Aliénor d'Aquitaine

Aliénor d'Aquitaine
Gif :
Aliénor d'Aquitaine 5PUjt0u
Godność :
Aliénor d'Aquitaine
Wiek :
17
Rasa :
Dachowiec
Wzrost / Waga :
158/40
Znaki szczególne :
Czarne uszka, cętki na puchatym ogonie
Pod ręką :
Torba ze słodyczami
Zawód :
Pieszczoch.
Stan zdrowia :
Idealny.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t718-alienor-d-aquitaine#8476
Aliénor d'AquitaineNieaktywny
Aliénor d'Aquitaine
Nie 8 Lis - 3:29
Imię: Aliénor.
Nazwisko: d'Aquitaine.
Pseudonim: Eli/Nel.
Wiek: Wyglądem przypomina 14 latkę; faktyczny wiek: 17 lat.
Rasa: Dachowiec.
Ranga: Przytulanka.
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster.


Moce:


Rasa:
Wrodzona zdolność pozwalającą na przemianę w zwyczajnego kota. Przemiana ta obejmuje także ubrania.

Ranga:
Zamienianie przedmiotów martwych w słodycze (działa 2 posty, potem 3 posty przerwy).

Własne:
Kocia muzyka - poprzez ciche pomiaukiwanie jest w stanie uspokoić najbliższe osoby, natychmiastowo niwelując wszelkie negatywne emocje (działa 2 posty, następnie 5 postów przerwy).

Słodziak - wykorzystując swój naturalny urok, oczarowuje rozmówcę. Ofiara wpada w stan podobny do hipnozy, wykonując podstawowe polecenia, które nie mogą wyrządzić jej krzywdy. Nie działa na osoby z blokadą. Konieczne jest nawiązanie kontaktu wzrokowego (działa 1 post, 5 postów przerwy).

Umiejętności:


Zręczność - dzięki swoim kocim atrybutom wykazuje się doskonałą zręcznością, zawsze spadając na cztery łapy! Wspinanie się po drzewach czy murach również nie stanowi dla niej problemu.

Opanowanie - niezależnie od sytuacji potrafi zachować zimną krew, podejmując trzeźwe decyzje.

Doskonały słuch - kocie uszka nie tylko wyglądają uroczo, ale są także praktyczne. Dzięki nim Eleonora potrafi wychwycić najmniejszy szelest w odległości kilkunastu metrów.

Wygląd zewnętrzny:


Mijając co rusz kolejne bezimienne twarze, często mylona jest z kocim dzieckiem, co doskonale ukrywa jej prawdziwy wiek. Kiedyś sprawiało jej to problem i powodowało różane wypieki na twarzy, lecz te czasy już dawno minęły.
Aparycją przypomina późno dojrzewającą nastolatkę o bladej, choć zdrowej cerze. Dość niska, a do tego aż nadto szczupła, momentami wyglądająca na wygłodzoną. Oczy koloru lodu bacznie obserwują otoczenie, a gdy zobaczą coś równie uroczego jak ich właścicielka - błyszczą milionem gwiazd! Włosy Eleonory sięgają tuż za linię łopatek, swą barwą przypominając zabłocony zimowy puch.
Z dumą zadziera nosek, kołysząc puchatym ogonem na boki w rytm swoich kroków, często ocierając nim o ciało swojego właściciela. Nie, żeby robiła to specjalnie! Ogon jest na tyle długi, że nie potrafi spokojnie usiedzieć w jednym miejscu. Puchata kitka w odcieniu bieli naznaczona jest wieloma czarnymi cętkami, których nie można spotkać w innym miejscu.
Czarne uszka wychwytują każdy szept i szelest, poruszając się w zabawny sposób, kiedy dźwięki nadchodzą z odmiennych kierunków.
Eleonora ubrana jest w czarną, plisowaną sukienkę, która swą długością sięga jej tuż przed kolano. Góra sukni ozdobiona jest licznymi falbankami, które nieprzyjemnie łaskoczą przy każdym, nawet najmniejszym ruchu. Ręce spowija cienka siateczka w kolorze brudnego śniegu, pozostawiając ramiona wystawione na światło dzienne. Delikatne paseczki podtrzymują całość, aby nie osunęła się z drobnego ciałka. Na stopach znajdują się czarne, lakierowane trzewiki o niskim obcasie, które szczycą się swą wygodą i prostotą. Do wysokości ud nogi kobiety ukryte są pod warstwą cienkich pończoch o białym odcieniu. Śnieżne włosy udekorowane są wisiorkiem z perłami, będącym prezentem od "właściciela".

Charakter:


Śmiało można powiedzieć, że kotka jest urodzonym pieszczochem; nadmiernie łaknie kontaktu z kimkolwiek, byle być przytulaną lub głaskaną po głowie, a najlepiej drapaną za uszkiem! Każda pieszczona nagradzana jest przez nią cichym pomrukiwaniem oraz uroczym uśmiechem, potrafiącym ująć nawet najbardziej zgorzkniałe serce. Na co dzień bardzo pogodna i otwarta na świat, choć zdarzają się momenty, kiedy te urocze stworzenie potrafi pokazać pazurki; przykładem są sytuacje, gdy coś grozi jej panu, wtedy zmienia się diametralnie. W stosunku do właściciela jest bardzo zaborcza i okazuje swoją zazdrość bądź niezadowolenie w bardzo dosadny sposób. Syczenie i wystawianie ostrych kłów jest wtedy na porządku dziennym, co zupełnie nie pasuje do jej uroczej aparycji.
Pomijając ten niewygodny fakt - kotka jest do rany przyłóż! Chętnie służy pomocą, czasami będąc zbyt naiwną. Na szczęście ma kto nad nią sprawować pieczę, gdyby sprawy zaszły za daleko.

Historia:


Małe kocię o szarym futerku, czarnych uszkach i cętkowanym ogonie – niepotrzebne, błąkało się od domostwa do domostwa, licząc na odrobinę uwagi, czy choćby zwykłej litości. Zabrudzone futerko lepiło się w nieprzyjemny sposób, powodując tym samym niezliczoną ilość kołtunów ciężkich do rozplątania. Kocię drżało, wlepiając swoje błagalne spojrzenie w mijających je osobników i jak zawsze spotykało się z odmową. Po całym dniu tułaczki kocię zmieniało swą formę, przyjmując postać niewielkiej dziewczynki o zabrudzonej twarzy i potarganych włosach. Przeraźliwe miauknięcie wydobyło się spomiędzy jej zasinionych warg, a pusty żołądek dawał o sobie znać w okrutny sposób. Przeszywający ból stawał się nie do zniesienia. Eleonora zdawała sobie sprawę, że jeżeli szybko jej sytuacja się nie poprawi, skończy w dość nieciekawy sposób. Zasmucona ułożyła się na przemokniętym legowisku, które znalazła zaledwie kilka nocy wcześniej i zamknęła powieki, oddając się w objęcia przyjemnego snu. W krainie marzeń nie odczuwała zimna ani głodu, tak więc sen stał się jej ucieczką od ponurej rzeczywistości.
Kolejne dni mijały jej w podobny sposób – przemiana w puchatą kulkę, błaganie o cząstkę pokarmu i ciepły kąt. Z początku było to dla niej trudne, a z czasem stało się rutyną. Nie pamiętała swoich rodziców – ludzie, którzy obiecali się nią zaopiekować po ich śmierci uznali ją za zbędny przybytek i kolejną „gębę” do wykarmienia, więc postanowili pozbyć się problemu, wyrzucając ją niczym zużytą zabawkę. Dopiero później dziewczynka zdała sobie sprawę, że była wykorzystywana przez swoich samozwańczych opiekunów. Nagminnie korzystali z jej uroczego wyglądu, zarabiając na tym spore sumki. Napominali również, że jest o wiele bardziej przydatna niż jej brat, którego nie znała. Podobno zniknął zanim Eleonora przyszła na świat. Czasami łapała się na rozważaniach jakby wyglądał jej świat, gdyby miała przy sobie choćby cząstkę rodziny. Niestety szara rzeczywistość dawała o sobie znać, powodując, iż dziewczynka zapominała o fakcie posiadania rodzeństwa.
Czarne uszka obróciły się w kierunku krzyków, które rozniosły się w oddali. Okolica bywała głośna, lecz nie aż tak, co natychmiastowo wzbudziło dziecięcą ciekawość. Puchate łapki biegły najszybciej jak tylko umiały – a nie należało to do łatwych rzeczy, biorąc pod uwagę stan organizmu dziewczynki – byle tylko zapoznać się z nową sytuacją. Kocię usiadło wygodnie, ustawiając łapki tuż przy wygłodniałym brzuszku, lustrując wzrokiem otoczenie. Całokształtem przypominało coś na wzór cyrku, jednakże sądząc po odgłosach dobiegających stamtąd było czymś zupełnie innym. Sierść nieprzyjemnie zjeżyła się na karku, a kły mimowolnie wysunęły się zza linię pyszczka, informując przechodzące osoby, iż lepiej nie zadzierać z tą kulką nieszczęścia. Gdy gwar nieco ustał, jasne ślepka zauważyły postać chłopca, który – o dziwo – był w jeszcze gorszym stanie niż sama Eleonor, choć wątpiła, iż tak może się stać. Mimowolnie jej łapki zaczęły kierować ją do klatki, w której przetrzymywano chłopca; zorientowała się dopiero w momencie, gdy chłodny materiał zetknął się z zaróżowionym noskiem. Cicho kichnęła, machając nerwowo ogonem na boki. Obawiała się, że ten, kto urządził tak nieznajomego, może wrócić lada chwila i dokończyć dzieła. Zbierając w sobie całą odwagę, jaka w niej pozostała, wykorzystała swój koci węch i ruszyła na poszukiwania klucza, który umożliwiłby jej otwarcie celi chłopca. Zadanie nie należało do najłatwiejszych – duży obszar wypełniony był wielorakimi zapachami, niekoniecznie tymi, które Eleonora chciałaby kiedykolwiek poznać. Zaczynała powoli tracić nadzieję, gdy w końcu trafiła na trop! Nastawiła uszka w pełnym skupieniu i wyprostowała puchaty ogonek, kierując się do obiektu swych poszukiwań. Posiadaczem klucza okazał się niezbyt urodziwy klaun, którego słabym punktem okazały się błyszczące oczy kotki oraz jej uroczy ogonek w różnorakie cętki. Zachwycony zaczął delikatnie przeczesywać zabrudzone futerko, nieświadomy sytuacji w jakiej się znalazł. Eleonora sama nie była świadoma swego wpływu na mężczyznę – po prostu chciała klucz od celi i takowy otrzymała już po chwili swojego kontaktu z nieznajomym. Nie czekając na kolejną nadarzającą się okazję, kotka pochwyciła klucz pomiędzy ząbki i ruszyła do miejsca, w którym uwięziony był chłopiec. Rozglądając się uważnie i upewniwszy się, że nikt na nich nie patrzy, zmieniła swoją formę na bardziej ludzką i natychmiast zabrała się za uwolnienie pokrzywdzonego chłopca. Jej spojrzenie złagodniało na widok wielu ran, jakie pokrywały ciało nieznajomego.
- Już dobrze. Teraz już wszystko będzie dobrze – powtarzała jak mantrę, wyciągając ciało chłopca z klatki i oddalając się jak najprędzej od tego szaleństwa. Z dala dało się usłyszeć niezadowolone krzyki i jęki, zapewne należące do oprawcy, który zorientował się, że jego ofiara zniknęła. Okres rekonwalescencji nie należał do krótkich, jednakże mają siebie nawzajem oboje powracali do zdrowia, aby później zacząć podróżować po całej krainie. Eleonora nigdy nie pytała o przeszłość Casse, tak jak i on nie pytał jej o jej własną. Od czasu pierwszego spotkania stali się praktycznie nierozłączni, a kotka postanowiła sobie, że nie pozwoli nikomu skrzywdzić go ponownie w taki sposób, służąc mu do końca swych dni.

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Aliénor d'Aquitaine D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Re: Aliénor d'Aquitaine
Wto 10 Lis - 21:51
Akcept!

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach