Ogrody świata

Velo
Gif :
Ogrody świata 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Ogrody świata
Pon 27 Maj - 18:36

Ulokowane tuż przy głównej alejce, zajmują względnie mały obszar biorąc pod uwagę swoją różnorodność. Znajdują się tutaj wycinki ogrodów takich jak japoński, włoski, wiejski, ogrody czterech pór roku oraz ogrody w stylach kolonialnym i śródziemnomorskim. Ot, jedno drzewo sakury czy ume oraz charakterystyczny mostek ponad oczkiem wodnym lub biała, drewniana altanka opleciona krzewami róż z kutą ławeczką w środku. Skrawki wspomnień i próby odtworzenia zagranicznych cudów choć w małym ich fragmencie.
Piękno Ogrodów opłacane jest przez zatrudnionych ogrodników, ale przed wejściem do nich znajduje się skrzynka na dobrowolne wpłaty, przeznaczone na pielęgnację. Wiele zakochanych par przybywa tutaj, gdyż z pewnością jest to jedno z najbardziej romantycznych miejsc w centrum miasta.
Pomysłu Vegi

Powrót do góry Go down





Val'rakh
Gif :
Ogrody świata 8CZhH8B
Godność :
Val’rakh, Żniwiarz Światów, Badacz Śmierci, Strażnik Czerwonego Morza Dusz; wśród ludzi znany jako Vanya Voland
Wiek :
W ludzkiej postaci wygląda na ~25 lat
Rasa :
Koszmar
Wzrost / Waga :
W ludzkiej postaci – 1,8 m, w koszmarnej – ok. 4 m / Względna
Znaki szczególne :
W ludzkiej skórze – mała blizna pod lewym okiem oraz dużo większa wzdłuż kręgosłupa, kolczyk w języku, oczy o szarofioletowej barwie
Pod ręką :
Portfel, zapalniczka, telefon, klucze do apartamentu i samochodu
Zawód :
W Świecie Ludzi – Koroner
Stan zdrowia :
Zdrowy, choć w materialnej postaci zawsze jest trochę osłabiony
Specjalne :
Administrator, Grafik
https://spectrofobia.forumpolish.com/t564-val-rakh https://spectrofobia.forumpolish.com/t848-val-rakh https://spectrofobia.forumpolish.com/t1151-poczta-vanyi-volanda https://spectrofobia.forumpolish.com/t1122-val-rakh
Val'rakhBadacz Śmierci
Re: Ogrody świata
Sob 20 Sie - 2:20
  Wielu ludzi, z którymi Val'rakh miał styczność podczas swojej materialnej egzystencji w Glassville, nie przepadało za latem w Anglii, uważając je za zbyt chłodne i pochmurne. Była to jedna z tych cech człowieka, których Koszmar wciąż nie rozumiał – wszak dla niego warunki atmosferyczne świata materialnego były czymś całkowicie neutralnym, elementem otoczenia, który po prostu jest i nie poświęcał im więcej myśli, niźli tylko, by dobrać odpowiednie odzienie, coby nie odstawać wyglądem zbyt mocno od otaczających go osób. Zdążył jednak poczynić pewne obserwacje, z których wynikało, iż latem na ulicach miast można spotkać więcej ich mieszkańców, niż zimą. Dlatego też lubił leniwe, letnie popołudnia, kiedy to mógł oddać się niespiesznym spacerom po Glassville, podczas których obserwował otaczające go cielesne istoty i studiował ich życie, jednocześnie myśląc o ich śmierci, która niechybnie czekała wszystkie te kruche, spętane więzami czasu stworzenia.
  Tego dnia za cel swej niedługiej wędrówki obrał Ogrody Rozalii. Wielu ludzi uważało je za najbardziej malownicze miejsce w Glassville, Val'rakh jednak wciąż nie potrafił patrzeć na swoje materialne otoczenie z perspektywy człowieka. Dla niego równie dobrym obiektem obserwacji były piękne, usłane kwiatami parki, co i obskurne bary w ciemnych zaułkach. Wszak w każdym z tych miejsc mógł dowiedzieć się więcej o naturze mieszkańców materialnego świata.
  Mijając oczko wodne, przelotnie spojrzał w taflę wody, w której odbijało się jego ludzkie obliczę, twarz Vanyi Volanda. Czasem poświęcał krótką chwilę myślom o tym, czy aby nie nastał czas na przywdzianie nowej skóry. Choć przemawiały ku temu dość silne argumenty – jak chociażby to, iż pomimo upływu lat, Vanya nie postarzał się nawet o dzień, kontrargumenty przeważały – wszak ludziom z Glassville z pewnością wydałoby się dziwne, że kiedy lokalny koroner tajemniczo zniknął, na jego miejsce zjawił się kolejny, równie ponadprzeciętnie dobry w swym fachu, a ponadto, Val'rakh musiałby podjąć wysiłek znalezienia skóry, która sprostałaby by jego wygórowanym oczekiwaniom. Gdy przekroczył granice snu i jawy po raz pierwszy, przywdziana postać była mu zgoła obojętna. Liczyło się dlań jedynie, by zasmakować materialnych doznań, rozkoszować się nowym światem. Z biegiem lat, stał się jednak bardziej wybredny. Ludzie wciąż zlewali się w jego oczach w jednolitą masę, z trudem odróżniał ich od siebie; nauczył się jednakże, że z określonymi cechami ludzkich ciał wiążą się różnorakie przymioty i ograniczenia. Skóry młodych mężczyzn nadawały jego ziemskiemu wcieleniu siły i witalności, a także doskonale spełniały swą rolę w planie Val'rakha dotyczącym powolnego podboju świata materialnego przez rozsiewanie swych koszmarnych genów. Najlepszym określeniem, jakim mógłby nazwać je Koszmar byłoby „solidne”.
  Przysiadł na ławce, tuż pod drewnianą altaną, oplecioną przez różane pnącza. Lato było czasem, kiedy kwiaty te rozkwitały, toteż Vanyę otaczała biel i czerwień delikatnych płatków. Sięgnął do przewieszonej przez ramię czarnej, skórzanej torby i wyciągnął z niej gruby notes. Był on niczym innym, jak zapiskami Val'rakha dotyczącymi co ciekawszych przypadków zgonów, z którymi zetknął się podczas pracy w kostnicy. Niektóre były nawet okraszone makabrycznymi fotografiami. Koszmar w swej naturze badacza, czerpał pewnego rodzaju satysfakcję z dokumentowania tego, co uznawał za ciekawe. A taką też była dla niego śmierć materialnych stworzeń – coś, czego on, jako byt z wymiaru snów, nie był w stanie doświadczyć, a za to zawzięcie starał się pojąć.


Ogrody świata 6wyUN10

Powrót do góry Go down





Erishi
Gif :
Ogrody świata 40ec629ee85918fd216992be0bd32b08
Godność :
Erishi (czyt. Er'shii)
Wiek :
Wygląda na kogoś przed trzydziestką
Rasa :
Gwiezdny/Marzenie Senne
Wzrost / Waga :
Względne
Znaki szczególne :
Coś na wzór tatuażu w kształcie smoka
Pod ręką :
Loth, wachlarz-sztylet, rapier, bezdenna sakiewka
Broń :
Pazury, wachlarz-sztylet, rapier
Stan zdrowia :
Perfekcyjny
https://spectrofobia.forumpolish.com/t614-erishi#5981 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1169-erishi
ErishiGwiezdny Marzyciel
Re: Ogrody świata
Wto 6 Wrz - 20:57
Zdaniem Marzenia kultura Świata Ludzi była pełna fascynujących zagadnień. Sama historia człowiecza również posiadała w sobie coś… pouczającego. Możliwość obserwowania jak ludzie, jako istoty, rozwijają się, wpadają na nowe pomysły, tworzą oraz pokładają swą wiarę w niewidzialnych bóstwach była doświadczeniem niezwykle interesującym. Chociaż i przypadkiem trafił do tej krainy jako pierwszej, później odkrywając materialny aspekt magii – był wdzięczny losowi. Dzięki temu łatwiej było mu pojąć magiczne stworzenia, które upodobały sobie bardzo zbliżony podział społeczny do tego, należącego dawniej do ludzkości. W wielu aspektach magiczne stworzenia i ludzie byli swoimi własnymi odbiciami, dwoma stronami jednej monety. Pozornie różni – jedni posiadali magię wszechpotężną i różnorodną, drudzy technologię, która pozwalała im badać galaktyki oraz układ słoneczny; a jednak w swoim materialnym rdzeniu, tak zwanej duszy – wszyscy byli tacy sami. Ich życie opierało się na dążeniu do poczucia satysfakcji i komfortu, cokolwiek by to dlań oznaczało.
Erishi nie przeczył jednak, że niekiedy interakcje materialnych nie miały dlań sensu; były niepotrzebnie zagmatwane, przepełnione intrygami, kłamstwami i ułudami. Naiwnymi wierzeniami, że wszystko będzie dobrze; że ich działania są właściwe. A konsekwencje to tylko plotka, rzecz nieznana, ignorowana.
Przechadzając się Angielskimi uliczkami, nie mógł nie zacząć wspominać. Jeszcze nie tak dawno, zaledwie kilka stuleci temu – osoby o ciemniej skórze były nikim, a niewolnikami. Nikt nie śmiał uważać ich za kogoś równego sobie, nie mogli pełnić żadnej wartościowej funkcji społecznej. I to tylko ze względu na swój wygląd. Na pełne, orzechowe, czy też czarne oczy.  Skórę przystosowaną do znoszenia upałów, ciemne włosy. A teraz? Takie persony były władcami poszczególnych krajów. Nikt już nimi nie gardził, nie aż tak, jak dawniej, w każdym razie.
To samo dotyczyło kobiet. Wcześniej nie mogły zajmować się pracami innymi niż te gospodarcze i rodzinne. Teraz są kimś. I oczywiście, że świat ten wcale nie jest tak perfekcyjny, że wciąż są spory; uprzedmiotawia się zarówno samców, jak i samice ludzkie. Seksualizuje się ich, jakoby tylko taka wartość była najważniejsza. Erishi nie potrafił zrozumieć tego aspektu. Spoglądał na wszelkie stworzenia, podziwiał ich piękno! Czy pragnął ich dotykać? Tak. Otaczać ramionami i chronić. Rozpościerać swe skrzydła, by dać im schronienie przed deszczem. Tylko tyle. A może i aż tyle.
Nie mniej, Senny spoglądał na ludzkość i widział, jak daleko zaszli. Ile krętych dróg musieli przejść, by być tym, kim są dzisiaj. Cieszył się, że udało im się przetrwać. Pomimo tylu wojen, niemalże nieskończonych waśni; oni wciąż trwali. Był dumny, niemalże jak rodzic, widząc ich wole, siłę, którą każdy z nich w sobie nosił.
Na dzisiejsze miejsce docelowe spaceru wybrał Ogrody Rozalii. Były one doskonałym terenem, by chwilę odpocząć, a także móc podziwiać naturę w jej pełnej krasie. Wszakże jak mógłby inaczej nazwać miejsce, które posiada w sobie skrawki piękna z różnych części świata? Zachwycające płatki kwiatów i drzew, ich soczyste barwy oraz drobne stworzenia, jak ptaki, czy jeże, bawiące się pośród roślinności.
Senny dla odmiany postanowił skrócić swoje włosy, a także zmienić barwę jednego oka i dodać podłużną bliznę, która by je przedzierała. Nawet jego ubranie odbiegało od tego, które upodobał sobie nosić w krainach magii – przywidział elegancki garnitur w ciemnym odcieniu, a także proste okulary. Dopasował się więc trochę bardziej ubiorem do sposobu noszenia się w nowoczesnym Londynie.
Niebieskowłosy wrzucił trochę gotówki do skrzyneczki przed wejściem do spokojniejszej części parku. Zawsze starał się nosić przy sobie pieniądze aktualne dla obecnego świata oraz regionu, w którym się znajduje. Zwłaszcza, że dzięki jego Hairo, uroczemu jednorożkowi, który potrafił otwierać portale do wszystkich światów: mógł znaleźć się w wybranym przez siebie miejscu.
Gdy udało mu się dotrzeć w okolice altany, dostrzegł samotnie siedzącego mężczyznę, który zapisywał coś w swoim notesie. Marzyciel zastanowił się, kim mógłby on być. Pisarzem, który właśnie w przypływie natchnienia zapisuje kolejne strony swej książki? Podróżnikiem, zapisującym nowo usłyszane słowa? Może zapisywał listę zakupów, albo spraw do załatwienia? Pisał dziennik/pamiętnik? A może w ogóle nie pisał, a rysował? Może po prostu się nudził, w oczekiwaniu na kogoś, zatem zaczął bazgrać w dzienniczku? Któż mógł to wiedzieć.
Marzenie, jakoże nie było w stanie wykryć swojego pobratymca, postanowiło wejść w interakcje z człowiekiem. Tak więc przywidziało na usta delikatny uśmiech, przegładziło ubranie oraz włosy i podeszło do niego.
- Witam – przystanął niedaleko ławeczki – chciałbym zapytać, czy nie mógłbym dotrzymać panu towarzystwa w ten piękny dzień? Porozmawiać o mniej lub bardziej fascynujących tematach, wspólnie po podziwiać opadające płatki kwiatów. Oczywiście, jeżeli jest pan zajęty i tylko przeszkadzam, nie będę się naprzykrzać, natychmiast odejdę.


Ogrody świata Gbsms8o
#fba0e3 | #00cccc | Saga #ffb437 | Tydius #ff7098
najciekawsza postać pozytywna
x x x x x x

Powrót do góry Go down





Val'rakh
Gif :
Ogrody świata 8CZhH8B
Godność :
Val’rakh, Żniwiarz Światów, Badacz Śmierci, Strażnik Czerwonego Morza Dusz; wśród ludzi znany jako Vanya Voland
Wiek :
W ludzkiej postaci wygląda na ~25 lat
Rasa :
Koszmar
Wzrost / Waga :
W ludzkiej postaci – 1,8 m, w koszmarnej – ok. 4 m / Względna
Znaki szczególne :
W ludzkiej skórze – mała blizna pod lewym okiem oraz dużo większa wzdłuż kręgosłupa, kolczyk w języku, oczy o szarofioletowej barwie
Pod ręką :
Portfel, zapalniczka, telefon, klucze do apartamentu i samochodu
Zawód :
W Świecie Ludzi – Koroner
Stan zdrowia :
Zdrowy, choć w materialnej postaci zawsze jest trochę osłabiony
Specjalne :
Administrator, Grafik
https://spectrofobia.forumpolish.com/t564-val-rakh https://spectrofobia.forumpolish.com/t848-val-rakh https://spectrofobia.forumpolish.com/t1151-poczta-vanyi-volanda https://spectrofobia.forumpolish.com/t1122-val-rakh
Val'rakhBadacz Śmierci
Re: Ogrody świata
Czw 8 Wrz - 5:16
  Choć Val'rakh i Erishi byli w swym pochodzeniu bytami podobnymi, zadziwiające, jak bardzo byli przy tym różni. Koszmar nie potrafił patrzeć na ludzkość w podobny sposób, być może dosłownie nie leżało to w jego mocy. Nie można było w żadnym razie nazwać go ignorantem, wszak był świadom aspektów politycznych, społecznych i historycznych ludzkich społeczeństw, studiował rozmaite dziedziny tutejszej nauki, jednak przy tym były one mu zupełnie obojętne. Podobnie, jak pogodę, przyjmował poczynania ludzi jako całkowicie dla niego neutralne. Wolał przyglądać się im jako bierny obserwator, nie czując ani dumy, ani pogardy, nie posiadając zdolności pojmowania dobra i zła, tak, jak rozumiały je otaczające go stworzenia.
  Vanya uniósł wzrok znad swoich zapisków. Stał przed nim mężczyzna odziany w elegancki garnitur. Od razu uznał, że nie miał okazji spotkać go nigdy wcześniej, jednak stwierdził to jedynie z ograniczoną dozą pewności, jako że czasem odróżnianie od siebie ludzi przychodziło Koszmarowi z trudem. Można powiedzieć, że Val'rakh potrafił docenić u ludzi klasę i elegancję, toteż tym bardziej zainteresował go niespodziewany przybysz.
  – Dzień dobry. Nie mam nic przeciwko. Lubię towarzystwo – odparł, przesuwając się nieco w bok, mimo iż ławka była na tyle szeroka, że i bez tego gestu bez problemu mogli siedzieć na niej oboje.
  W istocie, Val'rakh na swój sposób przepadał za ludzkim towarzystwem. Jaka metoda mogłaby być lepsza, by zdobyć wiedzę na temat ludzi, niźli osobiste obcowanie z nimi? Przystał więc bez wahania na propozycję mężczyzny, nie zaprzątając nawet swych myśli szukaniem przyczyny, dla której ten mógł zdecydować się na wybranie akurat jego na towarzysza rozmów. Być może gdyby był jedynie Vanyą Volandem, człowiekiem, za jakiego próbował uchodzić, uznałby swego rozmówcę za nieco ekscentrycznego – wszak w dzisiejszych czasach tak swobodne zaczynanie rozmowy z obcym i proponowanie wspólnego oglądania kwiatów nie jest codziennością. Val'rakh jednakże nie myślał ludzkimi kategoriami, a każdą interakcję z materialną istotą uważał za wartościową dla swej nauki o tym przedziwnym wymiarze. Niespełna dwa wieki spędzone w ukryciu skradzionych skór były ledwie kroplą w oceanie czasu, niczym na tle eonów, przez które Val'rakh istniał w Krainie Snów pod tą czy inną postacią. Koszmarowi nie było jednak spieszno do natychmiastowego poznania wszystkich sekretów ludzkości. Był przekonany, że na zgłębienie natury tego świata i jego mieszkańców ma tyle czasu, ile zechce i może delektować się nim, powoli ucząc się jak coraz lepiej wtapiać się w tłum ludzi.
  – Miałem zamiar dziś odpocząć, ale chyba mam paskudny zwyczaj zabierania ze sobą pracy, gdziekolwiek idę. – Vanya spojrzał na swój notes, po czym zamknął go.
  Podczas swojej długoletniej pracy koronera, zdążył zauważyć, że większość ludzi nie reaguje dobrze na widok zwłok, nawet jeżeli są to jedynie ich fotografie.
  Val'rakh również nie wyczuł, że osoba, z którą rozmawia nie należy wcale do gatunku ludzkiego. Nie był w stanie tego zrobić w materialnym wymiarze, czy też możliwość spotkania bytu jemu podobnego była mu całkowicie obojętna, tak jak i pozostawał niewzruszony wobec posiadanej wiedzy, iż mógłby natknąć się na łowców Koszmarów? Zawsze wiedział kto przekracza progi jego świata, jednak była to sytuacja zgoła inna. O niezwykłej więzi Val'rakha z jego wymiarem nie wiedzieli nawet jego kultyści. Poza jego granicami, a zwłaszcza gdy musiał przyjąć namacalną formę, pozostawał pozbawiony wielu swych zdolności, jednakże głodny wiedzy i spragniony nowych krain, które mógłby pochłonąć, nie przejmował się tym, jak gdyby będąc pewnym, że nic nie może stanąć mu na drodze.


Ogrody świata 6wyUN10

Powrót do góry Go down





Erishi
Gif :
Ogrody świata 40ec629ee85918fd216992be0bd32b08
Godność :
Erishi (czyt. Er'shii)
Wiek :
Wygląda na kogoś przed trzydziestką
Rasa :
Gwiezdny/Marzenie Senne
Wzrost / Waga :
Względne
Znaki szczególne :
Coś na wzór tatuażu w kształcie smoka
Pod ręką :
Loth, wachlarz-sztylet, rapier, bezdenna sakiewka
Broń :
Pazury, wachlarz-sztylet, rapier
Stan zdrowia :
Perfekcyjny
https://spectrofobia.forumpolish.com/t614-erishi#5981 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1169-erishi
ErishiGwiezdny Marzyciel
Re: Ogrody świata
Pią 15 Gru - 19:38
Marzenie uśmiechnęło się z wdzięcznością, następnie siadając w – jak zdążył zauważyć po latach interakcji z ludźmi – akceptowalnej odległości od mężczyzny. Oczywiste było, że każda jednostka posiada swoje własne granice przestrzeni osobistej i mogłoby dojść do sytuacji, w której ów odległość byłaby niewystarczająca. W takiej sytuacji Erishi po zobaczeniu nerwowego języka ciała swojego rozmówcy przesunąłby się odrobinę w bok; tworząc większy dystans między nimi. Nie mniej, zapominając już o prawidłowym-bądź-też-nie dystansie podczas wchodzenia w interakcje z nieznajomymi: dobrze było usłyszeć, iż nieznany jegomość zgadza się, by smok spędził w jego towarzystwie trochę czasu. Nie każdy bowiem przystałby na propozycję Sennego – wielu obdarzyłoby go nawet nieprzyjemnym spojrzeniem bądź też komentarzem. Dlatego też łatwość, z jaką jasnowłosy jegomość przystał na wspólne spędzanie czasu, wprowadziła na jego usta uśmiech, którego nawet gdyby chciał, nie potrafiłby się pozbyć.
Może gdyby byt utkany ze snów zdawał sobie sprawę, z kim obecnie obcuje, ich interakcja wyglądałaby zupełnie inaczej. Erishi mógłby wtedy podejść i – powiedzmy – zapytać swojego kuzyna, czy wszystko u niego dobrze. Może zapytałby, jak podoba mu się ludzki świat, co myśli o ludziach i ich technologii. Dwie niematerialne istoty mogłyby urządzić sobie pogawędkę na temat ich domu; jak oboje czują się, będąc materialnymi i jak długo potrafią takimi pozostać, by w pełni czuć się komfortowo. Ach, mogliby też porozmawiać o samym procesie ludzkiego śnienia i tego, czy kiedykolwiek wchodzili w interakcję ze śniącymi, podczas ich podróży po Krainach Snów. Może mogliby (jeśli poczuliby się na tyle komfortowo w swoim towarzystwie) opowiedzieć sobie nawzajem o swoich prawdziwych formach i o tym, jak – jeśli w ogóle – odbiegają o materialnych twarzy, które obecnie przywdziewają.
Sytuacja ta mogłaby być również zupełnie inna – Val’rakh mógłby okazać się agresywny w stosunku do Eri i oboje mogliby toczyć walkę; smok chciałby wysłać Koszmar do domu, by nie krzywdził niewinnych istnień, a sam byt Koszmarny? Mógłby chcieć go po prostu zabić, by Marzenie więcej nie wchodziło mu w drogę.
A może wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej – może siedzieliby niedaleko siebie, tak jak teraz, i po prostu rozmawiali ze świadomością tego kim dokładnie jest ich rozmówca. Może nawet by się zaprzyjaźnili i postanowiliby razem spędzać czas w głębinach snów? Kto wie.
- Nie chciałbym być nieuprzejmy i nietaktowny, lecz muszę zapytać: czym się Pan zajmuje? Oczywiście proszę nie czuć się w obligacji, by odpowiedzieć na to pytanie; to czysta ciekawość z mojej strony – smok pokręcił głową, skupiając wzrok na swoim rozmówcy. Nie zaglądał do jego teczki, szanując prywatność człowieka, także naprawdę nie wiedział czego się spodziewać. Sam założył (oh, jakże się mylił), że jasnowłosy jest pewnego rodzaju pisarzem lub kimś związanym z zawodem pisarza. Czy poprawnym było szufladkowanie ludzi w swoich myślach, by łatwiej móc znaleźć z nimi wspólny temat? Nie, aczkolwiek tego zachowania nauczył się właśnie od ludzi, więc nie było niczym dziwnym, że nawet w myślach powiela ich zwyczaje.


Ogrody świata Gbsms8o
#fba0e3 | #00cccc | Saga #ffb437 | Tydius #ff7098
najciekawsza postać pozytywna
x x x x x x

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach