A mama ostrzegała....

Mefisto
Gif :
A mama ostrzegała.... 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
A mama ostrzegała....
Pią 24 Kwi - 12:08
Czułem się świetnie. Szybowałem w przestworzach, rycząc co jakiś czas z zadowoleniem i próbując jakiś nowych akrobacji. Było naprawdę cudownie. W smoczym ciele czułem się niepokonany, wielki i silny. Zapominałem zupełnie o problemach życia codziennego. Ba! Nawet o tym nie myślałem!
Nawet nie wiedziałem gdzie lecę. Po prostu przed siebie, by nacieszyć się lotem i samotnością, ale nie tą doskwierającą, tylko tą chwilową której chyba każdy czasem potrzebował. W szczególności jak miał wkurzającą rodzinkę albo sporo roboty.
Zacząłem się rozglądać z zaciekawieniem po okolicy. O! coś nowego!
Wszędzie był śnieg, nawet drzewa były przykryte potężnymi białymi czapami. Wyglądało to cudnie! W sumie...to drzewa wyglądały jakby zostały stworzone z lodu. Nie wiedziałem jednak, czy wynika to z tego, że były zamrożone, czy faktycznie były zrobione z lodu, ale jakoś mało mnie to interesowało. Robiło swój efekt i szczerze? Chyba mnie nawet trochę zainspirowało do czegoś, ale to jak wrócę do pracy.
Wylądowałem na wielkiej lodowej górze. Pazury pozwoliły mi się nie ślizgać. Rozglądałem się po okolicy złotymi oczami po czym rozłożyłem potężne skrzydła i zaryczałem głośno. Taaa, ja tutaj byłem panem i niech nikt mi nie podskakuje!
Nagle jednak zauważyłem coś ciekawego. Wieeeelki sopel. Wyglądał trochę jak ząb w paszczy, którą była lodowa jaskinia. Rozejrzałem się więc czy nikt nie widzi i oblizałem trochę pysk. No aż kusiło, żeby spróbować!
Zbliżyłem się i liznąłem lekko. Nic...zaśmiałem się po czym mocniej przywarłem językiem do lodu i ...cholera....
Zacząłem lekko szarpać ale czułem, że zaraz wezmę i zerwę sobie język jak tak dalej pójdzie. Zaryczałem znów głośno i zacząłem się zastanawiać, dlaczego do cholery nie mogę ziać ogniem...akurat teraz by się to tak cholernie przydało....


A mama ostrzegała.... IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: A mama ostrzegała....
Sob 25 Kwi - 14:34
- Możesz przestać się drzeć?! Jest środek dnia!
Z jaskini, gdzie wisiał olbrzymi sopel, wyłoniła się zaspana wilczyca. Kobieta miała na sobie różową, dwuczęściową piżamę w wilczki i bambosze z futerkiem, którymi szurała po wysokim śniegu. Uzbrojona w puchatą, śnieżnobiałą poduszkę, leniwie przetarła swe oczy ziewając. Nie tylko strój czy zachowanie, ale i pozostawione w nieładzie włosy, świadczyły o gwałtownej pobudce Dachowca.
Dopiero w momencie, gdy jej bursztynowe spojrzenie dostrzegło, w czym dokładnie tkwi problem, niewielka jak dla gadziny postać, ożywiła się. Twarz Isleen przybrała wręcz buraczanego koloru, zdradzając tym samym niezadowolenie Tropicielki.
- Osz ty cholerniku jeden! - warknęła, uderzając pysk smoka swoją poduszką. - Żeby to porządnego obywatela w środku snu rabować! Nie wstyd ci?
Kolejne, bezlitosne uderzenie zabójczą poduszką, zostało wyprowadzone w potężną łapę gada. Wilczyca nie dawała za wygraną.
- Zdajesz ty sobie sprawę z tego, ile czasu zajęło mi wyhodowanie takiego okazu?! - warknęła niezadowolona.
Jak on śmiał lizać JEJ sopel?! Kto mu pozwolił na tak karygodny czyn?! Nie dość, że wchodzi na teren cudzej posesji bez pozwolenia to jeszcze coś takiego! Brutalnie niszczy wynik wieloletniej pracy! Lepiej, aby znalazł coś sensownego na swoją obronę, bo jak zimowe duszki jej świadkiem, ta poduszka przyniesie mu zgubę!

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
A mama ostrzegała.... 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Re: A mama ostrzegała....
Wto 28 Kwi - 19:33
Zamrugałem zaskoczony, gdy z jaskini nagle ktoś wyszedł, i do tego na mnie marudził. Że kurwa co?
Zamilkłem na moment i przyglądałem się uważnie nieznajomej. Czy...ona była w piżamie? I w laćkach?! To chyba jakieś żarty....
- Jabofać? - zapytałem z lekkim trudem. Długi ozór przymrożony do sopla i do tego paszcza pełna ostrych zębów...to raczej niczego nie ułatwiało.
Co ona pierdoliła? Przecież nikogo nie rabowałem. Ba! Nawet nie wiedziałem, że tutaj w ogóle ktoś mieszka....i niby co tu mogła mieć takiego ciekawego? Bo raczej nie górę pełną złota. To by było ciekawe i warte zrabowania, ale tutaj? Na tym śnieżnym pustkowiu? Ni chuja!
Do tego biła mnie poduszką. Aż w pewnym momencie przechyliłem głowę tak, by trafiła jeden z rogów, co spowodowało rozerwanie poduszki i posypanie się tęczowego pierza. Zaśmiałem się wrednie i znów szarpnąłem. Mój oddech trochę rozgrzewał lód, ale to nadal było za mało, żeby się uwolnić.
Zamrugałem. A więc o to chodziło? O ten cholerny sopel? Uśmiechnąłem się wrednie - ufojlnij mie...bo go zsnisce - wysapałem i przyłożyłem do sopla potężną łapę, popierając o niego pazury, pokazując, że nie żartuję.
Jednak gdy chciałem się poprawić, stało się coś...nieoczekiwanego. ŁAPA TEŻ MI PRZYMARZŁA!! Ale kurwa jak....
Warknąłem groźnie i ponownie szarpnąłem, aż lód lekko zatrzeszczał. Może to jest wyjście? Po prostu to rozwalić?


A mama ostrzegała.... IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
A czego się spodziewał? Wilczyca smacznie spała, gdy ten bestialsko wkroczył na teren jej posesji i zaczął głośno ryczeć. O ile brutalną pobudkę jeszcze jakoś by mu wybaczyła, tak lizanie przynależącego do niej sopla, klasyfikowało się pod czyn karalny. I to też zamierzała uczynić - należycie ukarać intruza.
- A nie? Czyj jęzor przymarzł do sopla? Przyłapany na gorącym uczynku!
Na prawdę zamierzał iść w zaparte, kiedy miała na niego tak silne dowody? Oczywistością było, że przyszedł tu specjalnie po jej cenny sopel! Gdyby było inaczej, co ten robiłby w jego paszczy? No dobra, na języku... ale co za różnica? Ruszył coś, co nie należało do niego!
- Jak śmiałeś?! Ni krzty kultury osobistej!
Jeżeli myślał, że rozdarcie poduszki powstrzyma wilczycę - mocno się pomylił. Teraz zaczęła nią go okładać, jak gdyby chciała zadać jak najwięcej ciosów, nim całe pierze się z niej wysypie.
- Czy jest coś, czego nie zniszczysz?!
Pretensje pretensjami, ale w końcu - dość niechętnie, odpuściła gadzinie. Nie patrzyła na niego przyjemnym wzrokiem, jednak do jakiegoś pojednania doszło. A to już jakiś sukces. No, przynajmniej do czasu, aż jej nie zagroził! A raczej soplowi, który mocno trzymał jego język.
- Zrób na nim choć rysę, a odetnę ci ten jęzor! - warknęła wściekle.
Jego wcześniejsze występki były karygodne, ale to, co zamierzał zrobić teraz, przekraczało wszelkie granice przyzwoitości! Czy on właśnie zagroził wilczycy, że zniszczy jej najcenniejszy skarb? Teraz przynajmniej wiedziała, dlaczego smoki są na wymarciu. Wielkie, głupie gadziny, które wszystko niszczą i jedyne, co potrafią robić to grozić! Nawet nie przeprosił, nie wyraził jakiejkolwiek skruchy! Bo i po co? Jak na tak wielkie cielsko, muszą mieć naprawdę małe móżdżki!
- Przestań nim potrząsać!
Sytuacja zrobiła się naprawdę groźna! Jeden nierozważny ruch i cały dorobek życia wilczycy, pójdzie w zapomnienie! Podeszła w stronę łapy i jęzora, aby ocenić... uszkodzenia. Najpierw rzeczy ważniejsze! Dopiero później przyjrzała się jak przymarzł.
- Co za niefart... - mruknęła śmiertelnie poważnie. Spojrzała na smoka. - Zależy ci na łapie i języku?

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
A mama ostrzegała.... 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
- Ne wedzałem, ze to cyjs siopel - wywróciłem oczami. Z igły widły. To tylko sopel, który pewnie dość szybko wróciłby do tego kształtu. Co jej tak zależy na tym kawałku lodu. Co innego jakby był rzeźbiony to wtedy bym może to zrozumiał, ale tak? Ni chuja nie ogarniam o co jej chodziło.
Kultury? To ona napierdalała we mnie poduszką! Jakbym nie miał kultury to bym jej się tu zesrał, a raczej nie byłaby to mała kupka, patrząc na moje obecne rozmiary. Warknąłem więc ostrzegawczo na jej słowa.
Czekałem aż skończy. Okładanie takim flakiem nie bolało, jednak było dość irytujące - cak, ciebie jak psestanies - kurwa gadanie z ozorem na wierzchu nie było przyjemne. Do tego naprawdę język zaczynał mi już chyba powoli odmarzać bo traciłem w nim czucie.
Miałem w dupie jej wzrok, chciałem se stąd iść. W końcu się uwolnić, bo już mi się tak kraina nie podobała. Po pierwsze było tu za tłoczno, po drugie już kapkę zimno.
Warknąłem groźniej, tak, że trochę śniegu zsypało się z wejścia trochę śniegu.
Uspokoiłem się, ale łypałem na nią groźnie, swoimi złotymi ślepiami.
Ona kurwa żartuje prawda? - OCYFIŚCIE, jak stlace, któleś to ty stlacys nie tylko siopel - powiedziałem z trudem. Widać było, że jestem wkurwiony.
- Jak mnie puscis to se polece dalej i zostafie f spokoju - obiecałem. Bo po co mi jej sopel czy w ogóle to miejsce?


A mama ostrzegała.... IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach