Parę rzeczy

WORK IN PROGRESS!
Theme song, który pewnie zmienię jeszcze z cztery razy:

Ciekawostki:

Gdy miała 13 lat, hodowała w domu dwa króliczki: niderlandzkiego miniaturowego oraz baranka, które nazwała kolejno Connie i Humboldt (w skrócie Hummie). Pewnego dnia jednak zniknęły bez śladu, najprawdopodobniej zabrane przez rodziców, co wywołało u Gwyn niemal miesięczną rozpacz. Do tej pory jest święcie przekonana, że za zniknięciem jej pupili stoją jej rodzice.
Posiada dwie nad wyraz widoczne blizny na swoim ciele: jedną na lewej dłoni i jedną na klatce piersiowej. Pierwsza pochodzi z jej pierwszej wizyty w szkole szermierki, kiedy to w swej ówczesnej niekumatości ściągnęła z wystawy Złotą Szablę - nagrodę dla szkoły za wzorowe szkolenie czempionów sportu. Zazwyczaj tego typu trofea są tylko ozdobami, lecz tutaj było inaczej: Złota Szabla faktycznie była ostra - i to bardzo. Gwyn przypadkowo zraniła się nią tak głęboko, że została jej wyraźna blizna przebiegająca w poprzek wnętrza dłoni, lecz na szczęście na tyle płytka, że nie straciła żadnego czucia ani niczego innego.
Blizna na piersi z kolei jest efektem nie tyle nadmiernej ciekawości, co niegodziwej Genetyki(TM). Okazało się, że Gwyn cierpiała na wrodzone schorzenie serca, odziedziczone po dziadku ze strony matki. Wada ta mogła ją zabić, gdyby nie operacja. Obecnie Gwyn jest raczej zdrowa, a blizna stanowi zaledwie groteskową "ozdobę" jej ciała.
Nie jest wielką fanką kawy; lubi za to herbatę, zwłaszcza owocową. Oraz napoje gazowane, jak przystało na prawilną nastolatkę.
Niespecjalnie przepada za własnym wyglądem. Od zawsze odstawała swoim albinizmem od reszty otaczających ją osób, nawet w domu, przez co zdarza się, że odnosi wrażenie, że wszyscy się na nią gapią właśnie z tego powodu.

Ulubione zespoły muzyczne:

Ghost
Black Sabbath
Darkseed
Rammstein
Sabaton