Zaułki

Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Zaułki
Nie 12 Sty - 23:32

Zaułki Dyniowego Miasteczka były jeszcze bardziej okropne niż te w Mieście Lalek. Brudne, przepełnione szczurami i innymi pasożytami. Niesamowicie wąskie oraz skomplikowane – niekiedy mur kończący uliczkę okazywał się tylko iluzją lub istniał jakiś sposób, by go otworzyć i dostać się do sekretnego miejsca w podziemiach.  Z resztą, cały czas zmienia się schemat tego miejsca, więc ulica która była wczoraj, dziś mogła już nie istnieć. Wspaniałe miejsce, by na kogoś się zaczaić i obrabować lub prowadzić jakieś szemrane interesy nocą.



Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Nie 12 Sty - 23:33
Raven któregoś dnia, kiedy to kręciła się po Dyniowym Miasteczku, usłyszała coś, co zdecydowanie przykuło jej uwagę. Po Miasteczku rozniosła się plotka, że pewien jegomość jest w posiadaniu bardzo cennych przedmiotów, a jednym z nich był Animicus. Na wieść o tym, straszce od razu otworzyły się szerzej oczy. To mogła byś szansa, by go w końcu zdobyć. Nie ważne, czy będzie to ją kosztować kilka worków złota, czy może zleci jej jakieś trudne zadanie do wykonania. Jeśli będzie musiała, to spróbuje go zabić, a potem okraść. Lub najpierw okraść, a potem zabić. Na początku oczywiście nawet nie śmie się wychylać – normalnie z nim porozmawia, może nawet będzie na tyle oczarowany jej słodką osóbką, że postanowi go jej podarować? Nie. Kogo ona chciała oszukać. Ludzie chodzący po tym przeklętym miejscu zdecydowanie nie należą do ta hojnych i przyjemnych osób. Sama Queen była niezłym ziółkiem, więc kilka razy musiała pozbyć się swoich wrogów, którym wyraźnie nie spodobało się to, że zostali przez nią wykorzystani w jakiś sposób.
Gdy tylko potwierdziła informacje, gdzie znajdzie te osobę: wróciła do domu, odpowiednio się przygotowała i nazajutrz ponownie znalazła się w Zaułkach. Towarzyszyła jej Lorelei, jej śliczna Phantom, która do najmilszych istot tego świata nie należała.
Albinoska, jako że była mroźna zima, a w koło panowały ciemności, wiedziała, że jedynym co tak naprawdę rzucało się w oczy było jej białe umaszczenie. No i może oczy, które odbijały światło księżyca oraz latarni. Ubrana była cała na czarno: grube dżinsowe spodnie, buty sięgające ud, czarny sweter, szalik i jej ukochany długi płaszcz, w którym schowała pistolety, amunicję, noże do rzucania (nasączone jadem Shiro, dzięki czemu osoba nimi trafiona nie będzie mogła się ruszać przez jakiś czas), zapalniczki i zapałki. Miała też cztery sakiewki wypełnione złotem i dwie pełne kamieni szlachetnych, żeby mieć jakąś podstawę do targowania się. Żeby tego było mało, zabrała ze sobą eliksir, powodujący utratę zmysłów. Kto wie, czy jej się nie przyda, by w razie czego go nie omamić. Co prawda jej bestia mogła się tym zająć, ale przezorny zawsze ubezpieczony.  W butach ukryła też dwa sztylety (po jednym na but). Lepiej je mieć, niż nie mieć.
Pani Black zauważyła go już z oddali. Stał w cieniu, pod jedną z niedziałających latarni na wylocie uliczki. Czekał na potencjalnych klientów przez jakiś czas, a później odchodził. Dziś, chyba jednak się wzbogaci. W końcu ktoś miał do niego interes. Kotka zbliżyła się do niego, trzymając ręce głęboko w kieszeniach. Phantom kroczyła kilka kroków za nią, powarkując co jakiś czas.
- Słyszałam, że masz trochę przedmiotów z wyższej półki – powiedziała, gdy znalazła się dostatecznie blisko przed mężczyzną – Interesuje mnie jeden z nich. Animicus. Masz go jeszcze? – nie bawiła się w żadne uprzejmości, bo i po co? Z takimi ciemnymi typami tylko tak się rozmawiało.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Pon 13 Sty - 12:25
Oj tak, zaułki Dyniowego Miasteczka - miejsca, do którego praworządni nie zapuszczali się bez wyraźnej potrzeby, a w którym kryminaliści każdego kalibru czuli się jak w raju - z pewnością lepiej było omijać szerokim łukiem. Rzecz jasna jeżeli nie miało się broni, dobrego ochroniarza, pieniędzy lub sporej dawki brawury i gotowości na zrobienie czegoś absolutnie nielegalnego.
Wszystko to miała ze sobą Raven, kiedy tej nocy weszła w najbardziej podejrzaną dzielnicę Miasteczka. Widok pogrążonych w ciemności uliczek, przez które niekiedy przemykały drobne sylwetki szczurów, świadomość, że za następnym rogiem może czaić się uzbrojony po zęby przyjemniaczek w złym humorze, niezbyt dobrze działające latarnie (właściwie większość nie świeciła, a światło tych działających nie wystarczało do rozświetlenia mroku zaułków) - dość, by odstraszyć przeciętnego Lustrzanina. Ale nie Raven. Kotostraszka bez strachu zagłębiła się tej nocy w gąszcz krętych uliczek i nieniepokojona dotarła do swego pierwszego celu - handlarza. Ten z kolei prezentował się tak dziwacznie, jak tylko ten magiczny wymiar mógł to zaoferować. Był to mianowicie podstarzały, jaskrawo ubrany (co już było zaskakujące) i brzydki jak noc Kapelusznik, siedzący za prowizorycznym stoiskiem złożonym ze sporej wielkości skrzyni zastawionej najróżniejszymi przedmiotami. Czego tam nie było! Butle co najmniej podejrzanych trunków, piękna galeryjka czaszek węży, puszki farby w kolorzach takich jak Żółć Zębowa czy Szarość Podłóżkowego Kurzu, tomik poezji Rozważania Muchy Nad Śmiercią Podczas Pogrzebu Pchły wraz z drugą częścią: Rozważania Śmierci Nad Ćmą w trakcie pogrzebu Muchy, tuzin hebli do drewna, mocno nadgryziona już zębem czasu pozytywka wygrywająca non stop powolną, ponurą melodyjkę - i wiele, wiele innych. A sądząc po tym, że nakrycie głowy właściciela spoczywało na ziemi, odwrócone wylotem do góry, równie dużo mydła i powidła handlarz miał w zanadrzu.
- Aaa, witam piękną panienkę! - rzucił do Raven skrzypiącym głosem, nim ta zdążyła choćby otworzyć usta, ukazując w szerokim uśmiechu braki w uzębieniu. - Panienka się rozgości, na pewno coś się tu panience spodoba! - gadał jak najęty, gestykulując przy tym obficie. Stropił się jednak wyraźnie, gdy albinoska wyjawiła mu powód swej wizyty. -To ma panienka pecha! Jak się tylko zwiedzieli, że mam takie cudeńko, to wszyscy się zaczęli garnąć do mnie. I tak, parę godzin temu sprzedałem za ładną sumkę - rozłożył sękate ręce w geście bezradności, rychło jednak spróbował zainteresować Raven innymi przedmiotami, które miał na sprzedaż. - Ale może panienkę co innego zainteresuje? Perfumy, może jakąś broszkę czy kolię? Cosik magicznego też się może znaleźć... - dodał zachęcająco.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Pią 17 Sty - 20:31
Czy Raven w jakiś sposób zaskoczył jak bardzo wyróżniał się jej cel? Nie. Nie jedno już widziała, a dziwni kapelusznicy, którzy pragną wyrazić to, jak bardzo są ekscentryczni poprzez wyjątkowo jaskrawe i źle dobrane ubrania, na pewno nie zaliczali się do fenomenów tego świata. Było ich od cholery. Chociaż starzec chyba jako jedyny wpadł na ten wyrafinowany oraz wyjątkowo nieprzyjemny dla oka pomysł, by połączyć wściekłą czerwień z zgniłozielonym. Obrzydliwa mieszanka barw.
Nawet jego głos sprawiał, ze miała ochotę się otwarcie krzywić – nie zrobiła tego jednak, gdyż była wystarczająco dobrze wychowana oraz nie chciała mu okazać aż tak jawnej nieuprzejmości. Język ciała w końcu niekiedy jest ważniejszy niż same słowa. A najważniejszym powodem było to, że pani Black postanowiła sobie ograniczać wszelkie reakcje na… dosłownie cokolwiek w takich miejscach, jak to. Bycie chłodnym i zdystansowanym zawsze jest najlepszą opcją, kiedy staje się w oko w oko z różnymi nieprzyjacielami.
Na wieść, że przedmiot, którego ona potrzebuje nie ma, miała ochotę rzucić się na niego oraz kazać mu przestać łgać i oddać jej Animicus. Nie zrobiła tego jednak, a jedynie powiedziała: Jaka szkoda. Taki drogocenny przedmiot sprzedany za… ile? Worek złota? Dwa? Kpina. Ale to nic. Powiedz, kim był kupiec, jak wyglądał przynajmniej. Znajdę go sobie i odkupię za trzy worki złota to cudeńko. Ba, jeżeli nie będzie chcieć złota, a zleci pójście i zabicie kogoś, to nawet lepiej. Zaoszczędzę, rozerwę się trochę i będę miała co chce.
Pogłaskała po łbie Lorelei, która warknęła nieprzyjemnie w strone kapelusznika. Zdecydowanie nie przypadł jej do gustu. Nie, żeby ktokolwiek tak naprawdę to kiedykolwiek zrobił. Raven czasem miała wrażenie, że i jej nie znosi.
- Nie, dziękuję. Nie interesuje mnie nic innego, a Animicus. Jeśli naprawdę go nie masz – a sądziła, ze ma, tylko kręci, coby jeszcze więcej od niej wydrzeć – to nie mamy o czym rozmawiać.
Machnęła ogonem i zmrużyła oczy, uważnie mu się przyglądając. W takich chwilach żałowała, że nie ma Kłamcożercy. Jego też będzie musiała kiedyś zdobyć. Nie ważne za jaką cenę.
Swoją uwagę postanowiła ponownie skupić na rozmówcy (nie było to trudne ze względu na fakt, że był chyba najbardziej gestykulującą osobą, jaką miała możliwość spotkać) i wysłuchać tego, co ma jej do powiedzenia. A liczyła, że nawet jeżeli faktycznie nie będzie w posiadaniu przedmiotu jej zainteresowań, to przynajmniej będzie w stanie wskazać jej tego kogoś, kto go ma.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Sob 18 Sty - 19:58
Jeżeli Raven liczyła na to, że swoimi słowami powstrzyma Kapelusznika od usiłowań wciśnięcia jej któregoś z miliona swoich niepotrzebnych przedmiotów, bardzo się myliła. Handlarz należał do tych, którzy nie poddadzą, zanim ich klient nie odejdzie obładowany sprzedanym im towarem.
- Gdzie ja to... a, jest! - zanim jeszcze Raven zaczęła mówić, zanurzył rękę w głębinach kapelusza i po dłuższej chwili grzebania weń wyciągnął garść nieco zakurzonych i posklejanych ze sobą słodyczy, które też zaraz podstawił dziewczynie pod sam nos.
- Panienka się nie skusi? Prawdziwe cudko! Doskonałe w smaku i działaniu! - rzucił zachęcająco, puszczając oczko do kocicy. Patrząc po stanie cukierków, można było raczej powątpiewać w ich tak zachwalane walory smakowe, chociaż działanie magiczne zapewne pozostawało niezmienione. Zapewne. - Ano sprzedałem, i to za całkiem ładną sumę. Takiego cudka nikt rozgarnięty by nie dał przecież za bezcen! - pochwalił się, nie zauważając zapewne, że Raven chodziło o coś zupełnie innego. Dopiero po chwili zreflektował się, iż Black interesuje inna kwestia. - Kto kupił...? - zastanowił się, szybko jednak jego myśli zajęło całkiem co innego. - A na co miałbym to panience powiedzieć? Co z tego będę miał? - rzekł podejrzliwie, spoglądając swymi wyłupiastymi, zmrużonymi oczyma na Raven - a jego twarz nie była specjalnie przyjemnym dla oka widokiem. Zaraz jednak zły humor mu przeszedł, a sam Kapelusznik, odłożywszy resztę cukierków (o ile wcześniej nie wzięła ichRaven) na blat, zanurkował pod stół, by stamtąd wyciągnąć nieprawdopodobnie zaśniedziałą kolię, która po dłuższym czyszczeniu zapewne okazałaby się srebrna. Uniósł ją w powietrzu na wysokość szyi dziewczyny i zmrużył oko, by po chwili pokiwać głową z uznaniem. - Jak z obrazka! Bardzo byłoby panience do twarzy - ogłosił, potrząsając ozdobą przed nosem Raven.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Sob 18 Sty - 21:56
Straszka naprawdę nie chciała niczego, co ten przeklęty kapelusznik chciał jej wcisnąć. A zwłaszcza wyjątkowo okropnie wyglądających cukierków (mających najpewniej być Przysmakiem Zegarmistrzów), którymi mało co nie oberwała prosto w twarz i tylko jej zwinność pozwoliła na uniknięcie tego okropnego aktu. Cofnęła też wtedy nos oburzona, prosząc w myślach wszystkich znanych jej z legend i podań ze Świata Ludzi Bogów i bożków o cierpliwość, której powoli zaczęło jej brakować. Albinoska zaczęła sobie nawet pluć w brodę, że w ogóle się pożywiała przed przyjściem tutaj. Gdyby pozostała apatyczna, to nie było by takie problemu – odcięta od emocji, nie denerwowałaby się niepotrzebnie, ani nie przejmowała kapelusznikiem o okropnym guście. Następnym razem nie popełni tego błędu.
- Już mówiłam, chce go odkupić o tego czy tam tej, która go kupiła – westchnęła przy tym i niecierpliwie zamachała ogonem. – Kila złotych monet. To dam w zamian za informację.
Przecież nie zamierzała mu płacić nie wiadomo ile za kilka słów! A jak już się tak  bardzo uprze, to poszczuje go Phantomem albo sama wbije swoje pazury prosto w jego oczy. Lub może jedno oko i ucho, żeby miał większe szanse na przeżycie tego ataku.
- Tak, nie wątpię, żeby mi pasowała – w końcu Strachokota była piękna – ale powtarzam po raz kolejny. Nie chce niczego, co nie jest Animcusem. Powie mi pan zatem, komu go sprzedał czy nie? Bo nie wiem czy mam się nastawiać na… zgoła inne próby wyciągnięcia informacji od pana – mógł to sobie interpretować jak chciał. Jeżeli wyśniły mu się jakieś seksualne akty, to niech śni dalej, bo nie dość że szkaradny, to jeszcze cholernie denerwujący. A na takie typy Raven mogła patrzeć jedynie z pogardą i obrzydzeniem. Jeśli zaś od razu pomyślał o przemocy, to trafił w samo sedno. Kocica była wręcz pewna, że posunie się do wielu krwawych aktów, by dostać upragniony przedmiot.
Jednakże póki co, chciała spróbować się dogadać. Nie dlatego, ze się obawiała swojej przegranej (zawsze zakładała taką opcję. Była nieustraszona, nie głupia), dlatego, iż przemoc nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Pokojowa rozmowa z kolei może okazać się czymś, co przyniesie oczekiwane skutki, więc co jej szkoda było próbować? Nic. Ja już zabraknie jej argumentów, by przekonać tego handalrzynę (dlatego, ze jest uparty i jej nie słucha), to wtedy ruszy do krwawej akcji. Lub wyśle swoją bestię. Nie była jeszcze pewna. Gdy nadejdzie jedna odpowiedni czas, to będzie wiedziała, co zrobi.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Sro 22 Sty - 9:39
Argument pieniężny podziałał na handlarza jak przynęta na rybę. Uniósł brew, kalkulując najwidoczniej, czy opłaca się mu taka wymiana - po dłuższej chwili stwierdził zapewne, że złote monety wspomniane przez Raven będą godną zapłatą za kilka słów na temat jednego z jego ostatnich klientów. Z żalem odłożył kolię na kupę rupieci znajdujących się na skrzyni, teraz chyba jednak już doszło do niego, że próby wciśnięcia ozdoby dziewczynie nie zdadzą się na nic.
- Ano, młody chłopak, chudy, średniego wzrostu. Zielone oczy z wytrzeszczem. Brązowe, potargane włosy sięgające do ucha, z białymi pasemkami. Ubrany na czarno, jak panienka - rzekł, drapiąc się w podbródek i wymieniając wszystko, co zapamiętał z wyglądu nabywcy magicznego przedmiotu. - A, i jeszcze wysoki, jak na chłopaka, głos - przypomniał sobie i wyciągnął sękatą rękę w stronę Raven po zapłatę.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Pią 24 Sty - 21:16
Kiedy tylko odłożył kolię, Raven już wiedziała, że albo jej powie to, co chce usłyszeć, albo zacznie wciskać kolejny kit. Na szczęście dla niej (i dla niego) próby przekupienia handlarza okazały się dobrym rozwiązaniem.
Wysłuchała tego, co mężczyzna ma do powiedzenia.
- W końcu. Jak widać kiedy trzeba, potrafisz się na coś przydać  – wyciągnęła z sakiewki pięć złotych monet i szybko oddaliła się wraz z Lorelei, by zaraz nie zaczął na nowo swoich namów po tym, jak zobaczyły ile złota może mniej więcej pomieścić jednak sakiewka. Albinoska zapamiętała sobie szczegóły wyglądu poszukiwanego przez nią jegomościa oraz fakt, że ma wysoki głos. Jego brawa niewątpliwie się przyda. Zmniejszy to prawdopodobieństwo tego, że znajdzie kogoś innego, acz pasującego do opisu. Chociaż wątpiła, by dużo było tutaj jegomości o brązowych włosach z białym pasemkami, wytrzeszczem oczu oraz w jakiś babskich ubraniach. Pewnie jakieś transwestyta albo inny niebinarny przedstawiciel swojej rasy. Nie, żeby była jakąś rasistką czy kimś takim. Dla niej nie miało to znaczenia, jakiej ktoś jest płci czy z czym się identyfikuje. Równie dobrze ktoś mógłby jej oświadczyć, że uważa się za toster albo samego arcyksięcia.  Miała to gdzieś. Tak długo jak nie przeszkadzało to w interesach lub codziennym życiu Stracha, tak długo toś mógł sobie być nawet morskim potworem, który karmi się miłością tego świata i zabija wszystko, co śmierdzi.
************
Straszka znacznie oddaliła się od miejsca, w którym stał podejrzany Kapelusznik. Nie było tam ani odrobinę jaśniej czy bezpieczniej. W ciemnościach kręciła się cała masa podejrzanych osób (których Raven oczywiście musiała zaczepić i zapytać o poszukiwanego przez nią mężczyznę), a nieliczne latarnie tak naprawdę niczego dobrze nie oświetlały.
Queen podeszła w końcu do groźnie wyglądającej kobiety z przepaską na lewym oku oraz bliznami na twarzy. Siedziała na zniszczonej ławce i paliła papierosa.
- Szukam zniewieściałego mężczyzny z brązowymi włosami i białe pasemkami, zielone oczy z wytrzeszczem i  wysoki głos. Średni wzrost. Chudy. Widziałaś go? – zapytała, nie zważając na mordercze spojrzenie, jakie zostało jej posłane, go tylko kobiety złapały kontakt wzrokowy.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Pią 24 Sty - 22:10
Oczy handlarza rozbłysły na widok pieniędzy jak dwie żarówki. Gdy tylko monety znalazły się w jego sękatych dłoniach, skrupulatnie je przeliczył, po czym uszczęśliwiony włożył zapłatę do sakiewki. Widać było, że chociaż nie udało mu się wcisnąć Raven żadnego ze swych klamorów, otrzymana kwota w zupełności mu odpowiada.
- A niechże panienka wpadnie jeszcze kiedy! - zawołał za odchodzącą dziewczyną, po czym, uradowany, zaczął postukiwać palcami o blat skrzyni w rytm melodyjki wygrywanej przez pozytywkę.
Droga minęła Raven bez większych przygód, jeżeli nie liczyć kilku chwil, kiedy to szorstkie futra przemykających przez ulice szczurów ocierały się o jej nogi oraz przejścia obok paru wręcz pękających o tej porze w szwach spelunek. Nic nadzwyczajnego w tak nieprzyjemnej okolicy, jak ta. Dziewczyna zdecydowała się wreszcie zaciągnąć języka u wspomnianej już palaczki, która to obdarzyła ją wyjątkowo nieprzychylnym spojrzeniem swego jedynego oka.
O ile Kapelusznik zdawał się być irytującym wariatem (co nie było zresztą szczególnie zaskakujące, zważywszy na rasę, do jakiej przynależał), o tyle kobieta wyglądała na jego zupełne przeciwieństwo. Zasłonięte po piracku ślepie i paskudne blizny jasno mówiły o jej burzliwej przeszłości, sylwetka natomiast była zgarbiona, a ocalałe oko - zamglone. Dopóki Raven nie stanęła nad nią, dopóty palaczka trwała w praktycznym bezruchu, nie wyciągając nawet papierosa z ust - gdy jednak Straszka zbliżyła się do niej, ta wyrwała się ze swego posągowego stanu, by wbić w nią nieprzyjazne spojrzenie. Gdyby wzrok mógł zabijać, Black zapewne padłaby w tym momencie na ziemię martwa. Po chwili bezskutecznej próby odstraszenia albinoski wzrokiem, kobieta w końcu zdecydowała się wypowiedzieć, lub raczej wycedzić, kilka słów.
- A co? - jej głos był zachrypnięty i niski, zarazem jednak brzmiał, jakby dochodził z ogromnej dali. Pomimo, że ton był zdecydowanie nieprzyjemny, trudno było wyzbyć się wrażenia, że słucha się głosu z innego świata. No cóż, można było mieć tylko nadzieję, że palony przez nią papieros był zwyczajnym papierosem.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Sob 25 Sty - 16:37
Zignorowała zachęcające pożegnanie handlarza i nawet nie odwróciła ucha w jego stronę.
Zważywszy na fakt, że mu zapłaciła, on raczej też powinien mieć to w poważaniu.
**

Albinoska spowiedzwała się równie przyjemnego powitania, jak nie jeszcze gorszego, więc w ogóle nie była zaskoczona reakcją czy bardzo nie miłym sposobem na zapytanie i jednoczesne powiedzenie „idź sobie cholero i daj mi żyć”.
- Potrzebuje go znaleźć. Ma coś, czego chce – powiedziała zgodnie z prawdą i machnęła ogonem. Zastanowiła się, jak trudna oraz wymagająca rozmowa ją czeka. Czy ta pseudo pirata postanowi z nią współpracować czy może zechce spróbować swoich sił i pokroić ją na kawałki? Lepiej dla niej, by nie próbwała żadnych głupot i nie atakowała Raven -  w końcu nie dość, że miała dużo broni, to jeszcze Phantoma przy nodze, który nie wyglądał na zbyt miłego i przyjaznego wilczka (nic nowego z resztą, Lorelei zawsze miała paskudny nastój zważywszy na fakt, że przynależała właśnie do tej konkretnej rasy).
- Tak więc, czy widziałaś go? Kogoś podobnego przynajmniej. W ogóle to świetnie by był, gdybyś wiedziała, gdzie mogę go dopaść – czy mówiła tutaj w czysto metaforycznym tego słowa znaczeniu i miała na myśli, że chce po postu go spotkać, czy może dosłownie chciała go dopaść? Jeszcze nie wiedziała. Na pewno chciała go znaleźć i próbować wykupić Animicus. Jeśli jednak by odmawiał, to chyba wtedy posunęłaby się do dużo gorszych czynów niż czcze groźny (których niewątpliwie by próbowała po jego definitywnym powiedzeniu „spierdalaj, nie dam ci go”).  A konkretniej to do rękoczynów, które mogłyby się źle skończyć dla nich obojga.
Niemniej jednak nim mogłaby zacząć próbować rozmawiać z posiadaczem przedmiotu przez nią pożądanego, musiała najpierw przebrnąć przez rozmowę z tą oto jednooką kobietą i mieć nadzieję lub przynajmniej dobre myśli, że ona jednak nie dość, ze zna położenie celu Queen, to jeszcze chętnie podzieli się informacjami. Nie, żeby zakładała to za prawdopodobne oraz możliwe do spełnienia, ale hej! A nóż widelec jednak się uda w ten sposób.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Czw 30 Sty - 19:00
Pseudopiratka obdarzyła Raven kolejnym spojrzeniem oznaczającym: mam szczerą nadzieję, że za chwilę dostaniesz ataku serca, albo stanie ci się coś jeszcze gorszego. Widać było, że bardzo chciałaby, aby ta wcale jej nie zaczepiała.
- Acha - skwitowała jakże elokwentnie odpowiedź dziewczyny i znowu skierowała bezmyślny wzrok w przestrzeń, dając Straszce wyraźne znaki, by ta się odczepiła i dała jej w spokoju dopalić skręta. Rychło jednak "rozmówczyni" skutecznie rozwiała jej nadzieje, dopytując się o poszukiwanego - palaczka w reakcji na to prychnęła, wypluwając przez przypadek papierosa na bruk - i to idealnie w kałużę. Zaklęła paskudnie pod nosem, po czym - nadal nie odpowiadając na zadane jej pytanie - jęła przeglądać wszystkie kieszenie (a w wełnianym, skundlonym płaszczu, który nosiła, mieściła się ich imponująca ilość) - trwało to tak długo, że można było się wręcz zastanawiać, czy nie chce w ten jakże subtelny sposób dać dziewczynie kolejny sygnał, że jej obecność nie jest tu pożądana. Wreszcie w którejś z kolei udało się jej odnaleźć innego papierosa, z kolejnej wydobyła paczkę zapałek. Black musiała odczekać kolejną dłuższą chwilę, zanim piratka zapaliła skręta, schowała zapałki i mocno się zaciągnęła - dopiero wtedy znowu zdecydowała się odezwać.
- Jeszcze raz, jak wyglądał? - jej ton nie stał się ani trochę uprzejmiejszy (nadal widocznie miała nadzieję na to, że Queen się odczepi jak najszybciej, a jako że na tej akurat uliczce nie siedział nikt poza nią, była jedyną osobą, którą można było maglować). Widać, w przeciwieństwie do wesołego Kapelusznika, piratka nie lubiła mówić - ale hej, od czego ma się pieniądze?

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Pią 31 Sty - 19:32
Spojrzenie Raven było równie przyjazne i miłe, co niedoszłej piratki. Wyraźnie jednak mówiło, że gdyby łaskawie odpowiedziała na jej pytanie chociażby „nie, a nawet lepiej – dała dokładne wskazówki, to Straszka zniknęłaby z jej pola widzenia równie szybko, co się pojawiła. Oczywiście nawet teraz nie byłoby to nic trudnego: mogła zrobić kilka kroków w przeciwną stronę do oka zakrytego opaską i już tyle byłoby śladu po albinosce.
Obserwowała ją przez cały czas, więc dokładnie widziała jak papieros wylatuje jej z ust. Uśmiechnęła się kącikiem ust. Powstrzymała jednak jawny chichot, w końcu miała nadzieję, że jednak dostanie jakiekolwiek informacje, które nie będą zwykłym i pożałowanym „aha”. A żeby to osiągnąć, mieć szansę na to, nie mogła jej się zaśmiać w twarz, gdy ta klęła.
Lolerei niecierpliwiła się, więc zamiast grzecznie siedzieć bądź też stać koło nogi swojej pani, poczęła węszyć i oddaliła się na kilka kroków wyraźnie zaciekawiona oraz zainteresowana tym, co wyniuchała.
Po chwili, z głośnym warknięciem można było usłyszeć jak kłapie zębami. Wtedy też rozległ się głośny, aczkolwiek bardzo krótki pisk. Phantom upolowała sobie szczura, zjadając go niemalże od razu.
Raven nie odwróciła się do swojej bestii. Kocim uchem wychwyciła harcujące szczury już dawno temu, więc to była tylko kwestia czasu, nim wilkopodobna istota się na nie rzuci.
Już miała się podać i kazać się gonić, gdy w końcu została zapytana o powtórzenie jak poszukiwany przez nią jegomość wygląda. Nareszcie pomyślała, falując przy tym ogonem.
- Młody chłopak średniego wzrostu. Chudy z wysokim głosem, brązowymi włosami z białym pasemkiem. Ma zielone oczy z wytrzeszczem. Chyba ubrany na czarno – Powtórzyła ponownie. Mogła mieć tylko nadzieję – chyba się powtarzała. Bo to było jedne (nadzieja) co miała od czasu początków rozmowy z Kapelusznikiem – że pirata będzie mogła pokierować ją oraz Lolerei do mężczyzny.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Pon 3 Lut - 20:58
Piratka zaciągnęła się jeszcze raz, wyeaźnie rozkoszując się smakiem papierosa, zanim Raven mogła zacząć odnosić wrażenie, że ta chociażby zastanawia się nad zadanym jej przed chwilą pytaniem. Dopiero po tym czasie raczyła się odezwać (przedtem wyjmując z ust papierosa, by tym razem nie wypluć go sobie do kałuży).
- Co do głosu, nie mam pojęcia, jako że gęby do mnie nie otwarł. Ale szedł tędy jakiś taki chudzielec ubrany na czarno, chyba z bransoletą na ręce... Nie mam pewności. Skręcił w tamtą uliczkę - machnęła (nie) zachęcająco ręką w prawo, w kierunku wylotu uliczki. Po tych słowach powróciła do palenia, wyraźnie dając Black do zrozumienia, że powiedziała już wszystko, co zamierzała.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Wto 4 Lut - 12:20
Straszka w końcu doczekała się upragnionej i długo wyczekiwanej odpowiedzi. Pogłaskała Lorelei po głowie, a ta zaszczekała donośnie. Nawet ona zadawała sobie sprawę, że to koniec bezczynnego stania i nudzenia się w bezsensie oczekiwania na kilka prostych słów.
- Dzięki za pomoc – podziękowała oraz poszła we wskazanym kierunku. Na odchodne rzuciła jej paczkę zapałek. Niech ma, niech się cieszy. Może uzna to za zapłatę wystarczającą i nie nawiedzi swoją obecnością kiedyś Kotki, by żądać z wielkim zapałem oraz chciwością czegoś w zamian za te proste kilka słów. Może gdyby piratka nie zmarnowała tyle czasu na wykręcanie się od rozmowy, to Raven by już dawno tam nie było. Może nawet nie straciła by swojego cennego papierosa.
Kobieta wraz z bestią, znalazła się na końcu uliczki. Szybko rozejrzała się i powęszyła w powietrzu, jednak nie wyczuła dostatecznie silnego zapachu. A raczej zwęszyła, nawet kilka lecz przecież nie wiedziała, jak pachnie poszukiwana przez nią osoba. Nie poddała się jednakże, dalej zacięcie idąc przed siebie.
Doszła w końcu do starego, zdecydowanie źle wyglądającego budynku. Nie przejmując się tym za bardzo, weszła do niego i zeszła po (jedynych) schodach na dół. Jeszcze przed otworzeniem drzwi, do jej nozdrzy dostał się zapach alkoholu i papierosów. Kiedy jednak przekroczyła próg, zapach znacznie się wzmocnił, sprawiając że chwilowo się skrzywiła. Obrzydlistwo. Duszący dym wypełniał mały „bar”. O ile tak można by nazwać spelunę, w której się albinoska znalazła.
Rozejrzała się po pomieszczeniu – mało kto był w ogóle wstanie zwrócić uwagę na nowo przybyłą i jej bestię. Fioletowe ślepia Stracha dostrzegły kogoś w czarny ubiorze, tuż przy barze. O włosach w kolorze brązu i białym pasemkiem. To musiał być on. Tym bardziej, ze miał bransoletkę na ręce, która wyglądała dokładnie jak Animicus.
Podeszła do niego, przysiadła się, zamówiła jakiegoś drinka, zdając się całkiem na barmana (i tak nie zamierza go ruszyć, kto tam wie, co by jej dosypał) oraz zagadała jegomościa.
- Jestem Raven – przedstawiła się i zafalowała ogonem. – Ciebie jak zwą? – chciała go na początek trochę zbajerować. A nóż, sztylet, widelec, że miała szanse na uzyskanie upragnionego przedmiotu tylko dzięki urokowi osobistemu.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Sob 8 Lut - 9:01
Piratka złapała rzuconą jej paczkę w locie i schowała automatycznym ruchem do kieszeni. Nie odpowiedziała na podziękowanie Raven ni słowem, wpatrując się w dalszym ciągu pusto w przestrzeń. Trudno było się wyzbyć wrażenia, że zamiast brudnej, odrapanej ściany sąsiadniegu budynku widzi coś zupełnie innego.

W podłej spelunce conocna zabawa doszła już do tego punktu, w którym mniej wytrzymali uczestnicy leżeli już pod stołami, lwia część jednak wlewała w siebie kolejne kolejki. Kilkoro zabawowiczów wydawało się jeszcze całkiem nieźle trzymać (co i tak nie miało długo potrwać), natomiast jakaś niewielka grupka w tyle wsypywała sobie do ust garście białego, słodko pachnącego proszku, który również oferował barman. Serwowany tutaj paskudny dżin palił w gardło i miał obrzydliwy smak, wina nikt przy zdrowych zmysłach nie tykał, na zamówienie piwa decydowali się tylko najdzielniejsi. Skład przeróżnych magicznych drinków, takich jak Krwawy Koszmar czy Pajęczy Karnawał, był wysoce niepokojący - narkotyki za to działały bez zarzutu, pozostawiając po chwili świetnego samopoczucia pozostawał ból głowy i poczucie przygnębiającej pustki. A mimo to Zdechła Mysz (taką to nazwę nosiła tawerna) cieszyła się niesłabnącą popularnością wśród tych, którzy tęsknili za zapomnieniem, że muszą żyć.
Młodziutki właściciel Animicusa, do którego dosiadła się Raven, nerwowo drgnął, gdy ta go zagadnęła. Widać było, że nie był na to przygotowany.
- Ja? Nicola - przedstawił się w końcu, przy czym Straszka mogła zaobserwować, że faktycznie ma nadzwyczaj wysoki głos - oraz że stojąca przed nim nieopróżniona szklanka whisky jest zapewne dopiero pierwszą.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Sro 12 Lut - 20:44
Po zdecydowanie za wysokim jak na faceta głosie i zdecydowanie żeńskim imieniu Raven zaczęła kwestionować czy to aby na pewno mężczyzna. Mogła to być po prostu brzydka kobieta z bardzo małymi piersiami, które na dodatek dobrze ukryła pod ubraniem. Kotce jednak nie zależało na płci osobnika, który posiada Animicus. Bo dlaczego by miało? To nie tak, że chciała wchodzić w jakieś związki z tą osobą. A nawet jeśli, to płeć nie miała realnego zastosowania – Straszka tak czy tak nie mogła mieć dzieci, bo była martwa i to jej specyfika rasy. Czymże w takim przypadku była płeć? Niczym istotnym.
- Miano tak samo piękne, jak i Ty – czy miała jakąkolwiek gwarancje, że jej „zalotne” teksty przyniosą spodziewany dla niej efekt? Zdecydowanie nie. Gdyby wiedziała, to robiłaby to albo odważniej, albo całkiem sobie darowała ten miły początek i otoczkę „romantyzmu”. Tja. Oszalała do reszty.
- Brązowowłosa piękności – zaczęła, spoglądając na nietchniętą szklaneczkę z alkoholem – sprawę mam do ciebie – zatrzepotała rzęsami, czując się jak skończona idiotka, którą chyba była, skoro zaczęła tą całą maskaradę – widzę, że jesteś w posiadaniu urokliwych ocząt – zdecydowanie nie prawda. Były paskudne. Tylko kolor znośny, reszta obrzydliwa – oraz równie urokliwej błyskotki na ręce – tutaj przejechała ogonem po Animicusie – i tak zastanawiałam się, czy nie chcesz trochę pohandlować, hm? – uśmiechnęła się słodko.
- Za te bransoletkę, mogę ofiarować swoje usługi, które nie ograniczają się tylko do naszej dwójki – puściła mu czy tam jej oczko – mogę kogoś dla ciebie wytropić, porwać, pogrozić, torturować, zabić…. Mogę też zaproponować worek złota, tak na początek. – Przegryzła wargę i zamruczała miło. Udawała niewinną tak, jakby kilka sekund wcześniej wcale nie proponowała, że kogoś dla posiadacza jej upragnionej rzeczy, zabije.
Gdyby jej kompan(ka) się nie zgadzał na taki układ, to Raven wyszła z jeszcze jednym pomysłem.
- Możemy też urządzić sobie jakiś konkurs w piciu, bo widzę, że szklaneczka dalej pełna. Ty postawisz Animicusa, a ja złoto. Brzmi jak ciekawa zabawna, prawda?


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Czw 20 Lut - 22:02
Koniuszek języka Nicoli prześlizgnął się po wąskich wargach, zdradzając niepewność co do zamiarów rozmówczyni. Spojrzenie zielonych oczu przeskakiwało ze szklanki na brudny kontuar, od czasu do czasu tylko zahaczając na ułamek sekundy o twarz Raven. Niezbht imponujące mięśnie spięły się nieznacznie, gdy dziewczyna skomplementowała jego urodę, a z ust padło cicho wybąkane, nerwowe "dzięki". Gołym okiem można było zauważyć, że w planie Nicoli - jakkikolwiek by on nie był - nie znalazło się miejsce na konwersację z nieznajomą Straszką w najbardziej zawszonej ze wszystkich zawszonych spelunek.
- Uh, doprawdy nie wiem, czy aby na pewno... - zaczął (zaczęła?) niepewnie i cicho, gdy ogon Black przemknął po cennej bransoletce, a jego przegub niekontrolowanie drgnął pod dotknięciem. W tym dokładnie momencie na chwilę wybawił go barman - Szklany Człowiek o wyrazie twarzy przywodzącym na myśl psa porzuconego w lesie przez swego ukochanego pana - który to postawił przed Raven drinka wyglądającego i pachnącego mniej więcej jak coś, co chętnie wypiłby ów szalony handlarz. Chwila, którą zajęło barmanowi podanie Black brudnej szklanki z podejrzaną zawartością, wystarczyła, by Nicola znalazł w sobie nieco więcej pewności siebie.
- Animicus to bardzo cenny przedmiot i nie mam ochoty się z nim jeszcze rozstawać. Dziękuję, ale chyba muszę odmówić - przemówił, rozpaczliwie starając się brzmieć stanowczo. Aby opisać efekt tej próby, wystarczy stwierdzić, że z jednej strony wzbudzał on litość, a z drugiej - szczere rozbawienie. - Chociaż z drugiej strony... naprawdę byłabyś zdolna do wszystkiego za ten przedmiot? - dodał z namysłem po chwili, najwidoczniej zmieniając z jakiegoś powodu zdanie na temat wartości którejś z usług Raven.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Pon 24 Lut - 11:21
Widząc nerwowe i niepewne zachowanie Nicoli kotka w duchu uśmiechnęła się szeroko. Ktoś o podobnym charakterze raczej nie będzie sprawiać jej większej ilości problemów. Dogadają się prędzej (Raven liczyła, że szybko, bo już była tak blisko upragnionego przedmiotu, że niemal czuła jego ciężar na nadgarstku) czy później i sprawa będzie załatwiona. Black wyjdzie z tego bardzo zadowolona.
Spojrzała na barmana, kładącego szklaneczkę przed nią. Niczego nie zamawiała, nie planowała nawet: nie była głupia, by w ogóle pokusić się o spróbowanie czegokolwiek w tej spelunie, jeśli nie byłaby to konieczność. W końcu kto wie, co za paskudztwo by jej tam ktoś mógł dosypać bądź też podać.
Przyjrzała się zawartości szklanki i powęszyła w powietrzu. Wyglądało oraz pachniało zdecydowanie okropnie. Nie skrzywiła się jednakże, a jej mina pozostała taka, jak wcześniej.
Nawet na żałosne próby odmówienia Straszce Animicusa nie zmieniła wyrazu twarzy. Czuła całą sobą, że jej rozmówca jeszcze dobrze nie skończył i zaraz zacznie wypytywać o zakres usług albinoski, bądź też od razu weźmie zapłatę (pewnie wcześniej podnosząc cenę do dwóch worków lub trzech złota) i ucieknie, gdzie pieprz rośnie.
Zafalowała ogonem i pogłaskała Lolerei, kiedy przyszło wyczekiwane przez nią pytanie.
- Gdybym nie była zdolna do wszystkiego, to uwierz mi, nie siedziałabym tutaj i nie moglibyśmy się cieszyć swoim towarzystwem – powiedziała miłym tonem, doskonale zdając sobie sprawę, że żadne z nich nie cieszy się z tej rozmowy – Powiedz co mam zrobić. Kogo chcesz sprzątnąć? – udała zainteresowanie drinkiem, więc wzięła szklaneczkę w rękę i zaczęła się nią bawić. – Towar też dostarczę. Byle tylko nie cuchnął i nie sprawiał nazbyt wielu kłopotów.
O czym dokładnie mówiła białowłosa kotka o fioletowych oczach? Czy insynuowała, że dostarczy jakieś żywe stworzenie komuś, bądź też zwłoki pod czyś dom w geście ostrzeżenia? Jeśli Nicola o tym pomyślała, to raczej nie minęła się z prawdą. Żywych zwierząt Straszka nie ruszała, ale co innego ze świeżymi zwłokami, czekającymi na zabranie do jakiegoś bogacza od siedmiu boleści.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Pon 2 Mar - 18:23
Brązowowłosy nerwowo rozejrzał się po sali, po czym nachylił się do dziewczyny i zniżył i tak cichy głos do szeptu dosłyszalnego tylko przez Raven. Ostrożność zdecydowanie zbyteczna, jako że nawet gdyby któryś z bardziej trzeźwych gości mógł ich podsłuchiwać, i tak raczej nie przejmowałby się słowami Nicoli.
-Widzisz, mam... hm... układ z pewną kobietą. W największym skrócie, wymusiła na mnie sporą sumę za to, że swego czasu mi pomogła w ciężkiej sytuacji. - odchrząknął lekko, po raz kolejny sprawdził dyskretnie, czy aby nikt nie interesuje się nadmiernie jego słowami, po czym kontynuował wywód. - Umówiliśmy się akurat tutaj, za kilka chwil powinna tutaj być. Ucieszyłaby mnie jej nagła śmierć lub przynajmniej wymuszenie na niej, by odstąpiła od umowy. Zróbmy tak - jeżeli się jej pozbędziesz, Animicus będzie twój. - lekko przełknął ślinę, a strużka potu spłynęła po jego skroni i plusnęła do szklanki. - Wysoka, długie czarne włosy wiąże w warkocze, ma żółto - pomarańczowe oczy, ubiera się w długi płaszcz, nosi broń. Przedstawia się zapewne jako Bailiff. Nosi ze sobą pistolet. Niewykluczone, że przyjdzie już z kilkoma głębszymi we własnym żołądku - wyrzucił z siebie szczegóły.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Wto 10 Mar - 17:29
Konspiracyjne się nachylenie do albinoski sprawiło, że już wiedziała, iż Nicola całkowicie poddała się natarczywej, natrętnej wręcz osobie Raven. Było jednym z jej zwycięstw na drodze do upragnionego celu. Niewielkie – bowiem zadanie miało okazać się wymagające, ale niesamowicie znaczące.
Słysząc jego wzmiankę o pieniądzach, przeniosła spojrzenie na Animicus. Czyżby to jej rozmówca zapożyczył się u jakiejś bogatej, acz bardzo nieprzyjemnej baby po to, aby kupić te śliczną i niesamowicie przydatną błyskotkę? Jeśli tak, to naprawdę wielka szkoda, że Straszce nie udało się znaleźć handlarzyny pierwszej: wydałaby swoje pieniądze i nikt nie musiałby się zapożyczać.
- Umowa stoi. Powiedz mi jeszcze jakiej rasy jest skubana, żebym się na darmo nie męczyła z niektórymi…rozwiązaniami.
Poklepała zdenerwowanego biedaczka po ramieniu, następnie odsuwając się trochę. Rozejrzała się po spelunie i utwierdziła w przekonaniu, że nikt ich nie podsłuchiwał: wszyscy zajęci byli piciem, spaniem, bądź też próbami robienia jednego i drugiego. Zdarzały się też okazjonalne krzyki i pogróżki, jednak cichy szybciej niż się pojawiały – nowe porcje alkoholu lądowały przed krzykaczami, co zamykało im usta.
Ogoniasta pogłaskała bestię pod stołem. Spoglądała w stronę wejścia, czekając, aż opisywana kobieta pojawi się w piwniczce. Bez niej, nie będzie miała nawet szansy, by cokolwiek zrobić.
Ne trwało jednak długo, aż wysoka postać z dwoma czarnymi warkoczami pokazała się u drzwi speluny. Wyglądała na podpitą, acz w większości świadomą swojego otoczenia.
Raven stwierdzając, że może uda się i to załatwić bez rozlewu krwi (przynajmniej początkowo) postanowiła spróbować przekupstwa. Najpierw jednak poczekała aż czarnowłosa znajdzie się bliżej miejsca, przy którym siedzą.
- Hej – zagadała, wyraźne dając do zrozumienia, że mówi do niej, po czym wstała i podeszła kilka kroków bliżej – Raven jestem. Przedstawię swoją sprawę krótko: tamten przyjemniaczek ma coś, czego chce i w zamian mam zrobić dla niego jedną rzecz. Słyszałam, że wisi ci trochę pieniędzy. Powiedz, to dwa lub trzy worki złota? Jeśli tak to chętnie ci dam, żebyś dała mu spokój i nie ścigała za dług, a ja szybko dostanę moją zabawkę i sprawa będzie zakończona.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Pon 16 Mar - 15:12
Śmiertelna bladość nie zamierzała najwidoczniej znikać z twarzy rozmówcy Raven. Kiwnął nerwowo drżącą głową, gdy Straszka tak lekkim tonem zgodziła się na układ, wyglądając przy tym tak, jakby miał za chwilę zemdleć lub zwymiotować.
- Lunatyczka, jak ja - odpowiedział na jej pytanie głosem brzmiącym tak, jakby jego właściciel znajdował się co najmniej na linii frontu. Raven mogła poczuć, jak jego mięśnie spinają się niekontrolowanie pod jej klepnięciem. Możliwe, że biedak cierpiał na hafefobię.
Raven nie musiała długo oczekiwać przybycia Bailiff; gdy tylko drzwi zaskrzypiały, a wraz z podmuchem wiatru do środka wtargnęła wysoka, kruczowłosa i odrobinkę zataczająca się postać, Nicola niemal położył się na kontuarze (nie zbladł, gdyż było to już po prostu niemożliwe). Kobieta nie zauważyła jeszcze swego dłużnika, gdy odezwała się do niej Raven; Lunatyczka, pomimo początkowego problemu ze sprecyzowaniem, czy to do niej mówią, rychło zlokalizowała Raven i zwróciła na nią wzrok.
- Bailiff - przedstawiła się zapewne odruchowo. - Przyemniaszek? Ten dzieciak Nicola? - w tym momencie rozejrzała się i zauważyła białego jak płótno i spoconego jak szczur Nicolę wbijającego w ich dwójkę wzrok wyłupiastych zielonych oczu; spróbowała się ku niemu przepchnąć, nim jednak to zrobiła, powstrzymały ją kolejne słowa Raven. - Zabawkę? Obiecał Ci coś za zapłacenie mi? - upewniła się i zaichichotała niskim głosem. - Żałosne z jego strony, co nie jest zaskakujące. Ale dlaszego niby miałabym się na to zgodzić? Te same pieniąze dostanę od tego dzieciaka - skwitowała słowa dziewczyny. Nie była jeszcze pijana do poziomu takiego, by nie być w stanie myśleć i działać w miarę logicznie, chociaż z pewnością już nieco szumiało jej w uszach.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Nie 22 Mar - 12:36
A więc Lunatyczka. Tajemnicza istota, wieczny posłaniec przemierzający światy, by nieść wiadomość lub też przekazać coś zgoła innego. Najprawdopodobniej posiada zdolności/moce pozwalające jej na szybką ucieczkę. W końcu niczego innego nie oczekiwała od Lunatyka, który bądź co bądź przez sam wzgląd na swoją rasę powinien potrafić szybko się zmyć z danego miejsca.
Raven nie oceniała pijanej kobiety. Ani pod względem wyglądu ani pod względem tego, że była pod wpływem. Po pierwsze, po co? Po drugie, dlaczego? Miała swoje problemy i szukała ich rozwiązania w kieliszku. Nic nadzwyczajnego. Wiele osób tak robi. Norma.
- Tak, on – odpowiedziała, kiedy Bailiff dopytała o Nicolę.
- Ano obiecał. Więc załatwmy to szybko i będę mogła w końcu wyjść z tej speluny – z obrzydzeniem omiotła miejsce wzrokiem. Lorelei kryła się w cieniu, warczała cicho i czekała. Na możliwość ataku? Na jakiś rozkaz? Cholera ją wiedziała. W każdym razie chyba tylko skończony idiota mógłby się teraz do niej zbliżyć i próbować ją pogłaskać (już raz się to zdarzyło. Przyjemniaczek zalany w trupa szedł ponurą uliczką i stwierdził, że super pomysłem będzie zaczepienie Phantoma. Skończył z oderwaną ręką. Głupiec z niego).
- A co za różnica? – zapytała albinoska i skrzyżowała ręce na piersi – dostaniesz swoje złoto tak czy tak. Więc w czym problem, żeby wziąć je ode mnie? – uniosła jasną brew, spoglądając na kobietę wyczekująco. – Jeśliś łasa na pieniądze, to mogę dorzucić garść kamieni szlachetnych – albo poderżnąć ci gardło, jak się będziesz stawiać pomyślała z uśmiechem na ustach.
- Nic na tym nie stracisz, zyskasz nawet. Kto wie? Może w przyszłości będziemy robić jakieś interesy i fakt, że dziś się dogadamy nam obu się przyda? – poklepała ją jedną ręką po ramieniu. – Nigdy nie należy przecież odmawiać komuś, kto może przyczynić się do tego, ze twoje zyski wzrosną, nie? – może powinna po prostu puścić te ruderę z dymem i mieć nadzieję, że któreś z nich – Nicola bądź też Bailiff – umrze? W obu przypadkach byłaby to wygrana dla niej. Bardzo kusząca myśl.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Nie 29 Mar - 21:28
Kobieta najwidoczniej podjęła decyzję w sprawie finansowej i już otwierała usta, by odpowiedzieć na słowa Raven - z jej ust nie padły jednak żadne słowa, bowiem do całej akcji wmieszała się najmniej spodziewana osoba. Nasz hafefobik podniósł się ze swojego miejsca (przy okazji wywracając na kontuar nadal pełną szklankę wódki) i na drżących nogach podszedł do obydwu kobiet.
- Dokładnie tak, Bailiff, po prostu weź od niej pieniądze i po wszystkim - przemówił do Lunatyczki drżącym, jeszcze podwyższonym i bardziej piskliwym głosem niż zazwyczaj. Nietrudno się domyślić, że ta żałosna próba raczej nikogo nie przekonałaby do czegokolwiek; Bailiff zapewne jednak podjęła decyzję już chwilę temu i nie potrzebowała dalszej zachęty dłużnika.
- No dobra, jak ci tam, Raven. Dwiesta złociszy z królikiem i ze trzy szmaragdy załatwią sprawę. Chociaż radziłabym przytrzymać tego dzieciaka, najlepiej z nożem przy gardle.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Zaułki  5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Re: Zaułki
Pią 3 Kwi - 12:29
Raven zmierzyła Nicole chłodnym spojrzeniem. Nie spodziewała się po nim, że w ogóle postanowi ruszyć się o choćby milimetr, taki był wystraszony. Jego drżącego głosu i nerwowości nie dało się przeoczyć. Nawet ślepiec upity morzem alkoholu wyczułby w nim zdenerwowanie.
Albinoska na powrót wróciła wzrokiem do kobiety. Była zadowolona, że udało im się dogadać. Wzięła sobie również jej słowa do serca i nakazała Lorelei odciąć ewentualną drogę ucieczki Nicoli. Bestia stała teraz bardzo blisko niego, warczała, gotowa by w każdej chwili użyć swej mocy i wyciągnąć jego największy strach lub/i rzucić się mu do gardła, gdyby tylko coś kombinował.
- Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia – uśmiechnęła triumfalnie. Mimo że jeszcze nie miała bransoletki w ręce, już czuła jej ciężar na dłoni.
- Ściągnij Animicusa z dłoni i załóż go na moją rękę. Następnie odejdź cztery kroki w tył – podciągnęła lekko rękaw i wyciągnęła lewą dłoń w jego stronę. Trzymała w niej małą zapalniczkę: jeśli zacznie coś kombinować to najwyżej go spali. A z nim, całą te ruderę. Nie po to zdobywała tyle informacji, kłóciła się z tyloma osobami, żeby teraz nagle coś miało pójść nie tak, a ona miała zostać przechytrzona. Nie ma nawet mowy.
Drugą ręką wyciągnęła z płaszcza sakwę. – Nie dam jej ani grosza, póki to cacuszko nie będzie moje, więc lepiej się pośpiesz – powiedziała, w razie gdyby Lunatyk potrzebował zachęty czy słów przekonania. Gdy już spełnił jej wymogi, zabrała się za płacenie kobiecie.
- Przelicz złoto – rzuciła do Bailiff sakiewkę, następnie wyciągając z kolejnej odpowiednie kamienie szlachetne – autentyczne, gdybyś miała jednak wątpliwości.
Podała jej również szmaragdy: trzy tak,  jak chciała.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Zaułki  TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Zaułki
Czw 9 Kwi - 18:06
Lunatyk nie próbował nawet zaprzeczyć instrukcjom Raven; na widok Lorelei i zapalniczki ściągnął, na tyle szybko, na ile drżące ręce mu pozwalały, bransoletę z nadgarstka. Już po chwili rękę albinoski obciążał najprawdziwszy, przyjemnie lśniący w słabym świetle zapewnianym przez kołyszące się pod sufitem lampy, Animicus. Tak jak zarządziła Straszka, Lunatyk odsunął się o cztery kroki, przezornie cały czas spoglądając na Lorelei w obawie, czy ta nie rzuci mu się za chwilę do gardła. Bailiff wykonała w stronę albinoski zachęcający gest ręką i przesłała znad jej ramienia pogardliwe, kpiarskie spojrzenie Nicoli. Po tym, jak otrzymała zapłatę, skrupulatnie przeliczyła monety i z aprobatą skinęła głową; zważyła w dłoni szmaragdy i włożyła je do sakiewki z namaszczeniem.
- Dobra, jesteśmy kwita - rzekła wyraźnie rada z pieniędzy. - Lepiej daj temu dzieciakowi swój adres, będzie na przyszłość wiedział, kto ma spłacać jego długi za magiczne rupiecie - odezwała się na tyle głośno, by usłyszał to Nicola, przy czym skinęła głową w stronę obciążającej dłonie dziewczyny bransolety. - A jakbyś miała inne kamienie szlachetne na zbyciu, to nie wahaj się uderzyć do mnie - odezwała się już dużo ciszej do Raven, przybliżając usta do jej ucha, tak że ta mogła wręcz wyczuć obecny w jej oddechu zapach alkoholu. W tym mniej więcej momencie biedny Nicola ulotnił się - błyskawicznie i niemal niezauważalnie - z baru, wcześniej niepostrzeżenie rzucając Szklanemu Człowiekowi za kontuarem monetę, Bailiff natomiast, nie martwiąc się tym faktem, skierowała się ku opuszczonemu przezeń siedzeniu, by zamówić własnego drinka. Black mogła teraz spokojnie opuścić spelunkę z drogocennym przedmiotem na nadgarstku i do woli cieszyć się jego posiadaniem.

MISJA ZAKOŃCZONA POWODZENIEM

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach