W edytorze zaznaczylo mi zdania, ale musial bym wszystko zmieniać

avatar
GośćGość
Imię:Merwan
Nazwisko:
Pseudonim: Wybuchająca Krowa (chodzi o runy, kiedy je zdejmuje czasami cos co szybko się kręci wysadzi krowe)
Wiek: 24
Rasa: Dachowcy
Ranga:Kot Czarnoksiężnika
Miejsce zamieszkania: Krainie Luster

Moce:
-Nekromancja (z artefaktu posiada zaklęcie rąk olbrzymiego czegoś), później opanował zaklęcie zamknięte w karcie.
-Parowy pociąg (z trofeum posiada moc pary gorących źródeł)
-Phantom - z Trofeum / Aktywacje go trzeba było zarzyciem ciastkmi z robakami i miesem, którym truło się małą czarownice,która zakochala sie w uczniu zabójcy czarownic, kiedy ten przybyl do wioski bo znikaly tam podobno dzieci. Historia ta pojawia sie la lowcach czarownic, starsi lowcy uzywali leków na pamiec zeby ladna czarownica zachowywala sie jak czlowiek i jak wypadało na jej urode co jest przeciweństwem tych ciastek.
Umiejętności:
Zaklęcia
- Nad polem bity mógł by płomienie zmienic w pewną płonącą atmosfere, ta sama moc pozwala zbierac z niego energie, takiej atmosfery tak samo moze uzyc na wulkanie który ze sztormem właśnie wybucha.[Inferno]
- Tworzenie z ognia inferno lepiej pajenczyny, ktora ma w sobie energie ognia, niczym kokony wampirów.
-Przyzywanie narysowanych z ognia blizniaków, dzieki czemu kazdy jest silny.[inferno]
Wygląd zewnętrzny:
Ma włosy które są gęste więc nadają dwukolorowemu akcentowi bo jedna strona jest inna dobry styl. Bluze ma baseboolówke niebieską, ma też blizne od wrządku na jednej stronie twarzy stronie czerwonej.Spodnie z lancuszkami nawet sporymi po jednej stronie. Adidasy ładne. Koszulke z ciężkiej bawełny czarną i dużą. Branzoletki. Torbe z duszymi kieszeniami. Kij baseboolowy. Często mówi "ore ore". czasami nie ukrywa potencji kiedy mu sie spodoba - (widac jak mu st). ma tatuaż "jestem planetą, jednym układem w galaktyce, oni szepczą, skurwysyny zamknąć ryje" i drugi obrazek z pilkami jak by z grubej gumki recepturki, z różową niczym guma balonowa aurą które dotykają osoby bez twarzy i jest napisane "Super power siatkówka" co oznacza, co wazne w odczuciu na fabule , iz techniką umysłu jest gra na super moce, bo to rozrywka i taka rzecz to faktycznie jakas cala technika takiej osobnej rozrywki.
Charakter:

W oczach ludzi jest raczej cichym mężczyzną. Rzadko dodaje coś od siebie, jeśli nikt bezpośrednio do niego się nie zwraca.  Jeśli jednak jest zmuszony o czymś zadecydować zazwyczaj postępuje zgodnie z założeniami ludzkiej moralności.  Paradoksalnie do podejmowanych przez niego moralnych decyzji, kiedy uzna kogoś za przeciwnika czy wroga rozpoczyna walkę, którą najpewniej zakończy odebraniem ów przeciwnikowi życia.  Jednak nie zachowuje się zbyt impulsywnie. Czasami zdarza mu się zignorować choćby wyzwisko, by po jakimś czasie powrócić i odpłacić za zniewagę w bardziej dyskretnym miejscu.  Potrafi również i kłamać, jeśli ma w tym swój głębszy cel.  Czasami zdarza mu się stanąć po stronie przeciwnika i blefując udowodnić swoją stronniczość choćby miał pobić niewinną osobe, ale tylko wtedy, jeśli wie, że jego cel ma większą wartość.  Po takim pobiciu najpewniej wrócił, by po kadrze do ów ofiary, by podnieść ją na nogi, a i jeszcze podzieli się z nią zarobionymi pieniędzmi traktując ją jak po prostu nieświadomego akcji wspólnika. W przypadku niechcącego zabicia ów wspólnika raczej nie zastanie to na jego sumieniu zbyt długo. Uzna, że wypadki chodzą po ludziach i że równie dobrze mógł umrzeć od spadającej dykty z budynku.  Osoby, które bliżej go poznały przyzwyczajają się do tego, że jest on poniekąd wyprany z uczuć i, że nie wstawi się za nimi, jeśli uzna, że bardziej sensowne byłoby olanie swojego kolegi bądź wręcz postawienie się z drugiej strony.

Kiedy nie jest aż tak cichy pewnego dnia, a ktoś go wyzwie on atakuje, jest wyprany z uczuć i przerażający jak wtedy kiedy uzna kogoś za wroga czy jak wraca, bo wyzwał go w inny dzień, jednak ma jeszcze cechy siebie, które widzieli ludzie tamtego dnia, stając się nieco inny w tej odsłonie.

+ Słyszy głosy przerysowanego dziecka.
Historia:
W edytorze zaznaczylo mi zdania, ale musial bym wszystko zmieniać EfxuPvx
Był nekromantą, w pradawnej świątyni znalazł puzzle, jeszcze jako 12-latek. Wyniósł ze świątyni coś jeszcze, byt, który objawił mu się jako ręką giganta, nauczył się przyzywać duchową rękę samej śmierci, duchową będąca znakiem, iż to byt, czy też formę tych rąk z ziemi, które mogły złapać cały dom i oczywiście zniszczyć. To było jego zaklęcie, jedno z najważniejszych. Puzzle nosił zawsze na szyji, były w formie wisiorka, pewnego dnia jednak ktoś mu je rozsypał. Była to rzecz cenna jak od dziadka, składał je wiele lat jak uparte dziecko, bo czuł, że jest to jak coś od dziadka, a te uczucia dziecka... On wiedział, że kiedy uda mu się go złożyć jego serce będzie złamane, nie będzie już tym dzieckiem, którym jest, kiedy je składa wiele lat. Jednak składał je dla siebie z przyszłości, żeby kiedyś znów moc być nekromantą, który chodzi ze swoim symbolem i znów jest tym faraonem. Kim był wcześniej? Też był faraonem, nic nie zmieniło się za bardzo, jednak serce dziecka, takie, że w takiej sytuacji łamie się musiało być naprawdę silne, skoro jest to zaznaczone. Lata na złożenie przedmiotu i z tą czynnością chyba się złączyło. Wiemy jeszcze ze czuł jak by to był przedmiot od dziadka.
Po złożeniu ich znów zaczął chodzić ze swoim symbolem. Przez to, że się zmienił nikt nie zarzucił mu ze nie jest jego godny. Przedmiot złożony jednak przez te cząstkę jego, która dopełniała jego godne posiądziecie możliwe, że posiadał w sobie energię z tej świątyni, jednak on czuł tam z początku energię siebie co nie jest dziwne skoro jego oczy bolały go kiedy tylko patrzył na ułożoną układanke.
Możliwe, że nowa moc, która płynęła z talizmanu była związana z dzieciecym odbiciem świata, że energia z niego pochodząca miała to właśnie zapewnić. On jednak nie czuł już, że jest dzieckiem, może bardziej interesowało go przyzywanie swojej duszy z energi tam zawartej tak jak by właśnie to ją określało skoro tam się złamała, może dlatego, że złączyła się z tą czynnością. Wtedy dusza ta przyszłaby z tą magią i stałaby się przerysowana, ale już była skoro tak się stało. Skoro magia ta była dla dorosłej osoby to może tłumaczyć przerysowanie.
Zabezpieczenie jednak jest już samo w sobie czymś, to, że nikt mu nie zarzucił, że jest niegodny. Może to była cena którą musiał zapłacić za moc, którą używał już wcześniej? Tak czy owak, zamknął w przedmiocie cząstkę godności. Czuł mocy pełną siłę, po złożeniu ponownie chodził ze swoim symbolem i znów czuł się jak faraon, może nie stracił siły tylko może ją zyskać z przerysowaniego dziecka, magii z przedmiotu, a może sama zamknięta godność daje mu dalej siłę przedmiotu. Złożył tak więc układankę i ma już ją na zawsze, jednak stracił możliwość opanowania jej więcej z przerysowanego dziecka. Może kiedyś będzie mógł użyć przerysowania znów i całej jego mocy, do której ma potencjał dzięki przedmiotowi jednak stracił te część siebie w pewnym sensie. Ale co z przyzwaniem tej osoby z przedmiotu? Może tak naprawdę powinien zostawić dla siebie moc, którą już ma, a moc dziecka i to jak używał tej mocy zostawić przyzwanemu.
Wcale nie podobało mu się, że może być słabszy, po pierwsze sposób używania przedmiotu przez jego wcześniej, po drugie cała moc z samej czystej duszy dziecka, wzmocnionej przedmiotem. Na dodatek przedmiot był jeden dlatego, dusza ta musiała być w tym samym miejscu co on. Przez chwilę myślał, czy nie oddać młodszemu wszystkiego, jednak zdał sobie sprawę, że młodszy złączył się przecież z składaniem i tam też jest. Potrzebowali się nawzajem, ten fragment składania nie mógł być w żadnym z nich w tym samym momencie dlatego musieli istnieć w tym samym momencie, żeby on nie pojawił się ponownie, taki był warunek.
Jak się okazało przedmiot złożony przez niego samego również dał jakieś dodatkowe zdolności świątyni. Kiedy nasz nekromanta z przerysowanymi głosami dziecka się o tym dowiedział już trochę czasu minęło. Dalej był młody, jaki był?
Na swojej drodze znalazł pewno trofeum. Jak się okazało tak zwane wrodzone natury miał dwie, Lodu i Ognia.

Ogr był małym szamanem, kiedy zechciał zjeść swoje stado wilków postanowił zmienić się w żywiołaka, żeby czerpać siłę z pierwotnej energi bo zjeść chciał wilki. Na niebieskiej skórze niebieskie szczeliny wyglądały bardzo dobrze. Po przemianie zjadł swoje stado, zasmucony postanowił zostać mnichem, tak opracował pierwotną energię, nauczył się Blast jako mnich używając siły żywiołaków.
Trofeum.
Pierwotna energia - 10 % koszt (nie mniej niż 5) wrodzonej natury chakry.
Gwiazda wilka-Phantom samca alfa stada jest w niej. Jest niczym demon, bo trofea rozeszły się po świecie, gwiazda broni go jednak. Umożliwia pojedyncze cięcie mieczem.

Jednak dzięki mądrości gwiazd, dzięki trofeum, dowiedział się, że gdyby był połączony normalnie, miał iść w zupełnie inną stronę.
Kiedy matka ma żywioł wody, a ojciec ognia, kiedy dziecko okaże inna moc niż oczekiwali matka oblewa wrzątkiem z czajnika pół twarzy dziecka pokazując, że to się łączy i rodzice się kochają a on ich zawiódł.
On nie był naturalny jednak posiadał przeciwne żywioły (lód / ogień) jak rodzice z opowieści.
Wtedy postanowił odnaleźć żywioł parowego pociągu w sobie, będącego osobną mocą, a nie mocami słabszymi, gdzie takie połączenie genetyczne miało wytworzyć osobę właśnie potężniejszą.
Niby posiadał te trofeum umożliwiające panowanie nad żywiołami jeszcze lepsze, a nawet nauczenie się ICE BEAM i Fire BLAST, jednak został dla siebie rodzicami.
Była jeszcze kwestia samego Phantoma. Skoro osoba miała dwa żywioły, które łączyły się w inny, i tak działo się tutaj jak się okazało, a wyglądał bardzo przerysowanie z poprzednimi mocami, Phantom pojawił się.
Para gorących źródeł BEAM był nowym i jedynym rozwiniętym jakkolwiek żywiołem. Zawsze, kiedy odwiedzał to miejsce Phantom pojawiał się i dawał mu aurę a ta aura była niczym demonia aura, na dodatek przemieniała inteligencję gwiazd w właśnie to co próbowano schować dając istnieć dwóm duszom jednocześnie i taką bransoletkę z kawałkiem meteorytu nosił utrwalając swój artefakt. Dalej słyszał głos przerysowanego dziecka. Jako parowy pociąg z Para gorących źródeł BEAM. Stał się jakimś magiem bojowym. Można się było tego spodziewać po trofeum demon hunterow, którzy walczą szablą i czarami demona.
Nie do końca podobało mu się bycie magiem bitewnym, bardziej wolał siedzenie w gorących źródłach i delektowanie się parą co skutkowało spotkania z Phantomem. Będąc faraonem, który niesie swój symbol nie miał problemu z mocą. Niektórzy mówią, że dziwnie zachowywał się, kiedy spotykał się tam ze znajomymi, mówił "jestem planetą, układem w galaktyce a Ci szepczą, skurwysyny zamknąć ryje" nie wiadomo o co chodziło, jest przecież nekromantą, zachowywał się jak schizofrenik. Dopatrywał się czasem w ludziach, że szepczą jednak nie chcą gadać z nim o tym gadać właśnie, i im to zarzucał. Nadszedł jednak czas, kiedy wyruszył nauczyć się nowej mocy ze swojego amuletu.
Techniką, której chciał się nauczyć było położenie fieletowego kwiatu na kościach konkretniej czaszce, rozłożenie pozytywek z kości, które zazwyczaj usypiają i położenie runy na środku kwiatu konturowej. Runa była poniżenia, najwyraźniej chciał w piękny sposób zmienić myślenie ducha używając tej właśnie runy co nic nie znaczy. Nie wiadomo o co chodzi ale wyglądało ładnie. Raczej nie chodziło o Phantoma, mimo gwiazdy i powiązania z duchem zwierzęcia był jednak jakimś typem ducha samym phantomem, więc nie mieszał się aż tak, tym bardziej że faraon był nekromantą. Duch wtedy postanowił opuścić kości i wyleciał jako pyłkowy dym, dość w zgodzie ze wszystkim i w ładny sposób. Teraz mógł pozbyć się różnorakich duchów zamkniętych w jakimś miejscu runą czy też na polanie w kamieniu. Kolejno czas spędził na właśnie tym, natknął się na bramę ze strażnikiem.
Zamknięte w karcie do gry nowe zaklęcie mógł łatwo przykładać do różnych miejsc. Moc wisiorka umożliwiła mu to bardzo łatwo. Ten ze świątyni, nie miał problemu z tym, że Phantom pojawia się w gorących źródłach, mimo iż Phantom był demonem w jakimś sensie, po prostu ten ze świątyni wiedział, że jest siłą, z którą nie można się równać.
Brama ze strażnikiem była jednak inna, dało się wyczuć, że jest tam coś. Ten ze świątyni zakazał nawet budzenia strażnika, który był wielkim robakiem, zdjęcie niżej. Uważał, że nekromanta może nie wiedzieć jak silny jest strażnik, a to znaczy, że nawet nie ma co sprawdzać co jest w środku. Faraon obużył się jednak nie dyskutował, ten ze świątyni naprawdę rzadko się pojawiał, jednak jego talizman wtedy zaczął drgać.
Wszystko załagodziło to, że podczas używania w innych miejscach karty czasami przez pomyłkę zdarzały się walki i wiedział, że coś było tym razem nie ok.

Łupy z wyprawy
Spoiler:

Powrót do góry Go down





Ivor Tyree
Gif :
W edytorze zaznaczylo mi zdania, ale musial bym wszystko zmieniać 57f072c14c914063a4b1855d9cbbf1d4
Godność :
Sir Ivor Tyree
Wiek :
Wygląda na 40-50 lat w rzeczywistości dużo więcej
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
197cm/85kg
Znaki szczególne :
Brak skóry na całej twarzy i głowie. Długi czarny łuskowaty ogon zakończony srebrnym ostrzem.
Pod ręką :
Srebrny dzwoneczek zawieszony na szyi, sakwa z pieniędzmi.
Broń :
Krwawa Jaskółka (Katana), Zdobiony srebrny rewolwer wysokiego kalibru, Zdobiony sztylet schowany w rękawie, Ostrze na końcu ogona
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t428-ivor-tyree https://spectrofobia.forumpolish.com/t501-obserwacje-obiektu-nr-kl-01612#3413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t474-kruki-pocztowe-ivora https://spectrofobia.forumpolish.com/t1089-ivor-tyree
Ivor TyreeSiedem Nieszczęść: Pycha
Siedem Nieszczęść: Pycha
Ogólnie cała karta do poprawy. Wydaje mi się, że zapoznałeś się z realiami panującymi na forum, oraz nie przeczytałeś poradników.
Zapoznaj się proszę ze wszystkimi materiałami w tym dziale:
https://spectrofobia.forumpolish.com/f2-kompendium-wiedzy
Oraz zobacz proszę jak wyglądają jakieś zaakceptowane karty postaci takie jak np:
https://spectrofobia.forumpolish.com/t503-palmira
https://spectrofobia.forumpolish.com/t436-fatum
https://spectrofobia.forumpolish.com/t471-atena-marwick
Dodatkowo zmień tytuł posta na imię swojej postaci, a nie jakieś dziwne zapytanie.

Wszelkie pytania kieruj proszę na discorda, jak czegokolwiek nie rozumiesz bądź masz z czymś problem, tak ktoś na pewno Ci pomoże.

Karta do poprawy


We’re the best dressed here.
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.

We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.

Our quills drink in the light
like ink.


Murder of crows
Dilys Rose


Głos: #009966
MG: #CC0033

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Przeczytałem, kot czarnoksiężnika powinien zrobić sprawe w temacie opisania mocy tak, iz jej pochodzenie zwiazane moze być z jakimiś chorobami psychicznymi. Przegladajac karty magic the gattering, znalazlem wiele okreslen na nie jaką "Pyrokinese" tych kart było naprawde sporo, bo jak dać same zaklęcia, jakies postacie musialy sie pojawiac, a poza kartami wynalazcow ktore tez znalazly sie w inferno byly karty jakis postaci oraz wlasnie te okreslajace ze to jakis mag ognia ale bez imienia, czyli naprzyklad Pyrokinesa ale tych kart było z 7 / 8 i mozna by było teraz studiować każdą, żeby dowiedzieć się co w zasadzie moge wplątać, żeby to było jak mówie opisane jak ta choroba psychiczna czy coś, tak apropo okreslenia w wzorze karty przy czytaniu "moc".

Powrót do góry Go down





Ivor Tyree
Gif :
W edytorze zaznaczylo mi zdania, ale musial bym wszystko zmieniać 57f072c14c914063a4b1855d9cbbf1d4
Godność :
Sir Ivor Tyree
Wiek :
Wygląda na 40-50 lat w rzeczywistości dużo więcej
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
197cm/85kg
Znaki szczególne :
Brak skóry na całej twarzy i głowie. Długi czarny łuskowaty ogon zakończony srebrnym ostrzem.
Pod ręką :
Srebrny dzwoneczek zawieszony na szyi, sakwa z pieniędzmi.
Broń :
Krwawa Jaskółka (Katana), Zdobiony srebrny rewolwer wysokiego kalibru, Zdobiony sztylet schowany w rękawie, Ostrze na końcu ogona
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t428-ivor-tyree https://spectrofobia.forumpolish.com/t501-obserwacje-obiektu-nr-kl-01612#3413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t474-kruki-pocztowe-ivora https://spectrofobia.forumpolish.com/t1089-ivor-tyree
Ivor TyreeSiedem Nieszczęść: Pycha
Siedem Nieszczęść: Pycha
Cała karta jest pełna wszelkiej maści błędów ortograficznych oraz stylistycznych, nie prezentuje poziomu wartego zaakceptowania nawet po wprowadzeniu zmian. Karta jest do całkowitego zbudowania od nowa z zachowaniem wszelkich zasad poprawnej pisowni i stylistyki.

Dodatkowo ponawiam, żebyś zapoznał się dokładnie ze wszystkimi realiami, ponieważ twoje moce, historia są kompletnie wyrwane ze świata przedstawionego na naszym forum.

Dodatkowo nie mam pojęcia skąd wziąłeś porównanie do gry karcianej Magic The Gathering, jednak nie posiadamy tutaj takich mechanik, ani nie akceptujemy tej gry jako wytłumaczenia na pomysły graczy.

Poza tym nie zastosowałeś się do prośby o zmienienie tytułu karty.

KARTA POSTACI ODRZUCONA


We’re the best dressed here.
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.

We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.

Our quills drink in the light
like ink.


Murder of crows
Dilys Rose


Głos: #009966
MG: #CC0033

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Usuń temat, nie chce zeby na tym forum była ta moja twórczość. Mam do niej prawa autorskie, nie chce być więc na forum które jest tylko dla nazistów spójników w zdaniu

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach