Utracona księga

Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Utracona księga
Pon 20 Cze - 20:42
To nie tak, że Phoebus nie wiedział o wyprawie, na którą Clio się zdecydowała. Owszem, wiedział o tym. Tuż przed wyjście zostawiła na jego biurku bardzo obszerny list z dokładnymi wyjaśnieniami oraz bardzo szczegółowym uzasadnieniem dlaczego jej "misja" jest tak ważna i oczywiste jest, że Marionetkarz się na nią zgodzi. Mnogość argumentów była tak duża, że uzasadnienie zajmowało około dwudziestu trzech kart zapisanych drobnym drukiem. Oznacza to zatem, że Phoebus o wszystkim wiedział. Jedyne co można by zarzucić Clio, to że ta wyszła od razu po zostawieniu listu, choć miała wiedzę, że Marionetkarz nie wróci w ciągu najbliższych trzech godzin. "Misja" była jednak zdecydowanie zbyt ważna, by zwlekać!

Założywszy na ramiona pelerynkę z białego futra oraz swój kapelusz podróżny Marionetka wyszła na ulice Miasta Lalek i skierowała się ku najbliższej karczmie - gdzie spodziewała się znaleźć śmiałka, który podejmie się wykonania dla niej niezwykle ważnego zadania.

- Nie możesz wykonać tej misji. Masz mnie chronić! - powiedziała stanowczo przechodząc pośpiesznie na drugą stronę ulicy, uprzednio chwyciwszy dwumetrową wilczą Marionetkę - ochroniarza za palec. I choć jej strażnik nie proponował takiej możliwości, to Clio dość poważnie ją rozważała. Nie mogła jednak pozwolić sobie na ryzykowanie życia swojego dzielnego rycerza, ani na pozostawienie siebie bez ochrony. Zatem potrzebowała śmiałka, który podejmie się wykonania niezwykle ważnego zadania. Co prawda Fyortersole nie oferowała królestwa, ani nawet księżniczki, za to miała na ten cel odłożone kilka monet stanowiących cenę przewyższającą tę rynkową. Wiedziała o tym, bo uprzednio zgromadziła informacje o wartości usług najemniczych w Mieście Lalek na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat.

Gdy Archiwistka dotarła na miejsce zatrzymała się przed schodami prowadzącymi prosto do drzwi położonej w piwniczce karczmy. Odwróciła się i spojrzała w górę na pysk towarzysza. Na błękitnej twarzy Marionetki pojawił się delikatny uśmiech, który poprzedzał wypowiedziane półszeptem:
- Ruszamy!

Chwilę później Clio wspięła się na jeden z wolnych stolików i uniosła wszystkie cztery ręce w górę, by zwrócić na siebie uwagę tłumu. Pozostawała głucha na podszepty i śmiechy dobiegające z dalszych części sali. Zresztą obecność masywnej Marionetki zbrojnej w pokaźnych rozmiarów oręż skutecznie odstraszał niektórych od wygłaszania nieprzychylnych Marionetce sądów. Jednak nie do tej części Clio zamierzała się zwrócić, a do tych nielicznych, którzy mogli być zaciekawieni wykonaniem dla niej zadania.
- Poszukuję śmiałka, który za stosowną opłatą wykona dla mnie pewne zadanie - chodzi o odzyskanie niezwykle cennej rzeczy.
Marionetka przemawiała donośnym i pewnym siebie głosem, przynajmniej do czasu, aż nie zaczęła się zastanawiać jak wiele szczegółów zadania może zdradzić, by zainteresować potencjalnego najemnika, a jednocześnie nie zdradzić zbyt wiele - by jakiś niegodziwiec nie zdecydował zdobyć przedmiotu na własną rękę, by żądać od Clio znacznie wyższej, bandyckiej ceny. Z wolna opuściła ręce, tak że po kilku chwilach te całkowicie zniknęły pod obszerną peleryną.
- Czekam na ochotników przy tym stole. - Dodała jeszcze i spojrzawszy w dół zeskoczyła z solidnej, drewnianej ławy wprost na chłodną, karczemną posadzkę. Spojrzała na zebranych w pomieszczeniu, lecz najpierw jej spojrzenie skierowało się na ochroniarza z wilczą głową, który zajął miejsce przy stole, z którego Archiwistka wygłaszała swoją ofertę. Choć uważała, że atakowanie jej byłoby ze strony zgromadzonych nie tylko niestosowne, lecz przede wszystkim nierozsądne, to cieszyła się, że ma przy sobie sprawdzone ostrze, na które zawsze mogła liczyć.

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Sob 25 Cze - 14:01
Rozpoczynając swoją najemniczą karierę Siea nie ograniczała się tylko do Zory. Była wobec nich oczywiście lojalna i w życiu nie przeszłoby jej przez myśl zrobienie czegoś na jej nie korzyść, przynajmniej nie świadomie. Potrzebowała jednak nie tyle co pieniędzy, które z pewnością też by się przydały, jednak na przyszłość wolała poszerzyć swoje usługi o nowych członków w jej najemnym zawodzie. Potrzebowała zatem rozgłosu oraz kontaktów. Musiała wyrobić sobie odpowiednią renomę, bo nikt przecież nie będzie słuchał się białowłosej niedorajdy. Posiedzenie w karczmie było jednym z kroków do znalezienia jakieś roboty, w końcu do takich miejsc ciągnie osoby zdesperowane... szukające pomocy, które za stosowną opłatą byłaby wstanie rozwiązać.
Popijając kubeł miodnego trunku siedziała gdzieś w rogu nie zwracając na siebie zbytniej uwagi o ile opętaniec z czerwonymi skrzydłami mógł mówić o dyskrecji. Widząc jakąś babkę w białej pelerynce nie spodziewała się początkowo, że to właśnie ta persona będzie potrzebować owej desperackiej pomocy. Odzyskanie cennej rzeczy? Pełne determinacji i odwagi przestawienie w poszukiwaniu śmiałka do odzyskania drogocennej rzeczy. Coś czuła, że nadawała się do tego idealnie. Dlatego też zwolna wstała zabierając ze sobą jeszcze niedopity kubeł miodu oraz z tym samym tempem skierowała się do dziewczyny i jej marionetki, a gdy już znalazła się przed stołem, wtedy przysiadłaby się tak, by być na przeciwko zleceniodawcy, a kufel piwa znalazł się zaraz obok.
- Jestem zainteresowana. - Rzekła wyciągając mały notatniczek oraz ołówek. Musiała zanotować najważniejsze informacje, by najlepiej podejść do tej roboty. - Nazywam się Siea oraz jestem najemnikiem, który byłby wstanie szanownej pani pomóc. - Ciekawiło ją czy będzie trzeba kogoś zastraszyć? A może sabotować? Albo będzie trzeba się gdzieś zakraść i zwędzić wspomnianą rzecz? Było tyle możliwości! Normalnie się aż podjarała, ale po sobie próbowała tego nie pokazywać! Trzeba było zachować poważną twarz! Po oczach jednak można było wyczuć, że bardzo ale to bardzo chce tej fuchy.

Powrót do góry Go down





Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Re: Utracona księga
Pon 27 Cze - 21:22
Clio wysłuchała słów najemnika ze spokojem, niższe dłonie trzymając na kolanach, natomiast te umiejscowione w górnych rękach splecione nad stołem z łokciami wspartymi o stolik.
Skoro tylko opętaniec skończył swoją wypowiedź w pierwszej chwili Marionetka zerknęła na swego wilczego ochroniarza, a na jej twarzy widać było zadowolenie - zupełnie jakby samym spojrzeniem miała przekazać towarzyszowi swoją radość ze znalezienia kogoś, kto gotów był podjąć się wykonania misji.
- Jestem Clio, miło mi poznać. - powiedziała nieśpiesznie spoglądając przez cały czas w oczy swego rozmówcy, ani na krótką chwilę nie odrywając wzroku od najemnika. Jednak kolejne słowa wypowiadała już nieco ciszej w konspiracyjnym szepcie, bardziej właściwym dla delikatnej natury spraw, które miały być omawiane.
- Dzielna najemniczko, czy słyszałaś może o zapomnianych baśniach? Opowieściach antycznych Baśniopisarzy spisywanych nie piórem, lecz magią, której nikt już nie zdolny używać?
Marionetka przyjęła, że zainteresowanie najemnika należy podtrzymywać, by ten nawet przez chwilę nie pomyślał o odmowie akcesu w tym zaszczytnym zadaniu.
- Część z tych opowieści o dawnych czasach i minionym świecie została przełożona przed wieloma wiekami na język, który jest dziś zrozumiały. Nieszczęśliwie uczynił to Baśniopisarz zabity w jakiejś bezsensownej wojnie, a jego spadkobierca lekceważy znaczenie dzieła swego przodka i nie dopuszcza nikogo do tej, jakże ważnej, księgi.
Oczy Fyortersole zamknęły się a dłonie rozłożyły się na stole wnętrzem dłoni ku górze.
- Nie myśl, że to zwykłe opowiastki dla dzieci. To historie o czasach, z których niewiele przetrwało a zarazem klucz do odczytania baśni zapisanych magią pradawnych Baśniopisarzy.
Clio ponownie otworzyła oczy. Nie musiała się niczego obawiać. Wiedziała, że jej ochroniarz dostrzegłby zagrożenie i ją przed nim obronił. Chciała zobaczyć twarz najemnika, by ujrzeć jego reakcję na swoje kolejne słowa.
- Przedmiotem mojego zlecenia jest ta niezwykle ważna księga, która jest bezcenna dla Archiwistki. Czy jesteś gotów zdobyć dla mnie tę księgę za stosowną opłatą?
Clio sprawdziła dostatecznie dużo wspomnień, by wiedzieć, że zaoferowana przez nią opłata jest wartością odpowiednią do nakładu pracy. Z tego powodu nie dopuszczała do siebie nawet myśli, że Siea mogłaby chcieć negocjować. Nim jednak nie zawrą umowy Clio pozostawiała dla siebie najważniejszą wiedzę - gdzie znajduje się książka i kto ją przechowuje. Bez tych informacji odnalezienie właściwego Baśniopisarza mogłoby zająć nawet nie lata, lecz całe dziesięciolecia. No chyba że wiedziałoby się gdzie szukać. Wtedy wystarczyłoby zaledwie kilka lat.


⋆˖⁺‧₊☽◯☾₊‧⁺˖⋆
MOONLIGHT BLUE
STARS ARE GLOWING

ANEW

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Sro 6 Lip - 13:34
Najemniczka uważnie wsłuchiwała się w szczegóły co od rzeczy jaką to musiała odnaleźć. Szczerze to nie spodziewała się, że chodzić będzie o książkę na miarę baśni braci Grimm tylko, że tym razem w wersji faktycznie historycznej. Generalnie nawet nabrała ją ochota na wcześniejsze przeczytanie, a przynajmniej pobieżne w miarę możliwości. Nie zamierzałaby ją jednak zatrzymać, bowiem ceniła sobie wykonanie zlecenia co do ostatniego guzika. Zapisała zatem co ma odzyskać w swoim notatniczku. Po Bułgarsku oczywiście aby zachować dyskrecje.
- Jestem gotowa odzyskać ją nawet z rąk samego diabła. - Rzekła również konspiracyjnie jednocześnie wpadając na pomysł odnośnie nagrody, która mogła dopomóc w dalszych ścieżkach kariery. - A co do nagrody... tutaj prosiłabym o tylko jedną rzecz. Chciałabym poszerzyć możliwości najemnicze jeżeli mogę tak rzec i... prosiłabym jeżeli byłaby taka możliwość o polecenie moich usług, czy wskazanie kontaktów potencjalnych osób, którzy to chcieliby dołączyć do mnie jako najemnicy. Oczywiście wszystko po skończonej robocie. - Wyjaśniła biorąc kolejny łyk miodnego piwa. Więcej "ludzi" to i więcej możliwości. Mała zorganizowana grupka najemnicza to już coś i kto wie.... może i nawet utworzyłoby się jakąś bojówkę? Wszystko było możliwe!
Jedyne czego potrzebowała to informacji gdzie konkretnie znajduje się ta księga. Oczywiście jeżeli zleceniodawca zgodzi się na taką formę płatności. - Jeżeli odpowiadają pani takie warunki to mogę zacząć od zaraz . Prosiłabym jedynie o informacje gdzie konkretnie jest ta baśń. - Każde zdanie wypowiadała dyskretnie, aby nie narażając szefowej. Po tym jednym dużym łykiem wyzerowałaby kufel piwa, aby być gotowym na 100%. Siea czekała jeszcze na odpowiedz Clio jakby ta chciałaby jeszcze coś przegadać.

Powrót do góry Go down





Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Re: Utracona księga
Nie 10 Lip - 3:01
Clio przygotowana była do żądania pieniędzy. Jako Astralna Archiwistka posiadała naprawdę wiele przydatnych informacji, za które mogła dostać spore kwoty, a przecież nawet nie musiała uciekać się do tej drogi. Wystarczyło wykorzystać pieniądze jakie otrzymywała od rodziny Fyortersole.
Nie dała jednak po sobie poznać zdziwienia, a zamiast tego postanowiła sprawdzić jak wiele może zaoferować najemnikowi. W innych okolicznościach pewnie zrobiłaby to w spokojnej komnacie gdzieś we własnym domu, lecz czy wtedy uda jej się odnaleźć Opętańca?
- Proszę chwilę zaczekać, muszę zasięgnąć informacji. - Powiedziała do najemniczki, po czym złożywszy ręce zwróciła się do swojego ochroniarza. - Chroń mnie w razie czego.
Karczma wypełniła się niezliczonymi gwiazdami oraz ogromną, podobną księżycowi kulą znajdującą się bezpośrednio nad Marionetką. Niezwykły pokaz wywołał poruszenie wśród wielu gości. Zaczęli głośno spekulować co może być przyczyną. Ktoś doszukiwał się ataku, kto inny tanich sztuczek magicznych. Spekulacje trwały, lecz Clio nie zważała na nie. Marionetka uniosła lewą, spoczywającą dotąd pod stołem dłoń i wskazała w jakieś miejsce. Ku gwieździe zgrupowanej w konstelację przypominającą psa lub może wilka unoszącą się w powietrzu nieco przed karczmarzem.
Część zgromadzonych wewnątrz ludzi podjęło próby dotknięcia gwiazd Astralnej Archiwistki, lecz nic im to nie przyniosło - zupełnie jakby same gwiazdy były niczym więcej jak tylko iluzją - czymś nierealnym.
Wszystko to trwało może trzy minuty, na pewno nie dłużej. Po tym czasie Astralne Archiwum jak szybko się pojawiło, tak szybko znikło pozostawiając jedynie ocean pytań u gości Karczmy.
- Przyjmuję ofertę. Księga za informacje. - Podsumowała i poprawiła swój kapelusz o nazbyt szerokim rondzie. - Zaprowadzę na miejsce, to niedaleko. - Dodała po chwili wstając od stolika. Obdarzyła swojego ochroniarza uśmiechem na wpół mającym dodać wilkowi otuchy, a na wpół przepraszającym. Wyższa z Marionetek wyraźnie była zaniepokojona półszeptami wśród gości. Niemal wszyscy karczemni bywalcy spoglądali teraz na Clio, Siea i wilczego ochroniarza.


⋆˖⁺‧₊☽◯☾₊‧⁺˖⋆
MOONLIGHT BLUE
STARS ARE GLOWING

ANEW

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Pon 18 Lip - 13:29
Siedziała jak kołek, obserwując jak wszystkie oczy w karczmie zwróciły się w ich stronę. Cóż... jak na dyskretne zadanie było to niezwykle rzucające się w oczy! Co do podejrzanych szeptów mogła się domyśleć, o ich potencjalnej treści... jednak to jej nie zrażało, bo w pewnym sensie mogło to pomóc. Może to przyczynić się do tego, że będzie postrzegana jako najemnik gotowy do podjęcia pracy we wszelkich okolicznościach i osobach. Z pozoru to nic nie znaczyło, ale w praktyce każda persona przyparta do muru będzie wiedziała do kogo się zgłosić... dla samej Siea'i pokaz wydawał się ładny, jednak bardzo zaskakujący. W magicznym świecie wszystko wydawało się takie zaskakujące.
Opętaniec wstał razem z Clio. Była bardzo podekscytowana! Jej pierwsza najemna misja! Chciała spisać się jak najlepiej może. Odzyskanie tej księgi wybiło się na zupełny inny poziom priorytetów. Pozostawała sprawa jak ją wykraść. Względem tej pani raczej powinno być to załatwione po cichu. Szybka dyskretna robota. Z jeden strony trzeba było się liczyć z tym, że coś mogło pójść nie tak... dlatego trzeba było obmyślić plan!!
Plan A, czyli zrobienie tego po cichu. Względnie jakieś wkradnięcie się na posesje i wkradnięcie księgi. Plan B za to byłby wtedy, kiedy zostałaby wykryta. Zależnie od stopnia wykonania planu A, raczej próbowałaby z tą książką uciec jak najszybciej się tylko da. Co do reszty to w praktyce powinno wyjść.
Właśnie! Musiała jeszcze wiedzieć z kim będzie musiała mieć do czynienia. - Odnośnie tego spadkobiercy, to wiesz coś na jego temat? Może to pomoże w naszej robocie. -
Siea generalnie podążałaby za Clio, obojętnie kiedy ta chciałaby ruszać.

Powrót do góry Go down





Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Re: Utracona księga
Sro 20 Lip - 21:10
Clio ucieszyła się, gdy doszło do zawarcia układu i kiwnięciem głowy scementowała zawarty pomiędzy stronami pakt na zdobycie cennej książki, która kurzyła się przez lekceważące traktowanie właściciela. Marionetka zachowała jednak profesjonalizm i swojej radości nie uzewnętrzniła przez tryumfalny gest i zdradzić ją mogło jedynie drobne pobudzenie. Nawet jej uśmiech zdawał się być bardziej przeprosinami za zamieszanie, niźli oznaką radości.
- Szlachetny najemniku, proszę udać się ze mną, albowiem dalsze szczegóły nie powinny już dotrzeć do postronnych uszu. - Z początku zajęta była poprawianiem swojego płaszcza i wyprostowaniem kapelusza, który delikatnie zsunął się na lewą stronę - co przy rozmiarach jego ronda było dość kłopotliwe. Dopiero po trzech pierwszych słowach Fyortersole skupiła swoją uwagę na swym zleceniobiorcy i upewniła się, że ten ruszy za nią. Górne dłonie złączyła na wysokości brzucha tak, że lewa znajdowała się ponad prawą, podczas gdy dolne najpewniej zwisały swobodnie ukryte pod grubym materiałem futra.
Niewiele czasu minęło a trójka poszukiwaczy pradawnych ksiąg znajdowała się już na brukowanej uliczce Miasta Lalek. Wtedy to dopiero Clio zdała sobie sprawę, że wynajęta najemniczka jest niższa od niej i o wiele niższa od wilczego ochroniarza. To była dobra wiadomość - łatwiej będzie jej zakraść się do posiadłości.
- Wiem o nim dużo. - Powiedziała z zawahaniem i urwała, jak gdyby miała powód, by nie dzielić się tymi informacjami. Wyraźnie nad czymś myślała z oczami skierowany delikatnie ku górze. Mogło wydawać się, że patrzy na dachy pobliskich kamieniczek.
- W gazecie sprzed trzech dni była informacja, że jest na zawodach jeździeckich połączonych z polowaniem. Tradycyjnie te trwają tydzień, a zatem nie powinno go być w domu. Czy dalej chcesz żebym opowiedziała o nim więcej? - Dodała w końcu przerzucając ciężar podjęcia decyzji na kogoś innego, wszak ona była od zdobywania i przetwarzania informacji, a nie od podejmowania decyzji. Nie chciała by najemnik szedł w nieznane, a jednocześnie zdawała sobie sprawę, że przejrzenie wszystkich informacji o posiadaczu książki zajęło jej wczoraj około pięciu godzin.
- Postanowiłeś dołączyć? - Powiedziała unosząc górną prawą dłoń i machając do zbliżającej się ku nim postaci. Jej ruchy były dość powolne, zupełnie jakby pozbawione entuzjazmu, który chwilę wcześniej tryskał z małej Marionetki.
Słowa były skierowane do widocznego kilka metrów dalej Marionetkarza, o którego obecności Clio została poinformowana przez swego ochroniarza, który rozpoznał swojego twórcę.
Marionetka nie obawiała się tego, że Phoebus jej zabroni zdobycia księgi, a raczej tego, że odstraszy najemnika, który dopiero co zgodził się ją zdobyć dla Marionetki. Toteż liczyła w głębi duszy, że Phoebus się stosownie zachowa.


⋆˖⁺‧₊☽◯☾₊‧⁺˖⋆
MOONLIGHT BLUE
STARS ARE GLOWING

ANEW

Powrót do góry Go down





Phoebus
Gif :
Utracona księga 6f7995a551a48242da1234ce2d5455a2
Godność :
Phoebus Richard Fyortersole
Wiek :
54 lata, wygląda na wczesną trzydziestkę
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
180/78
Znaki szczególne :
Wypalone, puste oczodoły zasłonięte srebrną maską, nieznacznie zgarbiona postawa
Pod ręką :
złoty zegarek na łańcuszku, krótki miecz schowany pod płaszczem, pieniądze, Enyo
Broń :
krótki miecz
Zawód :
Capo Fyortersoli, twórca Marionetek
Kontrahent :
Clio
Stan zdrowia :
Zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t894-phoebus-fyortersole https://spectrofobia.forumpolish.com/t1018-listy-phoebusa https://spectrofobia.forumpolish.com/t1108-phoebus
PhoebusKoszmarny Augur
Koszmarny Augur
Re: Utracona księga
Wto 26 Lip - 14:49
Nikt nie mówił, że stworzenie mistrzowskiej klasy Marionetki o ponadnaturalnych zdolnościach mnemotechnicznych i analitycznych będzie zadaniem łatwym. Phoebus godził się z tą myślą od momentu, w którym w jego głowie zrodził się pomysł nowego dzieła; w najśmielszych snach jednak nie przypuszczał, że będą to problemy natury wychowawczej.
   Po tym, jak wrócił do swojego warsztatu a zarazem domostwa z Enyo, która asystowała mu w czasie załatwiania mniejszych interesów, postanowił odszukać Clio, aby sprawdzić, czy w czasie jego nieobecności nie uszkodziła delikatnego materiału, z jakiego wykonane było jej ciało - Marionetka postępowała ze sobą bardzo nieostrożnie, gdy była czymś wyjątkowo zaaferowana, toteż "wizyty kontrolne" stały się ich małym rytuałem.
   Phoebus nawet nie był wyjątkowo zdziwiony, gdy zamiast drobnej Marionetki zastał na swoim biurku bardzo obszerny list napisany jej ręką mówiący o tym, że Clio "pragnie odzyskać prastarą księgę pełną zapominanych baśni spisanych w zrozumiałym języku przez Baśniopisarza, którego spadkobierca lekceważy powagę dzieła". Phobues westchnął ciężki i założył na siebie płaszcz, który dopiero co zdjął i ruszył we wskazany adres. W kieszeń oczywiście wcisnął korespondencję, jaką zostawiła mu Clio - panna Fyortersola nie będzie co prawda zaprzeczać swoim własnym słowom, lecz list miał pełnić czysto symboliczną funkcję ciężaru dowodu.
   Choć martwiły go plany swojego magnum opus, to cieszył się, że nie zrezygnowała z towarzystwa Sifa. Gdyby sprawy przybiorą nieprzewidywalny obrót, przynajmniej będzie miała przy sobie wyszkolonego obrońcę.
   Żwawym jak na Phoebusa krokiem maszerował przez kręte alejki Miasta Lalek w towarzystwie Enyo, rytmicznie stukając swoją podkutą laską o kostkę brukową. Gdy jednak zauważył pomiędzy kamieniczkami charakterystyczny kształt kapelusza Clio zwolnił tempo - z jakże błahego powodu, którym była chęć wypadnięcia poważniej.
   - Tak, panno Fyortersole, postanowiłem dołączyć. - rzekł cicho, gdy tylko znalazł się w zasięgu słuchu - Przeczytałem list, który mi zostawiłaś. List, zaznaczę, w którym wyraziłaś za mnie moją zgodę na twoją brawurową eskapadę.
   Opuścił głowę i przyjrzał się towarzyszącej Clio kobiecie. Jego bezoka wizja miała swoje wzloty i upadki, lecz teraz postanowiła uśmiechnąć się do Marionetkarza i obdarzyć go jasnym obrazem sylwetki kogoś, kto miał wkrótce okazać się być najemnikiem - białowłosa była niewysoka, a krwistoczerwone skrzydła zdradzały, że ma do czynienie z Opętańcem. Na wargach Phoebusa zakwitł uprzejmy uśmiech, a dłoń sprawnym ruchem wsunęła głębiej na czaszkę srebrną maskę.
    - Rozumiem, że pani postanowiła towarzyszyć Clio w jej planach? - i choć na usta cisnął się epitet "nieprzemyślanych", to jednak Phoebus wiedział, że Archiwistka przeanalizowała swój plan bardzo gruntownie.

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Pon 1 Sie - 11:58
To, że nie było go w domu to mocno ułatwiało całą robotę, ale potrzebowała jeszcze jednej informacji. Jeżeli posiadał jakiegoś służącego, albo rodzinę, która mogła być teraz w domu to musiała o tym wiedzieć. - A mieszka tam ktoś jeszcze oprócz niego? - Zapytała układając powolutku plan w swojej głowie, to jednak przerwało jej przybicie kolejnej osoby, której to nie się nie spodziewała. Wywnioskowała, że mieli ze sobą coś wspólnego, na ten moment nie wiedziała w jaki konkretny sposób. Osobiście nie zrobi niczego innego niż wykonanie prośby pani Clio, nawet jeżeli wstanie to w sprzeczności z przybyłym panem. Rozkazy były ważniejsze niż cokolwiek innego!
- Tak. W tej chwili oferuje Pani Clio wszelką pomoc w jak najlepszym spełnieniu jej planów. - Rzekła dumie stając niemal na baczność. Może trochę się poniosła i nawet nie zauważyła, że rozmówca nie widzi, ale nie zważała na to! Trzeba było reprezentować panią Clio w jak najlepszy sposób!!
- Nazywam się Siea, a pana jak zwą? - Zapytała również, bowiem jeżeli miał się dołączyć to wypadało się przedstawić!
Ciekawiło ją jak wielki był ten cały dom, bowiem to wpływało na sam czas szukania... oraz takie przy okazyjne zwinięcie czegoś jeszcze... nie to żeby była złodziejem! Miała bowiem ocalić ważną księgę, a to uświęcało wszelkie środki! A przy okazji zakoszony trunek z barku był swego rodzaju odkupieniem od obecnego właściciela księgi.

Powrót do góry Go down





Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Re: Utracona księga
Pon 1 Sie - 13:17
- Służba, ale spróbuję ją odciągnąć. Zaledwie kilka osób - nie więcej niż pięć. - Odpowiedziała na pytanie najemniczki dotyczące ewentualnych przeszkód na drodze do zdobycia księgi.
Następnie oko Clio skierowało się na Phoebusa, który z dziecięcą wręcz naiwnością twierdził, że przyniesienie listu jest do czegokolwiek potrzebne. Marionetka nie miała zamiaru zaprzeczać ani jego treści, ani tym bardziej faktowi, że go napisała. Oczywiście czuła pewien niepokój dotyczący ewentualnego sprzeciwu Pheobusa. Jednak wierzyła, że ten zrozumie jej punkt widzenia i ustąpi - prędzej lub później. Dlatego nie miała zamiaru go w niczym okłamywać. Złączyła swe górne dłonie.
- Założyłam, jak widzę słusznie, że osoba o Twojej inteligencji zrozumie wagę zadania i ewentualne ryzyko utraty tej cennej księgi, którą trzeba zdobyć oraz konieczność podjęcia niezwłocznych działań, w celu uchronienia cennych historii przed zapomnieniem. Jak pisałam w liście, w którym dokładnie wyjaśniłam istotę problemu, idziemy po jedyny istniejący egzemplarz. Jego utrata oznacza wieczne zapomnienie. - Dolnymi rękoma poprawiła swój płaszcz i spojrzała na wilczego ochroniarza - zupełnie jakby szukała w jego psiej mimice oceny swoich słów i potwierdzenia słuszności wypowiadanych zdań. Pozwoliła w międzyczasie odpowiedzieć najemniczce, po czym sama dodała.
- Tak, to najemnik, który zgodził się wykonać zadanie. - Po czym zwróciła się do kobiety, która przedstawił się jako Siea. - To jest Phoebus, mój stwórca. Zachowuje się jakby był zły, ponieważ wolałby, żebym najpierw spytała go o zgodę, a dopiero później zaczęła poszukiwania. Jednak to mogłaby być utrata najlepszej okazji, a może nawet szansy na powodzenia zadania. Wierzę, że to zrozumie. - Następnie Clio znów spojrzała na Phoebusa i łagodnie się uśmiechnęła w jego stronę. - Cieszę się, że dołączasz! Ale teraz ruszajmy. Nie ma czasu do stracenia.


⋆˖⁺‧₊☽◯☾₊‧⁺˖⋆
MOONLIGHT BLUE
STARS ARE GLOWING

ANEW

Powrót do góry Go down





Phoebus
Gif :
Utracona księga 6f7995a551a48242da1234ce2d5455a2
Godność :
Phoebus Richard Fyortersole
Wiek :
54 lata, wygląda na wczesną trzydziestkę
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
180/78
Znaki szczególne :
Wypalone, puste oczodoły zasłonięte srebrną maską, nieznacznie zgarbiona postawa
Pod ręką :
złoty zegarek na łańcuszku, krótki miecz schowany pod płaszczem, pieniądze, Enyo
Broń :
krótki miecz
Zawód :
Capo Fyortersoli, twórca Marionetek
Kontrahent :
Clio
Stan zdrowia :
Zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t894-phoebus-fyortersole https://spectrofobia.forumpolish.com/t1018-listy-phoebusa https://spectrofobia.forumpolish.com/t1108-phoebus
PhoebusKoszmarny Augur
Koszmarny Augur
Re: Utracona księga
Pią 5 Sie - 15:58
W istocie Phoebus nie zabrał ze sobą listu, bo spodziewał się, że Clio będzie zaprzeczać słowom, które sama napisała; mężczyzna doskonale zdawał sobie sprawę z prawdomówczej natury swojego dzieła i częstego wręcz antytalentu niebieskoskórej Marionetki do kłamania. Korespondencja zostawiona przez pannę Fyortersole miała de facto stanowić ciężar dowodu skierowany przeciwko jej samozwańczej eskapadzie i założeniu, że Phoebus wyraził na nią zgodę in blanco.
   Kwestią sporną nie była waga - nawet ta pozorna - książki, którą pragnęła zdobyć Marionetka, lecz to, że udała się samodzielnie na misję, która mogła przybrać nieoczekiwany zwrot akcji i przynieść niespodziewane konsekwencje. Clio nie była bojową Marionetką, a Phoebus wiedział, jak bardzo brzydziła się przemocą - sama była niemalże bezbronna. Na szczęście nie zrezygnowała z kompanii Arsifa i postanowiła swoją drużynę powiększyć o najętą najemniczkę.
   Jasną sprawą było to, że Phoebus martwił się o dobrostan swojego magnum opus, a wyprawa rabunkowa jawiła mu się.jako niepotrzebne narażanie się na niebezpieczeństwo.
   - Doceniam, droga Clio, że tak wysoko cenisz sobie moje zdolności intelektualne. - zaśmiał się cicho opierając ciężar ciała na podkutej lasce - Jednak czy nie lepiej było poprosić Eleonorę bądź kogoś z Rodziny o pomoc? - kącik jego ust uniósł się lekko w niezadowolonym półuśmiechu - Czy może dbasz o zachowanie odpowiedniej równowagi w zawodach Miasta Lalek, stąd też zrodziła się myśl wsparcia finansowego fachu najemników? - Phoebus nie miał zamiaru podważać kompetencji najętej albinoski, lecz uważał, że takie sprawy nie powinny opuszczać kręgu Rodziny
   Westchnął ciężko i dotknął skroni skrytej za misternie zdobioną maska. Świadomy ostrości swoich słów uśmiechnął się uprzejmie do najemniczki i delikatnie skłonił.
   - Bez urazy, najemniczko. Doceniam twoje chęci i zapał, więc nie poczytuj moich słów jako personalnego ataku.
   Clio nie wyglądała, jakby zamierzała odpuścić - Phoebus jak nikt wiedział, jak bardzo uparte potrafi być jego dzieło i że rzeczą prawie niemożliwą do wykonania jest przekonanie jej do zmiany zdania. Obrócił głowę raz w stronę niebieskoskórej Marionetki, raz w kierunku Opętańca, po czym z westchnieniem spojrzał na Enyo, której głową dał znak, by sprawdziła teren dookoła domu. Zdecydowanie najrozsądniej będzie, jak sam dopilnuje powodzenia całej akcji.
   - Umów należy przede wszystkim dotrzymywać. - rzekł z niechęcią - Lecz proszę, by był to ostatni raz, gdy bez mojej ustnej zgody planowała samodzielnie podobne rzeczy.

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Sob 20 Sie - 20:40
Słuchała sprzeczki marionetki ze swoim marionetkarzem. Była to z pewnością skomplikowana sytuacja oraz i relacja, która to niestety nie mogła dotyczyć jej samej dopóki jej zleceniodawca by tego stosownie nie zaznaczył! Jej plany były proste w tej sytuacji na ten moment, czyli trzymać stronę Clio za wszelką cenę! Do ostatniego metra!
- Do zakończenia misji jedynymi słowami, które mogą na mnie wpłynąć są słowa samej pani Clio. Nie musi się pan przejmować, że słowa przybiorą negatywny wydźwięk. - Rzekła niczym jakby miała spowiadać się przed jakimś generałem. Bułgarski jedno osobowy odział najemniczy(W skrócie  BOON) stawiał na wysoką jakość usługi! Bezwzględne posłuszeństwo oraz oddanie było pakietem obowiązkowym przy zleceniach! Zleceniodawca musi poczuć ten specyficzny luksus posiadania własnego oddziału niczym same NKWD! Co prawda obecnie ograniczało się to do tylko jednej osoby, czyli samej albinoski lecz! To nie miało najmniejszego znaczenia! Liczyła się chęć do działania oraz zarysowane same fundamenty!
- Zrobię wszystko by odzyskać tą księgę prze pani. - Odrzekła samej Clio mówiącą o wagę tej specjalistycznej operacji! Pytanie tylko jak to wszystko wyjdzie w prawniu.

Powrót do góry Go down





Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Re: Utracona księga
Czw 25 Sie - 23:22
Clio spodziewała się, że Phoebus nie będzie wierzył w jej umiejętności. Rozumiała, że jest to spowodowane jego troską, lecz Marionetkarz będzie musiał zrozumieć, że choć Clio gardzi walką i jest pacyfistką to nie jest niesamodzielnym dzieckiem, które po każdym wyjściu poza bezpieczne cztery ściany swego domostwa musi zawsze odbywać wielodniową rehabilitacje. Otóż nie! Clio wbrew pozorom była całkiem samodzielna i pomysłowa.
- Phoebusie rozumiem Twoją troskę, lecz proponowane przez Ciebie rozwiązanie nie jest optymalne. - Powiedziała łącząc górne ręce, tak że palcami utworzyła trójkąt, podczas gdy dolne dłonie spoczywały na krawędziach jej płaszcza.
- Zawiadomienie kogoś z rodziny sprawiłoby, że byłabym zmuszona oderwać ich od ważnego przedsięwzięcia, którym są teraz zajęci. - Powiedziała wyraźnie unikając słowa "wojna". - To osłabiłoby rodzinę, która musiałaby zaangażować kogoś do zajęcia się książką, którą jestem w stanie zdobyć przy pomocy tej tutaj drogiej najemniczki. - Dolna lewa dłoń uniosła się, pozwalając by płaszcz się po niej zsunął, i wskazała na Sieę. - Drugi powód, dla którego powiadomienie rodziny nie wchodzi w grę to metody, którymi mogliby się pokierować. Nie chcę by komukolwiek się stała krzywda.
Wszystkie cztery dłonie Clio zawisły spuszczone w dół, a Marionetka spojrzała w bok - w głąb uliczki prowadzącej do innej części miasta.
- Podsumowując: Rodzina jest teraz zbyt zajęta ważniejszymi sprawami, które liczę zakończą się jak najszybciej. - W tonie jej głosu dało się wyczuć nacisk na szybkie zakończenie tych spraw, którymi zajmuje się rodzina, lecz sama Archiwistka konsekwentnie unikała używania słowa "wojna".
- Na dodatek nawet gdyby zgodzili się mi pomóc, to obawiam się, że zastosowane przez nich metody mogą być niewspółmierne - nawet dla tak cennej książki i choć niezaprzeczalnie efektywne, to zbytnio oparte na przemocy. Zaufaj mi Phoebusie, pomysł, który wymyśliłam jest nie tylko pewny, lecz co więcej nie obarczony ryzykiem ofiar.
Clio była niezwykle wdzięczna najemniczce, że konsekwentnie stoi przy zawartej przez nich umowie. Choć Siea użyła sformułowania, które trzeba było natychmiast sprostować.
- Ogromnie cieszy mnie Twój profesjonalizm, droga najemniczko, lecz dla jasności muszę wyjaśnić, że książka, którą masz zdobyć, nigdy nie była w moich rękach. W innym wypadku nie byłaby mi potrzebna.
I ktoś mógłby pomyśleć, że było to dość niegrzeczne poprawienie kobiety, lecz nie w umyśle Clio. W istocie Marionetka się zestresowała, że jej słowa zostały błędnie zrozumiane a czyn został uznany za odzyskanie utraconej własności. Choć Clio chciałaby, aby tak było, to nie mogła pozwolić by współpraca opierała się na kłamstwie.
- Chodźmy. - Powiedziała nieoczekiwanie i chwyciwszy za rondo swojego kapelusz pobiegła do jednego z zaułków. Dopiero gdy się tam znalazła przywołała trzy lustra, które na razie nie przedstawiały niczego poza niewyraźnymi odbiciami trójki poszukiwaczy przygód.
- Tutaj mamy więcej prywatności, a ja chcę wyjaśnić swój plan. Wskazała górną prawą dłonią na zwierciadło znajdujące się najbardziej po lewej stronie. W jego gładkiej tafli ukazał się piętrowy budynek z niewielkimi zabudowaniami gospodarczymi po lewej stronie.
- To jest miejsce, gdzie księga jest przechowywana. Najprawdopodobniej znajduje się na strychu. - Dłonią pokazała na drugie zwierciadło, które przedstawiało masywny blat jakiegoś biurko i leżący na nim plan budynku - zasadniczo mógł to być ten sam dom, który wciąż wyświetlony był na pierwszym z luster. Ręka, która bez wątpienia należała do Clio obróciła plan ukazując oczom swych towarzyszy plan drugiego piętra.
- Jeżeli uda się wdrapać na tę szopę i przeskoczyć z niej na dach stajni, to łatwo byłoby się dostać na balkon na piętrze. - Dłoń wskazała na pierwsze z luster, a obraz poruszył się. Obserwator przeszedł obok domu widząc otwarte drzwi na balkon znajdujący się na piętrze. - Te drzwi zawsze są otwarte w ciągu dnia. Zamykają je dopiero przed zmrokiem. Najemniczka bez problemu dostanie się do środka i wejdzie na strych. - Wciąż jednak pozostawało jedno lustro, z którym Marionetka najbardziej zwlekała. Był to bowiem najmniej przemyślany element planu i najbardziej obarczony ryzykiem nieprzewidzianych konsekwencji. - Nie wiem gdzie dokładnie będzie służba, lecz jeżeli ktoś podejdzie od przodu i zacznie z nimi rozmawiać, to większość powinna zejść, by zobaczyć co się dzieje. To da wolną rękę najemniczce. - Na trzecim zwierciadle znów był ten sam dom, który był widoczny na pierwszym, tym razem obserwator znajdował się w jakichś krzakach po drugiej stronie ulicy. Do domu podszedł mężczyzna sprzedający jakieś eliksiry - nie dało się stwierdzić czym one były. Na dziedzińcu stał zaledwie piętnaście minut, lecz wokół niego zebrała się spora gromadka osób. - Widać tu wszystkich, którzy służą w tym domu. - Zakończyła Clio westchnąwszy na zakończenie. Przygotowywanie skoku było niezwykle męczącym zadaniem!


⋆˖⁺‧₊☽◯☾₊‧⁺˖⋆
MOONLIGHT BLUE
STARS ARE GLOWING

ANEW

Powrót do góry Go down





Phoebus
Gif :
Utracona księga 6f7995a551a48242da1234ce2d5455a2
Godność :
Phoebus Richard Fyortersole
Wiek :
54 lata, wygląda na wczesną trzydziestkę
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
180/78
Znaki szczególne :
Wypalone, puste oczodoły zasłonięte srebrną maską, nieznacznie zgarbiona postawa
Pod ręką :
złoty zegarek na łańcuszku, krótki miecz schowany pod płaszczem, pieniądze, Enyo
Broń :
krótki miecz
Zawód :
Capo Fyortersoli, twórca Marionetek
Kontrahent :
Clio
Stan zdrowia :
Zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t894-phoebus-fyortersole https://spectrofobia.forumpolish.com/t1018-listy-phoebusa https://spectrofobia.forumpolish.com/t1108-phoebus
PhoebusKoszmarny Augur
Koszmarny Augur
Re: Utracona księga
Sro 31 Sie - 21:10
Gdyby Marionetkarz usłyszał rozmyślania Cio na temat jego nadopiekuńczości wobec Marionetki o niebieskiej skórze i wielkim apetycie na wiedzę, obraziłby się śmiertelnie. Sam pomysł, że ze swojego magnum opus mógłby stworzyć niezaradnego ofermę, który wiecznie chodził połamany bądź inaczej skrzywdzony przez los, ukłułby go dogłębnie – nie byłoby to przecież nic innego, jak podważenie jego umiejętności Marionetkarskich! Tak się jednak nie stało, a Phoebus stojąc z ustami zasłoniętymi dłonią skrytą w czarnej rękawiczce przysłuchiwał się słowom Archiwistki z mieszaniną dumy i niezadowolenia – nie mógł jednak określić, na którą stronę bardziej przechylają się ramiona wagi.
   Może, gdyby nie nawiedzające go sny, nie martwiłby się tak o Clio.
   Rodzina była na tyle duża, że bez problemu Eleonora mogłaby oddelegować kogoś do zdobycia upragnionej przez Marionetkę książki – nawet uwzględniwszy obecnie panujące w niej zamieszanie spowodowane wojną z Zorą, która angażowała znaczną część ich sił. Phoebus domyślał się więc, że decydującą rolę w podjęciu przez Archiwistkę decyzji stanowił argument, który przewrotnie przedstawiła jako ostatni – a mianowicie, że nie chciała zdobywać tomu za pomocą przemocy. Tak, z pewnością ludzie jego matki nie bawiliby się w podchody ni skradanki, tylko weszli do domostwa Baśniopisarza i wzięli to, po co przyszli nie zważając na koszty poniesione przez mieszkańców posiadacza książki. Zwłaszcza, gdyby ci stawiali jakikolwiek opór.
   - Clio, rozumiem.  – westchnął opuściwszy rękę i przygarbił się – Masz moją zgodę.
   Czynnikiem niepokojącym Phoebusa nie był nawet plan Clio, a to, że osoba, która miała go wykonać, mogłaby się okazać realnym niebezpieczeństwem dla Marionetki. Najemnicy stanowili bardzo różnorodną zbieraninę, wśród której można było znaleźć wszystkie osobowości. Siea jednak zdawała się nie stanowić istotnego zagrożenia dla Archiwistki, a wręcz wyglądała, jakby była bardzo oddana wypełnieniu swojego zadania. Mężczyzna pozostawał wobec niej ostrożny, lecz postanowił obdarzyć ją kredytem zaufania. Cóż mogło pójść nie tak?
   Widząc entuzjazm Clio i jej energiczną reakcję, wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Enyo. Tak, Archiwistka zadziwiająco emocjonalnie zaangażowała się w swoją misję – to było poniekąd… urocze. Wizja nagle zafalowała, a wraz z nią skronie mężczyzny ukłuł tępy ból. Marionetkarz zachwiał się i szukając równowagi wsparł o ramię towarzyszącej mu Marionetki, po czym wolnym krokiem ruszyli w kierunku Clio.
   Zebrane przez Archiwistkę dane były… niepokojące, jednak nie ze względu na samą ich naturę. Mężczyznę zastanawiało przede wszystkim pochodzenie zebranych informacji – nie było to niemożliwe, że Clio mogła znaleźć je w bibliotece, lecz były na tyle szczegółowe, że Phoebus przypuszczał, że przygotowywała się do tego skoku przynajmniej od kilku miesięcy. Z pewnością było to przydatne.
   W momencie wtajemniczenia Fyortersole powodzenie planu spadło również na jego barki – łącznie z ciężarem odpowiedzialności za życie najemniczki. Jeżeli plan odciągnięcia służby nie pójdzie zgodnie z myślą Clio, służący z pewnością rzucą się na Sieę, a grupa operacyjna odzyskiwaczy baśni będzie w stracie liczebnej wobec większej grupie pracowników Baśniopisarza. Ich działania musiały zatem przejść bezbłędnie i być na tyle skuteczne i rozległe, by zaabsorbowały kilka-kilkanaście osób na przynajmniej kwadrans.
   - Rozumiem, droga Clio, że mamy bawić się w akwizytorów odciągających służbę od ich pracy?  – na jego wargach zatańczył cień uśmiechu. W rzeczy samej nie wyobrażał sobie siebie w takiej jakże niecodziennej roli.

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Wto 13 Wrz - 21:02
Najemniczka nie zraziła się nawet w najmniejszym stopniu poprawką Clio. To co teraz mówiła było największą świętością! Dlatego też nie śmiała wchodzić z panią w dalszą dyskusje! Osobiście jednak uważała, że czasami tak właśnie bywało, że rzeczy, które fizycznie nie były w naszym posiadaniu były one w szerokim rozumieniu spektralnym. Oznaczało to mniej więcej to, że ta owa księga mogła należeć do szefowej przez cały czas! Samo to jak wielkim i ważnym przedmiotem ona była oznaczał, że słowo "Odzyskać" było jak najbardziej trafne oraz jeszcze bardziej słuszne! A taką przynajmniej przyjęła doktrynę co do ich układu. Wiara w odzyskanie ważnego artefaktu z rąk krótko wzrocznych posiadaczy mówiła sama za siebie.
- Rozumiem pani Clio, dziękuje za sprostowanie. - Odrzekła dając do zrozumienia, że przyjęła jej słowa!
Następnie zaczęła wpatrywać się w lustra, którymi to kobieta obwieszczała swój plan. Faktycznie wdrapanie się na samą szopę, przeskoczenie na dach stajni oraz przekradnięcie się przez drzwi balkonowe brzmiało jak całkiem dobry plan. Dzięki jej zwinności  oraz małym rozmiarom ta część powinna pójść bardzo gładko. Problem faktycznie pojawiał się przy ostatnim punkcie, bo w przypadku nie odwrócenia uwagi chociaż jednej osoby, ta mogła momentalnie zaalarmować resztę w przypadku przypadkowego padnięcia na nią. Należało więc zrobić to tak, aby dosłownie każdy musiałby być zaangażowany w zastosowane odwrócenie uwagi... co nie było takie oczywiste, bo ona sama musiała nad tym pomyśleć.
- Postaram się znaleźć księgę jak najszybciej będę wstanie. - Rzekła kiwając głową na potwierdzenie. - Ogólnie nie przejmujcie się, jeżeli nie odciągniecie ich na wystarczająco długo. W razie potrzeby zaszyje się gdzieś na tym strychu. Poczekam aż wszyscy zasną, a wtedy ulotnię się przez balkon. Z wewnątrz nie będzie problemu otworzyć tych drzwi ponownie. A jak nie to, to zawsze pozostaje okno. Czytałam, że do 15m można względnie bezpiecznie zeskoczyć.  - Zaproponowała swój plan B, w przypadku nie wypału planu A. Większość służących powinna już spać, a wyminięcie osób znajdujących się na warcie również nie powinno stanowić problemu. Pytanie jednak, czy i tutaj nie pojawią się jakieś nieprzewidziane utrudnienia.
- Co będzie, to jednak będzie, dlatego nie zważając na okoliczności wypełnię swoją część umowy do końca. - Lepiej było przegrać próbując, niż pozwolić aby ryzyko decydowało o jej możliwościach. jeżeli nie poradzi sobie z tym, to nie miała co liczyć na większe zlecenia.

Powrót do góry Go down





Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Re: Utracona księga
Pon 19 Wrz - 20:10
Clio wiedziała dlaczego znajduje się w tym miejscu i znała związane z tym ryzyko. Gdyby było inaczej, przy jej boku nie stałaby bojowa marionetka o wilczej głowie uzbrojona w pokaźnych rozmiarów oręż i niezgorsza wyszkolona. Co więcej sama nie była niezdolna do obrony. Choć w wypadku Archiwistki nie można powiedzieć, że najlepszą obroną jest atak, to dopadnięcie upartego tworu Phoebusa nie należało wcale do łatwych.
- W pewnym sensie owszem. Drogi Phoebusie, czytałeś może Kopciuszka? Księżniczką będzie służący, który dostąpi zaszczytu otrzymania drogocennego płaszcza, jeżeli ten tylko będzie na niego idealnie pasował. - Mówiąc te słowa dolną prawą dłonią uniosła wierzchnie odzienie okrywające jej ciało. - Tak, chodzi o mój płaszcz. Nie powinien pasować na nikogo ze służby, więc nie jest to istotne ryzyko. Wszyscy jednak na pewno będą chcieli przymierzyć i przyjdą, a my - Zwróciła spojrzenie swego otwartego oka na Phoebusa i towarzyszącą jej Marionetkę. - Będziemy księciem dopasowującym bucik - znaczy płaszcz.
Archiwistka zdawała sobie sprawę z tego, że nie było to idealne rozwiązanie, jednakże jeżeli poskutkuje to powinno ściągnąć całą służbę - a ryzykuje tylko swój płaszczyk. Niewielka to cena za pradawne baśnie.
Następnie zwróciła się do Opętańca i uśmiechnęła się widząc jej zaangażowanie i zdolności adaptacji.
- Akceptuję plan awaryjny i dziękuję za stąpanie obraną ścieżką mającą na celu wypełnienie zawartego kontraktu.
Dłoń dotąd podtrzymująca płaszcz teraz sprawnym ruchem chwyciła go od góry, a Marionetka delikatnie się pochyliła w niby ukłonie.
Zwierciadła zniknęły a Archiwistka była już gotowa do wymarszu. Pozostało jednak upewnić się, że jej drużyna podąży za nią.
Wszak przekraczając Rubikon trzeba być pewny, że ma się przy swoim boku wierne legiony. Nie tchórzy, którzy pierzchną na widok senackiej gwardii, lecz mężnych zdobywców Galii, którzy za swym wodzem pójdą prosto na siedem wzgórz.
- Moja dzielna drużyno! Stoimy na granicy, gdy ją przekroczymy nie będzie odwrotu. Czy mogę na was liczyć?
Mówiąc to przyjęła pozę iście cezarską. Uniesiona głowa, górne ramiona splątane na wysokości brzucha i dolne, które wciąż przytrzymywały skraje płaszcza. jej zachowanie podyktowane było licznymi lekturami, w których dowódcy przed bitwą zagrzewali swoich ludzi do boju. Skrycie jednak raz jeszcze chciała usłyszeć, że są z nią. Mimo wszystko nieco się stresowała, choć przemyślała cały plan wielokrotnie.

Powrót do góry Go down





Phoebus
Gif :
Utracona księga 6f7995a551a48242da1234ce2d5455a2
Godność :
Phoebus Richard Fyortersole
Wiek :
54 lata, wygląda na wczesną trzydziestkę
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
180/78
Znaki szczególne :
Wypalone, puste oczodoły zasłonięte srebrną maską, nieznacznie zgarbiona postawa
Pod ręką :
złoty zegarek na łańcuszku, krótki miecz schowany pod płaszczem, pieniądze, Enyo
Broń :
krótki miecz
Zawód :
Capo Fyortersoli, twórca Marionetek
Kontrahent :
Clio
Stan zdrowia :
Zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t894-phoebus-fyortersole https://spectrofobia.forumpolish.com/t1018-listy-phoebusa https://spectrofobia.forumpolish.com/t1108-phoebus
PhoebusKoszmarny Augur
Koszmarny Augur
Re: Utracona księga
Wto 27 Wrz - 0:56
Na wieść o rychłej inscenizacji historii z odległego świata Phoebus drgnął zaskoczony i odchylając się do tyłu wsparł o laskę – brakowało jeszcze, by Clio postanowiła bawić się w jasełka. Choć pomysł wydał się mu kontrowersyjny, z pewnością był przemyślany, a przede wszystkim – jakże ironiczną zawierał przynętę!
Widząc twoje zamiłowanie do baśni nie dziwię się, że tak bardzo pragniesz odzyskać tę księgę. – zadarł brodę i na pięcie obrócił się w kierunku asystującej mu Marionetki-stróża – Enyo. Oszczędzę ci tej maskarady, bo wiem, że za nią nie przepadasz. Idziesz na czujkę, gdyby ktoś zmierzał w stronę posiadłości od ulicy – dajesz mi znać. Zezwalam na użycie broni, ale zrób to w ostateczności. Równie dobrze moglibyśmy zbrojnie zastraszyć służbę, a tego nie chcemy, prawda?
Enyo zdawała się nie podzielać pacyfistycznych poglądów Clio. Nie zachwyciło jej pokojowe pozyskanie legendarnie epickiego egzemplarza pradawnej księgi Baśniopisarza, lecz nie była byle kawałem mięsa, by rzucać się bezmyślnie na hordy wrogów – zadania wszak czasem wymagały więcej kunsztu, niż użycia siły. Długie ramiona Marionetki zaplotły się na wysokości jej piersi, a sama Enyo skinęła krótko, po żołniersku.
Oczywiście, Phoebusie. Na pewno nie chcesz do mnie dołączyć? – po wyrazie twarzy jego ochroniarza bez wątpienia można było odgadnąć rezygnację, gdy zdała sobie sprawę z bezcelowości swojego pytania. – Mniejsza o to. Idę na pozycję.
W międzyczasie Marionetkarz przysłuchiwał się zapewnieniom najemniczki i jej planom na wypadek, gdyby coś nie poszło zgodnie z ich myślą, gdy już zakradnie się do posiadłości. Doskonale wiedział, że warto być przygotowanym na każdą ewentualność, jednak nie chciał dopuścić do sytuacji, w której będą musieli salwować się ucieczką.
Ciekawe co powiedzą na rewizję Fyortersoli. – mruknął do siebie cicho gładząc się po podbródku. Obrócił się w stronę albinoski i zbliżył do niej o krok – Uważaj na ewentualne pułapki. To scenariusz wybitnie nierealistyczny, biorąc pod uwagę rekonesans, jaki przeprowadziła Clio przed… naszą misją. – urwał i uśmiechnął się nieznacznie – Niemniej nie potrzeba nam robić dodatkowego i niepotrzebnego hałasu.
Phoebus nie pytał, komu przypadnie niesławna rola Brutusa. Clio czasem go przerażała, jeżeli chodziło o jej zaangażowanie w zdobywanie wiedzy. Ciekawiło go, ile zajęło jej czasu zgromadzenie informacji i opracowanie planu? Siedziała nad tym kilka dni, tygodni, a może miesięcy? Zdawało się, że miała doskonałe wyczucie czasu – a może po prostu czekała na okazję – Fyortersole tego nie wiedział.
Tak jest, kapitanie Clio. – chciałoby się rzec „Wodzu, prowadź za Rubikon!” – Masz naszą dozgonną lojalność. A teraz chodźmy, bo jeszcze nas nawiedzi nasz drogi Baśniopisarz. – mówiąc to ruszył w stronę posiadłości.

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Sob 1 Paź - 20:44
Przy pierwszej misji nie sądziła, że będzie bawić się aż tak dobrze! Nawet tak naprawdę nie zaczęła faktycznej części swojego kontraktu, a już zapowiadało się to prze fantastyczne! Dodatkowo mogła po tej misji liczyć na niezłą renomę, ale to przy oczywistym sukcesie całej operacji, dlatego też nie mogła zawieść!
- Ojciec kiedyś opowiadał, że dziadek o mało nie zginął od bomby podłożonej w wychodku... dlatego nie obawiaj się, będę czujna na wszelakie pułapki. - Zapewniła, samej uważając, że warto było tak na wszelki wypadek uważać. Nawet jeżeli sama książka nie była dla jej posiada zbyt ważna, tak wciąż pułapki mogły bronić samego domu przed ewentualnym złodziejem.
- Hail Clio! Ode mnie masz również całą mą lojalność i determinacje! - Rzekła na część szefowej, której chciała przekazać jak największe wsparcie! Dlatego jej głos był również pełen dumy, oddania jak i zaangażowania! Ruszała następnie do wspinania się na wspomnianą szopę. Oczywiście dużo łatwiej byłoby to zrobić z wykorzystaniem skrzydeł, ale Siea'i nawet to przez myśl nie przebrnęło aby używać tych śmieci pierzastych! Dlatego też polegała wyłącznie na własnej sile oraz zwinności. Jako tako wspinając się na szopę, z której przeskoczyłaby na stajnię. Oczywiście robiłaby to jak najciszej się tylko da. Przy już samym balkonie ta czekałaby na dywersje pozostałej dwójki. Nie było się co pchać bez tego, dlatego też uważnie obserwowała i nasłuchiwała odpowiedniego momentu do wbicia się do środka. Tutaj na razie była ta łatwa część, ale w środku mogło okazać się to dużo trudniejsze.

Powrót do góry Go down





Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Re: Utracona księga
Nie 23 Paź - 21:14
- Nie chcemy. - Odpowiedziała natychmiast Clio, nie przejmując się, że weszła tym samym Phoebusowi w słowo, nim ten skończył mówić. Jakkolwiek zdawała sobie sprawę z tego, iż to zachowanie mogłoby być poczytywane za niegrzeczne, to Clio pragnęła uniknąć ofiar. Choć nie otrzymała tej księgi od jej właściciela, to nie widziała powodu by krzywdzić jego oraz kogokolwiek, kto dla niego pracuje.

Gdyby nie duże prawdopodobieństwo, że księga zostanie zapomniana, zniszczona lub w inny sposób utracona na zawsze, to Clio nie zdecydowałaby się nawet jej wykraść. Czekałaby spokojnie na swoją okazję. Oparłaby się pokusie zyskania wiedzy, która jest dostępna tylko dla niej. Była to pokusa niezwykle silna dla Astralnej Archiwistki. Wznosiła sens jej istnienia na wyższy poziom, albowiem powodowała, że Clio nie mogła być niczym, ani nikim zastąpiona. Choć miała w swoim Archiwum całe biblioteki, to były to księgi, po które każdy mógł sięgnąć. Wiedza dostępna tylko dla niej, wartościowa wiedza, była dla kogoś takiego jak Clio niezwykle uzależniająca i kusząca. Nie była jednak zwierzęciem, które nie potrafi pohamować swoich instynktów i była pacyfistką - nie wyobrażała sobie krzywdzić innych dla prywatnych potrzeb.

- Zanim wyruszymy... Muszę zapytać. Dlaczego ktoś podłożył bombę w wychodku? - Clio zdawała sobie sprawę jak głupio może zabrzmieć jej pytanie, lecz nie potrafiła tego zrozumieć. Zdawała sobie sprawę, że mógł to być zamach i współczuła Siea życia jej dziadka. Mimo tego nie pojmowała dlaczego ktoś wybrał to niezbyt estetyczne i brzydko pachnące miejsce jako miejsce swej nikczemnej zbrodni? Może chodziło o dodatkowe poniżenie ofiary?

Niezależnie od tego czy dostała odpowiedź, czy też spotkała się jedynie z pełnymi niedowierzania spojrzeniami, Clio ruszyła dalej. Zaledwie kilkanaście minut później stała już przed budynkiem razem z Phoebusem pełna wątpliwości, lecz i determinacji.
- Zaczynamy. - szepnęła do Phoebusa, po czym ruszyła przed siebie i uniosła wysoko swoje górne ręce. Słowa, które wypowiedziała następnie były wyjątkowo głośne, by rozniosły się jak najdalej. To znaczy na tyle na ile pozwalały na to Clio dość liche rozmiary. To jednak wystarczyło, by pobliska służba ją usłyszała.
Przygotowany w drodze piękny i drogi płaszcz spoczywał już w dolnych dłoniach Clio.
- Proszę mnie posłuchać! Przychodzę by oferować wam swój wspaniały płaszcz temu, na kogo ten będzie idealnie pasował. Oddam go całkiem za darmo jeżeli tylko jego długość i szerokość pozwoli mu komfortowo spoczywać na ramionach.
Jeden ze służących, który był wyraźnie zbyt wysoki, by płaszcz mógł na niego pasować przyszedł jako pierwszy i powiedział zachrypłym głosem wskazującym za zamiłowanie do napojów alkoholowych:
- Płaszczyk za darmo? A gdzie jest ten, haczyk?
Clio była na to przygotowana i od razu wyciągnęła dłonie, by pokazać drogocenną tkaninę, z którą liczyła, że nie będzie musiała się rozstawać. Choć była na to gotowa, wszak nie przyszła tu żeby kłamać.
- Nie ma. Jeżeli płaszcz będzie pasował na kogokolwiek, kto przebywa w tym domu, to oddam go i odejdę.
Mężczyzna z początku chciał sam przymierzyć płaszcz, lecz szybko zrozumiał, że ten jest zbyt wąski, by mógł opleść nimi swoje ramiona. Przypominał na jego plecach bardziej pelerynkę, niźli płaszcz.
- Zaczekaj mała, zaraz zawołam innych. Bez wątpienia dziś pożegnasz się z tym ciuszkiem. - I jak powiedział, tak też zrobił. Poszedł po resztę służby, a Clio spojrzała na Phoebusa. Choć jej twarz pozostawała chłodna, to mężczyzna znający marionetkę mógł wiedzieć co oznacza to spojrzenie. Clio była zadowolona. Plan szedł zgodnie z jej myślą.

Powrót do góry Go down





Phoebus
Gif :
Utracona księga 6f7995a551a48242da1234ce2d5455a2
Godność :
Phoebus Richard Fyortersole
Wiek :
54 lata, wygląda na wczesną trzydziestkę
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
180/78
Znaki szczególne :
Wypalone, puste oczodoły zasłonięte srebrną maską, nieznacznie zgarbiona postawa
Pod ręką :
złoty zegarek na łańcuszku, krótki miecz schowany pod płaszczem, pieniądze, Enyo
Broń :
krótki miecz
Zawód :
Capo Fyortersoli, twórca Marionetek
Kontrahent :
Clio
Stan zdrowia :
Zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t894-phoebus-fyortersole https://spectrofobia.forumpolish.com/t1018-listy-phoebusa https://spectrofobia.forumpolish.com/t1108-phoebus
PhoebusKoszmarny Augur
Koszmarny Augur
Re: Utracona księga
Pon 9 Sty - 10:34
Nim ruszył za Clio, Phoebus naciągnął na głowę obszerny kaptur płaszcza i skąpał swą twarz w półmroku, zasłaniając tym samym charakterystyczną maskę. Nie musiał patrzeć, żeby widzieć, zatem oczy nie stanowiły warunku sine qua non do sprawnego poruszania się bez obawy, że jego piszczel nie posłuży za narzędzie, które niektóry określali mianem „nocnego szperacza”. Minimalizował też ryzyko, że nieopatrznie zostanie rozpoznany przez kogoś ze służby – choć nie przypuszczał, by byle kmieć wiedział, kim jest. Nie był wszak na tyle ważny ani rozpoznawalny, niemniej pozostawał charakterystyczny. Z drugiej strony jego srebrna maska była niczym w porównaniu do niecodziennej, błękitnawej fizjonomii Clio. Miasto Lalek pozostawało jednak tyglem, w którym mieszały się różne dziwactwa – nie przypuszczał więc, by Astralna Archiwistka była najbardziej osobliwym tworem, który przemierzał alejki miasta, a jaki wyszedł spod rąk jakiegoś Marionetkarza-ekscentryka.
- Prowadź. – odpowiedział półszeptem i owinął się szczelniej materiałem obszernego płaszcza. – Miejmy to już za sobą. – słowa przypominały bardziej niewyraźne mruczenie niż klarowny komunikat, zatem trudno było orzec, czy były skierowane do Marionetki, czy zaledwie do niego samego.
Skinął głową najemniczce i dyskretnym ruchem wskazał w kierunku wejścia. Nie byli pewni, jak długo uda im się utrzymać ciekawość służby, zatem powinni działać szybko i nie igrać z losem. Początkowo Phoebus sądził nawet, że jego rola ograniczać się będzie do niemalże biernego upewniania się, czy bezpieczeństwo Clio nie jest aż nadto narażone, niemniej z czasem w jego umyśle zaczęła kiełkować myśl, że im szybciej zdobędą nieszczęsną książkę, tym szybciej będzie mógł wrócić do swoich spraw.
- To jedyna i niepowtarzalna okazja! Udowodnię, że jestem najlepszym krawcem, którego ubrania są tak niepowtarzalne, że pasują tylko na jedną osobę! Jeżeli mylę się i znajdzie się ktoś, na kogo ten płaszczyk pasuje, otrzyma jeszcze rękawiczki ze skóry Reille szyte na jego własną rękę! – zawtórował Clio unosząc głos, a w myślach przeklinając siebie za taką nieobyczajność.
Metoda Clio okazała się być skuteczna: wywabiła z posiadłości wysokiego, szerokiego mężczyznę o ospowatej twarzy, który ubrany był w podrzędne i tanie ubranie – po grudach ziemi na kolanach i przedramionach pokutych być może iglastą rośliną Phoebus wnioskował, że mieli przed sobą ogrodnika Baśniopisarza. Niezbyt przyzwoita aparycja służącego utwierdziła Fyortersole w przekonaniu, że dobrze postąpił nie zostawiając swojej Marionetki samej sobie.
- Proszę pana, to jedynie nasz drobny zakład. Proszę udowodnić, że się mylę i moje ubrania nie są tak unikalne, jak przypuszczam – lub potwierdzić moją słuszność, wszak mamy istotny spór z moją asystentką. – dłonią skierowaną spodem do góry wskazał w kierunku Clio.
Zarówno zapewnienia Marionetkarza jak i Marionetki zdawały się przełamać początkową „niechęć” miłośnika tanich trunków – zniknął w drzwiach domu, a wkrótce służba zaczęła wolno zbierać się na małym placyku przed drzwiami domostwa. Pierwsza przybyła tęga Dachowiec o burych uszach i wyleniałym ogrodu, a wkrótce dołączyła do niej bardzo podobna, ale o wiele młodsza patykowata, wysoka dziewczyna – Phoebus przypuszczał więc, że były ze sobą spokrewnione.
- No, moi mili, pokażcie Jadzi ten płaszczyk, na pewno się zmieści! – splatając dłonie na wysokości piersi starsza Dachowiec z uśmiechem wskazała na swoją mniejsza wersję.

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Nie 5 Lut - 18:42
Zanim ruszyła dostała zaskakujące pytanie, które początkowo ją zbiło z tropu. Zaraz potem opamiętała się przypominając sobie, że w zasadzie dla niej było to bardzo jasne i proste, tak jednak dla osób postronnych mogłoby być to niezrozumiałe, a zwłaszcza dla kogoś z tego świata. Będzie musiała brać poprawkę na to następnym razem... dobry boże relacje społeczne wydawały się dużo trudniejsze od fuchy najemniczej.
- Dziadek był żołnierzem. U nas na wojnach rzadko zdarza się znalezienie w miarę komfortowego miejsca do załatwienia swoich potrzep... dlatego bardzo często nieprzyjaciele stosują takie nieczyste zagrania, bo przynoszą wysokie efekty. - Wyjaśniła zbierając sobie te wszystkie historię, które dane było jej słyszeć. Linia frontu była naprawdę nietypowym miejscem.


Gdy najemniczka usłyszała, że Clio i Phoebus rozpoczęli przedstawienie, zaczęła wykonywać dalszą cześć planu. Sprawnie wspięła się na balkon, wyostrzając przy tym wszystkie swoje zmysły. Nikt nie mógł jej nakryć, zwłaszcza gdy nie zdobyła jeszcze księgi, dlatego jak tylko najciszej mogła poczęła wchodzić do środka, rozglądając się, czy przypadkiem któryś ze służących nie został na piętrze. Mogło się tak zdarzyć, że ktoś nie byłby zainteresowany płaszczem. Z drugiej strony jak ona sama usłyszała "Oddam go całkiem za darmo" to mimo woli sama czym prędzej popędziłaby po ten płaszcz, bo niestety słowo "za darmo" posiadało w sobie tą niespotykaną nigdzie indziej energię przejmowania wolnej woli osób narażonych na tą tajemniczą magię. Ale bądźmy ze sobą szczerzy, kto by pogardził czymś kompletnie za free???
Zignorowała jednak, skupiając się na misji. Będąc już w środku i upewniając się, że na nikogo nie wpadnie zaczęła szukać jakiegoś wejścia na strych. Drabiny, schodów, czy zsuwanej klapy na suficie. Generalnie wypatrywała wszystkiego co mogło pozwolić wejść na te poddasze. Pamiętając słowa mężczyzny uważała również na różnego rodzaju zabezpieczenia czy pułapki, jeżeli takie cusie tu były. Współczesne domy miały raczej standardowe zabezpieczenia, których mogłoby się domyślić, tak tutaj panowała zupełnie inna epoka i nie zdziwiłaby się, gdyby gdzieś tutaj nie znajdowała się jakaś pułapka na niedźwiedzie... czy w tym świecie istnieją niedźwiedzie???

Powrót do góry Go down





Clio
Gif :
Utracona księga Elden-ring-age-of-the-stars_1
Godność :
Clio Fyortersole
Wiek :
22 lata
Rasa :
Marionetka
Wzrost / Waga :
160 cm / 40 kg
Znaki szczególne :
cztery ręce, jedno oko
Pod ręką :
.
Kontrahent :
Phoebus
Stan zdrowia :
zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t892-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t939-astralne-archiwum https://spectrofobia.forumpolish.com/t1017-sekretarzyk-clio https://spectrofobia.forumpolish.com/t1077-clio
ClioAstralna Archiwistka
Astralna Archiwistka
Re: Utracona księga
Wto 2 Maj - 23:41
Phoebus w istocie nie musiał patrzeć, żeby widzieć. Clio jednak była świadoma, choć starała się wyprzeć tę myśl, że Phoebus wolałby nie widzieć tego, co jego Marionetka robi, by zdobyć wiedzę.
Mimo wszystko bardzo była zadowolona z tego, jak jej Twórca wcielił się w rolę obwoźnego sprzedawcy. Może nawet zbyt długo podziwiała zaangażowanie Phoebusa, przez co nie od razu ściągnęła płaszczyk ze swoich ramion, by podać go zainteresowanym.
Może jednak wszystko było zaplanowane i Clio umyślnie zawahała się, przez kilka chwil wpatrując się swoim jednym okiem w Phoebusa - zupełnie jakby miała nie chcieć rozstawać się ze swoim płaszczem, gdyż ten byłby dla niej wyjątkowo cenny.
Następnie kiwnęła głowę i powoli zsunęła płaszcz ze swoim ramion. Znów jednak chwilę zwlekała, nim podała swój ubiór oczekującej na to Kotce. Zanim wyciągnęła ręce spojrzała jeszcze na Phoebusa, jakby szukając od niego zachęty.
W istocie Marionetka zwlekała jak tylko mogła, by dać kilka dodatkowych sekund najemnikowi, który wykonywał najważniejszą część zadania.

Clio miała nadzieję, że najemniczka nie czuła wobec niej gniewu, niechęci czy rozczarowania, gdy powiedziała do niej:
- To przecież potworne! Wojny są okropne. - Wypowiadając te słowa Clio nie zastanawiała się nad tym co wypada, czy też czy nie urazi czasem najemniczki. To był odruch powodowany jej antywojennymi przekonaniami.


⋆˖⁺‧₊☽◯☾₊‧⁺˖⋆
MOONLIGHT BLUE
STARS ARE GLOWING

ANEW

Powrót do góry Go down





avatar
Gif :
Utracona księga 5PUjt0u
Godność :
Cwetanka Dolinata
Wiek :
19
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
150/44
Znaki szczególne :
Krwistoczerwone skrzydła, długa grzywka
Pod ręką :
Zestaw do szycia, parę puszek z jedzeniem, 2 butelki wody
Broń :
Beretta M9
Zawód :
bezrobotna
https://spectrofobia.forumpolish.com/t875-siea
SieaNieaktywny
Re: Utracona księga
Czw 25 Maj - 13:18
Po krótkim poszukiwaniu odnalazła drabinę prowadzącą na strych, w którym mogła znajdować się prawdopodobna lokalizacja księgi, której to samo już wyniesienie powinno być jedynie formalnością. Ostrożnie wspięła się po drabinie, delikatnie otwierając klapę wchodząc tym samym na poddasze. Było tutaj dość dużo rzeczy. Głównie Meble oraz ubrania. Przeszukując pomieszczenie w końcu natrafiła na skrzynie, w której to znajdowały się książki. Masa książek. Były o różnorodnej tematyce, jednak jej zadaniem było odnalezienie tej jednej. Zaczęła też szperać w tej skrzyni i po wyciągnięciu mniej więcej połowy udało się odnaleźć wspomnianą księgę, co sugerowało jej ogólna raczej baśniowa tematyka. Ogólnie raczej chodziło o nią? A przynajmniej na to wskazywała jej ogólna ekspozycja. Stwierdzając, że to najwyraźniej to zapakowała księgę do torby i na szybko włożyła wciągnięte książki z powrotem. Upewniła się, że nie zostawiła po sobie jakichkolwiek śladów. Następnie skierowała się do drabiny w dół, uprzednio upewniając się, że na nikogo nie trafi. Gdy tylko okazało się, że można bezpiecznie udać się z powrotem na balkon, a z niego kierując się tą samą drogą, którą weszła. Kradzież poszła dość gładko, dlatego też będzie musiała zastanowić się nad promowaniem tego typu usług. Tylko będzie musiała to oczywiście ubrać w lepsze słowa. Typu jak "Profesjonalne odzyskiwanie  należnej własności".
Gdy już znalazła się z powrotem na ziemi, odczekała aż Phoebus i Clio skończą dywersje. Musiała przyznać, że musiało im pójść to bardzo dobrze, bowiem faktycznie nikogo przez całą akcję nie spotkała. W momencie kiedy wszyscy skończyliby swoją robotę, spotkałaby się z nimi w dogodnym miejscu, żeby przekazać ukra... znaczy się odzyskany pakunek. - Oto księga. - Rzekła podając książkę Clio. - Oraz polecam się na przyszłość. Dziękuje też za owocną współpracę. - Stali klienci też byli bardzo ważni, dlatego też musiała i o to dbać. Najważniejsze, że mogli dalej promować jej najemniczą działalność, a to była prosta droga do sukcesu.

Koniec

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach