Dworzec Główny Kolei Lustrzanej

Tyk
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
    Dworzec Arcyksiążęcej Kolei Lustrzanej przy Różanym Pałacu ma najbardziej reprezentacyjne wnętrze, a przy okazji znajduje się niemal całkowicie pod ziemią. Jedynie oszklona kopuła nad restauracją wystaje ponad ziemię i pozwala gościom obserwować niebo.
    Pociągi zatrzymują się tu na siedmiu peronach, pod którymi ciągną się korytarze wykonane w prawdziwie pałacowym stylu: z wygodnymi sofami, na których goście mogli odpocząć w oczekiwaniu na pociąg oraz informacjami o przejazdach umieszczonymi w złotych ramach. Tymi korytarzami można też dotrzeć z peronów do głównego holu dworca, gdzie w samym centrum znajdują się kasy, a nad nimi tablica informacyjna. Wokół pomieszczenia ciągnie się długa kolumnada, za którą ukryte są lokale do wynajęcia.

    Po przeciwnej do peronów stronie jest przejście do Różanego Pałacu. Strzeżony przez strażników korytarz nie prowadzi jednak do jego wnętrza, a jedynie do publicznego ogrodu przed budynkiem. Prostopadle pomiędzy linią łączącą przejście do peronów z przejściem do pałacu znajduje się początek schodów prowadzących do restauracji na wyższym piętrze, gdzie na kilku platformach ustawione są stoliki i całe pomieszczenie przypomina teatr. Centralnie umieszczono scenę, gdzie artyści pod mecenasem Tyka mogą sprawdzić swoje umiejętności, a przy okazji zabawić gości. Po drugiej stronie owych schodów znajdują się drugie, tym razem w dół, prowadzące do niezwykle urokliwego ogrodu umieszczonego we wnętrzu jaskini, po którym można spacerować długimi godzinami i wśród licznych podziemnych strumieni odpocząć po uciążliwej podróży.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Droga na południe ciągnęła się długo i niemiłosiernie, a jednak było w niej coś odświeżającego. Był to pierwszy raz od bardzo długiego czasu, odkąd ostatnim razem opuściła rodzinne strony; teraz jednak nie przybyła tu z powodu wojny. Wręcz przeciwnie: chciała wreszcie się od niej uwolnić, poznać świat, przed którym była przestrzegana. Chciała wreszcie obcować z "plebsem", jak nazywała innych jej rodzina.
Było już takie jedno miejsce, które chciała odwiedzić w pierwszej kolejności. Samo serce Krainy Luster jako państwa. Dom wielkiego rodu Rosarium: Różany Pałac.
Beatrice otworzyła oczy, czując i słysząc, jak pociąg zwalnia i ostatecznie zatrzymuje się na stacji. Niewiele robiła przez czas trwania jazdy, to przesiadując to w swoim przedziale i wyglądając przez okno, to zaglądając do wagonu restauracyjnego zaraz po drugiej stronie drzwi; szczególnie upodobała sobie tamtejszą szarlotkę. Teraz jednak nie miała czasu na kolejny kawałek ciasta. Zebrała się z wagonu i opuściła pociąg, gdy tylko ten ostatecznie stanął na stacji.
Zaciągnęła się nowym powietrzem. Nie było ani trochę zimne i kłujące, a ciepłe od wszechobecnej pary z lokomotywy oraz...
...czy to herbata?
Rozejrzała się wokoło, oszołomiona olbrzymią gamą kolorów, jaka ją otaczała. Nigdy przedtem nie widziała tylu barw naraz w jednym miejscu ani tylu wszelkiej maści osób! W jej stronach wszystko wyglądało identycznie: drewniane i kamienne budynki, odcienie bieli, szarości i błękitu; nawet mieszkańcy różnili się od południowców swym "stonowaniem". Czyżby to, co teraz czuła, to był ten tak zwany szok kulturowy?

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Sybilla stała przy peronie jakby na kogoś czekała, ale jedynie przyglądała się widokowi. Na rzut oka można zauważyć, że była ubrana w długą suknię białą z ozdobieniami na koronce przy szyi i zakończenia u dołu. A na nogach posiadała ubrane na wysokim obcasie buty. A po lewej stronie ramienia zawieszona torebka czarna z drobiazgami i nie tylko. Spokojnie spoglądała się naturalnie nie okazując żadnego uśmiechu, a można poczuć bijącą aurę spokoju i harmonii u upiornej. Kątem oka spojrzała się na przybyłą, która wyszła z pociągu bo nie wyglądała na tutejszą czyżby nowy mieszkaniec? Ręką poprawiła swoje pasemko, które wpadło na oko i położyła je za ucho. Arystokratka lekko uśmiechnęła się do nowo przybyłej.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Przyglądając się niby pospiesznie wszelkim detalom, lady Aescher na krótką chwilę zapomniała o zachowaniu się jak na damę przystało. Prędko jednak, zobaczywszy, że najwyraźniej zwróciła na siebie czyjąś uwagę, zatrzymała się i wnet ostudziła swe emocje.
Jest tutaj, na południu. W zdawałoby się innym świecie. Dawno nie widziała czegoś takiego. I było tutaj nad wyraz ciepło. Ściągnęła kaptur i zsunęła z szyi szal. Wzięła głębszy oddech i spojrzała jeszcze raz wokoło. Nie mogło umknąć jej uwadze, że ktoś ją obserwował. Jakaś blada, białowłosa kobieta. Czyżby jakiś odległy członek jej rodziny zdołał jednak ocaleć? Choć z drugiej strony... Nie, jednak żadna z niej krewna. Zobaczyłaby to.
Mimo to postanowiła podejść i porozmawiać. Warto dowiedzieć się, gdzie jest i jakie zasady tu panują. Uprzejmie ukłoniła się Upiornej w ramach powitania.
- Witaj, pani - przywitała się zdawkowo i wyprostowała się. Błyszcząca bladym błękitem brosza wyzierała spod jej kurty. - Jak zgaduję, trafiłam we właściwe miejsce? To tutaj jest Różany Pałac? - zapytała dla pewności łagodnym głosem. Nieznajoma również mogła poczuć emanujący od przybyszki chłód, niby prawdziwy wiatr z odległej północy.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Dziewczyna nie odrywała wzroku od nowo przybyłej osoby, zastanawiając się czy jest turystką lub nowym mieszkańcem.
- Witaj - rzekła witając się z nieznajomą na peronie. Po usłyszeniu słów poprawiła swoją torebkę na ramieniu. - Tak, dobrze trafiłaś. Tak jest Różany Pałac jak najbardziej. W tym pałacu mieszkam - wypowiedziała się z lekkim uśmiechem na twarzy. W dodatku mogłaby dziewczynie pomóc zaklimatyzować się w tym miejscu.
- Co ja zauważyłam, jestem tutaj pierwszy raz? Jeśli chcesz, mogę pokazać Ci kilka miejsc - spytała się dając możliwość krajoznawczej wycieczki.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Co prawda tak nie wyglądała, lecz Sybilla mogła doskonale wyczuć, że nie ma do czynienia ze zwykłą podróżniczką. Istotnie Beatrice emanowała nie tylko chłodem, lecz także właśnie taką typowo szlachecką aurą. Tak samo, jeśli się bliżej przyjrzeć, to pomiędzy puklami jej śnieżnobiałych włosów widniały za skroniami przybyszki bliźniacze łyse ślady - spiłowane pozostałości po rogach.
Dama z północy otworzyła szerzej lodowate, a jednocześnie ciepłe oczy na słowa nieznajomej. Mieszkała na dworze Arcyksięcia?
- Jesteś więc spokrewniona z rodem Rosarium, pani? - zapytała uprzejmie, licząc na potwierdzenie lub obalenie swoich domysłów. Możliwe nawet, że trochę zbyt uprzejmie, sądząc po bardziej swobodnym stylu wypowiedzi jej rozmówczyni. Ale co poradzi? Stare nawyki ciężko zabić. - Tak, to prawda. Z wielką chęcią dam się oprowadzić. Dziękuję pani. O, właśnie, powinnam się przedstawić. Lady Beatrice, głowa rodu Aescher - przedstawiła się i wykonała ponowny, nieco niższy ukłon.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Sybilla spojrzała się spokojnie na przybyłą która zadała pytanie na temat pokrewieństwa z Tykiem.
- Mogę powiedzieć, że nie tylko jestem spokrewniona - odparła nie dając więcej szczegółów, bo wolałaby zachować pozory podczas spotkania nie znała jej na tyle, żeby mówić prawdę. Po zaproponowaniu nowo przybyłej pomyślała sobie, że mogłyby lepiej się poznać. Na tyle, żeby wiedzieć z kim ma doczynienia. Na dobrą sprawę, nie będzie docinać ani okazywać żadnych złośliwości bo to nie leży w jej naturze. Po usłyszeniu słów, że chętnie przyjmie ową propozycję to usłyszała jej całe miano.
- Jestem Sybilla Renard, jednakże inni mówią na mnie różnie a jedno z nich to różyczka - rzekła odwzajemniając ukłon uprzejmości.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
A jednak potwierdziły się jej spekulacje. Ma przed sobą krewną samego Ahasharra Rosarium. Już gdy tylko się do niej zbliżyła, lady Aescher miała przeczucie, że ta kobieta przed nią to nie jest zwyczajna dama dworu. Wydawała się od samego początku emanować tą królewską (tutaj raczej książęcą; arcyksiążęcą!) aurą. A jednak zupełnie nie przypominała na oko żadnej osobistości ważniejszej od "przeciętnego" Upiornego. Z drugiej strony, czy sama Beatrice nie postępowała tak samo, jednocześnie samej będąc kimś na kształt królowej północnych krańców?
- Miło poznać - rzekła zdawkowo nasza królowa śniegu, posyłając "Różyczce" łagodny, wręcz ledwo widoczny uśmiech. Ale jednak uśmiech. Schowała ściskany do tej pory w ręce szal do pojemnej kieszeni kurtki i splotła luźno palce, spoglądając uważnie na panią Sybillę. - Gdzie zatem udamy się w pierwszej kolejności?

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Upiorna była zamyślona ale nie dała tego poznać z tego względu, że dawno nie widziała swojego najlepszego przyjaciela. Nie potrafiła zrozumieć, dziwnego uczucia które towarzyszyło w tym dniu. Przypadkiem ona tęskniła za wspólnymi rozmowami przy czerwonym winie? Wszystko możliwe, zamyślona białowłosa została wyrwana z zamyśleń okazując minę ciut rozkojarzonej.
- Ah przepraszam zamyśliłam się - odparła z lekkim uśmiechem. Po usłyszeniu słów na temat wycieczki uśmiechnęła się po raz kolejny.
- Chciałabyś zobaczyć wieżę Zegarową? A potem możemy przejść się w okolice Miasta Lalek - spytała się towarzyszki, próbując zainteresować owym obiektem w Krainie Luster.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Beatrice dostrzegła na twarzy swojej rozmówczyni zakłopotanie. A może to było tylko zamyślenie? Czyżby coś trapiło arcyksiążęcą damę dworu? Nie w jej mocy było pytać ją o jej osobiste sprawy. Jeżeli Sybilla zechce zwierzyć się ze swoich obaw, chętnie ją wówczas wysłucha, lecz nie będzie wymuszać na niej odpowiedzi.
- Nie ma najmniejszego problemu - powiedziała i nieznacznie machnęła na to ręką. Ona sama często padała ofiarą własnych rozmyślań, często w najmniej korzystnych momentach. Najlepszym się zdarza. - Wieża zegarowa? Bardzo chętnie. Od czegoś trzeba zacząć. Zdaje się, że przejeżdżałam po drodze przez to miasto, ale tylko przemknęło mi przed oczami. Tam również chętnie bym się wybrała.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Sybilla uznała że da radę jakoś powstrzymać się od nostalgii i tęsknotą za tą osobą. Nie może wylewać swoich uczuć i emocji, Beatrice której dopiero poznała. Na twarzy rysował się delikatny uśmiech po usłyszeniu słów Beatrice.
- O to super, lubię miasto lalek więc ruszamy w drogę - odparła krótko do Beatrice.
- Potem możemy wpaść do baru, żeby coś zjeść i wypić. Ja stawiam - wypowidziała z wyprzedzeniem, żeby nie wyprzedziła co do stawiania. Różyczka miała zamiar sobie poprawić humor i jak dobre samopoczucie. A może Beatrice i Sybill zaprzyjażnią się
na dobre.
- No dobrze, teraz musimy poczekać na pociąg, który nas zabierze w okolice miasta lalek i jak wysiądziemy to możemy przejść się w kierunku wieży zegarowej spacerkiem - rzekła spokojnie. Sybilla poszła na chwilę na tablicę gdzie stacjonowały godziny o której mają być pociągi, które jadą w tamtym kierunku.
- Okey, powinien być niedługo na stacji kolejowej - uśmiechnęła się lekko do Beatrice.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Dama z północy uważnie obserwowała i słuchała swojej rozmówczyni, samej zachowując poniekąd kamienną twarz oraz uprzejmy, nieco oficjalny ton głosu. Nie umiała inaczej. Zresztą tak samo jak reszta jej krewnych. Dlatego nieco zaskoczył ją nad wyraz lekki sposób i język wypowiedzi Upiornej. Mówiła jakby zupełnie nie były tej samej rasy. Czyżby przez kontakt z innymi mieszkańcami krainy Dla osoby wychowanej pod mroźnym kloszem było to na swój sposób wręcz... nienaturalne. Niemniej ukrywała swoje zaskoczenie najlepiej jak umiała pod maską łagodnego uśmiechu.
- Muszę przyznać - rzekła do Sybilli Beatrice - że południe miło mnie zaskoczyło. Nie byłam tu od wielu, wielu lat. Jest tu... zadziwiająco spokojniej, odkąd byłam tu ostatnim razem. - Przetarła dyskretnie lodowate oczy i przerzuciła wzrok z tablicy na Upiorną. - I znacznie cieplej niż w moich rodzinnych stronach.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Gdy sprawdziła godzinę kiedy ma pociąg przyjechać oznaczało, że powinien już być na miejscu czyżby jakieś opóżnienie? Nie podobało jej się to, ale co tam przecież aż tak czas ich nie gonił bo ma zamiar pokazać kilka pięknych miast.
- Miło to słyszeć od Ciebie Beatrice - rzekła do upiornej.
- No to prawda, zrobiło się co nie co spokojniej niż przedtem - wypowiedziała na temat sytuacji jaka była wcześniej w tych okolicach. Po usłyszeniu pociągu, który nadjeżdża uśmiechnęła się w duchu.
- Na pewno tutaj, będziesz czuła się jak u Siebie - rzekła do upiornej.
- Dobrze pociąg przyjechał chodzmy w takim razie, zwiedzać Krainę Luster - odparła z entuzjazmem w głosie.

z.t x2 (z Beatrice).



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
O przerażających koszmarach, które dręczą wszystkich w Trzech Światach słyszał każdy. Ludzie niemniej jednak mogli nie być do końca świadomi czym są ich zmory senne. Myśleli oni najpewniej (Straszka nie mogła być w stu procentach pewna swojej tezy, aczkolwiek zakładała, że to bardzo prawdopodobna opcja i na chwilę obecną nie potrafiła wymyślić innej w kontekście istot człowieczych, którzy nie mają pojęcia o istnieniu Krainy Luster czy Szkarłatnej Otchłani, a co dopiero o paskudnych Koszmarnych wrogach każdego), że to tylko złe wspomnienia czy osobliwy sposób, by mózg poradził sobie z trudami codziennego życia.
Albinoska wiedziała jednak swoje i zdawała sobie sprawę z tego, jak potężnymi są oni (koszmary) wrogami. Była wręcz przekonana, że jeżeli nikt nie stawi się do walki z nimi, to wszystkie światy będą stracone, a one całkiem nad nimi zapanują wywołując chaos i przyglądając się jak wszystko staje w płomieniach. Będą spoglądać jak każda z ras wykańcza się nawzajem. W związku z tym, postanowiła, że weźmie sprawy w swoje ręce oraz ruszy w bój. Nie straszne były jej te paskudztwa – była pół duchem, żywiącym się emocjami innych. Dla ludzi sama brzmiała jak jeden z Koszmarów. Ba, sama często wywoływała strach i pozbawiała życia. Nie sądziła więc, by się od nich specjalnie różniła. Wyglądem i ilością mocy na pewno: zakładała, że byli silni, więc walka z nimi nie będzie prosta czy łatwa. Aczkolwiek nie wiedziała, jak potężne mogą być koszmarne były, i że walka z nimi to pójście na śmierć z własnej, nieprzymuszonej woli.
Wybrała się do Różanego Pałacu, a dokładniej w pobliże Arcyksiążęcej Kolei stacjonującej przy pałacu. Oczekiwała bowiem, że osoba bardziej poinformowana o sytuacji i może nawet zaprawiona w walce z Koszmarami wyjdzie jej naprzeciw, powita i pokieruje, gdzie Strachokotka powinna się udać.
Jakoże nie chciała marnować czasu oraz wyruszyć, jak najszybciej, to wzięła ze sobą wszystko to, co uważała za konieczne. Podejrzewając, że przed zmorami i tak się nie ukryje w ciemnościach, postawiła na popielato-fioletowy strój z czerwoną peleryną przewdzianą tylko przez prawe ramię oraz elementami w tym samym kolorze na spodniach i płaszczu. Całość stroju przyozdobiona był zawiłymi wzorami, dodającymi elegancji oraz powabu. To nie jej ubranie było jednak najważniejsze, a cała ta broń, którą wzięła ze sobą. W długich butach miała pochowane sztylety (nasączone jadem Shiro, by sprawnie mgły, kogoś unieruchomić), w pasach na nogach znajdowały się noże do rzucania (też z jadem), po kieszeniach poukrywane miała zapalniczki, amunicję i zapałki, w specjalnych pasach zakładanych na ramiona miała ukryte pistolety, w rękawach po nożu wojskowym, przy pasie zdobiony rapier oraz torbę, w której było więcej broni i amunicji oraz zapalniczek, trochę opatrunków i leków przeciwbólowych (morfina do wstrzyknięcia też była, jednak przeznaczona była tylko do sytuacji awaryjnej). Szła wszakże na wojnę, nie miłą pogawędę przy herbatce, więc to wszystko było bardziej niż potrzebne, by Raven miała szanse na wygraną.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Dworzec Główny Kolei Lustrzanej TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę

Raven nie musiała czekać wcale długo. Skoro tylko postawiła stopę na jednym z peronów Głównego Dworca Kolei Arcyksiążęcej mogła spostrzec kobietę w szarym, szerokim płaszczu i kapeluszu tego samego koloru o szerokim rondzie. Victoire zbliżyła się pośpiesznym krokiem. Gdy tylko się zatrzymała rzuciła okiem na bok, po czym przemówiła:
- Victoire Silencieux - uniosła dłoń by na krótką chwilę zagiąć koniec ronda. Oczy Stracha mogły wypatrzyć jeszcze jeden detal. W czasie gdy ręka powoli opadała brązowe oczy Lunatyczki skierowały się na przypięty do ubrania Queen kwiat, który miał być znakiem rozpoznawczym. Co więcej kobieta mogła zobaczyć, że przy kołnierzu płaszcza Lunatyczki znajduje się wyszyty biały kwiat, dokładnie taki jak ustalili.
- Słyszałam, że chcesz nam pomóc w walce z Koszmarami. Nie odmówimy jej, jest nas zbyt mało, byśmy mogli poradzić sobie z całym plugastwem, które wypłynęło w ostatnim czasie na świat. - Położył dłoń na biodrze, robiąc krok w tył i szukając czegoś po dworcowych zabudowaniach. - Musisz jednak zdawać sobie sprawę, że to niebezpieczne i nikt nie jest w stanie Ci zagwarantować bezpieczeństwa. - Po tych słowach ruchem głowy wskazała na pilnowane przez strażników drzwi, które jak się niebawem okaże prowadziły do pokoju gdzie znajdowała się inna tropicielka z oddziału Victoire oraz jeszcze jedna osoba - Dachowiec o czarnej cerze i rudych włosach, którego pazury stukały właśnie o blat stołu. Jego imię, które było przyczyną wstydu nie zostałoby nawet Raven przedstawione, a zamiast tego w krótkich słowach powiedziałby jedynie, żeby nazywać go Serim.
Dopiero gdy byli w środku Victoire ponownie przemówiła, choć pierwsze zdanie skierowała do zastanych w pomieszczeniu.
- Mamy nowego rekruta. Zapomniałam imienia... Mniejsza o to, jeżeli chcesz dołączyć to dobrze się składa. Jutro planowaliśmy wyruszyć do Malinowego Lasu, gdzie ponoć pojawił się Koszmar uprzykrzający życie mieszkańcom jakiejś osady... Asneru? Chyba coś takiego. Możesz wyruszyć z nami.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Białowłosa kotka szybko zdała sobie sprawę, że kobieta zmierzająca w jej stronę jest tą, której poszukuje. Sposób w jaki się poruszała był inny niż przeciętnej osoby – kroki były lekkie, acz pewne. Wyćwiczone w tym, by nie powodować nadmiernego hałasu.
- Raven Black – również się przedstawiła. Dostrzegła też białą różę, która była wyszyta na kołnierzu. Tak, to zdecydowanie z nią miała spotkać się straszka.
- Stawianie swojego życia na szali to nic nowego dla mnie. A zwłaszcza, jeśli mogę przy okazji zawalczyć z tymi cholernymi koszmarami  – odparła, jeżąc ogon, gdy tylko z jej ust wydarło się określenie „koszmary”.  Niebezpieczeństwo dało się wręcz posmakować na języku, gdy tylko wymawiało się ich nazwę, co dopiero stawało z nimi twarzą w twarz.
Raven nawet nie wiedziała jak one mogą wyglądać – jak wszystko, czego boją się ludzie i nieludzie? Czy zawsze są one bardziej humanoidalnymi istotami? A może taką mieszanką najgorszych wymysłów z ludzkimi kształtami lub przynajmniej kończynami. Cóż, jeśli tak, to zabawnym by było zobaczyć jakiegoś kolesia z głową kozy zamiast ludzkiej. W końcu ludzie boją się kóz, więc to jedna z prawdopodobnych opcji, prawda?
Strachokotka udała się za Victorie do pomieszczenia. Od razu zobaczyła rzucającego się w oczy Dachowca, który wydał jej się dziwnie zdenerwowany. Czyżby od razu mieli wyruszyć na akcję? Już miała o to zapytać, gdy jej nowa przywódczyni (bo zakładała, że to będzie ona, a nie zostanie wyznaczony ktoś inny) przemówiła.
- Raven – ponownie podała swoje imię, tym razem kierując je do reszty osób w pokoju. To czy reszta postanowiła jej się przedstawić czy nie, nie zależało od niej ani tym bardziej nie oczekiwała tego zbyt prędko. Zakładała raczej, że podczas wyprawy wyłapie, jak kto się do kogo zwraca prędzej, niż zostanie jej powiedziane. Z resztą, może jak przetrwa pierwszą walkę z koszmarem, to sami jej powiedzą – na nowych mogą nie chcieć strzępić niepotrzebnie języka, skoro może zniknąć szybciej niż się pojawił.
- Z wielką chęcią wyruszę z Waszą grupą – odparła i przegryzła wargę, po czym zapytała – Jak tak właściwe wyglądają koszmary i czy zwykła broń na nich wystarczy? – musiała się przecież upewnić, że cały ten ekwipunek, który zabrała nie był bezużyteczny. Bo gdyby tak było, to znaczyłoby, że niepotrzebnie targała całe to cholerstwo oraz że jest bezbronna w walce z nimi. W końcu, jak nie swoją bronią, to czym miałaby walczyć? Pazury raczej na nic jej się nie zdadzą.
- Muszę też zapytać, jak potężne są koszmary? – dopytała jeszcze, ciekawa odpowiedzi od kogoś, kto wyraźnie już wcześniej miał z tymi szkaradami jakieś doświadczenie.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Dworzec Główny Kolei Lustrzanej TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę

- Co za debilne pytanie. - Mruknęła Saraha w sposób, który wskazywał na to, że chciała by ją usłyszano, a jednocześnie dość cicho, by mogła robić niewinną minę jakby coś przypadkiem wyrwało się z jej ust. Gwałtowne podniesienie się z zajmowanego krzesła wraz z cichym, ledwo słyszalnym dźwiękiem dzwoneczków wskazywały jednak jasno na jej intencje. Pewnym krokiem zbliżyła się do Raven.
- Jeśli będziesz mieć szczęscie głuptasie - Mówiła patrząc prosto w oczy Stracha. Ton jej głosu wskazywał na to, że chciała ją umniejszyć, pokazać jak dziecko, które chce zajmować się sprawami dla dorosłych. - to trafisz na istotę tak potężną, że będziesz przy niej niczym maleńka, niegroźna mrówka, a twoje zabawki, które nazy... Zatrzymała się w połowie drogi, gdy na jej ramieniu znalazła się pokryta bliznami dłoń Victoire. Członkinie Bractwa wymieniły się spojrzeniami. Jeżeli Raven postanowiła w tym czasie spojrzeć na Dachowca mogła dostrzec, że ten uważnie przygląda się przedstawieniu. Dopiero teraz mogła też zauważyć, że na blacie stołu, na którym kot sam siedział znajdowały się także dwa ostrza.
- Przepraszam za nią. Martwi się. - Odpowiedziała przywódczyni. Sarah dość szybko zareagowała prychnięciem oraz obrotem wokół własnej osi i powrotem na swoje miejsce, znów z cichym dźwiękiem dzwoneczków.
- Serim także nie jest przeszkolony, więc zajmij miejsce. Odpowiem na wszystkie wasze pytania. - Wskazała dłonią wnętrze pomieszczenia, po czym kontynuowała. - Nie wiemy wiele o Koszmarach. Istnieją potężne, pradawne byty, lecz także mniejsze koszmarne pomioty. Z zebranych informacji wynika, że jeżeli cokolwiek straszy w Malinowym Lesie jest jedynie pomniejszą istotą. - Chciała ich uspokoić. Druga z Tropicielek teatralnie westchnęła odchylając głowę do tyłu. Chciała zniechęcić Raven i Serima do akcesu do grupy, która miała jutro wyruszyć.
- Niestety na tym etapie nie będziecie w stanie pokonać Koszmarów. Nie taki jednak jest cel. - Zatrzymała się, wyraźnie szukając w głowie stosownego porównania i wtedy nieoczekiwanie otrzymała pomoc ze strony Sarah.
- Chcemy jedynie wygnać je z tego świata, sprowadzić do sennego piekła, skąd to dziadostwo przypełzło. - Białowłosa nie zmieniła swojej postawy. Nie mogła się też oprzeć, by posłać nieprzychylne spojrzenie w stronę dwójki nowicjuszy.
- Dokładnie. Dziękuję Saro. Tak więc zwykła broń w większości wypadków potrafi zranić materialne formy Koszmarów i tyle wystarczy, by je wygnać.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Albinoska prychnęła oraz uniosła wysoko brew, słysząc nieprzyjemny ton i wyśmianie jej pytania. Jakże ta kobieta śmiała! Myśli sobie, że jest lepsza bo już walczyła z koszmarnymi bytami czy co? I jeszcze to traktowanie jakby była jakimś dzieciaczkiem, które myśli, że jednak może iść do sklepu, kupić wszystkie odpowiednie produkty oraz wrócić i się nie zgubić po drodze! Cóż za kpina!
- Posłuchaj mnie, ty… - zaczęła równie nieprzyjemnym, ciekającym wręcz jadem i morderczymi chęciami tonem. Przerwała tylko dlatego, że Victore wtrąciła się, wchodząc Sarze w słowo.
Kotka posłała znielubionej kobicie mordercze spojrzenie, potem odwróciła się do drugiego kota, który zdawał się czerpać rozrywkę z ich „pogawędki”. Przeklęty samiec. Mógłby coś powiedzieć. Gdzie kocia solidarność? Nawet martwa, Raven wciąż była kotem, więc jej towarzysz mógłby się chociaż trochę postarać.
Zgodnie z wolą białowłosej, Straszka usiadła, chwilowo wbijając wzrok w sztylety na stole i zastanawiając się jak wielka kara mogłaby ją spotkać, gdyby użyła jednego z nich do przynajmniej kilku draśnięć Sary. W najlepszym wypadku, by j po prostu zabiła ale nie sądziła, że zdąży to zrobić Z resztą, nie znała ani jednej mocy tropicielek, więc lepiej zakładać, że pewnie jej by się to i tak nie udało.
Zamachała ogonem zeźlona i ponownie skupiła się na mówiącej oraz tłumaczącej wszystko tropicielce. Przynajmniej ona potrafiła znaleźć nie obrażające odpowiedzi. Jedyna cywilizowana, jak widać. Strachokotka żywiła głębokie nadzieje, ze Sarah jedna nie wybierze się z nimi na te wyprawę, chociaż zdawała sobie sprawę, jak płonne i głupcze są jej pragnienia. Oczywistym było, że pójdzie. Walczyła już z nimi, więc dlaczego miałaby tego znów nie robić? Tym bardziej, że jest na spotkaniu.
Fioletooka w pierwszej chwili myślała, że się przesłyszała. Jak to nie będzie żadnego pokonywania koszmarów? To co niby mieli z nimi zrobić? Zatańczyć kankana albo poloneza, a potem wspólnie odlecieć n wielkich skrzydlatych małpach z długimi grzywami i ogonami osłów? Może jeszcze stworzenia te miały trzy powykręcane rogi, wychodzące z oczodołów i nosa? Co by za miło i przyjemnie nie było. Paranoja.
Chciała się ponownie oburzyć z wyżej wymienionego powodu. Naprawdę. Już na końcu języka miała przygotowaną odpowiedź, która wyraźnie wskazuje na zaczepkę oraz atak. Jednakże nie zdążyła tego dokonać – przywódczyni tej grupy wyjaśniła, że to nie o pokonanie/zabicie koszmarów chodzi, a o ich wypędzenie oraz pozbycie się z Krainy Luster, Szkarłatnej Otchłani i Świata Ludzi. Teraz, dla białowłosej straszki miało to więcej sensu.
- Już rozumiem, dziękuję – odparła. Zastanowiła się krótką chwilę i dodała, bardziej do kotowatego siedzącego koło niej, niż tropicielek: Dobrze, że broń zadziała. Mam tego ustrojstwa tyle, że gdyby ktoś mnie zeskanował wykrywaczem metalu, to by same skarby znalazł.
- Ile osób musi podejść jeden słabszy koszmarny byt? Czy ilość nie ma znaczenia, a doświadczenie? – zapytała, już głośniej, by wszyscy mogli usłyszeć. Jeśli Sarah znowu zaczęła swoje dogadywanie jej, to fioletooka postanowiła wstać i wziąć sprawy w własne pazury. Złapała ją „za fraki” oraz pogroziła.
- Słuchaj, nie lubisz mnie, świetnie. Ja ciebie też nie znoszę, więc jeśli jeszcze raz odezwiesz się w ten sposób do mnie, to nie ręczę za siebie.
I tak, kotka pamiętała, że są tutaj do walki  koszmarami, nie sobą. Nie mogła się jednak powstrzymać. Wciągnęła w siebie tyle negatywnych emocji, które miały posłużyć jej za paliwo do walki, że nie mogła zatrzymać ich przepływu. Biały ogon napuszył się jeszcze bardziej i żył własnym życiem, przenosząc się to na prawo to na lewo.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Dworzec Główny Kolei Lustrzanej TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę

Niespodziewanie odpowiedź padła z ust kota, który zeskoczył ze stołu. Jego postawa wskazywała na to, że jest wyraźnie czymś zaniepokojony.
- Niekiedy nawet armia nie wystarczy, innym razem ilość to tylko przeszkoda, zwykle nawet jednostka podoła. Panie najdroższe wybaczą, lecz to co usłyszałem sprawiło, że nim akces swój zgłoszę, to muszę komuś służyć wsparciem. - Ukłonił się nisko i niepewnie opuścił pomieszczenie, w którym pozostały tylko trzy kobiety. Nie wyglądał jednak na tchórza. Trudno byłoby nazwać go kimś, kto ucieka. Raczej kimś, kto chce zostać, lecz z jakiegoś powodu nie może.
Sarah nie mogła pozostawić tego bez właściwego sobie komentarza. Poprzestała jednak na dość teatralnym przewróceniu oczami.
Nie mogła jednak skomentować kolejnych słów Raven. Wciągnęła głośno powietrze, zakrywając swoje usta palcami prawej dłoni.
- Och! - Po czym nastąpił śmiech, a lewa ręka Tropicielki znalazła się na jej brzuchu.
Victoire zmarszczyła brwi, lecz nim cokolwiek powiedziała, to jej towarzyszka - kapłanka stanęła naprzeciwko Queen wciąż mając na twarzy ten sam kpiący uśmieszek. Patrzyła prosto w oczy Raven
- Śmiało. - Ta zachęta, podszyta kpiną tak wyraźną, że trudno było ją zignorować poprzedziła zerknięcie na przywódczynię drużyny. Tak jakby kobieta odsłoniła się na atak.
- Proszę Cię Vic, nie wtrącaj się. Po co nam paniusia, co rzuca słowa na wiatr.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Raven nie sądziła, że jej koci towarzysz ich opuści. Czyż nie mieli w czwórkę stanowić drużyny? Niby jutro, ale mogli przedyskutować swoje umiejętności i moce, by móc opracować jakiś plan. No ale, skoro nie chciał, to nie. Grunt, że odpowiedział na jej pytanie. Fakt, że nawet sama mogła sobie poradzić z koszarem napawał ją optymizmem.
Kpiący, pełen wyższości oraz pewności siebie uśmiech Sarah i jej „paniusia” przelały czarę goryczy. Straszka nawet nie powstrzymała gniewnego, typowo kociego syku, który wyrwał się z jej ust. Cała się napuszyła zeźlona i nie czekając na reakcję czy dalsze słowa którejś z kobiet – zamachnęła się oraz pazurami przejechała po ramieniu kapłanki. Rozdarła materiał jej szaty, która zaraz w tamtym miejscu zmieniła barwę na szkarłatną.
- Chcesz jeszcze czy już ci wystarczy? – fuknęła, oblizując dłoń z jasnej krwi. Jej zdaniem nie dość, ze dopiekła tej przeklętej babie, to jeszcze wyraźnie pokazała, że nie bawi się w jakieś pieszczenie i jeśli mówi, że coś zrobi, to tak jest. Nie jest w końcu kimś, kto rzuca słowa na wiatr.
Jeśli kapłanka dalej chciała się bić z kotką, to albinoska nie protestowała i porzuciła swoja obronę na rzecz ataku. Nie bała się wybrudzić rąk czy szaty, więc ciachała jej skórę pazurami, a w ostateczności – sięgnęła nawet po rapier przy pasie i rozpoczęła walkę nim.
Jeśli jednak Sarze wystarczyło i się odwaliła, to kotka usiadła na stole i zapytała: Czy jest coś, co powinnam jeszcze wiedzieć?


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Dworzec Główny Kolei Lustrzanej TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę

Victorie stawiła pierwszy krok. Jej dłoń powędrowała ku zawieszonemu u pasa pistoletowi. Zatrzymała się jednak i westchnąwszy przymknęła swoje oczy, spuszczając głowę w dół.
Dostrzegła, że jej towarzyszka została już zaatakowana. Widziała pęknięcia na skórze widoczne spod rozerwanej szaty. Przewidywała do czego może to ich zaprowadzić, lecz nie zareagowała, cofając wystawioną nogę.
- Tylko tyle? - Jej słowa były pełne wyższości, która potrafiła wzbudzić irytację nawet w najbardziej cierpliwych. Kapłanka z uśmiechem na twarzy nie postanowiła ustępować. Było zresztą lekkomyślnym, że lekkie cięcie, przed którym kobieta nawet nie próbowała się bronić, będzie wystarczyło by ta odstąpiła.
Ostatnie co ujrzała nim opadła na ziemię to dłoń Sarah, która zniknęła w warstwach ubrania. Czy kapłanka chciała wyciągnąć sztylet, by dobić dziewczynę?
Wściekła kotka wykonała kolejny atak, lecz tym razem kapłanka uchyliła się, by samej wyprowadzić cios - który okazał się być raczej lekkim szturchnięciem niż prawdziwą walką. Rozwścieczona tym kobieta, która mogła poczuć się nie traktowana poważnie sięgnęła po rapier.
Gdy jednak jej ostrze ugodziło Szklaną Kobietę stało się coś dziwnego. Sarah tuż po tym gdy ostrze rapiera wyszło z jej ciała opadła na ziemię, chwytając Stracha.
Chwilę później jednak wstała, niszcząc obraz tryumfu. Uśmiech na jej twarzy był pełen wyższości, a rany zniknęły.
Za to eks-kotka poczuła się gorzej. Nagle w jednej chwili zdała sobie sprawę, że ból w okolicach brzucha jest spowodowany krwawiącą raną.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Raven nie znosiła Sarah od kiedy ta tylko pokazała jej się na oczy. A właściwie od chwili, w której po raz pierwszy się odezwała. Straszka nie rozumiała jak ktoś taki, o tak paskudnym usposobieniu, prowokujący innych, może uważać się za kapłana. Grosze w tym wszystkim było tylko to, że kobieta faktycznie kapłanką była. Pełną pożałowania, zdaniem albinoski, ale jednak.
- Ja ci dam tyle! - syknęła wściekła. Jakim prawem w ogóle zwracała się do Black takim tonem? Ona tu przyszła chcąc walczyć z niegodziwymi Koszmarami, by komuś pomóc, a nie bezsensownie tracić nerwy na jakąś....wyjątkowo irytująca kobietę. Szkoda było jej słów, by opisać jak bardzo ma jej dosyć.
- Walczże! - wydała z siebie typowo koci dźwięk, przypominający warczenie. Nie dość, że była prowokowana, to jeszcze zupełnie nie traktowana poważnie! A Raven przecież żadnym dzieckiem nie była! Od ponad dwustu lat straszy ludzi i nieludzi. Toć to czysta kpina i wyraźne ubliżanie jej godności.
Fioletooka już była zadowolona, kiedy to rapier przeciął skórę Sarah. Uśmiechnęła się do niej wtedy wrednie, jednak nie dane było jej utrzymać tego uśmiechy zbyt długo. Poczuła ból, a później zobaczyły wylewająca się krew. Chociaż ubranie było nienaruszone, ona jakimś cudem krwawiła! Zmrużyła oczy, złapała się za brzuch i posłała wyjątkowo zadowolonej z siebie kapłance spojrzenie pełne pogardy. Rany jej przeciwniczki zniknęły oraz jakimś cudem znalazły się na ciele kotki. Jedynym dowodem tego, że Sarah została ranna, były podziurawione ubrania.  
- No super sztuczka - burknęła. - Idealna wprost dla tchórza - odparła nieprzyjemnym tonem. W głębi ducha dziedziczka Blacków podziwiała te umiejętność. Uważała za prawdziwie przydatną, ale duma nie pozwoliła jej tego wyznać.
Zastanowiła się krótko nad swoją sytuacją: rana od pazurów na ramieniu nie stanowiła większego problemu. Gorzej z tą na brzuchu. Dla Raven jednak nie była taka straszna znowu.
Chociaż irytowała ją to niezmiernie, że musiała się posuwać do użycia swojej leczniczej mocy, to tak też zrobiła. Zignorowała obie kobiety, podwinęła ubrania tak, by móc widzieć cieknącą krew, a potem.... napluła sobie na dłoń i tą rękę przyłożyła do rany. Mało higieniczne oraz czasochłonne. Nic nie mogła na to jednak poradzić. Taki jej urok, a raczej moc mało rozwinięta. Była Dachówka zdawała sobie sprawę z tego, że przydałoby się jej popracować nad swoim leczeniem, by nie musiała robić takich pokazów.
Ostatecznie raną na ramieniu też się zajęła. Po wszystkim wygładziła mokra od czerwonej posoki szatę.
Przypomniała sobie też o Victore i Sarah. Kapłankę zignorowała, ale na przywódczynie spojrzała z podniesiona brwią. Mogła ją ostrzec.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Dworzec Główny Kolei Lustrzanej TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę

- Pójdę zająć się czymś pożyteczniejszym. - Odpowiedziała Sarah widząc wymowne spojrzenie Victoire - niezadowolonej z faktu, ze jej towarzyszka sprowokowała potencjalnego kandydata.
Liderka Tropicieli odczekała, aż kapłanka opuściła pomieszczenie, a Queen mogła opatrzyć swoje rany. Coś, na co nie miałaby szans, gdyby Sarah postanowiła wykorzystać uzyskaną nad nią przewagę i zadać jej śmiertelny cios.
- Zdaje się, że muszę wyjaśnić, co Sarah chciała przekazać. - Stwierdziła patrząc gdzieś w przestrzeń, na pustą ścianę, gdzie nie było nic interesującego. - Koszmary nie grają uczciwie i są zdolne obrócić coś, co uznajemy za przewagę przeciwko nam. Walcząc z nimi nie możesz być pewna, czy noszone przy sobie ostrza nie zaatakują Cię - nawet dosłownie. - Victoire nie chciała być zbyt surowa dla Queen. Mimo wszystko ta nie zawahała się nawet przez chwilę, by zadać cios Sarah, która się nawet nie broniła. To było zlekceważenie przeciwnika, na które Tropiciele nie mogą sobie pozwolić.
- Jeśli zlekceważysz Koszmary to nikt nie będzie Ci w stanie pomóc. Żadna magia, czy pancerz mogą okazać się niewystarczające. Musisz być świadoma ryzyka.
Zmrużyła oczy i spojrzała na Queen. Czy jej słowa wystarczyły, czy też trzeba było postawić kropkę nad i? Kobieta nie chciała ryzykować i dlatego odpowiedziała jeszcze:
- Dobry tropiciel potrafi wyśledzić i zrozumieć swojego przeciwnika. Buta jest cechą dobrą dla gladiatorów. Pozwól więc, ze spytam co uważasz o Twojej przepychance z Sarah?

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Kiedy Sarah wychodziła z pomieszczenia, Raven rzuciła jej ostatnie gniewne spojrzenie. Rany na brzuchu od Rapiera bolały najbardziej. Na szczęście dzięki leczniczym zdolnością śliny, zaraz przestały krwawić i sprawiać Straszce dyskomfort.
Wysłuchała tego, co Victore ma jej do powiedzenia. Uznała za logiczne i sensowne (nawet jeśli teoretycznie takie nie było, jednak to świat przepełniony magią, tutaj takie rzeczy nie były aż tak nadzwyczajne).
- Rozumiem. Jestem świadoma, że tak naprawdę nawet własnym zmysłom nie można ufać: wystarczy wpaść w obszarową moc, jakieś zaklęcie, pułapkę. Tracisz wtedy możliwość odpowiadania na bodźce z otoczenia prawidłowo: w końcu widzisz, słyszysz, a może nawet i czujesz coś, czego nie ma. Lub odwrotnie. Jesteś atakowana, a nie zdajesz sobie z tego sprawy. Nawet ból może nie nadejść, kiedy nerwy zostaną uszkodzone lub też znieczulone. To niebezpieczna walka, bardzo. Każda próba podjęcia się jej może zakończyć się niczym, a śmiercią. Moją, towarzyszy broni. To bez znaczenia: jeśli prowadzi do chociaż jeden wygranej przeciwko tym cholernym paskudom.
Powiedziała, to co uważała za słuszne i konieczne do powiedzenia. Ponownie naciągnęła na siebie wszystkie ubrania i teraz stała cała w bieli, szarości i czerwieni. Dobrze, że chociaż materiał pozostał bez szwanku. W razie czego, gdyby ktoś pytał (ktoś nie zamieszany w całą sprawę i nieświadomy co tak naprawdę mogło zajść), kotka postraszyłaby, że to krew jej ofiary, która nadepnęła jej na odcisk.
- Hmmm – zastanowiła się chwilę, przyciskając dłoń do brody. Co uważała o przepychance z Sarah? Oprócz tego, że chętnie skopała by jej dupę jeszcze raz, gdyby nie oznaczało to ponownego otrzymania ran, rzecz jasna.
- Myślę, że to była ważna lekcja dla mnie. Bądź co bądź inaczej jest w teorii wiedzieć, iż coś jest niebezpieczne. Lepiej tego doświadczyć na własnej skórze i nauczyć się na swoim błędzie. Zdolność Sarah przypomina trochę Koszmary i ich umiejętności. Niby da się je zranić, ale nikt nie powiedział, że nie będą one mogły nagle przenieść te obrażenia na mnie? Nikt. Dodatkowo uważam, że z tej…potyczki płynie jeszcze jedna lekcja. Nie pozwól się prowokować. Zwłaszcza, jeśli chociaż w przybliżeniu nie znasz zdolności i umiejętności przeciwnika.
Czy miała racę? Czy to było to, co Victore chciała usłyszeć? Nie wiedziała. Nawet jeśli to nie był to, Raven i tak czegoś się nauczyła. Nawet mały progres to wciąż progres, prawda?


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

Dworzec Główny Kolei Lustrzanej TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Dworzec Główny Kolei Lustrzanej D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę

Rozmowa pomiędzy starą Tropicielką, a nowicjuszką, pragnącą zostać adeptem Bractwa trwała jeszcze długo. Queen w tym czasie udało się zdobyć podstawową wiedzę dotyczącą Koszmarów. Wiedziała już bez wątpienia, że te pochodzą z czeluści Krainy Snów niedostępnych dla śniących, a nawet dla Cieni i Sennych Zjaw. Odległych zakątków tego świata gdzie mają swoje królestwa - a przynajmniej prawdziwe Koszmary. Tej nazwy używano także dla pomniejszych koszmarnych bytów, które przyrównać można do zwierząt, czy roślin. Były o wiele mniej niebezpieczne, a ich ingerencja w rzeczywistość była zwykle znikoma. To właśnie z takimi przeciwnikami Queen powinna walczyć na samym początku, by nabrać wprawy przed prawdziwymi bitwami. Wiedziała także o Esencji Koszmaru - o tym że były źródłem siły, także tej Tropicieli, a zarazem źródłem spaczenia i jego pozostałością. Dostała też wyraźne polecenie, by nie dopuścić do wpadnięcia Esencji w niepowołane ręce.
Ostatecznie też dowiedziała się, że Victoire przebywająca w Różanym Pałacu nie tylko ma zbyt wielu rekrutów, lecz także szkoli członków Stowarzyszenia - choć nazwa tej organizacji w rozmowie nie padła ani razu, dało się domyślić o kim kobieta mówiła.
Dlatego też Tropicielka poleciła Queen znaleźć pewnego Tropiciela, który nie przywykł do brania uczniów, nawet jeżeli czasem na prośbę innego członka przeprowadził rytuał spaczenia. Victoire obiecała, że spotka się z kobietą i przekona ją do przyjęcia Queen do drużyny.

Queen ZT

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach