Sala Amarantowa

Velo
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Sala Amarantowa
Pon 8 Lip - 23:49

Sala Amarantowa, ażeby żartom stało się zadość, posiada na każdym parapecie po kilka doniczkowych okazów amarantusa ogrodowego. Nie tylko świetnie komponuje się on z kolorami ścian, ale u znawców roślin ozdobnych powoduje uśmiech porozumienia na tak subtelny dowcip.
Uśmiechała się więc nauczycielka garncarstwa, młodziutka Azjatka w fartuchu roboczym, uśmiechał i jej mąż, odziany w zupełnie innym stylu, bo w modną marynarkę i błyszczące buty pasujące kolorem do brązowych spodni. (Choć on tylko dlatego, że mu powiedziała.)
Stali pod ścianą, trzymając się lekko za ręce i cicho rozmawiając. Gdy przybyli wszyscy uczestnicy, zarówno garncarstwa jak i tworzenia z żywicy epoksydowej, rozeszli się do swoich grup, jednak wcześniej kobieta skłoniła się nagle i zawołała "Anata saiko!". Zaskoczony mężczyzna zdobył się jedynie na znacznie cichsze "Ganbare", połączone z nieco zawstydzonym uśmiechem.

Stanowisk z kołami garncarskimi również nie było zbyt wiele, bo osiem; wszystkie ustawione półkola i zwrócone do miejsca gdzie stanęła nauczycielka.
— Witajcie! Bardzo się cieszę że mogę was tu gościć — zaczęła cicho, idealną angielszczyzną. — Jestem studentką rękodzieła na tutejszym uniwersytecie i będę miała zaszczyt być waszą przewodniczką w świecie gliny. Oraz świecie garnków i dzbanków. Zajmijcie siedziska, umośćcie się wygodnie i posłuchajcie skróconej historii garncarstwa.

Po drugiej stronie, przed ośmioma stołami z metalowymi blatami, identycznymi jak w sali Indygo, stanął mężczyzna w sportowej marynarce i zlustrował potencjalnych uczniów oceniającym spojrzeniem. Nieco uniósł brew, widząc na jednym z miejsc Yako. Na razie nikt inny nie reagował jeszcze na obecność aktora, być może onieśmieleni niedawnymi newsami.
— Cześć! Cieszę się że państwa widzę. Jako projektant wnętrz z żywicą epoksydową mam do czynienia na co dzień. Można z niej wytworzyć prawdziwe cuda, takie jak posadzki 3D, rzeczne stoły, które z pewnością widzieliście na filmach na YouTubie, poszukując wstępnych informacji czymże ta żywica epoksydowa jest, a także różnorakie wisiorki czy ozdoby. Jeśli ktoś z państwa będzie miał ochotę po odbyciu tych zajęć stworzyć sobie posadzkę z żywicy, będziecie do tego mniej więcej przeszkoleni. Bezpośrednio na warsztatach zajmiemy się jednak wykorzystaniem żywicy na mniejszą niż przemysłowa skalę.
Mężczyzna przeszedł się przez całą szerokość pomieszczenia, jakby się zastanawiając.
— Dobrze, nie traćmy czasu. Proszę się zastanowić czy jest coś, co chcieliby państwo z żywicy stworzyć. Z tym jednym projektem w głowie będziecie chodzić cały tydzień, dopracowując go, zmieniając i dopieszczając, aż w piątek stanie się idealny i możliwy do ziszczenia.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Sala Amarantowa
Sro 10 Lip - 10:12
Wprowadził Parvatti do sali i szepnął jej na ucho krótkie gambare po czym uśmiechnął się i oddalił. Zerknął na parę, która właśnie zbierała się do podejścia do swoich grup, a słysząc ich język, uśmiechnął się delikatnie. Nawet było miło usłyszeć swoją rodzimą mowę poza krajem, a to nie zdarzało się często. Jak już to były to jakieś nastolatki, które "fascynują się" Japonistyką i znają tylko kilka zwrotów, które najczęściej pojawiają się w animcach. Często to była po prostu żenada. Inaczej tego nie mógł nazwać....
Zajął jedno z miejsc na brzegu w drugim rzędzie. Miał bardzo dobry słuch, więc nie musiał być jakoś specjalnie blisko, ze wzrokiem też problemów nie miał, a nie chciał by uznano go za kogoś, kto zajmuje miejsce z przodu bo chce się pokazać, wywyższyć. On tutaj przyszedł jako zwykły obywatel, a nie celebryta, choć wiedział, że w pewnym momencie nie da się już jednego od drugiego rozróżnić. Ale przynajmniej nikt go nie zaczepiał. Swoją laskę położył na podłodze pod stołem, tak by nikomu nie przeszkadzała i by ktoś się o nią czasem nie potknął.
Obrazek, który dostał od dziewczynki, złożył równo i wsadził do tylnej kieszeni, żeby na pewno się nie zgubił. Nie lubił dbać o pocztę fanów, ale ten obrazek nie wiadomo czemu był dla niego wyjątkowy.
Widząc jak prowadząc go zauważa skinął mu głową na powitanie, uśmiechając się przyjaźnie. Może i pewien szczyl zepsuł mu humor dość mocno ale nie musiał przecież tego przenosić tutaj. Chciał się czegoś dowiedzieć i nauczyć. Odwrócić uwagę od problemów prywatnych oraz pożaru na pewnym francuskim planie filmowych. Choć to będzie trudne bo poparzenia mu dokuczały, w szczególności, że nie leki mu nie pomagały. Ale jako dobry aktor grał, że wszystko jest w porządku.
Przyjrzał się mężczyźnie, gdy słuchał czym ten się zajmuje oraz co będą robić. Zamyślił się, zastanawiając czy w Krainie by nie zrobić jakiegoś ciekawego blatu. Miałby co robić, zamiast byczenia się cały czas na kanapie, albo w trawie. To chyba będzie dobry pomysł, ale raczej na dalsze czasy.
Mają pomyśleć co chcą zrobić? Spojrzał na kwiaty na parapecie, albo raczej tylko w tamtym kierunku. Musiał pomyśleć i nie wiedzieć czemu pierwszą rzeczą jaka przyszła mu do głowy był nóż. Widział sporo filmików jak takowy robiono i wiedział, że nadają się do normalnego użytku. Ale pytanie czy prowadzący się na coś takiego zgodzi. Ale może jak powie, że to tylko na ozdobę to nie będzie robił problemu. Spodobało mu się to i tyle, to tylko ozdoba w kształcie noża. Hmmm....jeśli będzie pytał co kto ma w planach to wtedy zapyta, nie będzie się na razie wyrywał z pytaniami. Dość zwracania na siebie uwagi jak na razie.
Wrócił wzrokiem do prowadzącego i przeczesał rude włosy, zabierając je z oczu.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Sala Amarantowa
Nie 14 Lip - 21:26
Wszedł do sali już dając sobie całkiem spokój z ubolewaniem nad utratą możliwości zabawy z sukulentami. Usiadł z przodu, choć nie przed samym prowadzącym. Właściwie kto to jest? Dorian przyjrzał się mężczyźnie, od którego ma się czegoś nauczyć. Czy kojarzył go może z innych wydarzeń w Domu Kultury? Starał się sobie przypomnieć, dodatkowo upewniając się, czy w aparycji prowadzącego nie ma nic odbiegającego od normy. Ślady ogona? Wąsów? Pazurów? Różnobarwne oczy? Brak cienia? Niematuralny odcień skóry? Być może przez chwilę przyglądał się zbyt dokładnie, ale szybko przeniósł wzrok na twarz mówiącego. No, no, jak za starych szkolnych czasów, grzecznie siedział w ławce i słuchał.
Na wzmiankę o projekcie podniósł brew w wyrazie powątpiewania. Co jak co, ale Leammiele w ciągu swojej wcale niekrótkiej artystycznej kariery nabrał pewności, że dla niego jego twory nigdy nie będą idealne. A może to kwestia medium? Może w obrazach tak jest, ale w pracach przestrzennych z żywicą nie? To się okaże. Pomimo wyraźnego poddawania w wątpliwość tego, co usłyszał, nie zamierzał niegrzecznie przerywać, tylko po cichu rzucił wyzwanie samemu sobie: pracuj teraz tak, aby utwierdzić się w przekonaniu albo je podważyć. Gra o projekt idealny rozpoczęta.
Jeśli chodzi o sam pomysł na to, co chciał zrobić, to wyobraźnia go nie zawiodła. Miał konkretny zamysł, który dało się wykonać w różny sposób. Uznał, że swój projekt idealny zrobi taką techniką pracy z żywicą, jaka spodoba mu się najbardziej. Czas pokaże, co malarz wykona.

Powrót do góry Go down





Parvatti
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
Parvatti Ray
Wiek :
1000 lat ponad, ale dalej się trzyma
Rasa :
Baśniopisarka
Wzrost / Waga :
165 cm/ 53 kg
Znaki szczególne :
Srebrno złote włosy, tęczowe oczy i elfie uszy.
Pod ręką :
Papierosy, klucze do mieszkania, portfel, zapalniczka, bransoletka Animicus.
Zawód :
Alkoholik, obieżyświat.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t189-parvatti
ParvattiNieaktywny
Re: Sala Amarantowa
Nie 21 Lip - 21:35
Kiedy została uratowana przez rudzielca, szybko się wyprostowała i stanęła pewnie na nogach korzystając z jego pomocy. Słysząc przytyk uśmiechnęła się i odezwała rozbawiona.
-Widocznie niewiele się zmieniło od naszego pierwszego spotkania.
Udała się do sali przed Lusianem i drgnęła czując łaskoczący ją w kark oddech. Odwróciła się do mężczyzny i odpowiedziała mu tym samym z ciepłym uśmiechem. Może mu brakowało trochę jego rodowitego języka, a jeśli nie, to może chciał jej przypomnieć te dawne dzieje kiedy udawała jego służkę w kraju kwitnącej wiśni. Przez to kobieta na parę sekund się zamyśliła i pozwoliła by jej wspomnienia i myśli płynęły swobodnie i wolno. Usiadła przy stanowisku z kołem garncarskim, które było właśnie wolne. Mogła wziąć ubrania na zmianę, bo pewnie się pobrudzi ale nie wpadła na ten pomysł. Na szczęście długie włosy nie będą jej przeszkadzać, na wszelki wypadek skręciła je jeszcze tworząc supeł na karku, by srebrny warkocz nie wciął się w obracające się koło. Kiedy nauczycielka garncarstwa zaczęła opowiadać to Parvatti słuchała jej tylko połowicznie. Niby miała podzielną uwagę w wiedziała o czym dziewczyna mówi dokładnie, ale jednocześnie jej myśli brnęły w miarę opowieści o historia garncarstwa przez długie życie Baśniarki. Kobieta wyjrzała przez okno by odciągnąć się od kolejnych zdarzeń, dat, ludzi których spotkała, miłości, nienawiści.
Jednak słuchanie o kształtach i technice wykonania garnków było ciekawsze od jej własnych wspomnień. Znaczy, tylko dla dziewczyny, bo każdy inny pewnie słuchał by z zachwytem ile można zrobić przez 1000 lat.

Powrót do góry Go down





Velo
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Re: Sala Amarantowa
Czw 8 Sie - 18:03

Koła garncarskie, przy których usiedli śmiałkowie były raczej z tych nowoczesnych: napędzane elektrycznie przy pomocy pedała, ze sznurami kabli ciągnącymi się do kilku przedłużaczy, z pstryczkiem-włącznikiem i przede wszystkim plastikowo-metalowe, a nie zbudowane z drewna jak to... drzewiej bywało.
Podczas gdy panna Yanagida kończyła przybliżać historię garncarstwa (nie nudziła zbytnio, ale jej łagodny głos miał właściwości nieco usypiające), któryś z nastolatków (przypadkiem lub i nie) włączył koło. Maszyna zabrzęczała i metalowy cylinder wewnątrz misy zaczął się obracać.
— Chyba czas przejść do rzeczy — stwierdziła z uprzejmym uśmiechem Azjatka, zarzucając resztę tłumaczeń. Dokończyła jedynie bieżący watek, resztę zostawiając na jutro. Albo i nie. Maszyna wciąż wirowała.
— Macie przed sobą nowoczesne koła garncarskie. Są napędzane elektrycznie, a obroty przyspieszane są poprzez nacisk na pedał. Cylinder na środku misy nazywany jest toczkiem, to tam będzie umieszczony kawałek gliny, który będziemy formować — kobieta machnęła ręką w kierunku najbliższego urządzenia. Chwilę wcześniej opowiadała o rozwoju koła garncarskiego. — Skoro mowa o glinie, zapraszam państwa do stołu obok. Wybór materiału stanowi istotną część przygotowania do toczenia.
Instruktorka podeszła do sporego, ustawionego z boku stołu, zapełnionego szarymi, jakby kamiennymi podstawkami dla każdego uczestnika, miskami z wodą oraz oczywiście klocami gliny: szarej, czerwonawej, a także zupełnie jasnej, niemalże białej. Machnęła ręką na krzesła pod ścianą, gdzie leżały długie, drelichowe fartuchy, gdzieniegdzie z zewnątrz poplamione glinką. Były zakładane na szyję i zawiązywane w pasie. Ona sama założyła bardzo podobny, pewnie jej osobisty. Ktoś sugestywnie, cierpiętniczo jęknął. Dało się słyszeć chichoty jednoznacznie kpiące z tamtego, pewnie znajomych mu osób. Młody chłopak z przydługimi włosami zręcznie ułożonymi pastą w jakiś dziwny sposób nie przewidział, że garncarstwo nie będzie czyściutkimi zajęciami.
— Gliny chudej, czyli lekkiej, porowatej, będzie się używać do tworzenia delikatniejszych przedmiotów, zwykle tworzonych poprzez gotowe formy — kontynuowała Yanagida, cienką struną ucinając po kawałku gliny, o której opowiadała i puszczając ją w obieg; różnice było czuć w masie materiału, a także wilgotności i lepkości — zaś grubszej, odpowiednio mawia się tłustej , do większych czy mniej wysublimowanych wyrobów, choćby garnków. Ciężkiej, zbitej gliny używa się do lepienia ręcznego i toczenia na kole, materiału miękkiego, czyli o dużej zawartości wody, do formowania małych naczyń, które nie zapadną się pod własnym ciężarem. Im więcej wody, tym bardziej miękka masa, myślę, że to zrozumiałe.
Kobieta wyprostowała się, tocząc wzrokiem po uczestnikach i zaciskając raz po raz puste ręce.
— Można pozbawić glinę wody, używając gipsowych blatów, które macie przed sobą. Czy ktokolwiek z państwa jest w stanie powiedzieć mi, dlaczego są pomocne?



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Od razu było widać różnicę w nastawieniu i wychowaniu.  Na jego poprzednich warsztatach, zasadniczo krótkich i bardzo męczących z powodu audytorium, gościli uczniowie liceum zachowujący się jak uczniowie liceum, czyli nieokrzesane, przeszkadzające wszystkim gnojki. Na palcach ręki, no może obu dłoni, mógł policzyć osoby, które faktycznie przyszły na kilkugodzinne zajęcia z powodu zainteresowań, nie zaś by punktami z zajęć pozalekcyjnych podbić sobie ocenę z zachowania na koniec roku szkolnego.
Tutaj uczestnikami byli raczej młodzi dorośli lub ludzie pracujący, chętni do samorozwoju i zgłębiania wiedzy. Pojawili się nawet lokalni celebryci, w tym aktor Foxsoul — któż dotąd nie usłyszał jeszcze o gafie popełnionej przez jakiegoś młodziaka i o braku zaprzeczenia Foxsoula.
Bjorn — czyli ich dzisiejszy instruktor, Norweg o jasnych, starannie ułożonych włosach i profesjonalnym uśmiechu — na początku sądził, że tamten będzie próbował zachować twarz, a później, gdy tak się nie stało, że zniknie cichcem i poczeka aż plotki umilkną. Ten jednak siedział przed nim, biorąc udział w zajęciach, a mężczyzna nie był pewien czy to wyraz odwagi czy lekkomyślności, w końcu reputacja była dla tego typu zawodów, zawodów polegającym na przyciąganiu do siebie ludzi, wszystkim — sam dobrze o tym wiedział, bo przecież pracował w taki sam sposób. Czas pokaże czy na Foxsuola czekały jeszcze jakieś ciepłe posadki w filmach familijnych, czy pozostały mu tylko kontynuacje 50 twarzy Greya i zapowiadane ekranizacje Płomienia Crossa.
Wypatrzył też dwójkę tutejszych artystów, współautorów wystawy na dole: Doriana Leammiele i Ginevrę Hamilton. Oboje mieli spojrzenie ludzi zatopionych we własnych myślach, być może już obmyślali projekty. Choć on kojarzył ludzi, jego nie znał raczej nikt — mieszkał i pracował w Londynie, czekając aż Yui ukończy ostatni rok studiów magisterskich. Przyjechał tu na jej prośbę, gdy okazało się, iż brakuje im do warsztatów jednego instruktora. Nie przypuszczał nawet, że żywica epoksydowa okaże się w takim miasteczku tak trendy. To do owej dwójki skierował swoje następne słowa:
— Żywica epoksydowa używana jest do impregnowania choćby statków czy canoe, ale może być też na przykład środkiem zabezpieczającym obrazów. Na podobnej zasadzie tworzy się podłogi z fototapety kładzione w domu. Żywica ma to do siebie, że jest odporna na warunki atmosferyczne, zarysowania, zalania, kwasy i inne środki chemiczne oraz łatwiutka do wyczyszczenia. — Przerwa na oddech. — Im grubsza, tym bardziej odporna, dlatego żywicę o grubości kilku milimetrów wykorzystuje się w przemyśle, zaś do użytku codziennego wystarczy warstwa o grubości milimetra lub mniej, uzyskiwana przy pomocy wałka lub przecieraka. Dodatkowym atutem żywicy jest jej samopoziomowanie, co jednak może przysparzać problemów podczas wykonywania biżuterii. Przy pomocy barwionej żywicy można też malować fantastyczne wzory, a nawet i całe obrazy, zarówno na płótnie czy innej, dowolnej powierzchni. — Bjorn uśmiechnął się lekko, bo to mogło zainteresować tutejszych artystów. Ba, byłby zaskoczony gdyby tego nie zrobiło. — Inne zastosowania to wykonywanie odlewów z gotowych form oraz okropnie ciekawy i szeroki temat, czyli biżuteria i pokrewne temu tematy. Jeśli któraś z pań wymarzyła sobie wazon lub przycisk do papieru zawierający kwiaty podarowane przez ukochanego - da się. Jeśli chciałaby naszyjnik z kwiatów stokrotki — które już prawie przekwitły, więc to ostatni dzwonek! — da się. Gdyby komuś przyszło na myśl zatopienie ważnego dla niego przedmiotu w żywicy, by nigdy nie zniszczał — to bardzo dobry pomysł. Żywica jest uniwersalna, zaś jej przejrzysta wersja zatrzymuje w czasie to, co chce umknąć. — Kolejny uśmiech. — To znaczy, niemalże. Nie rekomenduję zatapiania ku pamięci tragicznej zmarłej szynszyli. Mają państwo przed sobą papier oraz ołówki. Proponuję wykonać szkic przedmiotu oraz orientacyjne wymiary i właściwości. Nie muszą być profesjonalne, zależy mi na zaznaczeniu ogólnego wyglądu i charakteru, resztę będziemy dopracowywać w trakcie. Zobaczmy co możemy wspólnie zdziałać.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Sala Amarantowa
Wto 13 Sie - 19:56
Yako nie wyglądał na przejętego tym co działo się niedawno w recepcji. Bo co mu to zaszkodzi? Od dawna jest aktorem porno do tego znanym i bardzo lubianym aktorem wszelakich innych gatunków filmowych. Nigdy nie było tajemnicą to, że gra też w filmach dla dorosłych. Kilka plotek, które szybko zostaną zduszone na internecie nie zaszkodzi jego karierze, w szczególności, ze dużo producentów znało go osobiście i wiedziało, że nie należy do tych co by nagle zaczęli się masturbować na oczach dzieci, albo chcieć kogoś zerżnąć, bo przecież jest aktorem porno to jest boski w te klocki. Ile razy już się z czymś takim spotkał, gdy pomagał na planach filmowych, dawał rady nowym aktorom, o ile tego chcieli. Nikomu się nie narzucał, ale jak ktoś uznawał, ze jest lepszy i wie wszystko lepiej to z wielką przyjemnością oglądał upadek tych osób.
Słuchał uważnie co ich nauczyciel miał do powiedzenia. Sam się zastanawiał do czego on może jej użyć i nawet szczerze mówiąc nie interesował się tym aż tak by wiedzieć, że w aż tylu przypadkach się jej używa. Dość ciekawa sytuacja.
Wziął do ręki ołówek i zamyślił się przeczesując po raz kolejny rude kłaki. Odzwyczaił się do takich fryzur, gdy włosy opadają mu na oczy, a nie są one całkowicie długie, dlatego pojawiła się u niego pewien...tik. Czy jak tam kto chce to nazywać.
Zaczął powoli szkicować prosty, japoński sztylet. Rękojeść może zrobić potem sam z drewna, dlatego na niej się nie skupiał. Zastanawiał się jednak co może dać do tego sztyletu. By mimo iż jest on przezroczysty miał w sobie jakieś elementy, które będą doskonale widoczne, zatopione w żywicy. Miał pomysł już nawet co tam się znajdzie. Coś coś co będzie przypominać o pierwszym spotkaniu z Keerem, a jednocześnie będzie pewną przestrogą oraz pokaże mu jak się teraz czuje.

Powrót do góry Go down





Parvatti
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
Parvatti Ray
Wiek :
1000 lat ponad, ale dalej się trzyma
Rasa :
Baśniopisarka
Wzrost / Waga :
165 cm/ 53 kg
Znaki szczególne :
Srebrno złote włosy, tęczowe oczy i elfie uszy.
Pod ręką :
Papierosy, klucze do mieszkania, portfel, zapalniczka, bransoletka Animicus.
Zawód :
Alkoholik, obieżyświat.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t189-parvatti
ParvattiNieaktywny
Re: Sala Amarantowa
Sob 28 Wrz - 11:22
Parvatti słuchała spokojnie tłumaczenia azjatki na tematy historyczne lepienia z gliny przez różne epoki i sposoby. Kiedy kobieta skończyła swój wywód i zaczęła tłumaczyć działanie współczesnego koła Par się mu przyjrzała. Kiedyś lepienie z gliny było trudne, kołem kręciło się ręcznie, a glinę wypalało przez wiele godzin w ziemi. Jak reszta uczestników po jakimś czasie wstała, ubrała fartuch i podeszła do stołu ciekawie przyglądając się glinie. Chciała by zrobić z czerwonej, bo zawsze ładnie wygladala po wypaleniu, jednak miaławy odcień innej ją zaciekawił. Spojrzała na kobietę i resztę zebranych czekając na odpowiedź. Trochę się zawodła, że ta biała glina okazała się gipsem, ale to tylko utrzymało ją w przekonaniu, że się tu czegoś nauczy i możliwie miło spędzi czas z ciekawymi ludźmi, którzy też tu zawitali na zajecia. Czekając na odpowiedź rozejrzała się po sali spoglądając na warsztaty prowadzone równolegle do nich. Tam już zabierali się za robotę. Ona sama wolała by by młoda studentka w czasie lepienia tłumaczyła im mechanikę stosowania gliny. Przynajmniej by im się nie nudziło, ale nie powinna gardzić darmową nauką, ani żadną inną.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Sala Amarantowa
Wto 12 Lis - 17:37
Japonka potoczyła wzrokiem po swoich podopiecznych, oczekując na jakąś reakcję z ich strony - gdy jednak żaden z młodych adeptów garncarstwa nie garnął się do odpowiedzi na jej pytanie, sama - w dalszym ciągu z delikatnym uśmiechem - przystąpiła do wyjaśnień.
- Otóż na kole garncarskim do niczego nie przyda się glina całkowicie pozbawiona wody - ale praca zawierająca nadmierną ilość wody może stać się niestabilna i zapaść się pod własnym ciężarem w trakcie toczenia. Już podczas formowania musimy zwracać na to pilną uwagę - gdyby na dnie naszej pracy, na przykład kubka czy miski, zebrało się zbyt wiele wody, musimy ją stamtąd usunąć przy użyciu takiego sprzętu - tu Yanagida sięgnęła po jedną z leżących na stole gąbek i zaprezentowała ów niepozorny przedmiot grupie. - Natomiast blaty z gipsu dobrze pochłaniają nadmiar wody, toteż używa się ich, kiedy podczas pracy na kole pozostaną nam resztki gliny. Takie pozostałości zbieramy, namaczamy i kładziemy na takim właśnie blacie. Po jakimś czasie glina jest znów użyteczna - wyjaśniła kobieta, przyjmując jednocześnie puszczone przed chwilą w obieg kawałki gliny i odkładając je na stół. - Czy ktoś z państwa ma jakieś pytania co do moich słów?

Powrót do góry Go down





Parvatti
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
Parvatti Ray
Wiek :
1000 lat ponad, ale dalej się trzyma
Rasa :
Baśniopisarka
Wzrost / Waga :
165 cm/ 53 kg
Znaki szczególne :
Srebrno złote włosy, tęczowe oczy i elfie uszy.
Pod ręką :
Papierosy, klucze do mieszkania, portfel, zapalniczka, bransoletka Animicus.
Zawód :
Alkoholik, obieżyświat.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t189-parvatti
ParvattiNieaktywny
Re: Sala Amarantowa
Pią 22 Lis - 11:49
Kobieta zaczynała mówić coraz ciekawiej, co nawet zwróciło uwagę Parvatti. Widocznie potrzebowała się dłużej rozkręcić. Albo pewnie jako studentka tej sztuki tak się rozochociła, że przy historii popłynęła by ją pięknie i przeciągle przekazać. Ale to teraz nie istotne. Kiedy skończyła mówić Parvatti podniosła nieznacznie dłoń do góry. Po czym ją opuściła i zaczęła mówić.
-Jak będziemy potem wypalać nasze naczynia?
O to to to. Przecież nie było w Domu Kultury pieca do wypalania naczyń glinianych, bo nie spełniał by wymogów BHP budynku. A każde naczynie gliniane po ulepieniu powinno przeschnąć i być wypalone, aby nadawało się do użytku. Tyle to nawet ona pamiętała z dawnych czasów. Tylko kto jej opowiadał o glinie? Może jakiś jej dawny zalotnik, a może trafiła na garncarza, który z przyjemnością dzielił się swoją wiedzą na ten temat.
Eh, kto to tam wie.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Sala Amarantowa
Wto 26 Lis - 8:41
Tłumek złożony z adeptów garncarstwa zafalował, a kilka osób wymieniło ze sobą spojrzenia, nikt jednak nie zdecydował się odezwać. Nie wiadomo właściwie, dlaczego - czy to instruktorka, która przecież na groźną nie wyglądała, nie wzbudzała ich zaufania, czy grupa składała się z pojętnych uczniów, którym nic nie trzeba było tłumaczyć. Parvatti była pierwszą, która uniosła rękę i spotkała się natychmiast z zachęcającym gestem Yanagidy.
- Zabiorę je do innej pracowni, w której znajduje się piec - wyjaśniła Japonka, jednocześnie wymieniając z Baśniopisarką spojrzenie mówiące o tym, że cieszy ją fakt, iż grupa nie składa się z samych zielonych i przynajmniej jedna osoba ma blade pojęcie o garncarstwie. - W ten sposób przechodzimy do bardzo ważnej kwestii: co robimy z naczyniami po zakończeniu pracy. Musimy mianowicie odstawić je do wyschnięcia, wypalić, oszkliwić, a potem wypalić po raz kolejny. Dopiero wtedy naczynia są gotowe - dodała Azjatka, rozglądając się po sali i szukając wzrokiem kolejnych uniesionych rąk. Nikt jednak nie kwapił się do zadawania pytań, dlatego też Japonka przystąpiła do dalszej części wywodu. Gestem dłoni zaprosiła swoich uczniów do zajęcia miejsc przy kołach.
- Każda osoba, która toczy na kole, wypracowuje sobie własną technikę. Dlatego nie istnieją ścisłe wytyczne związane z ułożeniem dłoni, rozstawem palców i tak dalej; różnią się one dla wszystkich garncarzy. Trzeba znać jedynie kilka podstawowych zasad. Na początku rzucamy bryłę gliny na środek głowicy toczka i obracamy nim w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara tak długo, aż glina przybierze kształt kulistej bryłki. Kiedy już scentrujemy masę, spłaszczamy ją dłonią, po czym formujemy stożek i spłaszczamy go ponownie, żeby dobrze odpowietrzyć glinę. - kobieta w trakcie mówienia zajęła miejsce za kołem, sięgnęła po kawałek gliny, którą przedtem określiła jako ciężką, rzuciła ją na koło i zaczęła wykonywać wszystkie opisywane przez siebie czynności. - Pod naciskiem kciuków tworzymy cylindryczne naczynie, które jest w zasadzie wyjściową formą do każdego naczynia. - Yanagida, naciskając kciukami czubek bryły, rozszerzyła jego ścianki - i już po chwili uczestnicy mogli zobaczyć na własne oczy powstające pod naciskiem jej palców cylindryczne naczynie. Japonka, najwyraźniej stwierdzając, że będzie dążyć do przekazania swoim uczniom wiedzy krok po kroku, zachęciła ich teraz do powtórzenia jej czynności.

Powrót do góry Go down





Velo
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Re: Sala Amarantowa
Sob 30 Lis - 0:45

Blondyn przechadzał się pomiędzy kursantami, zaglądając im przez ramię. W znacznej części przeważała chęć zrobienia biżuterii, kilku wazonów, a także jednego stołu–rzeki i przy tym śniadym, ambitnym mężczyźnie Bjorn zatrzymał się na dłuższą chwilę, rozmawiając z nim półgłosem.
— Powiem tak: nie damy rady zrobić tutaj stołu. Brak jest odpowiedniej powierzchni roboczej, a także Dom Kultury nie posiada potrzebnych narzędzi.
Tamten coś mruknął, a twarz Norwega rozjaśniła się zadowoleniem.
— Jesteś stolarzem! No to fantastycznie. Jak ci na imię?
Kolejny pomruk, nie wydawało się jednak, by głos mężczyzny brzmiał tak z powodu nieśmiałości.
— Nadal nie damy rady zrobić tu stołu — uśmiechnął się instruktor — ale zastanów się nad mniejszymi alternatywami, które możesz wykonać, operując na koniec szlifierką, ewentualnie wyrzynarką do drewna. Na koniec do ciebie wrócę, chyba że potrzebujesz więcej czasu.
Po dotarciu do Yako, Bjorn rzucił okiem na poglądowy szkic i przechylił głowę:
— To ma być... patena do ciasta? Czy może jakiś masywny nóż? — Po potencjalnym uzyskaniu potwierdzenia o ostrzu dopytał: — Chcesz żeby był funkcjonalny czy ozdobny? pomyśl też racjonalnie o ewentualnych ozdobnikach wewnątrz, by zmieściły się w cienkim ostrzu. — Blondyn wiedział, że uzyskanie brzegu wystarczająco ostrego by ciąć będzie praco– i czasochłonne, a dodatkowo w wykonaniu amatora może nie zachwycić efektem i samego Foxsoula.

Po wstępnej przechadzce i omówieniu projektów Norweg znów wrócił do teorii.
— Nieutwardzona żywica jest silnie toksyczna. Przy kontakcie ze skórą powoduje alergie, a w niektórych przypadkach oparzenia. Utwardzacze żywic epoksydowych zazwyczaj mają ostry zapach – to uwalniające się chemikalia – a wdychanie tych oparów skutkuje uszkodzeniem dróg oddechowych i innych organów. Z tego samego powodu mogą występować zawroty głowy i nudności. — Mężczyzna rozłożył ręce, by zwrócić uwagę kursantów. — Praca z żywicą bezwzględnie wymaga zastosowania środków ochrony. Możemy parskać — krótko i beznamiętnie skomentował reakcję jednego z mężczyzn w ostatnim rzędzie — ale BHP jest czymś, co znacznie ułatwia życie. W takim razie, biorąc pod uwagę zagrożenia, które przedstawiłem, jakiej ochrony podczas pracy byście użyli? — Od zawsze wiadomo, że aktywizowanie uczących się wzmaga zaangażowanie (i zapobiega przysypianiu na wykładach).

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Sala Amarantowa
Nie 8 Gru - 12:27
Na szczęście powstrzymał się od warknięcia tylko zaśmiał, drapiąc z zakłopotaniem po tyle rudej głowy - to jest japoński sztylet, tylko, że bez rękojeści, którą chciałbym potem zrobić z drewna - wyjaśnił cierpliwie. Doskonale wiedział jak zacofane potrafi być robactwo dlatego nauczył się do nich cierpliwości choć obecnie było o nią trudno ze względu na bolące, poparzone miejsca oraz ból w sercu przez zdradę Gawa. Ale to nie była sprawa na ten moment.
Zamyślił się - najlepiej by było jakby był i ozdobny i użytkowy, choć chyba bardziej nacisk na użytkowość bym miał - przyznał - do środka myślałem by dać zasuszony piołun - przyznał. Pamiętał doskonale pierwsze spotkanie z Gawainem i wiedział, że on też je pamięta, dlatego podwójna symbolika rośliny na pewno da mu wiele do myślenia. O ile ten sztylet dostanie.
Cóż....czasu to Yako miał wiele. Na pewno o wiele więcej niż większość uczestników tych warsztatów, ale wiedział, że pewnie muszą to skończyć zanim się warsztaty skończą. No cóż. Zobaczy co da się zrobić.

A to już się Lisowi nie spodobało. Ostry zapach? To będzie ciężko ukryć, ale musi dać radę. Ksa....będzie musiał wytrzymać - pewnie jakieś rękawice i maski ochronne - rzucił, słysząc, że nikt inny nie garnie się do odpowiedzi. Nie chciała wychodzić przed szereg. Ale jak nikt nie mówi to ktoś musi, a nie wszyscy są tak przystosowani do "publiczności" jak on. Będzie musiał coś wymyślić, żeby tutaj nie paść, albo nie zarzygać wszystkich. Pół biedy, że nie musi jeść to będzie miał pusty żołądek na następne dni.

Powrót do góry Go down





Velo
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Re: Sala Amarantowa
Sob 28 Gru - 0:13

Nasz Lis nie był świadomy, że być może to jego wątpliwe zdolności artystyczne nasunęły instruktorowi ten, a nie inny wniosek. Taki to pewnie los bogatych i pokaranych władzą. W każdym razie Björn przechylił głowę, jakby obierał na rysunek nową perspektywę.
— Wystarczy ci płaski czy bardziej trójwymiarowy? Piołun jest... żółty, prawda? W takim razie nie ma chyba potrzeby barwić żywicy, ale gdybyś wpadł na jakiś ciekawy pomysł – daj mi znać. Nie musisz też go bezwzględnie suszyć. Nawet świeże kwiaty czy łodygi będą się prezentować dobrze. Co do użytkowania – pamiętaj, że przy ostrzeniu żywica będzie się zachowywać gorzej od stali, ubytki w materiale pewnie będą  większe i koniec końców być może będziesz zmuszony wykonać kolejny nóż. — Wzruszenie ramionami. — Niemniej – da się, choć nie potrafię powiedzieć jak bardzo ostry będzie mógł być. Będziesz musiał wziąć go do jakiegoś dobrego ostrzyciela. Inna sprawa, że musimy ci znaleźć żywicę zdatną do kontaktu z żywnością. — O innym przeznaczeniu instruktor chyba nawet nie zamierzał myśleć.

Tak jest, panie Foxsoul — wypalił Björn, niechcący zwracając na Yako uwagę tych, którzy jeszcze nie zorientowali się, że uczęszczają na warsztaty razem z celebrytą. (Biedni Dorian i Ginevra.) Dobrze, że zajęcia nie przewidywały prac w grupach. Pewnie by Lisa niechcący zadeptali. Inna sprawa, że w rzędach za nim wznosiły się w powietrzu dwie dłonie, czekające na udzielenie im głosu. Gdy Lucian odpowiedział, opadły jak zwiędłe kwiaty. Może następnym razem. — Rękawiczki nitrylowe lub winylowe – czyli takie cienkie medyczne – bo będziecie jednak potrzebowali precyzji oraz maseczki z wkładem węglowym, żeby pochłaniał wyziewy. I nie musicie podnosić rąk, to nie szkoła. — Machinalnie, nie pierwszy już zresztą raz, poszukał wzrokiem Yui, sprawdzając jak sobie radzi – a raczej jak się czuje, bo to nie brak jej wiedzy był problemem. — Gdy zabierze się pan do ostrzenia swojego noża — znów zwrócił się do aktora — musi pan użyć maski przeciwpyłowej. Zresztą tyczy się to wszystkich, gdy będziemy szlifować formy z żywicy do docelowych kształtów.
— Wietrzenie warsztatu — zamamrotał ze swojej strony stolarz, też bez pytania o przyzwolenie — bo i maska nie pomoże. No i żadnego żarcia na blacie — westchnął.
Björn niemal mu przyklasnął, przypomniał, że żywica to chemikalia, więc odpadów i niezużytych resztek nie można! wyrzucać do zwykłych śmieci, po czym kontynuował:
— Blat roboczy musi być równy i wystarczająco duży, ale to raczej jest oczywiste. Co mniej oczywiste – warsztat musi być dobrze ogrzany, bo im wyższa temperatura pomieszczenia, tym żywica – tak jak plastelina, sos czy syrop cukrowy – jest rzadsza, a więc lepiej oczyszcza się z bąbelków powietrza, które powstają przy mieszaniu. Tak więc 20–25oC będzie optymalne. Zaraz przechodzę do części technicznej. Czy ktoś z państwa miał kiedykolwiek styczność z żywicą?

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Sala Amarantowa
Sob 18 Sty - 13:20
Domyślał się, że to jego brak talentu, ale cóż. Podroczyć też się lubił. Jakoś obecnie nie myślał o tym jaki to jest sławny, był po prostu jednym z wielu członków warsztatów i nic więcej się nie liczyło. Bo też po co mu teraz sława? Nie przez to tutaj przyszedł, nie szukał poklasku, chciał się po prostu czegoś nowego nauczyć i tyle.
- Jeśli jest taka możliwość to trójwymiarowy byłby lepszy, tak jak normalny sztylet - odpowiedział spokojnie - głównie chodziło mi o liście, ale w sumie kwiat też można tam dodać...pytanie czy można go stworzyć jakby z dwóch kolorów? Część bezbarwna, a od pewnego momentu przechodząca w kolor? Może to jest trochę za ambitne, ale lepiej zapytać teraz niż potem, czyż nie? - uśmiechnął się miło. Ale musiał też coś dodać - z ostrzeniem myślę, że sobie poradzę, ważne by dobrze rozpocząć, a potem już to jakoś ogarnę. I tak byłby używany tylko okazjonalnie - nawet bardzo, bo pewnie tylko raz by zabarwić jego ostrze pięknym szkarłatem pewnego Dręczyciela. Ale tego już nie musiał wiedzieć.
Jakoś LuSian nie zwrócił uwagi na to, że ten użył jego nazwiska. No nazywał się tak, może teraz był rudy, ale raczej nadal rozpoznawalny, więc co za różnica czy ich nauczyciel użył jego nazwiska czy też nie? To nie jest takie ważne. Jakoś by sobie dał radę jakby nagle uznali, że chcą aktografy czy pracować z nim. W końcu miał już sporo lat doświadczenia w tym.
Przytaknął głową i lekko podparł polik dłonią, słuchając co takiego mają przestrzegać. Czyli standardowo. Nie był to żaden problem i nie miał zamiaru się wywyższać czy też uznawać, że on tego nie potrzebuje bo to zepsuje jego image. Jeju to nie było teraz ważne. To nie on miał być w centrum uwagi. Słuchał więc Bjorna uważnie, starając się wszystko zapamiętać.
Uśmiechnął się delikatnie, gdy zauważył jak mężczyzna po raz kolejny odwraca się za swoją ukochaną. Gdyby byli teraz na pogawędce pewnie by to jakoś skomentował ale to nie był na to czas.
- Rozumiem - powiedział spokojnie po czym skierował swoje intensywnie niebieski wzrok na stolarza. Dobra uwaga. Jakby coś robił w przyszłości to raczej nie w piwnicy. Będzie musiał pomyśleć nad jakimś miejsce, w szczególności w Krainie, żeby móc się spokojnie tym pobawić.
Sporo było tego wszystkiego do zapamiętania, ale wszystko było logiczne. Więc też nie takie trudne do spamiętania i dobrze. Na razie nie miał jednak żadnych pytań, po prostu czekał na dalszy ciąg. Może w trakcie coś mu się nasunie. Po prostu cierpliwie czekał na dalszą część, starając się nie myśleć w międzyczasie o pewnym rudzielcu. Musiał jak na razie o nim zapomnieć i miał nadzieję, że przestanie do niego wydzwaniać czy pisać...jak na razie była cisza i bardzo dobrze!

Powrót do góry Go down





Velo
Gif :
Sala Amarantowa 5PUjt0u
Godność :
obecnie Velonika Cheshire
Wiek :
dziarskie, piętnastoletnie ciałko
Wzrost / Waga :
150cm / 40kg
Znaki szczególne :
jarzące się, złote oczy
Pod ręką :
Sakwa ściągana rzemieniem, na długim pasku, wisi na gałęzi obok, zaraz obok lekkiej opończy: przekąski, Pyskata Busola, zwój liny, puste fiolki na eliksiry, dobry humor i problemy egzystencjalne
Broń :
sztylecik w sakwie
Zawód :
Przygodystka!
Stan zdrowia :
MARTWA. Ups.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t792-velonika-cheshire https://spectrofobia.forumpolish.com/t295-koniec-koncow-wszystkie-kawalki-zloza-sie-w-calosc https://spectrofobia.forumpolish.com/t991-all-you-need-is-love-and-a-cat#14347 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1123-velo
VeloDuchowa Zguba
Re: Sala Amarantowa
Pią 27 Mar - 23:23

    Rozległy się dwa prędkie stuknięcia i do sali zajrzała recepcjonistka, obsługująca ich z początkiem wieczoru podczas zapisów. Szybkim krokiem podeszła do panny Yanagidy, równocześnie machając na Bjorna i zaczęła im coś cicho, nagląco tłumaczyć. Mężczyzna stropił się bardzo, a następnie zwrócił do zgromadzonych kursantów, zarówno swoich jak i narzeczonej, podczas gdy recepcjonistka już spieszyła do kolejnej sali zajęciowej:
    — W związku z rozprzestrzeniającym się coraz bardziej nowym wirusem władze miasta Glassville zalecają, by ze względów epidemiologicznych odwołać bardziej ludne zgromadzenia, kursy czy happeningi. W związku z tym nasz kurs rzemiosła zostaje przerwany i odroczony w czasie. Dokładniejsze informacje otrzymają państwo na e-maila, który podaliście w formularzu podczas zapisów. Dziękuję za poświęcony czas, wracajcie bezpiecznie do domów.

wszyscy [zt]



Sala Amarantowa Icegif-935

And I've seen your flag on the marble arch
And love is not a victory march
It's a cold and it's a broken Hallelujah

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach