Rene

Rene
Gif :
Rene 5PUjt0u
Godność :
Rene Dubois
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
180 cm | 59 kg
Znaki szczególne :
Pełno piegów. Kocie uszka i ogon.
Pod ręką :
Portfel i klucz do pokoju, jeśli akurat wynajmuje.
Broń :
Własne kły i pazury
Zawód :
Dorywczo kucharz
https://spectrofobia.forumpolish.com/t889-rene#12204 https://spectrofobia.forumpolish.com/t896-sesje-rene#12325
ReneNieaktywny
Rene
Pon 11 Kwi - 18:04
Imię: Rene
   Nazwisko: Dubois
   Pseudonim: Nie uznaje żadnych. Nie po to ma imię by wołano na niego inaczej!
   Wiek: 25 lat
   Rasa: Dachowiec
   Ranga: Nocny Muzykant
   Miejsce zamieszkania: Kraina Luster

   Moce:
Znajdywanie rzeczy - Rene nie zna pojęcia "zguby". Zawsze, gdy nie może czegoś znaleźć, wystarczy, że się mocno skupi i już instynktownie wie, gdzie tego szukać. Osobiście uważa to za dobrą pamięć, ale zdarzało się, że odnajdywał rzeczy których szukali inni. Gdy zaczęli go w tym zbytnio wykorzystywać, przestał się przyznawać do tego co potrafi. (Nie może odnaleźć rzeczy ukrytych za pomocą magii oraz takich, o których istnieniu nie wie, lub nie wie czym są. Po wykorzystaniu mocy do "ujrzenia" lokacji jakiegoś przedmiotu kolejne użycie jest możliwe po 3 postach. Działa tylko na przedmioty, nie na istoty żywe. W wypadku istotnej zmiany substancji przedmiotu niemożliwe jest jego znalezienie (chodzi tu o sytuacje, gdy np. poszukuje drewnianej laski, która została spalona, wtedy nie będzie w stanie zlokalizować przedmiotu, bo ten już nie istnieje.)
Nieskazitelna czystość - to dopiero problem pierwszego świata, gdy masz dostęp do wody, ale nie do całej maści kosmetyków do których przywykłeś i bez których twoje włosy (bądź futro) nie układają się jak tego pragniesz. Wtedy właśnie marnuje się czas na naukę zaklęcia błyskawicznego doprowadzenia do ładu samego siebie lub rzeczy (przydaje się, gdy nie masz ochoty zmywać). (Działa tylko na wybraną rzecz lub osobę oddzielnie, czyli albo wyczyści siebie, albo swoje ubranie, albo garnki, albo kawałek chodnika, a nie od razu wszystko. Po użyciu trzeba odczekać dwa posty by użyć ponownie.)
+ rasowa moc: przemiana w kota
+ dodatkowa moc: hipnoza muzyką (działa 3 posty, potem 4 posty przerwy; obejmuje maksymalnie 2 osoby na raz)
   Umiejętności:
Gotowanie - to coś czemu poświęcił ostatnie lata życia i osobiście lubi wierzyć, że nie ma dania, którego nie przygotowałby idealnie. Nawet jeśli próbowałby je stworzyć po raz pierwszy. Tak, pewnie przesadza, ale mimo to robi wrażenie na większości osób.
Szybkie przyswajanie wiedzy - niektórzy są po prostu bardziej ogarniający od innych i tyle. Rene chłonie wszystko jak gąbka. Po częsci ma do tego predyspozycje, ale w dużej mierze jest to po prostu jego pasja. Uwielbia dowiadywać się nowych rzeczy i ćwiczyć się w tym czego dostatecznie (jego zdaniem) nie rozumie. Dzięki takiemu podejściu tak szybko rozwinął się jako kucharz.
Walka w kociej formie - jeśli na widok ledwo parukilogramowego kocurka masz ochotę się zaśmiać, a nie uciekać ze strachem, to nie znasz Rene. W ludzkiej formie wiele nie zdziała, ale jako kot ma doświadczenie w używaniu pazurów, kłów i naturalnej gibkości małego ciałka co w połączeniu z atakiem z zaskoczenia i odczuwaną wściekłością daje prawdziwą bestię. Bez poważniejszych zadrapań prawie nikt się nie obejdzie, ale wiadomo, że w ten sposób (raczej) nie da się zginąć.


   Wygląd zewnętrzny:
W ludzkiej formie: średniego wzrostu (ok 180 cm) chłopak o szczupłej budowie ciała. Naturalnie rude włosy do połowy szyi z niemożliwymi do przeoczenia, wyłaniającymi się spośród nich całkiem sporymi, kocimi uszami. Cera blada, obsypana niemiłosierną ilością piegów w dosłownie każdym miejscu - od twarzy po ramiona, tułów i całą resztę. Oczy przenikliwie żółte. Zęby nawet w tej formie mają dłuższe kły. A do tego wszystkiego ogon - długi i aksamitny.
W kociej formie - Rudy chudzielec z krótką, gładką i przylegającą do ciała sierścią. Białe łapki i brzuszek. Wyraźnie ciemniejsze pręgi na całym ciele. Nie do odróżnienia od zwykłego, niemagicznego mruczka.
   Charakter:
Pracowity i zdolny samouk, lecz w kwestiach socjalnych zupełne dno i wodorosty. Potrafi wykonywać polecenia i nie pyskować (za głośno) pracodawcy czy klientom, ale ma o wiele za dużo odcisków na które można przypadkowo nadepnąć, a przereagowuje w sposób niezwykle nieprzyjemny. Do tego nie ma nawyku przepraszania za swoje wybuchy, co większości osób niezbyt się podoba. Nietowarzyski samotnik, którego zwykłe, ludzkie rozmowy o niczym lub, o zgrozo, próby zapoznania się albo denerwują, albo nudzą. Nie jest jednak zupełnie samowystarczalny, choć z pewnością lubi to sobie wmawiać. Miewa czasem momenty słabości albo nadzwyczaj dobry humor. Docenia również indywidualizm u innych, nie tylko swój własny. To taki hipster, który gardzi normami, ale spotkawszy pokrewną duszę ma szansę się otworzyć. No, chyba, że poprosi go o zaśpiewanie czegoś. Wtedy zagra jej, ale na nerwach.
   Historia:
Któregoś razu wypuszczona ze snu Zjawa spotkała samotnego Dachowca. Z ich dziwnego, burzliwego i dosyć krótkiego związku zdążyło narodzić się potomstwo, którego żadne z nich nie planowało. Stereotypowo wydawało się, że to pan Kot pierwszy da łapę i się ulotni, pozostawiając nieogarnięty życiowo element czyjegoś snu na pastwę losu. Wyszło jednak na opak i to dotąd chodzący własnymi ścieżkami Dachowiec musiał przyjąć rolę jedynego rodzica. A ponieważ jedno z dzieci (tak, było ich parę!) potrzebowało więcej uwagi, w efekcie te drugie musiało szybko nauczyć się radzić sobie bez pomocy innych. A gdy znudziło mu się bycie piątym kołem u rozwalającego się, i tak niedziałającego wozu, postanowiło uciec i spróbować swoich sił już całkiem w pojedynkę.
Ładny głos i smykałka do nauki, zwłaszcza gry na instrumentach (ale nie tylko), pozwoliły Rene zaczepić się na chwilę w snującej się po Krainie Luster trupie i zarobić trochę grosza, a także zwiedzić kilka miejsc. Był młody, bezdomny i wiecznie głodny, więc nie zamierzał wybrzydzać, choć już wtedy posiadał pewną awersję do śpiewu i muzyki - rzeczy za mocno kojarzących się z opuszczonym domem. Dosyć szybko, bo już po paru miesiącach, chłopak zrezygnował z występów, nie tylko nagle, ale też z przytupem, fochem i nowym postanowieniem by nigdy więcej w ten sposób się nie "poniżać". O tym co dokładnie zaszło miało pojęcie tylko parę osób, w tym sam zainteresowany. Z jednej strony nie była to drama na wielką skalę, która miała szansę się rozdmuchać i go dręczyć resztę życia, a z drugiej to wydarzenie musiało go dotknąć dostatecznie mocno, gdyż rudzielec postanowił nigdy więcej do niego nie wracać. Ani przed kimś, ani nawet przed samym sobą. Od tamtej pory wszelkie pytania o jego przeszłość, jak i próby namawiania go do zaprezentowania swoich talentów kończyły się syczeniem i atakiem pazurów.
Oszczędności dorobił się prawie żadnych, a przecież za coś trzeba było żyć. To wtedy, w wieku około dwudziestki, Dubois zainteresował się gotowaniem. Znał się na nim odkąd jako dziecko miał obowiązek przygotowywać posiłki dla całej rodziny. Rozwinął to jednak w prawdziwą pasję dopiero po znalezieniu roboty w jakimś barze. Praca była ciężka i niewdzięczna. Niemal każda zmiana kończyła się siedzeniem do nocy i przygotowywaniem zaplecza na kolejny dzień, a za nadgodziny nikt dodatkowo mu groszem nie rzucał. Pewnie dlatego co chwila szukano tu świeżej krwi - bo kto normalny dałby się tak wykorzystywać dłużej niż to konieczne? Tylko, że dla Rene, wbrew wszelkiej logice, całkiem to wszystko odpowiadało. Lubił się męczyć. Czuł, że coś osiągnął danego dnia dopiero, gdy zaczynał mdleć z wycieńczenia. Do tego miał okazję wykazać się w tym co go interesowało, a że był łasy na komplementy, zachwyty szefa łykał ze szczenięcą naiwnością i szczerą dumą. Jednak nawet w tak przecież pasującym mu środowisku chłopak nie był w stanie pozostać na zbyt długo. Dalej jak na kota przystało, cięzko było mu zagrzać tyłek w jednym miejscu, więc któregoś dnia po prostu spakował się, pożegnał z zaskoczonym szefem i ruszył dalej w świat. Do teraz zdążył zmienić tak miejsce pracy jak i zamieszkania wielokrotnie. Zawsze zdarza się coś co pcha go w nowe miejsce, ale tam gdzie się pojawia, zaskakuje umiejętnościami kulinarnymi... i charakterkiem, rzecz jasna. Przyjaciół przez to nie dorobił się wcale, ale przynajmniej nie narzeka już na biedę. Ma za co jeść i wynająć pokój, a więcej na ten moment nie potrzebuje. Ostatecznie mimowolnie wyrósł na idealną kopię własnego ojca - typowego Dachowca chodzącego samotnie własnymi ścieżkami.

Powrót do góry Go down





Scavell
Gif :
Rene A7c78c1cf8554d3256eba773fd3bfcbe
Godność :
Irith Adelaide "Scavell" Bellclair
Wiek :
28 lat
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
170 / 60
Znaki szczególne :
blizna po cięciu na gardle
Pod ręką :
wymienione w poście eliksiry, broń, Scath, Przepaska ślepo-widzenia, Chmarny talizman
Broń :
Nysarth (rapier), mizerykordia
Zawód :
Adept Bractwa
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t649-irith-scavell https://spectrofobia.forumpolish.com/t649-irith-scavell https://spectrofobia.forumpolish.com/t934-skrzynka-korespondencyjna-irith https://spectrofobia.forumpolish.com/t1113-scavell
ScavellDiabelski Bibliotekarz
Re: Rene
Pon 11 Kwi - 20:36
Rene EiI7HBy

Istnieje możliwość prowadzenia dodatkowej fabuły dla gracza, który założył kartę po 1.10.2021 (oraz dla każdego gracza do prowadzenia fabuły z taką osobą).

Warunkiem jest zgłoszenie chęci posiadania bilokacji do administracji oraz obowiązkowe założenie w opisach dodatkowych tematu, w którym będzie się nie tylko określało w jakich tematach postacie aktualnie się znajdują, lecz także wskazywać będą osoby, które korzystają z bilokacji dzięki pisaniu z nową osobą.

Możliwość dostępna do odwołania.

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach