Domek Mari i Kruczka

Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Czw 24 Paź - 16:39
W jego głowie pojawiła się niespójna myśl, że został nazwany przez kotkę swoim imieniem. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż przecież nigdy nie wyznał jej, jak się nazywa. Zamrugał, nie będąc pewnym, się czy to przypadkiem nie jedno z jego sennych marzeń, kiedy to lwica jest jego partnerką, a dokładniej to małżonką i zdecydowanie zna imię krucza. Cóż, albinos miał nadzieję, że kiedyś dojdzie do takiej sytuacji. Że będą mieć wspaniałe wesele, może takie tradycyjne w japońskim stylu, na które zaproszą wszystkich swoich przyjaciół. Albo może takie malutkie, prywatne, składające się tylko z niej i jego. Lub jedno z tych niezwykle romantycznych, w jakimś nastrojowym miejscu….. Serce zabiło mu mocniej ze szczęścia oraz kolejnej dawki miłości, która wirowała w jego wnętrzu. Nigdy nie posądzałby, że kiedykolwiek znajdzie kogoś, kogo będzie kochać tak bardzo, iż będzie chciał wejść z tą osobą w związek małżeński.
Zaraz jednak pojawiło się ukłucie niepokoju, że albinoska nigdy by się nie zgodziła. Nie po tym, jaką perfidnie ją zostawił. Zalała go fala żalu, która została przerwana przez samą Mari, która zsunęła się wprost na niego, następnie wtulając się i wygodnie układając na jego kolanach. Uśmiechnął się z czułością, po czym nachylił się oraz ucałował ją w czubek głowy. Wszystkie negatywne uczucia zniknęły szybciej, niż się pojawiły. A to wszystko za sprawą jednej kotki.
- Dzień dobry, skarbie – objął ją, przysuwając jeszcze bliżej. – Wybacz, że cię obudziłem. Sam nie spodziewałem się takiej pobudki – mruknął we włosy lubej. Zamknął oczy, delektując się bliskością kobiety, którą kochał. Wciągał jej zapach z delikatnym uśmiechem na ustach.
- Chyba nigdy nie miałem okazji powiedzieć ci, jak mam na imię – zaczął, łasząc się pliczkiem o jej głowę – ale wygląda na to, że już wiesz.– W jego tonie nie było pretensji, żalu czy skarżenia. Albinos wypowiedział te słowa lekko raz miękko, zupełnie nie poświęcając temu większej uwagi. To nie tak, że to była jakaś tajemnica, chociaż ciekawiło go, skąd ona to wie.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 25 Paź - 12:06
Połasiła się tylko w odpowiedzi na jego przeprosiny. Chciała jeszcze nacieszyć się jego ciepełkiem i bliskością. Czuła się przy nim bezpieczna, kochana. Potrzebowała tego przez całe swoje życie i nawet nie zdawała sobie sprawy w jak wielkim stopniu.
Otworzyła nagle oczy i lekko spięła, słysząc jego słowa. To prawda...nie przedstawił jej się. A raczej on o tym nie wiedział, że się jej przedstawił. Cholera... - znajoma...mówiła, że w Bramie przepuszczała jakiegoś Opętańca i że miał dziwne imię. Potem uznałam, że to musisz być Ty...to było wtedy gdy mnie odwiedziłeś w Szkarłatnej - przyznała i spojrzała mu w oczy przepraszająco - zapomniałam Cię spytać czy to prawda....oraz...czemu przedstawiłeś mi się samym nazwiskiem? - zapytała i pogładziła go po policzku po czym ucałowała czule, delikatnie.
Nie słyszała w jego głosie złości, więc nie denerwowała się tak bardzo, miała jednak nadzieję, że nie zorientuje się, że kłamie, nie mogła mu jeszcze powiedzieć, że to była ona. Przez lata nauczyła się kłamać, co nie znaczyło, że to lubiła ale to było dla jego dobra.
Przeciągnęła się mocno, ziewając szeroko i pokazując swoje białe, kocie ząbki. Przeczesała jego przydługie włosy, które nadal nie odzyskały swojego koloru, ale z czasem to minie - kocham Cię...wiesz? - powiedziała czule, zatrzymując łapę na jego zaspanym jeszcze policzku.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 25 Paź - 18:11
- Ach, rozumiem – odparł, uśmiechając się lekko i przyjmując jej słowa jako nic innego, a prawdę. W końcu mógł się tego spodziewać: Mari ma przyjaciół, a on faktycznie spotkał jakąś kobietę tamtego dnia, gdy przechodził przez bramę.  
Nie bądź taka zmartwiona, to żadna tajemnica, skarbie – cmoknął ją w policzek, gdy tylko dostrzegł przepraszający wzrok lwicy.
- Cóż, w kraju, w którym się wychowałem, panują takie zasady. Przedstawiamy się nazwiskiem, mówimy do siebie po nazwisku i dopiero bardzo bliskie osoby dostają ten przywilej, aby zwracać się do nas po imieniu. Wszystko jednak zależy od osoby, ponieważ niektórzy pozwalają do siebie mówić po imieniu swoim przyjaciołom, czy osobą które zachodzą z nimi w interakcje społeczne przez długi czas, np. kolegami z jednej klasy czy współpracownikami, którzy widują się codziennie od lat. Inni z kolei pozwalają na to tylko swojej rodzinie. A jeszcze inni nie dopuszczają do takiej sytuacji tak długo, aż nie zwiążą się z kimś węzłem małżeńskim lub przynajmniej narzeczeńskim. – Wytłumaczył to, jak ma nadzieję, w mirę sensownie. Kultura jego kraju pod tym względem odbiegała do kultury, jaka panowała w większości krajów w Świecie Ludzi czy na terenach Krainy Luster. – Chciałem Ci powiedzieć już dawno, ale przez tą sytuację z osobami prześladującymi mnie… - westchnął, ale zaraz pokiwał głową na boki. Co się stało, to się nie odstanie.
- Ja Ciebie też. Bardziej niż jestem w stanie wyrazić – odpowiedział, wtulając twarz w jej miękką łapkę. Spoglądał jej w oczy z miłością oraz pełnym zaufaniem.
- Niedługo chyba będziemy musieli wstać z ziemi – powiedział, biorąc drugą dłoń kobiety oraz przyciągając ją sobie do ust. Pocałował wierzch łapki, napawając się ciepłem bijącym od lwicy. – Albo i nie – zamknął ich w kokonie ze skrzydeł, izolując od reszty świata oraz światła. – Zostaniemy tak i znów pójdziemy spać – oczywiście żartował, a nawet jeśli Mari nie mogła zbyt dobrze zobaczyć jego miny, to na pewno usłyszała jego śmiejący ton głosu. - Popłyniemy do krainy snów, w której już zawsze będziemy mgli być razem i nic na żadnym ze światów, nie będzie mogło nam przeszkodzić w wiecznych bitwach na poduszki czy wspólnym gotowaniu i słuchaniu muzyki!


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 25 Paź - 23:08
Uśmiechnęła się do niego niepewnie. W głębi duszy jednak westchnęła z wielką ulgą, ponieważ widziała, że jej wierzył. I dobrze, przynajmniej tym nie musiała się na razie przejmować. Może kiedyś przyjdzie czas na to, żeby wyznała mu prawdę.
Wysłuchała uważnie jego opowiadania. Otworzyła szeroko oczy - śmiesznie tak - przyznała. To było dla niej dość niespotykane. Nie wyśmiewała tradycji, nie śmiała się nie szydziła, po prostu...to było dla niej dziwne i tyle. Mówić do siebie nazwiskami? - to...tam wszyscy mają nazwiska? - zapytała trochę niepewnie. W końcu ona sama nie miała i jest pełno istot w Krainie Luster, które nazwiska nie posiadają. Głównie Dachowce i Senne, oraz oczywiście Cyrkowcy, ale oni to nie są z Krainy. Nie mogła jakoś w to uwierzyć, że tam skąd pochodził Nishi tak nie jest....
Uśmiechnęła się nieśmiało, gdy powiedział, że chciał jej przedstawić swoje imię już jakiś czas temu - to...mogę tak..Cię...nazywać? - zapytała cichutko, bardzo niepewnie. Nie była pewna, czy była już na tyle ważna dla niego, by miała taką możliwość. Poza tym...może był jedną z tych osób co dopiero po ślubie by na to pozwolili? Na samą myśl o ślubie spłonęła rumieńcem.
Przytaknęła głową, że powinni już wstawać po czym zaśmiała się i wtuliła do niego mocno, mrucząc głośno - możemy wrócić do łóżeczka i zostać tam caały dzień - powiedziała wyraźnie zadowolona z tego pomysłu, poprawiając się na jego kolanach.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sob 26 Paź - 12:29
- Tak, nietypowo. W większości krajów, uważane jest to za coś dziwnego i nazywane kogoś po nazwisku jest niemiłe jeśli chodzi o relacje przyjacielskie. Z drugiej strony po nazwisku zwraca się do osób znanych, powszechnie szanowanych czy po prostu starszych od nas. A w Japonii… Na porządku dziennym jest coś takiego. Śmiesznie i dziwnie, ale takie tradycje i nikomu nie chce się ich łamać czy zmieniać, bo….W sumie nam to pasuje. Przyzwyczailiśmy się do tego, więc nie uważamy tego za coś cudacznego. – Fakt, faktem, nie było to często spotykane w innych krajach znanych w Świecie Ludzi, ale nie oznaczało to, że Japonia jest jedynym krajem, w którym stosuje się taki sposób zwracania do ludzi. W takich Chinach też jest taki zwyczaj. No, a przynajmniej podobny, bo w Japonii wystarczy samo nazwisko, a w Chinach zawsze mówią nazwisko oraz imię.
- Hmmm – zastanowił się krótko nad odpowiedzią. – Myślę, że tak. Nawet sierotom przyznawane są nazwiska, kiedy zostają znalezione przez jakiś sierociniec. A jeśli nie… Cóż, nie spotkałem nigdy nikogo, kto niemiałby nazwiska w Świecie Ludzi, więc no… - nie był pewien, skąd bierze się niepewny ton lwicy. Czyżby uznawała to za nietypowe? Posiadanie nazwiska? Raczej nie powinna, przecież są istoty w Krainie Luster, które mają nazwiska.
Uśmiechnął się czule, kiedy zapytała go o możliwość nazywania po imieniu. – Oczywiście, skarbie. Nawet nie wiesz, jak będę szczęśliwym, słuchając jak mówisz moje imię –powiedział zaraz, czując jak ciepło rozprzestrzenia się po jego piersi. – Co jest, czemu się czerwienisz? – zapytał ciekaw, ale chyba domyślał się o czym pomyślała kotka. – Któregoś dnia, jeżeli nie będziesz miała mnie dość, to…znajdę najpiękniejszy pierścionek, jaki widział świat, obiecuję. – Pocałował ją szybko w usta, samemu lekko się rumieniąc.
- To brzmi jak najlepszy pomysł na świecie, ale czy nie mieliśmy iść na porządne zakupy? – objął ją w tali, a potem wstał, otwierając skrzydła i położył się z ogoniastą na łóżku. – Chyba że pójdziemy po prostu wieczorem…Albo jutro… - zasugerował, całując ją w czoło.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sob 26 Paź - 21:54
Słuchała go uważnie i do tego z zainteresowaniem. A więc tak to tam działało? Naprawdę ciekawie i tak...inaczej niż była przyzwyczajona. Ale w sumie...nie wiedziałaby pewnie co jest imieniem a co nazwiskiem...na pewno by tak było!
Przytaknęła głową i opuściła wzrok wtulając policzek w nagi tors ukochanego. Ciekawe czemu w Krainie nie każdy mógł mieć nazwisko. W sumie....ciekawe jakie ona by miała jakby...jakieś miała - jak myślisz...jakbym ja jakieś miała...to jakie by to było? - zapytała trochę niepewnie. Nie chciała psuć atmosfery ale była ciekawa. Nie była też jakaś smutna przesadnie. Po prostu ją to interesowało, jakie by Kruczek dla niej wybrał.
Uśmiechnęła się - Yuu... - powiedziała z uczuciem i pocałowała go czule i głęboko - Yuu... - wyszeptała. Zupełnie jakby chciała jak najlepiej zapamiętać to imię. W końcu jej się w pełni przedstawił. Miała tylko nadzieje, że nie zacznie jej nazywać jej pełnym imieniem...to nie byłoby ani trochę fajne! W szczelności, że nienawidziła tego imienia, a tym bardziej jego znaczenia, które nasuwało się samo.
Spojrzała na niego zaskoczona i jeszcze bardziej się zarumieniła. Położyła po sobie uszka oraz podkuliła ogonki. Spojrzała niepewnie na swoją łapę - myślisz...że robię takie, które by pasowały? - zapytała niepewnie. Miała dość ... nietypowe ręce więc nie była pewna jakby to w ogóle wyglądało. Nigdy nie nosiła żadnej biżuterii poza kolczykami w uchu, więc nie do końca wiedziała jak o tym myśleć.
Zaśmiała się, gdy wylądowali na łóżku - zakupy nie zając, nie uciekną - powiedziała z uśmiechem i przytuliła się do niego mocno, po czym ugryzła go w łączenie szyi i ramienia. Tak zaczepnie, machając swoimi ogonami.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 27 Paź - 13:48
- Jakie mogłabyś mieć nazwisko… - powtórzył, zastanawiając się, co pasowałoby do jego ukochanej. Myślał przez chwilę, przypominając sobie wszystkie najistotniejsze informacje o swojej lwicy. – Może to zabrzmi nietypowo, ponieważ jesteś lwicą, ale myślę, że Lionheart. Jesteś odważna i dzielna, wyjątkowo waleczna. Jednocześnie przy tym masz dobre serce, darzysz sympatią inne osoby oraz jesteś wyrozumiała. Jesteś wspaniałą personą, a takie nazwisko powiedziałoby wyraźnie każdemu, kto Cię spotka, że nie warto z Tobą zadzierać, oraz że w razie potrzeby może liczyć na wyrozumiałość i życzliwość… - połasił się policzkiem o wierzch głowy ukochanej. – Co o tym sądzisz? No i najważniejsze, jakie nazwisko chciałabyś nosić?
Przeszła go fala niespotkanego ciepła, gdy tylko jego imię po raz kolejny padło z jej ust. Oddał pocałunek z radością oraz spróbował opanować szaleńczo bijące serce. Był tak strasznie szczęśliwy, że Mari może go nazywać w ten sposób. – Mariś, moja słodka, piękna Mari – odparł, wymawiając jej imię niemalże jak modlitwę. Nie wypowiedział całego, Nie śmiał nawet zwracać się do niej Marionette. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że kotka nienawidzi być tak określaną. Z resztą, kruczek doskonale rozumiał dlaczego. To imię miało znaczyć, że jest niczym więcej ni marionetką w rękach swego pana. Brry! Cóż za okropieństwo.
Rozczulił się na widok zmieszanej oraz zawstydzonej albinoski. – Oczywiście, że tak. A nawet jeśli nie, to znajdę kogoś, kto specjalnie zrobi. Jeśli jednak nie znajdę, to sam zrobię! Nie będzie to nic wspaniałego, w końcu potrafię malować, nie robić biżuterię, ale zrobię co w mojej mocy, aby był jak najpiękniejszy, przysięgam.  – Odparł zaraz i wziął puchate łapki w swoje dłonie, a potem zaczął całować każdy palec z osobna.
- Masz rację. Najwyżej pójdziemy jutro! Jakieś jedzenie na pewno znajdziemy. A jeśli nie, to hej, z tego co widziałem, to dbałaś o ogródek, więc mamy trochę owoców w razie czego.
Napuszył piórka, gdy tylko został ugryziony. – Och, znakujesz mnie? Tak, żeby każdy wiedział, iż jestem Twój i tylko Twój? – zamruczał, po czym pocałował ją czule w usta, następnie kładąc się koło niej i obejmując. – Kocham Cię, skarbie.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 27 Paź - 19:48
Poruszała leniwie swoim ogonem. Nie spodziewała się, że wybierze akurat takie nazwisko. Zaśmiała się wyraźnie zakłopotana, gdy zaczął wymieniać jej pozytywne cechy - skarbie...przesadzasz, nie jestem taka idealna - powiedziała cichutko. Ale było jej naprawdę miło. Tak bardzo bardzo miło, że ktoś ją za taką uważa, mimo iż wcale nie była taka cudowna, za ją ją uważał.
Słysząc jego pytanie znów spłonęła rumieńcem i schowała twarz, wtulając się w niego - n...nie wiem - odpowiedziała, ale na pewno zorientował się, że wie doskonale, ale nie przyzna się teraz do tego. Pewnie nawet domyślał się co jej chodziło po głowie. Ale jednak miała wrażenie, że na to jest za wcześnie, że może ją uznać za zdesperowaną czy coś w ten deseń. Nie chciała by o niej tak pomyślał....
Poczuła motylki w brzuchu, gdy ją pocałował. Uwielbiała go. Wystarczyło, że był obok żeby czuła się szczęśliwa. Najszczęśliwsza na świecie!
Uśmiechnęła się czule - jestem taka szczęśliwa, że na mnie wtedy wylądowałeś - powiedziała mrucząc. Pogładziła go po policzku i pocałowała go w nos. Pamiętała dokładnie ten dzień. Gdy wylądował jej na głowie, a następnie zaprosił na herbatkę, zakupy oraz spacer. Jak spędzili miło później wieczór u niego w domu. Jak...wyznała mu miłość, mimo iż poznali się kilka godzin wcześniej.
Zamruczała głośniej, słysząc jego pytanie i ugryzła mocniej po czym chwilę została w tej pozycji, faktycznie go naznaczając - ja Ciebie też...najbardziej na świecie - powiedziała i przeczesała jego przydługie, rudawe jeszcze włosy. Nagle jednak zrobiło jej się dziwnie sennie dlatego ziewnęła, skuliła się wtulając się w ukochanego i zasnęła....uciekając do krainy snów.

[losowanie cukierka - senne więzienie]

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 27 Paź - 23:06
- Dla mnie jesteś idealna. Znaczy, jasne, masz wady, wszyscy je mamy, ale kocham Cię bez względu na wszystko, akceptuje każde możliwe niedociągnięcie i widzę to jako szansę do rozwoju oraz samorealizacji. Jesteś idealna właśnie dlatego, że masz swoje wady i zalety. A wierz mi, zalet masz tysiąckroć więcej niż wad. – Powiedział z przekonaniem. Gdyby ktoś próbował mu wmówić, że Mari nie ma zalet lub ma ich mało, to chyba na początek wyśmiałby taką osobę, a potem próbował przemówić do rozumu. A kiedy jego słowa by nie docierały do takiej osoby, to…. Odpuściłby sobie rozmowę z takim rozmówcą. Na nic mu ktoś, kto nie jest w stanie dostrzec, jak wspaniała jest jego ukochana! I tak, Yuu kocha ją do szaleństwa, ale nawet gdyby tak nie było, to byłby pewien, że dalej potrafiłby wymieniać jej zalety niemalże w nieskończoność.
Albinos również spłoną rumieńcem. Zdecydowanie potrafił powiedzieć, że lwica miała coś na myśli. Wiedział nawet co, przez co był cały czerwony. Byli ze sobą tak krótko, a jednak kochali się tak bardzo, że chcieliby się pobrać. I to nie były tylko fantazje oraz marzenia kruczka. Kotka też tego pragnęła. Nishi to wiedział. Czuł to w każdym skrawku pióra i na samą myśl  tym robił się zdenerwowany oraz niesamowicie szczęśliwy.
- Jestem najszczęśliwszym krukiem pod słońcem. Że też spadłem na Ciebie. Prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest praktycznie zerowe…A jednak…Nasza miłość był nam przeznaczona przez niebiosa! – stwierdził w końcu, głaszcząc ją po policzku.
Powiedzieć, że był zadowolony ze swojego naznaczenia, to mało powiedziane. Niemal nie wyszedł z siebie, nie staną obok, a potem pogratulował sam sobie, że jest takim szczęściarzem.
- Śpij dobrze, skarbie – pocałował ją w czoło. Obserwował, jak jego miłość przez chwilę śpi, a potem, zakrył ich skrzydłem, by ograniczyć jasne promienie słońca, wpadające do pokoju. Leżał, słuchając spokojnego i miarowego oddechu ogoniastej, aż w końcu i on zasnął po raz kolejny.

(Losowanie - senne więzienie)

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 10 Lis - 21:42
Ten sen na pewno nie był ani przyjemny ani też odprężający. Nagle kotka zerwała się do siadu z wrzaskiem, jakby ktoś ją właśnie mordował. Rozejrzała się po pomieszczeniu, gdzie jest i widząc, że jest naga (bo w końcu w takim stanie udali się wieczorem na spoczynek), bez namysłu czmychnęła pod kołdrę i tam się rozpłakała.
Nie wiedziała co jej się śniło, wiedziała tylko, że coś strasznego. Nie mogła przestać się uspokoić. Dostała wręcz ataku paniki, leżąc skulona pod kołdrą, czy raczej pod prześcieradłem tak, że tylko jej ogony wystawały poza materiał. Cała się trzęsła, była mocno spocona. Coś było ewidentnie nie tak.
Nie rozumiała swojego strachu, swojego zachowania. Czuła się jakby zrobiła coś złego, ale nie miała pojęcia co to takiego jest.
Chciała się przytulić do swojego ukochanego, ale jednocześnie nie mogła spojrzeć mu w oczy. Bała się, było jej wstyd, ale kompletnie nie mogła dojść do tego czemu tak jest...bo raczej nie przez to co się wczoraj stało....w końcu przed drzemką było wszystko w porządku...więc dlaczego?

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 10 Lis - 22:50
Kiedy tylko Yuu się obudził, od razu zerwał się do pionu i przyłożył dłonie do szyi w desperackim geście. Nie potrafił złapać oddechu, dusił się, chociaż nie miał niczego w gardle czy płucach. Szarpał się na łóżku, desperacko pragnąc zaciągnąć powietrze. Po chwili wpadł w niekontrolowany atak kaszlu. Kręciło mu się w głowie od braków powietrza. Serce biło mu jak szalone w piersi, wypalając uczucie zdrady i takiego zranienia, jakiego jeszcze nigdy nie czuł. Żałość zalała go całego, a on nie rozumiał dlaczego. Kaszel ostatecznie minął, a on próbował uspokoić szybie świsty powietrza, które wciągał. Nie rozumiał co się dział, dlaczego pióra mu się puszyły z przerażenia, czemu drżały mu dłonie? Dlaczego nagle zaczął płakać w przestachu? Dlaczego w gardle stawała mu gula, a on nie potrafił wyzbyć się wrażenia, że stało się coś bardzo złego? Nie wiedział co się działo. Kręcił głową na boki, wiedząc tylko jedno – cokolwiek by to nie było, okazało się jedną z najgorszych rzeczy w jego życiu. Czuł, jakby serce pękło mu na pół, a jednocześnie wiedział, że to nie jej wina….
- Jej? – wymruczał pod nosem. Jakiej jej? Skąd w ogóle wiedział, ze to jakaś ona? I czy to mogło mieć jakiś związek z Mari…?
Albinos dopiero teraz zwrócił uwagę na swoją miłość. Ona również była przerażona! I płakała pod kołdrą. Kruczek zebrał się w sobie, wziął kilka oddechów i wszedł pod kołdrę, do niej.
- Skarbie – zaczał z ciążącym mu bólem – wszystko już dobrze – spróbował ją przytulić. Nie był pewien czy mu na to pozwoli, tak roztrzęsiona i wystraszona była. – To jakieś złe sny nas nawiedziły. – Powiedział, chcąc utwierdzić siebie i ją, ze tak na pewno musiało być. Na sto procent. Zwykłe, głupie koszmary.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pon 11 Lis - 10:45
Skuliła się bardziej, gdy Nishi postanowił do niej dołączyć. Odwróciła się do niego plecami. Naprawdę nie potrafiła nawet na niego spojrzeć. Nie umiała dojść do tego co się stało...coś złego. Wiedziała, że zrobiła coś naprawdę złego. Coś czego nie mogła sobie wybaczyć...
Pociągnęła nosem, patrząc się bez wyrazu przed siebie....- Yuu....ja...ja mam wrażenie, że zrobiłam coś złego...że zrobiłam Ci coś naprawdę złego... - załkała i schowała twarz w łapkach. Nie miała pojęcia co ma w ogóle mu powiedzieć, jak ma mu to wyjaśnić. Dlatego po prostu znów się popłakała.
To był na pewno żałosny widok. Dość chuda, poobijana kocica, z licznymi paskudnymi bliznami na plecach. Cała się trzęsła i co chwila targały nią szlochy.
- Przepraszam...ja...ja nie wiem czemu...ale...przepraszam - dodała jeszcze cichutko. Nadal nie mogąc na niego spojrzeć. Chciała żeby ją przytulił mocno. Zapewniał, że to tylko zły sen, że nic mu nie jest....ale nie chciała od niego tego wymagać...po prostu na to nie zasługiwała.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pon 11 Lis - 11:50
Ściskało go w piersi. Palące uczucie rozprzestrzeniało się po całym jego ciele, sprawiając, że drżał coraz bardziej bez względu na fakt, jak bardzo nie próbowałby się uspokoić.
-To był tylko koszmar, skarbie. Nic nie zrobiłaś, nic złego – starał się ją uspokoić. Nawet w jego głosie można było wyczuć drganie i ból. – Jestem tutaj, cały i zdrowy. Ty też jesteś cała i zdrowa. Wróciłem do Ciebie i nie zamierzam już nigdy opuścić. Kocham Cię najbardziej na świecie – przyciągnął ją do siebie. Jej plecy były mocno przyciskane do jego klatki piersiowej. Zakrył ich skrzydłem. Po piórami opętańca byli bezpieczni. Tam nie mogło spotkać ich nic złego. To był ich azyl, gdzie mogli dzielić wszystkie dobre oraz złe chwile. Mogli być sobą, pogrążeni w tak głębokiej i żarliwej miłości, że aż bolało.
- Nie ważne co, nie ważne dlaczego, skarbie. Nie powinnaś mnie przepraszać. Nic mi nie zrobiłaś. To koszmar, który postanowił zabawić się naszym kosztem. To wszystko. Jest dobrze. Żyjemy, mamy się wspaniale. Płoniemy z miłości do siebie i takie okropieństwo tego nigdy nie zmieni.
Mając ją w ramionach, tak kurczowo przyciskaną do siebie, powoli się uspokajał. Przestawał drżeć, choć serce dalej kołotało mu się boleśnie w piersi. Kruczek był jednak dobrej myśli. Niedługo im przejdzie i wrócą do „normalnych” siebie.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pon 11 Lis - 12:14
Spięła się cała gdy ją objął, ale w końcu nie wytrzymała i po prostu odwróciła się, wtulając się do jego nagiego torsu. Czuła jego zapach, czuła jego ciepło, słyszała bicie serca. To chyba był wystarczający dowód na to, że Kruczek żył, że był cały i zdrowy.
Powoli zaczynała się uspokajać. Pod kołderką z jego piór czuła się bezpieczniej. Oparła łapki o jego tors i teraz zauważyła jakby coś na jej łapie zniknęło. Pierścionek!
Zaczęła szukać go gorączkowo. Odrzuciła kołdrę i wyczołgała się spod skrzydła i zaczęła go gorączkowo szukać. Szukała całe łóżko rozrzucając pościel i poduszki, nasłuchiwała dźwięku upadającego metalu o ziemię. Popatrzała na szafki czy czasem go nie odłożyła, po czym wlazła też pod łóżko i wyszła spod niego nieco zakurzona. Usiadła na podłodze rozglądając się i co jakiś czas spoglądając na swoją łapę.
Miała wrażenie, jakby jeszcze moment temu miała pierścionek na palcu, a ter...go nie ma! Ale... czy Yuu w ogóle jej się już oświadczał? Przecież dopiero wrócił i mówił że się jej oświadczy, ale jeszcze tego nie zrobił...prawda?? Rozglądała się wyraźnie zdezorientowana, nie wiedząc co właściwie ma o tym wszystkim myśleć, nieświadomie też masowała palec serdeczny.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pon 11 Lis - 14:32
Kiedy już myślał, że oboje się uspokoili, a ich pogmatwane uczucia zostały zażegnane – Mari nagle uciekła od niego i zaczęła czegoś szukać. Pierzasty nie wiedział, co się dzieje. Czego ona szukała? I dlaczego było to dla niej aż tak istotne?
- Skarbie? – podniósł się do siadu oraz zaczął przypatrywać się uważnie jej gorączkowym ruchom.- Coś się stało? Zgubiłaś coś? – albinos nic z tego nie rozumiał. Najpierw świętowali jego powrót, potem na powrót poszli spać, a gdy się obudzili…Byli w okropnych oraz burzliwych nastrojach przez nękający ich (prawdopodobnie ten sam) koszmar. A teraz jeszcze to. O co tu chodziło?
Opętaniec zszedł na podłogę do swojej lubej i przytulił ją skrzydłem. Dopiero teraz zauważył w jaki sposób kotka pociera swój palec….I wtedy do niego dotarło! Pierścionek! Miała go! W ich koszmarze, w jego koszmarze. Na pewno go miała. Wiedział, że tak było, ale jakim cudem? Przecież jeszcze nie miał okazji jej się oświadczyć. Nie był nawet u jubilera, który by się tym zajął. Nic. Więc jak to się stało? W co ten koszmar z nimi pogrywał?
- Skarbie, jeszcze nie zdążyłem – powiedział cicho. – Ale wkrótce to zrobię. Znajdę idealny pierścionek dla Ciebie i wtedy wszyscy będą wiedzieć, że jesteś moja. Na zawsze. – Pocałował ją w skroń. Zrobiło mu się autentycznie przykro. Tam ją miał, a tutaj w każdej chwili może mu odmówić… Smuga niepokoju przemknęła przez niego, ale kruczek tylko pokiwał głową. To nie był czas, żeby się tym zamartwiać.
- Może pójdziemy zjeść śniadanie? - zaproponował. - Zajmiemy się znanymi nam czynnościami i poczujmy się lepiej.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pon 11 Lis - 15:40
Początkowo ignorowała jego pytania. Powtarzała co chwila nie...gdzie on jest....błagam.. ale mówiła cicho, na tyle cicho, że Kruczek mógł na to nie zwrócić w ogóle uwagi.
Gdy otoczył ją skrzydłem, pociągnęła nosem. Widać był, że naprawdę jej zależało na tym co zgubiła. Spojrzała na niego zaskoczona po czym uciekła wzrokiem w bok, rumieniąc się mocno. A więc to było tylko we śnie? Ale dlaczego ona nadal czuła pierścień na palcu? Zupełnie jakby przed chwilą go dopiero zdjęła?
Westchnęła ciężko - to...to dobrze...naprawdę się wystraszyłam, że go zgubiłam, że będziesz na mnie zły... - powiedziała i uśmiechnęła się do niego delikatnie. Spojrzała w jego czerwone oczy po czym delikatnie ucałowała - do...dobry pomysł. Ale może najpierw załóżmy coś na siebie? - zapytała spoglądając na siebie. Nie czuła się jeszcze komfortowo w takim stroju, a raczej w całkowitym jego braku.
Wstała i narzuciła na siebie majteczki i jakąś koszulę, żeby czymkolwiek się zakryć i poczekała na ukochanego, by mogli razem zejść na dół i w końcu zacząć dzień. Zjeść coś, napić się, może im to faktycznie pomoże...

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pon 11 Lis - 18:54
Odetchnął, uśmiechając się do niej delikatnie.
- Nawet jakbyś naprawdę go zgubiła, to nie byłbym zły na Ciebie. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że takie sytuacje się każdemu mogą przytrafić i zdecydowanie nie chciałabyś zrobić tego celowo. Nie martw się tym na przyszłość. Zgubisz jedne, to dam Ci drugi. Mojej uczucie nie zgaśnie czy nie stanie się mniejsze/większe z pierścionkiem czy bez niego.
Nie pozwolił jej tak szybko uciec. Pogłębił pocałunek i dopiero wtedy kotka mogła udać się po coś do ubrania.
Dobry pomysł skarbie – sam też zebrał się z podłogi. Podszedł do szafy oraz wyciągnął z niej bieliznę oraz koszulkę. Opętaniec dziękował samej istocie magii nie jeden już raz za fakt, że pozwalała mu ona jakoś normalnie się ubierać. Zwijał zawsze skrzydła jak mógł, ale wątpił by bez drobnej magicznej pomocy udało mu się wepchać duże skrzydła w tak małe otwory na plecach w ubraniach.
- Co byś chciała zjeść? – zapytał, podchodząc do niej i biorąc za rękę. Podniósł jej dłoń oraz ucałował, a potem uśmiechnął się czarująco. Dalej męczyły go dziwne uczucia, ale ignorował je jak mógł. Z resztą, z każdą chwilą stawały się coraz słabsze i bardziej rozmyte. Jakby nigdy nie istniały.
Razem z lwicą zeszli po schodach, następnie udając się do kuchni. Od teraz ich dzień może być tylko lepszy i lepszy. Nocne koszmary odeszły, a oni byli wolni od trosk, które ze sobą przyniosły.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Czw 14 Lis - 21:34
Opuściła smutno uszka po bokach głowy - ale...to nie byłoby już to samo...ten pierścionek dostaje się raz...i następne już nie mają takiego znaczenia - powiedziała zgodnie ze swoimi myślami, opuszczając smutno wzrok. Nie chciała przyspieszać tej chwili, nie chciała na nim wywierać presji, że ma to zrobić. Ale naprawdę była święcie przekonana, że już go miała, przez co czuła się tak źle. Nie licząc samego faktu złego samopoczucia zaraz po przebudzeniu się. Ech....dlaczego wszystko się tak komplikowało, gdy robiło się tak błogo i przyjemnie?
Zarumieniła się, gdy ucałował jej dłoń. Musiała jednak chwilę pomyśleć nad tym co by chciała zjeść... - [color=#284ed4]Yuu? Mamy w domu coś...z czego możesz zrobić śniadanie ze swojego kraju? - zapytała wyraźnie niepewnie - chciałabym spróbować tego co tam jadłeś - dodała jeszcze lekko zarumieniona.
Szła trzymając go cały czas za rękę, jakby bała się, że jest tylko snem. Musi się przyzwyczaić do tego co się dzieje, do tego, że już nie jest sama.
Na dole przywitała się z Luną, która leniwie spłynęła ze swojej poduszki sprzed kominka. Merdała puchatym ogonkiem i domagała się nie tylko pieszczot, ale także samego śniadania, które kotka szybko dla niej przygotowała, by później obserwować poczynania Kruczka i nauczyć się jak najwięcej. No i oczywiście jak będzie trzeba to mu pomóc!

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Pią 15 Lis - 21:40
Albinos opuścił skrzydła. Rozumiał, co lwica ma na myśli, mówiąc, iż to nie byłoby to samo. Ten pierścionek jest specjalny, przypisany magicznej chwili i za nic w świecie nie da się tego powtórzyć. Tak wyjątkowe oraz specjalne rzeczy dzieją się tylko raz w życiu! Jeżeli zdarzy się sytuacją, że z pierwszym partnerem coś nie wyszło i znalazło się innego…To dalej nie jest tak samo wspaniałe zdarzenie. Jasne, jest emocjonujące oraz przepełnione szczęściem, jednakże…. To coś innego i tyle!
Kruk skwitował to tylko tak: Na szczęście pierścionka nie zgubiłaś i na pewno nigdy tego nie zrobisz!
Nie miała jak zgubić, skoro go nie miała, ale to szczegół. Wkrótce dostanie.
- Mamy ryż i trochę tuńczyka, więc możemy zrobić onigiri – uśmiechnął się do niej – mamy też herbatę o smaku, przypominającym eukaliptus i różę, więc możemy taką zaparzyć – było mu bardzo miło, że lwica chciałaby skosztować czegoś z jego rodzinnego kraju. Niestety mieli ograniczone możliwości, ale jak pójdą na zakupy, to kupią więcej składników.
Mężczyzna również przywitał się z Luną, a potem zajął się nastawianiem wody na herbatę oraz ryż. Wyciągnął tuńczyk z lodówki, dwie duże miski z szafki i dwie łyżki.
- To teraz tak. Ryż się musi chwilę pogotować, potem zostawiamy go na jakieś 15 minut we wodzie, żeby dobrze napęczniał i zaczął robić się klejący. Wtedy wylejemy wodę, odsączymy całą wodę z tuńczyka i zabierzemy się za robienie. Nie będzie to nic trudnego, jednak musisz się upewnić, że masz mokre dłonie! Bo inaczej ryż się do Twoich łapek przyklei! Jak już upewnimy się, że ręce są mokre, to bierzemy trochę ryżu w dłoń, łyżeczką nakładamy tuńczyka na ten ryż, następnie dokładamy ryż i mocno zaciskamy obie dłonie na tym. Możemy zrobić z tego kuli lub trójkąty. Kulki są łatwiejsze do zrobienia, więc możesz robić kule – powiedział, wkładając ryż do wody. – I nie martw się, jeszcze Ci wszystko dokładnie pokaże. A teraz, czy mogłabyś mi powiedzieć, w której szafce są takie żółto-różowo-zielone liście? Bo nie mogę sobie przypomnieć, gdzie je włożyłem – podrapał się w głowę i spoglądał na szafki, tak, jakby te miały mu powiedzieć, gdzie są liście, z których chce parzyć herbatę.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 17 Lis - 12:13
Ucieszyła się bardzo, słysząc, że zrobią coś co by jadł na śniadanie u siebie. W kraju z którego pochodził.
Słuchała uważnei. Założyła rękawiczki i lekko je zwilżyła by mogła z nich lepić kulki. Chciała też spróbować trójkąty ale nie szło jej to ani trochę. No cóż...chyba nie miała talentu.
Zamyśliła się, słysząc o liściach - chyba w szafce z herbatą z tyłu. Nie wiedziałam do końca co to, a nie chciałam nic wyrzucać co wyglądało na coś co ma długi termin przydatności więc po prostu to tam schowałam bardziej z tyłu - pokazała ogonem na szafkę skupiając się na lepieniu kulek z ryżu.
W ogóle ciekawy pomysł na to, zeby użyć ryżu na sniadanie - Nishi? Czy to normalne u was, że jecie ryż na śniadanie? Czy to tylko jakoś okazyjnie? - wyraźnie się tym interesowała i chciała zapomnieć o poranku - mnie się raczej kojarzy z obiadem - przyznała opuszczając lekko uszy. Może to było dla niej dziwne, ale nie grymasiła. Była bardzo ciekawa co z tego wszystkiego wyjdzie. Po prostu jeszcze sie z czymś takim nie spotkała i tyle.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sro 20 Lis - 20:04
Kruczek sprawnie robił trójkąty, a nawet dla urozmaicenia stworzył kilka gwiazdek. Był artystą, miał tak wyćwiczone dłonie, że potrafił dzięki nim zrobić chyba wszystko. No i fakt, że spędził sporą część życia, robiąc onigiri mu w tym pomagał.
- Twoje kulki są świetne. Jak się uczyłem robić, to zawsze dawałem za dużo tuńczyka, a za mało ryżu i nie chciały mi się one formować tak, jak powinny - powiedział, oceniając jej kuleczki. - A trójkątami się nie przejmuj, bo zrobienie ich wcale nie jest taką prostą sprawą! Ja też miałem z nimi niemały kłopot.
Zaczął szukać tam, gdzie mu powiedziała. Faktycznie znalazł te liście wciśnięte w sam kąt szafki, ukryte za suszonymi owocami.
- Dobra, mam je - powiedział i nasypał odpowiednią ilość listków do czajniczka, w którym będzie zaparzał herbatkę.
Słysząc jej pytanie, nie mógł się nie uśmiechnąć. Fakt, że interesowała się jego krajem był naprawdę miły!
- Ryż jest podstawowym składnikiem naszej diety. Jemy go na śniadanie, obiad i kolację. Często też w ramach jakiejś przekąski, kiedy jest z dodatkiem jakiś słodkości! Tak samo jak owoce morza, ponieważ Japonia to wyspa, więc rybołówstwo jest u nas naprawdę rozwinięte. Dania japońskie zdecydowanie nie są przeznaczone dla wegetarian, jednak jakieś niemięsne dania też się znajdą. Osobiście wolę unikać jedzenia mięsa tutaj....zwłaszcza, że niektóre gatunki zwierząt potrafią mówić...Jakoś nie mam serca ich spożywać, aczkolwiek i tak byt często tradycyjnych dań nie robię. Nie mam takich składników, a skoro mogę spróbować czegoś, czego jeszcze nie jadłem, to chętnie z tego korzystam.
Wlał przygotowaną wodę do czajniczka i zaczął sprzątać ze stołu niepotrzebne już miski oraz pojemniki.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 24 Lis - 19:48
Uśmiechnęła się delikatnie, miło połechtana słowami Opętańca. Poruszała zadowolona swoimi ogonami. Cieszyła się, że idzie jej to tak jak trzeba. Choć nie zdziwiłaby się, gdyby Nishi mówił tak tylko dlatego, że nie chciał jej zasmucić. Ale nie myślała o tym.
Słuchała go uważnie, strzygąc z zainteresowaniem uszami. Ryż do każdego dania? - nie przejadło się wam to? - zapytała niepewnie. Jakoś nie umiało do niej dotrzeć, że przecież ryż można robić na wiele sposobów. Z różnymi składnikami, dodatkami. Dla niej jak na razie ryż to po prostu ryż, który czasem dodawała do czegoś do jedzenia, ale może będzie jadła go częściej jeśli Yuu zgodzi się częściej coś przyrządzać. Była naprawdę ciekawa tych dań, nawet tego, co właśnie przygotowywali. Nie mogła się doczekać, żeby siedli i zaczęli jeść.
Przygotowała talerze, wszystko zgodnie z instrukcją ukochanego i usiadła na dywanie. Po co komu stół? Było czysto to czemu z tego nie skorzystać? Dodatkowo dywan kupiła dość niedawno, a był naprawdę mięciutki. Prawie jak jej futerko.
Spoglądała niecierpliwie na Opętańca i nawet nie zauważyła, że na boku jej szyi pojawiła się fioletowa plama. Jednak nie była to malinka z poprzedniej nocy. To samo pojawiło się na jej ramieniu oraz udzie i brzuchu, plecach. Kilka fioletowych plam, które na razie było słabo widoczne, ale dość szybko się uwydatniały.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Sro 27 Lis - 11:01
Czy ryż kiedykolwiek mu się przejadł? Nie. Właściwe, to nawet nie pomyślał, że mógłby mieć go dosyć. Z resztą, to bardzo zdrowe pożywienie, dla osób które dbają o linię czy próbują chudnąć nawet wskazane. Jest syty i nie ma jakoś dużo kalorii.
- Nie, nigdy. Myślę, że to przez fakt, iż przygotowujemy go na naprawdę różne sposoby i z każdym daniem smakuje trochę inaczej. Wiesz, może  być z rybą, warzywami, owocami, słodki, słony, ostry, kwaśny, gorzki… Co tylko sobie wymyślisz. Z mięsem różnego rodzaju też. Można go jeść z zupami, ale to głównie w innych częściach świata się robi. Wiesz, robisz jakąś zupę, na przykład pomidorową i zamiast makaronu dodaje się tam ryżu. Całkiem sprytne rozwiązanie.
Kruczek zdziwił się trochę, że nie usiadła przy stole, a na dywanie. Nie kwestionował jednak jej wyboru. Nałożył onigirii na ich talerze oraz przysiadł obok ukochanej na miękkim włosiu. Zdecydowanie wygodniejsze niż krzesła.
- Może trochę rozlatywać się w rękach, ale nie jakoś specjalnie, także nie musisz przesadnie uważać podczas jedzenia – powiedział, obejmując ją skrzydłem. – Smacznego, skarbie – dodał i sam wziął trójkąt w dłonie oraz zaczął jeść.
Ciekawy rekcji lubej, cały czas na nią spoglądał. Zaraz jednak zmarszczył brwi. Zobaczył na jej ciele jakieś dziwne, fioletowe plamki. W pierwszej chwili pomyślał, ze to siniaki, ale nie miały one większego sensu. Wczoraj ich nie było. I nawet jeśli kotka była delikatna oraz łatwo robiły jej się takie ślady na ciele, to i tak za szybko….
- Skarbie, wszystko gra? Nie boli Cię to? – zapytał, odkładając jedzenie na talerz i łapiąc ją za rękę, na której miała już widoczne, znaczącą odróżniające się od skóry i futerka, plamki.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Mari
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Marionette, ale woli jak mówi się do niej Mari
Wiek :
25
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
167/45
Pod ręką :
szkicownik, torba, broń
Broń :
sztylet
https://spectrofobia.forumpolish.com/t241-kp-mari https://spectrofobia.forumpolish.com/t1099-mari
MariNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Nie 1 Gru - 11:09
Słuchała z coraz większym zainteresowaniem. Była naprawdę ciekawa tych potraw, na jak wiele można zrobić z ryżu. Poruszała swoimi ogonami, a jej futerko lekko się napuszyło - proszę jedzmy częściej takie dania. Jestem ciekawa jak to smakuje, w szczególności na słodko - przyznała, patrząc ukochanemu prosto w oczy. Była teraz bardziej jak kociak niż dorosła kobieta, którą przecież była. Ale nigdy nie mogła być dzieckiem, więc gdy tylko nadarza się bezpieczna okazja, to wychodziło z niej.
Siedziała i spoglądała na onigiri, mimo iż przecież przed chwilą sama je robiła. Zerknęła na Kruczka, po czym w końcu wzięła gryza i cała się najeżyła. Opuściła uszka i zamruczała zadowolona - pyyychaaaa - powiedziała i zjadła pierwszy trójkącik ze smakiem. W wyniku czego miała cały pysio w kawałkach ryżu, ale nie przejmowała się tym, tylko zabrała za jedzenie kolejnej. Oczywiście nie była samolubna, więc nie miała zamiaru zjeść wszystkiego. Ale naprawdę jej to zasmakowało. Poza tym, ryż jest naprawdę syty, więc na pewno nie zmieści za wiele w brzuchu.
Spojrzała na Yuu niepewnie, gdy zadał pytanie. Podążyła ze jego wzrokiem i zamrugała - em...nie? - odpowiedziała i spróbowała dotknąć plamy. Nie bolało - nie boli - przyznała i postanowiła użyć mocy. Polizała plamę ale ta nie zaleczyła się, tylko zaswędziała. Kotka starała się nie drapać...nie z jej pazurami! - swędzi... trochę - przyznała, ale widać było, że sama jest zaskoczona i trochę zaniepokojona. Spojrzała w oczy Albinosa, jakby szukając w nich odpowiedzi.

Powrót do góry Go down





Nishinoya
Gif :
Domek Mari i Kruczka - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Nishinoya
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
175 cm i 66 kg
Znaki szczególne :
Białe, anielskie skrzydła, które błyszczą się pod słońce
Pod ręką :
Szkicownik, ołówek, katana, czarodziejska wstęgą pod postacią broszki
Broń :
Katana
https://spectrofobia.forumpolish.com/t314-kruczek
NishinoyaNieaktywny
Re: Domek Mari i Kruczka
Czw 12 Gru - 17:10
Niezmiernie cieszyło go to, że lwica ma ochotę na próbowanie tych wszystkich potraw, które można przyrządzić z jego ukochanego ryżu.
- Z wielką chęcią! – powiedział entuzjastycznie i lekko zamachał skrzydłami. – Wprost nie mogę się doczekać aż zaczniemy wspólnie przygotowywać potrawy z mojego rodzinnego kraju – wyszczerzył się do ukochanej, a potem cmoknął ją w policzek.
- Wiesz, jeśli kiedyś by mnie nie było, a chciałabyś zjeść coś z ryżem i to na słodko, to możesz też zrobić onigiri i jakimś dżemem w środku na przykład. Wiesz, zamiast tuńczyka, wsadzasz tam jakąś dobrą słodycz, uważnie lepisz i masz! – powiedział, jedząc swój trójkąt oraz obserwując reakcje lubej.
Zaśmiał się po nosem, widząc jak cała się napuszać i zaczyna muczeć z przyjemności. Widok był co najmniej rozczulający.
- Cieszę się, że Ci smakuje, skarbie. - odparł z uśmiechem i nachylił się, by ją pocałować czule i przy okazji pozbyć się ryżu, który cały oblepił jej twarz.
Jego entuzjazm oraz nadzieje, że fioletowa plama to nic wielkiego, zniknęły, gdy nawet lecznicza ślina Mari nie zadziałała. Czerwonooki zmarszczył brwi i przyglądał się dziwnemu odznaczeniu na skórze albinoski.
- Może powinniśmy to czymś odkazić, a potem zabandażować i zobaczyć. Jeśli poczujesz się gorzej, od razu zabiorę Cię do lekarza.. – posłał jej przepraszające spojrzenie. Nie potrafił jej w ogóle pomóc przy tym dziwnym objawie jakiejś choroby. Bo chyba to tym było, prawda? Chorobą, bo czym innym? Zwykłą, niegroźną zmianą skórną? Szczerze w to wątpił.
- Poszukam może jeszcze jakiś leczniczych maści… - dodał, gdy zauważył, że nowe plamki zaczęły się pojawiać nie tylko na tej ręce, ale i na drugiej oraz na nogach. Przeszły go ciarki. Co się do cholery działo z jego miłością?
- Zostań tu, skarbie. Zaraz przyjdę i się tym zajmiemy, dobrze? – posłał jej blady uśmiech. Nie było mu do śmiechu. Wcale, a wcale. Tak właściwe to może przesadzał i panikował niepotrzebnie, może to nic aż tak wielkiego… Ale dopiero co odzyskał Mari, nie może jej stracić przez jakieś bagatelizowanie dziwnych, fioletowych plam! Dlatego też wziął je bardzo poważnie oraz ruszył w pośpiechu szukać apteczki.


W świecie pełnym nienawiści ciągle musimy mieć nadzieję.
W świecie pełnym zła, wciąż musimy być pełni otuchy.
W świecie pełnym rozpaczy, nadal musimy mieć odwagę, by marzyć.
W świecie zanurzonym w nieufności, my ciągle musimy mieć siłę, by wierzyć.

Domek Mari i Kruczka - Page 4 SlEYjw8
#edd282
x x x x

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach