Spectrofobia :: Hyde Park :: Archiwum X :: Misje & Konkursy
[Czarne Karty] Czarny Rynek
Gif :
Godność :
Sir Ivor Tyree
Wiek :
Wygląda na 40-50 lat w rzeczywistości dużo więcej
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
197cm/85kg
Znaki szczególne :
Brak skóry na całej twarzy i głowie. Długi czarny łuskowaty ogon zakończony srebrnym ostrzem.
Pod ręką :
Srebrny dzwoneczek zawieszony na szyi, sakwa z pieniędzmi.
Broń :
Krwawa Jaskółka (Katana), Zdobiony srebrny rewolwer wysokiego kalibru, Zdobiony sztylet schowany w rękawie, Ostrze na końcu ogona
Specjalne :
Mistrz Gry
Ivor TyreeSiedem Nieszczęść: Pycha
[Czarne Karty] Czarny Rynek
Czw 22 Kwi - 17:28
Czw 22 Kwi - 17:28
Czarny Rynek
Czarne Karty muszą ponownie zaznaczyć swoją obecność na szachownicy przestępczego światka Krainy Luster. Małymi krokami odbierają należne im strach i szacunek z rąk tych, którzy odważyli się ukraść wpływy nieistniejącej już Szajki.
Jednym z głównych zadań Kart jest teraz zabezpieczenie dostaw bardziej niebezpiecznych i nielegalnych przedmiotów na czarny rynek, który będzie funkcjonował bezpośrednio pod skrzydłami organizacji. Początki nie były łatwe, ale wpływy i pieniądze, którymi dysponuje Trójka najwyższych z Kart wystarczyły aby rozpocząć działalność.
Teraz pionki na szachownicy muszą zacząć przejmować kolejne obszary i drogi transportowe. Takim Zadaniem obarczona została również Morgana Kalipso. Kobieta o imieniu, na dźwięk którego drży półświatek. Jej zadaniem było rozbicie małego gangu narkotykowego w mieście lalek, który pozwolił sobie przejąć jeden z warsztatów alchemicznych, który wcześniej pracował dla Szajki. Wykorzystują trzymanych tam pracowników aby Ci produkowali podrzędny towar i trucizny, na których bogacą się te żałosne pasożyty.
[Rozpoczynasz swoją misję na obrzeżach miasta lalek, na granicy dobrej dzielnicy a slumsów, w których kryją się jedne z najgorszych możliwych wyrzutków społeczeństwa Lustrzan. Rozpocznij od opisania swoich przygotowań, stroju, ekwipunku i wstępnego planu na rozbicie gangu.]
We’re the best dressed here.
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.
We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.
Our quills drink in the light
like ink.
Murder of crows
Dilys Rose
Głos: #009966
MG: #CC0033
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.
We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.
Our quills drink in the light
like ink.
Murder of crows
Dilys Rose
Głos: #009966
MG: #CC0033
Gif :
Godność :
Morgaine Calypso Blackburn
Wiek :
175 lat
Rasa :
Lunatyczka
Wzrost / Waga :
185 wzorstu & 68 wagi
Znaki szczególne :
Czarne włosy, czerwone oczka, mleczna karnacja, blizna na lewej stronie pleców, na prawym udzie, lewej goleni, podbrzuszu, lewym barku.
Pod ręką :
Czarna torebka z złotymi klamrami - Szklanka buteleczka z kokainą, plastikowa karta, drewniano metalowa składana fajka z niewielkim cybuchem, zapalniczka, woreczek z wymieszanym zmielonym zielonym ziołem oraz tytoniem, kluczyki od mieszkań, butelka koksowej wody, portfel z dolarami, sakwa z złotymi monetami, flakonik różanych perfum.
Zawód :
Wyjęta spod prawa gangsterka.
Stan zdrowia :
Zdrowiutka jak definicja młodości.
Shadow MistressNieaktywny
Re: [Czarne Karty] Czarny Rynek
Sro 28 Kwi - 20:00
Sro 28 Kwi - 20:00
Czas zrobić porządki i czystkę tym śmieciom, które postanowiły się wybić na wpływach Czarnych Kart. Nie mogłam na to pozwolić, czas ich zapierdolić, wyrwać im korzenie. Byli chwastami. Genialnie wybrali lokalizację tej fabryki, w Mieście Lalek, cóż, ale Miasto Lalek dla mnie, należy do nas, do czarnych. Tak jak wszystko. Zrobię im czystkę w stylu Purge Night, tego filmu z ludzkiego świata. Kozacki film, mój ulubiony. Choć ten pomysł na jedną noc w roku jest głupi, bo ja uwielbiam mieć taką możliwość codziennie. Stałam oparta w zaułku między jakimiś kamienicami, paląc papierosa, jedna noga była oparta o ścianę, a druga stała twardo na kostce brukowej. Ubrana jak zwykle. W zajebistą kreację, suknię wieczorową z dopasowanymi kozakami, którą zakupiłam od jakiegoś mniej znanego projektanta, na pokazie w Moskwie. Fasonu azjatyckiego, uwielbiam ten klimat. Włożone soczewki, koloryzujące na piwny, zwyczajny. Włosy miałam pomalowane na czerwono, a na głowie miałam żeński fikuśni cylinderek, w czerwonym kolorze z jednym pasem wszytym w cały obwód, tasiemkę barwy różowej, która lekko zażyła się w świetle słonecznym. Za nią, z obu stron, na wysokości uszu, były włożone średniej długości pawie pióra. Miałam złote kolczyki z dzwoneczkami ninpou, które podczas poruszania wydawały skromny, cichy słodki dźwięk. Akurat nie miałam nałożonych tipsów, ale naturalne szpiczaste paznokcie pomalowane na ciemny róż. Różowe usta, róż na policzkach, przyczepiane różowe sztuczne rzęsy, reszta czarna. Pod oczami miałam namalowana pionowe dwie linie, które kończyły się na policzkach, okręgiem bez wypełnienia. Różowej barwy. Fikuśnie. Moim planem było wpierw wyglądać zjawiskowo i normalnie, plus makijaż, kapelusz, strój, inne włosy miały całkowicie mnie odmienić od mojego naturalnego wyglądu. Miałam wyglądać na kapeluszniczkę.
W torbie zakupowej, lnianej, przy nogach miałam schowany mój strój na przebranie, gdy cała akcja i teatrzyk się rozpocznie. X Rajstopy, skórzany kostium, składający się ze spodni i gorsetu-koszuli, z pasami, na których później przymocuję, kabury z kilkoma czarnymi nożami typu karambit. Dokładnie będę miała ich później przymocowanych dziesięć. Będę miała pod spodem jedwabną koszulę z długimi rękawami, plus taktyczne rękawiczki. Miałam tam też dwie litrowe butelki z benzyną, dwie potargane szmaty, plus zapalniczkę, woreczek z niewielką ilością czarnego prochu, gdybym chciała szybko przypalić ranę. Jeszcze miałam maskę teatralną w greckim stylu, materiałową, do zasłonięcia twarzy na paskach. O i jeszcze frotkę do włosów, by później zrobić koka. W torebce do sukienki, zwykłej czarnej, którą trzymałam w prawej dłoni, miałam niewielką sakwę z monetami i paczkę fajek, plus zapałki i niewielką ampułkę z korkiem, w której na wszelki wypadek miałam kokainę zmieszaną z amfetaminą. Powinna pomóc gdy będę musiała działać całą noc, na ból z ran kłutych czy ciętych. Denar naszyjnik-obroże miałam schowany w dekolcie.
Plan był prosty i przemyślany, ostatnim razem użyliśmy go stosunkowo niedawno, by pozbyć się konkurencji w Londynie. Nasłaliśmy na ich kryjówkę policjantów, wbili im do dziupli, aresztowali wszystkich, a my odzyskaliśmy władzę nad terenem. Przy okazji zajebaliśmy po całym nalocie, z ich skrytki w podłodze, cały hajs. Musieliśmy wtedy zajebać dwóch stróżów prawa, którzy zostali na miejscu wydarzenia. Narkotyków było za dużo, więc zostawiliśmy gliną je z dwoma ciałami. Oj, ale się zabawiłam z gardłem jednej białej policjantki. Nie pamiętam jej imienia, ale w szkarłacie było jej do twarzy. Tutaj zrobię podobnie, tylko wpierw zrobię krótki rekonesans przy samej fabryce, zorientuję się, kto jest strażnikiem, na ulicy, poszukam dobrej miejscówki, z widokiem na wejście. Pewnie znajdę jakieś biedne mieszkanko naprzeciwko, na piętrze najlepiej, w którym pozbędę się lokatora i przejmę na własność, na moment się wprowadzę. Paliłam papierosa, starając się, póki co nie wrzucać w oczy w zaułku, musiałam pomyśleć i dokończyć fajkę. Czułam już adrenalinę i podniecenie w tamtych okolicach, ach... To zło, uzależnia mnie.
Gif :
Godność :
Sir Ivor Tyree
Wiek :
Wygląda na 40-50 lat w rzeczywistości dużo więcej
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
197cm/85kg
Znaki szczególne :
Brak skóry na całej twarzy i głowie. Długi czarny łuskowaty ogon zakończony srebrnym ostrzem.
Pod ręką :
Srebrny dzwoneczek zawieszony na szyi, sakwa z pieniędzmi.
Broń :
Krwawa Jaskółka (Katana), Zdobiony srebrny rewolwer wysokiego kalibru, Zdobiony sztylet schowany w rękawie, Ostrze na końcu ogona
Specjalne :
Mistrz Gry
Ivor TyreeSiedem Nieszczęść: Pycha
Re: [Czarne Karty] Czarny Rynek
Pon 10 Maj - 10:56
Pon 10 Maj - 10:56
To okolica slumsów. Nie ma żadnych wyższych budynków, wokoło znajdują się głównie ruiny domów i obozy złożone z namiotów.
Odnalezienie tutaj jakiegokolwiek stróża prawa jest na równi z niemożliwym, a sprowadzenie ich tutaj również graniczyło z cudem. Nikogo nie obchodziło co działo się w tych częściach miasta.
Jedyni żywi widoczni to bezdomni, uzależnieni, kalecy - ogólnie śmietanka tego czego społeczeństwo nie chciało widzieć w swoim cukierkowym mieście.
Póki co musisz znaleźć informacje. To w jaki sposób to zrobić zmieni ostateczne zakończenie tej historii. Uważaj.
Odnalezienie tutaj jakiegokolwiek stróża prawa jest na równi z niemożliwym, a sprowadzenie ich tutaj również graniczyło z cudem. Nikogo nie obchodziło co działo się w tych częściach miasta.
Jedyni żywi widoczni to bezdomni, uzależnieni, kalecy - ogólnie śmietanka tego czego społeczeństwo nie chciało widzieć w swoim cukierkowym mieście.
Póki co musisz znaleźć informacje. To w jaki sposób to zrobić zmieni ostateczne zakończenie tej historii. Uważaj.
We’re the best dressed here.
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.
We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.
Our quills drink in the light
like ink.
Murder of crows
Dilys Rose
Głos: #009966
MG: #CC0033
Forget the scruffy starlings
dishevelled thrushes
the gaudy tits and finches –
they’re all a waste of space.
We’re the real class act:
never a feather out of place
our blacks perfectly matched.
Like gangsters, ministers,
we demand respect.
Our quills drink in the light
like ink.
Murder of crows
Dilys Rose
Głos: #009966
MG: #CC0033
Gif :
Godność :
Morgaine Calypso Blackburn
Wiek :
175 lat
Rasa :
Lunatyczka
Wzrost / Waga :
185 wzorstu & 68 wagi
Znaki szczególne :
Czarne włosy, czerwone oczka, mleczna karnacja, blizna na lewej stronie pleców, na prawym udzie, lewej goleni, podbrzuszu, lewym barku.
Pod ręką :
Czarna torebka z złotymi klamrami - Szklanka buteleczka z kokainą, plastikowa karta, drewniano metalowa składana fajka z niewielkim cybuchem, zapalniczka, woreczek z wymieszanym zmielonym zielonym ziołem oraz tytoniem, kluczyki od mieszkań, butelka koksowej wody, portfel z dolarami, sakwa z złotymi monetami, flakonik różanych perfum.
Zawód :
Wyjęta spod prawa gangsterka.
Stan zdrowia :
Zdrowiutka jak definicja młodości.
Shadow MistressNieaktywny
Re: [Czarne Karty] Czarny Rynek
Wto 8 Cze - 15:46
Wto 8 Cze - 15:46
Rozejrzałam się z zaułku, na całą okolicę, myśląc o całokształcie mojego planu. Zrozumiałam, po spojrzeniach, twarzach zgromadzonych, że nie ma sensu tutaj sprowadzać żadnych stróż prawa, królewskich rycerzy. Miejsce zostało przez nich spisane na straty. Trzeba będzie sobie poradzić samej, szkoda że się tak wystroiłam, będę musiała się przebrać w strój bojowy, lecz wpierw, zadajmy kilka pytań i porozbijajmy kilka głów. Zostawiłam torbę za skrzynią, przykrywając ją jakąś tekturą i deską. Wyciągnęłam z torebki papierosa, odpaliłam go i ruszyłam, stukając obcasami po kostce brukowej, która dawno popękała. Widok tych starych domów, napawał mnie obrzydzeniem. Ktoś tutaj powinien odremontować to wszystko. Podeszłam do pierwszego namiotu, pod którym siedział jakiś ćpun i jebnęłam mu fronkicka w twarz, wbijając mu podeszwę oraz twardy obcas.
- Pierdolcu, gadaj skąd masz jebany towar, gdzie jest twój dealer? – Powiedziałam do niego, wracając nogę na swoje miejsce i podniosłam lewą, uderzając go nawierzchnią buta, gdy zaczął się podnosić, tym razem nie w twarz, a w głowę. Banda staruszków, narkomanów, pewnie nikt za nimi nie zatęskni. Powie mi co chce wiedzieć, nakieruję mnie na kogoś konkretniejszego to go zostawię z małymi szkodami na zdrowiu. Cóż, takie życie, gdy ćpasz od małego i nie potrafisz przestać.
- Pierdolcu, gadaj skąd masz jebany towar, gdzie jest twój dealer? – Powiedziałam do niego, wracając nogę na swoje miejsce i podniosłam lewą, uderzając go nawierzchnią buta, gdy zaczął się podnosić, tym razem nie w twarz, a w głowę. Banda staruszków, narkomanów, pewnie nikt za nimi nie zatęskni. Powie mi co chce wiedzieć, nakieruję mnie na kogoś konkretniejszego to go zostawię z małymi szkodami na zdrowiu. Cóż, takie życie, gdy ćpasz od małego i nie potrafisz przestać.
Spectrofobia :: Hyde Park :: Archiwum X :: Misje & Konkursy
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|