Rudera na klifie

avatar
GośćGość
Rudera na klifie
Czw 31 Sty - 16:15
Nad Herbacianymi Łąkami góruje potężny, wapienny klif. Nie znajduje się on nad żadnym jeziorem ani rzeką i nie da się orzec, skąd w sumie się tu wziął. Na klifie owym przed laty została zbudowana elegancka posiadłość. Niestety obecnie wygląda dość odpychająco i przywodzi na myśl ciemne korytarze, i duchy - na dachu brakuje dachówek, deski są wyblakłe i przeżarte przez korniki, słowem - całość powinna się już dawno zawalić. Jednakże rośliny rosnące w ogrodzie otaczającym ganek rozrosły się do tak niebotycznych rozmiarów, że utworzyły wokół domu drugi, żywy stelaż trzymający całość w kupie. Nawet gdy Charles był małym chłopcem, całość nie wyglądała zbyt dobrze. Rośliny ogrodowe przypominały raczej splątane, szpinakowe spaghetti. Podobno w przeszłości umarł tu pewien alraun i dlatego roślinność w tym miejscu rozrosła się tak bardzo. Dom składa się ze środka, dwóch skrzydeł i wieży, z której rozpościera się cudowny widok na całą łąkę. W środku można wydzielić hall, jadalnię, salon, kuchnię i kilka innych pokoi, przy czym zarówno sypialnia rodziców jak i pokój dziecinny Charlesa są zamknięte na klucz. Salon, niegdyś dumny i zadbany, stał się bazą wypadową między jego kolejnymi wizytami w świecie ludzi - za łózko służy mu stara kanapa, ściany zajmują zdjęcia, listy i notatki, tworząc niezwykłą tapetę, a losowe przedmioty walają się po podłodze, zaś w kącie znajduje się mini-warsztat z agregatami, kablami i prądnicami, gdzie Charles eksperymentuje z elektrycznością (a widząc plamy sadzy na ścianach i podłodze, również często od niej obrywa). Porwane firanki utrzymują ten pokój w półmroku, dopełniając wizerunek nory zdziecinniałego, zbuntowanego i nie do końca stabilnego faceta.

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach