Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię

Kali
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
W życiu każdego człowieka zdarza się taki moment, gdy zaczyna rozważać wszystkie swoje dotychczasowe czyny. Najczęściej taki rachunek sumienia wykonuje się tuż przed śmiercią, a nie gdy jest się jeszcze na studiach i sesja nie nadeszła. Kali była jeszcze pierwszoroczniakiem, gdy postanowiła spróbować postawić sobie nieco wyżej poprzeczkę dla swoich hakerskich zdolności.
Dziewczyna siedziała sobie wygodnie w swoim pokoju w akademiku z laptopem na kolanach. Ubrana jedynie w białą koszulkę ze spidergwen oraz bieliznę. Było cholernie gorąco, a wiatraczek chodził na pełnych obrotach, aby jakoś ochłodzić ten ciasny pokoik. W tle z odtwarzacza leciało sobie Paradise City, do którego lekko gibała się i nuciła w trakcie łamania kodu zabezpieczeń w banku. Problemem nie było założenie za granicą fikcyjnego konta w banku, z którego potem miała zamiar skorzystać.
- Take me down to the paradise city, where the grass is green and the girls are pretty~ - nuciła sobie pod nosem do słów piosenki, gdy stopniowo robiła postępy. Rozszyfrowując powolutku kod i poczuła się przy tym bardzo pewnie. Na tyle, że popełniła swój chyba największy błąd w życiu i nie sprawdziła do kogo należało konto, które właśnie sobie oglądała. Również nie wzięła nawet pod uwagę, że było zabezpieczone osobnym algorytmem, który zaczął ją właśnie namierzać.

Powrót do góry Go down





Hunter
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Hunter Mordecai Cross
Wiek :
22
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
210cm/160kg
Pod ręką :
Sakiewka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t729-hunter-cross#8892 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1086-hunter
HunterNieaktywny
Dzień był upalny, więc w klimatyzowanym klubie w centrum miasta aż roiło się od klienteli, która chciała uciec od tego skwaru. Wszyscy pracowali na najwyższych obrotach, tym bardziej, że wieczorem miały odbywać się wydarzenia, tylko dla wybranych klientów. Tych, których na to stać. No, może nie do końca...
Jednak, nie wszyscy skupiali się na piciu czy imprezowaniu. Niektórzy spędzali czas na zapleczu, wykonywali swoje obowiązki albo po prostu się obijali zanim szef klubu do nich przyjdzie po tym jak załatwi swoje sprawy. W pokoju obok ktoś obijał komuś mordę, bo ten nie zwrócił jeszcze kasy, albo nie zapłacił za naprawdę samochodu. Dzień jak co dzień.
Najwięcej jednak miał na głowie księgowy. Musiał pozatwierdzać sporo rzeczy, a do tego jeden program zaczynał mu trochę wariować. Wkurzał się coraz bardziej, wypalając kolejnego papierosa, gdy nagle dostał powiadomienie o naruszeniu konta. Zaraz uruchomił co trzeba by zablokować intruza, ale to było za mało. Zawołał zastępcę szefa, by z nim skonsultować co robić, jednak zaraz dostał po głowie czemu jeszcze nie zadzwonił gdzie trzeba. Ten zrobił to lekko drżącym głosem.
- Czego? - odezwał się głos w słuchawce - hej szefie, pojawił się mały prob... - do rzeczy wiesz, że jestem zajęty! - no...tego...było włamanie na nasze konto...
W słuchawce nagle zrobiło się cicho i dało się słyszeć tylko dźwięk wydychanego dymu z papierosa - i co ja mam coś z tym zrobić? - ni...nie szefie - to już mi namierzyć tego jebanego złodzieja! -i zlikwidować? - nie....zaprosić jako gościa vip - połączenie urwało się po tych słowach. Księgowy nie do końca rozumiał wyboru szefa, ale może chciał sam zobaczyć kto był na tyle arogancki by im grzebać nie tam gdzie powinien? A ten na pewno się zjawi na najbliższym wydarzeniu, w końcu zawsze się pojawiał gdy było wiadomo, że będzie klientela, a ta lubiła sobie na niego popatrzeć, nie wiedząc nawet, że jest właścicielem tego całego przebytku.
Kilkanaście minut później, gdy studentka pewnie wiedziała już, że została przyłapana, w końcu ktoś odciął jej nagle dostęp, dostała zaproszenie na event, odbywający się w klubie "Srebrny Kruk" w centrum miasta. Jako, iż miała kartę klienta, którą wyrabia każdy, kto zjawi się tam więcej niż raz (w końcu jest wtedy taniej i można ze sobą kogoś zabrać), raczej nie powinno być to nic dziwnego, prawda? A może jednak?

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
- Ehh, a było tak blisko! – westchnęła dziewczyna widząc, że właśnie odcięło ją kompletnie od systemu. Przechyliła się do tyłu na łóżku i opadła na kilka pluszaków pokemonowych, które robiły za „poduszki”. Dopiero po chwili zauważyła na monitorze zaproszenie, które się wyświetliło – Cholera! Namierzyli mnie. Co robić… co robić…? Ale chwila, przecież policja nie wysyła zaproszeń – mówiła do siebie i zeskoczyła z łóżka, klucząc po pokoju w kółko. Zastanawiając się nad swoim następnym posunięciem. Właściwie to w tym momencie najbezpieczniejszą opcją byłaby ucieczka, ale wiązałoby się to z porzuceniem laptopa oraz zniszczeniem go, a zarazem zerwaniem ze swoim obecnym życiem. W końcu jeśli ten ktoś ją znajdzie to może ucierpieć na tym jej całe życie. Skoro dał radę się włamać to znaczy, że coś tam umie i problemem nie powinno być dla niego namierzenie dziewczyny po zawartości komputera.
Jednak… zaintrygowało ją to zaproszenie, bo któż normalny zaprasza złodzieja w swoje progi? Na dodatek miała kartę tego klubu, więc wiedziała z czym to się je. Po prostu w trakcie studiów koleżanka zabrała ją tam raz i przy okazji wyrobiła sobie tę kartę. Przychodziła tam raz na jakiś czas z koleżankami na babski wieczór, by dotrzymać im towarzystwa. Nie piła do nieprzytomności, ale nie oznaczało to że jest grzeczną dziewczynką, która nie rusza alkoholu. W końcu… studia to czas przygód oraz eksperymentów! Trzeba mieć co wspominać na stare lata. Dlaczego jednak wybrali akurat takie miejsce? Może to neutralny grunt?
W każdym razie nie pozostało jej nic innego, jak szykować się do tego „spotkania”. Musiała wyczyścić buty na obcasie oraz przeprasować swoją wyjściową kieckę oraz czarny płaszczyk, który pasował do niej. No i mogła w nim schować zawsze gaz pieprzowy, z którego w ostateczności może skorzystać. Nie pozostało jej nic innego jak uprasować ubrania, a potem czekać na wydarzenie, na które się udała.
Ubrana w swoje ciuszki, praktycznie przed budynkiem klubu. Trochę zżerał ją stres, bo to prawie jak trafić do gabinetu dyrektora gdy coś się przeskrobało. Raz tylko miała taką akcję i więcej nie chciała jej powtarzać. Przełknęła głośno ślinę i zaczęła iść w stronę drzwi.

ciuszki:

Powrót do góry Go down





Hunter
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Hunter Mordecai Cross
Wiek :
22
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
210cm/160kg
Pod ręką :
Sakiewka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t729-hunter-cross#8892 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1086-hunter
HunterNieaktywny
Dziś nie mogłem odpuścić wyjścia na scenę klubu. Niestety zostało to już zapowiedziane. No cóż. Przynajmniej była pewność, że tu będę, gdy przyjdzie nasz mały złodziejaszek.
Gdy dziewczyna dotarła na miejsce, została wpuszczona bez opłaty, gdy tylko okazała swoją kartę. Taki mały bonusik na zachętę. Jakoś nie zależało mi, by zdzierać z niej kasę. Z resztą jedna wejściówka w te czy wewte nie robiła nam różnicy. W środku mogła też swobodnie brać drinki na "koszt firmy". Kto wie, może jednak to tylko przypadek, że zaraz po włamie dostała to dziwne zaproszenie?
Nikt jednak jej nie zaczepiał. Po prostu mogła się cieszyć imprezką, a następnie szoł, które się zaczęło. Cóż, nie każdy przychodzi na pokazy striptizowe, a te cieszyły się niezwykła popularnością. Za to ceny biletów też wtedy wzrastały.
Pokaz trwał dłuższą chwilę, pokazali się w sumie sami mężczyźni, ale o dziwo to nie tylko kobiety ich oglądały. A było na co popatrzeć.
Główną atrakcją był młody Kruk, który nie okazywał nigdy emocji, ale zawsze przykuwał najwięcej uwagi, swoim sporym, umięśnionym ciałem, które co jakiś czas nosiło na sobie znaki walki, ale to pewnie tylko jego charakteryzacja, w końcu pasował na jakiegoś gangstera, tym bardziej ze swoim tatuażem na ramieniu.
W trakcie jego występu, gdy dobiegał on w sumie końca, jakiś gość w garniaku, podszedł do dziewczyny i klepnął ją w ramię - Redfox? Chodź ze mną - powiedział i poprowadził ją na zaplecze, nie przyjmując odmowy.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Po prawdzie Kali by się bardzo zdziwiła, gdyby na zaproszenie jeszcze musiała zapłacić za wejście. Przynajmniej wiadomo, że ten kto ją zaprosił tutaj ma odrobinę klasy i nie będzie kazać dziewczynie płacić. Bardziej natomiast była zaskoczona, gdy chciała sobie zamówić drinka na odwagę i nie musiała za niego zapłacić. Już wyciągała gotówkę, ale barman powiedział że to na koszt firmy. Kilka razy obejrzała szkło z drinkiem, tak dla pewności czy czegoś jej nie wrzucono albo czy nie jest to jakaś podpucha, ale po chwili zaczęła powoli sączyć mojito spoglądając w kierunku sceny. Jak tak uważniej się rozejrzała to dostrzegła, że większość uczestników imprezy dzisiaj to kobiety. Również zdarzali się mężczyźni, jednak zdecydowanie więcej było tu kobiet i już nawet dostała odpowiedź dlaczego tak się stało. To nie dlatego, że wszystkie Karyny z miasta postanowiły sprawdzić czy laski wchodzą do klubów za darmo, a dlatego jaki był typ pokazu.
Trzeba przyznać uczciwie i z ręką na sercu, że zawiesiła na paru panach oczko. Zdecydowanie alkohol i pokaz wywołały na jej policzkach rumieniec, gdyby faktycznie bardziej angażowała się w ten typ rozrywki to wsunęłaby paru panom banknoty za majtki, ale była grzeczną dziewczynką! Przynajmniej tak się prezentowała publicznie, ale skoro była w klubie… może warto nieco zgrzeszyć? Musiała sobie zamówić drugiego drinka, bo zrobiło jej się tak gorąco podczas pokazu czarnowłosego mężczyzny, że dopiła swoje słodkie zielone mojito. Zdecydowanie ten najbardziej przykuwał uwagę, chociaż aranżacje pozostałych panów też nie były najgorsze. Widać, że zatrudniają profesjonalistów.
Natomiast w trakcie oglądania występu jej wzrok został oderwany od sceny przez pana w garniaku. Roboczo nazwałaby go Kobra Bąbel. Tak jak w Lilo i Stitch! Pasowałby do tego wizerunku, tylko brakowało mu jeszcze blachy rządowej. Jednak… chyba ucieczka nie wchodziła w grę, ale mogła ze sobą zabrać drinka chociaż. Z takim chłopem raczej nie ma dużych szans, zwłaszcza że jak się rozejrzała to miał ze sobą kolegów ukrytych w tłumie. Dlatego też za nim poszła.

Powrót do góry Go down





Hunter
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Hunter Mordecai Cross
Wiek :
22
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
210cm/160kg
Pod ręką :
Sakiewka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t729-hunter-cross#8892 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1086-hunter
HunterNieaktywny
"Kobra Bąbel" poprowadził ją na zaplecze, a następnie do gabinetu. Tam ustawił się przy drzwiach. W pokoju znajdowało się jeszcze trzech facetów w garniakach, z czego jeden siedział za biurkiem i wyglądał jakby na nią czekał. Wskazał jej nawet miejsce naprzeciw siebie.
W kącie pokoju mogła zauważyć też związanego gościa z obitą mordą, który chyba był nieprzytomny, ale czy żył? Na to chyba nie miała czasu, żeby sprawdzać w jakim stanie gość jest. Pozostali mężczyźni jednak nie wydawali się nim przejmować. Jakby go zupełnie ignorowali.
Bąbel stał nadal przy drzwiach i ziewnął szeroko, zupełnie jakby był znudzony tym wszystkim. Jeden siedział rozwalony na kanapie i przeglądał coś na tablecie, a ostatni bawił się nożem gdzieś w rogu pokoju.
Jeśli zajęła wskazane miejsce, gdzieś za biurkiem sięgnął po tableta przed sobą i usiadł bokiem do niej, dość lekceważąco - zdajesz sobie sprawę, dlaczego zostałaś tutaj zaproszona? - zapytał i zerknął na nią uważnie, czekając na jakąś odpowiedź - lepiej, żebyś nie próbowała się jakoś wymigać, szef nie lubi gdy ktoś grzebie w jego rzeczach - rzucił jeszcze, sprawdzając godzinę.
Ale szef? Sam wyglądał jakby rządził tymi typami, tym bardziej przez sporą bliznę na mordzie, ale cóż. Kto może rządzić kimś takim?
Nie zabrali jej jednak drinka, ani nawet nie przeszukali. Wyraźnie na coś, albo na kogoś czekali, jednak nie wydawali się jakoś specjalnie spięci. Może nie będzie aż tak źle?
- Jak chcesz coś powiedzieć albo zapytać, zrób to teraz, bo nie wiem czy potem będziesz miała okazji - rzucił jeden, ten co w kącie bawił się nożem, a na jego ustach pojawił się dziwny uśmieszek.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Z każdym krokiem Kali miała coraz gorsze przeczucia i coraz bardziej żałowała, że w ogóle zgodziła się na to zaproszenie. Mało tego miała wrażenie, że właśnie stawia kolejne kroki w stronę swojej własnej szubienicy albo gilotyny. W sumie gilotyna pewnie byłaby lepszą opcją, zdecydowanie mniej bolesną patrząc na to, że zwykle takie ostrza odcinały głowę dostatecznie szybko, by nic nie poczuć. Nerwowo przełknęła ślinę i upiła drinka, aby dodać sobie odwagi. Plan był prosty, udawać że nic nie wie i przyszła tylko poimprezować. Kwestia czy takie kłamstwo w ogóle przejdzie jej przez gardło, bo jakby nie patrzeć nie jest Johnem Rambo albo raczej Natashą z Avengersów, by pokonać trzech rosłych chłopów. Potencjalnie uzbrojonych. Z ledwością pewnie by poradziła sobie z jednym, gdyby go zaskoczyła. W końcu jest tylko drobną dziewczyną, która posiada trochę talentów w dziedzinie informatyki, a zdecydowanie widok pobitego faceta nie napawał ją entuzjazmem. W pierwszym odruchu chciała mu pomóc, ale po chwili się powstrzymała przypominając sobie gdzie właśnie była.
- Nie… zrobiłam coś złego? – zapytała. Trzeba rżnąć głupa i udawać, że nic się nie wie, chociaż zdecydowanie Kali wyglądała na przestraszoną i chyba tylko w kupie trzymał ją drink, który zaczynał powoli działać. W końcu w momencie stresu dostaje się ten zastrzyk adrenaliny, a krew zaczyna krążyć znacznie szybciej w ciele czyż nie? Z drugiej strony… nawet jakby się wymigała to nie puszczą jej, biorąc pod uwagę to co już widziała. Chociaż kto by jej uwierzył w scenariusz rodem z filmu gangsterskiego, a jeśli jest to taki scenariusz to panowie zdecydowanie mieli również lokalne gliny w kieszeni.
- Szef? Grzebałam w jego rzeczach? – dopytała, a ręce jej się trzęsły co było widoczne w naczyniu, które trzymało drinka. Z drugiej strony… nawet jej nie przeszukali. Aż żałowała, że nie zwinęła żadnego nożyka do limonek z baru. Wątpiła, że to zadziała. Nie wyglądali na pierwszych lepszych cwaniaczków i wannabe gangsterów, tylko faktycznych gangsterów. Jej wzrok, który przenosił się z jednego, to na drugiego i trzeciego jasno sugerował, że się bała.
- Czego ode mnie oczekujecie? – zapytała w końcu przechodząc do sedna całego problemu. W końcu… ściągnęli ją tu w jakimś celu. Spodziewała się najgorszego, że może nawet dojść do gwałtu.

Powrót do góry Go down





Hunter
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Hunter Mordecai Cross
Wiek :
22
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
210cm/160kg
Pod ręką :
Sakiewka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t729-hunter-cross#8892 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1086-hunter
HunterNieaktywny
Mężczyźni spojrzeli po sobie, gdy dziewczyna postanowiła grać głupią. Serio nie wiedziała czemu ją tutaj ściągnęli? A może była na tyle głupia, że nie połączyła nagłego zaproszenia do klubu z tym co próbowała zrobić chwilę wcześniej. Nie skomentowali jednak jej słów. Szef się nią zajmie i będzie po sprawie, choć nikt nie spodziewał się tego jakie miał wobec niej plany. A nie bez powodu miał swoją reputację Demona z Glassville. To co o nim mówiono nie całkiem było stworzone z plotek. Od czegoś musiały się zacząć.
Widzieli jednak, że się denerwuje. I raczej nie wyglądało to na strach przed dziwną sytuację, czy pobitego gościa w rogu pokoju, tylko raczej stres wynikał z całej tej sytuacji. Nie zabierali jej drinka, niech sobie pije, w końcu to może być jej ostatni drink w życiu. Kto wiec co przyjdzie do głowy młodego szefa.
Gość siedzący za biurkiem westchnął i postukał kilka razy w ekran tabletu - kilka godzin temu próbowałaś włamać się na konto bankowe klubu, podejrzewam, że w celu uszczuplenia tego co na nim się znajduje i przelanie tego na swoje - powiedział trochę znudzonym głosem, jakby coś takiego w ogóle go nie ruszało. Ale może tak było faktycznie?
Gdy zadała następne pytanie, nikt nie odpowiedział, bo w tym momencie ktoś wszedł do pokoju - a co możesz nam dać, żebyśmy zapomnieli co próbowałaś zrobić? - zapytał za nią młody, beznamiętny głos.
Do pomieszczenia wszedł chłopak, którego występ jako ostatni mogła oglądać białowłosa. Ubrany tylko w czarne spodnie. Podszedł do biurka i oparł się o niego. Zaraz podano mu papierosa i odpalili go. Zaciągnął się i spojrzał na dziewczynę, wyciągając rękę po tableta - Ann Redfox. Lisica, która zamiast siedzieć grzecznie w akademiku i chlać z kumpelami, postanowiła okraść nie tego kogo powinna - powiedział i zaciągnął się ponownie, spoglądając na dziewczynę - nudziło ci się czy, życie ci nie miłe? - zapytał wprost, wpatrując się w nią swoimi dwubarwnymi oczami.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Zdecydowanie coraz więcej myśli w głowie Kali krążyło wokół tego, że nie wyjdzie z tego klubu żywa. Po co właściwie tu przychodziła? Młodzieńcza ciekawość właśnie sprezentowała jej zagładę. Chociaż z drugiej strony czy gdyby nie przyszła to nie skończyłoby się na tym, że porwaliby ją z ulicy? Tak jak w tych filmach gangsterskich gdzie podjeżdżał samochód, otwierał drzwi i wciągano dziewczynę do środka. Zarzucając jej worek na głowę, aby nie wiedziała gdzie jadą. W erze smartfonów ze stałym połączeniem z internetem albo siecią telekomunikacyjną łatwo jest znaleźć osobę. Jednak zwykle wtedy są dwa problemy. Pierwszy to biurokracja, która jest wymagana by dostać takie dane od operatora, zaś drugą jest to że porywacze zwykle pozbywają się komórki. Tak na wszelki wypadek, by porwana nie zadzwoniła nigdzie. A przynajmniej tak robiło się w filmach, zaś to z biurokracją faktycznie było problemem.
No i tym optymistycznym akcentem dziewczyna sobie przypomniała, że przecież nie jest w filmie, ani tym bardziej główną bohaterką która mogłaby liczyć na ratunek w ostatniej chwili przez seksownego policjanta. Takie rzeczy się raczej nie zdarzają, bo przecież kto wiedział że ona tutaj jest? Paru świadków z klubu, którzy nie odróżniliby jej od innych dziewczyn, które się tam kręciły? A może studenci, którzy będąc na II roku nie znają imion niektórych osób ze swojej klasy? Nie zapowiadało się też, by kupili jej bajeczkę, zaś zdolności aktorskie Kali były no… średnie dosyć można rzec. W końcu nie poszła do szkoły aktorskiej, a na nieco bardziej ambitny kierunek. Na co jej był ten inżynier…?
Też troszkę bandzior ją zagiął, bo faktycznie dobrze trafił że taki miała plan. Z drugiej strony nawet jakby kupili jej bajeczkę to pewnie nie wypuściliby jej żywej z tego miejsca. Za dużo widziała, dlatego zdecydowanie musiałaby zamilknąć na wieki, a nie ma lepszej metody jak betonowe buciki albo bycie zakopaną kilka metrów pod ziemią albo inna gangsterska metoda. Z drugiej strony trochę dziwiło ją, że był niewzruszony tą sytuacją. Czyżby takie coś było tutaj na porządku dziennym i nie była jedyną hakerką, którą tu ściągnęli? Może wiele osób straciło już tutaj swoje życie, a ona będzie następna? Oczywiście jej ciało reagowało na jej myśli, dlatego też miała dreszcze i wzrokiem szukała drogi ucieczki.
Jednak, gdy usłyszała za sobą głos mężczyzny, wzdrygnęła się i wyprostowała. Prawie, że wypadł jej drink z rąk, a raczej resztka która została w naczyniu. No właśnie… co mogłaby im zaoferować? Zaoferowanie czegokolwiek byłoby jak przyznanie się do winy, ale chyba trzeba będzie zagrać w otwarte karty.
- Jestem… otwarta na sugestie. Na przykład mogę to jakoś… odpracować? – zapytała lekko przesuwając się w bok i… no zamarła widząc tego chłopaka. Toż to on dawał ten pokaz! Aż jej się zrobiło gorąco na samo to wspomnienie i teraz po prostu lekko otworzyła usta mając ten widok bez koszulki i w samych spodniach przed sobą. Teraz nie dość, że jest zestresowana całą sytuacją to jeszcze na dodatek takie ciacho postawiono przed nią! To nie fair! To łamanie konwencji o prawach człowieka i znęcanie się! Kopiącego się nie leży!
- Ja? Okraść? Skądże znowu, po prostu z ciekawości chciałam zobaczyć jakie bank miał zabezpieczenia i… no przypadkiem tam trafiłam. Chciałam tylko sobie dać większy kredyt studencki – powiedziała śmiejąc się nerwowo, a poprzez kredyt miała na myśli oczywiście zabrać sobie trochę pieniędzy i nie musieć go brać wcale. W końcu można było kupić za nie trochę kryptowaluty, a potem sobie to wypłacić na innym koncie. Droga na około oraz trochę stratna, ale zawsze jest to najbezpieczniejsza opcja – Nie są zbyt dobre, ale nie są też złe – oczywiście przez głowę jej przeszło, że mogłaby po prostu wykonać wtedy kilka przelewów na konta losowych ludzi, aby nieco zmylić swój pościg. Wszystko gdyby wiedziała, że było tam tamto zabezpieczenie. Ehhh jeszcze dużo musiała się nauczyć.

Powrót do góry Go down





Hunter
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Hunter Mordecai Cross
Wiek :
22
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
210cm/160kg
Pod ręką :
Sakiewka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t729-hunter-cross#8892 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1086-hunter
HunterNieaktywny
Wpatrywałem się w nią swoimi dwubrawnymi oczyma. Przeczesałem nawet przydługie włosy, przez co dokładniej mogła zobaczyć dwie tęczówki o różnych kolorach. Marynarkę tylko zarzuciłem na ramiona i zaciągnąłem się papierosem - jak niby chcesz to odpracować? - zapytałem, unosząc nieznacznie jedną brew. Siedziałem sobie wygodnie na biurku jakby nigdy nic, a pozostali zdawali się zajmować swoimi sprawami i w ogóle nie zwracać uwagi na to co się dzieje w pomieszczeniu.
Mężczyzna w rogu zaczął się budzić, czego jeszcze nikt nie zauważył. Po prostu zaczął się lekko poruszać i coś tam stękać, ale jeszcze za mało ogarniał, żeby wydać z siebie jakieś wyraźniejsze dźwięki. Czy też zwrócić uwagę kogoś z przebywających w pomieszczeniu.
Pokręciłem głową i westchnąłem - kredyty w naszym banku są bardzo nieopłacalne - spojrzałem jej prosto w oczy - nie uznajemy opóźnień, ani wymigiwania się - pokazałem ruchem głowy na leżącego gościa - i nie interesuje nas kim jesteś - dodałem jeszcze, a mój kącik ust lekko drgnął jakby w ledwo zauważalnym uśmiechu.
Wiadomo, przez "bank" nie miałem na myśli tego, w którym mieliśmy konto jednak nas samych. Skoro chciała nas okraść to uznawałem to za branie kredytu i to bez naszej wiedzy czego bardzo nie lubiłem. Może była ode mnie starsza, jednak podpadła i teraz musiała się z tego jakoś wykaraskać.
Pokręciłem głową - uważaj gdzie zaglądasz, bo kiedyś wetkniesz kij w niewłaściwe mrowisko. A może już się to stało? - stanąłem przed nią, górując nad dziewczyną dość znacznie - więc mały Lisku? Co nam dasz w zamian za dotykanie naszych rzeczy? - zapytałem wprost cały czas z tą samą beznamiętną gębą. No pomyśl dziewczyno, jak się z tego wykaraskasz?

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Goły Harry, czyli historia jak okradziono mafię 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Właściwie to w tym momencie Kali myślała, że już po niej. Zdecydowanie nie wyjdzie z tego klubu żywa. Co ją podkusiło, aby tutaj przyjść? Przecież mogłaby to zwalić na jakiegokolwiek studenta, który dorwał się do jej komputera i rżnąć głupa, że przecież o niczym nie wie. Nawarzyła sobie piwa, które musi wypić i chyba będzie jej ostatnim. Na osłodę miała za to widoczek gangstera, który wcześniej wyginał się na tamtej scenie i… w zasadzie to na tym kończyły się plusy, że miała taki pokazik dla siebie. Tylko to nie jest kiczowate 354 Dni i ten gangus raczej nie porwie jej w celu rozkochania w sobie. Jak już to jeśli wierzyć filmom gangsterskim i książkom to najgorszy wariant to śmierć, a odrobinę bardziej optymistyczny to sprzedanie jako ludzki towar. W końcu poza rodzicami to nikt nie będzie szukał jednej studentki, która mogła zabalować.
- N-na pewno jest coś co mogłabym zrobić – powiedziała troszkę bardziej spanikowana, w normalnych warunkach pewnie szybko by wymyśliła coś co mogłaby zrobić w ramach odpracowania tego psikusa. Z drugiej strony była bardziej zestresowana i lekko alkohol na nią działał, a to nie pomagało się skupić na znalezieniu rozwiązania problemu. Może, gdyby mogła usiąść nad nim i pomyśleć trochę dłużej to samo by przyszło rozwiązanie – T-tak rozumiem, rozumiem, przy lepszym marketingu na pewno ktoś by się skusił – powiedziała próbując znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Są dwie drogi, aby wyjść cało z takiej sytuacji. A przynajmniej tak mówił ziomeczek na studiach, którego napadły dresy. Błagać o życie i liczyć, że nie będą bić tak mocno i się znudzą albo rozbawić swojego oprawcę i liczyć, że się zlituje. Tyle, że to nie były zwykłe opryszki, a prawdziwe bandziory. Wzrok Kali był rozbiegany, a po czole spływały kropelki potu, lekko rozmazując delikatny makijaż który miała.
Kiedy mężczyzna się zbliżył, postąpiła kilka kroków do tyłu przełykając ślinę i uciekając wzrokiem. Jakkolwiek taki widok pewnie byłby bardzo pobudzający w nieco innej sytuacji, tak w tym momencie powodował to, że jeszcze bardziej czuła się jakby pętla zacieśniała się na jej szyi. Myśl Kali, myśl! Aż w końcu… wymyśliła.
- M-może pokażę wam gdzie są luki i jak je załatać? To będzie dobra zapłata? – zapytała w końcu spoglądając nieco wyżej. To jedyne co miałą do zaoferowania. Swoją wiedzę praktyczną oraz teoretyczną. Skoro ona dała radę przejść to ktoś inny na pewno też da rade. No i właściwie to była jej jedyna karta przetargowa poza ładną buzią.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach