Themis

Themis
Gif :
Themis 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
Themis
Czw 28 Maj - 22:36
INFORMACJE PODSTAWOWE
Imię: Arthemis Magnus
Nazwisko: Pavoris
Pseudonim: Themis, powszechnie znany również jako Czyżyk
Wiek: wygląda na 22 lata
Rasa: Szklany Człowiek
Ranga: Złodziej Marzeń
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster

Moce:
  • odbicie [rasowa]
  • hipnoza [rangowa]
  • Cinis – pirokineza – zgodnie z Kompendium
  • Zmiennokształtność – drugą skórą Themisa jest postać dużego psa rasy borzoi. Pod zmienioną postacią, Szklany nie jest w stanie komunikować się w żaden sposób z otoczeniem.


Umiejętności:
  • walka bronią białą – mimo swej z pozoru dosyć kruchej aparycji, lata jako najemnik sprawiły, że Themis stał się świetnym szermierzem – specjalizuje się w walce dwoma, krótkimi mieczami
  • magik-iluzjonista – Czyżyk zna kilka podstawowych sztuczek charakterystycznych dla ulicznych magików-kuglarzy, jak chociażby żonglerka; czasem wykorzystuje swoje umiejętności iluzjonisty-amatora w celach dywersyjnych oraz przy „odwrocie taktycznym”
  • Zaklinanie
  • Anisteras - użycie tego zaklęcia umożliwia rzucającemu spojrzenie na świat przez oczy pobliskiego zwierzęcia lub bestii. Obiekt, na który rzucane jest zaklęcie, nie może znajdować się dalej, niż 10 metrów od rzucającego, a samo stworzenie musi znajdować się w zasięgu wzroku rzucającego. Zaklęcie nie umożliwia kontroli nad zwierzęciem czy bestią. Po użyciu 3 posty odpoczynku.


APARYCJA
Rozkaz był prosty – znaleźć i zlikwidować oszusta-szarlatana rzekomo parającego się magią, który na dobre rozgościł się w miasteczku. Problemem nie była jednak sama jego obecność na terenach metropolii, a to, że zwodził swoimi sztuczkami ludność - a przede wszystkim ich kieszenie. Z opisów świadków wynikało, że najprawdopodobniej był Szklanym, co wydawało się być niedorzeczne – nie widziałaś ich w tych stronach od lat, zatem obecność przedstawiciela tej rasy wzbudziła twoje nieukrywane zaciekawienie. Zebrałaś wszystko, co potrzeba i ruszyłaś na łowy – skierowałaś się na główny rynek z poczuciem całkowitej pewności, że go tam zastaniesz.
Odnalezienie go nie sprawiło ci większego trudu – Czyżyk ze swoim słynnym 1,8 metra wzrostu zdecydowanie górował nad tłumem, czym zdecydowanie ułatwił ci zadanie. Nie mogłaś jednak ruszyć tak po prostu i zlikwidować go na oczach wszystkich – miała to być czysta robota, bez świadków – wszak kartel nie lubi się ujawniać! Stanęłaś więc w cieniu pobliskiego filaru i przyglądałaś mu się z oddali.
Na oko miał nie więcej, niż dwadzieścia parę lat – choć wiedziałeś doskonale, że ze Szklanymi bywa różnie - mógł równie dobrze być dwukrotnie starszy od ciebie. Był również niezwykle smukły, wręcz patykowaty, choć pod cienką, półprzezroczystą jedwabną koszulą widziałaś delikatnie zarysowane mięśnie. Twoją pewność co do tożsamości kuglarza potwierdziła blizna, którą miał na klatce piersiowej, a która budziła nieukrywane zaciekawienie wśród lokalnych plotkarzy. Nie dziwiłaś się im – przykuła również twoją uwagę: była dużo ciemniejsza od reszty alabastrowej, wręcz przezroczystej skóry Szklanego. Miała nieregularne, poszarpane krawędzie które bardziej przypominały stłuczone szkło, niźli uszkodzoną tkankę - im dłużej w to patrzyłaś, tym bardziej czułaś się nieswojo, przeklęci Szklani.
Musiałaś przyznać, że mimo swej niezbyt dobrej reputacji, Czyżyk posiadał swój urok i uwielbienie tłumu, gdy poruszał się po scenie z nieukrywaną gracją i lekkością – sprawiał wręcz wrażenie, że czuje się jak ryba w wodzie, gdy pokazywał jedną z kolejnych swych iluzjonistycznych sztuczek, wyrywając z tłumu głośne „oooo”. Z każdym energetycznym krokiem jego krótkie do ucha, delikatnie kręcone, złociste włosy podskakiwały i czasami opadały na twarz.
Występ zwieńczył kurtuazyjnym ukłonem, zszedł ze sceny i skierował swe kroki w jedną z uliczek, a ty ruszyłaś za nim. Niestety, tłum Lustrzan wszelkiej masy skutecznie spowolnił Twój pościg i skutecznie oddzielił cię od twojej zdobyczy – ujrzałaś tylko, jak znika w pobliskiej alejce. Gdy się przedarłaś, ruszyłaś więc za nim, weszłaś w uliczkę i…
Nim się zorientowałaś, zostałaś przygwożdżona do ściany jednego z rozpadających się budynków, a na swoim gardle poczułaś chłodne ostrze - noża, jak przypuszczałaś.
-Masz już sarkofag?- najwidoczniej sam siebie rozbawił swoim pytaniem, w wyniku czego na jego pełnych ustach zawitał mały, koślawy uśmieszek.
Znajdowałaś się w bardzo niekorzystnej sytuacji! Nie mając możliwości walki czy ucieczki, postanowiłaś przynajmniej przyjrzeć się swojemu przyszłemu oprawcy – tym razem z bliska. Rzeczywiście, wyglądał na bardzo młodego, kolor i tekstura jego skóry przypominały porcelanę. Im dłużej patrzyłaś na niego, tym bardziej przypominał ci jedną ze swych lalek, którymi bawiłaś się jako dziecko. Miał dosyć delikatne rysy twarzy, choć z mocno zarysowaną linią żuchwy. Na środku czoła, między ciemnymi, gęstymi brwiami, znajdował się biały, okrągły kryształ, który przypominał perłę. Spojrzałaś ze strachem w jego oczy w kształcie migdałów o błękitnych tęczówkach, w których widziałaś nieukrywane rozbawienie.
Rękaw twojego płaszcza opadł i odsłonił twój tatuaż potwierdzający przynależność do SCR. Spróbowałaś sięgnąć dłonią i go dotknąć, jednak ten ruch przykuł uwagę Szklanego. Gdy jego wzrok spoczął na twojej pieczęci, jego oczy rozszerzyły się z zaskoczenia i puścił cię szybciej, niż mogłaś przypuszczać.
-Pani, wybacz mi ten nietakt! Pozwól, że jakoś ci to wynagrodzę! Co powiesz na wino na mój koszt?
A darowanemu winu w beczkę się nie zagląda!

HISTORIA
- Moja droga towarzyszko, wypijmy za stare czasy – wszak in vino veritas! – i wraz z kolejnym toastem zaczynałaś czuć się swobodniej w towarzystwie Czyżyka, a raczej Arthemisa Magnusa Pavorisa, jak zdążył ci się przedstawić. Nie potrafiłaś stwierdzić, czy to kwestia upojenia alkoholowego, czy raczej jego dosyć otwartej postawy i lekkiego usposobienia. Wcześniejsza myśl o jego likwidacji uleciała ci – jak się okazało, Czyżyk również należał do SCR, w rzeczywistości był jednym z najświeższych członków, dlatego też nie dane ci było jeszcze go poznać ani o nim słyszeć.  Niemniej rozmowa kleiła się, więc postanowiłaś spytać go o coś, co zaprzątało twoją myśl od dawna, mianowicie dlaczego Szklany postanowił zaangażować się w… cokolwiek! Odpowiedź okazała się być bardziej wylewna, niż sądziłaś – i właśnie w ten sposób skończyłaś jako słuchacz dla pijanego Czyżyka, który zwierzał ci się dosyć szczegółowo ze swojego życia.
-Musimy zacząć od samego początku! Nie znam moich rodziców, widzisz moja droga, część swojego dzieciństwa włóczyłem się po przeróżnych ludziach, aż w wieku około pięciu lat w bliżej nieokreślonych okolicznościach trafiłem do pewnej pary wysoko urodzonych Szklanych - uważali się za ichniejszych arystokratów, czy innych snobów. Wydawało im się, że nie mogą mieć własnych dzieci, więc postanowili mnie przygarnąć. Wyobraź sobie, kundel na pańskim dworze, jedzący z tej samej miski, co państwo! Moja edukacja niczym nie odbiegała od edukacji typowych dzieci arystokratów, zaczynając od etykiety, przez podstaw dyplomacji, po historię wszystkich trzech światów. Przede wszystkim jednak, mój ‘ojciec’ ulubił sobie tresować mnie, że się tak wyrażę, w muzyce – sam był wirtuozem skrzypiec, dlatego też postanowił przelać na mnie swój talent i wszystkie jego niespełnione oczekiwania. Wyobraź sobie, moja pani, że miałem wszystko, czego dziecko mogłoby zamarzyć – służbę na zawołanie, wspaniałe ubrania i zabawki, rodzinę, która mnie kochała. Choć jak się możesz z pewnością domyśleć, nie trwało to zbyt długo – jakież to przewidywalne!
Moja sielanka skończyła się, gdy pani Pavoris jednak zaszła w ciążę, miałem wtedy mniej-więcej trzynaście lat, a po urodzeniu mojej ‘siostry’, całkowicie utracili zainteresowanie tematem mojej osoby - z czasem z oczka w głowie stałem się niczym więcej, niż tresowanym zwierzątkiem, które wyciągane było z szafy, gdy pojawiali się jacyś dalsi krewni w odwiedzinach. Widzisz, od najmłodszych lat miałem naturalny wręcz talent do panowania nad ogniem. Nawiasem mówiąc, ujawnił się w dosyć… nieoczekiwanych okolicznościach, ale o tym opowiem ci kiedy indziej! W każdym razie wizyty krewnych niezmiernie mnie irytowały, jakże oni rozczulali się nad pozycją Szklanych i że to oni powinni rządzić wszystkimi trzema światami! Gdyby jeszcze w parze z ich mową szły czyny, a nie tchórzliwe ukrywanie się w swoich norach…
Atmosfera po narodzinach Clarissy stawała się coraz bardziej uciążliwa, zatem w wieku szesnastu lat spakowałem swoje rzeczy i opuściłem ‘dom rodzinny’. Podróżowałem sporo, głównie po Krainie Luster żyjąc za „pożyczone” z domu pieniądze, lecz kiedyś i one musiały się skończyć. W obliczu głodu dołączyłem do trupy wędrownych artystów-magików, właśnie tam się nauczyłem większości swoich umiejętności. Nie będę ukrywał, przyzwyczajony byłem do życia na raczej wysokim poziomie, więc żeby sobie zapewnić byt, postanowiłem sobie dorobić – ot zacząłem pożyczać rzeczy z kieszeni przechodniów! No, nie tylko. Widzisz, zwykle ludzie nie noszą przy sobie zbyt dużych ilości monet, większość swojego majątku zwykli jednak trzymać w domowych sejfach. We włamywaniu się nigdy nie byłem najlepszy, dlatego też nauczyłem się, uwaga, kraść ich tożsamości! Widzisz, to nie jest zbyt trudne, wystarczy, że będziesz obserwować swój cel, poznasz jego zwyczaje i zachowania, a następnie zahipnotyzujesz jego domowników tak, by sądzili, że to ty jesteś ich siostrą czy dziadkiem. Nikt nawet nie zapyta, dlaczego wynosisz z domu część majątku!
Ale widzisz, nie wszystko zawsze idzie zgodnie z planem. W czasie jednego z moich „występów” zostałem złapany na gorącym uczynku – nieopatrznie na swoją ofiarę wybrałem przywódcę jednego z bractw najemników, co prawda później zostaliśmy dobrymi wspólnikami, jednak nasze pierwsze spotkanie przeszło nadzwyczaj zabawnie! W dużym skrócie – musiałem spłacić swój dług albo głową, albo służbą – oczywiście wybrałem tę drugą opcję. Tak zaczęła się moja kariera jako najemnika, ale nie będę zanudzać cię, moja pani, takimi drobiazgami.
Ważne jest to, że w czasie jednej z misji napotkałem się na jakiegoś wyższego rangą członka SCR i w wyniku jego zabiegów, udało mi się samemu zaciągnąć w szeregi stowarzyszenia!
Themis sięgnął do swojego kielicha – najwyraźniej zaschło mu w ustach od całego tego monologu, zresztą sama zaczynałaś żałować, że w ogóle zadałaś mu pytanie o jego przeszłość. Czas was gonił, a ciebie już zanudził swoją opowieścią, zatem uiściłaś  rachunek i wyciągnęłaś go z budynku. Zapowiadała się bardzo długa podróż.

CHARAKTER

OBSERWACJE WS.
ARTHEMISA MAGNUSA PAVORISA

Zgodnie z Twoją prośbą, moja Pani, w kilku syntetycznych zdaniach postaram się nakreślić te cechy Pavorisa, które najbardziej rzuciły mi się w oczy w czasie naszej wspólnej podróży.
Szklany prezentuje się przede wszystkim jako osobnik o wygórowanym poczuciu własnej wartości i miłości własnej - i jest to z całą pewnością cecha, która najbardziej jaskrawo się w nim rysuje. Najkrócej sprawy ujmując: wykazuje cechy osobowości narcystycznej, a ujawnia się to przede wszystkim ciągłą potrzebą przebywania w centrum zainteresowania. Nie zliczę, ile razy w czasie naszej podróży przykuł uwagę przechodniów swoim głośnym i prowokacyjnym zachowaniem! W połączeniu z jego arogancką i wyniosłą na pozór postawą, zaowocowało to licznymi sporami z miejscowymi, które niejednokrotnie obrały niezbyt korzystny obrót – Pavoris bywa czasami… awanturniczy, że pozwolę sobie to tak ująć, choć nie mogę powiedzieć, by był brutalny. Raczej stara się unikać przemocy, gdy nie jest ona niezbędna do osiągnięcia planu.
Warto dodać, że jego zachowanie cechuje przesadzona aktorskość i egzaltacja, jednakże w połączeniu z jego zawodem wydaje mi się być to usprawiedliwione. Muszę wręcz przyznać, że jego teatralność nieraz umożliwiła nam szybsze załatwienie interesów – kiedy chce, Szklany potrafi być bardzo czarujący i przekonujący. Jest również dobrym towarzyszem rozmów - jest otwarty i nawiązywanie nowych kontaktów nie sprawia mu większych problemów – może udałoby nam się to wykorzystać w jakiś sposób..?
Zdążyłam zaobserwować, że motorem jego postępowania jest ambicja – wydaje mi się, iż byłby w stanie poświęcić dużo, by osiągnąć zamierzony cel – w tym zależy mu na polepszeniu swojej pozycji, głównie społecznej i majątkowej, a także zyskaniu powszechnego uznania – pozwolę sobie wtrącić, że nie dziwię się, wszak jego rasa zawsze pozostawała w cieniu…
Bardzo proszę, Wasza Lordowska Mość, nie zwracać jednak uwagi na jego zbytnie dyskutanctwo, mogę zaręczyć swoją osobą, iż nie jest ono skierowane przeciw Wam, a wynika zwyczajnie z jego nieokrzesania – obiecuję jednak dołożyć wszelkich starań, by okiełznać jego zachowania.
Prawie bym zapomniała! Arthemis Pavoris jest również niezwykle ekscentryczny, zatem proszę, moja Pani, nie dziw się jego zachowaniem. Choć muszę przyznać, że czasem bywa nieprzewidywalny, to jednak jest raczej niegroźny.
KLARA VON LIVORIS

Powrót do góry Go down





Wilk
Gif :
Themis 2aDwF1P
Godność :
Caspian Grizzled aka Wilk.
Wiek :
Wizualnie jakieś 28 lat.
Rasa :
Cyrkowiec
Wzrost / Waga :
180 cm | 71 kg
Znaki szczególne :
Blizna na udzie. | W Krainie Luster: wilcza głowa zamiast ludzkiej; skóra w kolorze smoły.
Pod ręką :
Drewniana laska, paczka papierosów, benzynowa zapalniczka, leki przeciwbólowe, telefon.
Broń :
Drewniana laska i zabójczy urok osobisty.
Zawód :
Zawodowe pożeranie ludzi; biznesmen; właściciel kasyna.
Stan zdrowia :
Kuleje na prawą nogę.
Specjalne :
Grafik-Koder
https://spectrofobia.forumpolish.com/t543-wilku https://spectrofobia.forumpolish.com/t625-woof-woof https://spectrofobia.forumpolish.com/
WilkLudożerca
Re: Themis
Pią 29 Maj - 0:33

Karta zaakceptowana

Witamy na spectrofobii! Życzymy miłej zabawy po drugiej stronie lustra!

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach