Dom Śpiącego

Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Wto 7 Maj - 9:15
Uśmiechnął się ze zrozumieniem. W Krainie Luster znajdowały się miejsca, których definicje wymykały się nawet Amiasowi. Dorian starał się wszystko pojąć i ułożyć w jedną logiczną całość, ale może w końcu dojdzie do identycznego wniosku co Lunatyk.
- Zwykle uciekam nad ranem, bo tak jest wygodniej, ale dla ciebie mogę zrobić wyjątek - lekko zażartował i puścił mu oczko. Chyba onieśmielał Leammiele'a, nawet jeśli nadal nie dowierzał. Każdy czytał choć jedno opowiadanie, w którym zwykły człowiek napotyka coś nadprzyrodzonego, dziwacznego i niekoniecznie złego. Tym razem główna rola przypadła Dorianowi, a Amias chciał poznać dalszą część historii. - A ty nie? - prychnął rozbawiony i oparł się o umywalkę, gdy ciepło dłoni Bazgracza go opuściło. - Chociaż przyznam, że przez chwilę byłem gotów rozkręcić biznes i przyjmować zakłady o to, ile wytrzyma Dorian Leammiele, ale okazałeś się dość silny - przychylił głowę w bok, za którą podążyły srebrne pasma. W odruchu pieszczotliwie przeczesał je palcami.
Odepchnął się od porcelany i podążył za Dorianem. - Wycofać? Właśnie teraz, gdy dochodzimy do kulminacyjnego momentu? - powiedział smutno, po czym uniósł palec w górę i ni z tego, ni z owego pobiegł do kuchni. Było słychać jego drobny trucht, otwierane i zamykane szafki, szczęk szkła. Amias nie kazał na siebie długo czekać. Stanął przy schodach i tryumfalnie uniósł w górę butelkę wina i kieliszki. - Nie ma malowania bez odrobiny wina! - doskoczył do artysty, wziął go pod ramię i pociągnął na górę.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Wto 7 Maj - 12:16
Na żart o ucieczce Dorian zareagował szczerym i nieskrępowanym śmiechem. O, taak, zrobić swoje, złapać chwilę snu i zmyć się niepostrzeżenie – nawet malarzowi zdarzało się tak robić, choć raczej ostatnio unikał takich sytuacji, czy też precyzyjniej byłoby powiedzieć: takich znajomości. Jeśli rankiem musiał odejść, to przynajmniej się żegnał. A zakłady? To nawet dobry pomysł, bo on sam nie miał pewności, jak zareaguje, choć do tej pory nie zrobił nic, czego by się po sobie nie spodziewał. Momenty zwątpienia, a po nich dalszy ciąg ciekawości i akceptacji – dla Leammiele'a to klasyk. Podniósł rękę i naprężył mięśnie, aby pokazać, jaki to silny on nie jest, przy okazji udowadniając, że systematycznymi lekcjami tańca również da się kształtować mięśnie. Niechcący naraził się też na łatwe ujawnienie blizn biegnących to wzdłuż, to w poprzek przedramienia.
Poczekał na Amiasa przy schodach, zaplótł ramiona na piersi i z wesołością w oczach obserwował mężczyznę. Dał się wziąć pod ramię i poprowadził do góry po schodach, choć we dwójkę wcale nie było łatwo.
Masz rację, mówisz zupełnie jakbyś od lat malował – rzucił z rozbawieniem i kiedy byli na piętrze, skierował się do schodów na poddasze. – Powiedz mi, jak to właściwie jest? – Oho, już sobie coś pomyślał, już wraca do, być może, irytujących pytań. – Bo w moich snach miejsca są nieprzyjemne, niemal zupełnie niezdatne do życia. Albo mieszkają w nich okropne istoty, na przykład kiedyś śniły mi się wilki z nogami owiec. Wiesz, no wściekła, wygłodniała wataha, która nie mogła biegać, bo miała za dużo stawów przez te owcze nogi. Wyglądały jak wytwór kompletnego wariata i sadysty. Znowu niedawno... – Dorian zaczął się uśmiechać. – Śniło mi się pustkowie z latającymi obrazami, na którym ganiali mnie ludzie z dziwnie przeźroczystą skórą. I popękaną jak szkło. Mieli powbijane w siebie pędzle jak jakieś strzały albo i oszczepy, albo nawet pale przechodzące przez całe ciało. Mówili do mnie coś w stylu: arystokrata nie jest zadowolony i musimy dorobić ci skrzydła, żebyś nie mógł wrócić do domu. – Malarz cytowane zdanie dla wyróżnienia zaczął silnie akcentować na niemiecką modłę. Właściwie cały czas dało się u niego usłyszeć lekki akcent, najbardziej w takich momentach jak ten, kiedy mówił swobodnie, płynął w wypowiedzi nie pilnując formy, tylko skupiając się na treści. – To śmieszne, bo dosłownie dzień wcześniej powyrzucałem stare pędzle. To jakaś ich zemsta zza grobu czy co...? – Zaśmiał się.
Byli już na górze, na poddaszu, które okazało się przestrzenne i duże: jedno pomieszczenie wsparte paroma belkami opierającymi się o podłogę oraz idącymi pod sufitem. Przy ścianie stała spora drewniana skrzynia, szafki z artystycznymi przyborami i zapakowane w brązowy papier, a nawet zupełnie niezabezpieczone obrazy. Na środku znajdowało się krzesło i wielkie, masywne biurko – taki mebel na pewno złożony był z całych kawałków drewna, a nie ze słabej sklejki. Obecnie stał na nim kubek z resztką kawy, czy też raczej fusami, długopis oraz zeszyt z papierem w pięciolinię. Przy oknach wisiały zasłony z grubego materiału, gotowe niczym wzorowy bramkarz bronić wejścia przed niechcianymi gośćmi, takimi jak spojrzenia przechodniów, sąsiadów, czy chociażby światło.
Nie wierzę, że ktokolwiek mógłby żyć w takich warunkach. Nawet jeśli śnią mi się miasta, grasują w nich takie potwory, że prędzej czy później wymordowałyby każdego. Tak jest u was naprawdę? Czy to tylko koszmary? –Zatrzymał się przy biurku i stał tak patrząc na Amiasa, sam go nie puszczał, jakby na poddaszu trzymanie drugiej osoby pod rękę było ogólnie przestrzeganą normą.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Wto 7 Maj - 13:53
Amias poczuł pewny grunt pod nogami, gdy w końcu znalazł z Dorianem wspólny język. Widocznie mieli podobne doświadczenia, bo jego towarzysz nie śmiał się jedynie z uprzejmości. Kogoś takiego żal porzucać bez słowa pożegnania!
Zamruczał głośno na widok naprężonych mięśni Leammiele'a. Trafiło mu się ciacho! Tylko te blizny... Brwi Amiasa ściągnęły się lekko. Dorian śnił koszmary, ale największy z nich musiał żyć w nim samym. Zaszczepił się, rósł, aż w końcu zapragnął wyjść i zostać usłyszanym...
- Jako tancerz spotykam różne osoby. Jedne śpiewają, inne grają, malują, rzeźbią. Niektórzy łączą sztuki i potem masz pojedynek tańczących malarzy - uśmiechnął się na samo wspomnienie Lustrzanej bohemy. - Hmm? - mruknął i spojrzał na Doriana. Tak miło spędzał czas w jego towarzystwie, że niemalże zapomniał, że poznali się dziś i ten biedak wie o Krainie tyle co nic. - Wilkowce? Może gdzieś tam są. Pewnie tak - zamyślił się. Flora i fauna nie były jego mocną stroną. Rozróżniał je na jadalne, niedobre i niebezpieczne. Więcej mu do szczęścia nie było potrzeba. Uśmiechnął się słabo na zbieg okoliczności związany z wymianą malarskich narzędzi. - Erm.. to była Namalowana Pustynia. Możliwe, że któryś z twoich obrazów też tam sobie lata - powiódł dłonią przed sobą. - A Szklani Ludzie... nie wiem co o nich myśleć. Odizolowali się od reszty, bo są inni. Inni! Jakby każdy z nas nie był inny i jednakowy zarazem! - prychnął. - Rzecz w tym, że albo się wywyższają, albo wręcz przeciwnie. Albo nie jesteś godzien, by w ogóle przebywać w ich towarzystwie, albo to oni są tak nędzni, że przepraszają za samo swe istnienie. - Zamilkł na moment, by zebrać myśli i ubrać je w słowa. - Twoje sny... mają w sobie dużo prawdy - kontynuował ostrożnie. - Gdybyś poszedł ze mną, mógłbyś już nie wrócić. Magia, aura, moc... nazwij to jak chcesz, ale wdziera się we wszystko. Jakby nie tolerowała obecności kogoś, kto nie jest nią przesiąknięty. Nazywamy to Anielską Klątwą, bo rosną wam od tego choróbska skrzydła. Niekoniecznie pierzaste. Mogą przybrać dowolny kształt, materiał. Są żagle, ostrza, drzewa, witraże. Nawet gdybyś przeżył ogromny ból i je odciął, to cholery odrosną... - brzmiał ponuro i ciężko.
Rozejrzał się po pracowni. Surowa, ale ciepła, wypełniona treścią, zapewniała odpowiednią przestrzeń dla twórcy i prywatność dla modeli. Amias schylił się, by odstawić kieliszki i wino. Nie mógł dalej trzymać Doriana pod rękę, więc pozwolił swojej dłoni prześlizgnąć się na jego przedramię, gdzie już została. Kolejny komentarz wywołał u Amiasa falę wesołości. Po prostu zaczął się śmiać. Głośno, perliście i do rozpuku, aż po bladym policzku nie spłynęła łza rozbawienia. Mocniej uścisnął przedramię Doriana, a drugą dłoń oparł o jego bark i uwiesił się na nim, chowając twarz w materiale koszuli. Trwał tak chwilę, chichocząc i łapiąc oddech. - Haaah... No wiesz co! Nie jesteśmy bezbronni! Jest broń, każdy z nas umie coś specjalnego - odsunął się od Bazgracza. - A czy jest niebezpiecznie? Owszem, ale dzięki temu życie ma smaczek! W miastach jest lepiej, ale są miejsca, w które zapuszczają się tylko najgorsi lub najsilniejsi. - Zaczął chodzić po pracowni, oglądał płótna i szkice. - Weźmy takie Kryształowe Pustkowie. Nic tam nie rośnie, a jednak istnieje na nim życie, choć jest ono bardzo agresywne i bardzo mięsożerne! - wziął do ręki zeszyt i uniósł go. - Komponujesz? - zapytał, po czym odłożył go na miejsce i usiadł na biurku. - Powiedzmy, że jeśli Kraina nie pogrzebie w twoich flakach, to pogrzebie ci w mózgu - zakręcił palcem koło skroni i uśmiechnął się figlarnie. - Ale są też miejsca cudownie spokojneee i piękneee - zakołysał się najpierw w lewo, a potem w prawo. - Aż do porzygu, bo nikt stabilny tej nieustającej sielanki nie zniesie - wzruszył ramionami, klepnął dłońmi w uda i zeskoczył z biurka, by żwawo ruszyć w kierunku wina. Chwycił butelkę w jedną rękę, a palce drugiej przytrzymał przy szyjce, od góry. Korek wyskoczył prosto w nie i teraz już nic nie stało na przeszkodzie, by nalać wina do kieliszków i wręczyć jeden z nich Dorianowi.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Wto 7 Maj - 15:34
Świetnie... Kiedy opowiadał o dziwnym miejscu z lewitującymi obrazami, nie przeszło mu nawet przez myśl, że mówi właśnie o czymś, co towarzyszący mu mężczyzna zna. Szklani Ludzie, Namalowana Pustynia, Anielska Klątwa... Doriana coś odrobinę zmroziło i podpowiedziało ostrożność. Cholera, co jeszcze dla Amiasa jest prawdziwe, a dla Leammiele'a tylko wymysłem bajarza, dziecka albo śniącego mózgu? Uniósł brwi słysząc o skrzydłach. Co...? Chwileczkę... Czy ten gość wykorzystuje to, co usłyszał od malarza, żeby potwierdzić i przerobić na coś niby ze swojej rzeczywistości? Z każdą chwilą i usłyszanym szczegółem, Dorian znów zaczynał zapadać się w nieprzyjemne uczucie obcości, niedowierzania, nieufności i niepokoju spowodowanego, bądź co bądź, poruszeniem podwalin świata, który znał. Obecnie objawiało się to tylko poważnym, skupionym spojrzeniem i spiętymi ramionami, choć rozluźnił się odrobinę, kiedy rozmówca wybuchł śmiechem. Sam odruchowo go podtrzymał i patrzył z mieszanką rozbawienia i niepewności.
Cóż, to właściwie jak tu: nikt nigdy i nigdzie nie jest do końca bezpieczny... – mruknął bardziej do siebie niż do Amiasa. Być może chciał przekonać siebie, że te dwa światy wcale nie są tak różne. Zresztą... ha! Jakie dwa światy! Przecież śpi. Jasne, że śpi. To bardzo wiarygodny sen, ale wciąż sen. Nieważne, że Amias zaprzeczył. Śledził spojrzeniem mężczyznę znów uważnie go słuchając i myśląc nad tym, jakie informacje dostawał. Ważył każde słowo swojego przewodnika, ale i własne. W odpowiedzi na pytanie o komponowanie lakonicznie kiwnął głową. To nieważne! Nie o tym chciał słuchać. Kryształowe Pustkowie... Czy u nich nazwy zawsze muszą mieć dwa słowa?
Korek wskakujący wprost do dłoni Amiasa przelał czarę niezrozumiałych rzeczy, jakie mózg Leammiele'a mógł przyjąć na chłodno. Bazgracz z cichym i niskim jękiem zasłonił dłonią powieki, palcami ścisnął swoje skronie. Drugą rękę na ślepo wyciągnął po kieliszek i odebrał naczynie pewnym chwytem.
Chyba nie byłbym dobrym super bohaterem... – mruknął i lekko opuścił dłoń, aby odsłonić oczy. Zasłaniał sobie nos i usta. – Oni zawsze szybko godzą się z każdą rewelacją, jaką zobaczą. Przemiana w człowieka-pająka? Daj mi minutkę i wszystko wróci do normy, zero uszczerbku na psychice. Wojna bogów? Spoko! Magia? Jasne! Nowe wymiary? Zero wątpliwości, czy to przypadkiem nie choroba psychiczna. – Mówił żartobliwie, ale jego zagubienie i rozdarcie między wiarą w słowa Amiasa a logiką było widać jak na dłoni, zresztą Dorian nawet nie starał się tego ukrywać. Westchnął i przetarł powieki dłonią. Pokręcił głową, po czym opuścił ręce. Szybko napił się wina i znów spojrzał na rozmówcę. – Poczekasz chwilę? Pójdę się przebrać, bo w tym nie będę malować. – Wolną ręką wskazał na swoje ubrania. – Przyniosę też rekwizyty, jakich chcę użyć przy obrazie.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Wto 7 Maj - 22:21
Obserwował jak zaskoczenie przeistacza się w podejrzliwość, może nawet złość. Potem Dorian wyglądał już jakby dostał obuchem w łeb, a Amias w duchu modlił się, żeby malarz nie postanowił przedawkować leków, jeśli jakieś brał. Koszmary, samookaleczenie - Leammiele miał talent, ale jak wielu innych artystów, czymś go opłacił.
Zapragnął zabrać go do Krainy Luster, zaciągnąć choćby siłą, by zamknąć mu usta i obedrzeć z racjonalizmu. Właśnie przez ten pogląd cierpiał i bił się z myślami. Wierzgał jak spłoszony koń na powrozie. Naprawdę nie chciał psuć kolejnego człowieka, dlatego hojnie mu polał, a gdy tylko Dorian przyjął kieliszek, odstawił swój i delikatnie ujął ramiona podłamanego kolegi. - Hej, hej... spokojnie. To ta sama sztuczka, za pomocą której cię do siebie przyciągnąłem, tam, w galerii - powiedział z nieukrywaną troską i słuchał Doriana z lekko rozchylonymi ustami. Zaśmiał się głucho i wodził wzrokiem między jednym a drugim chmurnym okiem. Człowiek-pająk! Ależ on ma niebywałe wyczucie!
Amias puścił Bazgracza, wyprostował się i sztywno odstąpił. - Ty jesteś pewien, że nie jesteś mieszańcem? Nie ma na tobie klątwy? Zaklęcia? Są bardzo rzadkie, ale naprawdę trafiasz ze wszystkim... Człowiek-pająk, też coś... - mówił z niedowierzaniem, coraz to ciszej, a potem już tylko do siebie. Odwrócił się bokiem i wbił spojrzenie w podłogę. Zacisnął pięści, a piękna i delikatna twarz nabrała drapieżnych rysów, gdy zmarszczył nos i brwi, a usta zacisnął w wąską kreskę. Nie ruszył się nawet o milimetr. Jedynie ametyst jego oczu szybko przesunął się na stojącego nieopodal Leammiele'a. Wyzierał zza srebrnej kurtyny. - Pokazałbym ci. Naprawdę... ale tego byś chyba nie zniósł. Nie dziś - usłyszał swój pusty, niczym z rozbitego dzbana, głos. Był bezsilny. Surowym skinięciem głowy odprawił Doriana i schylił się po kieliszek. Uniósł go na wysokość oczu, po czym wlał w siebie całe zawarte w nim wino. Zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu. Skoro miał czekać, to mógł wykorzystać tę chwilę dla siebie. Człowiek-pająk! Przecież nawet nie jestem człowiekiem! - Uśmiechnął się szeroko. Czym on się przejmował?


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Wto 7 Maj - 23:43
Taak, Dorian dobrze wiedział, że to ta sama 'sztuczka', co właśnie bardziej do niego przemówiło. Jeden raz mógłby sobie wytłumaczyć przewidzeniem czy sprytnie zaplanowanym żartem, ale systematyczne i naturalne używanie czegoś, co wcześniej mógł tylko zobaczyć w kinie...?
Przyjął wyrazy wsparcia, bo już dawno nauczył się, że pomoc drugiej osoby wcale nie jest jakąś hańbą. Kiedy Amias się odsunął, sam nie szedł za nim, tylko stał na swoim miejscu i obserwował.
N-nie wiem... – zająknął się zaskoczony pytaniem o klątwy i czary. – Mojego ojca słabo znam i słabo pamiętam, widziałem się z nim lata temu – odpowiedział i wzruszył ramionami zupełnie bezradnie. Miał ochotę skupić się na analizowaniu swojej przeszłości pod względem przesłanek potwierdzających tezę o klątwie albo ojcu bardzo, bardzo egzotycznego pochodzenia, ale dziwne zachowanie znajomego odwróciło jego uwagę. O co chodzi...? Przecież Amias wiedział, skąd jest, to nie jego dotyczyły całe rozterki. Skąd ta empatia? Nie przeszkadzała ona Leammiele'owi, bardziej zaskakiwała. No i to jego zachowanie, wygląd, spojrzenie... Niepokojące. Taak, w takiej chwili był skłonny uwierzyć w to, że mężczyzna jest 'nie stąd' chyba nawet bardziej, niż kiedy ten opowiadał mu o krainach ze snów.
Nie patrz tak na mnie, Amias. Akurat ciebie nie chcę się bać... – bardziej oznajmił niż poprosił. Och, a to co? Dorian był nieprzyzwyczajony do takich gestów, do wyganiania go z jego własnego poddasza, dlatego świadomie zignorował skinięcie i nie zareagował.
Nie dziś – powtórzył. – Nie wiem, jak tobie, ale mi się nie spieszy. Ja jestem tu od lat i pewnie dalej będę. To ludzie z twoich stron mają tendencję do znikania. – Postał jeszcze chwilę i popatrzył na swojego gościa. Propozycja zobaczenia tego tajemniczego czegoś była cholernie kusząca, ale Leammiele wiedział, że miał na razie dość. Był z siebie dumny, że odpowiedzialność za własną poczytalność cenił bardziej od zaspokojenia palącej ciekawości. Być może to objaw dorosłości? Cholera, starość przyszła.
Za pięć minut będę – rzucił jeszcze i wyszedł, aby się przebrać.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Sro 8 Maj - 0:49
Zamyślenie pięknie  rysowało się zmarszczkami na obliczu Doriana. Nie ujmowały mu niczego i wskazywały na silny charakter, nawet jeśli był odrobinę nadkruszony. Chyba tylko on ratował teraz Leammiele'a.
- Ojców trudno poznać. Możesz ich rozpoznawać, ale co im siedzi w głowie, tego nie wie nikt - gorzka nuta skalała zwykle aksamitne tony, którymi Amias raczył zbolałych i zmęczonych.
Jego źrenice lekko się rozszerzyły. Aeron nauczył go zauważać napięcie mięśni, gotowość do skoku. Nie był głodny, ale o sytości mógł zapomnieć, a Bazgracz właśnie podświadomie przyjmował obronną pozycję. A może chciał atakować? Na cokolwiek by się nie zdecydował, nie byłby to dobry wybór. - Że też musiałeś o tym wspomnieć. Musiałeś trafić? - przeszło srebrnowłosemu przez myśl.
- Może powinieneś... - odparł, nie otwierając oczu. Trwał tak jeszcze przez chwilę, lekko kołysał się niczym w transie. - Już dość ci namieszałem pod kopułą - stwierdził i zaśmiał się niewesoło, po czym w końcu na niego spojrzał i wskazał otwartą dłonią. - Gdybym zrobił to dziś, nie zostałoby z ciebie zupełnie nic! - uśmiechnął się łagodnie i ze zrozumieniem, ale na dnie fiołkowych oczu tkwił niepokój i strach. Sam miał ochotę się cofnąć. Uciec. - Mógłbym zniknąć. Masz dużo drzwi, ale obiecałem, że zostanę - wzruszył ramionami i wyraźnie się rozluźnił, gdy Dorian zdecydował nie drążyć tematu. Może kiedyś będzie gotów. - Dobrze. Poczekam - odpowiedział grzecznie i usiadł na podłodze. Chwilę bawił się kieliszkiem i z rosnącym roztargnieniem ponownie go napełnił.
Rozejrzał się raz jeszcze, tym razem w celu określenia wymiarów pomieszczenia. Zmieściłby się. Nawet dałby radę się obrócić... ale nie opanować. Nie przy dojmującym bólu i rosnącym głodzie. Nie dziś.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Sro 8 Maj - 12:02
Zdecydowanie potrzebował chwili przerwy i odpoczynku. Już teraz mógł przewidzieć, że na ułożenie sobie wszystkiego w głowie nie miał co liczyć, ale przynajmniej jego psychika była wdzięczna za moment samotności. Z drugiej strony malarz umyślnie nie zwlekał, po prostu przebrał się w cienkie, luźne, trochę za duże czarne bojówki z wieloma kieszeniami i również przyduży szary t-shirt – jeden z kilku kompletów, w których zwykł malować. Te ubrania jeszcze nie nosiły wielu śladów, choć na podkoszulce widniała jedna smuga po farbie. Po przebraniu się zszedł na dół i chwilę grzebał w składziku, potem zgarnął coś z salonu i wrócił. Wszedł na strych bez słowa, na razie nie obdarzał Amiasa uwagą, tylko odstawił na podłogę to, co trzymał w dłoniach: wysoki na jakieś dziesięć centymetrów drewniany podnóżek, na którym stał pusty już kieliszek oraz leżało złożone pasmo materiału. Jeśli gość Leammiele'a był wystarczająco spostrzegawczy, to mógł poznać, że z takiego samego materiału były uszyte zasłony w salonie, ale prawdopodobnie z mniejszych jego porcji.
Cieszę się, że zostałeś – rzucił wreszcie Dorian, który właśnie obchodził pracownię dookoła, zasłaniając wszystkie okna. Kiedy skończył, zapalił wysoką lampę i stanął przed Amiasem, kładąc jedną dłoń na swoim biodrze, jakby to pomogło mu w decyzjach i planowaniu obrazu. – Zgodzisz się pozować bez koszuli? – spytał po chwili wyraźnego przypatrywania się i oglądania nie tylko samego mężczyzny, ale i powietrza dookoła niego oraz podłogi, jakby już coś tam widział i potrzebował złapać proporcje i układ.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Sro 8 Maj - 13:07
Trudno było mu wytrzymać samemu w ciszy. Nudy! Powiedział, że poczeka, ale nie miał zamiaru siedzieć bezczynnie, gdy Dorian się ociągał. Zaczął przegrzebywać szafki i półki. Oglądał obrazy, tak blisko jak tylko mógł. Gładził pędzle, dochodząc przy tym do wniosku, że są zaskakująco miękkie w dotyku i sam powinien sobie ich parę sprawić. Odkręcał tubki, otwierał słoiczki z farbami i wąchał je, przy czym do niesfornych rąk Amiasa wpadł również rozpuszczalnik, od którego zaraz zrobiło mu się śmiesznie.
Zerknął na wchodzącego do pracowni Doriana i odstawił butelkę na miejsce. - Obiecałem - stwierdził. Kim by był, gdyby nie dotrzymywał danego słowa? Jak inaczej miałby wzbudzić zaufanie Doriana? Owszem, trochę się z nim bawił, ale tylko tak odrobinkę.
Podszedł do podnóżka i przedmiotów ułożonych na nim. Potarł kark dłonią. - Czy kieliszek też wchodzi w skład zestawu? - zapytał i próbował wymyślić, jak połączyć wszystkie te elementy w jedną całość na płótnie, gdy malarz przygotowywał stanowisko. Wiedział, że Dorian dopiero co wypił, ale może wpadł na jakiś pomysł.
Leammiele stanął przed nim i zwyczajnie się gapił, dlatego Amias zaczął robić to samo. - Kto pierwszy się zaśmieje lub odwróci wzrok? - zagadnął prowokacyjnie, ale przegrał w momencie, w którym mężczyzna zadał pytanie. - Nie musisz pytać! - prychnął i zaczął rozpinać koszulę. - Chciałbym, żeby twoja wizja była możliwie nieskrępowana - przyznał, odsłaniając szerokie ramiona, wyrzeźbiony brzuch i silne plecy. Daleko było mu do kulturysty, gdyż cechowała go wężowa, smukła sylwetka, którą dodatkowo wypracował w tańcu. Blady i nieruchomy mógłby uchodzić za marmurowy posąg.
Poe sięgnął ku sprzączce paska, patrząc na Doriana spod przymkniętych powiek. Rozchylił usta, a głowę odchylił lekko do tyłu. - Żeby ci to dodatkowo zobrazować... - wymruczał nisko i pociągnął za pasek, by rzucić go na podłogę. - pokażę ci na ile mogę się wygiąć, a pasek by mi na to nie pozwolił! Mam tylko nadzieję, że spodnie wytrzymają! - nagle porzucił maskę podrywacza, jawnie igrając z Bazgraczem. Wcale go przed chwilą nie kusił. Nieee, ależ skąd! Zaśmiał się i klepnął go otwartą dłonią w bok, po czym odsunął się na parę kroków i położył się na brzuchu. Przeniósł nogi nad głowę i kontynuował, póki jego stopy nie stanęły po obu jej stronach. Objął swoje nogi ramionami i wyszczerzył się w uśmiechu. - Teraz mógłbyś mnie schować do pudełka! - powiedział i zaczął się odwijać. Wstał i otrzepał dłonie. - To jak mam się ustawić? - zapytał podekscytowany.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Sro 8 Maj - 18:39
Oczywiście nie miał za złe zaglądania do szafek, pewnie gdyby był u innego artysty, sam nie mógłby się powstrzymać i przekopałby mu całą pracownię, nie puszczając nawet najmniejszej szufladeczki. Przegapić okazję do zobaczenia nowych technik czy artykułów? W życiu! Zresztą Leammiele już niemal całkiem przyzwyczaił się do stylu bycia Amiasa. Ba! Jego swoboda budziła w malarzu na co dzień tłamszone pokłady bezczelnej wręcz chęci do interakcji i prowokacji.
Nie, kieliszek jest mój – odpowiedział z uśmiechem, który od niechcenia próbował ukryć. Na propozycję wyzwania lekko kiwnął głową, jakby od razu wczuwając się w powagę i w utrzymywanie kontaktu wzrokowego. Och, nie, tak szybko skończyć tę zabawę? Leammiele wręcz zmarszczył brwi, kiedy Amias się zaśmiał. Cholera, a zapowiadało się ciekawie. Cóż, nieważne. Kiedy tylko mężczyzna zaczął zdejmować koszulę, sam malarz nie stał jak kołek, tylko wyciągnął dłonie i pomógł z rozpinaniem guzików, jakby wcale nie domyślał się, że to prowokacja i zabawa. Obrzucił ciało swojego modela spojrzeniem i chciał już odejść, aby przygotować potrzebne rekwizyty, ale zatrzymał się. Pasek. Ach tak? Podniósł brew w wyrazie zaskoczenia, ale spokojnie obserwował, co też jego nowy znajomy planuje. Właściwie w ten sposób dał Dorianowi nowy pomysł, malarz aż potarł w zamyśleniu usta opuszką zerkając to na pasek, to na twarz mężczyzny. Uśmiechnął się na tę zmianę z prowokacji na niby niewinność i lekko pokręcił głową.
Dzięki... bez tego bym nie mógł malować – mruknął wesoło i patrzył na wyczyny tancerza. Nieźle! Skorzystał z okazji, podszedł, ukucnął i przesunął chłodną dłonią po odsłoniętych partiach jego ciała. Oczywiście zrobił to tak samo niewinnie jak on przed chwilą bawił się paskiem, tego tłumaczyć nie trzeba! – Albo tam, jako swój skarb – powiedział ze śmiechem i wskazał na drewnianą, wielką skrzynię. Kiedy Amias zaczął się rozplątywać, Dorian wstał i odsunął parę kroków. – Zaraz ci pokażę – rzucił i już szedł w stronę materiału. Zgarnął go, po czym wszedł na krzesło, a po nim na biurko, wcześniej nawet nie zdejmując z niego kubka i zeszytu z nutami. – W tym czasie powiedz mi, gdzie wolałbyś uciec ze strasznego zniewolenia: w odmęty wzburzonej wody czy w gęstwiny dzikiego lasu? Albo w góry? – Działał z taką wprawą, jakby takie alpinistyczne wyczyny były dla niego codziennością, zachwiał się jedynie odrobinę, kiedy przerzucał materiał przez jedną z belek. Ułożył go tak, że obydwa końce zwisały dotykając ziemi. Zeskoczył z biurka i rozejrzał się. O, tu jest! Zabrał swój kieliszek i napełnił go ponownie. Upił trochę i podał naczynie Amiasowi, sam zaś ostrożnie odsunął wyraźnie ciężkie biurko pod jedną ze ścian. Postawił podnóżek po lewej stronie zwisającego materiału i zwrócił się w stronę swojego prywatnego, najlepszego w swej klasie modela. Odebrał kieliszek, po czym z rozbawieniem w oczach wypił jego zawartość do końca. No, w końcu chciał poczuć coś więcej niż lekki szum w głowie.
Gotowe. – Wyraźnie chciał przejść dalej, pewnie do rozkładania artystycznych przyborów, ale zatrzymał się i szybko obrzucił brzuch, ramiona, policzki i usta Amiasa spojrzeniem. – Podoba mi się taki kolor skóry. Jest lepszy od takiego. – Dla przykładu postukał palcem swoje przedramię. – Chcesz żebym namalować ten prawdziwy czy... – nie dokończył, założył, że rozmówca się domyśli.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Sro 8 Maj - 20:30
- Oooo! Jak to tak? - udał smutek i zawód. No przecież trzeba się dzielić! - Samolub! - Zerknął na kieliszek, jakby chciał go zgarnąć i ukryć. Zdziwił się, że Dorian poważnie potraktował jego wyzwanie. Do ponuraka było mu daleko, ale w galerii i restauracji zachowywał się dojrzale, a teraz podłapywał każdy głupkowaty pomysł.
Odsunął dłonie zostawiając kilka ostatnich guzików, skoro Leammiele tak ochoczo się do nich dobierał. - Możemy podjąć walkę na spojrzenia jeszcze raz później, bardziej na serio - wyszeptał, sugerując wyższą stawkę wymownym spojrzeniem. Atmosfera zrobiła się gęsta i ciężka, podobna do piżmowych perfum. Dorian wpatrywał się w niego, ale gdy zaczął coś kombinować z nim i z paskiem, Amias drgnął z przestrachem, ale nie porzucił swojego początkowego planu. Zresztą tak jak powiedział, nie był bezbronny, a Leammiele póki co stawał się natarczywy, a nie agresywny.
Myślał, że Bazgracz podszedł, by móc obejrzeć go z każdej strony, więc dotyk był zupełnie niespodziewany. Zwłaszcza na brzuchu. I w dodatku był taki, taki... uhh! Amias pisnął, warknął i zaczął się wydzierać - DORIAN! Masz lodowate łapska! Zabieraj je! - Chciał się odsunąć, więc podniósł się i niczym krab zaczął powolutku przemieszczać się bokiem. - Piracenia się zachciało! - prychnął obrażony, ale po chwili zaczął się śmiać.
Przeciągnął się i obserwował jak malarz włazi na stół. Było w nim coś... niebezpiecznego. Najpierw pasek, potem skrzynia. - A nie mogę do hotelu ze spa? - zamarudził i spojrzał na swoje paznokcie, potem na zasłonięte okno. - Do lasu. Tam bym sobie poradził - przyznał i obrzucił wzrokiem materiał. Odruchowo wyciągnął dłoń w kierunku Doriana, który właśnie się zachwiał, jednak w porę zrezygnował z użycia mocy. Zdążyłby to zrobić jeszcze z kilka razy, nim malarz przefasonowałby sobie twarz, więc tylko mocno nią machnął, by wykonać szybki piruet. - Siedzisz w klimacie? Tak patrzyłeś na ten pasek - wypalił, przejmując kieliszek. Sam upił mały łyczek, zanim pozwolił go sobie odebrać.
Amias uśmiechnął się i zaaferowany przygryzł wargę. Wyglądał jak dziecko w Gwiazdkę, cieszące się na prezenty. Niestety tylko przez chwilę. Leammiele skutecznie sprowadził go na ziemię. - Ja... wolałbym mój, ale pewnie będziesz chciał wystawić obraz albo chociaż się nim przed kimś pochwalić. Nie wiem, czy po tym wracanie tu będzie bezpieczne. Ktoś może mnie skojarzyć. Nas. Ciebie, mnie i twoje dzieła. - wskazywał ich kolejno palcem. Złapał się za ramię i z roztargnieniem gładził palcami biceps, zastanawiając się, co powinien zrobić. - Będzie źle, jeśli nas dorwą... z drugiej strony możemy powiedzieć, że to happening, rozszerzenie repertuaru. Przynajmniej dopóki ktoś przypadkiem mnie nie zatnie, by sprawdzić, czy faktycznie mam niebieską krew.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Sro 8 Maj - 21:04
Spa, też pomysł! Dorian oczywiście zaprzeczył kręcąc głową. Spa odpada, nie trzymałoby się to stylu i atmosfery, jaką zaplanował malarz. Cóż, nie słynął z uwieczniania wesołych obrazków...
Więc niech będzie las – zgodził się, w myślach już planując, jak to namaluje. – Co? Nie mam pojęcia, o czym mówisz. Jaki pasek? Patrzyłem jak rozbiera się przede mną całkiem przystojny mężczyzna. I tyle – odpowiedział grzecznie i zgodnie z prawdą, nawet bezbronnie podniósł ręce. On tylko bierze co mu dają! – Więc nikomu go nie pokażę – odpowiedział bez większych emocji, informacyjnie. – Jest wiele obrazów, których nie pokazywałem nigdzie, nawet nie robiłem im zdjęć. – Wzruszył ramionami. – Ewentualnie, jeśli ci się spodobają, będziesz mógł je zabrać. Je to znaczy... obrazy. – Mówił i ruszył po sztalugę. Zaczął ją rozkładać na środku pomieszczenia, za materiałem wiszącym z sufitu. – Myślałem o namalowaniu dwóch obrazów, jednego z widokiem z tyłu, a drugiego z przodu. Wzajemnie by się uzupełniały i tłumaczyły swoje znaczenie, blablabla... Wiesz, symbolika, detale i inne takie artystyczne bzdety. Lubię taki styl. – Zerknął na Amiasa, aby obejrzeć jego reakcję, a potem poszedł po sporych rozmiarów biały i sztywny arkusz, ustawił go pionowo na sztaludze. – Oczywiście malowanie zajmie sporo czasu. Teraz chcę zrobić tylko szkice, zaznaczyć sobie, jak układa się materiał i twoje ciało, no i światło na nich. Najłatwiej i najszybciej byłoby zrobić zdjęcia, ale skoro już cię tutaj mam... – Uśmiechnął się zadziornie. – Powinienem się wyrobić w godzinę, może nawet mniej. Przez ten czas możemy porozmawiać. Pasuje ci taki plan?

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Sro 8 Maj - 21:46
Wzruszył ramionami z obojętną miną. Trudno! Nie będzie spa.
- Przez chwilę myślałem, że chcesz mnie nim związać albo mi przywalić - odpowiedział bez chwili namysłu. Nienawidził siniaków i zadrapań, a blizn by nie przeżył, dlatego cieszyła go wiadomość, że Dorian nie ma sadystycznych zapędów. Za to te blizny... może dałby się namówić na zamianę ról?
- Dobrze więc. - Odzyskawszy rezon, odrzucił włosy do tyłu i zadarł nos do góry. - Niech będzie mój naturalny kolor, ale obraz zostaje u ciebie. Chciałeś dowodu, prawda? - wskazał na niego otwartą dłonią. - I miałbym powód, żeby wpadać do ciebie co jakiś czas! - Znów zaczął się rozpromieniać. Mógłby rzucać okiem na obraz i najnowsze szkice, a przy okazji namawiać ich autora na kolejny wieczór pełen różnego rodzaju rozpusty.
- Miał być jeden! - zaśmiał się głośno, kręcąc głową. - Ja też go lubię, Dorianie, choć podejrzewam, że symbolika niektórych obrazów nie jest dla mnie tak zawiła. Mimo to, spędziłem wiele godzin na wgapianiu się w twoje płótna. - Podszedł do wiszącego materiału, złapał go i z łatwością podciągnął się do góry, testując jego wytrzymałość. Słuchał i delikatnie się huśtał. - Pasuje, panie zboczony artysto. Patrz sobie, ile tylko twa dusza zapragnie, ale pod jednym warunkiem...- Odpowiedział uśmiechem na uśmiech. Używaj właściwego pędzla - odgryzł się i zaśmiał przez zamknięte usta.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Sro 8 Maj - 22:49
Pokiwał głową z powagą. Chciał dowodu, owszem.
Wpadaj nawet bez powodu – zaproponował z tą swoją łagodnością. – Myślę, że zawsze znajdziemy jakiś temat do rozmów. Twoje towarzystwo mi odpowiada... – Mówił nie patrząc na Amiasa, ale nagle zatrzymał się i spojrzał na niego spode łba. – Przynajmniej na razie... – dodał mrukliwie i poszedł do jednej z szafek. Wyjął blaszane pudełko, w którym miał zestaw z węglami, grafitem, ołówkami, gumkami i rozcieraczami, i schował do kieszeni spodni. Zrobił pierwszą przymiarkę i uznał, że stoi zdecydowanie za blisko. Zaczął wycofywać się ze sztalugą niemal aż pod samą ścianę. Kiedy usłyszał o tym, że jest zboczony, posłał rozmówcy oburzone, zszokowane spojrzenie. – Zawsze używam właściwych narzędzi. Zawsze – powtórzył niby w złości mrużąc oczy. Spojrzał jeszcze z rozbawieniem i znów na moment przestał zwracać uwagę na tancerza per se, a zajął się kompozycją. Przesunął lampę bliżej niego, obok materiału, poprawił jej ustawienie raz i drugi. – No dobrze... – Spojrzał na mężczyznę, lekko przechylił głowę i w zamyśleniu potarł usta. Po chwili wyprostował się i przeszedł za swojego modela. – Chodź, stań. Dałem ci ten podnóżek, bo pomyślałem, że namaluję cię, jakbyś stał nad... – zamilkł na chwilę. Nie chciał zdradzać szczegółów, dlatego poszukał bardziej ogólnych słów. Oczywiście w jego rodzimym języku byłoby o wiele łatwiej, a nie ten parszywy angielski...! Trudno. – Nad jakąś wysokością. Prawą ręką chciałbym, żebyś trzymał materiał, ale co więcej z nim zrobisz... to pozostawiam już tobie. – Zbliżył się i przesunął dłonią po materiale, a po chwili znów cofnął. – Widzę to jako scenę decyzji między dwoma niebezpieczeństwami. Jedno czai się z tyłu, a drugie to wysokość przez tobą. Materiał może pomóc z tym drugim. Chcę, aby koniec tej części był elementem dynamicznym, jakby był porywany przez wiatr. – Schylił się i uniósł kawałek materiału na wysokość łydek Amiasa.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Czw 9 Maj - 12:19
- Wierz mi, będę - puścił mu oczko. Już miał nawet mały plan, którego wynik powinien przypaść malarzowi do gustu. - Wiesz, jak mam sobie iść, to wystarczy powiedzieć. Nie obrażę się ani nic - Opuścił się i złapał materiał najwyżej jak mógł, zawinął w niego nadgarstki i podciągnął się z podskoku, by wyprostować ramiona. Gdy złapał równowagę, powoli się skulił, przechylił do przodu i zaczął stawać na rękach. W końcu jego stopy dotknęły belki. Obserwował Leammiele'a z odwróconej perspektywy i czekał aż skończy się rozstawiać. - Zależy co uznasz za właściwe - odparł rozbawiony. Uparty nawet cegłą namalowałby obraz.
Na znak Doriana zaplątał łydki, rozluźnił palce i powoli opuścił się w dół, po czym stanął tak jak chciał artysta. Nad wysokością. Uniósł brew słysząc o niebezpieczeństwach. Wysokość nigdy nie była dla niego niczym strasznym. Byłaby zagrożeniem tylko w razie utraty przytomności.
Spojrzał Leammiele'owi w oczy. Czuł się jak debil, bo nie potrafił sobie wyobrazić przedstawionej przez niego sceny, a gdy złapał za materiał, już zupełnie się pogubił. Miał uciekać do lasu... a tu jakaś wysokość. Więc czym był materiał? Liną? Coś musiało to być, bo przez ten ruch napną się mu mięśnie, a pewnie o to chodzi Dorianowi. Skoro był nad wysokością i była jakaś lina, to musiała skądś zwisać.... - Stop, czekaj. Daj mi sobie to poukładać - zamachał rękoma i złapał za materiał oburącz. Były trzy sytuacje, w których wysokość mogła znajdować się przed nim i istnieje w niej miejsce dla liny. Stanął na krawędzi podnóżka i mocno wychylił się do przodu - pierwszą i najłatwiejszą było stanie na krawędzi, chociaż przepaść wtedy jest bardziej pod nim, a nie przed nim. Drugą, spuszczanie się po linie, ale do tego musiałby znaleźć się pod kątem dziewięćdziesięciu stopni do ściany, by nadal móc patrzeć w dół  - podskoczył do góry, zawinął stopy, po czym przekładając ręce i nogi obwinął się materiałem w pasie, by przyjąć poziomą pozycję. Trzecią opcją byłoby zwieszenie się na linie rozciągniętej nad domniemaną przepaścią. Wszystkie były dla Amiasa naturalne, ale w tych warunkach wykonać mógł dwie pozycje, z których tylko jedna pozwalała na swobodne malowanie. Pokręcił głową, stanął na nogi i poprawił materiał.
- No, ok... załapałem - mruknął, choć nadal miał problem z wyobrażeniem sobie sceny. Ustawił się tak jak na początku i przymierzył się do udawanego skoku. Złapał wysoko, stopami prawej nogi ledwie dotykał podnóżka. Lewa noga zwisała bezwładnie - i tak nie dałby rady trzymać jej w górze przez całą godzinę - a wolną ręką pomagał sobie w utrzymaniu równowagi. - Tak jest dobrze? - Wizja Doriana nadal pozostawała dla niego tajemnicą, dlatego wolał zapytać eksperta.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Czw 9 Maj - 21:57
Iść? Że on ma wygonić swojego gościa? Nie, nie, Leammiele nawet o tym nie chciał słyszeć. Zbyt drastyczny scenariusz, doprawdy! Poprawił materiał i chciał wrócić, aby dokończyć szykowanie materiałów, ale zatrzymał się. Przez myśl mu przeszło, że nawet jeśli z obrazów nic nie wyjdzie, bo przecież zawsze istniała możliwość, że pomysł przerośnie jego umiejętności, to przynajmniej przypomniał sobie o tym, jak bardzo lubi pracować z węglem i grafitem. Obiecał sobie, że będzie używać ich częściej.
Był już właściwie gotowy, zostało tylko ustawienie modela, ale Amias zgarnął całą uwagę malarza swoimi wyczynami. Co on... jak...? Bazgracz stał obok, gniótł w dłoni gumkę chlebową i patrzył. Po chwili odszedł parę kroków, aby lepiej widzieć, ale wciąż milczał. Na jego twarzy wymalowane było skupienie zmieszane z podziwem. Tancerz załapał? Hah!
Taak... – zdobył się na rozbudowany komentarz tego, co zobaczył. Stał jeszcze chwilę patrząc na mężczyznę, jakby zastanawiał się, czy przypadkiem nie był świadkiem kolejnych sztuczek i łamania praw fizyki, ale przymknął głową i szybko pokręcił głową. No już, otrząchnij się z zaskoczenia! – Ty tak potrafisz, bo... to lata ćwiczeń? Czy masz predyspozycje przez pochodzenie? – Stanął po drugiej stronie mężczyzny. – Tak, jest dobrze. O to chodziło. – Kiwnął głową. Przeszedł za niego, milczał chwilę. – Mogę poprawić ci włosy? – spytał grzecznie. Chwilę przechadzał się, wolno i w ciszy okrążył Amiasa, wyraźnie patrzył na ułożenie jego ciała i materiału, zastanawiał się, jak może oddać w szkicu to, co widzi, plus własne wyobrażenie. – Na razie zaznaczę sobie tylko ogólny zarys, proporcje, sugestie światła i cieni, takie tam. Potem przejdę do szczegółów, wtedy nie będziesz musiał stać tak całym sobą. Nie chcę cię za bardzo zmęczyć. – Stanął przed znajomym i spojrzał na niego niby bez uśmiechu, ale w pogodny sposób.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Pią 10 Maj - 9:32
W swym zaaferowaniu perspektywą pozowania do obrazu po raz pierwszy w życiu nie zwracał uwagi na Leammiele'a. Chciał wypróbować wymyślone przez siebie opcje, poczuć jak układa się jego ciało. Dopiero wtedy potrafił wyobrazić sobie, gdzie powinien stać Dorian, by móc uchwycić go na płótnie.
Zatrzymał się i spojrzał na Bazgracza. - Tak? - zawtórował, zupełnie zbity z pantałyku, po czym sam pokręcił głową, gdy mężczyzna wytłumaczył powód własnego zaskoczenia. - Lata ćwiczeń - potwierdził i po krótkim namyśle nabrał powietrza, by starczyło mu go na dalsze gadanie. - Nie dziwiło cię, że potrafię zamienić się w kulkę, a taniec na szarfach wbił ci szczękę w podłogę! - Prychnął rozbawiony i urzeczony jednocześnie. To mile połechtało jego ego, a Dorian był przy tym uroczy i czarujący. - Wasi akrobaci też tak potrafią! Jeśli chcesz, mogę pokazać ci parę podstawowych wiązań i plątań oraz figur następnym razem. Wezmę ze sobą moje jedwabie, bo choć ten materiał jest mocny, to odrobinę za szorstki. - Pociągnął za przewieszoną zasłonę.
Zadowolony z siebie uśmiechnął się i dał Dorianowi czas na dokończenie przygotowań. Na usta cisnęły mu się słowa, by robił co trzeba bez zbędnych pytań, ale malarz aż zapraszał do flirtu. Pomruk zgody lub zwykłe tak byłyby poniżej poziomu Vernifera. - Swojej dzisiejszej muzie? Obawiam się, że musisz... - odparł z wyższością.
Nieznacznie zmarszczył brwi. Leammiele po raz kolejny mówił o swojej pasji, jakby nikt nie powinien się nią interesować albo traktować jej poważnie. Bzdety. Takie tam. Blablabla. Przecież powinien być z siebie dumny! Miał wystawy, wernisaże! Realizował się twórczo i jeszcze na tym zarabiał, co wcale nie jest proste.
- Możesz mówić o technikach jakich używasz. Czytałem opisy w galerii, ale tam nie znajdę wyjaśnienia, czemu akurat wybrałeś taką, a nie inną. - Mówił, podążając wzrokiem za powoli obchodzącym go Dorianem. - Nie tak łatwo mnie zmęczyć, tyranie i okrutniku - wycedził, udając wzburzenie i niechęć do patrzącego na niego mężczyzny. - Zamieniasz się w niego, gdy tylko zaczynasz pracować... naprawdę wyglądasz wtedy władczo i pewnie. - Dorian zachowywał się jak drapieżca. Okrążał go, ustawiał i obserwował, co było cholernie seksowne, ale może właśnie dlatego Amias doszukiwał się w nim wcześniej sadystycznych zapędów.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Pią 10 Maj - 11:46
Owszem, Dorian nie raz widział w telewizji rożne pokazy, ale taniec na szarfach był raczej tłem do piosenek czy koncertów na żywo, a Bazgracz miał pierwszy raz okazję zobaczyć takie wyczyny z bliska. Propozycję pokazania podstaw przyjął chętnie, pokiwał głową zgadzając się. Następnym razem! Te słowa i ciągłe ratowanie się myślą, że to przecież sen, jakoś nie szły w parze i wywołały u malarza nieprzyjemnie, zimne ukłucie niepokoju. Nie, cicho, nieważne. Nie zamierzał się na tym teraz skupiać. Miał lepsze rzeczy do robienia, a czy Amias jest jawą czy snem, Dorian oceni później. Mógł mówić o technikach, jakich używa, jasne, że mógł. Przywykł po prostu do tego, że ludzi na co dzień bardziej interesuje efekt od procesu powstawania, dlatego nauczył się go pomijać, ale skoro był w towarzystwie jednej z tych osób, które to interesowało, to nie zawaha się opowiedzieć co nieco.
Dobrze, zdradzę ci trochę swoich sekretów... ale tylko trochę – dodał z przekorą i rozbawieniem, ale potem szybko spoważniał. Tyran, och, oczywiście... Podjął tę grę i zanim cokolwiek zrobił, stał tak jeszcze chwilę przed rozmówcą mierząc go od stóp do głów chłodno i oceniająco. Kiedy wreszcie się ruszył, zrobił to lekko zaciskając usta, jak na wybrednego okrutnika przystało. – Po prostu wiem, jaki efekt chcę uzyskać i jak do niego dojść – powiedział, kiedy już stał za Amiasem. Położył obydwie dłonie na jego głowie i z wyczuciem pociągnął w dół, aby łatwiej zebrać wszystkie włosy. – Niepewność podczas malowania byłaby krępująca dla nas obydwu, moja dzisiejsza muzo – dodał rozrzucając jasne pasma na lewym ramieniu mężczyzny, a także częściowo na plecach i klatce piersiowej. Nie układał ich dokładnie, pozwolił im żyć swoim życiem, jedynie z sugestią kierunku z jego strony. Westchnął odsuwając się i zatrzymał parę kroków dalej. – Jestem gotowy, a ty?

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Pią 10 Maj - 13:01
Zgoda Doriana cieszyła, a myśl, że będzie kogoś uczył wisieć bardzo go satysfakcjonowała. Tak zwyczajnie, na luzie, bez strachu o to, że Bazgracz wlezie za wysoko tylko po to, by się roztrzaskać. To będzie miła, mała przygoda pozbawiona zatruwającej atmosferę rywalizacji.
- Rozumiem, choć ranisz moją duszę! Och! - Zakrzyknął rozdzierająco, niby ugodzony prosto w serce, ale szybko przestał się naigrawać, bo Dorian właśnie zgromił go wzrokiem. Wcześniej szarość w jego oczach była ciepła, przywodząca na myśl chmury niosące lekki deszczyk, mający przynieść ukojenie w upalny dzień. Teraz stała się ołowianie ciężka i zimna jak stal. Obrócił głowę za przechodzącym do tyłu malarzem, ale ten nawet nie zaszczycił go kolejnym, przeszywającym na wskroś spojrzeniem.
Na dźwięk obojętnych tonów przymknął oczy i ledwie powstrzymał westchnienie, gdy przeszedł przez niego cudowny dreszcz wywołany zdecydowanym i delikatnym dotykiem Doriana. A on nie mógł nic zrobić, bo wszystkie ich wspólne wysiłki spełzłyby na niczym. Trwał w bezruchu, starał się uspokoić oddech i utrzymać pozę, kiedy malarz otwarcie z niego drwił i cieszył ze swej nowo nabytej władzy.
- Jestem, mistrzu Leammiele - Amias przytaknął i wyzywająco się uśmiechnął. Może Dorianowi daleko było do sadysty, ale z pewnością potrafił być tyranem.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Pią 10 Maj - 18:04
Dorian, kiedy się odwrócił i szedł do sztalugi, nie mógł powstrzymać uśmiechu. Całą ta sytuacja była dla niego zabawna, nie brał na poważnie takiego wywyższania się, tylko grał dla zabawy i dla drobnego odstępstwa od swojego codziennego kumplowskiego podejścia. Podobało mu się też, że jego znajomy potrafił bawić się w taki sposób. Ciekawe, co będzie dalej...
Kiedy stanął przed papierem przymocowanym do sztalugi, przymknął oczy i nabrał powoli powietrza, a potem wypuścił je ustami. Musiał się skupić. Pierwsze kreski były najtrudniejsze. Chociaż wiedział, że na razie to tylko bardzo ogólny szkic i nie musi być super precyzyjny, to często wpadał w pułapkę perfekcjonisty i poprawiał każdą jedną linię po kilka razy. Teraz nie mógł sobie na to pozwolić, bo cenił czas swój i swojego modela. Zresztą, wiedział już teraz, że kiedy usiądzie z farbami olejnymi przed wielgachnym podobraziem, to aby dość do takiego efektu, jaki sobie wyobraża, będzie musiał wsiąknąć na parę ładnych dni. Minuty stracone teraz nie mają większego sensu.
Amias mógł słyszeć, że Dorian nie zwlekał ani chwili dłużej, a po poddaszu rozszedł się dźwięk suchego skrobania węgla o papier. Długie, zdecydowane pociągnięcia, potem kilka krótszych i od nowa. Spory format kartonu wymagał od Bazgracza przestawienia się na inne rozplanowanie ruchów, ale Leammiele uznał, że to świetne, odświeżające.
Ta dziewczyna, która wyszła z mojego snu – rzucił niespodziewanie. – Ona wydawała się wiedzieć, że istnieje parę... wymiarów. My z naszego nie wiemy o waszym i jeszcze mówiłeś o tym wirusie z magią... A wy? Do dla was normalne, że tu jesteście i się maskujecie? To wiedza ogólnie dostępna? – Pomimo tego, że jego słowa brzmiały jak kiepska historia spiskowa leżąca na półce obok reptilian rządzących światem i tajnej bazie kosmitów na Księżycu, to Bazgracz wydawał się nie drwić, czy nawet nie myśleć w taki sposób – ot, chciał wiedzieć i cieszył się z szansy na uzyskanie szczerej odpowiedzi.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Nie 12 Maj - 1:30
Obserwował jak Dorian zbiera myśli, uspokaja się, by móc pracować i dać z siebie wszystko. Chyba bardzo mu zależało. Fizyczne przymierzał się do sztalugi, psychicznie do zadania. Porzucił wcześniejszą rolę, co odrobinę zabolało, ale nie miał mu tego za złe. Amias sam się sobie dziwił. Chciałby przedłużyć ten cudowny moment i jeszcze chwilę móc upajać się bliskością "Mistrza" Leammiele'a. Odpowiadała mu chłodna agresja malarza, nawet jeśli była tylko na pokaz.
Pozwolił mu pracować. Wisiał nad przepaścią, zawieszony, zatrzymany. Starał się nie ruszać i dopiero teraz dochodziło do niego, jak rzadko zdarza mu się być w podobnej sytuacji. Codziennie ćwiczył, skakał, cały czas znajdował nowe zajęcia. Całe szczęście Dorian wyszedł mu na przeciw i zajął jego myśli rozmową.
- Umm.. do niej trzeba dorosnąć, a i tak nie każdy może do was przyjść. Niektórzy mają rogi, więcej niż cztery kończyny lub ich skórze daleko do beżu lub brązu. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś na tyle szalony by przejść, ignorować ryzyko rozpoznania. W rezultacie otrzymujesz opowieści o nawiedzonych domach, żywych lalkach, Krwawej Mary i demonach z piekła rodem. Łatwo żerować na słabszych i niezorientowanych... A czy to normalne? To powszechna wiedza, ale mało kto decyduje się kroczyć miedzy wami. - Nie brzmiał zbyt profesjonalnie, często zastanawiał się, jak powinien coś ująć. - Jednak dla mnie, Lunatyka, to norma. Możemy bez przeszkód przemierzać każdy ze światów... nie licząc snów. Cholera, zazdroszczę Cieniom, ale nigdy nie potrafię z nich niczego wyciągnąć. Są okropnie zatwardziali w swej tajemniczości. - Skrzywił się, po czym postanowił odbić piłeczkę. - A ty? Już trochę mnie wypytujesz. Jak się na to wszystko zapatrujesz? Jak się czujesz? - zapytał z troską.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Nie 12 Maj - 10:54
W pierwszej chwili przestał rysować, bo to, co mówił jego znajomy wydało się artyście ważne i ciekawe, ale szybko się zmitygował i wrócił do pracy. Zrobił już pierwsze linie, właściwie na razie nie mające wiele wspólnego z samym rysunkiem, tylko pomagające ulokować rekwizyty, tło i modela na planie. Zaczął kreślić układ materiału, który zwisał z sufitu.
Dorian znów miał coraz więcej pytań. Dlaczego lunatyka? Czemu tak się określił? No i jak to, przemierzanie światów...? Jakich światów? Tamta dziewczyna z dziwnymi oczami też mówiła coś o wychodzeniu ze snu, zresztą chyba nawet to zrobiła na jego oczach. Ale przecież to był sen, tak samo jak teraz. A może nie...? Jak mógł to sprawdzić? Jak udowodnić sobie, że ani nie zwariował, ani nie śni w bardzo realistyczny sposób? Przecież takie sny już się zdarzały, to nie była nowość.
Lekko zacisnął usta, żeby nie wyrzucić z siebie tych wszystkich pytań. Przez chwilę nie odpowiadał, wiedział, a samopoczucie dało się najlepiej odczytać po obecnej minie.
Mam cholerny mętlik w głowie – przyznał otwarcie i bez wstydu nawet nie przestając szkicować. Był spokojny, może zmęczony. Zajmowanie się szkicem nawet pomagało mu myśleć, część uwagi skradziona na znajome, przyjemne zajęcie przynajmniej nie szalała prowokując wątpliwości i więcej chaosu. – Potrzebuję więcej czasu i... Muszę sprawdzić, czy nie śpię. Miałem już strasznie realistyczne sny. Może jesteś jednym z nich. Pomyślę nad tym, jak to sprawdzić. Obraz będzie dobrym dowodem – dodał. Plan działania jakoś mu pomagał. Taak, teraz skupi się na obecnej chwili, będzie malować, rozmawiać, a czas pokaże, czy obraz przetrwa, czy Amias jeszcze kiedykolwiek się pojawi, czy może zniknie w drastyczny sposób, tak jak tamta dziewczyna. – A ty? Jeśli potrzebujesz przerwy to mów. Napiłbyś się kawy?

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Nie 12 Maj - 14:44
Trwali w ciszy. Amias nie śmiał jej przerywać, póki Dorian znów nie zaczął rysować. - I tak dzielnie to znosisz - powiedział z uznaniem, po czym zamyślił się na moment. Leammiele wszystko negował. Nie dopuszczał do siebie możliwości, że dzisiejsze i wcześniejsze wydarzenia są faktem. Poe miał remedium. Znał sposób na niezwariowanie w Krainie Luster. Powinien zadziałać również w przypadku malarza. - Czy w snach też się nad tym zastanawiasz? Większość uznaje je za rzeczywistość. Zastaje ją taką jaką jest i uznaje za obowiązującą. Dziwisz się, że raz stoisz przy ruchliwej ulicy, a sekundę później płyniesz statkiem? Raczej nie. - Powoli rozwijał swą myśl, by nakierować Doriana na właściwe tory. - Jeśli uznasz, że moja osoba, moje umiejętności są realne, tak samo jak te dwie dziewczyny przede mną... Czy to nie rozwiązałoby twojego problemu? Zawsze byłbyś gotów. To co widziałeś było przerażające, ale mógłbyś stawić temu czoła. A może już siedzisz w psychiatryku i to wszystko jest ułudą? Może wcale nie jesteś malarzem, tylko kiwasz się na szpitalnym łóżku, skulony pod ścianą? Nawet jeśli byłaby to prawda, czy warto wracać? Jesteś tu i to się liczy. - Bardzo delikatnie się przeciągnął i zamruczał zadowolony. - Raczej herbaty, ale nie teraz. Spokojnie rysuj. Ledwie zacząłeś. - Obserwował człowieka z rosnącym zainteresowaniem. Podsunął mu tyle tematów do przemyślenia, że pewnie jeszcze przez miesiąc będzie siedział i marszczył czoło. - Musisz zrozumieć, że nawet dla mnie niektóre zjawiska są zupełnie niepojęte. Wymykają się wszelkim definicjom i jeśli myślałbym tyle co ty, zginąłbym. Próby zrozumienia co widzisz, słyszysz lub czujesz często są skazane na porażkę, a ty widziałeś zaledwie wycinek. Pozwolę sobie dodać, że ten normalniejszy. - Uśmiechnął się rozbawiony zachowaniem Doriana. Kto tu stał nad przepaścią? Kto tu chciał uciec? Kto podejmował jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu?


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Dom Śpiącego
Nie 12 Maj - 16:30
Taak... – mruknął w zamyśleniu. – W większości snów wiedziałem, że to sen. Im dłużej to trwało, tym łatwiej było mi się zorientować. – Zamilkł słuchając Amiasa. Nawet przestał rysować, tylko stał przyglądając się łydce modela i materiałowi obok. Z każdą mijającą chwilą i padającym słowem, na usta Bazgracza coraz śmielej wkradał się gorzki uśmiech. Mniej więcej w połowie wypowiedzi wrócił do pracy.
Właśnie powiedziałeś o moich obawach, które mam od lat. Że siedzę w psychiatryku i wszystko jest wytworem mojej wyobraźni. – Westchnął ciężko. – Amiasie, nie wybiegajmy zbyt daleko. Nie próbuję zrozumieć czyjegokolwiek świata. Swojego, waszego... Zrezygnowałem z tego na etapie szkoły średniej. – Machnął lekceważąco dłonią. Zachowywał się w tej chwili jak szlachcic, który musi kulturalnie komuś wytłumaczyć rzecz ważną, ale dla niego trywialną. Cóż, Leammiele wiedział, że pewnie oczywiste dla niego fakty na temat siebie, dla kogoś, kto go nie zna, mogą być zagwozdką. – Chcę się dowiedzieć jednego, śnię czy nie. Jeśli okaże się, że nie, to obiecuję ci: nie będę próbował zrozumieć, jakim cudem potrafisz przemieszczać przedmioty na odległość, jak możesz mieć niebieską krew, jak funkcjonują ciała tych z rogami i ze skrzydłami... i tak dalej. – Zakończył swoją wypowiedź paroma mocnymi pociągnięciami węgla, po czym przeszedł na drugi koniec pomieszczenia. Zabrał z szafki blok z białym, sztywnym papierem o formacie a3, przyciągnął sobie krzesło przed Amiasa, usiadł, założył nogę na nogę i położył blok na swoich kolanach. Siedział przez chwilę po prostu patrząc na mężczyznę w powadze i skupieniu. Wreszcie uśmiechnął się do swoich myśli i zaczął szkicować swojego modela dl odmiany od przodu.

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Dom Śpiącego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Re: Dom Śpiącego
Pon 13 Maj - 14:15
- Dobrze to słyszeć - odparł lekko. Skoro ten etap Dorian miał już za sobą, mógł przestać obawiać się wywołania nagłego załamania nerwowego swoimi opowieściami. Teraz rozumiał, czemu Leammiele podchodził do nich z rezerwą, ale i rosnącą żądzą wiedzy. Amias miał nadzieję, że nie zrobił źle przenosząc ciężar na malarza. Teraz skupiał się na sobie i po głosie rozpoznawał, że jest mu to nie w smak. - Więc, jeśli nie śnisz... to co zamierzasz? Jak myślisz jak zareagujesz? - zapytał, gdy Dorian usadowił się na krześle przed nim. - Wiesz, chciałbym mieć takie porównanie "przed i po" - Zaśmiał się przez zamknięte usta i starał uspokoić, by nie burzyć dramatycznej sceny. Postawił przed sobą ciężkie zadanie, bo wyobrażał sobie Doriana, wstającego z łóżka tylko po to, by zastać swój obraz na miejscu, tak samo jak swojego gościa. W jego myślach raz łapał się za głowę, raz zanosił się opętańczym śmiechem, nawet wyrzucił niedokończony obraz za okno, by udowodnić, że to był sen, skoro obrazu już nie ma. Każda reakcja była równie prawdopodobna.
- Powiedz, czy skoro obraz zostaje u ciebie, mógłbym potem dostać jakiś twój autoportret? Tak na pamiątkę - zagaił, widząc pogodny wyraz twarzy Doriana i obserwował jak jego płaska kopia powoli wypełnia arkusz.


Dom Śpiącego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach