Historia Clio

Clio
Gif :
Historia Clio Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Historia Clio
Pią 15 Kwi - 13:51

Stworzenie Clio jest pełne sprzeczności. Jej wygląd i dbałość o szczegóły przy jej tworzeniu stanowią żywy pomnik traumy jej stwórcy po utracie bliskiej osoby i przeżytej wojnie. Natomiast cel w jakim została stworzona - by być żywą bronią rodziny Fyoretersole i podarunkiem od dziecka powracającego do rodziny kontrastował z formą.

Marionetka nie miała być bronią do wykorzystania na froncie. Jej ciało nigdy nie było stworzone tak, by nadawało się do walki. Clio jest bronią o wiele subtelniejszą opierającą się na założeniu, że wiedza i informacja zapewniają przewagę i prowadzą do zwycięstwa nad każdym wrogiem, których ich nie posiada. Astralna Archiwistka została ukształtowana w ten sposób, by jej magiczne zdolności pozwalały na gromadzenie wiedzy w sposób niedostępny dla zwykłego umysłu, a jednocześnie przetwarzanie tej wiedzy o wiele szybciej niż byłby w stanie oddział biegający pomiędzy regałami ogromnej biblioteki. Dość powiedzieć, że przez zaledwie dziesięć lat życia Clio zgromadziła w swoim gwiezdnym archiwum wiedzę z wszystkich dostępnych jej bibliotek Miasta Lalek. I choć Marionetka gardzi wojną, to nie odmówi wykorzystania swych umiejętności dla swoich bliskich - nawet jeżeli wie, że pomaga im w wojnie. Nie ukrywa swej odrazy, lecz pomimo niej nigdy jeszcze nie zawiodła Fyortersoli.

Sama postać Clio zmieniła się jednak znacząco od czasów, gdy po raz pierwszy otworzyła swoje lewe, błękitne oko i ujrzała ulicę, przy której mieścił się warsztat jej twórcy, pokrytą białym puchem. Nie wszystko jednak uległo zmianie - wciąż jest chorobliwie ciekawska i pragnie gromadzić informacje o wszystkim. Dość powiedzieć, że już w niedługim czasie od swojego przebudzenia chciała zadać tak wiele pytań, na tak wiele tematów, że całkowicie pomieszała słowa i zamiast zadać jakiekolwiek pytania wypluła z siebie wodospad niezrozumiałego bełkotu powstałego w ten sposób, że nie skończywszy jednego pytania przechodziła do innego, by za dziesięć kolejnych wrócić do tego pierwszego. Kompletny chaos, który zawstydził ja tak bardzo, że przez kolejny tydzień nie odzywała się ani słowem. Przełamała się dopiero wtedy, gdy jej stwórca chciał przystąpić do zupełnie niepotrzebnych napraw. Dopiero wtedy powiedziała oburzonym głosem “mogę mówić.”

To co uległo zmianie, to jej okazywanie emocji i jej stosunek do uczuć w ogóle. Najbardziej kluczowe wydarzenia dla tej zmiany miały miejsce około pięć lat od stworzenia Clio i paradoksalnie przyczyniły się do tego wspomnienia przechowywane w Astralnym Archiwum, które nie były zbyt istotne. Marionetka przeglądając spotkanie na ulicy z Kapelusznikiem, który został zamordowany i jego osierocona córką zdała sobie sprawę, że odczuwa współczucie widząc wspomnienie sprzed trzech lat. Nie mogła jednak go odczuwać w tamtym czasie, nie mogła przewidywać przyszłości. Wtedy właśnie zrozumiała, że wspomnienia przechowywane w jej archiwum nie są pełne - pozbawione są ładunku emocjonalnego. Stanowią tylko suche fakty - obrazy, dźwięki, zapachy, dotyk, smak, lecz nic więcej niż tylko fakty. Clio zaczęła przeglądać stare wspomnienia, te nieistotne, dawno zapomniane i zrozumiała, że nie jest w stanie przywołać w swoim umyśle uczuć, które wtedy czuła. To odkrycie wywołało pustkę i poczucie chłodu, które zawładnęło Archiwistką na niemal miesiąc. Najmniej produktywne dwadzieścia siedem dni jej ponad dwudziestoletniego życia. Zamykała się na klucz we własnym pokoju pod pozorem porządkowania danych, a tak naprawdę siedziała na łóżku pogrążona w egzystencjalnym dramacie. Skutkiem chwil zwątpienia było postanowienie, by zawierzyć temu co pewne, plując na ulotne uczucia.

Czy łatwo było jej wytrwać w swoich nowych założeniach? Te dawały jej spokój i odsuwały lęki, lecz nawet dziś po wielu latach Marionetka nie była w stanie pozbyć się swoich uczuć. Mogła jedynie je marginalizować, zamiatać pod dywan i próbować ukryć. Dlaczego więc nie zeszła z obranej drogi? Zadecydował przypadek, miłe słowo, które scementowało nową postawę Clio. Jeden z braci jej twórcy chcąc nagrodzić Clio za trudy i pracę jaką wkłada w poszerzanie własnej wiedzy powiedział, że jej analizy są coraz doskonalsze. Miało to miejsce około trzech miesięcy po zakończeniu kryzysu egzystencjalnego. To właśnie dlatego Marionetka uznała, że nowa droga, którą obrała jest tą słuszną. Jej muszą być doskonalsze dlatego, że eliminuje emocje, przecież żaden inny składnik się nie zmienił. To przeważyło, a jej twórca, który dostrzegł zmianę zbyt późno nie był już zdolny do zmiany postanowień Clio. Ta pozostała uparta i choć po pół roku od zakończenia kryzysu wyjawiła swoje myśli twórcy, to nie słuchała już jego argumentów. Nie słuchałą także brata swego stwórcy, ktory próbował wyjaśnić jej prawdziwe znaczenie swoich słów - uznała, że ten został przekonany przez jej stwórcę, by mówił to, co jej stwórca chciał, by Marionetka usłyszała.

Postanowienie i nowa droga obrana przez Clio nie spowodowały, że ta nie posiadała uczuć, jak już wspomniano. Najlepszym jednak przykładem, że tak rzeczywiście było i jej chłodne zachowanie to tylko maska, to powód, dla którego nauczyła się tworzyć zwierciadła wspomnień. Wyruszyła wraz z Eleonorą na spotkanie szefów głównych gangów Miasta Lalek i na tym spotkaniu jej wspomnienia zostały zakwestionowane. Jeden z przywódców gangów powiedział “Skąd mamy wiedzieć, że nie kłamie?” Ogarnęła ją wielka złość i gdyby nie słowa przywódczyni rodziny Fyoretrsole, która zapewniła o uczciwości i rzetelności informacji przekazywanych przez Clio, to Marionetka najchętniej tupnęła by nogą i uciekła. Przez trzy kolejne dni szukała w Astralnym Archiwum posiadanych przez siebie ksiąg zaklęć i choć nie miała doświadczenia w zaklęciach po zaledwie trzech latach intensywnych prac opracowała własne, autorskie zaklęcie. Nazwała je zwierciadłem wspomnień i pozwalało na stworzenie niematerialnego “lustra”, w którego gładkiej tafli Clio mogła pokazać swoje wspomnienia każdemu, by mógł obserwować je jej okiem. Przez te wszystkie lata była tak zajęta pracami nad zaklęciem, że dopiero po jego ukończeniu zdała sobie sprawę, że opracowała coś, co ją zaczęło przerażać. Dzięki zdolności nazywanej przez Clio niebiańską ochroną, a przez resztą świata blokadą mentalną umysł Marionetki był bezpieczny, lecz zwierciadła powodowały, że niejako wpuszczała obcych do swego umysłu. Z tego powodu Archiwistka używa zwierciadła tylko bliskim i gotowa jest pośpiesznie anulować zaklęcie, gdyby w pomieszczeniu pojawił się ktokolwiek inny - choćby samo wspomnienie nie było w żadnym stopniu intymne.

I choć przeraziła się swojego dzieła - zaklęcia, nie porzuciła magii. Przeciwnie, z wielką chęcią czytała księgi zaklęć, poszukując czegoś co mogłoby być dla niej przydatne. Zwierciadło wspomnień, choć czasem przerażało Clio, to wielokrotnie było narzędziem ogromnie użytecznym.

W ten właśnie sposób Marionetka natrafiła na starą księgę “Opowieści ku przestrodze o magii zakazanej”, w której poznała historię Kapelusznika, który zatracił własną tożsamość i pogrążył się w szaleństwie znacznie głębszym i mroczniejszym niż typowe dla przedstawicieli tej rasy. Wszystko za sprawą zaklęcia pozwalającego skopiować do swego umysłu wspomnienia innych osób. Czar nazwany Czarnym Ostrzem Wspomnień z początku wydawał się być znakomity. Kapelusznik mógł lepiej zrozumieć swoich przyjaciół, ich troski, gdy miał dostęp do ich wspomnień. Niestety im więcej obcych wspomnień mieszało się z jego własnymi, tym bardziej Kapelusznik zatracał własną osobowość. Z czasem zapomniał kim właściwie jest i nie był zdolny oddzielić swojego Ja od tych wszystkich, którzy zgodzili się podarować mu swoje historie.

To było zaklęcie, które zostało zakazane, gdyż jego używanie prowadzi do zatracenia własnej podmiotowości, utracie poczucia odrębności względem świata i nieunikniony upadek w odmęty najmroczniejszego szaleństwa. Zaklęcie, które Clio pragnęła poznać. Wiedziała, że jest w stanie je ulepszyć. Znała Astralne Archiwum i wspomnienia - gwiazdy, które były różne od jej świadomości reprezentowanej przez księżyc. Gdy w złości usunęła coś ze srebrzystej kuli, nie była w stanie wrócić do tych wydarzeń zwykłą pamięcią, choćby zdarzyły się kilka godzin wcześniej. Wniosek był oczywisty. Tylko księżyc reprezentuje jej osobowość i dlatego nie może usuwać z niego wspomnień, a jedynie je kopiować. Wiedziała o tym niemal od początku. Zapragnęła więc umieścić cudze wspomnienia na niebie, tak by nigdy nie mogły połączyć się z jej własnymi. Wtedy nie groziłoby jej przekleństwo zaklęcia Czarnego Ostrza Wspomnień.

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach