Willa rodziny Foxsoul

Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Willa rodziny Foxsoul
Nie 3 Lut - 22:49
Na samym skraju Osiedla Domków, znajduje się willa, oddalona od innych zabudowań. Samotna ale nie mroczna. Utrzymana w angielskim stylu z japońskimi dodatkami.
Budynek stoi na dość wysokim wzgórzu, otoczony kamiennym ogrodzeniem, z furtką oraz bramą wjazdową. Do domu prowadzi brukowany podjazd, otoczony trawnikiem, który nie zawsze jest idealnie ścięty. W końcu jak tu dbać o wysokość trawy skoro właściciel sprawia, że rośnie jak szalona?
Cały budynek otoczony jest bujnym ogrodem pełnym kwiatów, krzewów i owocowych drzew. Ale znajdą się tu też magnolie o powykręcanych gałęziach. Na tyłach domu znajduje się również staw z japońskim mostkiem, a w przejrzystej wodzie, pływają spokojnie różnokolorowe karpie koi.
Wnętrze urządzone jest dość skromnie jak na mieszkającego tam aktora. Sprzęt, który tam można znaleźć oczywiście jest nowoczesny, jednak nie znajdzie się tu żadnych drogich bibelotów do zagracania domu czy plakatów i zdjęć samego aktora na ścianach. ściany utrzymane są w jasnych kolorach, za to wyposażenie jest ciemne.

PARTER
Pierwszym co rzuca się w oczy po przejściu przez przedpokój, jest obszerny salon, zajmujący prawie całą powierzchnię parteru. Znajduje się tam kominek, który ogrzewa cały dom. Na jednej ze ścian znajduje się spory telewizor, a pod nim zestaw kina domowego. Pod ścianą na stojaku widnieją płyty z wszystkimi filmami w jakich Yako brał udział. Podzielone są one na gatunki oraz na to kto tam gra, czy Luci czy Lusian. Przed telewizorem, stoi spora skórzana kanapa, pokryta kilkoma poduszkami. Przed nią znajduje się stoliczek kawowy, a po jego bokach dwa fotele, zapewne do kompletu z sofą. Na ziemi za stoliczkiem leży spory, czarny, miękki dywan. W końcu nie każdy może chcieć cieszyć się filmem z kanapy, niektórzy lubią poleżeć na podłodze i poleniuchować.
Za kanapą znajduje się dobrze wyposażony barek. Jest on umieszczony w jednym z filarów podtrzymujących suit. Dosłownie w nim. Zamykany jest szklanymi drzwiczkami. W nim znaleźć można alkohole z różnych stron świata, zarówno te tańsze jak i te, które można pić jedynie gdy jest ku temu okazja. Na pewno jest to mały raj dla smakoszy.
Dalej znajduje się przejście do jadalni, połączonej z jasną, dobrze wyposażoną kuchnią. Widać, ze właściciel willi lubi gotować.
Tuż przed wejściem do salonu, można zobaczyć drwi, prowadzące do obszernej łazienki, wyposażonej w wielką wannę, znajdującą się w posadce, kabinę prysznicową, szafkę na szlafroki, ręczniki oraz wszelkie płyny i olejki do kąpieli, toaletę, oraz umywalkę z szafkę, w której ukryte są kosmetyki. Wanna zmieści spokojnie cztery osoby, ale nie to jest w niej najlepsze. Pełni ona bowiem funkcję zarówno zwykłej wanny jak i jacuzzy. Bo kto nie chciałby się zrelaksować po ciężkim dniu w pracy, kąpielą z bąbelkami?
Niedaleko wejścia do łazienki znajdują się schody na piętro, ale to opiszemy za chwilę.
Pod schodami znajduje się wejście do garażu, mieszczącego dwa samochody. Ciemnoniebieską Mazdę Matia MX-5 NA (cóż Yako zawsze miał poczucie humoru jeśli chodzi o pokazywanie się publiczne) oraz ciemnoczerwony Maseratti Granturism Cabrio. Oba samochody gotowe w każdej chwili wyruszyć na podbój ulic. Oba przykryte zawsze starannie płachtami, w szczególności gdy właściciela nie ma w domu, zawsze wypastowane i z pełnymi bakami.
Jednak żadna z tych zabawek nie jest oczkiem w głowie Yako. Jego ukochana bryka znajduje się w podziemnym, tajnym garażu, ale o nim za chwilę.
Po drugiej stronie schodów znajdują się drugie drzwi. Te prowadzą do oszklonego pomieszczenia, które mogłoby trochę przypominać szklarnię z otwieranym dachem, gdyby nie fakt, że na samym środku znajduje się spory basen, idealny do zabaw zarówno w zimie jak i w lecie i niezależnie od pory dnia czy nocy, gdyż pomieszczenie jest ocieplane (o ile jest taka konieczność) woda zawsze ma dobrą temperaturę i jest podświetlana.
Zaraz obok znajduje się średniej wielkości pomieszczenie, służące za siłownię, w której spokojnie można popracować nad kondycją oraz swoimi mięśniami. Są tam przyrządy przystosowane do użytku zarówno przez kobiety jak i mężczyzn.
W salonie znajdują się przeszklone, rozsuwane drzwi prowadzące na taras, a dalej do ogrodu.

OGRÓD i TARAS
Taras, jest częściowo zakryty daszkiem i znajduje się z tyłu domu. Znajduje się na nim ławko-huśtawka, oraz kilka wygodnych ogrodowych krzeseł i stolik. Wszyscy zrobione z wikliny, by łatwo było je przetransportować do ogrodu. Znajduje się tu również grill.
Ogród urządzony jest w stylu japońskim. Na jego środku znajduje się stawik z karpiami koi. Przez środek przebiega drewniany mostek. Za stawem znajduje się altanka, a obok niej miejsce na ognisko. W końcu nie tylko przy grillu można się dobrze bawić. Znajdzie się tu kilka drzewek owocowych, wiśnie oraz magnolię. Jest też sporo trawy, na której można się położyć i popatrzeć w gwiazdy lub łapać trochę słońca.
Całość otoczona jest kamiennym murkiem, aby nikt niepowołany nie wchodził na prywatny teren.

PIĘTRO
Na piętrze znajduje się kilka pomieszczeń. Łazienka, gabinet, główna sypialnia, dwie sypialnie dla gości oraz biblioteka.
Łazienka jest o wiele mniejsza niż ta na dole. Tutaj również znajduje się zarówno wanna jak i prysznic, jednak wanna jest tylko trochę większa od standardowej. Jest też oczywiście umywalka i toaleta oraz szafka z kosmetykami i olejkami do kąpieli. Całość utrzymana w czerni i bieli.
Główna sypialnia utrzymana jest w ciemnej, trochę mrocznej kolorystyce. Znajduje się tu wielkie, wygodne łóżko, pokryte poduszkami, biurko, regał z książkami oraz wejście do garderoby wypełnionej z połowie ubraniami Lusiana, a w połowie ubraniami Luci. Ma ścianie naprzeciw wejścia znajduje się spore okno oraz drzwi na balkon. Naprzeciwko łóżka, na ścianie wisi spory telewizor. Na biurku poza papierami oraz różnymi przyrządami biurowymi znajduje się laptop. MacBook Pro. Czarny, matowy z czarnym znaczkiem Apple. Kupowany na zamówienie. Obok leży też zawsze najnowszy model IPhona. Jak szaleć to szaleć.
Do tego pomieszczenia goście nie mają zazwyczaj wstępu. Nawet kochanki czy kochankowie, przyjmowani są w pokojach dla gości.
Gabinet znajduje się zaraz obok sypialni. Również utrzymany w dość ciemnych kolorach. Jest on jednak mniejszy niż sypialnia. Znajdują się tam szafki na dokumenty oraz duże, ciężkie biurko. Tutaj trzyma wszystkie papiery. Znajduje się tam też sejf, ukryty za płótnem, z japońskimi malunkami, przedstawiającymi lisa o dziewięciu ogonach. Pokój ten jest zazwyczaj zamknięty, a klucz gospodarz nosi zawsze przy sobie.
Po drugiej stronie sypialni znajduje się biblioteka. Spore pomieszczenie, które od podłogi po sufit wypełnione jest regałami z książkami z różnych stron świata. Znajdują się tu książki w różnych językach, ale również o różnej tematyce. Przy jednej ze ścian znajduje się biurko, które umożliwia studiowanie książek.
Dwie pozostałe sypialnie są utrzymane w jaśniejszych barwach. W obu znajdują się duże, wygodne łóżka, szafy i komody na ubrania (jakby jakiś gość chciał zostać dłużej). Oba również mają wyjścia na balkony.

PODZIEMIA
No i na koniec to co najciekawsze. Podziemia, o których wie tylko właściciel willi. Istnieją dwa wejścia, które umożliwiają obejrzenie tego co dla właściciela najcenniejsze.
Pierwszym jest przejście za regałem z narzędziami w garażu. Jednak nie każdy jest w stanie tam się dostać. Za jednym z pudeł znajduje się przycisk z igłą, który sprawdza krew osoby chcącej dostać się do tajnych pomieszczeń. Zareaguje on tylko jeśli igła pobierze krew Yako.
Za przejściem znajdują się kamienne schody, prowadzące do sporego pomieszczenia, przypominającego trochę salę treningową, która znajduje się w Lisiej Norce. Tam Yako trenuje w swojej demonicznej postaci. Tu trzyma broń, gdy mieszka w Świecie Ludzi. Pomieszczenie to służy tez jako magazyn z najcenniejszymi przedmiotami i pamiątkami.
Ale to czego Yako najbardziej strzeże znajduje się pod płachtą. Jest to samochód. Czarna matowa Tesla na której bokach widnieją srebrne, biegnące lisy. Po jednym z każdej strony. Jego samochód firmowy, najbardziej charakterystyczny. Każdy chciał się przejechać tym autem ale mało kto miał okazję. Jednak jak samochód dostał się pod ziemię i do tego jeszcze mógł stamtąd wyjechać? A to bardzo proste! Tuż za pojazdem znajduje się klapa, otwierana za pomocą przycisku, przytroczonego do kluczyków samochodu. Otwiera ona wyjazd z tego podziemnego garaży. Wjazd znajduje się tuż przed wjazdem do normalnego garażu. Klapa podnosi się, wpuszczając właściciela kluczy na rampę. Klapa nie musi otwierać się całkowicie, dzięki czemu sam Yako może tędy wchodzi i wychodzić bez użycia drzwi wejściowych.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Pon 28 Lut - 12:37
W sumie cieszył się, że wrócił na plan po tych dwóch latach przerwy, ale obecnie zastanawiał się czy to na pewno był dobry pomysł. Nie dość, że w trakcie Gawain dopuścił się zdrady, co Yako mógł wyczuć przez Blaszkę to jeszcze niedługo później na planie we Francji wybuchł pożar, w który aktor został dość poważnie ranny. Sam nie wiedział dlaczego w ogóle uznał, że to dobry pomysł by wracać do środka i ratować te bachory. Chyba ich krzyki przypominały mu płonącego żywcem Krisa oraz Natalie. Ech....jebane życie.
Po wypadku Gawain się nawet nie odezwał. Nie wiedział czy jest w Krainie czy w Świecie Ludzi, ale to nie miało znaczenia i nie miał zamiaru zakładać Blaszki by to sprawdzić. To tylko potwierdzało teorię, że go zdradził. Kitsune był wkurzony i to bardzo, ale nie miał go zamiaru teraz oglądać.
Na domiar wszystkiego, gdy wrócił do domu, okazało się, że ktoś zhackował jego systemy bezpieczeństwa i zaczął mu spamować wyznaniami miłości do niego i Luci i wieloma innymi rzeczami. Z tym nie mógł już sobie poradzić dlatego musiał zadzwonić po jakiegoś fachowca co wcale mu się nie podobało. Ale jak mus to mus.
Zadzwonił więc i umówił się na wizytę. Miał nadzieję, że będzie jednorazowa, bo nie miał czasu ani ochoty na cokolwiek tym bardziej, że poparzenia na ciele naprawdę mu dokuczały. W końcu na niego nie działały żadne leki przeciwbólowe. Utrapienie...
Ubrał się w czarną koszulę, wpuszczoną w sprane jeansy. Rude włosy przeczesał tylko palcami i sprawdził czy bandaże na oraz plastry (głównie te co miał na policzku) nie potrzebują wymiany i po prostu czekał, aż ten cały "fachowiec" przyjedzie. Miał nadzieję, że nie będzie to znów jakiś robal, który tylko będzie chciał się pochwalić, że go spotkał, zdobył zdjęcie i autograf oraz ojebał go na grubą kasę. To już by była przesada.....

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Pon 28 Lut - 15:18
Jako, że Kali nie posiadała swojego własnego autka (a latanie na miotle do klientów mogłoby wydać się trochę podejrzane) to korzystała z bardziej tradycyjnych środków komunikacji jakim jest zamówiony Uber. Kierowca okazał się jednym z tych, który zasługiwał na 5 gwiazdek, bo nie zaczynał rozmowy i respektował to, że również dziewczyna była czymś zajęta na swoim telefonie. Swoim białym passatem w gazie sunął w stronę willi, która znajdowała się na skraju osiedla domków. Przy sobie dziewczę miało swój plecak z rzeczami, z których korzystała w pracy czyli głównie laptopa, kombinerki, zestaw kluczy ampułowych, mały amperomierz oraz parę innych drobiazgów potrzebnych w pracach technika. W końcu nigdy nie wiadomo co może okazać się potrzebne przy naprawie komputera albo modemu, aczkolwiek w tym wypadku ponoć chodziło o jakieś niekontrolowanie wpadające wiadomości. Tutaj niestety nie przejdzie opcja „a próbował pan wyłączyć i włączyć?” więc będzie musiała na miejscu zajrzeć do „pacjenta”. Plus tej pracy był taki, że do niektórych klientów nie musiała nawet jechać, bo część firmowych miała połączenie zdalne z pulpitem.
W każdym razie dyspozytorka powiedziała, że ma nie narobić problemów bo to ważny klient oraz celebryta, więc ma unikać skandalu! Ona i skandal? Dobre sobie! Jest przecież bardzo grzeczną i pomocną dziewczynką, która na pewno nie skorzysta z okazji, by ukradkiem sobie przejrzeć niektóre pliki. Może będzie tam coś ciekawego i okaże się, że klient nie korzysta z opcji incognito…
Autko w końcu zatrzymało przed bramą pod wskazanym adresem. Ubrana w swój ulubiony outfit pracowniczka wyszła z pojazdu. Zostawiając kierowcy 5 gwiazdek na aplikacji w swoim telefonie oraz zabierając ze sobą rzeczy. Spoglądała na widok chałupy, którą widziała przez pręty bramy w oddali – Ma rozmach. Uczciwą pracą na pewno do tego doszedł – zażartowała sobie pod nosem, na temat tego stereotypu że jak ma to na pewno ukradł. W sumie… jakby nie patrzeć to ona całkiem sporo nakradła poprzez swoje drobne akcje. No w każdym razie wtedy to było jej potrzebne, a teraz może przynajmniej uczciwie pracować!
Poprawiła więc plecaczek na ramieniu i płynnym ruchem dłoni przejechała wzdłuż daszka czapeczki, poprawiając ją. Miała krótko przycięte paznokcie, więc nie musiała się martwić że w trakcie pracy przypadkiem jej się złamią. Nakładanie kolorku też nie miało sensu, więc musiał być w trakcie dni pracowniczych jedynie bezbarwny lakier.
Kilka chwil później jak już sobie pooglądała z zewnątrz, to w końcu nacisnęła przycisk na domofonie – Ja z pomocy technicznej do komputera – powiedziała przyjaznym głosem i gdy ją wpuszczono, skierowała się w stronę wejścia do budynku. Przy okazji podziwiając sobie w trakcie tego spaceru kawałek ogrodu oraz rosnące w nim drzewa. Gdzieś tam nawet chyba był jakiś zbiornik wodny, aczkolwiek dla niej tutaj był trochę taki miszmasz jeśli chodzi o roślinność. No ale co kto lubi, ponoć artyści bywają ekscentryczni i lubią takie klimaty, chociaż… Kali lepiej kojarzy popularnych streamerów, gamerów czy postacie z komiksów, bądź kreskówek, niż aktorów, a przynajmniej nie przywiązuje do tego na tyle wielkiej wagi. Fakt, fajnie byłoby dostać autograf bo potem można to sprzedać na Ebayu albo zostawić sobie na pamiątkę. Kiedy w końcu stanęła przed drzwiami, wyciągnęła swoją dłoń by zapukać.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Pon 28 Lut - 20:45
Nie czekał długo. Przechadzał się po willi, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Autami się nie zajmie, przez gips na przedramieniu. Pokryty kolorowymi rysunkami i koślawymi rysunkami dzieciaków z planu, które zostały uwięzione przez ogień. Musiał się zgodzić na ich podpisy na gipsie, niestety średnio miał coś do gadania, jeśli chciał zachować dobrą opinię na swój temat. Dziwnie by to wyglądało, jakby uratował dzieciaki i potem odmówił im takiej głupoty ale cóż.
W końcu się doczekał. Dzwonek do drzwi. Otworzył furtkę i nim dziewczyna dotarła do drzwi, otworzył i cierpliwie poczekał, aż wejdzie do środka.
- Cieszę się, że tak szybko przybyłaś - uśmiechnął się do niej uprzejmie. Wszystko go bolało, ale nie mógł tego po sobie pokazać. Obejrzał ją szybko. Nie wyglądała na wiele młodszą od niego. No....poza tym, że różniło ich kilkaset lat, ale patrząc na to jak aktor wyglądał to nie było zbyt wielkiej różnicy. Podał jej rękę, gdy już weszła - Lusian Foxsoul, mam nadzieję na dobrą współprace - dodał jeszcze - napijesz się czegoś? - nie wiedział ile to zajmie więc czemu by nie mógł czegoś zaproponować?
Niezależnie od jej decyzji, zaczął wyjaśniać o co chodzi - wczoraj wieczorem wróciłem z Francji i okazało się, że ktoś włamał mi się do systemu. Gdy tylko włączę telewizor, laptopa, tablet albo połączę się z domową siecią na telefonie, wyskakują mi okienka z wiadomościami wideo i głosowymi, spam zdjęć, niezależnie od tego co chcę zrobić - westchnął i przeczesał włosy - to dość irytujące bo nie można nic zrobić, ani nawet się zrelaksować bo dźwięk też od razu niesie po całym domu z głośników - skrzywił się wyraźnie niezadowolony z tego co się działo.
Jeśli chciała coś, to poszedł to przygotować, tak samo jak poprzynosił wszystko co potrzebowała. Nie miał zamiaru jej przeszkadzać, ale i tak nie miał nic lepszego do roboty niż patrzenie jak ktoś inny pracuje.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Pon 28 Lut - 21:43
Kali nie wiedziała czy chciałaby mieszkać w tak wielkiej chałupie. No może jakby przygarnęła sobie ze trzy koty i dwa psy to może. W końcu słabo byłoby w czymś takim mieszkać samotnie, no a dzieci jakkolwiek były super stworzonkami, tak jeszcze nie nadszedł na nie czas. Była młoda i powinna korzystać z życia póki się da, więc chętnie przyjmie każdą ilość zwierzątek domowych. Wróćmy jednak do tego co ujrzała po otwarciu drzwi.
Mężczyznę, nawet urodziwego ale miała wrażenie jakby… samochód go potrącił? Sporo obrazków na gipsie, pewnie jacyś krewniacy mu narysowali. Bardzo uroczy gest, który na pewno rozczulił młodą informatyk, tym bardziej że zwykle współczuła, gdy widziała kalekę. Nie zdając sobie sprawy, że przecież kaleka mógłby się okazać jakimś wyznawcą Cthulu albo innym potworem z innego wymiaru, ale hej to przecież tylko fantasy. Tak jak kosmicznym fantasy są Gwiezdne Wojny, bo w końcu jakby nie patrzeć użytkownicy mocy to prawie jak czarodzieje tylko, że w kosmosie i ze świecącymi mieczami zamiast różdżek. Jednak nawet ranny wyglądał bardzo zachęcająco, aby poświęcić mu trochę więcej „uwagi”. Być może dlatego był celebrytą. Jeszcze nie wiedziała jakim, ale kiedyś się dowie! Wujek Google jej pomoże!
- Bardzo mi miło. Ann Redfox z działu IT – odpowiedziała dziewczyna również podając rękę i ciepło się uśmiechając do mężczyzny, zwłaszcza że bardzo grzecznie zaproponował coś do picia – Herbata będzie w sam raz – po czym weszła do środka rozglądając się po wnętrzu. Naprawdę ciekawie urządzone mieszkanie. No i całkiem spore jak na standardy tego, gdzie ona mieszkała. Pewnie mogłaby tu zmieścić kilka krotnie swoje własne małe mieszkanko, które wynajmowała. Swoją drogą to była bardzo ciekawa zbieżność nazwisk, wołająca o jakiś ciekawy docinek.
Dodatkowo opowieści o podróżach również pobudzały wyobraźnie młodej Ann, która bardzo je lubiła w gruncie rzeczy. Pozwalały na różne problemy spojrzeć z innych perspektyw, co zresztą było bardzo pomocne w jej pracy. W końcu czasem… wystarczyło popatrzeć na układankę nieco inaczej, a błąd w kodzie sam mówił jak należy go naprawić. Zresztą sama pamiętała swoje początki z informatyką, gdy wpadła na to jak napisać „Węża” w oparciu o funkcje trygonometryczne, a metod zrobienia tego małego projektu jest kilka. Mimo, że zadanie było proste to sprawiało wielką frajdę, gdy samemu się je wykonało po raz pierwszy.
- Hmmm – wymruczała dziewczyna słuchając „objawów”. Faktycznie pewnie wszystko tu było połączone przez sieć domową i dzieliło się danymi poprzez funkcję smart. Wygoda bywa w pewnych aspektach utrudnieniem, zwłaszcza gdy ma się do czynienia z kimś kto wie co robi. Swoją drogą… ciekawe jaki styl bycia miały urządzenia w tym domu? Gdy nie będzie patrzył pewnie Ann sama z ciekawości „zagada” do urządzenia, ale póki co musiała zająć się problemem, który… mógł być upierdliwy. Pewnie jakiś internetowy troll ze zdolnościami hakerskimi albo jakiś psychofan postanowił iść krok dalej. Ann już ze swojego plecaczka wyciągnęła laptopa i włączyła go. Miał uroczą naklejkę Baby Yody i Mandalorianina na obudowie ekranu – Brzmi jakby w obrębie sieci domowej był jakiś wirus, który daje dostęp z zewnątrz – powiedziała i usiadła przy stoliku, kładąc na nim laptopa oraz kiwając głową w podzięce za herbatę, po czym poprosiła o hasło do sieci domowej. Mogła sama je zdobyć, zajęłoby to minimalnie dłużej, ale z grzeczności i wygody wypadałoby zapytać – Proszę również włączyć tablet, telefon i laptopa, bo im też się przyjrzę, chociaż myślę że problem da się stosunkowo łatwo rozwiązać – mówiła strzelając paluszkami, nim zaczęła stukać coś na klawiaturce swojego laptopa. Skanując najpierw samą sieć domową i szukając elementów „obcych”. Nie robiła tego jednak poprzez tradycyjne metody, które autoryzowałby customer service, a bardziej swoje hakerskie dlatego po chwili na laptopie otworzyło się kilka okienek. Sama dobrze wiedziała jak bronić się przed takim atakiem, więc była bezpieczna. Przynajmniej w swoim mniemaniu – Hipotetycznie, jeśli ktoś to wysyłał z zewnątrz i nie jest jakimś trollem z Singapuru to pewnie da się coś z tym zrobić nawet prawnie. Przynajmniej pod względem cybernękania. Jeden z moich klientów miał coś podobnego, gdy była żona złośliwie zawirusowała mu cały komputer służbowy, który podpiął potem w firmie. Mieli potem tygodniowy spam… pikantniejszych smaczków, bo wszyscy podłączeni do sieci to złapali. Pewnie kupiła jakiś skrypt na deepwebie i miała na tyle szczęścia, że nikt jej nie oszukał – mówiła dziewczyna w trakcie sprawdzania kolejnych rzeczy i stopniowo ich naprawiania. Musiała przyznać, że ten kto pisał tego wirusa to straszny niechluj był i aż brzydziło patrzeć na ten kod. Działał, ale był strasznie brzydki i nacechowany skrótami do funkcji zwących się „ILoveYouLusian” i tym podobnych.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Wto 1 Mar - 19:52
Uśmiechnął się kącikiem ust - wygląda na to, że nasze nazwiska bardziej pasowały by do drugiej osoby niż do właściciela - rzucił lekko rozbawiony, poprawiając lekko swoje rude włosy. Tak naprawdę do mu wisiało to, jednak bycie uprzejmym, a raczej granie takiego weszło mu już w nawyk, niezależnie od tego jak źle się czuł.
Skinął jej głową na potwierdzenie, iż dotarło do niego, że chciałaby herbaty. Zrobi ją zaraz po tym jak wyjaśni na czym w ogóle polega problem, do którego dziewczyna została wysłana.
Zamyślił się, nastawiając wodę na dwie herbaty. Wybrał jakieś, które sprowadził niedawno z Japonii - hmmm to by oznaczało, że ktoś się przebił przez moje zabezpieczenia, z którymi nie miałem problemu od ładnych kilku lat....co chwila jest aktualizowany. Inaczej co chwila miałbym takie....nazwijmy to ataki - przyznał czekając aż woda się zagotuje.
Przyniósł urządzenia i włączył na nowo sieć. Podał jej tez oczywiście hasło. Skoro miała tu przyjść by mu pomóc rozwiązać problem właśnie z siecią i sprzętem to musiał jej przecież podać je. Najwyżej potem je zmieni, to nie byłoby nic nowego dla niego.
- Uprzedzę może za wczasu, że prawdopodobnie będą tam dość...niecenzuralne zdjęcia, przerobione chyba w paincie - skrzywił się lekko na samą myśl - nie tylko moje ale i mojej siostry - dodał jeszcze, żeby się nie zdziwiła. I faktycznie na urządzeniach zaczęły się pojawiać kadry z filmów z Lusianem i Luci w różnych pozycjach, jednak ich ... partner miał doklejoną byle jak kreskówkową mordę, pewnie miała ona przedstawiać osobę, która te zdjęcia powysyłała. Nie wyglądał jednak na zawstydzonego tymi zdjęciami a raczej...zniesmaczonego.
Przyniósł zaparzone herbaty i usiadł obok - wiem, że to da się załatwić prawnie i także bardzo łatwo namierzyć tego kogoś, jednak szczerze jakoś nie mam czasu na takie zabawy. Moje zabezpieczenia informowały też odpowiednie służby o tym, że ktoś za bardzo spamuje i przyglądali się tym osobom, dlatego nie mieliśmy z Luci zbyt wielu problemów. Jednak jeśli mam to zgłaszać, to znów będzie się pewnie ciągnąć nie wiadomo ile, a szczerze chciałbym wrócić na plan i skupić się na filmie jak tylko dojdę do siebie - podrapał się zakłopotany po karku, wyjaśniając sytuację. Niech sobie dziewuszka pomyśli co chce, miał to gdzieś, jednak naprawdę średnio miał czas i ochotę na czekanie chociażby na wieści na temat jakiegoś robala, który wdarł się na jego teren. A wtedy nie mógłby udać się do Krainy bo od razu by się zorientowali, że znika trochę za łatwo z ich radarów.
Zaśmiał się jednak z jej historii. Słyszał ich takich wiele, całe szczęście sam nie miał takich problemów. No może nie licząc kochanek i kochanków, którzy jednak nie mogli dopuścić do siebie, że w sumie nie mogą liczyć na nic więcej poza jakąś upojną nocą. Ale tego już nie musiał jej pewnie mówić.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Wto 1 Mar - 20:34
- Tak, w końcu co to za lis który nie jest rudy. Zawsze liski chytruski w bajkach były rude – powiedziała techniczka rozbawiona tym żartem, przyglądając się włosom mężczyzny. W rudym mu było ładnie, a mama mówiła żeby na takich chłopców uważać. Zwłaszcza, że mówi się iż rude to fałszywe, albo by nie ufać łysym bo mogli być kiedyś rudzi. A to nie zawsze prawda. Chociaż znała jednego rudego, który był strasznym donosicielem i kablował nauczycielce w liceum kiedy się zrywali z zajęć grupowo. Być może dlatego nikt go ze sobą nie targał na te wagary, ale Kali mu nigdy tego nie powiedziała z czystej grzeczności. No i trochę szkoda go było.
- Czasami w aktualizacjach powstają luki, których nie naprawiają dostatecznie szybko. Jeśli udało mu się wykorzystać taką lukę w krótkim czasie zanim ją patchnęli to mógł już wtedy ten ktoś zainstalować to złośliwe oprogramowanie – Kali wiedziała, że sprzęt z renomowanych firm typu jabłuszko faktycznie był solidny, ale dobry haker właśnie takie błyszczące zabawki najczęściej był w stanie rozwalić. Najtrudniej było brać się za archaiczne systemy, które nie miały wewnętrznych ułatwień, bo tam faktycznie trzeba było wykazać się większą znajomością i troszkę pokombinować. Prawie jak otwieranie sejfu za pomocą łomu. Da się to zrobić siłowo, chociaż jest trudno i się namęczysz, ale można to zrobić również mądrze.
- Rozumiem… Ktoś naprawdę się zafiksował, że poświęcił na to tyle czasu – powiedziała dziewczyna stukając w klawiaturę i spoglądając kątem oka na pojawiające się kadry. Z jednej strony to było zawstydzające oglądać takie coś przy drugiej dorosłej osobie, dlatego też pojawił się na jej policzku rumieniec, ale z drugiej był on również wynikiem lekkiego zażenowania. Zwłaszcza patrząc na to jakiego typu były to przeróbki. Miała wrażenie, że ta osoba coś tam umiała ale to był złoty strzał z jakąś aktualizacją oprogramowania. Dodatkowo ta kreskówkowa gęba wywołała u niej parsknięcie, gdy na nią spojrzała, po czym zaraz odchrząknęła i wróciła do kodowania. Już z mniejszym rumieńcem, a ustami próbującymi powstrzymać śmiech.
- Mogą umorzyć sprawę, bo jest to mało szkodliwe społecznie. Jasne, można wszystkiemu walnąć format i sprawę to załatwiłoby. Wiadomo, że na pewno wolałby Pan zachować dane i właśnie dlatego wszystko sprawdzam, a potem… pokaże temu chłopcu jak to się robi, bo ma strasznie niechlujny ten kod – powiedziała strzelając palcami, po czym zaczęła bardzo szybko uderzać swoimi paluszkami w klawiaturę wywołując określone komendy. Na moment wszystkie urządzenia zgasły po czym się włączyły. Chwilowo odcięłam dostęp tej osobie z zewnątrz, więc mogło jej się wydawać że na moment wywaliło internet w domu. Nic bardziej mylnego. Po prostu sama zastawiłam na niego pułapkę, aby po chwili samej otworzyć sobie wyrwę do jego komputera. Z drugiej strony intrygowało ją też to, że część tych wiadomości była z sieci domowej – Urządzenia powinny być wyczyszczone z tego wirusa, o ile sam wirus nie uszkodził danych to powinno być wszystko tak jak wcześniej. Polecam zgrać wszystkie ważne pliki, a potem zrobić ustawienia fabryczne w tablecie. Pytanie… jak chce pan pokarać tego kto to zrobił? Ta część akurat będzie gratis i nie znajdzie się na fakturze za usługę. – powiedziała dziewczyna uśmiechając się życzliwie do mężczyzny. To była dla niej bardzo dobra zabawa. Za to dla drugiej osoby, która pewnie zastanie swój komputer w nieciekawym stanie, może to być zupełnie coś odwrotnego. No ale to od aktora zależało jak się sprawa dalej potoczy.
- Ach ale jest jeszcze jedna kwestia. Tylko część tego przychodziła z zewnątrz, a część z wewnątrz sieci domowej, więc najpewniej ktoś albo tu był i się do niej dobrał albo skrypt tamtej osoby z zewnątrz wpływał na to. W drugą opcję wątpię, bo ten kod tak nie wyglądał. Bardziej bym była skłonna powiedzieć, że ktoś mający tu dostęp chciał Panu zrobić głupi żart - podzieliła się swoimi spostrzeżeniami. W sumie nie wiedziała jakie relacje miał z innymi. Może miał sporo wrogów? A może po prostu ktoś przekupił sprzątaczkę czy coś, by podpięła pendrive z wirusem? Na pewno tu miał też jakiś monitoring, ale jeśli ktoś od wewnątrz to zrobił to musiał w tym dłubać. W każdym razie miała teraz chwilę przerwy, aby rozkoszować się aromatem herbaty, po którą w końcu sięgnęła oraz jej smakiem - Mmm wyborna.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Sro 2 Mar - 13:52
Zaśmiał się - tja, w końcu zrobili ze mnie rudego, doczekałem się tego - dodał i pokręcił głową rozbawiony. Wszystkie liski chytruski były rude? Heh....raczej wszystko co rude to wredne. No...znał dwie osoby, które były rude i nie były wredne....dobra jedna była....
Westchnął i podrapał się po karku - szczerze? To patrząc na ten spam to  mam wrażenie, że raczej nie byłby taki cierpliwy czy sprytny by przebić się przez szyty na miarę system. Co innego jakbym to zakupił gdzieś i były o tym internecie...ale tak to wątpię - pokręcił głową - nie mówię, że nie da się przez to przebić, na pewno ktoś, kto jest sprawny w tym temacie to da radę po jakimś czasie, krótszym bądź dłuższym, ale ten ktoś nie wygląda na profesjonalistę - wzruszył ramionami - ale ja się nie znam - dodał jeszcze. Nie był informatykiem, aż tak się tym nie interesował, choć siedział w tym temacie odkąd internet i komputery w ogóle się pojawiły. Dobra...bawił się trochę w hackera ale co mu to dawało? Potrzebował kontaktu z ludźmi, żywymi, żeby móc przeżyć, tak więc siedzenie w ciemnicy przed komputerem, nie bardzo mu się uśmiechało, dlatego przestał śledzić aż tak wszelakie nowinki w tym temacie. Ale nie urwał z tym całkiem kontaktu, w końcu kto lepiej zajmie się sprawami komputerowymi niż dobrze opłacony hacker? No nikt!
Odchylił głowę w tył, widząc jak znów pojawiają się tak znane mu kardy - widać jest to fan tylko tego typu filmów, bo nie ma tam ani jednego kadru z filmu nie erotycznego - nagle jeden mu mignął z Luci z jakiegoś sensacyjnego - a nie jest jeden...ale pewnie ściągnięty z neta i nawet nie sprawdził co to - zaśmiał się i pokręcił głową na samą myśl. Ludzie to jednak byli debilami. Dobra...zdarzały się wyjątki no i były też jednostki przydatne, tak ja ta siedząca teraz obok, jednak nie było takich wiele. Znacząca większość nadawała się tylko na pożywienie, choć byli i tacy, których nawet Yako nie chciał tykać.
- Wszystkie ważne i znaczące dane mam na osobnych dyskach, na tych urządzeniach mam tylko to co jest mi potrzebne w danej chwili. Jedyne co by mógł zwinąć to mój plan pracy, jakieś scenopisy czy maile. Chyba, że chciałby się dostać do haseł, kont i tym podobnych, ale raczej mam wrażenie, że ten ktoś jest na to za głupi, chyba, że miało to odwrócić tylko moją uwagę - zerknął na dziewczynę - ale patrząc na twoją reakcję, to  był to raczej wybryk kogoś, kto bardzo chciał zwrócić na siebie uwagę, a nie poważny atak - cóż....gdyby chciał to jego prawnicy by zawiśli na tym kimś, aż by mu się odechciało chociażby odtykać komputera nawet tylko po to by obejrzeć urocze kotki na YouTubie, ale naprawdę nie miał teraz do tego głowy.
- Pokażesz? - uniósł ciemną jak noc brew, spoglądając na nią swoim błękitnym jak letnie niebo spojrzeniem. Choć było widać jakieś przebłyski fioletu w tym spojrzeniu. Choć może to było tylko złudzenie, przez padające w nie światło?
Zmarszczył brwi, gdy wszystko przygasło, ale nie komentował tego. Był za stary by panikować z takiego powodu. Wiedział, że informatycy mają swoje sztuczki, a ona raczej należała do tych, których lubił bardziej. Skinął jej głową, słysząc, że ma zmienić ustawienia na fabryczne w tablecie. Podniósł urządzenie, szybko przeglądając czy ma tam coś, czego nie ma w innych miejscach i po upewnieniu się od razu to zrobił.
Spojrzał na nią - po pierwsze, żaden ze mnie pan, jestem Lusian - powiedział poważnie - po drugie...pokarać? Chcesz mu zrobić psikusa? - przekręcił lekko głowę, trochę jak pies, który słucha czegoś z zaciekawieniem. Oczy lekko mu zabłysły. Był ciekawy co ten dzieciak wymyśli.
- Hm? - wysłuchał co jeszcze miała do powiedzenia, upijając herbaty - nani? - Zatrzymał się w połowie łyka, gdy usłyszał, że część wiadomości pochodziła z jego prywatnej sieci. Zmarszczył brwi i zacisnął mocniej palce na kubku. Nie byli w jakiejś nie wiadomo jakiej ważnej sytuacji by podawał dobrą herbatę w jakiś małych filiżaneczkach!  Zamyślił się, odkładając kubek - jesteś w stanie pokazać jakie wiadomości przychodziły z wewnątrz? - zapytał, pochylając się nad jej urządzeniem. Nie naruszał jednak jej przestrzeni prywatnej. Widać było jednak, że jego nastrój się lekko zmienił. Do jego willi miał dostęp on, Pardon, choć nie za chętnie nadal się na to zgadzał, gdy nie było go w Glassville, kobieta, która zajmuje się domem i pewien Cień. Nikt z tych osób raczej nie zrobiłby mu psikusa. Nie w takim stylu.
Widząc maile oraz to kto je wysłał westchnął i pomasował nasadę nosa - Nante orokana Taka.... - warknął cicho - czy jest możliwe, żeby ktoś przypadkiem zrobił lukę w systemie? - zapytał w końcu, zirytowany - ktoś kto nie za bardzo zna się na urządzeniach elektronicznych i informatyce i średnio się z nimi lubi, że chciał coś naklikać z mojego komputera i po prostu wlazł nie tam gdzie trzeba i zrobił dziurkę, przez którą ten zboczeniec zaczął spamić swoim wirusem? - zapytał, rozchylając oczy i spoglądając na wiadomości. Durny Dręczyciel!
Słysząc komplement herbaty zaśmiał się - sprowadzana z najlepszej plantacji w Japonii - nie musiał mówić, że w sumie dzięki jemu powstała trzysta lat wcześniej, to już nie była wiedza dla tej robaczej główki.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Sro 2 Mar - 22:19
- A zostałeś chytrusem? – zapytała rozbawiona dziewczyna nawet nie wiedząc o tym, że właśnie rozmawia z kimś kto może się stać takim futrzakiem. Ciekawe czy dałby się poskrobać za uszkiem albo wyczesać szczotką? Oczywiście to nie tak, że zaraz by jeszcze mu dobrała obrożę pod kolor ale po prostu lubiła wszelkiej maści futrzaste zwierzątka. Szczególnie koty i psy, a lis był czymś pomiędzy kotem, a psem. Przynajmniej wedle internetu i filmików w nim zamieszczonych!

- System to układanka, która ma spowolnić lub zatrzymać każdego kto chce się włamać. Każda układanka ma rozwiązanie lub kombinację, która je ułatwia. Mógł zatrudnić kogoś by to zrobił, ale takie usługi nie są tanie i przystępne. Inaczej taki problem, by się powtarzał. Mało jest osób, które przez taki system bez pomocy z wewnątrz przejdą – mówiła dziewczyna opierając plecy o oparcie fotela. W sumie wynikła z tego bardzo interesująca rozmowa, a raczej też nie będzie się tu włamywała. Zna już ten system w tym momencie, więc nie byłoby w tym zabawy. Poza tym ma pracę, więc nie musi póki co niczego kraść, a łamanie systemów zostawia właśnie na trzy ewentualności. Praca, zabawa oraz po prostu chęć dopieczenia komuś co jest rzadkie, ale zwykle łączy się z elementem zabawy. Wchodząc od zewnątrz pewnie musiałaby nad tym usiąść na parę dni, ale pewnie by się jej udało gdyby nic innego do roboty nie miała i musiała to zrobić. Znała też cennik usług w darkweebie za takie rzeczy, więc wiedziała że nie byłaby to tania impreza.
- Cóż… musiało to wejść już na stopień obsesji – powiedziała lekko speszona dziewczyna widząc, że ten ktoś serio wykonał sporo pracy na sam montaż tego. Niby nie jest to zabronione, ale niesmak pozostaje, bo widać w wielu miejscach montaż więc na pewno jest to składane z wielu filmów. Była to praca jak każda inna jeśli chodzi o aktorstwo w takich filmach i każdy kto wie jak używać google, jest w stanie sprawdzić jak to rzeczywiście wygląda. Większość tych „stosunków” na filmach to fejk. Chyba, że ktoś wrzuca swoją własną taśmę z zabaw.
- Myślę, że raczej nie zaglądał do korespondencji, ale nigdy nie wiadomo. To może być taki typ fana, że wszedłby nawet do łazienki za swoim idolem – wzruszyła ramionami, bo kwestie bezpieczeństwa danych osobowych i tajemnicy korespondencji to nie jest już jej broszka. Ona zwykle zajmuje się wykradaniem takich informacji, aczkolwiek gdyby pogrzebać w danych to pewnie dałoby się ustalić kiedy mail był otwierany z tego konkretnego urządzenia.
- Mhmmm. O tu jest jego pulpit – pokiwała głową pokazując pulpit tego fana. Oczywiście obowiązkowo musiała tam się znaleźć tapeta z Lusianem i gdyby przegrzebała foldery to na 100% znajdzie też źródłowe pliki użyte do montowania tych filmików. Na taką wycieczkę jej psychika nie była gotowa, więc nie grzebała póki co. Bardziej poczuła odrobinę dyskomfortu, gdy na moment miała wrażenie jakby męzczyzna miał fiolet w oczach ale… to może światło po prostu.
- Dooobrze, w takim razie możesz mówić po prostu Kali. Mam taką ksywkę od czasów szkolnych albo po prostu po imieniu – zaśmiała się, gdy mężczyzna zrobił się taki poważny przy przejściu „na Ty”, po czym dziewczyna pogładziła się dłonią po podbródku – Mogłabym mu wyczyścić cały dysk, spalić płytę główną na odległość, ale z takich psikusów myślę co mogłoby być najzabawniejsze. Chyba, że masz jakieś sugestie, bo osobiście uważam że najlepszy byłby wirus, który blokuje mu pliki audio oraz zdjęcia, tak by nie mógł podglądać swojego idola – dodała uśmiechając się na widok przekręconej głowy aktora. Taki wirus miała nawet gdzieś gotowy jeśli chodzi o kod, więc musiałaby go jedynie odgrzebać z odmętów komputera.
- Oczywiście. Wszystko zostawia swój ślad – powiedziała i zaczęła selekcjonować kilka pierwszych z brzegu ujęć, które były obce. Nie robiła tego sama, tylko po prostu wykorzystała funkcję, gdyż takie wideo musiały mieć swoją wyjątkową sygnaturę. Nawet lekko się odsunęła, by mężczyzna mógł lepiej się przyjrzeć wideo, które były z wewnątrz. Może miał jakichś wrogów, którzy kiedyś byli przyjaciółmi?
Nie zrozumiała tamtej kwestii, ale zdecydowanie zrozumiała pytanie. Podrapała się po nosie i założyła nogę na nogę rozważając tę opcję. Bardzo niefortunna, ale jak najbardziej jest to możliwe, że ktoś z bliskiego otoczenia przypadkowo coś takiego zrobił- To… jest możliwe. Mógł przypadkiem opuścić zaporę w danych miejscach chociażby próbując dodać siebie do wyjątków. Mógł przykładowo również chcieć podłączyć jakieś swoje urządzenie do sieci, ale nie miał pojęcia jak to ustawić więc sprawdzał wszystkie aktualnie przypięte. Możliwe, że coś naklikał i wyłączył zaporę, ale to tylko gdybanie. Jeśli zrobił to z wewnątrz to monitoring powinien pomóc i wiadomo będzie o kogo chodzi – powiedziała z filiżanką w dłoniach, delektując się smakiem oraz aromatem herbaty – Naprawdę świetna. W każdym razie ta luka jest załatana. Sieć raczej też będzie działać już normalnie, a te wiadomości można usunąć i nie powinny przychodzić nowe w ten sam sposób – upijała kolejne łyki herbaty spoglądając na mężczyznę. W sumie zabawa tutaj była naprawdę przednia, a mężczyzna nie wydawał się takim zakompleksionym gburem jak media zwykle malują celebrytów. Wydawał się nawet w porządku.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Czw 3 Mar - 11:22
Uśmiechnął się do niej tajemniczo i wyszczerzył białe zęby o chyba trochę dłuższych kłach niż standardowy człowiek - nim to jestem od urodzenia - powiedział rozbawiony.

Przytaknął jej, że rozumie. I tak ten gość wydawał się na to za głupi - założenie takiego systemu też nie jest tanie - westchnął. Widać nawet ktoś, kto jest przy kasie i widać to z daleka, z resztą jego praca raczej jest dobrze opłacalna, tym bardziej, że jest cholernie dobrym aktorem i zarabia w sumie podwójnie, to i tak zna znaczenie pieniądza, a nie szasta nim na lewo i prawo.
- Taki marzyciel, a jakby przyszło co do czego, to pewnie by nie wytrwał ani chwili - prychnął Kitsune, ale nie brzmiało to jak przechwalanie się. W jego słowach było czuć dość wyraźnie obrzydzenie. Padłby szybko i to raczej nie z nadmiaru wrażeń. Zdechł by tak samo jak ostatni partner na planie filmowym Luci, nim przeszła na emeryturę, zwalając to na traumę. Bo czyż nie da się nabawić traumy po tym jak ktoś będąc w tobie po prostu zejdzie na zawał? Hehe...szkoda, że to nie był zawał. Chociaż...tamten przynajmniej miał przyjemnie a ten? No już by tak przyjemnie nie miał i Lusian by się o to postarał. Nienawidził takich fanów. Uwielbiał być czczony i w ogóle, ale coś takiego.....w Japonii taki ktoś szybko zostałby podany na talerzu jako nowa potrawa. Zdarzało się czasem....
- Żeby do łazienki, tacy wchodzą nawet do kabiny za tobą i nie widzą w tym nic złego. Hmm robią to też czasem antyfani, którzy się za fanów podają i takim zachowaniem chcą zmusić na przykład aby im przywalić i potem pokazać jaki ten aktor jest zły i niedobry, bije swoich fanów, nie szanuje ich i tak dalej i tak dalej - westchnął jakby zmęczony tym, kręcąc w powietrzu kółka nadgarstkiem. Było to męczące ale jak łatwo wtedy się pożywić? Nawet antyfan nie mógł nic powiedzieć, gdy zemdlał po zwykłym pocałunku. Hehe. Magia.
Skrzywił się na ten widok - buta - powiedział i westchnął - ludzie to jednak beznadziejna rasa.... Ja rozumiem kogoś podziwiać, ale żeby mieć aż taką obsesję? Założę się, że jakbym coś streamował to by przesłał mi całą swoją kasę, a do tego sprzedał wszystko razem z babcią i zaciągnął długi, żeby wysłać jeszcze więcej....I takie coś ma takie same prawa jak ktoś kto jednak pracuje, mniej lub bardzie legalnie - prawdę mówiąc, w tym momencie miał większy szacunek do morderców, oszustów i złodziei niż do kogoś takiego. Żadnego pożytku dla nikogo to nie miało, a ci wyżej wymienieni? Może i sprawiali problemy, ale nie rzadko okazywali się dość inteligentni no i dawali komuś innemu robotę. Ostatecznie i tak wszyscy byli kupą mięcha i pożywnej energii, niczym więcej - coś jednak bogom nie wyszło - dodał jeszcze, kręcąc głową.
- Dobrze Kali - uśmiechnął się rozbrajająco, jego aura też cały czas działała. Cóż, przydatne gdy ktoś łatwiej ci zaufa, posłucha czy się w tobie zadurzy. Byle nie w stopniu jak pewien wieprz.
Zamyślił się, słuchając co by można zrobić. Nagle się uśmiechnął - a dałoby się wysłać coś co nie wiem...albo sprawia, że komputer wariuje albo się po prostu zwiesza, czy co tam wymyślisz, za każdym razem jak wpisze moje nazwisko albo imię i nazwisko moje bądź siostry, albo na jakimś filmiku zostanie ono podane? Myślę, że to byłaby ciekawa kara. Nie dość, że nie może sobie oglądać to i za każdym razem jakiś reset komputera czy coś - zachichotał. Może i był uważany za bardzo miłą osobę, jednak wewnątrz był wrednym lisem. Nic na to nie mógł poradzić.
To co znaleźli uspokoiło go trochę ale też wkurwiło. Jak można być tak nieodpowiedzialnym. Ksa....Gawain! Taki ostrożny na codzień, a teraz co? Bawi się czymś czym nie powinien i sprawia tylko problemy!
Pokręcił głową - on tylko napisał maile, ale pewnie się cały przy tym trząsł patrząc na treść - powiedział spokojnie, przymrużając oczy, bo jego źrenice lekko się zwęziły - nie mam w środku monitoringu, choć jest go sporo na zewnątrz. Ale to nie byłoby i tak konieczne, bo wiem kto to zrobił i raczej tego pożałuje jak się z nim spotkam - przeczesał nerwowo rude kłaki. Dlaczego musi mu sprawiać tyle problemów! Nie miał ich teraz wystarczająco? - a jeśli zapytasz czemu nie mam monitoringu - zerknął na nią uśmiechając się dość niepokojąco - lubię swoją prywatność i wolałbym, żeby pewne wścibskie, hackerskie liski nie wtykały tutaj swoich nosków - wyszczerzył ponownie swoje zębiska. Nie atakował jej, nie oskarżał o nic. Wiedział, że raczej jej umiejętności przepraszają mocno to co prezentuje teraz no i sama się przyznała co może zrobić. Raczej zwykły informatyk się czymś takim nie zajmuje.
Przytaknął jej głową i powoli dopił swoją herbatę - arigato, mam nadzieję, że w tej sprawie nie będę musiał już dzwonić - westchnął i bawił się chwilę resztką herbaty w kubku po czym nagle spojrzał na nią. Czy ryzykować? - powiedz mi, zajmowałaś się kiedyś samochodami? - zapytał, uśmiechając się tajemniczo. Potrzebował zrobić jeszcze jedną rzecz. Mógł to zrobić sam ale skoro już miał tutaj kogoś kto się na tym zna to może sypnąć troszkę więcej grosza. Przynajmniej będzie to zrobione szybko i dobrze.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Czw 3 Mar - 21:18
Ktoś tu miał coś co powinno być kwalifikowane do wizyty u dentysty. Chociaż jeśli takie zęby nie przeszkadzały w życiu codziennym to nie jej sprawa. Widziała już reportaż o facecie, który zmieniał się w kota przy pomocy chirurgii plastycznej. A przynajmniej nie tyle zmieniał co próbował upodobnić na tyle, na ile to możliwe. Artyści mieli swoje odchyły.
- Fakt. Ma on swoje minusy i błędy jak każdy, ale jest dosyć trudny do złamania od zewnątrz. Lepszy niż kilka innych, które mają podobną cenę, a są o wiele łatwiejsze do złamania – odpowiedziała. Czasami jakość nie szła w parze z ceną, a ma to zastosowanie wszędzie. Czy w komputerach, motoryzacji, czy nawet właśnie w systemach zabezpieczeń. Fakt, że te bardzo znane marki dbały o klienta, by nie stracić renomy. Stąd też możliwość serwisowania w ramach gwarancji przez firmę, w której pracowała dziewczyna. Klient tylko musiał opisać usterkę, a specjalista przyjeżdżał i zajmował się całą papierologią potem. Biurokracji musi się stać zadość i tej części pracy akurat najmniej Kali lubiła. Z drugiej strony taki raport zawsze technicznym pomagał potem łatać usterki poprzez aktualizacje.
- Cóż… emmm pewnie tak – dodała zaczerwieniona lekko, nie wiedząc jak to zbytnio skomentować. Właściwie to było w tym trochę racji, bo w internecie już spotkała się z komentarzami na swój temat pokroju „ale bym ruchał” albo „wyruchałbym cię tak, że nie potrafiłabyś stać prosto następnego dnia”. To było po prostu żenujące, zwłaszcza że najgłośniej ryczała ta krowa, która najmniej mleka dawała. Najgłośniej o tym mówiły przegrywy, które całe swoje życie spędziły w piwnicy mamusi i ich jedyny kontakt z płcią przeciwną to siedzenie obok dziewczyny w podstawówce. To była ta smutna część ich życia, która niezbyt szybko się zmieni. Muszą kiedyś dojrzeć do wiedzy, że seks w pornolach jest udawany i w życiu tak kobiecie nie byłoby wygodnie.
- Słyszałam jak czasami jakiś celebryta właśnie odepchnął fana, bo chciał wejść za nim do kabiny w łazience. Potem ten fan był gościem różnych programów porannych z ręką w temblaku – niestety byli i tacy ludzie, którzy dla odrobiny uwagi byli w stanie zrobić dosłownie wszystko. Łącznie z pobiciem samego siebie, aby potem iść na obdukcję i powiedzieć że jakiś gwiazdor to zrobił na backstage w trakcie spotkania z fanami. Tak jak z tym temblakiem, gdy potem okazało się, że to niegroźne zwichnięcie nadgarstka powstałe w trakcie innego zdarzenia. Wszystko wyszło tylko dlatego, że jego własna dziewczyna go wydała. Dla Kali to było bardzo smutne jak ludzie uzależniali swoje samopoczucie od tych plusików w internecie.
- Faktycznie są tacy ludzie. Był top donator jednej streamerki, który został bezdomnym z tego powodu i oglądał ją na telefonie w KFC. Póki nie zmienili tam hasła do wifi – a to był koronny przykład tego, że… jednak te czasy wymagają aby mężczyźni byli silniejsi. Ann nie miała nic do wrażliwych mężczyzn, byli często uroczy ale jest różnica między byciem wrażliwym, a wysyłaniem tysiąca dolarów licząc, że streamerka nas dostrzeże.
Przynajmniej ona była teraz w dobrej pozycji. Miała obok siebie aktora, który jest czarujący i nieziemsko przystojny oraz z którym można porozmawiać. Chociaż jej skromnym zdaniem to były za wysokie progi, bo gdzie tam prostej dziewczynie z miasta pchać się w objęcia celebryty. Ten uśmiech był rozbrajający, a serduszko Kali troszkę szybciej zabiło.
Jeszcze szybciej biło, gdy wpadł pomysł kary. W sumie lekko pogładziła się po podbródku dwoma palcami – To da się zrobić. Prosty keystroke, który wykrywa konkretną komendę oraz wymuszenie wszystkich dostępnych procesów przez komputer, aby go zwiesić. Z filmem czy ścieżką dźwiękową to troszkę grubsza zabawa, ale jest duża szansa że pliki tak samo się nazywają jak Ty albo Twoja siostra, więc mogę dorzucić że klikanie w takie rzeczy również to spowoduje, tak samo ściągnięcie czegoś z tym ciągiem znaków w nazwie – powiedziała Kali i zaczęła od razu pisać coś podobnego wedle tejże specyfikacji. Zajmie jej to trochę czasu, ale może wykorzystać już pomysł na istniejącego wirusa i lekko go zmodyfikować. Zajmie jej to jakiś czas, ale miała podzielność uwagi więc mogła kontynuować rozmowę w trakcie, gdy na pulpicie pojawiał się kod. Bardzo schludny zresztą.
- To co zrobisz już z tą wiedzą, to inna kwestia. Jeśli on to zrobił to zmieniłabym wszystkie hasła na Twoim miejscu, jeśli nie chcesz powtórki – mówiła czując po chwili rzuconą aluzje co do prywatności – lepsze hackerskie liski, niż rząd podglądający nasz przez kamerkę internetową – zaśmiałam się z tego stereotypu, który istniał. Po prawdzie służby czasem takie coś robiły, bo w działach do walki z cyberprzestępczością pracowali ci złapani hakerzy. Dostawali opcję „pracujesz dla nas lub idziesz do pierdla”. Zwykle wybierano pierwszą opcję, gdyż warunkowało to potem lżejszy wyrok, a nawet jakąś pracę zarobkową by takiego huncwota utrzymać przy sobie.
- Jeśli coś by się stało to mogę zostawić też swój numer telefonu – powiedziała na moment przestając pisać kod i wyciągnęła wizytówkę firmową, na której z tyłu napisała swój numer, wręczając go aktorowi, nim wróciła do pisania – Mechanikiem nie jestem, ale jakieś tam podstawy kojarzę. Miałam dużo kolegów w liceum, którzy byli zajarani autami. A skąd to pytanie? – program powoli był kończony, podczas gdy herbata również była dopijana po drodze. Intrygowało ją jednak cóż takiego mógłby chcieć aktor? Może by wyzerowała mu licznik w komputerze pokładowym? W ostateczności zawsze mogła skorzystać z zaklęcia, by samochód jej powiedział co się stało.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Pią 4 Mar - 10:28
Przytaknął głowa - trochę się natrudziłem szukając informatyka, który mi to postawi, ale jakoś się udało...niestety zginał niedawno w jakimś wypadku, dlatego dzwoniłem po kogoś nowego - wyjaśnił spokojnie.
Zerknął na nią i zaśmiał się przypominając sobie coś - kiedyś moja siostra spotkała takiego fana, który marzył tylko o tym by wciągnąć ją do łóżka i pokazać jaki to z niego ogier. Postanowiła go trochę...podręczyć. W sensie... - zamyślił się - popsocić, poflirtować. Wymruczała kilka słówek, dotknęła jego ramienia, a ten...doszedł i odleciał. Długo go nie mogli docucić, a potem i tak pewnie długo dochodzi do siebie - zaśmiał się szczerze na to wspomnienie. Może to wredne, ale cóż. Czy tez nie zabawne? A może to on miał dziwne poczucie humoru? Jednak i tak od razu go pokarało. Skrzywił się i syknął, gdy poparzenia przypomniały o sobie. Coś poprzeklinał po japońsku pod nosem ale zaraz odzyskał panowanie nad swoją mimiką.
Skinął jej głową - choć nie zawsze przy tym myślą. Jeden tak przyszedł, że został pobity, że aktor jest niedobry....tylko było widać, że pobił go jakiś facet....a oskarżał moją siostrę, która nie jest jakimś babochłopem, żeby tak kogoś poobijać - tak tak biedna siostrzyczka. Kij, że jakby mogła to by rozszarpała każdego i nawet się nie zmęczyła. Ale tego już dziewczyna wiedzieć nie musiała.
Przytaknął głową ale nie komentował tego. Słyszał o takich historiach naprawdę często. Niektórzy celebryci nawet potem pomagali takim ludziom właśnie za pieniądze, które ci im wysłali. Ech... głupota i tyle. Całe szczęście Yako nigdy nie prosił o jakieś donacje, chyba, że na jakieś akcje charytatywne. W końcu jakieś czasem trzeba niestety robić....
Uśmiechnął się do niej dając jej wolną rękę. Niech gościa trochę zatka. Może przestanie wpadać na takie durne pomysły. I czy on serio myślał, że wklejanie kreskówkowej mordy coś pomoże? Prawdę mówiąc to i tak mała kara. W końcu jakby zawiadomił prawników, to raczej szybko by z jego dupska nie zeszli. Ale teraz nie miał po prostu na to siły.
- Na pewno je zmienię, ale część mu muszę udostępnić, można powiedzieć, że to czasem mój współlokator. Ale nie ma co się spieszyć, bo w najbliższym czasie i tak nie mam zamiaru się z nim widzieć - powiedział dopijając swoją herbatę. Trochę za szybko się skończyła. Ale teraz nie było sensu robić już drugiej, choć mógł pomyśleć i zrobić ją w dzbanku. Ech....naprawdę potrzebował odpoczynku.
Zaśmiał się nisko - rząd zostawi dla siebie i będzie robić co trzeba, gdy zobaczy jak na stole za tobą leżą krwawe zwłoki, a hackerski lisek rozniesie to po całej sieci, tak, że rząd sam nie będzie wiedział w co łapy włożyć, żeby jakoś to uciszyć i w ogóle móc się zająć tą sprawą jak należy - znów wyszczerzył swoje demoniczne zębiska. Nie, żeby musiał się o coś takiego martwić, jednak przecież już nie raz była taka sytuacja, że gdyby ktoś włamał mu się do monitoringu to miałby niezłą sensację i to na długi czas, a potem pewien aktor zniknął by w tajemniczych okolicznościach, a pewna miła firma, miałaby dość ciekawy obiekt do eksperymentów.
- Jasne - wziął wizytówkę i wstał by wsadzić ją w odpowiednie miejsce. Wszystkie miał pod ręką. Potem ją wpisze w telefon, ale lepiej nie tracić też samej wizytówki.
Spojrzał na nią i uśmiechnął się tajemniczo - dostałem nową zabawkę z okazji powrotu na plan - westchnął jakby nie do końca był z tego zadowolony albo zgodził się na to tylko dla świętego spokoju - co prawda to autko służbowe tylko ale chciałbym je lekko podrasować - wyciągnął z jednej z kieszonek w torbie pendrive'a - pamiętaj jednak, że jeśli coś nawali to Ty poniesiesz konsekwencje. To jak? Chcesz zarobić trochę do kieszeni? - uśmiechnął się niewinnie zupełnie jakby jej nie mówił jej przed chwilą o tym, że może mieć spore problemy jak coś schrzani.
No i oczywiście poczeka aż skończy to co robiła do tej pory, nie będzie jej poganiał!

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Pią 4 Mar - 23:05
- Robotę zrobił dobrą, mam nadzieję że mnie nic złego po drodze nie spotka – zażartowała dziewczyna mając tutaj scenariusz w głowie rodem z horrorów, gdzie przeklęty system sprowadzał zgubę na informatyków. W sumie… to chyba jako pierwsza w takim horrorze by zginęła. Zwykle na początku ginie ta najbardziej pozytywna osoba prawda?
Natomiast na historię o spotkaniu siostry aktora z jej fanem w bardzo dwuznacznej sytuacji, parsknęła śmiechem. Przypominało to spotkanie w jakimś skeczu lub sitcomie, aczkolwiek istniała duża szansa, że tak się faktycznie stało. Nie zarzucała mężczyźnie kłamstwa, aczkolwiek historie opowiadane przez bliskich mogły być czasami koloryzowane, bo przecież nasi bliscy zawsze nam uwierzą. Przynajmniej do pewnego stopnia – To już podchodzi pod znęcanie się – powiedziała dziewczyna chichrając się. Zdecydowanie siostra mężczyzny mogła spowodować zawał u fana. Chociaż po drugiej stronie spektrum płci było troszkę łatwiej, bo to mężczyzna musiał się namęczyć by zadowolić kobietę lub musiała wziąć sprawy w swoje ręce. Patrząc po usposobieniu Lusiana to raczej on przejmowałby inicjatywę i pewnie fanki odleciałyby już na samym etapie wejścia do sypialni.
- Znam parę kobiet, które obiłyby twarz mocniej, niż niejeden chłop. Miałam koleżankę, która trenowała tajski boks, więc może i siostra potrafi przywalić – skomentowała uśmiechnięta białowłosa, która znała podstawy judo dla samego bezpieczeństwa. Nie miała czarnego pasa, ale wiedziała jak kimś rzucić albo jak wyłamać palec, gdy ktoś ją chwyci od tyłu. Tyle wystarczyło, chociaż w starciu z jakimś potworem z innego świata to jej najlepszą opcją byłaby chyba ucieczka. Zawsze jest to najlepsza opcja, gdy przeciwnik jest większy.
Skoro Kali miała wolną rękę w sprawie tego jak pokarać owego jegomościa, to również postanowiła jednocześnie ustawić mu na karcie graficznej koparkę bitcoinów działającą w tle, która będzie kopać dla niej kryptowalutę. Banki tego nie znajdą, a koleś być może się nie skapnie dlaczego tak bardzo jego komputer przymula. Bardzo się zdziwi, gdy zobaczy rachunek za prąd i pobór mocy, a ona sobie dodatkowo zarobi.
- To ułatwia również kwestię zadośćuczynienia za tego psikusa, w końcu będziecie mogli to sobie wyjaśnić – Kali miała współlokatorów ale w trakcie studiów, gdy mieszkała w akademiku. Wtedy to działy się dobre rzeczy. Nocne posiadówki w Warcrafcie albo innym pożeraczu czasu w połączeniu z włamywaniem się na konta social mediowe swoich mniej lubianych koleżanek, by postować jakieś boomerskie memy robiąc przypał. Piękne czasy, gdy nie trzeba było martwić się rachunkami oraz możliwością odwiedzin panów w czarnych garniturach.
- Prawie jak w filmie szpiegowskim albo jakimś political fiction – pokiwała głową widząc taki mroczny scenariusz, gdzie rząd inwigiluje swoich obywateli dla ich własnego dobra. Mało tego, był nawet film w którym stworzyli sobie mechanizm prewencyjny zbrodni, który karał ludzi zanim jeszcze dopuścili się przestępstwa. Wysyłało ich na resocjalizację oraz lobotomię mózgu. Aż wzdrygała się na samą myśl, że ktoś mógłby chcieć wetknąć jej igłę w czaszkę – Ale raczej będą działać kiedy komuś to się będzie opłacało. Hakerów, których złapią na czymś grubszym, nie wsadzają do pierdla. Są zbyt użyteczni, więc oferują im najczęściej pracę w zamian za wyczyszczenie kartoteki. Powiedziałabym, że złota smycz. Czasami firmy tworzące takie zabezpieczenia zatrudniają hakerów, którym zadaniem jest złamać system i załatać te dziury – oczywiście też w przypadku Kali będzie musiała sporządzić taki protokół i napisać co dokładnie uległo awarii, by potem producent mógł załatać tę furtkę.
Z wielkim zaciekawieniem słuchała tego co mówił mężczyzna. Nowa zabawka? Czyżby chodziło o jakiś wypakowany elektroniką samochód? Chyba najbardziej napakowanymi autami są tesle oraz mercedesy z górnej półki, gdyż te marki kładą nacisk na jakość. Dziewczyna wzięła od mężczyzny pendrive i spojrzała na niego – Sugerujesz, bym włamała się do komputera pokładowego i zdjęła ograniczenia oraz blokady fabryczne? W sumie… komputer jak komputer, byłabym w stanie to zrobić i nie zostawić śladu po sobie – powiedziała uśmiechając się. Trzeba będzie wymienić wszystkie logi w aucie odnośnie danego parametru, problem tylko żeby przypadkiem nie jechał do serwisu bo tam mają wszystko spisane i się połapią, więc autko straciłoby gwarancję. Odłożyła póki co na bok pendrive i dokończyła swoją robotę z uśmiechem nucąc sobie pod nosem melodię „Tribute” od Tenacious D. W pewnym momencie kliknęła enter i cały program zaskoczył, więc mogła się teraz zająć autem – Więc… co dokładnie mam zmienić? – zapytała z uśmiechem spoglądając na mężczyznę i biorąc laptopa do rąk.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Sam zachichotał - znęcanie się? Kilka słówek w uszko - zbliżył usta do jej ucha i obniżył dość uwodzicielsko głos - i delikatny dotyk ramienia - zrobił to co mówił po czym się odsunął - nie powiedziałbym, że to znęcanie się. Chyba nawet gdzieś jest jeszcze nagranie z tego - dodał jeszcze zamyślając się i wzruszając ramionami zupełnie jakby nic przed chwilą nie zrobił niewłaściwego.
Podniósł ręce w obronnym geście - nie mówię, że kobiety są słabe i nie dadzą rady - powiedział od razu - jednak.... tak drobna kobietka jak moja siostrzyczka nie zadałaby takich obrażeń jakie on miał. No...chyba, że miałaby ze sobą jakiś kij, ale raczej tam takowego nie było - podrapał się po brodzie - no i obrażenia były zadane raczej pięściami...nawet pierścień mu się na licu odbił...to go wkopało całkowicie - wzruszył ramionami.
Jakoś nie był teraz zainteresowany rozmowami z Gawainem. Wkurwił go i teraz nic na to nie poradzi. Lusian musi sobie najpierw poradzić z problemami z pracą i zdrowiem, a potem będzie się przejmował tymi innymi. Do ego nie miał zamiaru zakładać nawet Blaszki, więc nie powinno ich nic do siebie ciągnąć. No i nie będzie spał. Nie potrzebował tego. Co prawda gdy był ranny to jakoś o wiele łatwiej mu się zasypiało i pomagało mu to, jednak da radę bez tego. Nie miał zamiaru kusić Dręczyciela do odwiedzenia go.
- No prawie - zaśmiał się. Ciekawe w sumie jakby zareagowała na to, że w sumie mogłaby znaleźć takie nagrania z jego monitoringu gdyby takowy miał? Chociażby to co się stało z Gopnikiem. Mało kto ma tak silną szczękę by wgryźć się praktycznie w kość. No i raczej na pewno została mu z tego blizna. No chyba, że Bane go jakoś poratował i mu to ładnie zacerował, ale coś mu mówiło, że ślad i tak zostanie. A na pewno ślad w pamięci. Chciał mieć nadzieję, że to ruska czegoś nauczyło jednak wiedział, że to jest niemożliwe. Alkoczarodziej raczej nigdy się nie zmieni. No...może chociaż nie wsiądzie już po pijaku za kółko.... po tym co wybaranił oraz co potem widział w filmie Foxsoula.
Skinął jej głową - to na pewno. Chociaż jakby tutaj wpadli to razem z reporterami. Te hieny nie odpuszczą, tym bardziej jak mają narzucony zakaz zbliżania się bez konkretnego celu czyli na przykład mogą to robić na jakiś wydarzeniach, ale nie mogą naruszać naszej prywatności czy zalewa pytaniami w najmniej oczekiwanych momentach - westchnął uświadamiając to sobie - na szczęście nie jestem na tyle głupi, by takie widoki były w obrębie kamerki internetowej, więc powinienem być bezpieczny - dodał jakby to było coś zupełnie zwyczajnego.
Zmrużył oczy - nie tylko rządowi chyba zatrudnieją hackerów co? - zapytał, a w jego oczach kryły się psotne iskierki. No cóż. Mógł się mylić, ale dziewczyna się z tym nawet nie kryła - nakrył Cię ktoś kiedyś na wtykaniu noska nie tak gdzie trzeba? - zapytał, podpierając się łokciem o oparcie kanapy. Cóż. Może był ciekawy, a może chciał tylko podtrzymać dość ciekawą rozmowę. Kto go tam wiedział.
Skinął jej głową - zgadza się - podrzucał pendrive'a w ręce - dają ograniczenia, które nie do końca mi się podobają do tego mam tutaj kilka rzeczy, które mi się przydadzą w jakiś wyjazdach służbowych - powiedział spokojnie.
Poczekał aż skończy co zaczęła, wziął swojego laptopa i poprowadził ją do...regału? z książkami. Wsunął dłoń między książki i po chwili wszystko się odsunęło pokazując drzwi, prowadzące do podziemnego garażu - bierzemy mojego laptopa, dla Ciebie pewnie do pestka ale chyba i tak łatwiej będzie z programem, który współgra z autem czyż nie? - zapytał i puścił ją przodem. Na dole stanął za nią, zanim włączył światło - chodź pokażę Ci moje liski - mruknął po czym zaśmiał się i w końcu zapalił światło. Na środku stał przykryty płachtą tesli samochód, zdecydowanie nowy, bo aż dusiło od zapachu nowości - uparli się, że jeżdżenie starym modelem mi nie przystoi - westchnął i odsłonił samochód. Matową czarną teslę, ze srebrnym, biegnącym lisem, którego tył rozwiewa się w płaty kwiatów i wiatr. Model limuzyny, który na pewno nie pojawił się jeszcze na rynku. Albo tylko w garażach tych największych pasjonatów - ale ten przynajmniej ma już full auto, szkoda, że poprzedni nie miał bo byłem w sytuacji, gdy bardzo by mi się to przydało - przyznał, wspominając wycieczkę na zakupy po tym jak musiał porozmawiać z policją na temat znalezionej w rowie mazdy.... i popodpinał laptopa w odpowiednie miejsca, przygotowując wszystko do działania.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Kiedy mężczyzna zaczął jej uwodzicielsko szeptać do ucha, nagle Kali poczuła jak tu się robi gorąco, a jej policzki płoną czerwienią. Wzdłuż jej kręgosłupa przeszedł dreszcz, gdy tylko poczuła dłoń aktora na ramieniu. Właśnie sama została rozgrzana do czerwoności, a następnie dano jej czas na ostudzenie się – Tak, definitywnie nie jest to znęcanie się – powiedziała wyrzucając ze swoich ust ciepłe powietrze, prawie jak lokomotywa która pozbywała się nadmiaru pary z silnika. Musiała jakoś się dotlenić i ostudzić, aby nie zrobić czegoś głupiego. Chyba każda kobieta chciałaby przeżyć takie coś z tak przystojnym mężczyzną, a mimo to przypadło to szarej pani od IT! Będzie miała czym się pochwalić jak już zmieni robotę.
- Oszukiwać niestety trzeba umieć. Jak można dać się pobić i na dodatek jeszcze zrobić taki błąd… - powiedział rozmasowując swoją skroń i zastanawiając się jak głupi musiał być ten ktoś, że nie zwrócił uwagę na taką podstawową rzecz. Słaby z niego fan, skoro nie dopilnował takiej rzeczy, a aktora stać było na dobrego prawnika, aby nawet gdyby faktycznie to zrobił to ciągnąć sprawę na tyle długo, by finansowo zagłodzić swojego przeciwnika. Z drugiej jednak strony takie gwiazdy zwykle szły na ugodę, by nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji i szybko uciąć temat, by nie zostawić rysy na wizerunku. Poza tym Kali nie zagłębiała się tak mocno w ten świat celebrytów. W zasadzie taka akcja wydawała się jej najbardziej logiczna i sensowna, by troszkę stracić pieniędzy ale uratować wizerunek. To trochę tak jakby miała do wyboru uciąć sobie rękę albo nogę. Wybrałaby ucięcie nogi, gdyż ręce to narzędzie jej pracy.
Szkoda tylko, że ewidentnie aktora coś bolało, patrząc po jego drobnych tikach no i tym, że jest w gipsie. Chociaż pewnie lekarz mu przepisał jakieś środki przeciwbólowe. Ann chyba tylko raz miała rękę w gipsie i w trakcie rekonwalescencji dostawała szału, bo wszystko ją pod gipsem swędziało oraz w dodatku ból był bardzo upierdliwy. Była w stanie zrozumieć dyskomfort towarzyszący temu stanowi.
- Właśnie dlatego lubię być zwykłą, szarą dziewczyną pracującą w IT. Nie nachodzą mnie reporterzy, ani nikt nie przygląda się mojemu życiu na każdym kroku. No i mogę na kogoś nakrzyczeć publicznie na ulicy i gazety nie będą o tym pisać – zażartowała odnośnie tego celebryckiego życia. Z drugiej strony to smutne, bo paparazzi na każdym kroku będą stalkować taką gwiazdę. Byle zrobić zdjęcie i pokazać w czym się ubrał albo do jakiego lokalu przyszedł. Wszystko po to, by wyżebrać te kliknięcia na fanpejdżach i zarobić trochę grosza na chleb.
- Hehehe, tylko raz mi się to zdarzyło i nie było wesoło – białowłosa podrapała się po głowie uśmiechając nerwowo na wspomnienie tamtej sytuacji, gdy raz włamała się i okradła bank mafijny. Chłopcy nie byli zadowoleni, że ktoś zabiera ich zabawki. No ale hej, była wtedy młoda i głupia, a teraz takich błędów nie popełnia!
- Zobaczę co da się zrobić – hackerka właśnie zaczęła pakować laptopa w myśl tego, że przeniosą się w inne miejsce. W sumie ciekawe o jakich funkcjach dokładnie mówił mężczyzna? Może chodziło o zdjęcie ograniczników prędkości, a może o odcięcie auta od sieci tak by przypadkiem żadne korporacje go nie namierzały? Możliwości jest wiele, ale… klient nasz pan jak to mawiają!
- Ciekawe przejście. Prawie jak pewien miliarder z filmów – powiedziała z uznaniem kiwając głową, gdy regał na książki odsłonił drzwi. W sumie zdrowy rozsądek podpowiadał, że nie powinna tam wchodzić, ale wrodzona ciekawość mówiła że to całkiem niezły pomysł.
- Masz małe liski w piwnicy? Takiej metody jeszcze nie słyszałam – zachichotała schodząc w dół po schodach i słuchając narzekań, aż w końcu dotarła z aktorem na dół. Zagwizdała z uznaniem widząc teslę w takim kolorze oraz ze wzorkiem – Faktycznie ładne te liski w piwnicy. Nie za bardzo znam się na tym co jest aktualnie modne na rynku aut, ale takiego jeszcze nie widziałam w katalogach – obchodziła auto wokół rozkoszując się jego pięknym wyglądem oraz futurystyczną estetyką typową dla tesli. To było coś co młode hakerki lubią najbardziej – Viva la technology! Jak by to powiedzieli romantycy – powiedziała wpatrując się w auto i sprytnie w to zdanie wplatając swoje zaklęcie. Była ciekawa co ten samochód sam jej powie, zwłaszcza że to zaklęcie pozwalało tylko jej słyszeć mowę maszyn. No chyba, że ktoś znał podobny czar to wtedy różnie to może być.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Nie 6 Mar - 13:22
Uśmiechnął się kącikiem ust. Doskonale wiedział jak wpływał na inne osoby, niezależnie od jego płci albo płci drugiej osoby. Nawet dla tych, którzy upierali się przy swojej orientacji potrafili wpaść w jego pułapkę. Takie uroki przebywania z demonem płodności.
Skinął jej głową, zerkając kątem oka. Owszem, oszukiwać trzeba umieć. Nie każdy się do tego nadawał i nie każdy powinien próbować, a jak już to na swoim podwórku a nie na taką skalę. No dobrze, skala nie była zbyt wielka, ale jednak bardzo duża ilość osób się o tym dowiedziała. Gość pewnie miał rozwaloną reputację na długi czas. O ile on w ogóle coś takiego posiadał.
Zaśmiał się - bycie szarą myszką nie jest pewnie takie złe. Gorzej jak ktoś lubi być w centrum uwagi - wzruszył ramionami. To jednak nie oznaczało, że nie lubił prywatności. Uwielbiał ją, zwłaszcza, patrząc na to, że miał naprawdę sporo tajemnic, które lepiej by nie wyszły na światło dzienne - kto co lubi. Ja nie lubię krzyczeć na randomowe osoby na ulicy - przymknął jedno oko, rozbawiony tym jakie dziewczyna ma priorytety.
- Policja czy coś gorszego? - nie dopytywał dokładnie o co poszło, ale temat nawet w miarę go ciekawił. Może dlatego, że dotyczył czyjegoś pecha? Sam nie wiedział. Ogólnie nie interesowały go losy istot niższych ale cóż. Nawet w miarę się z nią rozmawiało. No i nie miała kija w tyłku, wiedząc, że siedzi obok kogoś znanego.
Zaśmiał się - jako muszę wejść do podziemnego garażu. Nie będę tego auta trzymał na górze - powiedział, schodząc na dół. Uśmiechnął się znów rozbrajająco - czyż liski nie są ciekawsze od kotków? - spojrzał na nią z góry, kierując się do samochodu.
Poklepał samochód po dachu - bo nie ma go jeszcze w katalogach - westchnął i przeczesał rude włosy.
Zaśmiał się na jej okrzyk, nie wiedząc oczywiście co on oznacza w jej mniemaniu. Skoro nie znał jej umiejętności to czemu miałby ją podejrzewać o jakieś zaklęcia? No nic. Samochód stał tutaj od nocy więc za wiele i tak by nie powiedział na temat właściciela, chociaż może?
Podał jej laptopa i pendrive - jest tam między innymi program, który namierza patrole, radary i wyświetla na ekranie. Dodaje jeszcze kilka ciekawych opcji. Ja sobie dawałem radę to Ty tym bardziej dasz radę nie zmarasić mi zabawki - zaśmiał się nisko i wszystko popodpinał. Nie mógł się odczekać, aż będzie mógł wypróbować autko jednak na razie będzie musiał poczekać. Nie czuł się na siłach by siadać za kółko, nawet jeśli to autko mogło jeździć samo. W międzyczasie zajął się instalacją wszystkiego na telefon. Jakoś musi wzywać do siebie autko czyż nie?

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Wto 8 Mar - 21:19
To zdecydowanie było dla niej za dużo, zresztą gdzieś z tyłu głowy była myśl, że taka reakcja z klientem mogłaby skończyć się dyscyplinarką gdyby tylko to wypłynęło. Z drugiej strony… chyba przeżyła coś o czym marzą setki tysięcy fanek aktora. Oby tylko się nie dowiedziały, bo fanki są zdolne nawet do pogróżek albo rzucania cegłą w okna. Dobrze, że mieszka na trzecim piętrze kamienicy, więc ciężko będzie rzucić cegłą tam wysoko.
Skinęła mężczyźnie głową, chociaż jednocześnie to była też druga skrajność osobowości. Można być szarą myszką, która nie chce wychylać się z norki albo być narcyzem, który pragnie splendoru i na każdym kroku musi się pokazać. Ewentualnie można być pół na pół ze skłonnościami to w jedną, to w drugą – Mi by w pewnym momencie najpewniej puściły nerwy, gdybym nie mogła w spokoju pójść do gamestopu po grę bez paparazzi latającym za mną. Chociaż może byłabym też inną osobą, gdybym była sławna – powiedziała stukając się palcem w podbródek i zastanawiając się jakby to było, gdyby na przykład została sławną aktorką albo prowadziła swój program naukowy. Sodówka może by jej nawet odwaliła do głowy, tak jak każdemu kto za szybko zyskał popularność i wyżej sra, niż dupę ma.
Nie chciała też za bardzo wchodzić w szczegóły odnośnie tego co ją spotkało, więc dyplomatycznie mogła powiedzieć – Trochę jednego i drugiego, ale tym pierwszym łatwiej jest uciec bo muszą działać zgodnie z zasadami – wyjaśniła. Policja też parę razy była na jej tropie, ale udało się zwiać i zatrzeć ślady, aby panowie w mundurach nie odwiedzili jej nad ranem. Co innego mężczyzna, który służył jako IP z którego się łączyła. Tamten pewnie miał bardzo ciekawą pobudkę, gdy panowie mundurowi zapukali do jego drzwi, myśląc że właśnie tamto miejsce jest siedzibą hakera, który włamał się do systemu.
- Oczywiście, że są! Tak przynajmniej wynika z filmików w internecie, gdzie liski są czymś pomiędzy kotem, bo łażą po szafkach, a psem bo witają w podobny sposób swojego właściciela – powiedziała pełna entuzjazmu widząc oczami wyobraźni tamte legendarne filmiki z Loki the fox albo innym futrzastym, rudym zwierzątkiem. No i były jeszcze takie nagromadzenia słodyczy jak wioska lisów na Hokkaido, gdzie przekarmione, grube futrzaste kulki witały turystów. Chyba umarłaby ze słodyczy widząc coś takiego przed sobą.
- Och, czyli model prototypowy albo pre-release – powiedziała przyglądając się autku. Było estetyczne i ładne, chociaż czy do jazdy miejskiej by na coś takiego się zdecydowała? Pewnie nie, ale wyładowane to było elektroniką na tyle, że najpewniej osoba bez prawa jazdy mogłaby to użytkować. W końcu założenie niektórych modeli było takie, aby same się prowadziły. No chyba, że ktoś zapomni oskryptować wózków dziecięcych i takie autko wjeżdża w pieszego z wózkiem na pasach, ale ten błąd naprawili zaskakująco szybko.
Przyjęła od mężczyzny laptopa i pena, po czym zaczęła coś stukać w klawiaturze i przeglądać to co miała związanego z oprogramowaniem – Hmmm faktycznie, jest podpięcie się do policyjnej częstotliwości. Widzę też aplikacje, która każe autu pojechać w miejsce, do którego jest wezwane. Jak to dobrze, że naprawili w teslach ten błąd, który nie pokazywał samochodowi wózków dziecięcych. Chociaż elektronika zatrzymuje auto przed pieszym automatycznie, więc rozumiem że tę blokadę mam usunąć w trakcie jazdy manualnej? – zapytała. Nawet w trakcie normalnego kierowania, samochód miał takie asysty, że hamował silnikiem gdy pieszy wyskakiwał mu na pasach. Komputer miał reakcje szybsze od człowieka, więc była większa szansa zatrzymania pędzącej tony metalu i plastiku. Oczywiście póki co zajęła się instalacją na komputerze pokładowym funkcji związanej z patrolami policji.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Sro 9 Mar - 15:38
Zaśmiał się nisko - wiem o czym mówisz, ale na szczęście jakoś udało mi się to ogarnąć. Czasem fani są denerwujący, zwłaszcza jak idziesz po prostu na szybkie zakupy i trochę Ci się spieszy, ale da się przyzwyczaić - uśmiechnął się delikatnie. Nie mógł przyznać, że najchętniej to często by ich po prostu rozszarpał ale nikt nikt też nie był święty, dlatego mógł przyznać, że czasem go to denerwuje. W końcu każdy miał prawo do gorszego dnia. I tak Yako nigdy tego nie pokazywał przy fanach, więc tym bardziej powinno mu to być wybaczone. Jak każdy, miał haterów, ale co z tego? To tylko dodawało jakiegoś smaczka jego życiu.
Zaśmiał się nisko - no cóż. Też prawda - przyznał, choć doskonale wiedział, że to nie zawsze jest prawda. Ile sam widział sytuacji, gdy mundurowi raczej nie do końca zgodnie z prawem działali ale cóż. Nie odzywał się. Stary był, wiele widział, więc mógł się jeszcze wygadać nie na ten temat co powinien.
Zamyślił się i parsknął, wyobrażając sobie Yuukiego, który próbuje wskoczyć na regał a potem ucieka nie wiedząc co się właśnie stało i chowa się pod stołem, unosząc go całego - tak masz rację. To zdecydowanie połączenie psów i kotów - przyznał nadal rozbawiony swoją myślą. Furor pewnie by coś podobnego odstawił, a był bardziej skoczny od Schnee, no i zdecydowanie mniejszy, choć śnieżny lisek jeszcze nie osiągnął swoich pełnych rozmiarów. Teraz wyglądał podobnie do Furbo. Chudy, mało puchaty. Dopiero zaczyna nabierać swojej masy.
Skinął jej głową na potwierdzenie. Nowiutki, nie śmigany. Sam jeszcze nie miał okazji go wypróbować, ale na pewno niedługo to zrobi. Ale w nocy, żeby nie było ruchu no i żeby za bardzo nie zawracali mu głowy w trakcie. Sam przejechał delikatnie palcami po zimnym lakierze. Widać było, że raczej nie jest osobą, która wyrzuca pieniądze jak leci. On dbał o swoje rzeczy! Gorzej, jak rzeczy nie do końca zdawały sobie z tego sprawę. Tym bardziej, gdy nie były tylko rzeczami a czymś lub kimś więcej.
- Tak, nie będę tym autem się ścigał, a myślę, że mogę zaufać mojemu refleksowi na tyle, że nikogo nie rozjadę - powiedział pewny siebie. Skoro dawał sobie radę na torze to czemu by miał sobie nie poradzić na ulicy? - jednak jakbyś się upewniła, że wszystko co powinno być zainstalowane tak jak te wykrywanie wózków, jest na swoim miejscu. Dodatkowo chyba powinna tam być też aplikacja do sterowania głosem - dodał jeszcze, przypominając sobie o tym ostatnim elemencie - tylko jakbyś powiedziała w jakich językach są opcje. Wiem, że po angielsku i japońsku, jednak czy też coś jeszcze bo nie miałem w sumie czasu się w to wgłębiać - dodał wzruszając ramionami.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Sro 9 Mar - 22:33
Właściwie to w pewien sposób szanowała zawód jakim był aktor. Trzeba było udawać kogoś kim się nie jest i zarazem być na tyle przekonującym dla widowni, by ta była skłonna uwierzyć że osoba na scenie to faktycznie dana postać. Nie mówiąc już o tym ile stresu trzeba było się najeść w trakcie samej gry aktorskiej, a potem w życiu celebryckim. Być może właśnie dlatego wybrała pracę zza ekranu komputera, aby uniknąć takich sytuacji. Chociaż… jak każdemu, tak i Kali zagląda śmierć w oczy, gdy w firmie nadchodzi deadline. Ewentualnie, gdy napotyka zaporę, która zajmuje jej znacznie więcej czasu, niż pozwalają na to zasoby. Zwłaszcza, że przerwanie całej operacji mogłoby się wiązać z odwiedzinami policji albo kogoś komu nie do końca uśmiecha się, że jego dane są zagrożone.
Dobrze, że mężczyzna uszanował jej decyzję i nie drążył. Naprawdę dla niej to się liczyło i zaplusował tym faktem. Szczególnie, że najwyraźniej też coś o tym wiedział ale hej, ile to było wywiadów w internecie z osobami, które były niezadowolone z obecnego systemu? Ile to osób miało w życiu problemy, bo procedury dawały przestępcy nietykalność, aż do momentu złapania na gorącym uczynku lub po wydaniu decyzji sądu? Gliniarze nie byli też krystalicznie czyści, bo korzystali również z pomocy informatorów, którzy nie zawsze działali zgodnie z prawem. Czasami po prostu przymykało się na coś oko, by rozwiązać inną sprawę.
- Straszna ze mnie kociara. Uwielbiam je, możę dlatego też polubiłabym liski w piwnicy – zaśmiała się dziewczyna wyobrażając sobie, że mogłaby stać się przyczyną wzrostu wagi takiego futrzaka. Być może również rozpieszczałaby takiego zwierzaczka i dokarmiała go, aż ten zamieniłby się w puchatą kulę. No i wtedy trzeba mu zapewnić sporo ruchu, aby był zdrowy.
Gładkie palce Kali stukały w klawiaturę, instalując kolejne elementy aplikacji. Jednocześnie miała na tyle podzielną uwagę, że mogła słuchać mężczyzny – Przynajmniej ma opcję jazdy na automacie lub po prostu autopilota. Przy zwichnięciu, bądź złamaniu to bardzo przydatne – chociaż… może nie musiała tego mówić mężczyźnie? W końcu to było troszkę niemiłe wypunktowywać to tymczasowe kalectwo oraz zarzucać, że byłby tak nieodpowiedzialny i jeździł w takim stanie na manualu. Autko niby ma wspomaganie kierownicy, więc nie powinno być takich problemów przy prowadzeniu jedną ręką, jednak co dwie sprawne ręce to dwie sprawne ręce – Mhmm, zobaczę czy nie ma ukrytych błędów. Przy wersjach testowych to się zdarza, chociaż… zajmie mi to zdecydowanie dłużej, niż parę godzin – powiedziała przeciągając się i przeglądając kolejne linijki kodu. Fakt, że nie była zbyt wielkim specem od SI wcale nie pomagał, ale hej… mogła przecież wspierać się zaklęciem w trakcie pisania tego kodu, aby ustawić wszystko tak jak powinno być ustawione.
- Ma standardowy pakiet językowy, czyli wyszczególnia najpopularniejsze 20 jezyków, którymi mówi się współcześnie. Chociaż pewnie dałoby radę wgrać coś spoza tej listy w oparciu o połączenie z google translate lub inny silnik tłumaczący – mówiła dziewczyna drapiąc się po podbródku i szukając gotowych rozwiązań poszerzenia tej listy. Wiadomo, że nie będzie to idealne tłumaczenie, ale to zawsze coś – Na pewno jest też aplikacja sterowania głosem. Można wymyślić mu nawet komendy będące szyfrem, tak by nikt nie zrozumiał tego poza właścicielem. No i osobą, która to programowała – zachichotała.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Czw 10 Mar - 0:40
Zamyślił się na moment - ja jakbym miał wybierać między psem a kotem wybrałbym psa. Może dlatego, że mimo iż lis to połączenie jednego i drugiego to jednak należy do psowatych? - spojrzał gdzieś w górę, drapiąc się lekko pod brodą. Zawsze wolał psowate jakoś kotowate....nie to nie jego bajka. A może to wynikało jednak z jego natury jako Lisiego demona? Kto by go tam wiedział, sam się w sumie nigdy nad tym nie zastanawiał. Kota nigdy nie chciał mieć, nawet jak był z Natalie to zajmowali się przez jakiś czas psem od znajomego. Tak więc mimo wieku akurat to mu się nigdy nie zmieniło.
- Co Ty nie powiesz - zrobił znudzona minę, patrząc na nią z góry. Nawet nie chodziło o to, że go obraziła czy coś - ostatnio jak było mi to potrzebne miałem rozcięte udo i to dość poważnie, jednak przez mały wybryk znajomego musiałem ruszyć tyłek z domu. Wtedy automat bardzo się by przydał jednak uznałem, że nie jest mi on potrzebny, przy wyborze auta - powiedział, przypominając sobie tę sytuację i wzdychając zupełnie, jakby chciał się uspokoić. Z jednej strony ok, Kapelut się zabawił razem z Cieniem, ale czemu do cholery musiał zrobić coś za co zabrała się policja. Jeszcze trochę się musiał potem z tym bawić, zanim ostatecznie odpuścili. Jebane robactwo, zawsze coś wybarani.
Westchnął - nie będę Cię tutaj trzymać przez kilka godzin czy nawet dłużej - powiedział, zerkając na samochód - odpuśćmy to, chyba, że jest szansa się skupić na jakiś konkretnych błędach i zajmie to o wiele mniej czasu - szczerze to chciał odpocząć. Poczytać coś, może pograć, wziąć przyjemną kąpiel. Jakoś zawalczyć z bólem, który coraz bardziej dawał się we znaki. Nie tylko ręka ale i poparzenia. Materiał koszuli je drażnił i chciałby się rozebrać, ale przy niej tego nie zrobi. W sumie jemu to było obojętne, czy ktoś go widzi bez koszuli czy nawet nago, jednak teraz zależało mu raczej na tym by dziewczyna wykonała swoje zadanie jak należy, a nie na tym, żeby jakoś przyciągać jej uwagę i ją rozpraszać bardziej niż było to konieczne.
Przytaknął głową, że rozumie - te dwadzieścia wystarczy - powiedział spokojnie - z resztą mało kto, a tym bardziej mało kiedy używa aż tylu języków. Potem się pobawię i sprawdzę jak to działa, zanim pomyślę o mieszaniu się do google translate. Poza tym... przy rozpoznawaniu mody raczej bym wujkowi nie wierzył - zaśmiał się i syknął lekko po czym poruszał ramionami starając się jakoś odkleić koszulę. Bandaże musiały się lekko osunąć, bo materiał ubrań przyklejał się do ran. A to nie było dobre. Jebane szczyle musiały się rozdzielić, zamiast podążać za instrukcjami, które na pewno miały przekazywane, co robić jakby coś się działo. Ale nie...znalazł je zupełnie po przeciwnej stronie. A, że to były dzieci to wolał by nie rozpowiadały o cudownych niebieskich płomieniach, które chroniły je przed prawdziwym ogniem... to by naprawdę było mu nie na rękę. No...może skoro to dzieci to by uznali, że się wystraszyły, ale wolał nie ryzykować.
Uśmiechnął się kącikiem ust. Pewna siebie. To na pewno. Ale może to i lepiej? - a jakby połączyć to z dialektem, którego raczej wujek google nie do końca będzie znał? - zastanowił się - mało kto teraz używa starych odmian języków jak staroangielski albo starojapoński. Niby są podobne do obecnych dialektów, jednak i tak ludzie, nawet jeśli współczesną odmianą się posługują to i tak muszą studiować nowy język by go ogarnąć - zaproponował. Ciekawe czy sobie z czymś takim poradzi. Możliwe, że jej pomoc będzie przydatna w przyszłości, dlatego chciał ją sprawdzić ile się dało i tak długo jak sam da radę, zanim będzie musiał już naprawdę odpocząć, albo będzie miał ochotę ją rozszarpać za sam fakt przebywania na jego terenie. Cóż. Mało jest istot tak zmiennych jak pewien Lisi Demonek.
Ludzkie robactwo już od dłuższego czasu go nudziło, dlatego gdy znajdował jakiś bardziej interesujący okaz starał się wyciągać z niego jak najwięcej by sprawdzić ile ktoś może być warty. I czy w ogóle można z nim utrzymać jakiś kontakt. Jednak wtedy też musiał bardziej uważać, by się nie wygadać albo jakoś nie zdradzić. Kto wie kiedy ktoś natrafi na pewną miła Organizację, która po prostu niewinnie bada sobie potem takich jak on. Szkoda tylko, że tylko oni nie mają poczucia winy....

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Sob 12 Mar - 0:21
Preferencje, preferencje i jeszcze raz preferencje. W sumie pieski też były urocze oraz słodkie, a na dodatek były wiernymi kompanami. Kali nie miała nic przeciwko temu, aby takie zwierzątko również nakarmić lub się z nim pobawić. Zdecydowanie wolała koty, ale gdyby miała przygarnąć jakieś zwierze, a nie byłoby kota to najpewniej padłoby na psa. Taki to już ciepły typ człowieka, który lubi wszelkiego rodzaju zwierzątka i nawet muchy by nie skrzywdziła. No dobra, może oprycha który by ją złapał w ciemnej alejce spróbowałaby poturbować jakimś przerzutem judo albo inną techniką stosowaną do ucieczki z takich sytuacji, ale pamiętajmy że jest tylko techniczką informatyczką!
Dziewczyna lekko się skrzywiła mając w głowie ten opis obrażeń. Rozcięte udo to nic przyjemnego, a co gorsza w takich przypadkach nawet może dojść do jakichś powikłań, jeśli tylko rozciąłby się jakiś mięsień. Nie mówiąc o tym, że mogłoby się to skończyć na częściowym kalectwie! – Raz miałam rękę w gipsie, bo za mocno kopnął mnie kolega na treningu judo. Myślałam, że dostanę szału, bo wiązało się to z odstawieniem komputerów i zabawy nimi – podzieliła się również swoim wspomnieniem dotyczącym ran z mężczyzną. To chyba był jej najgorszy okres w życiu. Praktycznie miesiąc w gipsie, a potem kilka tygodni rehabilitacji nim ręka wróciła do pełni sprawności. A wszystko dlatego, że znajomek kopnął za mocno, a jej omsknęła się ręka i źle się zasłoniła. Najgorsze było to, że to była prawa ręka, więc ciężko było cokolwiek zrobić na komputerze w tym czasie.
- Właściwie to jak zacznę proces instalacji oprogramowania, to za kilka godzin powinno być gotowe. Oczywiście mogłabym też zrobić to zdalnie gdybym nawiązała z nim połączenie – wyjaśniła, chociaż wiązałoby się z tym pewne ryzyko, którego pewnie aktor by nie podejmował. A mianowicie takie, że ktoś mógłby zyskać kontrolę nad tym autem i zrobić mężczyźnie po prostu krzywdę. Jak chociażby wjechać w ścianę albo zrobić inną rzecz – Błędy natomiast to robota na więcej, niż jedno posiedzenie. Musiałabym cały kod przejrzeć i faktycznie nad tym usiąść, aczkolwiek zajmę się tymi usterkami które na pewno były w poprzednich modelach i mogli ich nie usunąć – wyjaśniła kobieta i w zasadzie zaczęła sprawdzać oprogramowanie pod kątem poprzednich usterek. Jak chociażby tego problemu z wózkami, bądź mało optymalnego poboru energii.
- Można też zawsze ustawić bezpieczne hasło, które aktywuje tę funkcje, przez co ma się podwójne zabezpieczenie – wyjaśniła i kwestię bazowych 20 języków pozostawiła bez zmian. Jednak, gdy mężczyzna syknął z bólu, kobieta spojrzała na niego ze współczuciem i zapytała – Wszystko w porządku? – z troską w głosie, bo przecież nie miała serca z kamienia. Po prostu była dobrą osobą, która jak widzi potrzebującego to stara się pomóc. Nawet pomogłaby staruszce, która ma problemy z przejściem przez ulicę, a to że włamuje się na cudze komputery i czasem robi tym osobom psikusy to nie jest argument!
Propozycja mężczyzny wydawała się ciekawa. Stare dialekty, których się nie używa albo archaizmy jako komendy głosowe – To… jak najbardziej wykonalne. Rozpoznanie mowy również powinno móc to wychwycić – pokiwała głową i zaczęła programować pierwszą komendę jaką jest po prostu „odpal silnik” – Proszę teraz powiedzieć słowo odpowiedzialne za rozruch silnika – zaproponowała i nacisnęła przycisk, czekając aż mężczyzna wypowie komendę głosową, aby system mógł ją zarejestrować. Potem… cóż pozostało tylko przetestować czy to działa. Nie dziwi się, jeśli w pierwszej chwili program się wykrzaczy ale nie powinien raczej tego zrobić.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Nie 20 Mar - 20:31
Zaśmiał się krótko na jej historię - da się siedzieć przy kompie nawet ze złamaną ręką - puścił jej oczko - gorzej jak lubisz sobie pobiegać, a nogę masz w gipsie - przeszedł go wyraźny dreszcz - to dopiero jest udręka, gdy siedzisz na dupie i nawet z domu się nie możesz ruszyć....choć i tak lepiej niż uszkodzenie kręgosłupa i żeber i już w ogóle jesteś unieruchomiona - zamyślił się na to ostatnie. Sporo miał już obrażeń, dziewczyna nawet nie zdawała sobie sprawy jak wiele przeszedł aktor w ciągu ostatnich ilu....trzech lat? Coś koło tego. Od tragicznej śmierci jego rodziny miał jakiegoś pecha jeśli o to chodzi. Teraz przynajmniej był w stanie pracować i pewnie jak tylko trochę dojdzie do siebie, a reżyser zmieni trochę koncept to wróci na plan skończyć co zaczęli. Całe szczęście większość mieli już załatwioną.
Przytaknął jej głową - no dobrze, niech tak będzie. Zajmij się tym co jest najważniejsze - odpowiedział w końcu wymijająco, nie komentując możliwości pracy zdalnie. Wolał tego uniknąć. Mimo wszystko nie ufał jej na tyle, żeby wpuszczać ją zdalnie do swojej sieci. Kto wie co by mogła przesłać. Ale może była na tyle inteligentnym robaczkiem, żeby domyślić się, że więcej korzyści będzie miała ze współpracy niż z włamywania się do niego i okradania? W końcu jeśli coś się stanie będzie jedną z pierwszych podejrzanych na jego liście.
Zamyślił się - a jakbyś skopiowała kod i sprawdziła go nie musząc siedzieć tutaj i potem po prostu dała znać czy są one usunięte czy nie? Oczywiście poza tymi oczywistymi, jak Twoje ulubione wózki - zachichotał.
- Dobry pomysł - przyznał jej rację. Zaraz jednak syknął z bólu - tja....nie jestem w stanie sam sobie założyć opatrunku na plecy przez co koszula mi trochę przeszkadza, ale wytrzymam - zaśmiał się przepraszająco. Cóż taka była prawda, nie miał co kłamać. A co do dawania sobie rady....nie miał innego wyjścia i tak nic nie uśmierzy jego bólu. A z gazem rozweselającym nie miał zamiaru siedzieć. Bez przesady! Potem rozbierze koszulę i będzie miał spokój, spać i tak nie zamierzał iść, wiec coś wymyśli, żeby tego bardziej nie drażnić.
Zamyślił się, gdy zadała pytanie o słowo na rozruch. W końcu podał jej słowo w starojapońskim dialekcie (tak jestem leniwa i nie chce mi się wymyślać xD). Gdy jednak spróbowali czy zadziała nic się nie stało, coś blokowało uruchomienie silnika - a gome gome - powiedział i przystawił dłoń do ekranu komputera samochodowego, co sprawiło, że tym razem mógł się uruchomić. To nie był jego pomysł ale cóż - na rozruch chyba nie potrzeba nam hasła - zaśmiał się i podrapał po karku - ale na co innego może się przyda jak właśnie funkcja zmiany trybu, zamykanie drzwi i tym podobne - powiedział, kręcąc głową, trochę chyba przekombinował, ale cóż. I tak się trzymał dobrze, że jeszcze na nią nie warczał. Tym bardziej pamiętając jaki był gdy był ostatnio ranny.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Sob 26 Mar - 23:27
- Da się, ale jest to średnio komfortowe. Zwłaszcza, że do pisania używam obu rąk. No chyba, że nauczyłabym się pisać z użyciem stóp wtedy mogłabym nadrobić brak sprawnej ręki, która jakby nie patrzeć była tą dominującą – również kobieta puściła lisowi oczko. Pewnie gdzieś w internecie znalazłby się ktoś kto chciałby zobaczyć coś takiego na streamie. Najlepiej, aby takie coś zamknąć za jakimś paywallem, a wtedy… cóż nie trzeba by zajmować się hakerstwem i pracą dla firmy telekomunikacyjnej. Po prostu simpy, by Kali utrzymywały. Jest w miarę atrakcyjna, ładna i młoda, więc na pewno jakby była troszkę mniej ambitna to założyłaby onlyfansa i wrzucała tam zdjęcia stóp albo jakieś inne bardziej odważne zdjęcia. Jak chociażby łydek! Na pewno znalazłby się jakiś zwyrol, którego jarają łydki. Była na tyle długo w internecie, a nawet po tej ciemnej stronie internetu, aby wiedzieć że takie rzeczy mają miejsce. No ale na szczęście nasze blond dziewczę też nikogo nie dyskryminuje i nie jest z tych, którzy wykorzystywaliby uczucia innych osób, aby się na tym wzbogacić.
- Fakt. Nie brzmi to zbyt przyjemnie, zwłaszcza że perspektywa powrotu do chodzenia po uszkodzeniu kręgosłupa zwykle jest niewielka, a jeśli już jest to wiążą się z tym lata rehabilitacji – właściwie… to co Kali by zrobiła, gdyby straciła czucie w dłoniach? Na pewno przez jakiś czas byłaby załamana, że całe jej dotychczasowe życie zostało zamkniętym epizodem. Dopiero później zaczęłaby szukać rozwiązania tego problemu, jak każdy człowiek z analitycznym umysłem. Może jakiś program, który pozwalałby wpisywać poszczególne znaki na komendę głosową lub taki, który rejestrowałby ruchy wargi lub innej części ciała i na tej podstawie wpisywał jakiś znak? Jest w tym sporo możliwości, zwłaszcza gdyby zebrały się do tego jakieś umysły z uniwersytetu technicznego. Rzecz jasna istniała również perspektywa, która najbardziej ją interesowała, czyli nie bycie przykutą do łóżka lub wózka na resztę życia. No ale hej, przynajmniej i w tym widziała jakiś pewien pozytyw. Zawsze miałaby pierwszeństwo do lekarza, w urzędach oraz zawsze znalazłaby miejsce parkingowe. Zwłaszcza, że do jazdy taką teslą nie potrzeba rąk.
- Zdecydowanie się temu przyjrzę, w końcu nie każdego dnia można pogrzebać przy oprogramowaniu sprzętu, który ma dopiero wejść na rynek. Prawie jak robienie testów zderzeniowych - powiedziała podekscytowana dziewczyna tą wizją, że miała teraz przed sobą opcję, aby poczuć to co każdy tester w wielkiej korporacji. No i tu też jej płacili, aczkolwiek trzeba było zadbać, by pracodawca nie wykorkował w trakcie testów. Inaczej kurek z gotówką może się przykręcić. Dziewczyna przetarła czoło przedramieniem i wróciła do stukania palcami w klawiaturę.
- To… jest możliwe, aczkolwiek musiałabym zająć się całością podzespołów, które są z nim sprzężone. Przykładowo musiałaby dokładnie zbadać każdy z elementów, który zawiera w sobie elektronikę. Chociażby zawiera ją silnik, który również ma swoje komendy i linijki kodu reagujące na dane polecenie, ale… mogę to zrobić. Musiałabym tylko podłączyć się do każdej rzeczy z osobna, tak jak robią to komputery diagnostyczne – powiedziała stukając się w podbródek palcami. Fakt, może to być nieco trudne i kłopotliwe, bo takie komputery diagnostyczne ułatwiały sprawę – Mogę to zrobić bez takiego komputera, tylko musiałabym kilka razy odwiedzić pacjenta, by móc od razu sprawdzić czy dany kod działa – w końcu to nie było takie hop siup, że wrzuci to sobie w debugowanie i symulację. Trzeba wiedzieć co się robi, zwłaszcza że w grę wchodziło bezpieczeństwo. Aczkolwiek… jeśli z komputerem będzie miała problem to co stało na przeszkodzie, aby troszkę pooszukiwać i użyć swojej sztuczki?
- To chyba nie jest trudne, więc mogę pomóc – powiedziała nieśmiało dziewczyna, która jakby nie patrzeć była z gatunku tych pomocnych. No i założenie opatrunku na plecy nie powinno być specjalnie trudne. Skoro to oparzenie to pewnie jakiś opatrunek żelowy, który zwilża skórę wchodzi w grę, a potem tylko trzeba to odpowiednio zabezpieczyć. Z drugiej strony trochę dziwne, że aktor nie miał na swoich usługach żadnej pielęgniarki, ani kogoś oddelegowanego do spraw zdrowotnych.
- Hmm czyli coś źle opisałam albo coś blokuję tę komendę. No nic, przyjrzę się temu dogłębniej – powiedziała dodając to sobie do dokumenciku w notepadzie jako pozycję „sprawdzić kodowanie rozruchu silnika”. Chociaż to równie dobrze może być po prostu kwestia czysto mechaniczna, którą uruchamia jakiś przycisk, więc tutaj może niezbyt wiele poradzić, bez gruntownego włażenia w bebechy auta.
- Spróbujmy od prostej komendy „Lock” i „Unlock” - powiedziała i zaczęła pisać pod to komendy, które automatycznie zamykałyby zamki w drzwiach oraz je otwierały. Oczywiście to były proste słowa, które będzie można potem zmienić, ale trzeba było zacząć od czegoś prostego.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Pon 4 Kwi - 11:46
Zachichotał, słysząc pomysł pisania stopami - na pewno miałabyś czym się pochwalić, ale ile razy planujesz jeszcze łamać rączki, żeby Ci się to przydało - zapytał rozbawiony - no chyba, że będziesz wtedy lecieć na kilka kompów - zamyślił się teatralnie. Zaraz jednak się roześmiał - a jakie byś miała powodzenia wśród stópkarzy? - dodał jeszcze, spoglądając na nią z góry, ale w oczach lśniły mu psotne iskierki. Perspektywa pisania stopami naprawdę go rozbawiła i prawdę mówiąc chciałby to zobaczyć. Nie, nie dlatego, że pociągały go damskie czy jakiekolwiek stopy, jednak takiego pokazu nie widzi się na codzień, nawet jak się żyje tak długo jak Lisi Demon.
Przytaknął jej głową - albo niektórzy mają głupie szczęście i nie kończy się to aż tak źle - zaśmiał się zakłopotany i podrapał po tyle głowy. Cóż. Przecież sam wrócił na plan niecały rok po wypadku, nawet wcześniej, bo rok po nim, już wyszedł film, który nakręcił. Co prawda potem miał prawie dwa lata przerwy jednak sam fakt, że był w stanie w ogóle wziąć udział w tym co zaplanował było wielkim sukcesem. Pardon naprawdę umiał czynić cuda. Ale to i tak nie oznaczało, że Yako mu w pełni ufał. Nagrabił sobie Cośkiem i raczej szybko się nie odkupi.
Zaśmiał się - racja, prawie jak, tylko że nic po drodze nie rozwalasz - zmrużył oczy - rozumiemy się? - zapytał. Lepiej, żeby mu nie rozwaliła autka, zanim w ogóle opuści on podziemny garaż. Chyba by się wtedy naprawdę wkurwił. Miał może w chuj kasy, jednak to nie znaczyło, że lubił ją rozrzucać na lewo i prawo.
Podniósł ręce w obronnym geście - dobra dobra, zdaję się na Ciebie bo przyznaję, że nie wszystko pojmuję - zaśmiał się zakłopotany mocno. No cóż, był stary ale nie wszechwiedzący. Coś tam wiedział o komputerach, wiedział nawet więcej niż przeciętny Kowalski, tym bardziej, że miał z nimi styczność odkąd w ogóle powstały. Jednak taka zaawansowana gadka w ogóle do niego nie przemawiała, tym bardziej, że prawdę mówiąc nie do końca był w ogóle w stanie się skupić na tym co mówiła - ewentualnie powiedz mi, jeśli bym musiał znów pojechać za granicę, jest jakieś miejsce, gdzie mogę zostawić samochód, żebyś się nim zajęła, albo jest coś, żeby to jakoś załatwić bez mojej obecności? - może dawał jej za duży kredyt zaufania, jednak to auto było jak Rolex. Jeśli ktoś je ukradnie i sprzeda, nawet na części zaraz będzie namierzony, a on poinformowany. Raczej nie będzie to też tania ani miła odsiadka. On już się o to postara - poza tym domyślam się, że żeby sprawdzić czy wszystko działa, będzie trzeba też odbyć kilka wycieczek w teren? - upewnił się jeszcze. Średnio widział jeżdżenie tym autem jeśli nie musiał, bo przykuwało za dużo uwagi, ale jak trzeba to trzeba, przynajmniej się do niego przyzwyczai.
Pokręcił głową - dziękuję, ale nie trzeba - powiedział spokojnie - po prostu jak pójdziesz zaraz zdejmę tę wkurzającą koszulę i może wskoczę do basenu by się ochłodzić - zamruczał na samą myśl - opatrunki nic mi na razie nie dadzą, bo i tak nie chce mi się tylko po to wzywać mojego lekarza, zeby mi je zmieniał - wzruszył ramionami - jedynie co to można by na poparzenia nałożyć maść - raczej mało to pomoże, ale pozory trzeba zachować, czyż nie? - ale nie chciałbym Cię rozpraszać - puścił jej jeszcze flirciarsko oczko.
Pokręcił głową - nad tym chyba musiałabyś dłużej posiedzieć, a to nie jest takie konieczne. W końcu jeśli ktoś zna komendę to uruchomi silnik beze mnie, ale jeśli ktoś nie a moich dłoni to tego nie zrobi, jeśli zostawimy tak jak jest, czyż nie - uśmiechnął się trochę wrednie.
Skinął jej głową obszedł samochód, żeby wsiąść od strony pasażera. Nie będzie nad nią stał jak ciula, a obrażenia naprawdę zaczynały mu się dawać we znaki. Z jednej strony dobrze, że wezwał informatyka do problemu ogólnego i że będzie mógł mieć sprawdzony samochód jednak....obecnie się zastanawiał czy nie mógł z tym drugim odrobinę poczekać.

Powrót do góry Go down





Kali
Gif :
Willa rodziny Foxsoul 5PUjt0u
Godność :
Ann "Kali" Redfox
Wiek :
23 lata
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
160/55
Pod ręką :
Tablet, telefon komórkowy, laptop w plecaczku, mini zestaw kluczy ampułowych, klucze do mieszkania, portfel
https://spectrofobia.forumpolish.com/t870-kali-a-nie-jakies-mokebe#11926
KaliNieaktywny
Re: Willa rodziny Foxsoul
Pon 11 Kwi - 22:40
- To jest… wykonalne, a przynajmniej granie tak jak jeden streamer który nie ma rąk i gra stopami w FPS’y – zamyśliła się. O ile kodowanie stopami mogłoby być bardzo niewygodne, o tyle na pewno dałaby radę kodować i grać w coś prostego nie wymagającego jej pełnej uwagi. Jak na przykład grać pewnym kotem w pewnej grze MOBA – Hmmm na pewno bym miała całkiem spore, w końcu w świece streamerek wystarczy być minimum zadbaną i w miarę ładną dziewczyną, aby zebrać sobie grono simpów. Potem tylko można się wybić na contencie innego twórcy i Voila! Można żyć w posiadłości za kilka milionów dolarów i utrzymywać się z donejtów – zażartowała kobieta. Chociaż nie wiedziałaby czy mogłaby w ogóle coś takiego zrobić. Biorąc pod uwagę, że tamci mężczyźni po prostu są samotni i szukają tego „girlfriend experience”. Jakby jeszcze sobie kogoś znalazła to chyba nie umiałaby okłamywać tych ludzi, bo jakby nie patrzeć wiadomość o posiadaniu chłopaka dla takich streamerek jest finansowo niekorzystna. Z drugiej strony… stópkarze to dziwni ludzie, więc pewnie nawet to by im nie przeszkadzało. Teraz jak o tym pomyślała to zaczęła się faktycznie zastanawiać, jak mogłaby zbudować taką markę. Najpierw stopy, a potem co? Woda po kąpieli? Zużyte skarpetki? Na pewno wzbudziłoby to sporo kontrowersji.
- Mówisz o tych sportowcach ekstremalnych albo skaterach, którzy upadają wielokrotnie na głowę albo w inny niebezpieczny sposób, a potem otrzepują się i jeżdżą dalej? – zapytała aktora. Jedyna grupa, która przychodziła jej do głowy pasująca do tego kryterium to właśnie tacy sportowcy. Chociaż czasami zdarzało się, że była jakaś kontuzja, która kończyła karierę takiego człowieka. A przynajmniej w kwestii sportu, bo zawsze mógł sobie dorobić na reklamach albo jako trener. Oczywiście na starość takie rzeczy poczują, bo co się odwlecze to nie uciecze.
- Tak jest szefie. Nic nie rozwalę, ani nie wjadę w żaden wózek dziecięcy – powiedziała z ręką na piersi. Zdecydowanie skasowanie takiego auta byłoby czymś z czego już by się nie wypłaciła najpewniej przez bardzo długi czas. A przynajmniej zakładając, że pracowałaby uczciwie za średnią stawkę w swojej branży, a nie ukradła to jakiemuś gangsterowi z konta bankowego.
- Są właściwie dwie możliwości. Odwiedzałabym je tutaj, ale wiązałoby się to z udostępnieniem mi kluczy. Chyba, że na czas tych wyjazdów skorzysta się z wynajmu jakiegoś garażu, do którego miałabym dostęp i mogę tam to zrobić – zdecydowanie jednak bezpieczniejszą opcją dla aktora byłaby ta druga. Zresztą nie zdziwiłaby się, gdyby to na nią się zdecydował plus Kali mogłaby od czasu do czasu podjechać takim autem na warsztat, aby skonsultować się z jakimiś mechanikami. Na samochodach tak dobrze się nie znała, ale komputery to zupełnie inna kwestia i tutaj pewnie z jakimś specem od aut mogłaby spokojnie pogrzebać. Tak, aby mieć pewność że zostałoby to zapięte na ostatni guzik. Dokładnie tak jak lubi zresztą.
- W zasadzie tak, trzeba każdorazowo będzie robić jazdy testowe, aby się upewnić czy wszystko działa. Najlepszy do tego byłby jakiś tor albo mało uczęszczana droga, na której można ustawić testowe przeszkody by przekonać się czy na wszystko reaguje w odpowiedni sposób – podrapała się po podbródku. Ewentualnie… jakiś tor też byłby niezły, chociaż chyba nie było takiego w mieście, a przynajmniej ona tego nie widziała. Będzie musiała to potem zdecydowanie sprawdzić.
Natomiast wspomnienie nakładania maści na ciało aktora zdecydowanie wywołało u dziewczyny rumieniec i… w połączeniu z oczkiem spowodowało, że się lekko speszyła, na moment uciekając wzrokiem.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach