Kawiarnia "Bronte's Café"

Beatrice
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość

"Bronte's Café" jest naprawdę niewielką kawiarnią znajdującą się w mniej zaludnionej części dzielnicy Stare Miasto. Mieści się w starej, porośniętej szczelnie bluszczem wiekowej kamieniczce i jak wszystkie budynki ze starej zabudowy posiada wielką, przeszkloną witrynę sklepową, po której obu stronach znajdują się niewielkie dwu- i trzyosobowe stoliczki.
Sam wystrój kawiarni może wprowadzić u klienta pewien dysonans: w opozycji do klasycznego, pełnego przepychu wejścia i fasady kamieniczki, wnętrze Bronte's Café utrzymane jest w stylu, który stanowi wypadkową minimalizmu oraz stylu industrialnego. Dzięki temu zabiegowi wnętrze zdaje się być większe, niż jest w rzeczywistości, pomieszczenie bowiem jest dłuższe, niż szersze, a dzięki wąskiej palecie kolorów i sprytnemu operowaniu barwą pomarańczową lokal zdaje się być optycznie okazalszy.
Miejsce to jest zazwyczaj spokojne głównie przez wąski asortyment, kawiarnia mianowicie posiada szeroką ofertę kaw z wielu zakątków świata... i na tym w zasadzie kończy się jej oferta. Lokal nie oferuje ciast ani innych dań, posiada za to kilka rodzajów pralin, które idealnie komponują się z kawą oraz ograniczoną ilość gatunków herbaty.
"Bronte's Café" prowadzi energiczny Włoch o imieniu Angelo, który jest fanatykiem właściwych obyczajów kawowych.


Ostatnio zmieniony przez Beatrice dnia Sro 16 Sie - 23:20, w całości zmieniany 1 raz

Powrót do góry Go down





Kikomi Toshokan
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 5PUjt0u
Wiek :
24
Wzrost / Waga :
165 cm / 75 kg
Pod ręką :
Aktualnie czytana książka: „Babel czyli o konieczności przemocy” ; telefon komórkowy ; medalion po babci (Bursztynowy Kompas)
https://spectrofobia.forumpolish.com/t1054-kikomi https://spectrofobia.forumpolish.com/t1143-kontakt-z-kikomi https://spectrofobia.forumpolish.com/t1092-kikomi
Kikomi ToshokanBibliotekarka
Zapowiadał się bardzo ponury poniedziałek, cały weekend padało i wyglądało na to, że ta pogoda ma się utrzymać. Kikomi wstała lewą nogą, nic nie szło tak jak powinno. Czasami są takie dni, że czego się nie dotkniesz to się sypie i wali. Przypaliła omleta, stłukła ulubiony kubek z ostatnią porcją kawy a na dodatek czekała ją znienawidzona popołudniowa zmiana. Kto przychodził wieczorami do biblioteki? Szczególnie w takie deszczowe? No nikt nie przychodził, będzie tam siedzieć i zalegać kurzem jak te książki z działu lektur szkolnych.

Aby uzupełnić zapasy energii i poprawić sobie humor postanowiła udać się na poszukiwania jakiejś kawiarenki która uratowała by ją od deficytu kofeiny. Kawę lubiła robić sama, rzadko piła ją na mieście więc nie miała jeszcze wypatrzonego ulubionego miejsca. Narzuciła płaszcz przeciwdeszczowy i wyszła z mieszkania trzaskając drzwiami. Będąc na zewnątrz prawie pożałowała swojej decyzji. Było duszno, wilgotno i zaskakująco chłodno jak na letni poranek.
Skierowała się w stronę starego miasta z nadzieją, że pogoda zniechęciła ludzi do wyściubiania nosa z suchych, ciepłych domów. Niestety były to tylko czcze życzenia, ulice wydawały się wręcz bardziej tłoczone niż zazwyczaj o tej porze. Kikomi zgrabnie przeciskała się w tłumie uparcie szukając kawiarni w której znalazłaby jakieś wolne miejsce. Krążyła tak chwilę uliczkami aż w końcu jej uwagę przykuł jeden z szyldów zawieszonych na urokliwej kamienicy. „Bronte’s cafe” brzmiało co najmniej obiecująco. Zerknęła przez wielką, przeszkloną witrynę i zauważyła kilka wolnych miejsc. Długo się nie zastanawiała, otworzyła ciężkie drzwi i weszła do cudownie suchego pomieszczenia. Wnętrze było nieco inne niż się spodziewała, minimalistyczne i nowoczesne a nie stylizowane na XIX-wieczny, romantyczny salonik jak można było się spodziewać po nazwie.

U baristy zamówiła duże cappuccino i kilka pralinek. W końcu nic nie poprawia humoru lepiej niż odrobina czekolady. Odebrała swoje zamówienie po czym skierowała się do jednego z niewielu wolnych stolików. Usiadła twarzą w stronę okna, w ten sposób miała widok na ulicę. Ktokolwiek siedział tu wcześniej zostawił swoją poranną gazetę. Kikomi sięgnęła po nią z ciekawości. Rzadko czytywała dzienniki, wolała fantastykę od „prozy życia” ale jak już trafiła się okazja to trzeba się zorientować co się w świecie dzieje. Popijając kawę, przeglądała pobieżnie artykuły w gazecie. Tu jakaś afera polityczna, tam straszą kolejną falą grypy. Nic nowego. W końcu dotarła do dodatku regionalnego, tu newsy skupiały się na Glassville i jego najbliższym otoczeniu. Jej uwagę przykuł artykuł z dramatycznym nagłówkiem „Tajemnicza śmierć młodej kobiety wstrząsnęła miasteczkiem!”.  Pisali w nim o młodej malarce-mistyczce która niespodziewanie zmarła. Nie znała jej co prawda ale widziała jej prace na wystawie w lokalnym domu kultury. Nie znała się na sztuce ale obrazy malarki bardzo jej się podobały, kryły w sobie tajemnice i im dłużej się w nie wpatrywała tym większy niepokój czuła. Przykre, że nawet w takim małym, pozornie spokojnym miejscu zdążają się takie tragedie. Myślała że takie podejrzane sprawy trafiają się tylko w dużych, zatłoczonych miastach. Ta wiadomość zdecydowanie nie poprawiła jej nastroju. Złożyła gazetę i odłożyła ją na bok, miała dość na dzisiaj.

Sięgnęła po jedna z pralinek (były pyszne, rozpływały się w ustach) i zerknęła przez okno. Zauważyła dwie postacie zmierzające w stronę drzwi. Dość nietypowa para weszła pewnym krokiem do kawiarni. Oboje przyciągali uwagę, byli piękni choć każdy na swój sposób. Mężczyzna był wysoki o blond włosach i ostrych rysach twarzy, kobieta była raczej drobna a jej dziewczęcą buzię okalały długie czarne włosy. Rozglądali się po kawiarni zapewne szukając wolnego miejsca, w pewnym momencie ich wzrok spoczął na Kikomi. Speszona dziewczyna natychmiast spuściła głowę zawstydzona, że tak wgapia się w obcych ludzi. Słyszała jednak zbliżające się w jej stronę kroki…

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość

Nie mogła przecież nie pochwalić się całemu światu swoją nową zdobyczą. I nie, wcale nie chodziło tutaj o pewnego jasnowłosego mężczyznę, który przygarnął ją pod swoje skrzydła w obcym i niegościnnym dla niej świecie, a o sukienkę, którą Nicolas kupił jej w ramach ich małej, słodkiej współpracy. Nie wypadało przecież chodzić po mieście w jego piżamie – a być może nawet w gorszym stroju, na który skazana była przez minionych kilka godzin. Na jej szczęście Nicolasowi udało się stosunkowo szybko, a przede wszystkim – celnie dokonać wyboru odpowiedniego odzienia. Tak więc przez takie oto okoliczności Beatrice znalazła się na ulicach Glassville w eleganckiej czarnej sukience i dużym, obszernym trenczu. I w oczywiście niesamowicie niewygodnych szpilkach.
Czyli Johnson mieszkała tutaj, gdzieś w okolicy…? — zapytała się cicho Nicolasa, gdy stanęli na skrzyżowaniu brukowanych uliczek — Całkiem tutaj... spokojnie. — mruknęła po chwili i wsparła się o ramię mężczyzny, ponieważ niemalże straciła równowagę, gdy nieostrożnie stawiała krok — Spodziewałam się, sama nie wiem… jakiś macek, diabelskich oczu i kręgu z grzybów. — zaśmiała się cicho i z pewną obawą rozejrzała po okolicy, jakby spodziewając się, że zaraz zza rogu wyskoczy na nich wywołany Koszmar.
Na szczęście nie mijali wielu ludzi, lecz i to wystarczyło Beatrice, by poczuła się nieswojo. W zasadzie świadomość swoich przyrodzonych braków była czynnikiem, który napełniał jej umysł ziarnem niepokoju. Starała sobie racjonalizować, że ludzie nie zwykli zwracać uwagi na cienie byle napotkanych osób, lecz nie chciała ryzykować stania kolejną lokalną sensacją, choć konkurencję miała poważną. Skanowała chwilę okolicę w poszukiwaniu potencjalnego schronienia, nim jej oczy zatrzymały się na prostym szyldzie kawiarni. Lokal zdawał się być dobrym punktem widokowym – jego oszklone witryny wychodziły wprost na uliczkę, przy której znajdować się miał rzekomo dom Johnson.    
Co powiesz na herbatę przed tym, jak ruszymy w teren? — zapytała cicho, niemalże konspiracyjnie i delikatnie pociągnęła mężczyznę za ramię — Musimy przedyskutować nasz plan działania, a nie chciałabym robić tego na otwartym słońcu… sam rozumiesz dlaczego. — uśmiechnęła się nerwowo i jeżeli Nicolas się zgodził, ruszyli do środka lokalu. — Poza tym, może pracownicy kawiarni będą mieli jakieś informacje, ciekawe plotki…?

Wątpiła, by tak było w rzeczywistości, personel mógł zmieniać się wyjątkowo często, a zatem – nic nie wiedzieć. Nie zaszkodziło jednak spytać.


Ostatnio zmieniony przez Beatrice dnia Pon 18 Gru - 13:14, w całości zmieniany 1 raz


-

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
W istocie jednym z największych rozczarowań jakie spotykają młodych detektywów amatorów (w tym także tych, którzy wcale tacy młodzi nie są - patrzę na Ciebie Beatrice!) jest odkrycie, że miejsca brutalnych morderstw, kryjówki seryjnych morderców, czy inne mroczne i ponure zakątki są często bardzo zwyczajne. Czasem jest to mieszkanie na najwyższym piętrze w przeuroczej kamieniczce, przed którą rośnie wiekowa wierzba. Innym razem niewielki domek otoczony ogródkiem pełnym pachnących kwiatów, po którym przechadza się kochany kotek o imieniu Pchełka.

- Zgadza się, całkiem niedaleko. Takie spokojne miejsce jest idealne. W końcu idziemy na śledztwo, a nie przebijać się przez wszystkie kręgi piekieł. - Odpowiedział nieco rozbawiony, a jego dłoń powędrowała dotykając palcami pleców Beatrice aż do głowy Cienia.

Oczywiste było, że brak cienia Cienia powoduje spory problem w przypadku konspiracji działań kobiety. Jakkolwiek jej ubrania rzucały cień i płaszczyk istotnie pomagał w ukrywaniu się, to pozostał problem z dłońmi, głową oraz nogami, których niestety brakowało. Zupełnie jakby w świecie cieni Beatrice nie istniała, a była wyłącznie poruszającymi się niezrozumiałą siłą ubraniami.

- Rozumiem. Zanim wyruszymy na przygodę musimy wpaść do okolicznej karczmy, aby zasięgnąć informacji i zbadać wiedzę miejscowych. Może nawet znajdziemy jakichś sojuszników, których zwerbujemy, by mogli nas wspierać swoją magią. - Zażartował wyraźnie rozbawiony słowami Beatrice, a także wywołaną nimi wizją zawartą w jego własnych słowach.

Nie miał nic przeciwko zamówieniu jakiejś herbaty i omówieniu wszystkiego w miejscu, z którego okien można niemal zobaczyć miejsce zamieszkania zmarłej artystki. Dlatego też kilka chwil później przekroczyli już próg kawiarni. Nicolas pozwolił Candran wejść pierwszej, samemu rozglądając się - by sprawdzić wcześniejszą tezę o widoku na miejsce śledztwa. Takiego widoku nie było, lecz mężczyzna postanowił się tym teraz nie przejmować. Wszedł do środka.

- Który wystrój wolisz? Ten tutaj, czy może ten z przydworcowej kawiarenki? - Zapytał rozglądając się po pomieszczeniu i po osobach siedzących w środku. Nie było zbyt tłoczno, dzięki czemu nie musieli się martwić o miejsce. To co przykuło jednak szczególną uwagę Nicolasa, to numer gazety leżący na stoliku przy jednej z klientek.

Lockheart złapał Beatrice za nadgarstek i pociągnął ją w stronę stolika. Po wykonaniu kilku kroków zwrócił się do nieznanej mu z imienia kobiety:
- Przepraszam, czy mogę zerknąć na tę gazetę? - Zapytał całkowicie świadomy tego jak absurdalne i niedorzeczne jest to pytanie i jak bardzo mogłoby zostać uznane za społeczną zbrodnię.
- Całkiem niedaleko śmierć dotknęła pewną malarkę, a ja wraz z moją towarzyszką zainteresowaliśmy się tym tematem. Gdzieś widziałem, że w tej gazecie był poświęcony temu artykuł. Stąd moje pytanie. - Wytłumaczył w takiej samej mierze nieznajomej kobiecie, Beatrice, jak również - o dziwo - sobie. Dopiero teraz miał bowiem okazję zebrać myśli. Dotychczas działał raczej instynktownie, bez większego planu.

Powrót do góry Go down





Kikomi Toshokan
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 5PUjt0u
Wiek :
24
Wzrost / Waga :
165 cm / 75 kg
Pod ręką :
Aktualnie czytana książka: „Babel czyli o konieczności przemocy” ; telefon komórkowy ; medalion po babci (Bursztynowy Kompas)
https://spectrofobia.forumpolish.com/t1054-kikomi https://spectrofobia.forumpolish.com/t1143-kontakt-z-kikomi https://spectrofobia.forumpolish.com/t1092-kikomi
Kikomi ToshokanBibliotekarka
Kikomi podniosła gazetę i otworzyła ja na odpowiedniej stronie, przesunęła ja powoli w stronę mężczyzny. Była lekko zdziwiona jego prośbą a jeszcze bardziej tym że poczuł potrzebę wytłumaczyć się jej na co mu gazeta. Pozwoliła sobie zerknąć w stronę pary jeszcze raz i przyjrzeć im się dokładniej. Oboje ubrani schludnie i elegancko, emanowali pewnością siebie. Ich ubiór, postawa i ogólnie cała „aura” przywodziła jej na myśl detektywów z seriali typu „Kości” czy „Agenci NCIS”. Może faktycznie nimi byli? Chociaż z drugiej strony tacy agenci mieli chyba lepsze źródła informacji niż tani codziennik…

W każdym razie sprawa wydała jej się jeszcze bardziej intrygująca. Skoro przyciągnęła uwagę (potencjalnych) agentów to motyw samobójstwa raczej nie wchodził w grę. Normalnie kryminalne afery nie znajdowały się w kręgu jej zainteresowań ale dzisiejsza, deszczowa atmosfera sprawiła ze poczuła się wrzucona miedzy karty kolejnej powieści Kinga. W zasadzie co jej szkodzi przeprowadzić własne, małe śledztwo? Akurat miałaby czym się zająć w pracy. Na pewno znajdzie jakieś artykuły o malarce w bibliotecznym archiwum. No i mogła zacząć działać od razu, od przepytania pary stojącej z wyczekiwaniem nad jej stolikiem.

- Zapewne chodzi Panu o ten artykuł. - wskazała palcem dramatyczny nagłówek który wcześniej zwrócił jej uwagę - Ach, jak coś to te miejsca są wolne, możecie tu usiąść. - zaproponowała machając ręka w stronę krzeseł. Nie dając im okazji na ucieczkę zagaiła dalszą rozmowę.
- Przykra sprawa z tą malarką.. niby nie pierwszy raz się słyszy o udręczonym artyście który odchodzi z tego świata ale jednak jest w tej aferze coś niepokojącego, prawda? Znaliście może dentakę?- tylko wypowiedziała to słowo a już miała ochotę zapaść się pod ziemię. Denatka? Kto normalny tak mówi? Mimo że straciła początkowy rozmach to czekając na odpowiedź starała się przybrać minę i postawę typu „jestem pewna siebie i pytam poważnie”.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość

Beatrice tylko upięła się boku Nicolasa, gdy we dwójkę weszli do kawiarni. W pewnym stopniu uspokajało ją to, że w środku nie było zbyt wielu osób. Mniej uszu będzie mogło podsłuchać ich rozmowy. Kto wie, kto mógł być zaangażowany w sprawę morderstwa? Może zabójcą był uśmiechnięty barista, a może sympatyczna kobieta siedząca niedaleko wejścia? Niewiadomych było naprawdę wiele.
—   Chyba ten przy dworcu. — szepnęła cicho —   Był bardziej ustronny. Chociaż ten też ma coś w sobie.
Już miała protestować, zdziwiona nagłym szarpnięciem ze strony mężczyzny, nie bardzo rozumiejąc stanowczość jego działań. Dopiero gdy ten odezwał się do nieznajomej kobiety, zrozumiała plan jego działania. Doskonale! Znaleźli pierwszego informatora!

Nie czekając na decyzję Nicolasa przysiadła na wolnym miejscu, na przeciwko kobiety i wygładziła zmarszczki,jakie powstały na spódnicy sukienki, kątem oka rzucając na gazetę. Pozwoliła Nicolasowi dokończyć w milczeniu, rozważając swoją nową pozycję.
—  Och, nie, dopiero dzisiaj dowiedzieliśmy, no, lub przynajmniej ja dowiedziałam się o jej istnieniu. Natrafiliśmy w internecie na artykuł o jej śmierci i tak od słowa do słowa postanowiliśmy, że pójdziemy na… spacer, aby zobaczyć, w jakich okolicach mieszkała. No i może dowiedzieć się czegoś ciekawego o jej śmierci? —spojrzała z dołu na mężczyznę — Zwłaszcza, że jest coś niepokojącego w tej śmierci. Za dużo tu niewiadomych. Ludzie chyba tak po prostu ot tak nie umierają, prawda?

Zaśmiała się nerwowo, skonsternowana. Pytanie było dwojakiej natury, Beatrice wszak niezbyt znała się na ludzkiej fizjonomii.
Skoro już przyszło nam się zapoznać — zaczęła po chwili i wyciągnęła w kierunku kobiety dłoń —  Ja jestem Beatrice, a to Nicolas.



Ostatnio zmieniony przez Beatrice dnia Pon 6 Lis - 10:50, w całości zmieniany 1 raz

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
Nicolas być może kiedyś zasłynie ze znajomości z umarłymi. Pierścień, który kiedyś otrzyma od Beatrice na pewno mu w tym pomoże i to bez niezrozumiałego ograniczenia do zadawania pięciu pytań. Z drugiej strony czy pierścień, który Nicoias otrzyma będzie w ogóle pozwalał na rozmowę? Czy tylko na wydawanie dźwięków zgodnych z wolą władcy pierścienia?
Nicolas zwlekał z zajęciem miejsca nieco dłużej, niż Beatrice. Gdy jednak usłyszał, że kobieta snuje teorię o tym w jaki sposób umierają ludzie, to porzucił wszelkie wątpliwości i zajął wolne miejsce przy stoliku.
- Można powiedzieć, że wyruszyliśmy na samozwańcze śledztwo, a przy okazji pokazuje Beatrice miasto - jest tutaj pierwszy raz. - Uśmiechnąwszy się oparł jedną dłoń o blat stoliczka. Kątem oka spojrzał na Cienia, chyba przede wszystkim dlatego, że zastanawiał się, czy będzie z nim współpracować i przyjmie wprowadzoną przez niego narrację.
- Śmierć z reguły bywa niepokojąca, a w tej historii dodatkowo kryje się wiele nieścisłości i powstało już zbyt wiele wersji - jak na niszową przecież artystkę. Choć w gruncie rzeczy nie można na obecnym etapie śledztwa - zaśmiał się używając tego górnolotnego słowa - nie możemy wykluczyć samobójstwa, to nie możemy także wykluczyć innego obrotu spraw. Choć jestem dość sceptyczny co do udziału jakichkolwiek sił nadprzyrodzonych w całej sprawie.
Mężczyzna nie powiedział w gruncie rzeczy nic konkretnego, był jednak zbyt zajęty zastanawianiem się czy ich rozmówczyni zauważy, że Beatrice zgubiła gdzieś swój cień oraz czy jego towarzyszka nie powie czegoś, co wzbudzi podejrzenia. To znaczy wzbudzi podejrzenia większe niż pytanie o przyczyny zgonów...
- Jako że mieszkała całkiem niedaleko, to planujemy się tam udać i porozmawiać z matką zmarłej. Zastanawiamy się jednak jakie pytania powinniśmy jej zadać? Udawać fanów, czy może próbować wpleść mroczne siły w historię? Trudno jest sensownie wyjaśnić czemu interesuje się czyjąś zmarłą córką.

Powrót do góry Go down





Kikomi Toshokan
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 5PUjt0u
Wiek :
24
Wzrost / Waga :
165 cm / 75 kg
Pod ręką :
Aktualnie czytana książka: „Babel czyli o konieczności przemocy” ; telefon komórkowy ; medalion po babci (Bursztynowy Kompas)
https://spectrofobia.forumpolish.com/t1054-kikomi https://spectrofobia.forumpolish.com/t1143-kontakt-z-kikomi https://spectrofobia.forumpolish.com/t1092-kikomi
Kikomi ToshokanBibliotekarka
- Miło poznać, Kikomi. - przedstawiła się nowo poznanej parze. Wiedząc już, że nie są tajniakami tylko ciekawskimi ludźmi jak ona, rozluźniła się. Z uśmiechem zwróciła w stronę Beatrice - W sumie też jestem nowa w mieście, całkiem urokliwe miejsce. Takie spokojne.. no, przynajmniej zazwyczaj. W każdym razie, takie prywatne śledztwo to ciekawy sposób na zwiedzanie miasta. -  zaśmiała się niezręcznie. Nie spodziewała się, że akurat dzisiaj, kiedy sama postanowiła pobawić się w detektywa, natrafi na parę która tak otwarcie przyznaje się do bycia detektywami-hobbistami. Pierwsze wrażenie totalnie ja zmyliło, chyba nie najlepsi byliby z nich tajni agenci. Nie bez powodu mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce.  
Ale to, że siedząca przed nią dwójka nie była zawodowymi detektywami sporo ułatwiała. Bo skoro wszyscy troje byli zwykłymi ludźmi zainteresowani sprawą to czemu by nie połączyć sił i razem się czegoś dowiedzieć? Na pewno szybciej dojdą do prawdy niż gdyby Kikomi sama miała się głowić nad tajemniczą śmiercią malarki.
- Muszę przyznać że mnie również zaintrygowała ta sprawa. Sama miałam w planach przesłuchać kilka stałych użytkowniczek biblioteki. Z doświadczenia wiem że seniorki znają najlepsze ploteczki. - mrugnęła porozumiewawczo okiem. - Chociaż od matki zapewne dowiecie się więcej. Na pewno nie będzie to łatwa rozmowa, wypytywać o śmierć ukochanego dziecka… - strasznie współczuła kobiecie, mogła sobie tylko wyobrazić co teraz przeżywa.
Nagle przypominała sobie wszystkie audycje true crime które mimo woli słyszała (jej współlokatorka z czasów studenckich była wielką fanką). Wyraźnie pamiętała, że jeden z odcinków zawierał dogłębne wywiady z rodzinami ofiar. I to jej podsunęło pomysł…
- Może warto się podać za dziennikarzy i twórców podcastów o tematyce true crime? Wytłumaczycie że tworzycie odcinek o malarce czy coś... Wtedy to, że zadajecie szczegółowe pytania o jej śmierć nie będzie bardzo dziwić. Tak mi się przynajmniej wydaje. - odpowiedziała na pytanie Nicolasa.
- A może, jeśli nie macie nic przeciwko, mogłabym się tam z wami wybrać? - zapytała trochę nieśmiało, w końcu nie chciała się narzucać. Jednak z nadzieja w głosie kontynuowała - Wiecie, z chęcią posłucham relacji z pierwszej ręki a sama nie wiedziałabym gdzie szukać mieszkania tej kobiety.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość

Gdy formalności stało się zadość, Beatrice oparła się łokciem o blat stolika i na zgiętej dłoni ułożyła brodę. Pozwoliła mówić Nicolasowi, a na jego zapewnienia o tym, że znajduje się po raz pierwszy w Glassville pokiwała energicznie głową, a do Kikomi uśmiechnęła się delikatnie. Nie było to kłamstwem. Może kiedyś nawiedzała sen jakiegoś mieszkańca miasta, lecz było to wspomnienie na tyle zatarte, że nie mogła go sobie przypomnieć; samo miasto zresztą mogłoby być zniekształcone przez umysł śniącego lub jeszcze banalniej – ulec rozwojowi i gruntownej przebudowie.
Za śmiercią Laury mogło stać wiele przyczyn. Światy nie różniły się pod tym względem aż tak bardzo, jak pod względem technicznym; natura ludzka pozostawała wszak taka sama. Pozostawało pytanie: z jakiego powodu Laura zmarła? Czy była to śmierć naturalna, czy może ktoś jej w tym dopomógł? A może sama postanowiła odejść z tego świata? To były czynniki, które musieli ustalić przede wszystkim.
Skąd ta determinacja w odrzucaniu motywu paranormalnego? — obróciła się do Nicolasa i przekrzywiła głowę, przyglądając się mu przeciągle — Świat jest pełen dziwnych i niewyjaśnionych zdarzeń. Może coś… koszmarnego stoi za tymi dziwnymi symbolami? — zapytała i ugryzła się w język.
Beatrice nie wiedziała, czy wiedza o Koszmarach była powszechnie dostępna w Świecie Ludzi. Spojrzała ukradkiem na Nicolasa by zobaczyć, czy popełniła jakiś błąd.
O ile będzie chciała nam cokolwiek powiedzieć i nie odprawi nas z kwitkiem. — rzekła z zamyśleniem. Pomysł był dobry, lecz wchodził w niego element ludzki. Może jednak warto byłoby te informacje wyciągnąć z jej zwłok…? Żałowała, że nie znała jednak na to żadnego sposobu. — Chociaż z tego, co widzieliśmy, jest całkiem aktywna, jeżeli chodzi o udzielanie przez nią wywiadów. — niedbale bawiła się chusteczką, którą wyciągnęła z serwetnika.

Kikomi okazała się być pomocną osobą. Ludzie zazwyczaj otwierają się przed dziennikarzami; każdy chce mieć swój moment sławy, a do tego dochodził jeszcze lęk przed publicznym ośmieszeniem się. Zazwyczaj więc zgadzano się na udzielenie wywiadu.
To… jest jakaś myśl. — kiwnęła głową i rzuciła spojrzenie Nicolasowi. Liczyła, że mężczyzna domyśli się, że Cień nie ma bladego pojęcia, czym są owe „podcasty” traktujące o prawdziwych morderstwach. Może to była jakaś forma dziennikarskiej działalności? Niemniej uśmiechnęła się do Kikomi, a w jej oczach pojawiły się iskierki ekscytacji. — Co o tym sądzisz, byśmy pobawili się w dziennikarzy? — zwróciła się do Nicolasa.
Na propozycję Kikomi przystała niemalże od razu, rzuciła jeszcze spojrzenie Nicolasowi, czy ten nie miał nic przeciwko. Jeżeli nie zauważyła żadnego sprzeciwu ze strony Lockhearta, uśmiechnęła się szeroko do siedzącej naprzeciwko kobiety.
Co trzy głowy to nie dwie! A przy okazji będziemy razem mogły pozwiedzać trochę miasta.

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
- Większość z dziwnych i niewyjaśnionych zdarzeń okazuje się być jedynie niedostatecznie zbadanymi. - Odparł w sposób, który był właściwy twierdzeniom oczywistym, wręcz niepodważalnym w swej banalności. Szybko jednak na jego twarzy pojawił się łagodny uśmiech i dodał kierując swoje spojrzenie ku Beatrice:
- Ktoś musi tu być sceptykiem. Dziś ta rola przypadła właśnie mnie.
Nie chodziło przecież o wyrażenie swoich prawdziwych poglądów, a o próbę subtelnego nakierowania Beatrice na to, by nie mówiła zbyt wiele o tym skąd pochodzi, a także przede wszystkim o Koszmarach, magii, czy innych obcych dla zwykłych mieszkańców Glasville pojęciach.
Okazuje się, że pilnowanie tej kobiety może być o wiele trudniejsze, niż Lockheart początkowo sądził. Choć sam był sobie winny, mógł najpierw ustalić kilka istotnych kwestii, a dopiero później wyruszać w teren.
Niektórzy chcą milczeć, a inni opowiadać wszystkim o swoim nieszczęściu. W skrajnych przypadkach ludzie są zdolni wykorzystywać smutek do zyskania rozgłosu. Choć Nicolas nie był tak optymistyczny względem słów Cienia, co do aktywności w mediach, to uważał, że warto było spróbować.
- Zgadzam się z wami. - Odpowiedział po chwili, przemyślawszy wszystko, po czym pochylił się w stronę centrum stolika i nieco ściszonym głosem dodał:
- Wpadniemy po drodze do sklepu i zaopatrzymy się w niewielkie notesiki. Nicolas zamilkł na chwilę, kątem oka dostrzegłszy idącego ku nim kelnera. - Najpierw jednak proponuje coś zamówić i dać naszej trójce czas na przedyskutowanie strategii. - Zdążył powiedzieć, po czym zwrócił się do kelnera i zamówił dla siebie oraz Beatrice herbatę.
Dopiero gdy mężczyzna się oddalił Nicolas zwrócił się ponownie do Kikomi i Beatrice:
- Zgodzicie się chyba, że naszym celem jest nie tylko rozpytanie świadka, lecz także w miarę możliwości rozejrzenie się w miejscu zbrodni. - Ostatnie słowo miało jedynie dodać dramatyzmu, nie stanowiło w żadnym razie założenia. Nicolas uśmiechnął się, po czym kontynuował.
- Zanim jednak będziemy mogli cokolwiek zrobić, musimy się przedstawić. Niestety nie mamy czasu na poszukiwanie stałych bywalców biblioteki, a zatem musimy ograniczyć się do tego co wiemy. Matka Laury jest aktywna w mediach, warto sprawdzić czy publikuje coś w Internecie oraz wymyślić nam chwytliwą nazwę. - Zaproponował od wykonania dwóch rzeczy, które możliwe były już teraz. Posadowienie fundamentów pod ich wspólne kłamstwo, a także zebranie informacji o rozmówczyni.

Powrót do góry Go down





Kikomi Toshokan
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 5PUjt0u
Wiek :
24
Wzrost / Waga :
165 cm / 75 kg
Pod ręką :
Aktualnie czytana książka: „Babel czyli o konieczności przemocy” ; telefon komórkowy ; medalion po babci (Bursztynowy Kompas)
https://spectrofobia.forumpolish.com/t1054-kikomi https://spectrofobia.forumpolish.com/t1143-kontakt-z-kikomi https://spectrofobia.forumpolish.com/t1092-kikomi
Kikomi ToshokanBibliotekarka
Kikomi w zamyśleniu zaczęła stukać rytmicznie w blat stolika. Szybko w pamięci przebiegła przez listę blogów i podcastów które kojarzyła. Wszystkie bez wyjątku w swojej nazwie miały słowo „crime”, ewentualnie „cryminals”. Dla jak najlepszej wiarygodności wypada więc zaproponować coś w tych samych klimatach.
- Hmm… co powiecie na to żeby nasz potencjalny podcast, blog czy na co się tam zdecydujemy nazywał się „Super(?)natural crimes”. - uśmiechnęła się dumna z tej może oklepanej ale całkiem zabawnej gry słów. - Myślę, że z tym wtopimy się w masę grup o podobnej nazwie na dyle dobrze, że nikt nie nabierze podejrzeń. - spojrzała na swoich rozmówców ale ich twarze nie zdradziły czy pomysł przypadł im do gustu. - W każdym razie to można jeszcze przemyśleć. A jeśli chodzi o reaserch… - wyciągnęła  telefon z kieszeni kurtki i otworzyła swoją ulubioną wyszukiwarkę. Ze sprawnością dostępną dobrze wyszkolonej bibliotekarce sformułowała odpowiednie wyszukiwanie. Dzięki temu otrzymała listę całkiem trafnych wyników. - Faktycznie, udzieliła już całkiem sporo wywiadów. Może pomogą nam zaplanować jak wyciągnąć najwięcej informacji z Margaret.

Położyła telefon na środku stolika tak aby każdy widział co wyświetla się na jego ekranie:

Ekskluzywny wywiad z matką zmarłej malarki
„…policja musi kontynuować śledztwo. Moja córka była spełnioną kobietą, nie popełniłaby samobójstwa.”
Mistyczka Margaret o swojej córce
„…podejrzewała  obecność narkotyków ze względu na niepokojący klimat jej prac. Od początku mówiłam, że testy toksykologiczne to strata czasu i miałam rację.”
Komentarz matki zmarłej Laury J.
„nie ma nic naturalnego w jej śmierci! Czuję to.. wiem to. Ktoś musi dokładnie zbadać tą sprawę”
Dramatyczny apel Margaret Johnson
„Błagam, niech ktoś się tym zajmie! Policja, detektyw… ktokolwiek. Jej śmierć nie może zostać bez odpowiedzi”


Kikomi zwróciła uwagę, że nigdzie nie napisano gdzie i w jakim stanie znaleziono. Wydało jej się to dziwne, zazwyczaj w takich sprawach pojawiają się oficjalne oświadczenia policji na które potem powołuje się każdy portal informacyjny. W tym przypadku cisza, nie zauważyła żadnego komentarza od służb co możne świadczyć o tym, że sami nie mają pojęcia co się tak naprawdę stało. Z drugiej strony po prostu mogło jej coś umknąć. Na razie postanowiła zostawić to dla siebie. Jeszcze nie była gotowa żeby dzielić się beztrosko wszystkimi spostrzeżeniami ze swoim nowymi towarzyszami.
- Któryś artykuł brzmi dla was bardziej zachęcająco? Jeśli tak, to nie krępujcie się, wybierajcie. - zachęciła Nicolasa i Beatrice do dalszego przeglądania wyników. - Mam wrażenie, że w każdym znajdziemy mniej więcej to samo… - dodała sceptycznie.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość

Brew Beatrice drgnęła i nieznacznie uniosła się w górę – wszystko to przy wtórze pochylenia głowy w bok i wydęcia warg, podczas gdy ciemnoniebieskie oczy kobiety badawczo wędrowały po twarzy Nicolasa. W tak pytającej pozie trwała kilka chwil, ważąc jego słowa. Czy próbował wejść z nią w spór, czy może dawał jej sygnał, że nie powinna więcej mówić? Na jego uśmiech i kolejne słowa potrząsnęła delikatnie głową. Świat istot pozbawionych magii zawsze był dla niej… dziwny. Choć bywała w nim od czasu do czasu, nie nauczyła się, ile powinna mówić, a przede wszystkim – jakich tematów unikać. Oczywistym było, że nie chodziło o rozmowy o tworach Zaklinaczy czy bestiach będących w arsenale jej siostry! Różnic między światami było istotnie dużo, a diabeł tkwił w szczegółach. Zarówno tych związanych z technologią, czy chociażby kulturą. W najlepszym wypadku Cień mogłaby zostać odebrana za anachronicznego dzikusa; pełna asymilacja nie nastąpiłaby przecież w mgnieniu oka.
Gdy mężczyzna złożył zamówienie, kobieta poprawiła się w krześle.
Chwytliwe! — uśmiechnęła się do Kikomi i wtuliła policzek we wnętrze własnej dłoni — Nie zaszkodzi sprawdzić miejsce śmierci Laury. Może znajdziemy jakieś poszlaki, ślady krwi…? Chociaż nie wiemy, jak zmarła, lecz nie mogło to być krwawe morderstwo. Prasa nie omieszkałaby wspominać o „brutalnym morderstwie”. Nie mógł jej też nikt udusić. Bruzd nikt nie przegapi, a plamy opadowe potrafią wiele zdradzić o sposobie i czasie zgonu. Ale to wyklucza nam tylko dwie spośród mnóstwa możliwych przyczyn jej śmierci. Na pewno było to przeprowadzone subtelnie. — zastukała palcami w zniecierpliwionej manierze i przesunęła nogę, a sama pochyliła się nad urządzeniem, które zaprezentowała Kikomi. Możliwość wybrania artykułu pozostawiła Nicolasowi.
Być może konieczne będzie obejrzenie zwłok Laury. Była to opcja dostępna dla Beatrice – oczywiście niezbyt wyrafinowana i bezpieczna. Być może skorzystałaby z niej – gdyby nie fakt, że ledwo dzień wcześniej zarzekała się Nicolasowi, że nie potrafi wrócić do własnego domu, a to komplikowało sprawy.
Matka wyklucza samobójstwo. — mruknęła cicho, w zamyśleniu kręcąc czarne pasmo włosów dookoła palca — Nie wydaje się wam to dziwne? — zapytała po krótkiej chwili, którą przeznaczyła na studiowanie pozostałego tekstu — Jest bardzo aktywna.


-

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Kawiarnia "Bronte's Café" 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
- Mamy zatem nazwę, plan i cel. - Odpowiedział ostatecznie Nicolas, podsumowując tym samym niejako dotychczasowe ustalenia. Osuwając się na chwilę na drugi plan przyjął rolę nadzoru nad poczynaniami Kikomi i Beatrice.
Nie oznacza to jednak, że sam w międzyczasie próżnował i biernie czekał. Zamiast tego przeglądał wyszukane przez Kikomi artykuły, a także kilka innych znalezionych w międzyczasie. Użył do tego własnego telefonu.
Było zbyt wcześnie na stawianie tez, a w sprawie zbyt wiele było niedopowiedzeń i sprzecznych wersji, by stanąć murem za jedną z nich. Dało się jednak wyróżnić już na tym etapie kilka wątków, które niezbędne było poruszyć.
Po pierwsze czy śmierć Laury miała przyczynę zewnętrzną, czy też była czynem suicydalnym? Oględziny zwłok mogłyby udzielić odpowiedzi, choć na ten moment Nicolas nie miał pojęcia jak mogliby doprowadzić do tych oględzin. Wątpił też, by Beatrice w swoim arsenale posiadała rozmowę z umarłymi i nie wiedział, że takie możliwości leżą w zasięgu jego ręki, a zatem odpadała najprostsza z możliwości uzyskania niezbędnych informacji. Zaprzeczenia matki, jakoby doszło do samobójstwa powinny być rozpatrywane przede wszystkim z punktu widzenia przeczącej. Czy miała powodu by negować samobójstwo inne, niż pragnienie prawdy? Może jako osoba religijna nie mogła się pogodzić z działaniem córki, a może podświadomie dostrzegała swoją winę w przypadku samobójstwa? Kto jednak wie, może rzeczywiście do odebrania sobie życia przez Laurę nie doszło. Rozmowa powinna nieco wyjaśnić, choć pewne wskazówki można wyciągnąć już z udzielonych wywiadów.
Po drugie sprawa narkotyków i ewentualnych ingerencji sił nadprzyrodzonych. W domu Laury mogły być wskazówki dotyczące ewentualnych kontaktów z osobami podobnymi Beatrice - mieszkańcami odmiennych rzeczywistości, czy może nawet z bytami o wiele mroczniejszej natury, upiornym mieszkańcom snów podobnym nawiedzonemu peronowi.
- Jak mówiłyście jest to dziwne, na szczęście nasza droga jest otwarta. Musimy tylko pamiętać, by sprawiać wrażenie osób wierzących w wyjaśnienie nadnaturalne, a wtedy Margaret powinna być bardziej skora do rozmowy. - Urwał nagle, zupełnie jakby chciał jeszcze coś powiedzieć, lecz powstrzymał się w ostatniej chwili zamknąwszy usta.
Nicolas nie chciał na tym etapie mówić o możliwości podejrzewania złych intencji u matki Laury. To prawda, że jej zainteresowanie mediami wydawało się nieodpowiednie dla osoby pogrążonej w żałobie, lecz to nie dość by ją obwiniać. Co jednak jeżeli coś ukrywała i szukała rozwiązań nadnaturalnych by odwrócić uwagę wszystkich od prawdy? To daleko idący wniosek, na którego formułowanie Nicolas nie był jeszcze gotowy.
- Spójrzcie na ten artykuł zatytułowany "Dramatyczny apel Margaret Johnson". Kobieta stwierdziła, że: "Ludzie powinni o tym mówić, powinni poznać prawdę! To nie było samobójstwo, to nie była naturalna śmierć. Gdy ją odnalazłam poczułam coś nienaturalnego, przytłaczającego. Przerażającą obecność." - Nicolas zacytował z pozoru nic nie znaczące słowa i po krótkiej pauzie kontynuował: - Co o nich sądzicie? Co gdyby za śmiercią stało coś, czego nie rozumiemy? - Zapytał patrząc najpierw na Beatrice a następnie przenosząc spojrzenie na Kikomi. Szybko jednak uśmiechnął się, jakby dając znać, że przecież to nonsens. - Jeśli Margaret w to wierzy - powiedziawszy to pomyślał: "lub chce byśmy w to wierzyli" - to my także powinniśmy być o tym przekonani, przynajmniej w rozmowie z nią.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach