Finlay Dreamer

avatar
GośćGość
Finlay Dreamer
Sob 23 Lis - 23:33
"W cienistym istnień bezładzie Finlay błąka się skocznie.
Jedno ma oko błękitne, a drugie — piwne, więc raczej
Nie widzi świata tak samo, lecz każdym okiem — inaczej —
I nie wie, który z tych światów jest rzeczywisty — zaocznie?"

Imię:
Finlay
Nazwisko:
Używa Dreamer, nie wiadomo czy prawdziwe
Pseudonim:
Szeptacz, Różnooki, Wielu Ścieżek, Włóczęga
Wiek:
wizualnie 29, w praktyce ponad pół milenium
Rasa:
Lunatyk
Ranga:
Diabelski Bibliotekarz
Miejsce zamieszkania:
Kraina Luster

Moce:
Zmysł ducha - Finlay postrzega świat na dwa sposoby, co reprezentuje dwoje oczu. Poza postrzeganiem normalnym, posiada on również postrzeganie duchowe. Zaangażowany w rozmowę z istotą (wymiana co najmniej jednego zdania), zaczyna zdobywać o niej informacje takie jak intencje, rasa, kierowane nią wartości. Nie jest to bezpośrednio czytanie w myślach, raczej niesamowicie skuteczne profilowanie. Im dłuższa rozmowa, tym więcej informacji Finlay może zdobyć, jednak z czasem ofiara zaczyna również czuć się nieswojo. Możliwe do użycia raz na wątek.
Szyfr pamięci - Naturalne przystosowanie Lunatyka do ochrony cennej, posiadanej przez niego wiedzy. Szyfr to nie typowa blokada pamięci, ale sieć powiązań i alegorii dzięki którym Fin trzyma w głowie najbardziej cenne dane. Zaszyfrowane wspomnienia są chaotyczne, składają się z potencjalnie losowych miejsc, zdarzeń i informacji, w którym zgubi się każdy kto spróbuje spenetrować głowę Fina. On sam jest w stanie je rozszyfrować, musi jednak być w pełni władz umysłowych by to zrobić. W skrajych sytuacjach, Fin ma możliwość zaszyfrowania danych tak, że sam nie będzie w stanie zrobić z nich żadnego pożytku.
Podróż międzyświatowa - zdolność rasowa
Strażnik księgozbioru - zdolność rangowa
Umiejętności:
Akrobatyka, Sztylety, Perswazja

Wygląd zewnętrzny:
Charakter:
Większość widzi w nim zimnego i wykalkulowanego biznesmena, nic dziwnego, za odpowiednią cenę sprzedaje przecież największe i najbardziej pożądane sekrety trzech światów. Opis ten w zasadzie się zgadza, niewiele jednak faktycznie o nim mówi. Komu służy owy jegomość? Czemu właściwie to robi? Czy jest niebezpieczny? Odpowiedzi na te pytania są w wielu miejscach potencjalnie proste, w gruncie rzeczy jednak bardzo skomplikowane. Finlay służy temu kto zapłaci więcej, nie jest bezpośrednio związany z żadnym stronnictwem, wydaje się więc że służy własnemu interesowi. Prawdziwie wolny duch, prawdziwy Anarch, tak bardzo Anarchowaty, że nie ogranicza swojej wolności przez dołączanie do nich. Z drugiej strony, wydaje się być pchany przez własną grę, pragnieniem zdobycia wyłącznej władzy nad walutą wiedzy i kontrolą nad światem. I to ta druga interpretacja jego osoby bliższa jest prawdzie. Dla Fina ponad wolnością i potęgą stoi jeszcze inna idea i zadanie, konserwacja i dystrybucja wiedzy. Nie jest to cel stricte materialny, raczej ideaologiczny, wynikający z przekonania że wiedza to największy skarb i nie powinna dostawać się w niepowołane ręce.

Historia:
W cienistym istnień bezładzie... - Miarowa melodia znów przelała się przez ciało Finlaya, kiedy matka przeczesywała jego włosy. Ułożyła ten wiersz specjalnie dla niego, był wówczas jeszcze małym lunatykiem który nie mógł pogodzić się z dwubarwią swoich oczu. Nigdy nie powiedział tego oczywiście ojcu, uznałby to za słabość. Jej jednak mówił wszystko, przynajmniej od momentu kiedy podzielił się uczuciami odnośnie swojej przypadłości. Jej brązowe oczy wypełniły się łzami, których wcześniej nie rozumiał.
- Każdy z nas jest inny synu - Wyszeptała ciepło. Tak właśnie trzymał ją w pamięci, pełną emocji, matczynej troski, z napuszonymi blond włosami i słowiczymi skrzydłami na plecach. Od dawna uznawał to za nieco ironiczne, ojciec podciął jej śmiertelne skrzydła, uprowadzając w jamę Szkarłatnej Odchłani, nadał jej jednak nowe, piękniejsze, choć również smutniejsze.
Matka zawsze przywiązywała wielką wagę do Święta Wstąpień. Za każdym razem długimi godzinami przygotowywała jego i siebie. Długie godziny później siedzieli w zadumie, mając nadzieję że w którąś z Marionetek wstąpi dusza nigdy nie poznanej przez niego osoby. Fin nie rozumiał czemu tak bardzo jej na tym zależy, kiedy ojciec zdawał się na święto patrzeć z pobłażaniem. Siedział jednak z nią wytrwale... Do czasu...
Finlay dorastał, a z dorastaniem przyszła dostępna każdemu lunatykowi zdolność przebywania granicy między światami. Więcej czasu przychodziło mu spędzać już z niewybaczającym błędów ojcem, bądź samotnie, zazwyczaj w wymiarze odmiennym od Odchłani, z dala od kobiety która go urodziła i wychowała. Z każdym jednak skokiem, czy to między wymiarem, czy to między budynkiem, z każdym usłyszanym słowem czy potyczką na noże fraza W cienistym istnień bezładzie nabierała coraz więcej sensu. Świat zdecydowanie był bezładny i niezrozumiały, a mimo tego ojciec zawsze próbował pokazać w nim sens, układał własne siatki zdarzeń, pokazywał zapiski i dane. Uczył, ale bez cienia emocji czy zainteresowania duchem Fina
I tak minął wiek? Kilka dekad?

Matka nigdy nie umiała latać. Słowicze skrzydła były zbyt niewielkie by ponieść ludzkie ciało. Kiedyś jednak musiała spróbować. Stała na szycie domu i po raz pierwszy zaśpiewała na cały głos piosenkę którą tak dobrze znał. Wybiegł by ją zatrzymać. Ta obejrzała się na niego po raz ostatni zapłakanymi oczyma i gorzko uśmiechnęła. Ciało runęło w Nieskończoną Czerwień i prawdopodobnie do dziś spada nie mogąc sięgnąć gruntu
- Zamordowałeś ją potworze! - Siedzący we własnej bibliotece ojciec wydawał się być równie obojętny na oskarżenie, jak i na fakt śmierci partnerki
- Słabi giną, by silni mogli przetwać - Te słowa przelały czarę goryczy w duszy Finlaya. Podszedł prędkim krokiem i bez pomyślunku wbił sztylet w tchawicę demona z którym żył przez lata.
- Więc giń bestio - Wycedził przez zęby młody lunatyk, kiedy światła w błękitnych oczach Bibliotekarza gasły a błękitna krew wypływała z ust - Giń, przepadnij, nigdy nie wracaj. Obyś po śmierci nigdy nie musiał w drugim życiu wycierpieć tego, co uczyniłeś jej w tym - I tak oboje, Lunatyk i porwana przez niego Opętana w jedym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną.
Płomienie gorącymi językami trawiły miejsce zbrodni kiedy Fin zapłakanym wzrokiem po raz ostatni spoglądały na miejsce dawniej zwane domem. Prawe, brązowe, matki płakało za jej losem, lewe, błękitne, ojcowskie za losem Finlaya. Lunatyk zniknął, przeskakując do sąsiedzkiego wymiaru.

Latami błąkał się po Ziemi i Lustrze, robiąc to w czym jego ojciec był najlepszy, zbierając informacje i zapisując je w księgach, oraz to w czym jego matka była najlepsza, czytając ludzkie dusze i intencje. W wiecznej pętli zdarzeń zatracił się pracy i zbieraniu wiedzy dla samego faktu jej zbierania, robiąc to nieomal automatycznie. Sytuację zmieniło jedno spotkanie, konfrontacja z małym chłopcem, narzekającym na swoja wysokość. Coś obudziło się


Ostatnio zmieniony przez Finlay Dreamer dnia Sob 7 Gru - 22:36, w całości zmieniany 2 razy

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Finlay Dreamer D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Re: Finlay Dreamer
Pią 6 Gru - 22:28
Brakuje historii, która jest wymagana na rangę. Dopisz ją.

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach