Pusty dom

Nel
Gif :
Pusty dom 5PUjt0u
Godność :
Nel Eastace von Hershiwan
Wiek :
Wizualnie kilkanaście, realnie dużo więcej.
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
178 cm / 59 kg
Znaki szczególne :
Unoszący się wszędzie wokół zapach papieru; palce albo uwalane atramentem, albo poobcierane od szorowania plam pumeksem; chaotyczny sposób wysławiania się; ponury wyraz twarzy.
Pod ręką :
Portfel z pewną zawartością pieniężną; paczka papierosów.
Broń :
Rzeźbiony sztylet.
Zawód :
Wolny strzelec
Stan zdrowia :
Fizycznie czuje się dobrze, duchowo jest znużony

https://spectrofobia.forumpolish.com/t701-nel#8205 https://spectrofobia.forumpolish.com/t714-korespondencja-nela-eastace-von-herwishwana
NelNieaktywny
Pusty dom
Nie 25 Paź - 22:43
zdjęcie:

Urocza willa należąca od kilkudziesięciu lat do Nela znajduje się na niewielkiej, osamotnionej wyspie: ledwie starcza tutaj miejsca na budynek i ogród. Sam dom jest raczej średniej wielkości, zbudowany w stylu neogotyckim; pysznią się tutaj ostro zakończone łukowe okna i szyby przyozdobione mozaikami rombów; lśnią wszechkolorowe witrażyki, a iglice ze szczytu dachu celują dumnie w niebo. Pokryte białą farbą ściany kontrastują ze smolistą czernią dachówek. Za domem znajduje się nawet niewielka drewniana altanka.

Wnętrze domu jest całkiem przytulne i miłe. Znalazło się tutaj miejsce na bibliotekę, dwie sypialnie (z czego jedna jest nieużywana, a drzwi zamknięte na klucz), pokój gościnny, jadalnię, kuchnię, łazienkę i pokój do pracy.

Dotarcie na wyspę nastręcza trudności o tyle, że znajduje się ona w sporej odległości od innych. Gruby, żelazny i niezbyt uczęszczany łańcuch łączący willę z najbliższą większą posiadłością jest jedyną drogą dostania się do willi.

Powrót do góry Go down





Nel
Gif :
Pusty dom 5PUjt0u
Godność :
Nel Eastace von Hershiwan
Wiek :
Wizualnie kilkanaście, realnie dużo więcej.
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
178 cm / 59 kg
Znaki szczególne :
Unoszący się wszędzie wokół zapach papieru; palce albo uwalane atramentem, albo poobcierane od szorowania plam pumeksem; chaotyczny sposób wysławiania się; ponury wyraz twarzy.
Pod ręką :
Portfel z pewną zawartością pieniężną; paczka papierosów.
Broń :
Rzeźbiony sztylet.
Zawód :
Wolny strzelec
Stan zdrowia :
Fizycznie czuje się dobrze, duchowo jest znużony

https://spectrofobia.forumpolish.com/t701-nel#8205 https://spectrofobia.forumpolish.com/t714-korespondencja-nela-eastace-von-herwishwana
NelNieaktywny
Re: Pusty dom
Sob 6 Lut - 16:32
Moja willa od dawna nie gościła nikogo. Osiadający wszędzie kurz, stare sprzęty i zamknięte klamki przyzwyczaiły się do mojej i jedynie mojej niezbyt nachalnej obecności do tego stopnia, że boję się, czy nie uznają mnie już za ducha. Czasami tylko moje gołębie pocztowe przynoszą mi wiadomości, ale i one nie zostają na długo; przylatują jedynie na chwilę, przysiadają na gzymsie, oczekują, aż odbiorę od nich listy i przekażę odpowiedzi na nie, a potem - i one odlatują, pozostawiając mnie w samotności. Cicha samotnia niekiedy zdaje mi się być jedyną ostoją życia w wielkiej, pustej Otchłani.

A jednak, a jednak, sam nie wiem dlaczego, ale - otrzymawszy wiadomość od niejakiej Alnari - zgadzam się bez dłuższego namysłu na jej wizytę. Jest to przy okazji pierwszy raz od dawna, kiedy dowiaduję się, że moje zdolności władania bronią białą zostały przez kogoś docenione. Nie mogę powiedzieć, że nie potrafię walczyć mieczem, sztyletem czy nożem, ale jednak nigdy dotąd nie zdarzyło mi się nikogo uczyć tej misternej sztuki. Najwyraźniej czeka mnie pierwsze takie doświadczenie i mam szczerą nadzieję, że podołam temu skomplikowanemu dziełu.

Czekam na przybycie z niecierpliwością, obserwując z gabinetu z oknem wychodzącym na zewnątrz moje podwórze. Mam przygotowaną broń dla nas obojga, gdyby Alnari swojej nie przyniosła - para długich, siostrzanych sztyletów, który kiedyś sprzedała mi jednonoga baba z kościaną fają na targu w Dyniowym Miasteczku. Obydwa mają takiej samej długości rzeźbione rękojeści, jedynie jedną zdobi wizerunek splątanych ze sobą liści dębu, drugą - rozkładającego skrzydła kosa. Kupiliśmy je we dwoje i przez długi czas nosiliśmy je razem przy pasie; do dziś pamiętam, jak kosi sztylet na moich oczach przeorał gardło mierzącego do mnie z pistoletu mężczyźnie. Większość przedmiotów, które posiadam, ma za sobą jakąś historię, którą nawet po latach sobie przypominam. Z bólem, ze strachem, z nostalgią, ze śmiechem, ale nadal sobie przypominam.

Powrót do góry Go down





Alnari
Gif :
Pusty dom 5PUjt0u
Godność :
Alnari De Margant
Wiek :
Jakieś 619 lat, ale wyglądam na jakieś 19 no może
Rasa :
Szklany Człowiek - Podrasa - Naczynie Magii
Wzrost / Waga :
169 cm i 111 kg
Znaki szczególne :
Kryształowy blask widoczny w spojrzeniu, długie i lśniące włosy o szafirowej barwie.
Pod ręką :
Bezdenna sakwa a w niej wszystko co powinna nosić ze sobą zarówno dama jak i zawodowa łowczyni koszmarów.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t268-revi-destin#414 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1067-alnari
AlnariOcalały Klejnot
Re: Pusty dom
Pon 8 Lut - 1:15
Dołączenie do bractwa otwierało dla mnie sporo nowych drzwi, a za wieloma z nich czyhały zagrożenia. Właśnie dlatego uznałam, że należy poszerzyć wachlarz swych umiejętności bojowych. Bicz nie zawsze sprawdzał się w zwartej walce i dlatego moje myśli od dłuższego czasu lawirowały wokół ostrzy, a konkretniej klindze miecza.
Był jednak pewien problem, otóż nie bardzo chciałam, aby moi bracia dowiedzieli się, iż postanowiłam dołączyć do organizacji tępiącej Koszmary ani tym bardziej że poddałam się spaczeniu. Gdybym zaczęła nagle szukać pośród mistrzów szermierki, z całą pewnością pojawiłaby się, cała masa niewygodnych pytań a mój mały sekret szybko straciłby na swej wartości. Sprawa, tak czy siak, w końcu się wyda, jednak wolałam, by stało się to możliwie jak najpóźniej.
Właśnie dlatego postanowiłam odkurzyć pewną dawną znajomość z osobą, która nie powinna szczególnie zaciekawić ogarów w postaci mych starszych i nader troskliwych braci...
Z marionetkarzem poznaliśmy się przed laty, w jednym z popularnych wówczas klubów literackich. Początkowo nasze spotkanie planowałam zorganizować właśnie tam, niestety okazało się, że jakieś trzy lata temu lokal spłonął w pożarze... który jak głosiły plotki, wcale nie był wypadkiem.
Chcąc nie chcąc musiałam zatem wprosić się na gościnę do domu Marionetkarza.
Plusem była lokalizacja, gdyż w Szkarłatnej Otchłani mogliśmy liczyć na większą dyskrecję niż w Krainie.

Nie miałam też większych problemów z dotarciem pod wskazany adres, ani też z przedostaniem się do świata, w którym niebo wiecznie zasnute jest szkarłatem. Zakup equesa był dobrą inwestycją, stworzenie nie tylko prezentowało się elegancko jako wierzchowiec, ale też potrafiło otwierać portale między światami. To właśnie na grzbiecie jednorożca aktualnie podróżowałam.

Gdy w końcu dotarłam do rezydencji Marionetkarza, zaczęłam się zastanawiać czy ten posiada stajnię... Wcześniej jakoś wzięłam to za pewnik, aktualnie zmagałam się z tą wątpliwością. Wyćwiczonym i pełnym wdzięku ruchem zsunęłam się z siodła, po czym delikatnie poklepałam wierzchowca po boku. Eques zarżał na tyle donośnie, iż wątpiłam, abym w jakiś inny sposób musiała zakomunikować swoje przybycie. Postanowiłam zaczekać przed bramą. Wszak musiałam się dowiedzieć, czy nie będę musiała odprawić swego wierzchowca. Nie było to wielkim kłopotem, acz, wolałabym, aby zaczekał. Ponowne ściągnięcie go mogło mnie kosztować nieco wysiłku, szczególnie gdyby rumak wybrał się na wycieczkę do Krainy Snów.

Wszelkie niezbędne rzeczy, w tym również nowy srebrny miecz, jak i drobny prezent dla gospodarza, trzymałam ukryte w bezdennej sakwie.
Miałam na sobie dobrze dopasowany strój, który nadawał się zarówno do ćwiczeń z ostrzem, jak i konnej jazdy, a zarazem nadal zadawał szyku. Wszak odpowiednia prezencja nigdy nie była mi obojętna.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach