Stary dom

avatar
GośćGość
Stary dom
Pon 1 Kwi - 14:30
Zimno. W domu było zimno i wilgotno. Nieprzyjemnie i tłoczno od porozrzucanych narzędzi. Przedpokój zmienił się w garaż, a kuchnia zupełnie przerobiona została na warsztat. Dom w niczym nie przypominał domu. To brudna, zapomniana przez dzień pracownia.
Dragan jakby za karę zmusił się do mieszkania w takim klimacie. Bez ściągania ubrań wierzchnich wszedł do kuchni i na czyściutkiej wyspie położył zdobycz. Ciało było skostniałe. Póki co nie chciał go rozprostowywać. Za godzinę samo z siebie trochę się rozgrzeje i samo opadnie.
- Zaproponowałbym coś do jedzenia albo picia… - westchnął i już nawet nie kończył. Bez sensu. – Mam tu mapy. Co prawda stare jak świat, ze związkiem radzieckim na czele, ale to kawałek tamtego świata. Może wyznaczymy sobie cel?

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Stary dom
Pon 1 Kwi - 15:32
Charles wszedł bez wahania za Garikiem i zaczął się rozglądać. Został chwilę dłużej w przedpokoju, bo jego uwagę zwróciło parę narzędzi, jakie tam leżały. Oderwał się od nich dopiero kiedy usłyszał głos z kuchni. Podszedł tam i zatrzymał się w drzwiach.
Poproszę whisky, jeśli masz – odpowiedział nawet nie oczekując, że Garik skończy mówić. Już po jego minie widział, że mężczyzna raczej nie oczekiwał, że Marionetka może chcieć coś jeść. Cóż, i w pewnym sensie miał rację, bo Charles jeść czy pić nie chciał – ale mieć i wąchać whisky lubił, bo podświadomie chciał na tyle, na ile tylko mógł zachowywać się jak swój pierwowzór.
Co? Mapy? Zmarszczył brwi w zaskoczeniu. I jak to 'wyznaczymy cel'? On poważnie chciał Charlesa zabrać tam...?
To nie będzie potrzebne, Stwórco. – Pokręcił głową i przeszedł parę kroków w przód, w stronę ciała w worku. Dalej nie brzmiał gorzko czy z żalem, tylko miękko, służbowo, z uprzejmmym dystansem. – Ja dokładnie wiem, jakie miejsca i w jakiej kolejności chcę odwiedzić po tamtej stronie. Wiem też jak przejść, ale jeszcze tego nie zrobiłem. – Szybko rozejrzał się po kuchni. – Dziś i tak tam już nie pójdziemy... – zawiesił głos i przeniósł spojrzenie na Garika. – Zresztą nie wiem, czy chcę tam z tobą iść, kiedy jesteś w takim stanie. – Oho, znowu głos bez cienia oskarżenia, ale za to z nutą litości. – Możemy jeszcze się przejść? – Gestem ramienia wskazał mężczyźnie drzwi. – Chcę pokazać ci tamto miejsce, o którym mówiłem wcześniej.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Stary dom
Pon 1 Kwi - 16:59
Nie było alkoholu, w odpowiedzi Garik jedynie pokręcił głową. Wstyd? Ani trochę. Ostatni raz po ucieczce Charliego urządził się zapijając tutejsze leki jeszcze bardziej tutejszym alkoholem. Teraz najwyżej miał dostęp do wody i kupowanego codziennie pieczywa. Post? Nie, nie. To nadal część kary, smutek skumulowany do autoagresji.
Mapy nie? Ile on zdołał poznać w tym czasie? W dodatku wiedział jak tam przejść? Charles?... Co żeś ty wyrabiał pod swoją nieobecność?
- A co takiego tobie zrobię po drodze? – zaśmiał się żałośnie – I tak uciekniesz kiedy tylko otworzą się drzwi. – westchnął – Dziwi mnie, że interesuje cię mój stan. Myślałem, że będzie dla ciebie transparentny, a ja zostanę wykorzystany jako jeden ze środków przeniesienia się na drugą stronę… - westchnął ciężko i cmoknął – No nic! Dopadają mnie od czasu do czasu jakieś takie… Chandry. Chodźmy, teraz i tak nic z tym ciałem nie zrobię.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Stary dom
Pon 1 Kwi - 17:26
Czy Charles zamierzał wykorzystać Dragana jedynie do przeprowadzenia na drugą stronę? Cóż... Właściwie to tak. Obecnie nie wyobrażał sobie, aby z powrotem wrócić do niego jakby wcześniej wcale nie uciekł. Przecież nie zawdzięczał mu nic, prócz samego faktu, że Marionetkarz powołał go do 'życia'. Teraz sam Dragan wymagał czasu, rozmów i zrozumienia, których wcześniej skąpił Marionetce. Aby zwyczajnie nie użyć Dragana jako środka do wydostania się tam, Charles musiałby dać mu to, czego sam nie dostał. To zwyczajnie się nie opłacało – za wyjątkiem jednej rzeczy...
Wolę być... ostrożny. Nie chcę, żebyś przez zmęczenie albo te widziadła z przeszłości, o których mówiłeś, jakoś zagroził mi po tej czy po tamtej stronie. Wolę chwilę cię poobserwować i poznać, żeby sprawdzić, czy nie piszę się na samobójstwo. – Charles rozejrzał się jeszcze po pomieszczeniu chcąc dowiedzieć się, co też Dragan właściwie z ciałem zamierzał zrobić. Obstawiał, że mężczyzna naprawdę tworzy ciało idealne z innych, które znalazł na zewnątrz. Taka marionetka... tylko że z mięsa.
Mam wrażenie, że te 'chandry' dopadają cię regularnie, odkąd umarł ten, którym miałem być... albo jeszcze wcześniej – mruknął zerkając na Dragana kątem oka. Ruszył się z miejsca ostatni raz patrząc na dziewczynę w worku.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Stary dom
Wto 2 Kwi - 8:22
- Po tamtej stronie!... – od razu się ożywił – Jestem kimś kim marzyłem być. – podszedł do zlewu i wyciągnął z niego jeden, jedyny stojący tam kubek. Nalał do niego wody i na raz wypił połowę. Westchnął i oparł się tyłem o blyat.
- Masz rację… Ale to tylko składowa. – ruszył się za nim, zabierając po drodze swoją torbę. Ciekawiło go gdzie zostanie zabrany. W sekundę potrafił wyobrazić sobie najczarniejsze scenariusze i jeszcze szybciej godził się z faktem, że cało może z tego nie wyjść. Jednak wizja wyobrażania sobie tego prawdziwego Charlesa, oglądania go w tej nowej formie była niewątpliwie zbyt atrakcyjna. Jak narkotyk, ach no tak. Przecież to nadal miłość.
Zamknął za nimi drzwi i kolejny raz powstrzymał się przed skomentowaniem wdzianka Charlesa i zaproponowania czegoś bardziej… Dopasowanego? Jakoś tak podświadomie nie mógł przeżyć, że nosi na sobie czyiś szlafrok.
- Prowadź.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach