Polychem - epicentrum

Gawain
Gif :
Polychem - epicentrum 5PUjt0u
Godność :
Gawain Keer
Wiek :
Wygląda na około 30 lat.
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
183 cm / 76 kg
Znaki szczególne :
Czarne twardówki oczu, bursztynowe tęczówki, cienka blizna na brodzie od lewego kącika ust
Pod ręką :
klucz do domu Yako i mieszkania, pieniądze // Event:
Broń :
Nóż ceramiczny, sztylet, kusza
Zawód :
Najemnik do prac wszelakich, zielarz
Specjalne :
Administrator, Strażnik toku fabuły
https://spectrofobia.forumpolish.com/t225-gawain-keer https://spectrofobia.forumpolish.com/t226-nie-az-takie-tajne https://spectrofobia.forumpolish.com/t250-kontakt-z-keerem https://spectrofobia.forumpolish.com/t1085-gawain
GawainDręczyciel
Dręczyciel
Polychem - epicentrum
Nie 30 Paź - 23:06


Nocna zmiana



Teren przetwórstwa chemicznego POLYCHEM niczym nie wyróżnia się na tle innych działających w tej samej branży. Nad główną halą produkcyjną, w której miesza się farby, rozpuszczalniki i inne zamówione substancje, górują silosy przechowawcze oplecione siatką podajników taśmowych. Za wysokim, drucianym płotem, zwieńczonym drutem kolczastym, widać jeszcze parking, stacje załadunkowe oraz stosy skrzyń i beczek.

Sygnał alarmowy, który rozległ się wokół, przerwał sen mieszkańców pobliskiego osiedla robotniczego i wzbudził niemałe zainteresowanie. Wielu ojców i synów zostało wypchniętych na mróz w naprędce nałożonych butach i grubych szlafrokach, by zasięgnąć języka.
Może potrzeba pomocy, a nuż jakaś premia się trafi? Jeśli nie, to może chociaż dzień wolny zrobią - zachodziły w głowę żony i matki pracowników fabryki POLYCHEM.

Zaaferowanych gapiów przybywało z każdą chwilą. Do momentu przyjazdu straży pożarnej minęło zaledwie siedemnaście minut od pierwszych dźwięków syreny. Ponad dwudziestu kolejnych potrzeba było na sprowadzenie kilku zespołów ratowników medycznych w kombinezonach ochronnych. Wygłoszenie komunikatu ostrzegawczego dla Glassville było białą flagą. Nie było już straży. Nie było już ratowników.





UWAGA! UWAGA!
OGŁASZAM ALARM O NIEZNANYM SKAŻENIU DLA POŁUDNIOWEGO GLASSVILLE!
PROSZĘ POZOSTAĆ W DOMACH, USZCZELNIĆ OKNA I ZROBIĆ ZAPASY ŻYWNOŚCI I WODY NA WYPADEK PRZERWY W DOSTAWACH!





Liczne relacje świadków i lokalnych dziennikarzy, filmiki w mediach społecznościowych oraz wątki na forach dla odklejonych od rzeczywistości szurów, tworzyły jeden wspólny obraz oszalałych pracowników zakładu POLYCHEM oraz osób usiłujących odciągnąć ich od różowawej mazi. Mózgobrud, choć pachnie jak kurczak. Tak teraz o niej mówili.

Służby, których liczebność i skuteczność gwałtownie malała, nad ranem ogłosiły brak miejsc w izolatkach, aresztach i budynkach przeznaczenia publicznego. Rodziny zostały zmuszone do więzienia swoich bliskich w pokojach, na strychach i piwnicach do czasu znalezienia leku.

Skoro już o lekach mowa, słychać było głosy, że za wszystkim może stać Big Pharma, a konkretnie koncern Forvax Public Health. Podejrzeń przybyło, gdy do akcji ratunkowej zostało zaprzęgnięte wojsko, których medycy i inżynierowie wypełnili miejsca po oszalałych lekarzach, policjantach i strażakach. Tym razem nie przejmą władzy nad światem. Ich eksperyment się nie udał, ale kto wie, czy kolejna próba otumanienia społeczeństwa i przejęcia nad nim całkowitej kontroli nie będzie tą ostatnią?



Materiał filmowy przedstawia:

// Mężczyznę w średnim wieku w stroju medyka. Siedzi na murku przed domem jednorodzinnym i wyje do księżyca. //

// Kobietę w wieku nastoletnim. Ma na sobie dres. Siedzi na ziemi jak pies i obficie się ślini. Nie daje się przekonać do odejścia sprzed witryny sklepu mięsnego. //

// Ludzi każdej płci i wieku, trzymających się za biodra lub barki, idących w kilkukilometrowym korowodzie. Tamują ruch uliczny i transport publiczny od ponad godziny. Nie wykazują reakcji na mowę, pismo, gesty, piktogramy czy sygnały świetlne. //

// Uciekających ludzi, mających wyraźne rany po ugryzieniach i zadrapaniach. Śladem agresorów podążają uzbrojone jednostki policji. //

// Grupę osób pilnujących wejścia do miejscowego mauzoleum. Ich ruchy są sztywne, lecz wskazują na pewną dozę czujności. Wydaje się, że komunikują się poprzez szczękanie i kłapanie zębami. //
Koniec materiału.



Czy popadniesz w panikę wraz z jego mieszkańcami? Czy ruszysz Glassville z pomocą i spróbujesz zwalczyć przejawy Erd’netha, czy też sam się im poddasz?



Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach