Sala Indygo

Velo
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Sala Indygo
Pon 8 Lip - 23:45

Salka Indygo jest mała i dosyć przytulna, jeśli pominąć chłodny odcień ścian oraz powstawiane tam obecnie metalowe, nieco podobne do tych z laboratorium (a może stamtąd pochodzące) blaty. Trzy miejsca przy każdym z nich wyposażone zostały w okrągłe, dwustronne lusterko kosmetyczne na nóżce oraz w lampy emitujące naturalne światło. Mimo iż Indygo znajduje się na rogu budynku i dysponuje aż trzema oknami, odpowiednie oświetlenie jest dla wizażysty bardzo ważne. W chwili gdy Poe wkraczał do sali, tylko jeden, prawy na przodzie, z czterech stołów pozostawał pusty. Po lewej zasiadły cztery nastoletnie dziewczęta, zaś po prawej, przy tym z tyłu, bujała się na krześle jeszcze jedna. Chyba wszyscy spodziewali się, iż zajęcia mogą przyciągnąć jedynie kilka osób. Chwilę później, gdy Lunatyk wybrał już miejsce, do sali wpadła - na obcasach i z szerokim fotogenicznym uśmiechem - wysoka szatynka po trzydziestce. W połowie sali obróciła się jeszcze w tych wysokich butach na platformie i z zadowoleniem oceniła ilość kandydatów do zgłębiania tajników naturalnych kosmetyków. Jakby nie lubiła tłumów.
— Cześć! — Głos miała pogodny i ogólnie cała sprawiała wrażenie nader energicznej i pełnej entuzjazmu. Makijaż nosiła naturalny, ale profesjonalnie wykonany. - Pewnie nie uwierzycie, ale dziś na twarzy nie mam preparatu, którego nie zrobiłam własnymi rękami. No, oprócz fixera, by całość się trzymała. Ale! na początek pamiątkowe zdjęcie! Codziennie będziemy sobie jedno robić.
Z pojemnej torby wyłuskała smartfon o dwóch tylnych aparatach i ustawiła go do selfie (Proszę wszystkich o uśmiech, wołamy "Meeeeeeejkap!")
W chwili gdy już chciała powiedzieć pod jakimi hasztagami mogą znaleźć to zdjęcie dostrzegła, że w kadr weszła jej nowa osoba: kobieta o farbowanych na szkarłatno włosach.
— Wysokie macie te schody — mruknęła zdyszana, a następnie bąknęła przeprosiny za spóźnienie.
Tak oto Blue Mascara Maniac, pochodząca z Glassville gwiazdka YouTube i blogosfery makijażowej, straciła okazje na Idealne Ujęcie.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Sala Indygo
Sro 10 Lip - 7:54
Gbur dostał za swoje. Co prawda nie zależało mu na wywołaniu ludzkiej lawiny, ale zdarza się. Facet będzie borykał się konsekwencjami swojego upadku jeszcze długo. Dobrze mu tak!
Już prawie zdążył zapomnieć, dlaczego nie lubił przemieszczać się przy użyciu nóg. Chodzenie było upierdliwe, gdy nieznający rozkładu budynku tłum przelewał się przez korytarze. Stale ktoś zachodził mu drogę lub przystawał, by przeczytać tabliczkę i przekonać się, czy to aby na pewno właściwa sala. Czy żadne z nich nigdy nie widziało amarantu lub jaśminu?
W końcu dotarł do małej, ale nie klaustrofobicznej salki - duże okna optycznie powiększały pomieszczenie. Część stanowisk była już zajęta i z miejsca podjął decyzję o pominięciu grupy nastolatek, by zająć miejsce obok zamyślonej dziewczyny z tyłu.
- Cześć - rzucił do niej, szczerząc się w uśmiechu, po czym podniósł głowę, gdy stukotu obcasów nie dało się dłużej ignorować. Posiadaczka przesadnie wysokich butów była bardziej w jego typie niż nastoletni babiniec pośród którego się znalazł. Chyba miała lekkie fiksum-dyrdum, a gdy zaczęła ustawiać ich do zdjęcia, zaczął się zastanawiać, czy dokonał właściwego wyboru. Będzie musiał poprosić Leammiele'a o znalezienie tego zdjęcia. Codziennie musiał wyglądać tak samo, by nikt się nie zorientował, że na zajęcia chodzi z nimi smerf Laluś. W międzyczasie dołączyła do nich jeszcze jedna osóbka. Zdyszana i odrobinę zdezorientowana coś tam mruknęła.
- Myślisz, że kiedyś się nam przedstawi? - szepnął do swojej koleżanki z ławki, gdy już wrócili na swoje miejsca, a instruktorka zaciekle wymieniała tagi i nazwy kolejnych serwisów społecznościowych. - A skoro o imionach mowa, jestem Poe. - Wyciągnął do niej dłoń. Skoro mieli spędzić ze sobą więcej czasu i być może wzajemnie się upiększać, chciał chociaż znać jej imię.


Sala Indygo Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





Velo
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Re: Sala Indygo
Wto 30 Lip - 22:59

Amias pewnie nie dowie się tego, ale kobieta, którą popchnął spadający facet, zamiast na te zajęcia została odwieziona na SOR. Została ich jednak szóstka, a w zasadzie siódemka, gdy kobitka o szkarłatnym, wymodelowanym profesjonalnie irokezie opadła na krzesło przed Lunatykiem. Usta miała lekko pociągnięte brązową pomadką, niezwykle pasującą do całości imidżupóźnej buntowniczki. Nie przeszkadzał nawet fakt, iż jej luźna, elegancka bluzka pochodziła z szafy bizneswoman, a wypolerowane na glanc martensy jak potajemnie rąbnięte jakiemuś licealiście. Nie odzywała się, próbowała złapać oddech po wyczerpującej dyscyplinie biegu w górę schodów.
Odezwała się do Amiasa z kolei zagadnięta okularnica, siedząca przy tym samym stole. Choć "odezwała się" byłoby naciąganiem, otaksowała go bowiem wzrokiem od czubka jasnych włosów, poprzez okulary zwinięte babci (sama nie nosiła lepszych, choć trzeba przyznać, iż oprawki w kształcie kocich oczu były niezwykle twarzowe) aż po pstrokatą koszulę i mruknęła, chyba z czystej grzeczności:
— Leah — wracając do bazgrania w szkicowniku A3 nietoperzy z kłami oraz równiutkich swastyk. Chyba miała wprawę. Ciężko było nie zauważyć rysunków gdy siedziała tak blisko.
Kobieta z przodu, pewnie niedługo przed trzydziestką, również obejrzała sobie z bliska mężczyznę, choć jej spojrzenie było bardziej zaintrygowane niż oceniające. Cóż, pewnie przydałby się w tym momencie .png mema z dwoma Spidermanami.
— To ta makijażystka z YouTube'a. No i na stronie internetowej MDK-u trąbili o tym, że będzie instruktorką chyba juz z pół roku wcześniej. Znaczy, ona sama o tym trąbiła! Pod którym kamieniem żyłeś do tej pory? — Śmiech miała ładny, choć nieco głośny. Poczekała na odpowiedź, ale nim zdążyła się przedstawić, głos znów zabrała instruktorka.
— Mam nadzieję, że jesteście przygotowani, że trzeba będzie zdjąć twarze nim nałożycie nowe, wyprodukowane przez was samych? — Mimikę miała żywą; kształtne brwi uniosły się, a w błękitnych oczach zapłonął figlarny ognik, gdy oświadczała wszystkim, że — etap to etapie — będą próbować kosmetyków na sobie lub na sąsiadach, którzy się na to zgodzą. W końcu spojrzenie jastrzębia spoczęło na Poe. Musiał się spodziewać, iż bycie jedynym mężczyzną na warsztatach kosmetycznych nie przejdzie bez echa.
— Mamy w grupie jednego rodzynka. Prawdziwie pięknego rodzynka. — Ciężko było powiedzieć czy nie użyła przymiotnika „przystojny” specjalnie czy przez przypadek. — Możesz nam powiedzieć co cię tu sprowadza? — Choć jej ton nie był pretensjonalny, a wyraz twarzy miała zaciekawiony, reszta grupy instynktownie pojęła, że doborem słów Mascara nie błysnęła. Nim Lunatyk zdążył poczuć się nie na miejscu, sytuację próbowała ratować czerwonowłosa.
— Jesteś influencerem? A może modelem? Te warsztaty przyciągają prawdziwe ciacha, a tego się nie spodziewałam — mrugnęła porozumiewawczo do instruktorki, która wraz z zapytaniem podeszła do ich stołu. Atmosfera w sali nieco się rozluźniła.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Sala Indygo
Sob 10 Sie - 13:52
- Miło poznać - odparł machinalnie, zezując na nietoperze i swastyki pokrywające kartkę. O ile rozumiał sztukę Doriana, to ołówkowe bazgroły do niego nie przemawiały. Nie wyznawał się w symbolice ludzi, ale byłby ślepcem, gdyby nie zauważył, że okularnica chce spokoju. Na tle grupy wyróżniała się jedynie normalnością. Za to spóźnialski kogucica była ciekawsza i o wiele milsza. Śmiała się, lecz takie było prawo osoby tłumaczącej oczywistość.
- Wpadłem przejazdem i jestem tu bardziej ze względu na znajomego, który wystawia dziś swoje prace. Przynajmniej mam zajęcie, bo obrazy widziałem już wcześniej. - Wzruszył ramionami. - Poza tym kurs może być dla mnie przydatny zawodowo. - Uśmiechnął się, ale zaraz spiął brwi i wbił spojrzenie w prowadzącą. Zmywać makijaż? Wiedział co powiedzieć, rodzice dobrze go na to przygotowali (i chyba tylko na to) i podejrzewał, że grupa bab nie będzie na tyle zorientowana, by podważać jego wersję, ale i tak wolał zachować czujność.
Może wpatrywał się w nią zbyt intensywnie, bo zwróciła na niego uwagę. Powiedzieć teraz? Powiedzieć później przy zmywaniu? Połączyć? Uśmiechnął się na słowo "piękny". Często tak o nim mówiono i nie było się czemu dziwić. Dobrze, że kogucica poratowała instruktorkę, bo miał właśnie ochotę powiedzieć, że tak jak reszta grupy, czeka na konkrety.
- Oj! Starczy mnie dla wszystkich! - zaśmiał się patrząc czerwonowłosej w oczy i lekko się wyprostował, by na pewno było go słychać. - Jestem kontorsjonistą, ale łączę to z tańcem na szarfach. Makijaż na występy jest ciężki, a kosmetyki drogie, więc pomyślałem, że nawet jeśli mój portfel nie odpocznie, to przynajmniej zaczerpnę skądś inspiracji. - Jego usta cały czas były rozciągnięte w delikatnym uśmiechu. Żywo przy tym gestykulował, by nagle osiąść, odrobinkę zapaść się w sobie. - Ale to nie jedyny powód... na wstępie chciałbym zaznaczyć, że kosmetyki będą wyglądały na mnie źle. Mam srebrzycę. - Leciutko wzruszył ramionami i cicho westchnął, pogodzony ze swoim losem. - Jestem więc niebieskawy, czy jak kto woli, smerfny.


Sala Indygo Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





Velo
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Re: Sala Indygo
Pon 4 Lis - 18:52

Kogucica bardzo chciała w wolnej chwili zapytać co też takiego robi przystojny kolega, że taki tam amatorski kurs makijażowy może się mu przydać zawodowo. Amias pozbawił ją jednak przyjemności łączenia życia zawodowego z prywatnym i nie mogła zabawić się w dziennikarką śledczą, bo wszystko sam wypaplał. Spojrzała nań badawczo, gdy wyjawił, chcąc nie chcąc, wstydliwy sekret czy też może upierdliwą przypadłość. Zwłaszcza, że jeśli chciał zamaskować niezdrową barwę cerę, musiał pokrywać całą widoczną powierzchnię skóry — a przypuszczała, że kimkolwiek jest kontorsjonista, podczas tańca na szarfach nie ubiera się długie spodnie sparowane z golfem.
— Pewnie próbowali cię suplementować srebrem — rzuciła ze współczuciem. Nie była typem "taktownie" przemilczającym problemy innych, zwłaszcza gdy przed chwilą się z nich zwierzyli. — Moja matka ciągle je żre. Przepraszam, je. Nie potrafi przyjąć do wiadomości, że działanie srebra czy wapna to tylko wiedza ludowa.
Nastolatki po drugiej stronie przejścia zaczęły żywo ową "srebrzycę" komentować, ale ich przyciszone szepty nie brzmiały jak wyrażane współczucie. Leah popatrzyła na jego szyję, jakby próbowała dojrzeć ową smerfność. Instruktorka uśmiechnęła się ze współczuciem, jednak oczy jej błyszczały, jakby znalazła jakieś kuriozum.
— Te wyglądają na tobie nieźle — podsumowała. — Zobaczymy jak będzie z innymi. Teraz jednak przejdźmy do rzeczy! Jako że kosmetyki robione własnoręcznie nie wypełniłyby całego tygodnia przeznaczonego na zajęcia, postaram się również nauczyć was jak dobierać owe kosmetyki: chodzi mi także o kolory, ale i o rodzaj cery czy bieżące potrzeby, na przykład przepłakana lub nieprzespana noc.
Zwróciła się do dziewcząt po swojej prawej, pytając je o imiona, tak samo postąpiła z kogucicą, Leah i jeszcze raz Amiasem. Ona sama okazała się być "youtuberką makijażową, Blue Mascara Maniac", jednak prosiła by mówić do niej po prostu "Blue".
— Powiedzcie, czy wiecie dokładnie jaką macie cerę? Czego potrzebuje w zależności od pory roku? Czy któreś z was próbowało określić swój kolorystyczny typ urody? Jeśli nie, zastanówcie się chwilę czy znacie, albo na ile dobrze znacie, swoją skórę.
Młode dziewczyny ożywiły się, mówiąc jedna przez drugą, że są "zimą" czy "ciepłą jesienią".

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Sala Indygo
Sob 28 Gru - 16:33
Wzruszył ramionami z beztroską. To przecież nie tak, że mógł coś z tym zrobić. Był siny i taki będzie zawsze.
- Jak widać... jak jeszcze zobaczysz, próbowali dość długo i skutecznie. Całe szczęście nie aż tak długo, bym całkowicie zmienił kolor. - odparł, celowo pomijając kwestię matek, rodziców, ojców. Uch, rodzina. Wpieprzała się taka z buciorami i wymagała od ciebie stałego związku, dzieci, wnuków, domu, pracy, wizji na całe życie i pomysłów na przełomowe biznesy.
Gdy nastolatki zaczęły komentować jego naprędce przypisaną przypadłość uśmiechnął się kwaśno. Nie spoglądał w ich stronę, ale było widać, że mu to nie w smak. Gdzieżby z powodu manier i urażonej dumy! Wredotom zwyczajnie należał się pstryczek w nos. Będzie miał jeszcze na to czas.
- Bo są w cholerę kryjące... To jak zamalować tatuaż - burknął cicho, tak że tylko Leah i Kogucica mogły go usłyszeć. Blue była spoko, ale czuł dystans jaki wytwarzała pomiędzy sobą a grupą. Nie był dyktowany stosunkiem uczeń - nauczyciel. Amias odnosił nieodparte wrażenie, że to stosunek gwiazda - reszta motłochu.
- Normalna, choć zimą potrafi być kapryśna. Kolorystycznie? Myślę, że jasne lato lub jasna wiosna - odpowiedział praktycznie automatycznie. Pewnie teraz będzie jeszcze większym kuriozum. Prawie wszyscy mieli jakieś problemy z cerą, on nie. Nie licząc przesuszonej, pękającej skóry od zimowych podmuchów, którym zapobiegał zwykły krem, nie musiał się zbytnio przejmować. Choć tyle dobrego odziedziczył. Za to cechowała go przygaszona, chłodna uroda. Nie wiedział, kto wpadł na pomysł, by klasyfikować kolory według pór roku, ale sam podział nie był mu obcy. Tylko wydał się głupi.


Sala Indygo Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





Velo
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Re: Sala Indygo
Pią 28 Lut - 0:41

Podobno sensownym wytłumaczeniem kolorystyki względem pór roku jest uzasadnienie zmieniających się barw podczas każdego z tych okresów. Zimą kolory są chłodne – biele, błękity, czernie – następna jest wiosna i wszystko nabiera barw, soczystości, pojawiają się kwiaty o ciepłych barwach jak żółty czy czerwony. Po wiośnie, pod wpływem letniego słońca wszystkie kolory ciemnieją i tracą swoje intensywne barwy, a niebo ma kolor chłodnego błękitu. Wraz z pojawieniem się jesieni wszystko nabiera ciepłych czerwonych i brązowych barw.
Należy pogratulować Amiasowi, że potrafił odpowiedzieć na zasadniczo „ludzkie” pytanie instruktorki. W końcu przy zielonych włosach pełnych kwiatów i śniadej cerze ciężko byłoby dobrać „typowemu” mieszkańcowi Krainy Luster jakiś konkretny typ urody. Chyba, że nowy, piąty: zmiany klimatyczne. Blue zerknęła na Lunatyka, przekrzywiła głowę i mruknęła „na pewno nie lato”, choć kto tam wiedział czy ma rację? Inną, oczywistą sprawą było, że mężczyźni mają mniej wymagającą, wolniej starzejącą się i w ogóle fajniejszą od kobiet skórę i choć 25% grubsza warstwa naskórka powoduje swoje niedogodności, i tak zawsze była i będzie powodem zazdrości przedstawicielek przeciwnej płci.
Na żachnięcie mężczyzny Kogucica parsknęła śmiechem, ani myśląc odwrócić się do własnego stolika.
— Jestem Gwynneth — przedstawiła się jeszcze raz, tym razem już bezpośrednio Amiasowi, podając mu do uściśnięcia dłoń zakończoną staranną hybrydą, oczywiście pasującą kolorem do irokeza. Podczas potencjalnego uścisku uważnie, choć jakby od niechcenia spoglądała na dłoń Lunatyka. — Gwyn. — Tylko w chwilach gdy wymawiała swoje imię można się było doszukać ulotnego, obcego akcentu jakby z północy Wysp. — Nie mam pojęcia czym jestem i niezbyt mnie to interesuje — oświadczyła, gdy przedłużająca się cisza i wyczekujący wzrok Blue spoczęły na dziennikarce. — Wiem, w jakich kolorach mi dobrze i że powinnam unikać pogrzebowej czerni. I woalek. Albo chodziło ogólnie o pogrzeby? — uśmiechnęła się leciutko, ale z pewną dozą ironii. — Jak ma nam to pomóc? Nie mam możliwości wymieniać teraz całej szafy. Ani pewnie nikt z nich.
Błagam, niech zacznie się już część techniczna. Chcę się nieco pobabrać w krzemkach i masłach, a nie gadać dlaczego wybrałam szkarłatną farbę i jaki wpływ na moją psychikę to wywarło. Lub miało wywrzeć.
Blue jakby nieco straciła rezon.
— Nie musisz wymieniać. Na pewno jednak zauważyłaś, że w pewnych kolorach i odcieniach czujesz się lepiej, pewniej lub po prostu bardziej atrakcyjna. Zazwyczaj intuicyjnie je wybieramy lub są nam proponowane przez innych. W takim razie za każdym razem gdy będziesz kupowała nowy ciuszek, miej to ćwiczenie na uwadze. — Makijażystka klasnęła w dłonie, nagle uradowana. — Ale zacznijmy od czegoś prostszego. Włączcie lampy przy stanowiskach i w myślach odpowiedzcie na moje pytania. Jeśli ktoś będzie miał kłopot z określeniem lub pytanie, nie wahajcie się wołać!
Sama z kolei podeszła do obszernej torby, która zawczasu została już przyniesiona i zaczęła przerzucać w niej rzeczy.
— Pierwsze! — zabrzmiał jej głos jak z pieczary. — Spójrz na siebie i pomyśl z czym kojarzy Ci się Twój wygląd: z chłodem czy ciepłem? Jaka jest oprawa Twoich oczu, brwi, kolor niefarbowanych włosów? Czy to słoneczny blond lub rudy czy mocna czerń albo platyna? Pomyślcie o sobie bez makijażu, choć nie będę w pierwszy dziś zmuszała was do zmywania wszystkiego, bo pewnie nie macie ze sobą akcesoriów. Jutro możemy to powtórzyć. — Wynurzyła się z głębi reklamówy, trzymając w rękach trzy błyszczące zawiniątka, które następnie podała do pierwszych stanowisk. — To koce termiczne. Po rozłożeniu mają srebrną i złotą stronę. Przyłóżcie płachtę do ramion i zastanówcie się w którym kolorze wyglądacie lepiej. Srebro jest idealne dla chłodnych typów urody, złoto pasuje ciepłym. Uwaga, różowe złoto może nosić każdy bez wyjątku – uśmiechnęła się, pokazując pierścionki.
Blue dała im tyle czasu, ile tylko potrzebowali. Nawet Leah z zainteresowaniem obracała koc na obie strony, jakby nie mogąc się zdecydować co pasuje do jej czarnych włosów i piwnych oczu. Gdy folia przewędrowała przez całą grupę, instruktorka dodała trzecie ćwiczenie:
— Obróćcie nadgarstek i przyjrzyjcie się żyłkom prześwitującym przez skórę. Tamte zadania określały wasz ogólny typ, to ma za zadanie sprecyzować temperaturę karnacji. Sine i fioletowawe naczynia oznaczają chłodną tonację skóry, zielone wyjdą z niebieskich naczyń i słonecznego odcienia skóry, czyli ciepła tonacja.
Blue oparła się o swoje biurko, czekając aż wszyscy skończą. Co interesujące, nie wymagała podzielenia się wnioskami, choć chętnie rozwiewała wątpliwości.
— Zrobiliśmy to, ponieważ kosmetyki, które będziemy tworzyć będą głównie kosmetykami kolorowymi, a bez sensu, byście wybierali odcienie, które absolutnie nie będą pasować. Jeśli macie ochotę, na zadanie domowe możecie poeksperymentować z różnymi kolorami ubrań, chust, a nawet choćby kolorowych kartek papieru, by dobrać kolory, które są ulubione, a które zdecydowanie podkreślają wasze naturalne piękno. Bo o to chodzi w kosmetykach. Na nic świetna szpachla, skoro próbujemy betonować ścianę.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Sala Indygo
Pią 6 Mar - 0:32
Powstrzymał się od przewrócenia oczami, gdy Blue burczała pod nosem o tym jak bardzo nie ma racji. Jakby ona pierwsza w świecie komentowała jego urodę, ale cóż zrobić. Wchodząc w rolę instruktorki nabyła prawo do wydawania osądów - pomijając oczywisty status gwiazdy wśród makijażystów z Jutuba czy innej twarzoksiążki. Musiał przyznać, że ludzie wymyślali posrane, ale łatwe do zapamiętania nazwy. Przynajmniej z humorem trafił... sądząc po reakcji Kogucicy.
- Poe - dziarsko uścisnął jej dłoń. W żadnym wypadku jej nie miażdżył. Jego własne paznokcie pokrywała tylko cienka warstwa lakieru w naturalnym kolorze, by ukryć niezdrowo siny kolor. Wiedział, że niebawem wszystko z siebie zmyje, a wtedy będzie wyglądał jak trzylatek nad rzeką - przemarznięty do szpiku kości. Dopiero zaczną się bawić w pory roku!
Uśmiechnął się pod nosem, gdy Gwyn wypaliła tekstem o pogrzebie wprawiając Blue w chwilowe osłupienie. Obie miały trochę racji, ale przynajmniej warsztaty nareszcie się zaczęły. Włączył lampę przy swoim stanowisku i nachylił się do Gwyn.
- Poczekaj tylko, a zobaczysz. Wpasowałbym się w twoje klimaty ze swoim kolorem trupa bardziej niż sugeruje jej ksywa. - Uśmiechnął się szeroko, na sekundę przenosząc spojrzenie na Blue. - Wystarczy położyć mnie w pudle z satyną i nikt się nie sczai. - Parsknął cicho pod nosem, bo nie potrzebował teraz zbyt wiele uwagi... nie takiego rodzaju.
Czy wiedział w czym mu dobrze? Wiedział w czym czuje się świetnie i szczerze mało go obchodziło, czy trafia w czyjeś gusta, jeśli nie miał w tym jakiegoś celu. Aktualnie starał się wyglądać na ulicach Glassville możliwie ludzko. Cóż... ten stan pewnie nie potrwa zbyt długo.
Podniósł wzrok znad lustra. Zrobił przy tym wielkie oczy, bo nagle Blue zabrzmiała jak nie ona. Wyraz twarzy Amiasa szybko zmienił się, gdy przetworzył i rozłożył pytanie na czynniki pierwsze. Nie musiał niczego zmywać, by wiedzieć, że na tle zimowego lasu ledwo byłoby go widać. A jego lato wcale nie należało do ciepłych. Wszystkie kolory były jasne i rozwodnione, by nie krzyczeć na jego twarzy.
Bez większego zainteresowania wyobracał koc, po czym oparł głowę na zgiętej ręce i przyjrzał się Leah. - Złoto ci pasuje. Podkreśla oczy. - Przebiegł po niej wzrokiem. - Tylko te okulary tyle zasłaniają - mruknął rozżalony. - Do tego wykruszają się przez nie rzęsy, wiesz? - dodał, po czym rozpiął mankiet koszuli i odrobinę podwinął rękaw. Teraz Leah mogła przekonać się, że Amias faktycznie jest blady jak ściana. Tam gdzie kończył się materiał, zaczynał się makijaż dłoni. Na nich żyłki były zielonkawe, ale naturalnie miał chłodną tonację.


Sala Indygo Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





Velo
Gif :
Sala Indygo 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Re: Sala Indygo
Pią 27 Mar - 23:21

    Rozległy się dwa prędkie stuknięcia i do sali zajrzała recepcjonistka, obsługująca ich z początkiem wieczoru podczas zapisów. Szybkim krokiem podeszła do chichoczącej z nastolatkami Blue i zaczęła coś cicho, nagląco tłumaczyć. Yotuberka najpierw się skrzywiła, póxniej zmarszczyła brwi, a w końcu zwróciła do zgromadzonych kursantów, podczas gdy recepcjonistka już spieszyła do kolejnej sali zajęciowej:
    — W związku z rozprzestrzeniającym się coraz bardziej nowym wirusem władze miasta Glassville zalecają, by ze względów epidemiologicznych odwołać bardziej ludne zgromadzenia, kursy czy happeningi. W związku z tym nasz kurs rzemiosła zostaje przerwany i odroczony w czasie. Dokładniejsze informacje otrzymają państwo na e-maila, który podaliście w formularzu podczas zapisów. Dziękuję za poświęcony czas, wracajcie bezpiecznie do domów.

wszyscy [zt]



Sala Indygo Icegif-935

And I've seen your flag on the marble arch
And love is not a victory march
It's a cold and it's a broken Hallelujah

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach