Dom Śpiącego

avatar
GośćGość
Dom Śpiącego
Nie 17 Mar - 18:26
Dorian wynajmuje piętrowy domek na obrzeżach Glassvile. Na parterze znajduje się otwarta na salon i jadalnię kuchnia, składzik, pralnia, łazienka i taras, wyżej są dwie sypialnie i kolejna łazienka, a na strychu artysta urządził sobie pracownię. Dom posiada również piwnicę i mały ogródek. Jeśli chodzi o ogólnie wrażenie, to pomieszczenia mają nowe meble i sprzęty, właściciel domu oddał go pod wynajem w dobrym stanie, jednocześnie dbając, aby wystrój nie raził nikogo zbytnią nowoczesnością czy przeciwnie – zabytkowością. Dorian zazwyczaj zachowuje czystość, chociaż często nie chce mu się chować przyborów artystycznych na miejsce i zdarza się, że salon przejmie rolę magazynu czystych podobrazi, a łazienka zamieni się w myjnię i suszarnię do pędzli.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Nie 17 Mar - 19:32
Zerwał się z łóżka do siadu jeszcze nieświadomy, że nie śni, odruchowo chciał do niej wyciągnąć rękę, drgnął nawet, ale opanował się, bo zobaczył, że już nie jest na pustyni. Cholera. Odetchnął głośno i szybko rozejrzał się. Już nie spał? Czuł się okropnie, część jego umysłu była zaniepokojona i gotowa do trzeźwego działania, ale Bazgracz w większości był bardzo zaspany i nieprzytomny, jakby właśnie wrócił do swojego ciała z całkiem innego świata.
W pewnym momencie coś go tknęło, aby zerknąć na bok, na łóżko, bo jakby tak tam coś nadprogramowego leżało... albo ktoś. I rzeczywiście.
O ja pierdolę – pomyślał Dorian. Nie żeby był przerażony widokiem dziewczyny, zupełnie. Chodziło o to, że wcale nie pamiętał, jak ona się tu znalazła. Zdarzało mu się sypiać z różnymi ludźmi, ale zawsze ich pamiętał i co najmniej odrobinę poznawał.
W głowie bazgracza pojawił się chaos, tysiące pytań, które momentalnie zaczęły narastać i... zamilkły. Mężczyzna posłał w głowie jeszcze parę przekleństw, a potem potarł twarz dłonią i jak najostrożniej zaczął wmykać się z łóżka.

Powrót do góry Go down





Otome
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Otome Bloodworth
Wiek :
wizualnie około 16
Rasa :
Senna Zjawa
Wzrost / Waga :
160 cm i 50kg
Znaki szczególne :
Zmieniające kolor i kształt oczy, ciało pokryte rysunkami
Pod ręką :
Plecak i kilka pierdółek w nim, ołówki i kartki pokurywane po kieszeniach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t179-otome https://spectrofobia.forumpolish.com/t1107-otome
OtomeDzieło Sztuki: Abstrakcja
Re: Dom Śpiącego
Nie 17 Mar - 20:36
Otome spała jaka zabita, zupełnie nie przejmując się nagłym zerwaniem Doriana czy też jego wygrzebywaniem się z łóżka. Z jej delikatnie rozchylonych ust wydobywał się dźwięk, stanowiący coś pomiędzy chrapaniem a mruczeniem. W pewnym momencie chciała się przekręcić na bok, ale że znajdowała się już na skraju łóżka, oczywistym skutkiem była przemiana dziewczyny w rakietę typu łóżko-podłoga. Brutalnie przebudzona Zjawa usiadła wydając z siebie pomruk niezadowolenia że grawitacja śmiała przerwać jej odpoczynek, a następnie próbowała z powrotem wdrapać się na miękkie posłanie ale nie miała na to dość energii, więc ostatecznie oparła głowę o łóżko i w tej pozycji planowała udać się na dalszą drzemkę. Przeszkodził jej w tym widok stojącego koło łóżka mężczyzna. Dziewczyna wpatrywała się w niego przez kilka sekund zamglonym spojrzeniem nim chomiki w jej głowie zaczęły napędzać trybiki i ruszył proces myślowy.
Ach, to ten. Do... Domi... Dorian.
Niechętnie podniosła głowę z miękkiego oparcia i rozejrzała się w okół. Nie byli już na pustyni a w pokoju. Czyżby mężczyzna zmienił scenerię snu? A może... Otome skupiła się. Nie, nie byli już w Krainie Snów. Przypomniała sobie co się działo. Rozmawiali i... zapewne musiała odpłynąć i przypadkiem przenieść się przez jego sen do Rzeczywistości.
Raz jeszcze rozejrzała się po pokoju, szukając czegoś co pozwoli jej ustalić w którym wymiarze się znajduje. Pod sufitem wisiała lampa z żarówką. A więc był tu prąd. Czyli znajdowali się w Świecie Ludzi. Westchnęła, wyraźnie niezadowolona. Chciała opuścić ten wymiar, a z jakiegoś powodu ciągle przez przypadek tu wracała. No trudno, stało się to się stało i tak nie mogła z tym nic zrobić. Na razie musiała rozwiązać sprawę ze swym towarzyszem.
-Hmm... Charles mówił żeby nie używać przy nich mocy... czy wychodzenie ze snu się w to wlicza? - Powiedziała do siebie od nosem, po czym zdała sobie sprawę z tego, że rozmyśla na głos. Ponieważ jednak mówiła cicho, nie była pewna czy Dorian to słyszał czy też nie.
- To twój dom? - Zapytała, nie wiedząc za bardzo co robić w tej sytuacji. Sekundę później jej brzuch zaśpiewał pieść ludów głodujących. Dziewczyna spojrzała w dół i znowu na Doriana. - Masz może coś do jedzenia?

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Pon 18 Mar - 21:21
Więc stali tak i wpatrywali się w siebie przez chwilę. Boże... Co się z nim ostatnio działo...?
Chciał początkowo chciał złapać dziewczynę, kiedy zobaczył, że ta niebezpiecznie zaczyna się zsuwać z krawędzi łóżka, ale tylko wykonał asekuracyjny gest, pilnując żeby nic złego jej się nie stało. Potem odsunął się o kilka kroków. Śnił o niej. Ale... jaka ona młoda. Czy on naprawdę by z kimś takim...? Śpiący poczuł, że zaschło mu w ustach.
Mój – usłyszał swój głos, chociaż tak naprawdę wcale nie zamierzał się przyznawać do swojego domu. Ba! Nie zamierzał przyznawać się do tego, że w ogóle tu się znajduje, najchętniej by wyparował czy zapadł się pod ziemię, ale to nie było takie proste. Jedzenie? Pokiwał głową dalej nie potrafiąc oderwać wzroku od dziewczyny. Była ubrana, więc może nic między nimi nie doszło...? Taak, pewnie nic nie doszło, przecież to nie w jego stylu. Tylko, cholera, dlaczego nie pamiętał, żeby w ogóle kogoś takiego do siebie zapraszał!?
Wycofał się w stronę drzwi idąc tyłem, a potem wyszedł i zszedł do kuchni. Przez myśl mu przeszło, że może nie powinien jej zostawiać samej, że może to złodziejka, ale za bardzo zszokowany był, aby teraz ją wyrzucać. Jak jej tam było? Cholera, nie pamiętał. Może wcale nie znał jej imienia. No właśnie! Jak miał znać, skoro widział ją pierwszy raz na oczy!
Wcale się na tym nie skupiając wyjął na talerz dwie kromki z opakowania z krojonym chlebem, szybko posmarował je masłem, wrzucił na nie po plasterku szybki i żółtego sera, dodatkowo obok nich postawił małą tubę z ketchupem. Jeszcze zanim wrócił na górę, szybko przemył twarz lodowatą wodą. No, to pomogło.
Zabrał kanapki i wrócił do sypialni, ale zanim wszedł do pomieszczenia, zajrzał jak najbardziej dyskretnie i cicho. Cholernie mocno trzymał kciuki, aby to dziwaczne dziewczę okazało się wytworem jego jeszcze śpiącego mózgu. Proszę, bądź snem, tylko snem!

Powrót do góry Go down





Otome
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Otome Bloodworth
Wiek :
wizualnie około 16
Rasa :
Senna Zjawa
Wzrost / Waga :
160 cm i 50kg
Znaki szczególne :
Zmieniające kolor i kształt oczy, ciało pokryte rysunkami
Pod ręką :
Plecak i kilka pierdółek w nim, ołówki i kartki pokurywane po kieszeniach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t179-otome https://spectrofobia.forumpolish.com/t1107-otome
OtomeDzieło Sztuki: Abstrakcja
Re: Dom Śpiącego
Wto 19 Mar - 19:32
Dorian bez słowa opuścił pokój, pozostawiając Otome w dyskomfortowej sytuacji, gdyż nie miała pojęcia gdzie i czemu sobie poszedł.
Cóż, nie ważne. Spojrzała w dół, na swoje pogniecione ubrania. Podróżowała już od kilku dni, więc wypadałoby się odświeżyć. Jednym z plusów Świata Ludzi były łazienki z gorącą, bieżącą wodą, a  skoro już miała okazję by pozwolić sobie na to udogodnienie, to zamierzała niej skorzystać. Nie przejmując się kompletnie, iż znajduje się w domu obcej osoby wyszła z pokoju i zaczęła zaglądać do innych pomieszczeń na piętrze, aż znalazła łazienkę. Zrzuciła z siebie wszystkie ciuchy  i weszła pod prysznic. Umycie się nie zajęło jej dużo czasu, zaledwie parę minut, ale wystarczyło by pomieszczenie zaparowało. Otworzyło więc małe okienko które się tu znajdowało, a wtedy zobaczyła jakąś postać. Nie byłoby nic dziwnego w tym, że osobnik dzięki parze skrzydeł wisiał sobie w powietrzu, gdyby nie fakt że znajdowali się w Świecie Ludzi. Tu się to raczej nie zdarzało. Zjawa otworzyła usta by do niego zawołać, ale w tym momencie postać nagle odwróciła się w jej stronę z łukiem w dłoni. Sekundę później strzała z niesamowitą prędkością pomknęłą w stronę dziewczyny, która nie zdążyła w żaden sposób zareagować. Spokojnie spojrzała w dół, na sterczącą z jej klatki piersiowej różową strzałę. Nie czuła bólu i nie było żadnej krwi, a po kilku sekundach strzała się rozpłynęła, nie pozostawiając żadnego śladu. Dziwne dziwy. W Krainie Luster czy Krainie Snów takie zdarzenie byłoby czymś normalnym, ale tu? Wyjrzała przez okno, by rozejrzeć się za dziwną postacią, ale nikogo nie zobaczyła. Za to widok na ulicę, sąsiednie domy, samochody i ludzi upewnił ją, że znajduje się  Świecie Ludzi. W oddali zauważyła nawet kilka większych, znajomo wyglądających budynków. Czyżby znów była w tym samym miejscu?
Zupełnie nie przejmując się tym co właśnie się wydarzyło, Zjawa otarła się z wody i rozwiesiła swoje ciuchy by trochę odleżały. Na szczęście leżała tu też jakaś pozostawiona koszulka, więc narzuciła ją na siebie. Byłą sporo za dużo, tak że wisiała na niej odsłaniając jedno ramię i sięgała niemal do kolan, ale nie przejmując się tym Otome wyszła z łazienki i wróciła do pokoju, do którego po chwili wszedł Dorian. Nadal wilgotne włosy dziewczyny wskazywały powód zmiany odzienia. Zrobiła obrażoną minę i oparła ręce na biodrach.
- Czemu poszedłeś sobie bez... – Urwała w połowie, zauważając przyniesione przez mężczyznę jedzenie. Ciemna zieleń w jej tęczówkach zmieniła się w niezwykle jasną, żywą zieleń. Natychmiast zapomniała o udawaniu obrażonej, porwała jedną z kanapek i usiadła na łóżku.
- Jesteśmy w Glassville? -  Spytała, by potwierdzić swoją wcześniejszą obserwację. Następnie przechyliła głowę w bok, nagle przyglądając mu się z niezwykła uwagą.
- Jesteś chory? Wyglądasz jakoś dziwnie...

[Wale w tynki: Otome dostała strzałą]


Ostatnio zmieniony przez Otome dnia Sob 30 Mar - 20:18, w całości zmieniany 1 raz

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Wto 19 Mar - 22:07
Dorian stał po prostu na środku sypialni i oniemiały patrzył na Otome. Jego twarz wyrażała mieszankę zatroskania i niezrozumienia, o dziwo mężczyzna nie wydawał się zły. Oczywiście spostrzegł, że dziewczyna ubrana jest w jego podkoszulkę, którą uprał wczorajszego popołudnia i rozwiesił w łazience, wywnioskował, że nieznajoma musiała znać rozkład pomieszczeń w jego domu, a co najmniej tego piętra, no i czuć się na tyle swobodnie, żeby łazić po cudzej chacie. A może jest bezdomną wariatką? Włamuje się do obcych domów i śpi gdzie popadnie? Bogowie, coraz więcej dziwactw się dookoła dzieje... Albo to po prostu ciężkie dzieciństwo odbija się Bazgraczowi na psychice? Ale nie, nie... Kanapka sama by się nie przemieszczała, gdyby Otome była tylko wytworem chorej wyobraźni.
Dorian pokiwał w odpowiedzi głową. Zgadza się, są w Glassvile. Chciał się odezwać, ale tak bardzo zaschło mu w ustach, że nawet nie dał rady przełknąć śliny, a co dopiero coś z siebie wyducić. Ugryzł się w czubek języka, to dopiero pomogło, a przy okazji pokazało mu, że nie śni i czuje ból. A może to kolejny etap koszmarów? Wyższy poziom? Bardziej realny? Taak... to by nawet pasowało. Szlag, czy ona przypadkiem przed chwilą nie miała ciemnych oczu? To sen jak nic! Sen! Leammiele miał ochotę się zaśmiać, że wziął wydarzenia na poważnie.
Właściwie to chyba coś ze mną nie tak – przyznał zmieszany i spojrzał na kanapki. Ruszył się, aby postawić talerz na stoliku nocnym, pierwszy raz od dłuższego czasu na chwilę spuszczając dziewczynę z oczu. – Nie obraź się, bo to nie twoja wina, ale... nie pamiętam, jak się poznaliśmy i co zaszło tej nocy. – Usiadł na łóżku, grzecznie, po przeciwnej jego stronie niż siedziała Otome. – Czy my... – Odchrząknął. – Uprawialiśmy seks?

Powrót do góry Go down





Otome
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Otome Bloodworth
Wiek :
wizualnie około 16
Rasa :
Senna Zjawa
Wzrost / Waga :
160 cm i 50kg
Znaki szczególne :
Zmieniające kolor i kształt oczy, ciało pokryte rysunkami
Pod ręką :
Plecak i kilka pierdółek w nim, ołówki i kartki pokurywane po kieszeniach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t179-otome https://spectrofobia.forumpolish.com/t1107-otome
OtomeDzieło Sztuki: Abstrakcja
Re: Dom Śpiącego
Sob 30 Mar - 19:58
Otome szybko pochłonęła kanapkę, słuchając pytań i wyjaśnień Doriana, ani na moment nie odrywając od niego wzroku. Nie pamiętał jak się poznali? O co mu chodziło, przecież dopiero wyszła z jego snu. Głupi jakiś był? Głupi... ale za to jaki uroczy! Im dużej się w niego wpatrywała, tym bardziej ją intrygował, niczym widziany po raz pierwszy obraz w którym odkrywamy co raz to nowe fascynujące szczegóły, a żeby odpowiednio się wszystkiemu przyjrzeć, podchodzimy bliżej. Tak też zrobiła dziewczyna, przetaczając się przez łóżko by usiąść tuż obok Doriana. Jej tęczówki zmieniły barwę na pudrowy róż.
- Właściwie, to trochę moja wina. Poznaliśmy się w twoim śnie o pustyni, ja przypadkiem przeszłam na drugą stronę i znalazłam się w twoim mieszkaniu. Nie powinnam tego robić... ale skoro już się stało to trudno. Nie pamiętasz swoich snów? - W trakcie rozmowy przejechała palcem po jego tatuażu, odczuwając dziwną radość nam myśl że oboje posiadali rysunki na ciele. Zaczęła sobie zdawać sprawę z tego jak dziwna jest ogarniająca ją fascynacja Dorianem, ale jednocześnie nie mogła nic na to poradzić. Czuła nieodpartą potrzebę by być blisko niego i dowiedzieć się o nim jak najwięcej.
Przekręciła głowę na bok, przenosząc spojrzenie z jego ramion n szaroniebieskie oczy.
- Nie sądzę byśmy cokolwiek uprawiali. - Stwierdziła Zjawa, odnosząc "uprawianie seksu" do "uprawy roli". Przyłożyła palec do ust, przypominając sobie co działo się w jego śnie. - Pamiętam tylko lody. Co to seks?

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Sob 30 Mar - 21:11
Patrzył na dziewczynę akurat w tym momencie, kiedy kolor jej oczu się zmieniał. Dorian z niedowierzaniem zamrugał powiekami i lekko zmarszczył brwi. Niewiarygodne... Wcześniej nie śniły mu się takie rzeczy, ale powoli zaczynał się z cieszyć ze zmiany – w końcu to nie jeden z rozdzierających koszmarów.
Pamiętam, chociaż przeważnie wiem, że śnię, a teraz... – Pokręcił głową. – Prawie uwierzyłem, że się obudziłem. – Zerknął na swoją rękę, jakby oczekiwał, że pod wpływem dotyku dziewczyny jakoś się zmieni. Nic? Jest taka jak była? Uf... Sam zerknął na rysunki na ciele nieznajomej, ale ich nie dotykał. Interesujące, tak młoda osoba, a już ma tyle tatuaży!
Seks? Zerknął w bok szukając na szybko odpowiednich słów. – Eee, to coś... czego dobrze, że nie robiliśmy. – Bogowie, nie wiedział, jak jej to wytłumaczyć i czy w ogóle próbować. Nigdy nie uważał się za dobrego pedagoga, dlatego wolał odpowiedzieć wymijająco. Zresztą zainteresowała go inna rzecz. Nie chciał tracić czasu na niezręczne tłumaczenie, kiedy śnił świadomie i do tego spokojnie.
Słuchaj... – Sam usiadł bokiem na łóżku, aby być przodem do Otome. – Mówiłaś coś o przechodzeniu na drugą stronę... to znaczy jaką? Jakie są strony? I czy gdzieś mieszkają ludzie z niebieską krwią? – Ciągle nie mógł zapomnieć tej biednej dziewczyny i mężczyzny, który spowolnił czas, aby ją zabić. To od tamtej pory w życiu Bazgracza jawa zaczęła się mieszać ze snem – właśnie jak w tej chwili.

Powrót do góry Go down





Otome
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Otome Bloodworth
Wiek :
wizualnie około 16
Rasa :
Senna Zjawa
Wzrost / Waga :
160 cm i 50kg
Znaki szczególne :
Zmieniające kolor i kształt oczy, ciało pokryte rysunkami
Pod ręką :
Plecak i kilka pierdółek w nim, ołówki i kartki pokurywane po kieszeniach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t179-otome https://spectrofobia.forumpolish.com/t1107-otome
OtomeDzieło Sztuki: Abstrakcja
Re: Dom Śpiącego
Pon 1 Kwi - 22:19
Zjawa nie rozumiała o czym ten kochany Człowiek gada. Twierdził że wie kiedy śni, ale nie pamiętał jak się poznali i myślał że nadal śpi? Z pewnością był głupi. Ale jemu i tylko jemu mogła to wybaczyć.
- Ara ara. Przecież już się obudziłeś. Chyba jesteś jeszcze nieprzytomny. - Cóż, też czasami miewała ciężkie przebudzenia, po których potrzebowała kilku chwil by przypomnieć gdzie i po co w ogóle jest, bo żeby zacząć sensownie myśleć. Choć w przypadku Otome sensowne myślenie nie miało za dużo sensu.
Dobrze że nie robili? Dziewczyna nic z tego nie rozumiała. W tej chwili czuła, że chciałaby robić z mężczyzną dużo rzeczy, byle tylko móc spędzić z nim czas.
- Seks to coś złego?
Sama lubiła zadawać pytania, jednak odpowiadanie na nie zawsze było trudne. Gdy Dorian zaczął wypytywać ją o strony i inne dziwne rzeczy, na chwilę się zawahała, tocząc wewnętrzną walkę. Z jednej, strony ten dziwny stan upojenia siedzącą przed nią osobą sprawiał że chciała jak najbardziej go zadowolić, opowiadając na jego pytania. Z drugiej miała nic nie mówić i nie pokazywać swoich mocy mieszkańcom tego wymiaru. No ale przecież to tylko Dorian...
- Oczywiście, mówiłam o Rzeczywistości. Tu się teraz znajdujmy. Wcześniej byliśmy w Krainie Snów. - Wyjaśniła, jakby była to najoczywistsza oczywistość. Jednocześnie znalazła balans między swymi rozetkami - miała nie mówić o Krainie Luster, więc nie będzie o niej wspominać, ale może mu opowiedzieć o Krainie Snów!
- Nie wiem nic o niebieskiej krwi, ale moja jest biała.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Wto 2 Kwi - 13:50
Obudził się? Biedny Leammiele poczuł zimny dreszcz niepokoju spełzający mu po karku. Aż co go przydusiło w gardle, jak przy skoku do zimnej wody. Co jeśli naprawdę już nie śpi? Zerknął w oczy dziewczyny, sprawdził ich kolor. Nie, nie, to niemożliwe w realnym świecie. Może ten koszmar właśnie na tym polega? Teraz jego własna głowa torturuje go niepewnością, a nie przerażeniem?
Czy seks to coś złego?
Nie – odpowiedział lakonicznie i od razu znów zmienił temat. Wpadł na pomysł, że ciężko jest mu się upewnić, czy naprawdę śni, bo siedzi praktycznie ciągle w swojej sypialni. W jego koszmarach miejsca i ich nienaturalne zmiany grają wielką rolę, może teraz się czegoś dopatrzy? Kraina Snów... cholera, to świetne stwierdzenie, bo Bazgracz już od dziecka czuł, jakby sny były miejscem, a nie tylko produktem jego głowy.
Moja jest chyba czerwona... Biała musi być ładniejsza i niebieska też, ale... lepiej tego nie sprawdzajmy. – Uśmiechnął się z odrobiną goryczy. No jasne, jeszcze czego. Lepiej nie podpowiadać swojej wyobraźni, aby produkowała sceny pozwalające krwi zagrać główną rolę. Szybko i płytko odetchnął. – Wiesz co, skoro już tu jesteś to może cię oprowadzę? Łazienkę już sama znalazłaś, ale byłaś na górze? Tam na poddaszu mam pracownię... to znaczy zazwyczaj ona tam się znajduje – dodał szybko i z uśmiechem bardziej do swoich myśli niż do Otome. Zazwyczaj tam jest, ale teraz pewnie będzie hipodrom, bo czemu nie, tak na zaś, gdybym chciał się ścigać na koniu, który pewnie siedzi po turecku pod łóżkiem i podsłuchuje.
Chcesz?

Powrót do góry Go down





Otome
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Otome Bloodworth
Wiek :
wizualnie około 16
Rasa :
Senna Zjawa
Wzrost / Waga :
160 cm i 50kg
Znaki szczególne :
Zmieniające kolor i kształt oczy, ciało pokryte rysunkami
Pod ręką :
Plecak i kilka pierdółek w nim, ołówki i kartki pokurywane po kieszeniach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t179-otome https://spectrofobia.forumpolish.com/t1107-otome
OtomeDzieło Sztuki: Abstrakcja
Re: Dom Śpiącego
Wto 2 Kwi - 22:12
Zjawa nadal nie rozumiała, czy był ten cały seks i czy było to dobre a ucinająca odpowiedź Doriana sprawiała że chciała zadać kolejne pytanie, mężczyzna jednak ją uprzedził prowadząc tory myślowe dziewczyny w zupełnie inne miejsce.
Oprowadzić? Tak długo jak mogła spędzać czas z Dorianem, było jej obojętne miejsce w którym przebywali. Ale skoro chciał jej coś pokazać to czemu nie. Zwłaszcza, że zaciekawiło ją ostatnie zdanie w którym wspomniał "zazwyczaj ona tam się znajduje". Czyli czasem była a czasem nie? Miał jakiś znikający pokój? W Krainie Luster były takie miejsce które ciągle znikały i znów się pojawiały, ale w tym wymiarze jeszcze takiego nie spotkała. Musiała zatem to zbadać!
- Pewnie, chodźmy! - To mówiąc, zerwała się i delikatnie pociągnęła mężczyznę za rękę, której nie następnie nie puściła przez całą drogę, o ile blondyn jakoś się nie uwolnił.
- Mieszkasz tutaj sam? Czym się zajmujesz? - Spytała po drodze, zastanawiając się co oznacza dokładnie "pracownia". - Ja ciągle podróżuję, odkąd pojawiłam się w tym Świecie.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Sro 3 Kwi - 2:39
Wstał i poprowadził dziewczynę korytarzem na schody, gdzie też dopiero puścił jej dłoń, oczywiście dla wygody, wcale, ale to wcale nie przez to, że zaczynało mu się robić niezręcznie.
Obecnie tak, sam. Głównie maluję i rysuję. Robię rysunki na kubki, na koszulki, poduszki i takie tam... ale coraz częściej się zdarza, że ludzie kupują moje obrazy – opowiadał, a kiedy znaleźli się na górze, od razu dało się poznać, że są w pracowni artysty. Na środku umieszczono wielkie biurko, obok niego drewnianą sztaluga, a pod ścianami poddasza stała masa w większości zapakowanych w szary papier i obwiązanych sznurkiem konopnym obrazów. Parę z nich leżało płasko na podłodze – widocznie schły albo jeszcze nie zostały spakowane. Śpiący w rogu pomieszczenia postawił też drewnianą skrzynię i wysoką szafkę z półkami pełnymi różnych słoiczków z pędzlami, ołówkami, nożami do farb, parę odczynników, taśm malarskich i innych przydatnych rzeczy jak papierowe ręczniki kuchenne, kanister z wodą czy bloków z papierami. Jeśli chodzi o biurko to leżało na nim parę zeszytów i plik czystych kartek oraz krótki, wyraźnie spracowany ołówek.
Na przykład te – wskazał na trzy obrazy leżące na podłodze. – To przedstawienie jednego z moich ostatnich koszmarów. Większość z nich – wskazał na zapakowane podobrazia opierające się o ściany. – Jest inspirowanych tymi koszmarami. – Dorian mówił swobodnie i nie wydawał się zbyt skrępowany wprowadzaniem obcej osoby do swojej pracowni. Nie próbował też jej pilnować czy stawiać warunków w stylu 'tu nie patrz, a tego nie dotykaj'.

Powrót do góry Go down





Otome
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Otome Bloodworth
Wiek :
wizualnie około 16
Rasa :
Senna Zjawa
Wzrost / Waga :
160 cm i 50kg
Znaki szczególne :
Zmieniające kolor i kształt oczy, ciało pokryte rysunkami
Pod ręką :
Plecak i kilka pierdółek w nim, ołówki i kartki pokurywane po kieszeniach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t179-otome https://spectrofobia.forumpolish.com/t1107-otome
OtomeDzieło Sztuki: Abstrakcja
Re: Dom Śpiącego
Pią 5 Kwi - 19:48
A więc zajmował się rysowaniem? Dziewczyna poczuła dziwne ukłucie w okolicach serca. Szczęście? Tak, uczucie było podobne do tego gdy widziała ładne rzeczy bądź jadła smaczne rzeczy, więc to chyba było szczęście. Była szczęśliwa że miała coś co łączyło z mężczyzną. Jednocześnie była jednak trochę zdziwiona, słysząc do czego zawodowy bazgracz używa swojego pędzla.
- Malujesz po poduszkach i koszulkach? Ale przecież wtedy się pobrudzą! – Otome miała jakieś pojęcie o istnieniu koszulek z nadrukami, ale w sumie nie miała pojęcia jak są one produkowane a w Krainie Luster nikt takich nie nosił, więc nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiała.
Gdy Dorian puścił jej rękę by przejść po wąskich schodach mieszaninę ukłucie smutku i oburzenia, niczym dziecko któremu zabrano zabawkę. Jednak gdy tylko otwarły się przed nią drzwi do pracowni, emocje te ustąpiły miejsca podekscytowaniu, a w jej różowych tęczówkach pojawiły się złote przebłyski.
Zjawa zaczęła biegać po pokoju, uważając by nie nadepnąć na lezące na ziemi obrazy. Choć sama potrafiła i lubiła rysować, używała do tej pory głównie zwykłych kartek i ołówków. Czasem bazgrałą gdzieś po ścianach. Dlatego też duża ilość farb, pędzli i innych nieznanych jej akcesoriów wzbudzała w niej równe podekscytowanie co stojący obok mężczyzna.
Gdy już trochę się uspokoiła, dotarły do niej słowa Doriana. Koszmary... miała wrażenie, ze już wcześniej coś o tym mówił. Kiedy jeszcze znajdowali się w Krainie Snów.
- Czemu koszmarami? One są zawsze ponure i smutne. Ładne sny są lepsze i ciekawsze. – Stwierdziła, nadal nie pojmując czemu niektórzy byli tak uczepieni koszmarów. Przecież każdy mógł śnić o czym chciał.
Po chili przyszło jej do głowy, że Dorian mógłby poczuć się obrażony jej komentarzem. Przestraszoną tą myślą – nie chciała by człowiek ją znielubił – szybko naprostowała swój błąd i próbowała sprowadzić temat na inne tory.
- Ale toje obrazy są bardzo ładne! Wiesz, ja też lubię rysować. – To mówiąc wyciągnęła ręce na boki, by pokazać rysunki na swoich rękach. - Te zrobiłam sama. Jeśli chcesz, mogę coś ci narysować.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Sob 6 Kwi - 17:44
Masz rację – kiwnął głową zgadzając się. Ha, zabawne. Czuł się, jakby rozmawiał z młodszą siostrą, którą odnalazł po latach rozłąki. – Czasami maluję wprost na koszulce, jak robię prototyp. A potem oddaję malunek do specjalnej drukarni i oni to już drukują na ubraniach – wyjaśnił. Sam podszedł do jednego z obrazów leżących na podłodze i podniósł ten najmniejszy, który i tak był całkiem sporych rozmiarów, Dorian ledwo go mógł złapać za przeciwległe końce, aby trzymać dwoma rękami. – No wiesz, rzadko kiedy śni mi się coś innego niż koszmary. – Bazgracz wcale nie brzmiał na urażonego. Odłożył obraz na podłogę i stanął podpierając się jedną ręką o swój bok. Popatrzył z lekkim rozbawieniem i szczerym zaciekawieniem na ręce Otome, na to, co wziął za tatuaże. – Pewnie, że chcę. – Ruszył cię do biurka i podniósł jedną z kartek, po czym wyciągnął ją w stronę dziewczyny. – Chcesz tak? Czy wolisz spróbować na płótnie?

Powrót do góry Go down





Otome
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Otome Bloodworth
Wiek :
wizualnie około 16
Rasa :
Senna Zjawa
Wzrost / Waga :
160 cm i 50kg
Znaki szczególne :
Zmieniające kolor i kształt oczy, ciało pokryte rysunkami
Pod ręką :
Plecak i kilka pierdółek w nim, ołówki i kartki pokurywane po kieszeniach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t179-otome https://spectrofobia.forumpolish.com/t1107-otome
OtomeDzieło Sztuki: Abstrakcja
Re: Dom Śpiącego
Pon 15 Kwi - 10:34
- Nigdy jeszcze nie malowałam na płótnie, więc nie wiem jak się to robi. - Odpowiedziała, biorąc od niego kartkę i siadając do biurka. - Nie podglądaj!
Chwyciła za ołówek i przyłożyła go do ust, zastanawiając się co powinna narysować. Portret Doriana? A co jeśli jej nie wyjdzie i mężczyzna obrazi się na nią że narysowała go jako brzydala? Nie, nie nie. Nie mogła na to pozwolić. Nadal jednak miała ochotę go narysować. Wybrała więc bezpieczniejszą opcję.
Nie chciała by Dorian musiał zbyt długo czekać, ale jednocześnie chciała się popisać, chciała by rysunek mu się spodobał. Na szczęście potrafiła rysować z niezwykła szybkością, więc w kilka minut rysunek był już gotowy. Kolejne kilka poświęciła na poprawianie linii i dodanie kilku szczegółów. Gdy już skończyła, wstała od biurka i odwróciła się w stronę mężczyzny. Była zadowolona ze swojej pracy, ale gdy spojrzała na blondyna poczuła dziwny ścisk w piersi. Zawstydzenie? Nigdy nie przeszkadzało jej pokazywanie swoich dzieł innym. Teraz jednak po raz pierwszy miała pokazać je komuś w kim była zakochana.
Zmieszana, z rumieńcem na niezwykle białej skórze, wręczyła mu rysunek przedstawiający ich spotkanie na pustyni, kiedy siedzieli przy stoliku.
- Muszę iść do łazienki. - Stwierdziła, nim zdążył cokolwiek powiedzieć i wybiegła z pokoju. Tak naprawdę wcale nie potrzebowała z niej korzystać, ale musiała się uspokoić i rozchodzić emocje. Gdy już się tam znalazła i zauważyła swoje ciuchy, zdała sobie sprawę że nadal chodzi w samej koszulce. Nie chciała się z nią rozstawać, uznała jednak że mężczyzna może być zły jeśli dalej będzie tak chodzić, więc szybko się ubrała, przeczesała włosy i wróciła do pracowni.

- Oczywiście nie jest tak ładny jak twoje obrazy. - Powiedziała, przyklękając przy jednym z dzieł Malarza leżących na ziemi. Przedstawiał on jakąś koszmarną, kobiecą postać na tle ciemnej ulicy. Nagle straciła jednak równowagę i poleciała do przodu. Odruchowo wyciągnęła przed siebie ręce, które oparły się na obrazie. Poczuła na dłoniach nadal niewyschnięta farbę. Na kilka sekund całkowicie zamarła po czym jej umysł ogarnęła panika gdy zdała sobie sprawę że zniszczyła pracę Doriana.
- Ja... ja... - Zająknęła się spoglądając na mężczyznę. Na pewno ją znienawidzi! Zalała ją masa emocji, wzmocnionych przez zaklętą strzałę którą wcześniej oberwała. Młoda Zjawa, która dopiero co poznawała te wszystkie uczucia, nie radząc sobie z tak dużym natłokiem uczuć i stresu przypadkiem użyła jednej ze swoich mocy, nadal trzymając dłoń na obrazie.
W pokoju nagle zrobiło się znacznie ciemniej. Zniknęły wszystkie meble, ściany zmieniły się w powykrzywiane budynki a podłoga w kostkę brukową. Nad ziemią uniosła się mgła.
Na końcu z obrazu wyłoniła się postać upiornej kobiety, która spojrzała na Doriana, wydała z siebie niemy krzyk po czym sunąc nad mgłą odleciała w przeciwną stronę. Gdy zniknęła, rozwiało się także całe otoczenie i znowu znajdowali się w pokoju. Na płótnie gdzie znajdował się obraz, zostały tylko odciśnięte dłonie Otome.
- Przepraszam! - Nie czekając i nie słuchając słów Doriana, użyła kolejnej ze swoich mocy i po prostu zapadła się pod podłogę. Jako że w niematerialnej postaci nie działa na nią grawitacja, bez szkody opadła na podłogę w pomieszczeniu niżej, chwyciła swoją torbę i znowu przeniknęła przez podłogę by znaleźć się na parterze. Przebiegła przez drzwi wyjściowe, nie otwierając ich i gdy już znalazła się na zewnątrz pobiegła, nie zastanawiając się na razie gdzie ma się udać, zaślepiona myślą że zniszczyła obraz swojego ukochanego.
[z/t]

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Pon 15 Kwi - 21:19
Stanął przy szafce i zaczął przeglądać pędzle, aby nie krępować dziewczyny, specjalnie nie patrzył na to, co rysuje. Od dawna zbierał się do wyselekcjonowania ich, powyrzucania tych, których włosie się pofarbowało albo zaczynało giąć czy łamać, więc czemu nie miałby tego zrobić teraz? Wybrał kilka najstarszych i odłożył na bok, a potem skupił się na rysunku nowej znajomej. Było mu cholernie miło, nie pamiętał, kiedy to ktoś narysował coś dla niego. Podziękował dziewczynie od razu i oczywiście nie zatrzymywał jej, kiedy chciała wyjść do łazienki. Przyglądał się rysunkowi chwilę, po czym odłożył go na biurko i poszedł wyrzucić stare pędzle. O dziwo jego dobry nastrój nie wydawał się mocno ucierpieć, nawet kiedy widział, jak Otome pada na obraz dłońmi. Skrzywił się w pierwszej chwili, ale zaraz machnął ręką i zaczął zapewniać, że nic się nie stało, że naprawi to albo namaluje lepiej, ale szybko zamilkł, gdy zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Wiedział, że to sen! Cholera, wiedział od początku! Z przerażeniem zaczął wpatrywać się w postać krzyczącego upiora. Czyli teraz odbierze swoją zaległą porcję strachu? Gdy sceneria znów wróciła do domu Śpiącego, mężczyzna zignorował to, co działo się z Otome, nawet nie chciał na nią patrzeć bojąc się, że zobaczy coś upiornego, złego, że miłe chwile zostaną przysłonięte przez jakiś okropny widok. Na miękkich nogach przeszedł do sypialni i rzucił się na łóżko, naciągnął poduszkę na głowę zaczynając wręcz błagać swój mózg i na przemian grozić mu, żeby sen się zakończył.

[zt]

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Czw 18 Kwi - 16:40
Kiedy otworzył drzwi do domu, grzecznie wpuścił gościa pierwszego, wskazał, gdzie może odwiesić okrycie wierzchnie i ewentualnie zostawić swoje rzeczy.
O, a tam, to tak naprawdę lodówka – wskazał na ścianę w kuchni zabudowaną identycznymi, nowoczesnymi szafkami. – Czuj się jak u siebie i częstuj czym chcesz. A tam mam słodycze. Sprowadzam je z całego świata, takie hobby, wiesz... Widziałem jak jakiś mój krewny tak robił i pomyślałem, że to świetny pomysł, takie żelazne egzotyczne zapasy. – Odchrząknął wolno kierując się w stronę schodów. – Chcesz iść od razu na górę, czy... – nie dokończył, ale wskazał na kanapę w salonie. Posiedzieć, porozmawiać jak dwaj dorośli mężczyźni.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Sob 20 Kwi - 20:18
Leammiele poprowadził go do piętrowego domu, jakich wiele było w Glassville. W miarę nowocześnie urządzony, trochę zawalony płótnami i noszący parę plam po farbie -  na pierwszy rzut oka było widać, że dom żyje. Dorian nie przychodził tutaj tylko po to by spać, jeść i zmienić ubrania.
Odwiesił marynarkę i zostawił swoją torbę i reklamówkę. Buty również zdjął. Brytyjczycy uwielbiali swoje kapciuszki. - Naprawdę z całego? - zapytał zachwycony wizją rozmaitych przysmaków kryjących się w szafkach. Miał ochotę spróbować czegoś nietypowego i zastawiał się, czy nie powinien przynieść czegoś z Cukierkowej. To byłby klejnot w koronie! Perełka kolekcji. - Pewnie na coś się skuszę, ale nie bój nic! Twoja kolekcja przetrwa! - uśmiechnął się i przyłożył palec wskazujący do ust, puszczając mu oczko. - Albo ty mógłbyś coś wybrać. Coś co mogłoby mi smakować, a nie będzie ci tego żal... - zaproponował i wszedł do salonu. Usiadł na kanapie, zostawiając miejsce dla Bazgracza i rozglądał się zaciekawiony. - I tak potem wszystko obejrzę - wzruszył ramionami, po czym obejrzał sobie nadal stojącego Doriana od stóp do głów. Nie był stąd. Nie miał szparkowatych oczu, policzków chomika i zębów konia. Musiał mieć przystojnego ojca i ładną matkę. Niósł ze sobą geny z dalekich krajów, tak samo jak nazwisko. - Nie tylko widać, ale i czuć, że mieszka tu malarz! - pociągnął nosem i zachichotał. Zapach był ledwo wyczuwalny, ale oleje, spraye i sama farba miały charakterystyczną woń. - Malowałeś kiedyś ludzi? W sensie nie ich, ale po nich? - głośno myślał, gdyż jego skóra często stawała się płótnem na czas występów.


Dom Śpiącego Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Pon 22 Kwi - 13:11
Przynajmniej z tego świata znanego takim ludziom jak ja – dodał. No tak, używanie określenia 'cały świat' przy osobie takiej jak Amias mogło być odrobinę nieprecyzyjne czy nawet kłamliwe. Ciekawe czy Dorian byłby w stanie wyśnić nieznane smaki i zapachy tak dobrze, jak mu się udawało to z ludźmi i miejscami. – Niczego nie będzie mi żal... – mruknął marszcząc brwi, jakby urażony słowami gościa. Już chciał iść do niego na kanapę, ale podszedł do szafki i otworzył ją. Wewnątrz na półkach poukładane były kolorowe opakowania. Szybko wybrał dwa z nich i usiadł obok rozmówcy. Na wzmiankę o zapachu tylko się uśmiechnął. Cóż... dla niego dom był zwyczajny, być może przez to, że przywykł już, a malował jedynie na poddaszu i to jedno pomieszczenie kojarzyło mu się z artyzmem – jeśli już w ogóle któreś, bo sam Bazgracz rzadko czuł się jak artysta.
Hm... – Zaczął rozmyślać nad zadanym pytaniem, w międzyczasie wręczając Amiasowi opakowania ze słodyczami. Wybrał dla niego coś, co nazywało się rogiem gazeli i według opisu było afrykańskim rogalikiem z lekko chrupiącego ciasta z nadzieniem migdałowym. W drugim opakowaniu był kuri yokan przyozdobiony uroczym kocim pyszczkiem. – Taak... chyba tak. O, tak! Pamiętam. W szkole... – zaśmiał się. – No, w szkole średniej malowałem kolegów i koleżanki do przedstawienia. Jedna osoba była niebieskim ptakiem, inna chmurą, inna kroplą deszczu, a inna łzą. Wiesz, takie artsy przedstawienie młodych osób. – Mówił z uśmiechem, który bardziej było widać w jego oczach niż na ustach. – Ale w taki 'profesjonalny, dorosły sposób' – palcami wykonał w powietrzu znak cudzysłowu. – To nie, nigdy. Czemu pytasz?

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Wto 23 Kwi - 11:12
- Nie no, chodziło mi o twój... - wyburczał pod nosem, niezadowolony ze spostrzeżenia i obiecał sobie, że przyniesie mu najbardziej nietypowe smakołyki jakie wpadną mu w ręce. Ciekawe czy chociaż je tknie... czy w ogóle powinien je jeść? - To w ogóle legalne? - głośno się zastanawiał. - Kiedyś słyszałem, że ludzie nie mogą tak po prostu wozić ze sobą jedzenia po całym świecie. Że to stwarzanie zagrożenia czy coś w ten deseń. - patrzył na Leammiele'a zbity z tropu. Jeśli było tak jak mówili, to skąd u niego taki zbiór?
- Nie złość się. Niektórzy zażarcie bronią swych kolekcji i nawet nie pozwalają naruszyć opakowania! - rozłożył ręce a jego mina wyrażała myśli podążające w jednym kierunku. No co? Czego się czepia? Czy zrobił coś złego? Zaglądał z kanapy na szafkę. Była pełniutka opakowań w każdym możliwym kolorze. Zostały zgrabnie poukładane i pewnie podzielone pod względem rodzaju.
Obejrzał wręczone mu słodycze. - Urocze! - wskazał na nadrukowany koci pyszczek. - Miałeś okazję ich już spróbować? A przynajmniej czegoś podobnego? - Paczuszki były małe. Nie chciał odbierać Dorianowi prostej przyjemności płynącej z kosztowania nowych rzeczy. Poza tym mógłby przestać się już upierać i coś zjeść. Choćby odrobinkę, by nie padł pod stół. - Skąd to w ogóle jest? - uniósł oba opakowania na wysokość swojej głowy. Geografia Świata Ludzi była dla Poe nową dziedziną. Znał kontynenty i parę większych lub znaczących państw, ale na tym jego wiedza się kończyła. Starzy próbowali go uczyć na wszystkie najnudniejsze sposoby, a w szkole wojskowej miał inne zajęcia.
- Jakoś tak.. bo sam maluję się na przedstawienia i zacząłem się zastanawiać, co byś na nich malował. Może wtedy odkryłbyś, co cię tak w nich pociąga - odpowiedział zgodnie z prawdą. Co namalowałby na nim? Jak bardzo zmieniłby swą wizję, gdyby znał go lepiej?


Dom Śpiącego Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Sro 24 Kwi - 20:27
Jasne, że legalne – zapewnił kiwają głową. Nie wyglądał jakby miał ochotę wyśmiać mężczyznę i pozornie oczywiste pytanie. – Tu raczej chodzi o przypadek, kiedy sam lecisz, wtedy nie można brać konkretnych rzeczy... choć, z tego co wiem, słodycze można. – Na wspomnienie o bronieniu swojego żarcia tylko machnął lekceważąco dłonią. Nonsens. On tak nie ma, jedzenie to jedzenie, nic, czego nie dałoby się drugi raz kupić. – Taak, większość rzeczy zamawiam po kilka sztuk, a jeśli czegoś nie znam to z ciekawości zjadam od razu. To jest z Afryki. – Wskazał na rogalik, a potem na yokan. – To z Japonii. – Dorian zdjął marynarkę, położył obok siebie, a potem luźno i wygodnie oparł prawą kostkę o lewe kolano. – Właściwie to nie jest do końca tak, że całkiem nie wiem. Wiem, że tu podoba mi się czyjś sposób myślenia, tu historia, tu sposób ubierania się... Mogę zgadywać, dlaczego lubię w ludziach to, co w nich lubię, po prostu nie wiem tego na pewno. – Wzruszył ramionami i obrzucił szybkim spojrzeniem Amiasa. – Nie umiem malować o, tak... – Wskazał na jego twarz. – Na przedstawienia malujesz się inaczej? – Lekko zmarszczył brwi starając się sobie wyobrazić, jak mógłby pomalować ciało rozmówcy i od razu przyszło mu do głowy parę pomysłów. – O, właśnie! Mówiłeś coś o zmyciu make upu – przypomniał sobie.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Pon 29 Kwi - 14:42
Spojrzał w bok, po czym sztywno i niepewnie skinął głową. Nic dziwnego, że nie znał się na regulaminach sieci lotniczych. Nie potrzebował ich, tak samo jak innych środków transportu. - Trochę to dziwne... Z drugiej strony u nas jest podobnie, obowiązuje zasada ograniczonego zaufania - Rozmyślał o latającej kolei. Trudno byłoby utworzyć jeden regulamin, gdyż powstałoby tyle jego interpretacji, ilu po świecie chodziło, latało i pełzało Lustrzan.
Amias uśmiechnął się z wdzięcznością na machnięcie ręki. Już bał się, że go rozzłościł, że mężczyzna zaraz wpadnie w szał i po prostu go wywali, a przynajmniej spróbuje, ale nic takiego nie nastąpiło. Wyglądał na spokojniejszego, nabrał koloru, bo w restauracji bladł co drugie zdanie wypowiadane przez Lunatyka.
- Hmm... wpierw skuszę się na rogi - Odłożył yokan na stół i zaczął otwierać rogaliki. - Który kraj ma według ciebie najlepsze słodycze? - zapytał wyciągając ciasteczko. Miało karbowane brzegi i łukowaty kształt. Zapewne stąd przysmak wziął swoją nazwę. Odgryzł kawałek i momentalnie poczuł jak silna słodycz wypełnia mu usta i zalepia gardło. Zapragnął to czymś popić, zwłaszcza że migdały były suche i kruche. - Wszyscy Afrykańczycy lubią tak słodkie łakocie? - wychrypiał przez nadmiar cukru, po czym odchrząknął. Patrzył na Leammiele'a zmieszany, ale postanowił dokończyć rogalika, by nie urazić gospodarza. Długo przeżuwał, ale w końcu pokonał wypiek. Wstał i przeszedł do otwartej kuchni. Zaczął grzebać w szafkach i szybko znalazł szklankę, do której nalał zwykłej kranówki. Wrócił i usiadł cały czas pijąc. Dopiero gdy wyduldał połowę, odstawił szklankę.
- O wiele mocniej, żeby widzowie znajdujący się bardziej z tyłu też coś widzieli. Kolorystyka, tematyka, strój i dodatki zależą od motywu przewodniego. Dostaję ogólne wytyczne, by samemu móc zaszaleć i sklecić coś ciekawego. Czasem wyglądam jak rajski ptak, czasem spod makijażu w ogóle nie widać rysów twarzy - opowiadał z entuzjazmem. - Na jednym występie miałem czarne ręce i nogi w stroju, na czarnym tle. Dzięki odpowiedniemu oświetleniu prawie nie było ich widać, dopóki nie owinął ich materiał szarfy, więc za każdym razem widownia mogła odnieść wrażenie, że za chwilę runę w dół i roztrzaskam się kilkanaście metrów niżej - uśmiechnął się zawadiacko.
- Nadal tego chcesz? - Zanim Dorian zdążył odpowiedzieć, Poe już wstał i udał się na poszukiwanie  łazienki. Trochę mu się nie podobało, że nie ma ze sobą odpowiednich kosmetyków do zmywania makijażu, ale przecież nie zostawi go tak. Obiecał! - Możesz iść ze mną... żebyś potem nie pomyślał, że tylko odkręciłem wodę, a tak naprawdę się przemalowałem - zaproponował. - O! Tu jest! - mruknął jeszcze, gdy trafił do odpowiedniego pomieszczenia. Rozpiął górne guziki koszuli, podwinął rękawy i związał włosy wyżej i mocniej. Teraz Leammiele mógł zobaczyć, że nawet włosy na rękach Amias miał białe i ledwie widoczne na tle bladej skóry.
Poe odkręcił kurki i namydlił dłonie, po czym zaczął myć twarz delikatnymi okrężnymi ruchami, a spływająca woda miała wyraźnie kremowy kolor. Całość powtórzył trzy razy zanim sięgnął po ręcznik. - Mówiłem, że mam niebieską krew... i dlatego wyglądam jakbym kąpał się w lodzie! - zaśmiał się nisko, po czym rozpuścił włosy, by zaraz zebrać je w luźny koński ogon. Na Doriana spoglądał trupio blady upiór. Sine usta, delikatnie niebieskawe krawędzie powiek i szarawy rumieniec nadawały Amiasowi niezdrowego wyglądu. Z pewnością był piękny, w ruchach zwiewny, a proporcje niemalże posągowe, ale nie można było powiedzieć, że wszystko z nim w porządku. Przy odcieniach szarości i bieli, ametystowe oczy wręcz wyskakiwały z twarzy, zdawały się przewiercać przez Bazgracza. - Mogę jeszcze zmyć lakier z paznokci, jeśli masz mocny alkohol - Rozłożył palce szeroko i szybko rzucił na nie okiem. Jeśli Dorian chwyciłby jego dłoń i naprawdę się przyjrzał, bez problemu dostrzegłby, że to tylko misterna robota mająca przypominać różowawą tkankę pod paznokciem. Chociaż teraz i tak mocno kontrastowały z pozbawioną czerwoności skórą. - Zanim zapytasz co jeszcze mam smerfnego, to powiem tylko, że to albo delikatne, albo znajduje się w środku - Odwiesił ręcznik i poprawił koszulę.


Dom Śpiącego Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Wto 30 Kwi - 20:26
Który kraj? Dorian szybko pokręcił głową.
Każdy! Zależy na co ma się ochotę – odpowiedział nie tyle z uśmiechem, co na tyle lekko i wesoło, że widać po nim było dobry nastrój. – Nie potrafię tego określić, ale jeśli chcesz to sam możesz spróbować. Tak jak mówiłem... – Wskazał ruchem dłoni na szafkę. – To wszystko do twojej dyspozycji. – Obserwował jak Amias je ciastko, pomyślał, że może podać mu wino, ale zanim zdążył zapytać, mężczyzna sam wstał. – Nie wiem, nie znam wielu Afrykańczyków... Czego szukasz? – rzucił szykując się do wstania i do obsłużenia gościa. No tak, tak, tamten miał czuć się jak u siebie i... właściwie to zaczynał tak się zachowywać. To dobrze.
Z zaciekawieniem wysłuchał opowieści o pokazach. To musiało być coś widowiskowego, oczami wyobraźni potrafił przenieść się na jeden z takich występów. A może zrobi mu niespodziankę i któregoś razu bez uprzedzenia pojawi się na widowni? W tej chwili Bazgracz przypomniał sobie, że przecież śni, więc o żadnym następnym spotkaniu raczej nie będzie mowy. No tak! Śni! Na pewno...
Wstał i poszedł za Amiasem, kierując go do łazienki.
Chcę patrzeć – zabrzmiał poważnie, jakby to już było postanowione i propozycja mężczyzny nawet nie była potrzebna. Pewnie, będzie patrzył! Właśnie dlatego, żeby mieć pewność, że gość nie robi z niego idioty. Śledził wzrokiem jego ruszy, przy okazji pozwalając sobie na czysto estetyczne podziwianie urody nowego znajomego. Podał mu czysty ręcznik i stanął dość blisko, aby móc się przyglądać. W tej chwili jego ciekawość pokonała dobre wychowanie i zasady zachowania uprzejmego dystansu, a także nietraktowania ludzi o niespotykanej urodzie jak eksponatów w muzeum. Tym bardziej, że jego eksponat sam to zaproponował!
ako że pomieszczenie było urządzone w ciemnych kolorach, to aby zrównoważyć ciemność, zamontowano mocne światło, które nawet pomogło Leammiele'owi dostrzec drobiazgi świadczące o nieludzkich kolorach ciała mężczyzny. Ciekawe...
Nie... – mruknął w zamyśleniu i przeniósł spojrzenie na rękę Amiasa. – Mam rozpuszczalnik do farb, ale nie trzeba. – Bez skrępowania chwycił swój eksponat za dłoń i zamiast patrzeć na jego paznokcie, obrócił ją wnętrzem do góry i przysunął bliżej swojej twarzy. Popatrzył na cienką skórę, zwrócił uwagę na linie papilarne, a w końcu na żyły widoczne na przegubie nadgarstka. Przeciągnął po nich palcem, jakby chciał sprawdzić reakcję. Nie stało się nic niespodziewanego, dlatego puścił go i spojrzał mu w oczy. Milczał chwilę, wzruszył ramionami.
Wierzę ci – brzmiał jakby przegrał walkę sam ze sobą, ze swoimi wątpliwościami. Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale przecież już podsumował: wierzył mu. Zamilkł.
Przeszedł za plecy Amiasa, mężczyzna mógł widzieć w lustrze, że malarz ogląda jego włosy. Po chwili stanął przy jego ramieniu i przyłożył opuszki palców do szyi, ciekawy, czy wyczuje puls.
Śnię? – rzucił jeszcze, chociaż ciężko było wyczuć po nim, co dokładnie myśli, w jakim jest nastroju.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Pon 6 Maj - 23:32
- Może później - wymruczał i powoli zamknął i otworzył oczy, pozwalając rzęsom zatrzepotać w zwolnionym tempie. - Naprawdę jestem syty po kolacji. Nie mając apetytu, nie potrafię w pełni docenić nowych smaków. Na wszystko przyjdzie czas - odparł. Zwykle niecierpliwy, dziś nie palił się do pałaszowania słodyczy. Zresztą źle robiły na linię, cerę i sen. - Poza tym chciałbym wysłuchać jakichś opowieści. Dobrze robią podwieczorkom. - Machnął ręką, jakby wyrzucał coś przez ramię. W zasadzie pozbył się czegoś - uwagi. Temat słodyczy go znudził, przynajmniej na razie.
- Szkoda. Wody - odparł jednym tchem, by nie pozostawiać malarza bez odpowiedzi. Niespokojny i niestabilny mężczyzna zawsze ich wymagał. Dorian cieszył się niczym dziecko, by zaraz spychać emocje wgłąb siebie. Roztargniony był i nic w tym dziwnego. Właśnie miał przed sobą ufoludka, nawet nie z kosmosu, a zza lustra.
Decyzyjny głos Leammiele'a przywołał uśmiech na twarz Lunatyka. Nic nie odwiedzie go od tego zamiaru, nic go nie powstrzyma. To było na swój sposób słodkie i seksowne zarazem. W trakcie zmywania makijażu nie trzymał dystansu. Dorian cechował się czystą, nieskrępowaną ciekawością, którą żal było tłumić. Nie żeby nie przeżył tego samego z paroma innymi partnerami i partnerkami... ale nimi kierowały inne pobudki.
- Skoro tak twierdzisz - wzruszył ramionami. Wyregulowane brwi Pająka uniosły się w zaskoczeniu, gdy Dorian ujął jego dłoń. Wcześniej unikał jego dotyku jak ognia, a teraz? Czyżby się upił? Nic nie jadł...
Obserwował Doriana, czuł na sobie jego badawczy wzrok. Nikt wcześniej nie przyglądał mu się z taką pieczołowitością! - Trzeba mi było wcześniej wpaść na artystę! - przeszło mu przez myśl, gdy białe włoski na przedramionach stawały mu dęba. Odwzajemnił spojrzenie Bazgracza. Jego było czujne, on był urzeczony, niemalże wzruszony. Do cna! Heh!
Dorian zmienił pozycję i teraz był tuż za nim. Po plecach przebiegł cudowny dreszcz, gdy ciepły oddech podrażnił kark. W połączeniu z delikatnym dotykiem w delikatnym miejscu sprawił, że Amias prawie się rozpłynął. - Sprawdzasz czy żyję? - zaśmiał się nisko. Widział w lustrze siebie, przygryzającego wargę, mrużącego powieki i Leammiele'a, który niestrudzenie przeprowadzał swe badania. - Skądże - wypowiedział miękko, obracając się przodem do Doriana. Ujął jego przystojną twarz w dłonie. - Wiem, że to trudne... ale czy tak nie jest lepiej? Gdy wiesz, skąd to wszystko się wzięło? Gdy masz przewodnika? - Kciukiem pogładził jego policzek. - Jakiego dowodu ci trzeba, byś wiedział, że nie śnisz? - zapytał strapiony. - Żaden nie będzie mi straszny. Przyrzekam - zapewnił i odsunął się na krok.


Dom Śpiącego Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Wto 7 Maj - 0:57
Nie odsuwał się, kiedy Amias pozwolił sobie na tę poufałość, właściwie nie zareagował w żadem sposób, nawet nie spieszył się z opuszczeniem ręki, tylko poczekał na parę wyczuwalnych uderzeń pulsu pod palcami. Mężczyzna mógł poczuć, że Dorian w odpowiedzi na pytanie lekko kiwnął głową. Jasne, że jest lepiej. Wiedział, że zamiast tego oto pana, mógłby spotkać kogoś, kto jawnie będzie chciał go przestraszyć czy zakpić. Co prawda, Leammiele jeszcze nie do końca ufał, że to nie okrutny żart, ale uważał, że nie było źle. Jego wiara to teraz pół na pół: sen i choroba psychiczna, a po przeciwnej stronie nieodkryta rzeczywistość.
W tej chwili chyba żadnego dowodu. Teraz potrzebuję tylko czasu. I snu. – Mówił patrząc spokojnie na Amiasa. – Jeśli ślady dzisiejszego spotkania nie znikną w magiczny sposób po moim obudzeniu, to na pewno będę krok bliższy do uwierzenia, że nie śnię i nie zwariowałem – zapewnił. Dorian nagle się uśmiechnął się w dwuznaczny sposób i nieświadomie uciekł wzrokiem, żeby nie dać Amiasowi znaku, że to bezwstydna prowokacja. – Taak, widzę, że jesteś odważny i chętny do wielu rzeczy. – Zaśmiał się lekko zaciskając usta. Pokręcił głową do swoich myśli. Ta reakcja była subtelnym komentarzem do wcześniejszych poczynań nowego znajomego. Położył mu rękę na ramieniu i lekko ścisnął, po czym zaraz puścił. – Chodź na górę. – Cofnął się na korytarz. – Chcę wreszcie zdecydować, jak cię namaluję. Bo chyba nie zmieniłeś jeszcze zdania i nie zamierzasz się wycofać...? – dodał już wyraźnie z rozbawieniem i dla zaczepienia obejrzał się na rozmówcę.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach