Hideo Ryozo

broń palna - znajomość i posługiwanie się bronią palną od 16 roku życia. W zakres wchodzi szeroka gama broni palnych, od rewolwerów po karabiny maszynowe.
spostrzegawczość - przydatna w każdej sytuacji, gdy trzeba szybko reagować. Znajdywanie drobnych elementów, ale jakże ważnych nie stanowi dla niego problemu.
zwinność - poruszanie się godne akrobaty. Gibkie, wysportowane ciało, godne żołnierza.
szybkość - zawrotna prędkość, która w połączeniu ze zwinnością pozwala na omijanie zbliżającego się bezpieczeństwa, czy też docieranie w dane miejsce przed upłynięciem czasu.
taktyk/strateg - umysł trzeźwy i gotowy do działania, wybiera najbardziej logiczne i sensowne rozwiązania, gdy przychodzi do tego potrzeba. Świetnie sobie radzi jako osoba decydująca o tym co grupa ma do zrobienia i ustalenie, jaki jest priorytet misji.
aim bot - szybkie, wyłapujące przeciwników oko, które sprawia wrażenie wgranego w mózg mężczyzny programu zwanego "aim botem". Wyuczona czujność i precyzja pozwala mu na dokładne wycelowanie w przeciwnika posyłając go na drugą stronę.  

Średniego wzrostu mężczyzna o czarnych, błyszczących od nałożonych na nie odżywek włosy. Niesforna grzywka opadająca na czoło i czasem wpadająca w kobaltowe ślepia. Lewy policzek ubarwiony o lekko wygojoną już bliznę. Smukła szyja schowana czasem za cienkim materiałem golfa. Szeroka klatka piersiowa, wysportowane barki oraz chude, długie palce. Między łopatkami nabyta w wyniku jednej z misji w Krainie Luster blizna ciągnąca się o karku do odcinka lędźwiowego. Na prawym udzie również posiada bliznę, postrzałową, zakrytą tatuażem czarnej psiej łapy.
Najczęściej ubrany w mundur: czarną koszulę, spodnie mundurowe na szelkach, wysokie glany z metalowym podbiciem oraz plecak ze sprzętem. Zdarza mu się jednak ubrać się mniej "sportowo", wtedy ubiera płaszcz, czarne slim jeansy i trapery. Na jego prawym nadgarstku znajduje się elegancki zegarek.

Agresywny, lojalny, zdeterminowany. Jako żołnierz Hideo jest jednym z najlepszych. Nie hamuje się, gdy należy wykonać zadanie. Stanie po stronie swoich ludzi, nie pozostawiając nikogo w tyle. Na pierwszym miejscu stawia swoich kolegów i ich bezpieczeństwo. Ma jasno postawione cele, które stara się z całych sił osiągnąć bez względu na stojące na jego drodze przeszkody.

Wymagający, punktualny, perfekcjonista. Oczekuje od innych równie dobrych wyników, które on sam jest w stanie osiągnąć. Spóźnianie się w akompaniamencie obrzydliwie rzucających się w oczy błędów wyciąga z Hideo bestie, która potrafi rozrywać spojrzeniem na kawałki. Nie jest w stanie znieść, kiedy zespół nie potrafi ze sobą współpracować. Prowadzi to zazwyczaj według niego do wielu pomyłek. Osiągnięcie najlepszego rezultatu jest bowiem dla niego bardzo ważne.

Zaborczy, troskliwy, chytry. Jeśli uważa kogoś za bliską sobie osobę nie potrafi znieść świadomości, że ktoś inny mógłby być dla niej równie miły co on sam. Ani chociażby tego, że druga strona również by była miękka. Dba o osoby, na których mu zależy poświęcając się im czasem w zupełności. Mimo to w relacjach często bywa podstępny próbując wyciągnąć dla siebie jak najwięcej korzyści.  

— nałogowy palacz — nie zna się na muzyce — częste migreny — słaba głowa —  niecierpliwy — uporczywy — kucharz —  strateg —

“W pisanym korpusie staronordyckim berserkerami byli ci, o których mówiono, że walczyli w furii przypominającej trans, co później dało początek współczesnemu angielskiemu słowu berserk (oznaczające „wściekłą przemoc lub brak kontroli”).”

Słyszeliście o żołnierzach MORII, którzy po wejściu w wojenny szał przedzierają się przez orszak przeciwników wybijając wszystkich co do cna? Skąpani we krwi, wychodzili spomiędzy martwych ciał gotowi by wykonywać kolejne zadania dane przez przełożonych. Nie obawiali się ani bólu, ani nie odczuwali strachu. Przemierzali Krainę Luster zgodnie z rozkazami. Żaden przeciwnik się przed nimi nie uchował, byli jak rozprzestrzeniająca się zabójcza zaraza, na którą nie ma antidotum.

Bycie żołnierzem było w jego krwi, czuł się wręcz jak ryba w wodzie, a wręczone mu niebywałe zadanie bycia jednym z Berserkerów wojska organizacji MORIA było jak wymarzony awans. Nie do końca taki, na jaki liczył, aczkolwiek cieszył się, że jego zapał i zaangażowanie zostały nagrodzone.

Świt powoli nadchodził. Grupa żołnierzy czaiła się za wzgórzem przeładowując swoje bronie i naciągając na twarze maski. Szykowali się właśnie do ataku na grupę Czarnych Kart, która podstępem przejęła ładunek należący do MORII. Hideo należał do żołnierzy odpowiedzialnych za odzyskanie skradzionego ładunku. Przybranie wojennych barw nie trwało długo, tak samo jak i podniesienie karabinów na mało czujne Karty. Wbijanie noża poprzedzone wystrzałem z Glocka w stronę innego członka przeciwnej organizacji nawet nie zostało przerwane, kiedy Ryozo został postrzelony w prawe udo. Ból pojawił się dopiero w momencie osłabnięcia efektu ziołowych tabletek. Tych samych, które wzbudzały w czarnowłosym ukrytą bestię. Wręczone tylko kilku żołnierzom tworząc z nich idealnych wojowników. Nie bez powodu nazywali ich zespół "Wściekłe Grizzli". Każdy z nich posiadał swoją własną opaskę z białą, niedźwiedzią łapą wyszytą na czarnym materiale. Żołnierze wyróżniali się dzięki niej w całej organizacji uchodząc za agresywne, bezwzględne kreatury nieznające litości. Prawda była zdecydowanie daleka od rzeczywistości, ponieważ część z nich mogłaby uchodzić za słodkie, puchate misie o wrażliwych sercach. Większość okraszonych krwią historii jednak nadal krążyła po organizacji nie zmieniając zdania o samym zespole berserkerów.

Nie był zadowolony ze wszystkich decyzji swojego przełożonego. Twierdził, że większość sporów jak najbardziej dało się rozwiązać pokojowo, bez zbędnego używania siły. Oczywiście był posłuszny wykonując wszystkie zlecone mu zadania, jednakże nie z każdym z nich się zgadzał.

Posiadanie kogoś bliskiego nawet w wojsku czasem graniczyło z cudem. Niejednemu odbierano życie, niejednego wywalano na zbity pysk, a inni jeszcze gdzieś tajemniczo znikali. Bez wyjaśnienia, czy też śladu. Przed ostatnią misją, na którą został wysłany w szeregach organizacji MORIA miał całkiem dobre relacje z jednym z członków. Zaznajomili się ze sobą całkiem dobrze, czasem nawet spędzając zdecydowanie za dużo czasu, który powinien być przeznaczony, chociażby na pracę. Ale czy Ryozo się tym przejmował? Zdecydowanie nie brał tego do siebie, zwłaszcza że twierdził, iż nikogo nie powinno interesować to z kim się kumpluje. A to, że miał do kogo się odezwać i kto przez dłuższy czas też był żywy, tak jak i on dodawało mu otuchy. Rozczarowaniem jednak był moment, w którym dowiedział się o zniknięciu mężczyzny. Nikt nie był w stanie odpowiedzieć mu w pełni na zadane pytania, sprawiając, że temat był niebywale rozdmuchiwany.

Od poszukiwań swojego przyjaciela skutecznie odrywały go wręczane do jego rąk zadania przez przełożonego. Niekoniecznie miał czas nawet zastanawiać się dłużej nad jego zaginięciem często lądując od razu w łóżku ze zmęczenia. Nie porzucał jednak swojego pierwotnego celu jak i tego nowego. Miał zamiar piąć się wyżej w hierarchii i rozwiązać zagadkę zniknięcia jednego z żołnierzy. Jego charakter nie pozwalał mu nawet na moment zboczyć z wyznaczonej przez siebie samego trasy do sukcesu.