jest.
- Ja pójdę do łazienki i tam są moje maści, które robiłam, ale poczekam na Ciebie zanim cokolwiek zrobię - obiecała i wstała by ruszyć w odpowiednim kierunku.
Tam poszukała maści, ale trochę jej to zajęło. Jeśli Nishi wszedł do łazienki, mógł zobaczyć swoją kotkę na podłodze, otoczoną masą różnych słoików, których na pewno wcześniej nie było. Machała nerwowo ogonami, wyciągając kolejne i sprawdzając wszystkie etykiety po raz kolejny.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 20 Gru - 20:18
Od razu wtulił się sobą w kobietę.
- Nie zamierzam nigdzie w najbliższym czasie iść, więc o to się nie martw, skarbie – powiedział czule. – Też chce się Tobą porządnie nacieszyć. Za bardzo tęskniłem, żeby teraz nagle sobie iść. Na przyszłość tylko chciałem Ci to powiedzieć -  Kruczek zdecydowanie nie planował opuszczać ukochaną. Jeżeli już miałby iść, to tylko z nią.
- Myślisz, że umycie coś pomoże? – zapytał, nie wiedząc co tak właściwe powinien o tym myśleć.
Bo oprócz przesadzania i panikowania, to zastanawiał się głęboko nad genezą tychże dziwnych zmian skórnych. Dlaczego się pojawiły? Czemu tak nagle? Czy to przez niego? Może kotka jest uczulona na coś, co Nishi akurat miał na sobie….Ale przecież brali kąpiel i wszystko było dobrze…. Chociaż jest jedna rzecz. Farba do włosów. A raczej jej resztki. Jednak czy mogłaby spowodować coś tak paskudnego na jej ciele? Czy tak powinna wyglądać reakcja alergiczna? Szczerze w to wątpił.
Przytaknął lubej i sam zajął się szukaniem apteczki, a następnie wszystkich potrzebnych rzeczy. W między czasie próbował trochę ochłonąć. Gdy znalazł już to, co chciał oraz odrobinę ostudził swoje zdenerwowanie, udał się w ślad za ukochaną.
Do łazienki wszedł z wodą utlenioną, gazami oraz bandażami w rękach.
- Znalazłaś coś przydatnego? – zapytał, kładąc rzeczy na podłodze, obok maści.
Skrzydlaty usiadł na ziemi i zaczął uważnie przyglądać się Mari. Na chwilę obecną nie wyglądało na to, by pojawiły się kolejne znaki. Nie był pewien, jak to zinterpretować. Rozważał dwie opcje – albo to wszystko, co miało się pokazać; albo to cisza przed burzą. Miał szczere nadzieję, że to koniec.
- Chodź, zdezynfekuje to – powiedział i wziął trochę preparatu na gazę. Następnie ujął dłoń ukochanej i zaczął przemywać plamki najpierw u jednej ręki, potem u drugiej.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Czw 26 Gru - 12:27
Cieszyła się, że Kruczek nigdzie się nie wybierał. Naprawdę nie chciała, żeby zniknął ponownie. Za bardzo tęskniła. Tym razem by go nie posłuchała i go otwarcie zaczęła szukać. Z pomocą Stowarzyszenia czy też nie. Tego była pewna. Szukałaby go do upadłego, nie ważne co by musiała zrobić by to osiągnąć, na pewno by go znalazła, a jak nie to sama by poległa. Bez niego nie miała zamiaru żyć...nie dałaby rady.
- Nie wiem...naprawdę nie wiem - westchnęła ciężko. Szukała czegokolwiek co by mogła zrobić. Umycie, a potem nasmarowanie tego czymś...
Gdy do niej przyszedł, westchnęła ciężko - nie wiem skarbie...mam coś na wysypkę...ale to nie swędzi...na zmniejszenie opuchlizny... - pokazywała każdy słoiczek - ale nie mama pojęcia co mi jest - dodała jeszcze. Nie czuła się źle, nie swędziało, Nic nie bolało, nic nie puchło. Kurde...co to mogło być...coś magicznego?
Zagryzła wargę mocniej, zastanawiając się co ma zrobić.
Przytaknęła ukochanemu głową. Odsunęła się od słoików, by zrobić mu miejsce i zrzuciła z siebie koszulę, żeby mu ułatwić dostęp do plam. Uszy miała położone płasko. Nie podobało jej się to, w szczególności, że dopiero co odzyskała swojego ukochanego....a teraz to....

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 27 Gru - 15:54
Yuu się zastanawiał czy istniało jakieś prawdopodobieństwo jego winy? Może jakiś cudem kotka złapał coś od niego? Mógł być nosicielem, samemu będąc na to coś odpornym, a ją zaraził… Ale nie kojarzył, żeby spotkał kogokolwiek, kto miałby takie plamy na ciele. Z drugiej strony ten ktoś mógł ukrywać te śmieszą chorobę…
- Skarbie, przepraszam. To jest…to chyba moja wina. W końcu nie miałaś tego wcześniej, tylko teraz, jak się pojawiłem, musiałem Cię zarazić. Boże, tak mi przykro – powiedział wyraźnie skruszony. Oczywiście nie miał żadnych dowodów na to, że to jego wina. Mógł jedynie przypuszczać, zakładać swój udział w tych tajemniczych znakach na ciele jego ukochanej.  Nawet takie zgadywanie sprawiało, że czuł się z tym źle. Bo jeśli istniał chociaż cień szansy, że to może być sprawka kruczka, to aż mu się coś przewracało w środku. Chociaż to zdecydowanie, niewątpliwie nie było działanie celowe (o ile w ogóle była to sprawka albinosa), to musiał jakoś wyrazić skruchę, którą odczuwał. A żeby to.
- Ciesze się, że przynajmniej nie boli czy swędzi. Wtedy byłoby jeszcze gorzej – przyznał, powoli zajmując się każdą z poszczególnych zmian na skórze. Co jakiś czas spoglądał na swoją ukochaną i aż mu się serce krajało, gdy widział jej opuszczone uszy. Tak zdecydowanie nie powinno być.
- Poradzimy sobie z tym, skarbie. Nim się obejrzysz, to będziesz zdrowa. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby tak właśnie było. Obiecuję.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Wto 31 Gru - 9:49
Zmarszczyła brwi i pacnęla go łapą po głowie - to nie Twoja wina. Wątpię by tak było - uśmiechnęła się do niego i pogładziła po policzku po czym cofnęła łapę - bardziej martwię się, że Ty możesz się zarazić...ale nawet nie wiemy czy się da...czy to na pewno jakaś choroba, czy to coś zaraźliwego, a jak tak to w jaki sposób... - westchnęła ciężko. Widać było, że bardzo to przeżywa i stresuje się tym.
Zaśmiała się zakłopotana - no jakby swędziało to by mógł być problem - powiedziała niepewnie i wysunęła swoje ostre pazury. To był minus posiadania takich łapek. Łatwo było się podrapać i to bardzo dotkliwie...
Dała mu się zająć zmianami. Siedziała z opuszczoną głową i klapniętymi uszkami. Ogony leżały obok niej, bez ruchu. Nie wiedziała co ma o tym myśleć. Czuła się dobrze, bez zmian, ale i tak miała jakie dziwne fioletowe plamy na sobie....cholera co to mogło być!
-[color=#284ed4] Dziękuję - uśmiechnęła się do ukochanego smutno - ale...ale jeśli by...nie zniknęły...nie...nie zostawisz mnie prawda? - zapytała i spojrzała mu głęboko w oczy. W jej własnych było widać strach oraz pojawiające się z wolna łzy.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pon 6 Sty - 17:39
Wysłuchał jej i wtulił policzek na te kilka chwil w jej miękką łapkę. Mimo że ukochana mówiła mu, wykluczała jego winę w tym, wciąż w jakimś stopniu ją odczuwał. Naprawdę się tym martwił, ale jej kolejne słowa zmartwiły go jeszcze bardziej.  – Nawet jeśli faktycznie to nie moja wina, to nie sądzę byśmy się musieli obawiać tym, że ja się zarażę – powiedział zaraz, by ją uspokoić. Otulił Mari delikatnie swoimi skrzydłami, a potem ucałował w nosek. – Gdybym miał się jakoś zarazić, to już byłbym zarażony. A jak widzisz, mam się świetnie – zapewniał miłość swojego życia. Miał nadzieję, ze dzięki temu ogoniasta poczuje się lepiej.
- Nie ma za co – uśmiechnął się do niej delikatnie i wytarł dłonie w spodnie w geście odruchu. Widok zasmuconej lwicy łamał mu serce, ale to jej łzy oraz kolejne słowa rozcinały je na małe kawałeczki. Skrzydlaty od razu przytulił mocno Mari. – Oczywiście, że Cię nie zostawię! Kocham Cię, a te śmieszne plamki nie sprawią, że moja miłość do Ciebie będzie mniej żarliwa czy głęboka – pocałował ją w czubek głowy – Nawet jeśli Ci się pogorszy i zrobisz się całą fioletowa, to będę Cię adorować ponad wszystko, skarbie.
Albinos podciągnął nosem w bezradności. On również nie mógł powstrzymać płynących łez. Bolało go to, że lwica nie wierzyła w niego, ale z drugiej strony ją rozumiał… W końcu zostawił Mari na cały rok. Miał dobry powód, chciał zapewnić jej bezpieczeństwo, ale i tak ją zostawił. Więc to oczywiste, że się martwiła o to, czy nie odejdzie. Zwłaszcza, że teraz ma te dziwne plamy. Ale nie. On nie odejdzie przez coś takiego. Już nigdy nie odejdzie, chyba że na prośbę lwicy. Jeśli albinoska kiedyś każe mu się wynieść, to z bólem serca to zrobi. Tak długo jedna, jak będzie chciała, by został – Kruczek będzie trwać u jej boku.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pon 6 Sty - 22:55
Uśmiechnęła się do niego z ulgą i wdzięcznością. Umiał poprawić jej humor. Faktycznie, skoro jeszcze się od niej nie zaraził to raczej to już nie nastąpi. Miałby już objawy, a nie widziała żadnych fioletowych plam na jego ciele. Nawet takich o innym kolorze.
Spojrzała mu w oczy i wtuliła się w niego ufnie. Był dla niej wszystkim, nie chciała by ją zostawiał. Jako pierwszy chciał z nią być. Nie po prostu zrobić na co ma ochotę, ale być z nią. Traktować jak równą sobie, mimo jej wad, skaz, niedoskonałości. Mimo jej przeszłości oraz tego jak wyglądała, co ukrywała. Był dla niej...a ona dla niego. Połasiła się do niego, szepcąc cichutko podziękowania. Przy nim czuła się bezpieczna i zaczynała wierzyć, że razem sobie poradzą z tym nieznanym czymś co ją dopadło.
Jednocześnie było jej jednak wstyd. Jak mogła w niego zwątpić? Jak mogła pomyśleć, że zostawi ją przez coś takiego jak jakieś głupie fioletowe plamki. Chciała...zniknąć. Móc uciec, schować się, ale jednocześnie być przy nim.
Przez to wszystko nawet nie zauważyła jak zaczyna się kurczyć, a jej całe ciało pokrywać się białym futrem. Po chwili już przed Kruczkiem nie siedziała Mari jaką znał tak dobrze. Siedziała kotka, bardzo przypominająca białego Maine Coona, o śnieżnobiałym, mięciutkim futerku, srebrnej grzywie, dwóch puchatych ogonach ze srebrnymi pędzelkami na końcach. Oczy pozostały niezmienne.
Spojrzała na niego z dołu zaskoczona - Yuu? Dlaczego...jesteś nagle taki duży? Co się stało? - rozejrzała się po łazience - czemu wszystkie nagle jest takie duże? - nie zauważyła większej ilości futra czy też wąsów. Poruszała niezadowolona ogonami, siedząc przez ukochanym i rozglądając się zdezorientowana. Całkowicie zapomniała o fioletowych plamach....

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 10 Sty - 14:53
Trzymał w ramionach miłość swojego życia i wysłuchiwał jej cichych podziękowań. Naprawdę nie sądził, by było potrzebne – adorował ją ponad wszystko, więc to oczywiste, że chciał przy niej być bez względu na wszystko. Nawet gdyby faktycznie okazała się to jego wina, nie znosiłby siebie przez bardzo długi czas, ale pozostałby u boku swojej ukochanej.
Odsunął ją delikatnie od siebie i czule pocałował w usta. Otarł łzy lewą ręką i na chwilę zastygł w bezruchu. Wpatrywał się w Mari ze zdziwieniem, nie będąc pewnym, czy dobrze widzi to, co się dzieje. Zamrugał kilka razy i… nic mu się nie przewidziało! Ona naprawdę zmniejszyła się, straciła swoją ludzką posturę i została inną istotą. Jego umiłowana Lwica zmieniła się w dużego, białego kota! Mało tego, wyglądała jak jeden z tych rasowych, bardzo drogich i wartościowych w Świecie Ludzi. Początkowo Kruczek zignorował jej pytania. Prawą dłonią dotknął jej łebka i uśmiechnął się szeroko. Była chyba jeszcze bardziej mięciutka i puchata niż wcześniej! Podrapał ją za uchem i wypalił szybo: Moja droga, wiesz zapewne, jak wspaniałym kociakiem jesteś, prawda? Jednakże teraz wydaje mi się, że jesteś jeszcze wspanialsza, moja puchata piękności. Zaraz Ci pokaże jaki jest powód tego, że wszystko wydaje Ci się takie ogromne.
Albinos wziął białego, bardzo przypominającego Maine Coonana  kotka ręce i pocałował go w łepek. Zaraz wstał z dywanu i pokazał Mari jej odbicie w lustrze.
- Wyglądasz przewspaniale, skarbie. Jesteś najwspanialszym kotem, jakiego w życiu widziałem. Gdybym potrafił kochać Cię bardziej, a zapewniam, że jest to niemożliwe, bo już szaleje za Tobą, to uwierz mi, dzięki temu słodkiemu pyszczkowi normalnie oszalałbym z miłości do Ciebie!
Był bardziej niż oczarowany jej kocią formą. Zapomniał o nieprzyjemnościach związanych z bólem serca i tymi objawami choroby. Skupił się na przesłodkiej istocie, którą trzymał w dłoniach.
- Powiedz, kiedy się tego nauczyłaś? To jest zmiany w taką śliczną, rasową kotkę?– zapytał zaciekawiony.
Poruszał zaintrygowany skrzydłami, kiedy dostrzegł dwa ogony. Sądził, że przemieniła się całkiem, a jej ogony zrosły się jakimś cudem w jeden. Cóż, w razie czego będzie mógł śmiało ją odróżnić od innego puchatego kociaka, bo inne kotowate raczej nie mają dwóch uroczych ogonków.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sob 11 Sty - 11:12
Przekręciła główkę i zamruczała, gdy podrapał ja za uchem, ale szybko odgoniła go łapką. Nie używała przy tym pazurów, bo czemu by miała? Co on był taki uradowany? Przed chwilą miała wrażenie, że weźmie i jej się tutaj rozklei całkiem, a teraz? Teraz nagle był uradowany jakby nie wiadomo co zobaczył.
Nadal nie wiedziała, że jest kotem....że dosłownie jest kotem!
- O czym Ty mówisz? - zapytała i dała mu się podnieść. Czuła się trochę dziwnie, nie umiała się ułożyć wygodnie. Dodatkowo Nishi podniósł ją w dość nietypowy sposób. Co się do cholery działo?
Gdy zaniósł ją do lustra i zobaczyła swoje odbicie cała się spięła i postawiła wysoko uszy. Poruszyła łapkami, dając znać, że chce być bliżej tafli i jeśli ją przysunął, oparła łapki o szkło i przyglądała się odbiciu. Poruszyła uszami, otwarła i zamknęła paszczę. Poruszyła kilka razy łapkami - to...to ja? - zapytała wyraźnie zszokowana i gdy do niej to dotarło po prostu...załamała się. Opuściła łapki i rozluźniła się, przelewając się praktycznie Kruczkowi przez ręce. Nie mdlała, po prostu nie wiedziała co ma o tym myśleć.
Słysząc jego pytanie początkowo nie odpowiedziała ale w końcu musiała coś powiedzieć. Nie umiała oderwać wzroku od swojego odbicia - ja...ja się nie nauczyłam...p...pierwszy raz coś takiego się zdarzyło - przyznała i spojrzała na swojego ukochanego. On wydawał się wniebowzięty, a Mari wręcz przeciwnie. Nie wiedziała co się z nią dzieje. Dodatkowo przez to wszystko nie umiała się zmienić! Będzie musiała się chyba nauczyć...czyżby przypadkiem odkryła nową moc? - zaraz...rasową? - zapytała i zaczęła się sobie bardziej przyglądać. Ona? Rasowa? Przecież była tylko jakimś niechcianym Dachowcem, który z rasowością nie miał nic do czynienia....czemu więc zmienia się akurat w takiego kota?

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sob 11 Sty - 17:53
Normalnie nie mógł sobie poradzić z ilością słodyczy, jaka była w Mari-teraz już pełnoprawnej kotce, gdy tak go odganiała łapką. Była niesamowicie urocza.
- Zaraz zobaczysz moja piękna – powiedział zadowolony. Aż mu piórka na całej długości się wyprostowały z poziomu euforii, która w nim tańczyła. Tym bardziej, ze nie mógł się doczekać, by zobaczyć reakcję swojej oblubienicy, gdy zobaczy swoje odbicie! W końcu pewnie nie miała za bardzo, jak tego zrobić wcześniej.
Od razu zrozumiał co ma na myśli i przybliżył ją do lustra by mogła się dokładniej przejrzeć i powiedzieć mu, co myśli o swoim nowym wyglądzie.
Widząc jednak jej reakcję, jego entuzjazm trochę zmalał. Czyżby coś było nie tak? Nie podobało jej się? Aż skrzydła mu opadły ciut niżej, kiedy nagle zmieniła się w wątłą, cieczo-podobną istotę! Włączyła się w nim jakaś panika, w końcu nagle stała się tak wiotka, jakby straciła przytomność! Ale oczy miła otwarte… Co się działo?
- Mari, skarbie, wszystko dobrze? – zapytał, nie wiedząc, co ma z nią zrobić. Dosłownie rozpływała mu się w rękach i chyba tylko cudem pozostawała w jednym kawałku.
Gdy wyznała, że to pierwszy raz, zrozumiał. Rozluźnienie do niego wróciło, a on znów się szeroko uśmiechnął.
- Och, to stąd ta reakcja, już rozumiem! – zaśmiał się, a potem obkręcił się wokół osi wraz z nią (wciąż trzymaną na rękach). – Gdy pierwszy raz zmieniłem się w kruka też się trochę zdenerwowałem, a nawet wystraszyłem, a potem uznałem, że to naprawdę fajne. Znaczy wiesz, ja nie sądzę, by cokolwiek mogło mnie już zdziwić tutaj, także no… Wracając jednak do Twojej słodkiej puchatej osoby, to możesz być jedynie zadowolona, skarbie! Jesteś piękna w każdej postaci i jestem niesamowitym szczęściarzem, że mam Ciebie.
Mocno ją wyściskał.

- Tak, rasowa! Wyglądasz, jak jedna z tych kosztownych oraz popularnych ras z mojego świata. Jesteś jak biała, dwuogonowa wersja Maine Coon! Tak samo wielgachna – w dobrym tego słowa znaczeniu – oraz niesamowicie puchata i śliczna. W Świecie Ludzi uchodziłabyś pod tą postacią za kogoś z naprawdę wyższych sfer, moja miłości.
Postanowił nie stać jak ten idiota z nią w łazience na rękach, więc położył lwicę na półce przy umywalce, w której trzymali kosmetyki i czasem ręczniki.
- Powinnaś się z tego cieszyć, naprawdę - dodał jeszcze i zaczął delikatnie gładzić ją pod brodą.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 12 Sty - 11:26
Już nie miała pojęcia co go tak fascynuje w tym, że stała się mała. Musiała jednak poczekać aż w końcu będzie miała możliwość zobaczenia się w lustrze. To chyba był jedyny sposób by poznała rozwiązania tego nietypowego dla niej problemu.
Zamiauczała zaskoczona, gdy Nishi nagle się z nią okręcił, ale też zaśmiała się za raz po tym. To było dziwne, przez jej zmniejszone rozmiary. Ale cóż...chyba może się do tego przyzwyczaić.
Spojrzała na niego zaskoczona, gdy zaczął opowiadać o tym jak pierwszy raz zamienił się w kruka - jak to się stało? W sensie...jak pierwszy raz zmieniłeś się w kruka, jak do tego doszło? - skoro już coś odwróciło ich uwagę od nieprzyjemnych rzeczy, to czemu by się nie poznać lepiej? W końcu nie mieli ku temu okazji, a tak? dowiedzą się czegoś więcej o sobie. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Yuu już znał trochę jej historii, teraz jego kolej by się wyspowiadać.
Zaśmiała się, słysząc jakiego kota przypomina - ale...jak to możliwe, że ktoś taki zmienia się właśnie w rasowego kota? Ja bym powiedziała...że raczej jestem jakimś zwykłym...dachowcem. Zwykłym szarym kotkiem, a nie jakimś rasowym... - zastanawiała się na głos i usiadła na szafce, na której posadził ją ukochany. Jej dwa długie, puchate ogony zwisały z niej i poruszały się delikatnie.
Zamruczała gdy podrapał ją pod bródką, ale zaraz położyła łapkę na jego dłoni - chyba będziesz musiał wytrzymać ze mną w takiej postaci - zaśmiała się - nie wiem jak się odmienić - spojrzała na niego przepraszająco. Panika gdzieś umknęła. Może ta umiejętność nie będzie aż taka zła? I Kruczkowi chyba się to podobało...i to nawet bardzo. Oby tylko nie chciał, żeby ciągle była pod taką postacią....

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 12 Sty - 19:47
Słysząc jej słodki śmiech, miał już pewność, że nastrój jego ukochanej zdecydowanie się polepszył. Zdecydowanie mu to odpowiadało, ba! Cieszyło, że teraz razem mogą być uradowani nowo nabytą umiejętnością Lwicy.
- To trochę żenujące – powiedział, spoglądając w bok oraz zasłaniając część twarzy górną częścią skrzydła. – Pewnego razu miałem koszmar. Znów śniła mi się napaść istot z Krainy na moją wioskę.  Obudziłem się wtedy tak strasznie przerażony, a że siedziałem na wysokim drzewie, to jak się poderwałem….Straciłem równowagę, zacząłem spadać i w pierwszym odruchu machałem rękami! Dalej tkwiłem we wspomnieniu dawnego życia, a ludzie skrzydeł nie mają, wiec wydało mi się to logicznym rozwiązaniem. Nim przypomniałem sobie, że jednak mam te skrzydła na plecach, to okazało się, że nagle jestem cały opierzony na czarno i latam! Otworzyłem tedy dziób ze zdziwienia. Machałem tymi rękami-skrzydłami i unosiłem się. Podleciałem do najbliższej kałuży, żeby się przejrzeć. To, co zobaczyłem już wiesz – czarnego kruczka.
Teraz zaczynała się ta upokarzająca część jego historii.
- Tak się ucieszyłem i zafascynowałem, że po tym, jak minęły pierwsze szoki, to… Zacząłem skakać i kraczeć, wskoczyłem do tej kałuży i się w niej cały wytaplałem, a potem taki brudny, poleciałem do miasta. Latałem między budynkami, przelatywałem przez te wszystkie małe szczelinki, którymi wcześniej nie mogłem. Miałem taką frajdę! Ale nie zauważyłem kota, który chciał mnie upolować. Straciłem wtedy trochę piór z ogona i nim odrosły, to świeciłem gołym kuprem – brzmiało zabawnie, Kruczek nawet zaczął się z tego podśmiewywać, ale wtedy nie było mu do śmiechu! Bał się o swoje życie, a że nie potrafił się odmienić, to potem przez dwa dni paradował z takim gołym zadem.
- Skarbie, jesteś wyjątkowa i wspaniała – powiedział zaraz. – Właśnie dlatego jesteś rasowym kotem, a nie jakiś szarym dachowcem! Wiem, że miałaś okropną przeszłość, ale jesteś wiele warta. Nie mówię nawet o tej kociej rasie, ale o Twojej osobie w ogóle. Postaraj się zapomnieć o tym wszystkim. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, jesteś jego sensem, więc proszę, zacznij cenić się wyżej, skarbie.
Yuu zdawał sobie sprawę z tego, jak przeszłość może negatywnie wpływać nawet na obecne życie. Nie zamierzał naciskać pod tym względem na Mari, chciał jedynie, by zaczęła widzieć się jakoś coś więcej niż tamten sługa.
- Nie martw się, miłości moja. Uwielbiam te Twoją postać – znów wziął ją na ręce i wyszedł z łazienki. Skierował się do salonu.
- Nawet jeśli nie odmienisz się przez najbliższy miesiąc, to zapewniam, że obdarzę Cię szczególną miłością i opieką – pocałował ją w łepek, a potem zaczął błądzić palcami po jej grubym futerku! Było tak strasznie przyjemne  w dotyku.
Kiedy dotarli na miejsce, zaraz położył ją na puchatym dywanie i wyciągnął kłębek włóczki z szafki stojącej nieopodal, następnie kładąc różową kulką koło Dwuogniastej. – Trzymaj! Możesz się śmiało tym zacząć bawić, Puchata piękności Ty moja, a ja idę po szkicownik! Muszę Cię narysować pod tą postacią!
Nie pozostawił jej nawet możliwości odpowiedzi, bo tak szybko jak to powiedział – poszedł w ekspresowym tempie na górę. Zostawił ją zatem na dole, na wielkim futrzanym dywanie z różową włóczką do zabawy.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 17 Sty - 20:02
Słuchała uważnie jego opowieści i śmiała się w odpowiednich momentach. Widać było, że poprawia się jej humor i że wcale nie było z nią tak źle, skoro zmieniła się w domu i to gdy nie była sama, więc nie musiała się martwić o to że ktoś jej oskubie kuper - jak się odmieniłeś? Czy chodziłeś te dwa dni z gołym tyłkiem jako kruk? - zapytała wyraźnie rozbawiona i poruszała ogonami teraz już rozluźniona.
- Co we mnie wyjątkowego poza tym, że mam dwa ogony? Dlatego zostałam kupiona...ale skoro zostałam sprzedana, to raczej nie znaczyło, że jestem jakaś bardzo wyjątkowa... - nie wiedziała co Nishi rozumiał przez jej wyjątkowość. Nigdy nie była dobra w docenianiu się. Nie widziała w sobie nic takiego. Była po prostu przeciętna i nawet przez większość życia ukrywała to, że ma dwa ogony. Nawet teraz instynktownie zaplotła ogony w jeden, co troszeczkę wyglądało jak jeden, ale nie było jednym.
Wtuliła się w ukochanego po czym pacnęła go łapą w brodę - uwielbiasz? Wolisz ją od mojej zwykłej postaci? - zapytała udając focha. Szybko jednak zaczęła mruczeć, gdy zaczął ją pieścić. Podobało jej się to. Jeszcze bardziej się napuszyła też przez to.
Spojrzała na niego z niedowierzaniem, gdy zostawił ją z ... kłębkiem? - Ej może wyglądam jak kot ale nie jestem domowym pupilkiem! - krzyknęła za nią, ale ten nie zareagował. Położyła się na dywanie, tak, że gdyby nie srebrna grzywa to by jej prawie nie było widać.
Patrzyła na kłębek z nienawiścią i w końcu zirytowana pacnęła ją łapą i aż podskoczyła. Nie wiedząc czemu sama zainteresowała się kłębkiem i ... zaczęła bawić. Nawet nie zauważyła, kiedy zaczęła się powoli zaplątywać w różową włóczkę...szczerze to nawet nie zauważyła kiedy zmieniła się znów w swoją postać i utknęła...jako ona...zaplątana w różową włóczkę. Miaucząc z niezadowoleniem....

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sob 18 Sty - 19:55
Cieszył się, że napięcie całkiem już zeszło z Mari. Wydawała się zrelaksowana i rozbawiona jego zawstydzającą opowieścią, więc pomimo swojego zawstydzenia, opowiadał dalej.
- No właśnie nie umiałem się zmienić! Nie wiedziałem nawet od czego zacząć. A kiedy wpadłem na pomysł, by próbować się jak najmocniej skupić, to myślałem, że zraz jajko zniosę. Pal sześć, że jestem facetem i zdecydowanie moja krucza wersja też – westchnął lekko i pokiwał głową na boki.
- Więc chodziłem z takim gołym zadem bez piór.
Nie było to najlepsze doświadczenie w jego życiu, ale…. Szukając pozytywów, nauczył się, żeby być bardziej uważnym w ptasiej postaci. Więc chyba wyszło mu to na dobre. A pióra odrosły.
Żal zaczął ściskać go w piersi, kiedy lwica znowu dopytywała co w niej takiego wspaniałego. To wyjątkowo smutne, że nie ma żadnego poczucia własne wartości. A to wszystko wina jakiegoś zadufanego, sadystycznego i okropnego Upiornego! Żeby go szlag trafił.
- Skarbie, jesteś całym moim światem. Zawsze byłaś i będziesz wyjątkowa dla mnie. Bez względu na Twoją przeszłość i to, jak zostałaś potraktowana. Jesteś rasowym kotem, uwierz w to co mówię, proszę Cię – powiedział, mając nikłą nadzieję, że albinoska zrozumie to, co chce jej przekazać. A mianowicie fakt, że dla Kruczka nie liczyło się czy jest jakimś zwykłym kotem, rasowym czy miała kiedyś złego pana czy nie. Była dla niego najważniejsza, a ta rasowość, którą się wykazała była niczym więcej a dodatkiem do jej słodkiej osoby.
Udał, że się głośno zastanawia, wydając przy tym donośne „Hmmmmm”. Oczywiście znał odpowiedź na to pytanie, ale przez te kilka chwil zamierzał ją trzymać w niepewności. Uważnie przyjrzał się jej kociej postaci, kiwnął głową i rzekł: Nie. Jesteś słodka, taka mała i puchata, ale miłość mojego życia nie jest pluszowym kociakiem. Jest silną lwicą, zdecydowanie humanoidalną.
Nishi już nie usłyszał jej słów. Zwinął się szybciej niż jego luba zdążyła zareagować na pozostawienie ją na tym puchatym dywanie z kłębuszkiem do zabawy. Pognał szukać szkicownika, by móc ją uwiecznić, póki jeszcze miał szansę. W końcu mogła się odmienić w każdej chwili.
Nim udało mu się znaleźć to, czego szukał, wpadł na inny przedmiot. Dokładniej rzecz ujmując na Blaszkę Zmartwienia. Chciał ją podarować lwicy przed odejściem, ale wtedy nie udało mu się jej zdobyć. Teraz jednak, była w jego posiadaniu. Nie łatwo było ją dostać w swoje ręce, ale dokonał tego i tchnięty impulsem, postanowił wziąć ją na dół ze sobą. Schował wisior(ki)ek w kieszeni spodni, a potem ponownie skupił się na szukaniu szkicownika.
Gdy tylko udało mu się go znaleźć – wrócił na dół w ekspresowym tempie. O ile rozważał możliwość, że Dachowiec wróci do swoje oryginalnej postaci pod jego nieobecność, o tyle nigdy nie zakładał, że będzie wyglądała w ten sposób! Wiedział, ze będzie naga, ale owinięta w włóczkę? Nie. Zdecydowanie nie.
- Rozumiem, że wolisz bym taką Cię narysował – powiedział, przechodząc z trybu „pedalska kocia mama” w tryb „samca”, który tylko podszedł do swojej ukochanej i pomógł jej znaleźć się w pozycji siedzącej.
- Mam Cię rozwiązać teraz czy pozwolisz nacieszyć oczy? – poruszał sugestywnie brwiami, a potem krótko ją pocałował o ile mu na to pozwoliła.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sob 18 Sty - 20:31
Zaśmiała się - mam nadzieje, że nie uznasz to za zabawne i nie oskubiesz mi też ogonów, bo u mnie będzie to widać nawet jak wrócę do swojej postaci - powiedziała z wielką nadzieją w głosie. Naprawdę miała nadzieję, ze jej ukochany nie uzna czegoś takiego za zabawne.
Spojrzała na niego swoimi dwubarwnymi tęczówkami i połasiła się - postaram się, ale nie oczekuj, że to szybko nastąpi - powiedziała i westchnęła cichutko. Skuliła się w jego ramionach i wtuliła się bardziej swoim puchatym ciałkiem. Było jej przynajmniej teraz cieplutko. Ale jak trudno będzie zadbać o to całe futro!
Zaśmiała się i oparła łapami o jego tors - no masz szczęście, bo jakbyś wolał kocią, to nawet po powrocie do mojej postaci nie byłoby już zabaw w łóżeczku i spałbyś na kanapie - wyplęziła języczek, co wyglądało raczej uroczo niż wrednie no ale co mogła na to poradzić, skoro teraz była w takiej, a nie innej formie. Różowy języczek wysunięty z pyszczka tylko dodawał jej uroku.
Wiła się i próbowała uwolnić, ale przez to jeszcze bardziej się zaplątała i to w dość niewygodnej i ... dla niej bardzo zawstydzającej pozycji, w szczególności, że nie miała na sobie żadnych ubrań - nie waż się! - warknęła do niego, gdy zaproponował, że ją taką narysuje. Nie miała na tyle pewności siebie, by dać się narysować nago, a tym bardziej w takiej, a nie innej pozycji.
Pozwoliła się usadzić, ale warknęła na niego gdy dał jej buziaka. Powierciła się jeszcze trochę, ale w końcu się poddała. Mimo, że to była tylko włóczka to bez pomocy pazurów, które były teraz poza jej zasięgiem, nie mogła się uwolnić - Yuu...pomóż mi, proszę - powiedziała i spojrzała na niego swoimi oczami, w których zaczynały pojawiać się pierwsze łezki. Nie chciała być tak uwięziona. Nie podobało jej się to ani trochę....

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 19 Sty - 12:12
Nishi nawet by nie śmiał próbować oskubać puchatych lwich ogonków Mari, a co dopiero faktycznie to zrobić. Zaśmiał się więc z tego i powiedział z rozbawieniem – Nigdy nie pozbawiłbym Cię tego ślicznego włosia! – ba, przyłożył nawet skrzydło do piersi w odruchu, zapominając trochę o tym, że wciąż ma kotkę w ramionach, więc oberwała ona trochę piórami. Miał nadzieję, że były dość miękkie, by nic jej się nie stało.
- Przepraszam, skarbie! To nie było celowe, nic Ci się nie stało? – chociaż wiedział, ze to mało przyjemna sytuacja, to i tak dalej był nią troszkę rozbawiony, głównie przez fakt, że futerko Mari po spotkaniu z jego piórami jeszcze bardziej się napuszyło. Wyglądała komicznie.
- Dziękuję. Wiem  też, że to tak łatwo Ci nie przyjdzie, ale pamiętaj, że będę Cię wspierać w Twojej walce o podbudowanie samooceny i wiary w siebie.
Kiedy tylko usłyszał, że zostałby definitywnie wykopany z łóżka i nie miałby co liczyć na igraszki, to zrobił przerażoną minę w stylu „O bogowie, proszę nie”. Zaraz jednak uśmiechnął się czarująco do swojej lubej i ucałował jej nosek. Nie dość, że nie będzie na to skazany (w końcu poprawnie wybrał), to jeszcze miał przed sobą słodko wyciągnięty, koci języczek. Jego lwica wyglądała rozczulająco.
- Dobra, dobra. Naszkicuje Cię, jak już pozbędziemy się tej włóczki – odparł, uspakajając machając rękami. Pamiętał, że Albinoska zgodziła się na naszkicowanie jej kiedyś nago, więc to kiedyś równie dobrze mogło być teraz.
Słyszać jednak i widząc jej napełnione łzami oczy, od razu zmienił swoje postępowanie. Nie chciał sprawić, by płakała! Chciał się tylko troszkę z nią podroczyć… Wtedy też przyszło mu na myśl, że może jej ohydny, okropny pan ją wiązał i robił różne….mało przyjemne rzeczy.
Strzelił sobie w twarz w duchu i zaraz zabrał się za rozwiązywanie i rozrywanie włóczki.
- Wybacz, nie chciałem sprawiać Ci przykrości, przepraszam – przytulił ją do siebie, gdy tylko całkowicie zdjął z niej różowy sznurek. Pogładził jej miękkie włoski dłonią.
- Żebyś mogła zapomnieć o tej przykrej chwili mojej głupoty – zaczął, odsuwając ją lekko od siebie – to chciałbym Ci coś dać.
Sięgnął ręką do kieszeni, z której wyciągnął Blaszkę Zmartwienia. – Mam nadzieje, że zechcesz przyjąć połowę Blaszki? Bym zawsze mógł wiedzieć, że jesteś bezpieczna i szczęśliwa, że nic Ci nie grozi. Nie zamierzam już uciekać, ale nie spędzamy przecież każdej sekundy razem. Teraz, w chwilach rozłąki, mógłbym wiedzieć i mieć pewność, że wszystko jest dobrze.
Trochę się stresował tą sytuacją. Nie wiedział czy Mari przyjmie Blaszkę tuż po tym, jak naraził ją na to traumatyczne przeżycie. Czy w ogóle będzie chciała. Wiedział, że go kocha, ale czy nawet sny chciała z nim dzielić? Tego nie był taki pewien.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 19 Sty - 22:44
Pokręciła różowym noskiem ale zaraz się zaśmiała - nic się nie stało skarbie - powiedziała spokojnie, wyraźnie rozbawiona tym ruchem. Nie bolało jakoś specjalnie. Bardziej ją to zaskoczyło, przez co w pierwszej chwili miauknęła wystraszona, ale w końcu nic wielkiego się nie stało.
Liznęła go tylko. No nie musiał przecież dziękować. Cieszyła się jednak, że nie będzie na nią naciskał, ale będzie ją wspierał. To naprawdę wiele dla niej znaczyło, nawet jeśli Kruczek nie zdawał sobie z tego sprawy.
Zrobiła naburmuszoną minę, gdy powiedział, że później ją naszkicuje. Nie miała na to teraz nastroju, ale pamiętała, że mu to obiecała. Choć nie do końca...powiedziała, że może kiedyś, a nie, że przy najbliższej możliwej okazji. Nie czuła się jeszcze na to gotowa. Jak na razie udało jej się w miarę zwalczyć to, żeby pokazać się mu nago, ale to była pewna czy była gotowa na to by ją taką uwieczniać, albo by się oglądać jak wygląda w jego oczach.
Wtuliła się do niego i szybko uspokoiła - nie przepraszaj ja...ja się po prostu wystraszyłam. Nie mogłam się ruszyć, a do tego pozycja nie była za przyjemna - przyznała wzdychając głęboko kilka razy.
Spojrzała na niego pytająco, gdy ten uznał, że ma przyjąć coś w ramach przeprosin. Otworzyła szeroko oczy i spoglądała to na niego, to na błyskotkę - na...naprawde chcesz mi to dać? - zapytała, a w jej oczach znów pojawiła się nadmierna wilgoć, ale lśniła w nich również radość. Pociągnęła nosem i przyjęła połówkę Blaszki - kocham cię Yuu! - wykrzyknęła i rzuciła mu się na szyję, powalając go na plecy po czym przywarła do niego w długim i namiętnym pocałunku. W tym momencie nagość nie miała znaczenia.
Przedłużała pocałunek jak długo się tylko dało by w końcu oderwać się od niego z westchnieniem, a w jej oczach pojawiły się psotne iskierki. Założyła na szyję swoją część Blaszki i spojrzała na niego wyczekująco, aż zrobi to samo. Chciała...chciała to w końcu poczuć. Tę więź o której tyle już słyszała - ale to za mało, żeby mnie ugłaskać - dodała jeszcze i nie schodziła z jego kolan. Ciekawe czy się domyśli, co jego niewinnej kotce chodziło teraz po tej uszatej głowie.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Czw 23 Sty - 21:32
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Nishinoya dnia Sro 15 Kwi - 13:00, w całości zmieniany 1 raz


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sob 25 Sty - 23:44
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Mari dnia Sob 2 Maj - 9:12, w całości zmieniany 1 raz

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Czw 30 Sty - 11:34
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Nishinoya dnia Sro 15 Kwi - 12:59, w całości zmieniany 1 raz


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Czw 6 Lut - 12:37
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Mari dnia Sob 2 Maj - 9:12, w całości zmieniany 1 raz

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sro 12 Lut - 15:08
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Nishinoya dnia Sro 15 Kwi - 12:58, w całości zmieniany 1 raz


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sro 26 Lut - 23:06
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Mari dnia Sob 2 Maj - 9:11, w całości zmieniany 1 raz

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 8 Mar - 17:56
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Nishinoya dnia Sro 15 Kwi - 12:57, w całości zmieniany 1 raz


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 5 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 5 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 13 Mar - 0:18
- Zobaczysz - wymruczała, gdy Kruczek zadał pytanie. Nie dała mu za bardzo wyboru, ale patrząc na jego dalsze reakcje raczej był z tego faktu zadowolony. Sama nie wiedziała czemu tak postanowiła się zachować, ale chyba nie robiła tego aż tak źle jak myślała.
Starała się jak mogła. Jednak nie przewidziała, że nie zdąży się odsunąć, nawet pomimo tego, że ją ostrzegł. Otworzyła szeroko oczy i przełknęła wszystko, po czym zakaszlała i wyprostowała się, przytulając się do ukochanego. Uśmiechnęła się i oddała mu pocałunek, mrucząc głośno z zadowoleniem.
- Chyba musimy się znów umyć - zachichotała i pociągnęła go do łazienki. Tym razem pod prysznic. Jakoś nie miała ochoty się moczyć, ale nie przepuści okazji by jeszcze pooglądać sobie swojego wybranka.
Umyła go dokładnie, nie szczędząc wygłupów, łaskotek. Niestety szczypać go nie mogła...to by nie było za dobre.
Gdy już się umyli, w końcu ruszyli do sypialni, żeby się ubrać i wybrać w końcu na wspólne zakupy. Pierwsze, odkąd się poznali. Pierwszy spacer, od ich ostatniej przygody w Szkarłatej Otchłani. Minęło tyle czasu....a miała wrażenie jakby ten w ogóle nie minął...Nishi miał dłuższe włosy, lekko rudawe, był mocniej zbudowany, ale to nadal był jej Nishi...jej jedyny Yuu...

ZT x2

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach