W końcu Was znalazłem.

avatar
GośćGość
W końcu Was znalazłem.
Sro 5 Lut - 17:14
Po długim czasie poszukiwań Velnar w końcu zdobył potrzebne mu informacje dotyczące Stowarzyszenia Czarnej Róży, do którego chciał dołączyć. Opętaniec pomimo poważnej rany jaką otrzymał kilka dni wcześniej przy walce z dosyć silną bestią, która swoimi ostrymi szponami rozcięła wzdłuż udo chłopaka powodując obfite krwawienie. Velnar jednak nie przejął się tym i z ranną, lewą nogą ruszył w miejsce gdzie miał znajdować się odłamek lustra. Miał on przenieść Velnara do miejsca zwanego Szkarłatną Otchłanią gdzie znajdowała się Różana Wieża będąca siedzibą SCR. Podróż do odłamku zajęła Opętańcowi kilka dni pieszej wędrówki co w połączeniu z jego ranną nogą, która nie pozwoliła Velnarowi przez około 3 dni zmrużyć oka, wyczerpało go bardziej niż mógł się tego spodziewać. Odłamek lustra, z którego przyszedł skorzystać, był ukryty w jaskini wyrytej w urwisku, a wejście do niej zasłaniał wodospad, a wokół tego miejsca, po obu stronach płynącej rzeki rozciągał się gęsty, zielony las. - To pewnie to przejście. - powiedział sam do siebie zauważając spory kawałek przypominający rozbite szkło wkuty w jedną ze ścian jaskini. Nie zważając na ciągle nasilający się ból i pogarszający stan zdrowia przeszedł przez odłamek. Po drugiej stronie Velnar zauważył trzy osoby stojące przy wyjściu z budynku w jakim się znalazł, które wyglądały niemalże identycznie. Miały jednakowo wyglądające, czarne mundury, a ich twarze były zasłonięte maskami. Velnar stwierdził, że są to strażnicy i nie tracąc czasu podszedł do nich - Dzień dobry - powiedział lekko drżącym głosem do jednego ze strażników po czym kontynuował - Gdzie znajdę Różaną Wieże? - wypowiadając te słowa świat zaczął mu wirować przed oczami i momentalnie stało mu się bardzo gorąco po czym runął na ziemie tracąc przytomność.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Zbierała się powoli do spania. Była zmęczona już pracą i całą sytuacją z Banem. Za dużo się działo, ale dobrze, że mogła nocować trochę u Braciszka, bo chyba by oszalała w Klinice. Nagle w jej okno zapukała różowa sowa. Alphard? Zmarszczyła brwi i otworzyła okno by otrzymać wiadomość. Westchnęła ciężko i odesłała posłańca mówiąc, że zaraz się tam zjawi.
Ubrała się szybko w cokolwiek bo i tak musiała się przebrać w Wieży. Zostawiła notkę dla Ciernia, by wiedział, gdzie zniknęła po czym sięgnęła po Kompas i teleportowała się prosto nad Wieżę. Lubiła tak robić by potem wylądować na swoim "balkoniku" i dostać do pokoju, gdzie mogła się spokojnie przebrać w mundur . Nie było w wiadomości słowa o zachowaniu najwyższej ostrożności. W razie czego i tak pewnie skasują temu komuś pamięć, więc nie przejmowała się maską. Skoro to Opętaniec, to nie wiadomo od jak dawna znajduje się w Krainie, a nie chciała go straszyć.
Już gotowa ruszyła do zabezpieczonej sali zabiegowej. Pacjent prawdopodobnie był Nocną Mgłą, więc, trzeba było pilnować by się nie ulotnił. Została więc specjalnie zabezpieczona, że za pomocą magii nic się nie wydostanie. Nie miał przy sobie magicznych przedmiotów, więc Julia spokojnie mogła uciec za pomocą Kompasu w razie czego (a ten działa tylko z właścicielem więc nie było problemu), ale Pacjent zostanie tam póki ktoś go nie wypuści przez drzwi.
Westchnęła i podeszła do niego, próbując go delikatnie ocucić i obserwując co z nim może być nie tak - proszę pana, słyszy mnie pan?

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Velnar powoli dochodził do siebie po wcześniejszej utracie przytomności. Powolnie otwierając oczy złapał się za głowę lekko masując miejsce, w które uderzył się przy upadku. Wydawało mu się, że obok niego ktoś stoi i coś do niego mówi. Gdy całkowicie odzyskał już swoją świadomość, mrugnął trzykrotnie i zobaczył stojącą obok uskrzydloną istotę co lekko go zaniepokoiło, w końcu przed utratą przytomności nie było wokół niego nikogo kto miałby skrzydła. Velnar szybko zeskoczył z łóżka, na którym leżał stając po drugiej jego stronie. - Kim jesteś?! - Krzyknął wywracając się ze względu na ból jaki przeszył jego ciało. W końcu miał rozcięte całe udo, które już niemalże od tygodnia prosiło się o wizytę u lekarza, który się nim zajmie. Siedząc na podłodze zauważył on również, że nie znajduje się już w budynku, w którym zemdlał, a w jakiejś salce przypominającej gabinet lekarski, a obok łóżka stał również stoliczek, na którym stała tacka z kilkoma przyrządami lekarskimi co lekko go zaniepokoiło. Odruchowo chciał wyciągnąć swój miecz lecz zorientował się, że nie ma go w miejscu, w którym zawsze był. Velnar zaczął nerwowo rozglądać się po sali, ale poza kilkoma szklanymi szafkami nie zauważył nic czego mógłby użyć do samoobrony, a nadal był zbyt wyczerpany na użycie jakiejkolwiek ze swoich mocy. - Kim jesteś? - powtórzył pytanie - gdzie jesteśmy i jak się tu znalazłem?! - dodał po chwili do uskrzydlonej kobiety.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Odsunęła się gdy się nagle ocknął ale szybko do niego podeszła. Nie zrobiła jednak nic więcej. Ech...i co ona ma mu powiedzieć? Skoro tak się rzuca i nie chce słuchać?
Ale zmarszczyła brwi widząc jak upada i nie wstaje. To nie wyglądało na to, żeby było mu nadal słabo. Raczej było coś więcej. Chyba będzie musiała potem ochrzanić strażników, że skoro sprawdzają czy nie ma broni, Krzyża czy innych magicznych przedmiotów to mogliby też sprawdzić czy osoba, która przed nimi padła trupem nie jest ranna...ech...po cholerę ją tutaj wzywali skoro nawet tego nie zrobili? Bo co? Bo zemdlał?
Westchnęła ciężko - jestem Julia i jestem lekarzem - powiedziała spokojnie i podeszła do niego - jesteśmy w gabinecie, a jak się pan tutaj znalazł? - spojrzała na drzwi - przyniesiono tutaj pana ze Świątyni, bo po prostu nagle stracił pan przytomność - powiedziała spokojnie i podała mu dłoń, by pomóc mu wstać.
- To teraz moja kolej - kim pan jest? I po co tutaj przyszedł? A przede wszystkim - pokazała na stół, z którego właśnie spadł - proszę usiąść i powiedzieć co panu jest zanim padnie tutaj pan trupem - powiedziała jeszcze i odsunęła robiąc mu miejsce oraz lekko rozchylając skrzydła by w razie czego móc ich użyć. Była gotowa i ostrożna. Ale wiedziała, że przede wszystkim ma pomóc, dopiero w drugiej kolejności wyciągnąć informacje, choć najlepiej naraz obie te rzeczy.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Kobieta nie wyglądała jakby miała złe zamiary co lekko uspokoiło Velnara, a dodatkowo przedstawiła się i powiedziała, że jest lekarzem co jeszcze bardziej wpłynęło na uspokojenie rannego i Opętańca. Nie był on do końca przekonany czy powinien jej zaufać bo doskonale pamiętał co inni Opętańcy zrobili jego martwej już rodzinie. Ból był już jednak tak silny, że Velnar postanowił przynajmniej chwile współpracować z Julią i ocenić sytuację w jakiej się znalazł, a przy okazji spróbować zdobyć jakieś cenne informacje, które mogłyby się mu kiedyś przydać. - Nazywam się Velnar - niemalże wyjęczał po czym powolnie podniósł się z podłogi i wrócił kuśtykając na wskazane miejsce. - To nic poważnego - powiedział, oczywiście sam doskonale wiedział, że jest inaczej i wskazał na swoje lewe udo, które było owinięte mocno czerwonym już od krwi bandażem. - Coś skaleczyło mnie na ostatniej podróży - dodał po chwili już lekko spokojniejszym głosem. - Przyszedłem do Szkarłatnej Otchłani żeby dołączyć do Stowarzyszenia Czarnej Róży, na pewno o nim słyszałaś - powiedział z lekkim uśmieszkiem, jaki udało mu się wydobyć z siebie pomimo ciagle dobijającego go bólu, po czym spojrzał na lekarkę.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Pomogła mu wstać jeśli potrzebował i poprowadzić go do stołu. Przytaknęła głową, gdy się przedstawił i westchnęła - to już a ocenie, czy to coś poważnego czy też nie - powiedziała zerkając na jego nogę. No ok...widząc coś takiego mogli ją zawołać. Całe szczęście tym razem nie zrobili tego za dnia tak jak w przypadku pana Keera. Wtedy nie była na nich zła, że ją wezwali bo on naprawdę mógł zginąć.
- Coś? - spojrzała i sięgnęła po nożyczki, by rozciąć bandaż. Nie było czasu na zabawę w odwijanie tego wszystkiego. Ostrożnie zdjęła bandaż, oczywiście najpierw okrywając dłonie rękawiczkami. Gdy już obejrzała rany na tyle na ile dała radę przez dziury w spodniach odsunęła się i wyrzuciła rękawiczki.
Zaczęła przygotowywać wszystko co było jej potrzebne. Maści, szwy, skalpel, gazy, płyn do odkażania, ale mógł zauważyć, że nie szykowała żadnych bandaży czy nawet głupich plastrów, a widać było, że na pewno nie było to spowodowane tym, że ich nie ma. Ale cóż....zawsze może zapytać.
- Coś słyszałam - powiedziała spokojnie, sprawdzając co jeszcze będzie jej potrzebne - niech pan zdejmie spodnie i tak są do wywalenia raczej - powiedziała, wskazując na jego dolną część odzieży - po co chce pan do nich dołączyć? Jak Pan w ogóle dowiedział się gdzie szukać? To raczej nie jest posterunek policji, który znajdzie sobie każdy na planie miasta - spojrzała na niego uważnie czekając, aż wykona jej polecenia, zakładając jednocześnie świeże rękawiczki.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Siedząc zadziwiająco spokojnie, obserwował kobietę, która zaczęła zajmować się jego ranną nogą.
- Sam nie wiem co to było - odpowiedział, po czym kontynuował - był środek nocy i nie widziałem czym to było, wiem tylko, że było szybkie i miało ostre pazury - lekko zaśmiał się z widocznym grymasem bólu wskazując na widoczną już ranę. Udo było całe we krwi, a rana ciągle krwawiła. Z lekkimi trudnościami ściągnął spodnie na polecenie Julii, lekko się przy tym krzywiąc, po czym zaczął odpowiadać na zadane mu pytania.
- Słyszałem, że skupiają się na ochronie mieszkańców, a mam pewien dług u swojej rodziny, który muszę spłacić - można było zauważyć smutek na jego twarzy, gdy wypowiadał te słowa i kontynuował - a o tym, że ich siedziba znajduje się w Szkarłatnej Otchłani od różnych osób. Od napotkanych na różnych ścieżkach mijanych osób po różnych strażników. - zamilkł na chwile po czym spojrzał znów na zajmującą się nim kobietę. Nie wyglądała na taką, która miała by wobec niego złe zamiary.
- Wybacz, że musisz się mną zajmować, gdybym poszedł z tym do lekarza to pewnie nie musiałabyś się mną teraz zajmować. - powiedział z lekkim zakłopotaniem w glosie ciągle patrząc na Julie.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
No tak. Nie był stąd, wiec mógł nie wiedzieć co to było. A dodatkowo było to nocą. Ale jakoś nie chciało jej się dowiadywać co to dokładnie było. Nie miało to znaczenia - dlaczego w ogóle chodził Pan nocą po niebezpiecznych terenach? - zapytała, zerkając na niego, ale skupiając się już głównie na ranach na nodze. To był priorytet. Musiała go też obserwować, żeby znów tutaj nie zasłabł, w szczególności, że rana nadal krwawiła, ale najpierw trzeba było ją oczyścić porządnie.
Słuchała go uważnie i zmarszczyła brwi - jak długo tutaj pan jest? - zapytała nagle. Mógł się dowiedzieć, że mieli siedzibę w Szkarłatnej, ale jak wiele wiedział? Całe szczęście jak na razie wyglądało na to, że znał tylko podstawy.
- Przepraszam, że pytam, ale co jest pan winny swojej rodzinie? - zapytała jeszcze i zaczęła ostrożnie oczyszczać mu rany, przyglądając się im uważnie. Starała się być delikatna, ale i tak uprzedziła, że będzie boleć. No niestety nie mieli aż takich substancji jak Świat Ludzi, więc było trochę trudniej ale dawało się radę.
Zatrzymała się i spojrzała na niego rozbawiona, gdy zaczął ją przepraszać - gdyby pan poszedł do Kliniki, bardzo możliwe, że też ja bym się panem zajęła, o ile nie przybyły pan w jakimś krytycznym stanie - powiedziała i powoli kończyła oczyszczać i lekko osuszać rany, by móc je dokładnie w końcu obejrzeć i zadecydować co robić dalej - nie wygląda to najgorzej, tylko troszkę martwej tkanki trzeba usunąć, a potem tylko zszyć i znów będzie mógł pan sobie biegać po lasach nocami - powiedziała i od razu zabrała się do roboty.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Siedział już nieruchomo starając się nie wydawać z siebie odgłosów bólu, które towarzyszyły Velnarowi przy oczyszczaniu rany.
- Cóż.. Sam nie wiem! - odpowiedział lekko się z siebie śmiejąc. Widać było, że po zasłabnięciu i pospaniu kilku godzin jego stan znacznie się poprawił. Pewnie gdyby nie ta rana to nie doszłoby do całej tej sytuacji z zemdleniem. - Tutaj? Odkąd mnie tutaj przynieśli. Nie wiem jak długo byłem nieprzytomny - powiedział. Nie wiedział, że kobieta jest jedną z osób należących do SCR, gdzie sam chciał dołączyć, ani o tym, że znajduje się w samej siedzibie tego stowarzyszenia. Velnar co chwile zerkał na lekarkę zajmującą się jego nogą. Z pewnością słuchała co do niej mówi, ale czy na tyle uważnie by wszystko zapamiętać? W końcu Julia zapytała o drażliwy dla Velnara temat... o jego rodzinę. - Nieważne - odpowiedział ze smutną i jednocześnie groźną miną. Nadal był zły, że został sam i nie zdołał uratować tych, którzy byli dla niego wszystkim i nadal nie wybaczył tym, którzy mu ich zabrali, mimo że większość z nich już nie żyła ginąc na miejscu tamtej tragedii z jego własnych rąk.
- W takim razie pewnie jeszcze nie raz się spotkamy - odpowiedział lekarce z uśmiechem po czym wrócił do swojej smutnej miny i lekko się przy tym zamyślił. Z transu wyrwało go nagłe przerwanie ciszy przez Julie, która oznajmiła, że już prawie skończyła go opatrywać. - Co? A tak.. dziękuje - rzekł lekko zdezorientowany przez swoje chwilowe odpłynięcie, ale szybko wrócił do siebie.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Zaśmiała krótko słysząc jego odpowiedź - gdybym chciała wiedzieć, od jak długo był pan nieprzytomny to zapytałabym Strażników w Bramie - powiedziała szczerze. Poruszyła swoim puszystym ogonem oraz uszami - pytałam od jak dawna jest pan w Krainie - powiedziała spokojnie, nadal go uważnie obserwując. Na pewno nie był tu przez całe życie. Tego mogła być pewna. Nie dlatego, że Opętańcem nie można się urodzić, bo można. W końcu mieszanie ras nie jest tutaj niczym dziwnym czy niecodziennym. Z resztą...kobieta w ciąży też mogła dostać się na tę stronę, po czym się zarazić, razem nienarodzonym potomkiem.
Zmarszczyła brwi, słysząc jego odpowiedź. Czyli jednak ważne, ale raczej nie wydobędzie z niego tej informacji. Na razie postanowiła nie pytać. Uśmiechnęła się i oczyściła już zaszytą ranę.
Zdjęła rękawiczki i odłożyła je na bok. Przyłożyła dłonie do jego nogi. Po chwili zarówno ręce jak i rana zaczęły się świecić, a mężczyzna mógł poczuć ciepło, oraz lekkie mrowienie rany.
- Co by pan zrobił jakby pan już odnalazł Stowarzyszenie? - zapytała w trakcie. Wolała nie szaleć, bo nie była w pełni sił, a nie mogła mu tego pokazać - chce pan dołączyć do niego? Znaleźć lek na Anielską? A może ma pan z nimi jakieś porachunki? - zapytała, nadstawiając lisich uszu oraz lekko rozchylając skrzydła.
Nie ufała mężczyznom, nawet jeśli miała z nimi często kontakt. Dlatego była w gotowości by użyć swoich dodatkowych kończyn.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Cóż, mógł się domyślić, że nie o to jej chodziło...
- W Krainie jestem jakieś.. 3 lata - powiedział spoglądając na Julie. Zauważył w niej coś czego wcześniej nie dostrzegł. Miała ona ogon i uszy. Obie te części ciała wyglądały zupełnie jak u lisów, czyżby była Dachowcem? Ale miała też skrzydła, a tamta rasa raczej ich nie posiada... Zastanawiał się chwile, ale postanowił na razie nie pytać o szczegóły. Między czasie kobieta skończyła oczyszczać i zszyła ranę po czym przyłożyła do niej swoje ręce. Nie miała już na nich rękawiczek. Pewnie chciała sprawdzić czy wszystko jest w porządku z opatrzonym udem, a w między czasie zadała pytanie o stowarzyszenie. Patrząc w sufit odpowiedział Julii
- Tak jak mówiłem wcześniej, chce do nich dołączyć by chronić niewinne osoby od zła, które czai się wszędzie i zrobić coś czego nie byłem w stanie zrobić kilka lat temu. -
Skończył mówić i poczuł ciepło, któremu towarzyszyło lekko odczuwalne mrowienie w miejscu jego opatrzonej rany. Ruszył nogą jednocześnie spoglądając na nią. Zauważył, że ręce kobiety świecą dotykając jego nogi co trochę go zaskoczyło. - Co robisz!? - powiedział głośniej niż zwykle nerwowo odsuwając się od dziewczyny.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Czyli był tutaj rok krócej niż ona sama. No....w sumie tyle samo, bo Tulka sama przecież spędziła rok w piwnicy, więc tego chyba raczej nie powinno się zaliczać do tego. Ciekawe jak wielkie miał pojęcie o tej Krainie. Pewnie w dużej części było to dość zamglone pojęcie, ale niezbyt prawdziwe, ale do tego jeszcze się dojdzie.
- Mogę zapytać jak trafiłeś do Krainy i jak się zaraziłeś? - zapytała ale wyglądało to jak zupełnie neutralne pytanie, żeby podtrzymać rozmowę, a nie jakby go przesłuchiwała. Na razie nie musi o tym wiedzieć, po prostu zagadywała i tyle. I przede wszystkim nie naciskała, że ma odpowiadać, na to jeszcze przyjdzie czas.
Wysłuchała go uważnie i przytakiwała głową. Więc chciał dołączyć? No cóż...ciekawe jak zareaguje na to, że poszukiwania się już skończyły. Był obecnie w Różanej Wieży, ale nie był jeszcze jej członkiem. Lepiej, żeby się więc zachowywał.
Spięła się cała i cofnęła wystraszona. Nadal nie ufała facetom i raczej nie przestanie im nie ufać - przepraszam....zapomniałam uprzedzić - westchnęła ciężko - leczę. Mam moc, która pozwala przyspieszyć gojenie się ran i urazów - wyjaśniła w miarę spokojnie - dzięki temu pominie się okres leczenia i zaraz będę mogła zdjąć szwy - dodała jeszcze.
Czekała cierpliwie na jego reakcję. Czy pozwoli się wyleczyć za pomocą jej mocy? Czy uzna, że woli kuleć i uważać na ranę przez najbliższy czas? Z resztą to będzie jego decyzja, nie może go do niczego zmusić, ale raczej lepiej, żeby dał się wyleczyć, bo przecież jaki będzie z niego pożytek jeśli będzie tymczasową kaleką?

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Tylko go leczyła... Nie wydawało się by było inaczej, a kobieta w cale nie wyglądała jakby miała wobec niego złe zamiary. Bardziej wyglądała teraz wystraszoną niż chcącą go skrzywdzić. Wrócił na swoje miejsce
- Wybacz, chyba cię wystraszyłem. Widocznie nadal jestem przewrażliwiony - powiedział z lekkim uśmiechem i pozwolił kontynuować zaczęte leczenie.
Zapytała o jego początki w krainie i jak się w niej znalazł. Opętaniec nie wiedział jednak czy chce zdradzać swoją ciężką przeszłość, która obróciła jego życie do góry nogami i odebrała mu spokojne życie jakim dysponował.
- Cóż, to długa historia - odpowiedział starając zachować swoją przeszłość jako tajemnice. W końcu sam nie wiedział gdzie dokładnie jest i z kim ma do czynienia. Postanowił więc zapytać.
- Wiem, że już pytałem, ale gdzie jesteśmy? Wiem, że w gabinecie, ale co to za miejsce? Gdzie są moje rzeczy i kiedy będę mógł stąd wyjść? - zapytał Julii patrząc jej w oczy.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Westchnęła z ulgą by się uspokoić i uśmiechnęła do niego miło - nie szkodzi, powinnam uprzedzić - powiedziała łagodnie i wróciła do leczenia. Chciała to już mieć za sobą, bo domyślała się, ze jej zadanie się na tym nie skończy. Raczej nie będzie tylko miała go postawić na nogi, ale również wprowadzić, skoro chciał dołączyć do Stowarzyszenia. Ech...nie lubiła tego robić. Mogła pomóc, ale żeby wszystko tłumaczyć? To już nie było takie proste jakby się mogło wydawać.
Zmarszczyła brwi - dość mało pan o sobie mówi - powiedziała dość spokojnie, bo czemu miała się denerwować czy też stresować tym wszystkim. Nie wyszłoby to jej na zdrowie, więc nie ryzykowała.
Słysząc pytanie wzruszyła ramionami - można powiedzieć, że dotarł pan do swojego celu - powiedziała spokojnie, kończąc leczenie i sięgnęła po skalpel oraz pęsetę, by pozbyć się szwów i następnie zaleczyć rany do końca. Niestety blizny pozostaną, ale nie będą jakoś bardzo rzucające się w oczy - pana rzeczy są w bezpiecznym miejscu, dostanie je pan gdy już będzie zdrowy - powiedziała po czym spojrzała mu w oczy - z gabinetu czy z Wieży? Bo z tej drugiej chyba nie chce pan tak szybko uciekać, czyż nie mam racji? - uśmiechnęła się do niego uroczo po czym odsunęła - no gotowe. Trochę będzie jeszcze boleć, ale nie powinno to być takie uciążliwe. Niech pan sprawdzi czy wszystko w porządku - powiedziała robiąc mu miejsce. Mógł też zauważyć, że nie ma żadnych zadrapań czy siniaków. Skrzydlata usunęła wszystkie rany i skaleczenia jakie miał na ciele. Bo czemu by miała tego nie robić?

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
- Velnar, nazywam się Velnar, możesz tak do mnie mówić - powiedział do dziewczyny zajmującej się jego raną.
- A co do mojej przeszłości, to nie należy ona do najlepszych - powiedział ze smutnym wyrazem twarzy, najwyraźniej na prawdę miał ciężko i nie lubi o tym mówić, ale pewnie da się go jakoś złamać, żeby się otworzył i powiedział co się stało. Leczenie dobiegało końca, a dziewczyna zaczęła ściągać szwy. Po ranie została już jedynie mało widoczna blizna, której miał towarzyszyć lekki, chwilowy ból. Velnar dowiedział się też, że wszystkie jego rzeczy zostaną mu później zwrócone co trochę go uspokoiło. Gdy Julia skończyła już ze szwami i zrobiła miejsce Opętańcowi, ten wstał aby zobaczyć czy wszystko jest w porządku. Tak jak można było się spodziewać, nie było do czego się przyczepić. Gdy Velnar sprawdzał czy coś jeszcze mu doskwiera zauważył, że po wszystkich innych mniejszych ranach i siniakach nie zostało ani śladu. Więc wyleczyła więcej niż musiała powiedział do samego siebie w myślach. Zrobiło mu się trochę głupio, że narobił tyle problemów młodej lekarce, Julia jednak przerwała jego myśli, mówiąc w pewnym momencie coś co zaskoczyło, a jednocześnie ucieszyło chłopaka. Byli oni bowiem w siedzibie SCR, której młody Opętaniec szukał szmat czasu i w końcu mu się udało.
- Chcesz mi powiedzieć, że jesteśmy właśnie w siedzibie Czarnej Róży? – Zapytał, ciągle niedowierzając w to co właśnie się wydarzyło. Usiadł na chwile aby ochłonąć po czym powtórzył pytanie z uśmiechem na twarzy.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Spojrzała na niego, unosząc jedną brew, na które widniała blizna po jej małym wypadku - uważaj bo założę się, ze wiele osób mogłoby się w Krainie licytować kto miał gorszą przeszłość - powiedziała spokojnie, widać było, że sama pewnie wiele przeszła. Poprawiła swoją siwą grzywkę i skupiła się na szwach, żeby wszystko dokładnie usunąć, by potem nie miał problemów.
Obserwowała jak ten się przechadza. Przez jakiś czas będzie kulał. Ale to minie więc nie było o co się martwić. Nic więcej też mu nie było, poza tym, że coś ukrywał i zanim pozwoli mu dołączyć do Stowarzyszenia to raczej będzie musiał coś więcej powiedzieć, ale może skoro się i tak dowie, gdzie jest?
- To właśnie powiedziałam - uśmiechnęła się do niego miło, idąc umyć ręce i posprzątać wszystko po tym małym zabiegu - ale teraz chyba rozumiesz, że musisz coś więcej powiedzieć jeśli chcesz do nas dołączyć? Z resztą i tak stąd nie wyjdziesz bez mojej zgody, a o zmianie w mgłę zapomnij - powiedziała poważnie, a jej źrenice zwęziły się jak u kota, a raczej jak u lisa.
Stanęła przed nim prosto, trzymając ręce za plecami - to jak będzie? Powiesz jak się znalazłeś w Krainie? Nie musisz wdawać się w szczegóły, ale powiedzenie, wpadłem przez czerwone lustro i potem zaatakowała mnie mgła nie przejdzie, od razu uprzedzam - dodała jeszcze i czekała cierpliwie.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Nadal był szczęśliwy i zszokowany, że dotarł do celu. Po tylu latach spędzonych na podróżach i zdobywaniu informacji, w końcu mógł porozmawiać z ludźmi, z którymi w przyszłości miał współpracować.
- Przepraszam jeszcze raz za tyle kłopotów, nie wiedziałem kim jesteś i jakie masz zamiary wobec mnie - powiedział do kobiety zupełnie szczerze. Velnarowi pozostawał ciągle jeden trudny dla niego warunek do spełnienia. Musiał powiedzieć o swojej przeszłości, która była drażliwym dla niego tematem.
- Ehh... Nie odpuścisz co? - zapytał z lekkim uśmieszkiem na twarzy, po czym westchnął.
- Dobrze, skoro to konieczne... - dodał i oparł się o ścianę zaczynając mówić.
- Zacznijmy od tego, że nie wszedłem tutaj sam i nie było to celowe. Pewnego dnia ja, moja siostra i rodzice wraz z jeszcze kilkoma osobami zostaliśmy zwyczajnie porwani. Ocknąłem się już po tej stronie w jakimś jaskinnym lochu. Zabrali nas w nocy do jakiegoś miejsca, nie wiem gdzie to dokładnie było, pamiętam, że otaczały nas ceglane, czarno czerwone budynki. To tam zaraziłem się Anielską Klątwą. Staliśmy w miejscu i nagle znikąd znaleźliśmy się w bardzo gęstej mgle, stałem tam kilka minut słysząc przerażenie innych, ciągle trzymając siostrę za rękę. Cała się trzęsła, gdybym mógł coś zrobić żeby ją stamtąd zabrać. - po tych słowach chwycił się za ramię i patrząc w podłogę kontynuował już lekko drżącym głosem. - Po tym znaleźliśmy się w piekle. Zaczęli na nas przeprowadzać różne badania, eksperymentowali na nas jak na szczurach. Ciągle słyszałem krzyki i płacz, a moja siostra płakała codziennie. Chętnie bym się zamienił z nią miejscami, ale nie.. tylko dlatego, że miałem skrzydła inne niż wszyscy zostawili mnie na koniec. Starałem się, chciałem ją stamtąd wyciągnąć... - Skończył mówić ciągle patrząc w podłogę z bardzo smutnym wyrazem twarzy, zupełnie jakby miał zaraz zacząć płakać. Nie skończył opowiadać historii co można było zauważyć, ale czy Julia to zrobiła i zapyta co działo się później?

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Pokręciła głową z miłym uśmiechem - nic nie szkodzi. Taka moja praca. Z resztą, nie byłeś aż taki problematyczny. Byli tutaj o wiele gorsi - przyznała. Taka była prawda. Nawet w Klinice. Przecież pierwszego dnia pracy tam została zaatakowana przez pewnego Krwiopijce. Ale cóż. Było minęło. Instynktownie, a raczej z przyzwyczajenia pogładziła się po boku szyi, gdzie widniała blizna po tym ugryzieniu, które wysłało Pacjentkę do Izolatki...ale to co było potem...tego wolałaby nie pamiętać...
- Ja bym odpuściła, ale ci za drzwiami nie - wskazała na drzwi wejściowe - a chyba lepiej, żebyś teraz mi to powiedział, niż żeby potem się denerwować na przesłuchaniu, czyż nie? - uśmiechnęła się zachęcająco.
Słuchała go uważnie i gdy tylko skończył westchnęła ciężko i ścisnęła mu niepewnie ramię, by go pokrzepić jakoś. Wiedziała, że tak się nie da, ale co miała zrobić - chcesz ich pomścić? Dobić niedobitków? Czy raczej postarać się nie dopuścić, żeby coś takiego znów się przydarzyło komukolwiek? - zapytała szczerze. Nie ciągnęła tematu tego co się tam działo. Wiedziała gdzie. Tylko Zaułki pasowały do tego opisu i pewnie zaraz kogoś tam wyślą szukając czy jest tam jakieś miejsce, w którym by można robić takie eksperymenty.
Klepnęła go lekko - dobra ogarnij się i jeśli chcesz to Cię oprowadzę i odpowiem na pytania, które Cię ciekawią co Ty na to?

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Julia podeszła do smutnego chłopaka i starała się go pocieszyć, a przynajmniej dodać mu trochę otuchy. Nie pytała co było dalej co trochę zdziwiło Velnara. Nie pytała o rodzinę ani jak się wydostał. Zapytała tylko o to czy chce się zemścić. Velnar podniósł głowę i spojrzał prosto w oczy kobiety, która ciągle stała obok trzymając go za ramie.
- Zemścić? Na kim? - powiedział ciągle drżącym głosem. - Dobijać? Nie ma kogo, wyciąłem ich wszystkich w pień. Nikt nie przeżył - dodał niemalże ze łzami w oczach. Chłopak nie myślał wtedy nad tym czy to co właśnie powiedział nie stanie się przeszkodą na jego dołączenie do SCR, ale chciał być szczery tak jak zawsze, ponieważ szczerość to cecha, którą bardzo sobie cenił.
- Oczywiście, że nie chce żeby ktokolwiek przechodził przez takie piekło - złapał Julie za ramiona i dodał jeszcze ciągle patrząc jej w oczy: nigdy bym na to nie pozwolił! - powiedział, a łza spłynęła mu po policzku. Chwile jeszcze patrzył na kobietę, po czym puścił ją, odwrócił wzrok i przetarł twarz rękawem.
- Przepraszam, poniosło mnie. - szepnął cicho, ale na tyle głośno by dziewczyna go usłyszała i pociągnął nosem. Stanął tyłem do Julii by trochę ochłonąć czekając na jej reakcje. Nie zdziwiłby się gdyby został zatrzymany po tym co powiedział, chociaż miał nadzieje, że nic złego nie wyniknie z tego co właśnie powiedział.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Zmarszczyła brwi słysząc to. Była cały czas połączona z kimś spoza gabinetu, którzy przekazywali jej polecenia i dzięki niej słyszeli wszystko dokładnie. Westchnęła ciężko - będziesz musiał potem o tym opowiedzieć - powiedziała ze smutkiem - ale na to jeszcze przyjdzie czas, jak dojdziesz do siebie- uśmiechnęła się do niego delikatnie, choć smutno - jak na razie nie bedziesz mógł opuszczać Wieży, ale nie będziesz uwięziony w lochach ani w pokoju więc o to się nie martw. Po prostu nie chcą, żebyś nagle zniknął - wzruszyła ramionami.
Wyraźnie się spięła gdy złapał ją za ramiona i rozłożyła szerzej skrzydła. Jej zęby lekko się wydłużyły, tak samo jak pazury. Nie było to spowodowane tym co przed chwila powiedział, lecz jej lękiem przed mężczyznami. Za dużo przeszła co prawda przez jednego z nich, by zaufać wszystkim. Obecnie najbardziej ufała jednemu, drugiemu w troszkę mniejszym stopniu, ale też dość mocno. Nie była naiwną dziewczynką, by nie wiedzieć do czego są zdolne inne istoty niezależnie od płci czy rasy.
Widząc jak ten zaczyna się rozklejać podała mu pudełko z chusteczkami i czekała spokojnie. Pogładziła go po plecach spoglądając na jego skrzydła. Nie musiała pytać co było dalej. Skoro wszystkich zabił to na pewno rodzina też nie żyła. Bo nie podróżowałby samotnie no i od razu by powiedział, że chciałby pomóc rodzinie, ale tego nie zrobił.
- Mogę zapytać ile masz lat? - zadała nagle pytanie z innej beczki. Była ciekawa ile miał lat gdy trafił do Krainy.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Tak jak myślał, trochę utrudnił sobie sprawę przez to co właśnie powiedział.
- Rozumiem - odparł - ale nie zamierzam uciekać czy gdzieś znikać - dodał już spokojniejszym tonem. Trzeba przyznać, że dość szybko umie się pozbierać z rozpaczy.
- Jeśli zapłacę życiem za to, że zabiłem kilkanaście osób, którzy zabili najważniejsze dla mnie osoby na moich oczach, to nie mam nic przeciwko. Wiem przynajmniej, że nie chodzą już zadowoleni po tej krainie i nie nękają innych słabszych istot. - powiedział poważnym głosem do kobiety, która znowu była dosyć blisko i chyba nadal próbowała go pocieszyć tym razem gładząc go po plecach. Trochę zdziwił się, że to robi. Może faktycznie mu współczuje? Może nie chce po prostu żeby zaczął być nerwowy? Może jedno i drugie? Opętaniec postanowił jednak o tym nie myśleć, a jej dotyk faktycznie go uspokajał.
Dziewczyna w końcu przerwała chwilową ciszę pytając o wiek Velnara. - 19, już prawie 20 - odpowiedział bez zastanowienia i odwrócił się do niej spokojnie.
- Mogę zapytać czy faktycznie grozi mi śmierć za tamte czyny? - powiedział do Julii z neutralną miną, ponownie patrząc jej w oczy.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Dobrze, że nie chciał uciekać to zaplusowało. Po prostu chcieli go poznać i tyle nikt nie chciał go zabijać. Bo mało to w Wieży morderców i innych przestępców, którzy zgodzili się dołączyć? To nie było miejsce pełne prawych i sprawiedliwych. To nie Świat Ludzi.
Gdy odpowiedział na jej pytanie uśmiechnęła się do niego delikatnie - byłeś mniej więcej w moim wieku gdy tu trafiłeś - powiedziała jakby do siebie, ale mógł to spokojnie usłyszeć, ale czy jakoś na to zareaguje? Że lekarka, która właśnie połatała mu nogę była od niego kilka lat młodsza? Nie była kobietą, która młodo wyglądała. Był nastolatką, a mimo to nie popełniła żadnego błędu. Mimo wszystko to ją do niego wysłali a nie jakiegoś doświadczonego medyka. Czyżby się uczyła, a może faktycznie miała już takie umiejętności, by pracować w Klinice, a do tego by wysyłać ją samą do pacjenta, którego nie znali?
Zamrugała i zaśmiała się krótko - nie, nie grozi Ci śmierć. Broniłeś się, odpłacałeś, a nie mordowałeś dla przyjemności - powiedziała spokojnie - tutaj są osoby, które znają smak i zapach krwi lepiej niż twarz własnej matki, więc ktoś kto się...no można tak uznać, bronił, nie zostanie zabity. Gdyby to byli ludzie Arcyksięcia to możliwe, ale w to wątpię - przyznała szczerze.
Czekała aż mężczyzna się ogarnie. Przyglądała mu się uważnie i zastanawiała co teraz z nim będzie. Nie żeby miało mu się coś złego stać, ale czy będzie chciał zostać w Stowarzyszeniu, jakie zadania dostanie i tak dalej i tak dalej. Czy się jeszcze spotkają kiedyś. Mimo pracy w jednym miejscu, to wcale nie było takie pewne.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Popatrzył na kobietę dowiadując się, że jest tak uzdolniona w medycynie, a równocześnie tak młoda. W prawdzie nie wyglądała staro, a chłopak nie myślał o tym zbyt wiele. Teraz gdy o tym pomyślał to opatrywała go nadzwyczajnie młoda osoba jak na taki fach. Może w tym świecie można szybko wyuczyć się medycyny? Velnar jednak postanowił o tym nie myśleć, bo po co? Skoro wszystko zrobiła dobrze i nie ma się do czego przyczepić to nie ma co drążyć tematu.
Zastanawiał się jednak co ma teraz zrobić. W końcu był już zdrowy i się uspokoił.
- To co mam teraz zrobić? - zapytał spoglądając na kobietę.
- Do kogoś się zgłosić, coś podpisać? - dodał i rozglądnął się jeszcze po pomieszczeniu.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
W końcu Was znalazłem. 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Uśmiechnęła się, wyrzucając odpady i poprawiając mundur - teraz możesz zadawać pytanie, co Cię ciekawi w tym miejscu - uśmiechnęła się. Poruszyła skrzydłami i pokazała na drzwi - idziemy pozwiedzać? Czy może masz jakieś pytania? - zapytała uśmiechając się miło. Nie wiedziała od czego zacząć, nigdy nikogo nie oprowadzała po Wieży. Nie wiedziała tez czy nie chce zacząć od swoich rzeczy? Czy umie latać, czy zna Krainę czy tylko przez nią przemykał??
- Co do papierów - dodała jeszcze - obecnie nie ma w Wieży nikogo kto by Cię przyjął. Musisz na to poczekać i do tego czasu dobrze by było, żebyś się nie oddalał a najlepiej siedział w Wieży tak jak Ci to mówiłam wcześniej - powiedziała jeszcze.
- Broni jak na razie nie odzyskasz, ale jest w bezpiecznym miejscu - dodała jeszcze i słysząc, że chce iść "pozwiedzać" wyprowadziła go z pomieszczenia i ruszyła przed siebie. Prowadząc go do głównego wejścia, by mógł zacząć od początku, a przy okazji zobaczy jak dotrzeć do gabinetu, gdyby tego potrzebował.

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Wyszli z gabinetu, w którym cała ta akcja się zaczęła i ruszyli w nieznanym dla Velnara kierunku. Może zaczniemy od dołu, a może idziemy na zewnątrz? mówił sam do siebie w myślach. Postanowił jednak zapytać kobiety, gdzie idą i od czego zaczną "zwiedzanie".
- Mogę wiedzieć od czego zaczniemy? - popatrzył na Julie, po czym zaczął rozglądać się po korytarzu jakim szli. Był on dość szeroki i ozdobiony w różne obrazy wiszące co pewien odstęp od siebie. Jedne przedstawiały wizerunki osób, a inne różne sceny z walk czy też krajobrazów.
Velnar zaczął także przyglądać się idącej przed nim dziewczynie. Nadal nie wiedział skąd ma ona swoje uszy i ogon, a równocześnie ma też skrzydła. Chłopak nie przypominał sobie żeby przez czas, w którym przebywał w krainie widział kogoś podobnego. Może jest jakimś rzadkim gatunkiem występującym w tej ciągle mało znanej mu krainie? Postanowił jej zapytać, w końcu skoro on jej o sobie powiedział to ona też mogłaby coś o sobie opowiedzieć.
- Mogę zapytać o twoje uszy i ogon? Masz je i skrzydła i przyznaje, że odkąd jestem w krainie, nie widziałem nikogo, kto posiadałby te wszystkie trzy części ciała. - powiedział ciągle podążając za kobietą, patrząc na ogon, który co krok przeskakiwał z lewej na prawą stronę. - A może jesteś po prostu rzadkim gatunkiem, którego najzwyczajniej w świecie nie było dane mi zobaczyć? - dodał jeszcze z widocznym zaciekawieniem na twarzy.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach