Apartament nr 25

Beatrice
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość
Re: Apartament nr 25
Pon 3 Lip - 17:20

„Też się bałam, że to lada chwila ożyje.” — choć owa samokrytyka nie przeszła jej przez usta, to spojrzała wymownie na przygotowane przez siebie śniadanie. Była świadoma tragicznej batalii, jaka rozgrywała się na talerzach, gdzie siły wpół ściętego żółtka zmagały się z ciemnymi okruchami smażonego boczku. Może powinna była dodać jeszcze do tego ketchup…?
—  Mam nadzieję, że będzie Ci smakowało! — rzuciła ogólnikiem i sama dźgnęła widelcem wpół zwęglony bekon — Ja… powiedzmy, że gotowanie nie jest moją najmocniejszą stroną. Ale się starałam! — rzuciła i uśmiechnęła się przepraszająco.

Nie przegapiła szerokiego uśmiechu, jaki zagościł na twarzy Nicolasa. Czyżby mężczyzna bawił się nią i jej zwyczajnie dokuczał? Przygryzła w zamyśleniu wargę i zacisnęła uda. Trochę nie wiedziała, jak się zachować, toteż sięgnęła po talerz i ulokowała go tuż nad swoim podołkiem.

Zbystrzała niemalże od razu, gdy mężczyzna wspomniał o ich wspólnej, wczorajszej przygodzie na dworcu. Spojrzała z nieufnością raz na Nicolasa, raz na trzymany w jego dłoni przedmiot, który ostatecznie od niego przejęła. W jej oczu rzuciły się kolorowe obrazy i litery tworzące tekst. W drugą dłoń chwyciła kubek i uniosła go do ust.
Całe szczęście. — odetchnęła z ulgą i oparła się o oparcie kanapy — Przynajmniej wiemy, że nikt nie sprzątnął nam sprzed nosa Koszmaru.

Tekst przerywał jakiś przewrotny obrazek, co nie spodobało się Beatrice – uznawszy to za najbardziej logiczne rozwiązanie spróbowała przesunąć go w górę. Rozwiązanie proste, acz skuteczne – już po chwili mogła ujrzeć dalszą treść artykułu. Powtórzyła to raz jeszcze ciekawa, czy znajdzie tam jeszcze więcej informacji, lecz obraz dworca zniknął i został zastąpiony innym, przedstawiającym sztalugi.
Nicolas…? Chyba coś zepsułam? — rzekła z zakłopotaniem i pośpiesznie oddała mężczyźnie telefon, niemalże wpychając go w jego dłonie — Dotknęłam, bo chciałam no… w dół to przeciągnąć, ale tekst zniknął i pojawiło się to. — jej wyjaśnienia przerwało krótkie syknięcie i następujące po nim przekleństwo „cholera jasna!”.


Ekran w rzeczywistości wyświetlał kolejny artykuł:
Tajemnicza śmierć młodej malarki. Śledczy podejmują kolejne kroki.
Tragiczna śmierć młodej malarki w Glassville wstrząsnęła lokalną społecznością i artystyczną sceną miasta. Laura Johnson, utalentowana artystka, która szybko zdobyła uznanie dzięki swojemu wyjątkowemu stylu malarskiemu, zmarła nagle w wieku zaledwie 25 lat. Jej śmierć pozostawiła wiele pytań i smutku wśród najbliższych.
Laura Johnson była nie tylko utalentowaną artystką, ale także pasjonatką zjawisk paranormalnych.  Jej słynna kolekcja prac nazywana przez krytyków „okiem diabła” budziła szerokie uznanie artystycznej społeczności. Teraz, po jej niespodziewanej śmierci, pojawiają się pytania, czy te dwa wątki mogą być powiązane.
Przyjaciele i rodzina Laurę opisywali jako osobę o wyjątkowo wrażliwej naturze, z głęboką zdolnością do postrzegania subtelnych energii i obecności nadprzyrodzonych. Jej prace często zawierały tajemnicze symbole, a niektóre z nich wydawały się niemal emanować energią.
Matka Laury, Margaret Johnson, to znana w Glassville jako jasnowidzka z niezwykłą intuicją i zdolnościami przewidywania przyszłości. Wiele osób z miasta i spoza niego przychodziło do niej, by uzyskać porady i wskazówki w trudnych chwilach życia. Od najmłodszych lat wspierała artystyczne aspiracje swojej córki, zdając sobie sprawę, że talent, który w niej widziała, był czymś wyjątkowym i niezwykłym. Związek między matką a córką był niezwykle silny, a Laura często dzieliła się z Margaret swoimi twórczymi pomysłami i wizjami na przyszłość. Margaret często wspominała, że od najmłodszych lat zauważała w Laurze wyjątkową, niemalże mistyczną energię. Ich wspólna miłość do sztuki i duchowości zbliżała je do siebie jeszcze bardziej.
Niezależnie od tego, czy wątki paranormalne miały faktyczne znaczenie w tragicznej śmierci Laury, jej dziedzictwo jako artystki i pasjonatki pozostanie niezapomniane. Jej prace nadal inspirują i dotykają serc wielu osób, a jej nieodparta tęsknota za poznaniem tajemnic tego świata niechaj pozostanie jako przypomnienie o jej wyjątkowym duchu. Glassville straciło nie tylko utalentowaną malarkę, ale również niezwykłą duszę, której obecność będzie zawsze brakować na lokalnej scenie artystycznej.



Tymczasem mężczyzna mógł w niedługim czasie odkryć powód frustracji Beatrice. Cień, zamyśliwszy się nad artykułem pokazanym przez Nicolasa, zapomniała o trzymanym w dłoni kubku z herbatą. Tak to bywa, że takie rzeczy jest zaskakująco rozlać – na szczęście zawartość naczynia nie wylądowała na materiale kanapy, lecz na szarą bluzkę z logiem, którą panna Candran miała na sobie. Nie były to zatrważające ilości, ot kilka kropli, które rozlały się na najbardziej wystającej części ciała Candran. Mimo wszystko zdarzenie rozzłościło kobietę, materiał wszak obleśnie kleił się do jej skóry, toteż niewiele namyślając się, odłożyła kubek oraz talerz i ściągnęła z siebie jedyne odzienie, które następnie cisnęła z subtelnym grymasem niezadowolenia na podłogę.

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
Re: Apartament nr 25
Sro 12 Lip - 23:36
- Nawet przyjmując taki punkt widzenia, powinnaś raczej być zaniepokojona tym artykułem. W końcu teraz więcej osób będzie węszyło w okolicach dworca i większa szansa na to, że ktoś odkryje to samo, co my. - Odparł na słowa Beatrice o zaginionym dziecku. To nawet nie tak, że w jakikolwiek sposób realnie żałował tragedii rodziny Potterów, lecz uznał, że najzwyczajniej w świecie tak wypada.

W trakcie jego słów Beatrice postanowiła pozbyć się telefonu zupełnie, jakby ten płonął. Gdyby nawet nie dość swobodne podejście Cienia do obyczajów, to może nawet uznałby, że jakimś cudem wyświetliła się jej reklama z charakteru tych nieprzeznaczonych dla dzieci. Jednakże przyczyna panicznej wręcz reakcji musiała być inna. Co gorsze Nicolas nie wiedział nawet jaka to miała być przyczyna. Obejrzał telefon i nie dostrzegł w nim nic nadzwyczajnego. Wystarczył lekki ruch ręką, by powrócić do wcześniejszego artykułu - choć ten "wybrany" przez Beatrice był niezwykle interesujący.

Sądził nawet, że to właśnie ten artykuł był przyczyną jej słów i oddania mu telefonu. Zrozumiał - choć mylnie - że kobieta oczekuje, iż zapozna się z treścią relacji dziennikarzy o śmierci jakiejś malarki.
- Nie mówisz chyba, że chcesz się tym zająć? - Zapytał śledząc uważnie kolejne słowa. Nicolas nie gardził sztuką. Nie był pustogłowym żołdakiem, który lekceważył wszystko czego nie rozumiał. Nigdy jednak specjalnie nie interesował się światem artystycznym Glassville. Przynajmniej nie bardziej, niż było to dla niego konieczne.
- Z drugiej strony te wątki paranormalne brzmią jak coś, co leży w kręgu Twoich zainter... - Przerwał w pół słowa, gdyż dopiero teraz miał okazję spojrzeć na Beatrice.

W gruncie rzeczy nie chodzi tu nawet o fakt, że to co ujrzał nie przypadło mu do gustu, lecz o zaskoczenie. Coś, czego naukowiec się nie spodziewał i na co nie miał gotowej reakcji. Toteż przez dłuższą chwilę po prostu patrzył w stronę kobiety i starał się zrozumieć.

Może byłoby mu łatwiej, gdyby zarejestrował swoimi zmysłami fakt rozlania przez Candran herbaty? Wtedy znałby przyczynę podjętych przez nią kroków. Teraz natomiast, bez tych kluczowych informacji, było to dla niego ogromne wyzwanie. Szczególnie, że myśli jego, wiedzione wcześniejszą obserwacją, uciekały w mroczne zakamarki, w które Nicolas nie chciał się jeszcze zapuszczać.

Toteż najłatwiej było mu przyjąć, że Beatrice działała zgodnie ze zwyczajami, których nauczyła się w "rodzinnych stronach". Nie sprawiło to, że mężczyzna godził się ze wszystkimi następstwami tej myśli, lecz dawało mu to jakąś podstawę do racjonalizacji zaistniałej sytuacji. Dopiero rozwikławszy ten problem zdał sobie sprawę, że to dość niegrzeczne przyglądać się kobiecie przez tak długi czas, więc spojrzał raz jeszcze w ekran telefonu.
- Sprawdziłem gdzie mieszkała. To z półgodziny drogi spacerem stąd, więc jeżeli chcesz możemy się tam wybrać. - Powiedział po niespełna dwunastu sekundach używania internetu. Kątem oka spojrzał na Beatricę.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość
Re: Apartament nr 25
Pon 17 Lip - 23:04

Być może mężczyzna miał nawet rację, a nadmierna aktywność nadprzyrodzona prędzej czy później sprowadziłaby na jej dworzec prawdziwych Tropicieli. Przygryzła wargę. To była perspektywa wykraczająca bardzo w przyszłość, za bardzo jak na gust Beatrice, której plany, choć pozornie osadzone w czasie przyszłym, były do bólu zakotwiczone w teraźniejszości. To prawda, że chciała być jak jej siostra, lecz nie interesował jej proces, lecz fakt stania się lepszą w tym konkretnym momencie. Krótko ujmując ten przydługi wstęp, Beatrice miała perspektywę wąską, upatrzoną na osiągnięcie konkretnego celu najkrótszą drogą, a niekoniecznie uwzględniającą wszystkie okoliczności. Pozostawiła jednak słowa mężczyzny bez komentarza, delikatnie kiwając głową w takt tykającego na kominku zegarka.

Młodsza panna Candran była zawsze osobą impulsywną. Świadczyć o tym mogło chociażby jej zamiłowanie do samobójczych szarż na demoniczne lokomotywy czy spędzanie nocy w mieszkaniu osoby, wobec której podejrzewa się niecne zamiary. W tym wszystkim najgorsze nie było jednak samo działanie, a moment refleksji, jaka przychodziła tuż po nim. Uświadomienie sobie nowego stanu, w jakim się znajdowała, podziałało na nią jak wiadro zimnej wody. Wstrzymała powietrze, wprowadzając w ciało wymuszony bezruch, a mimo to czuła, jak rumieniec, a także coś bardziej pierwotnego rozlewa się po jej policzkach i podbrzuszu; było to jak dziwny rodzaj ekscytacji na moment przed wielkim skokiem.
Czemu by nie? — zapytała cicho, gardło miała wysuszone niemalże do cna, odchrząknęła więc, nim raz jeszcze się odezwała. Zachowanie spokoju w takich okolicznościach nie było zadaniem wcale łatwym! — Mały trening nam nie zaszkodzi. Może tam też działał Koszmar? — i w tym momencie jej spojrzenie skrzyżowało się ze wzrokiem Nicolasa.

W pierwotnym odruchu chciała się zasłonić. Nagość była rodzajem bezbronności, nie bez powodu przecież ludzie chronili swoje delikatne członki pod pancerzem, a ciężar wzroku jej towarzysza zdawał się szukać zbyt intensywnie po jej ciele miejsca, w które mógłby wymierzyć cios. Nie mogła jednak wiecznie się ukrywać, choć była świadoma, jaki nietakt popełniła. Zapewne musieli zająć się nowym śledztwem, jakie sama im przecież znalazła, jednak... Uśmiechnęła się delikatnie pod nosem.
Popieram. — zbliżyła się do niego na kanapie i przechyliła w stronę mężczyzny; siedziała teraz w półleżącej pozycji, zasłaniając się przedramieniem, o które wsparła. Wolna dłoń uniosła się do twarzy Nicolasa i ostrożnie odgarnęła za ucho niesforny pukiel włosów blondyna; ręka następnie opuściła się na ramię mężczyzny, delikatnie wodząc po nim palcami — Przy okazji będziesz mógł mi lepiej pokazać ciekawe okolice. — szepnęła mu na ucho i odwróciła wzrok.

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
Re: Apartament nr 25
Wto 18 Lip - 23:27
Sytuacja Nicolasa i Beatrice była niezwykle specyficzna i wydawała się istnieć równolegle na dwóch płaszczyznach, przecinających się w niezrozumiały, przedziwny sposób. Zupełnie tak, jakby jednocześnie płynęli okrętem spoglądając na bezkresne morze i czując jak ich maleńka - wobec oceanu - łajba podskakuje na falach niczym zabawka, a jednocześnie siedząc w wagonie pociągu czuliby rytmiczny stukot kół o szyny i spoglądali w leśne ostępy ciągnące się gdzie tylko nie spojrzeć.

Z jednej strony bowiem rozmawiali o śmierci, najpewniej tragicznym wypadku, jakiejś nieznanej Lockheartowi artystki. Mówili o rzeczach poważnych, nawet nieco przygnębiających - statuowanych przemijaniem i marnością. Planowali jednak także nowe śledztwo, gotowali się do intelektualnego wysiłku. Z drugiej zaś działania Beatrice wydawały się mieć jednocześnie podłoże nie wiele mające wspólnego z rozsądkiem, czy pojmowaniem rozumowym, a więcej z cielesnością i zmysłowością.

- W teorii jestem teraz na wakacjach, a więc chyba nie zaszkodzi mi małe wakacyjne śledztwo. Szczególnie, że stosowny płaszcz już mam. - Odpowiedział wolno, przyciszonym nieco głosem. Beatrice znajdująca się bardzo blisko niego mogła usłyszeć jednak każde słowo. Kątem oka dostrzegł ruch jej palców, lecz dostrzegł także, że ten nie był zbyt szybki, niepodobny atakowi. Pozwolił zatem kobiecie poprawić swoje włosy a następnie wesprzeć się na ramieniu.
- Tak, zdaje mi się, że już poznałem te ciekawe okolice. -Odpowiedział lekko przechyliwszy twarz w stronę Cienia oraz przymykając oczy. Jego dłoń powędrowała na palce panny Candran spoczywające na jego ramieniu.
- Zanim wyruszymy, muszę się jednak jeszcze przygotować, choć zdaje mi się, że nie tylko ja mam coś jeszcze do zrobienia. - Dłoń, która dotąd delikatnie otulała palce Beatrice przeniosła się teraz nieco dalej, muśnięciem dając Beatrice znać o jakich dokładnie przygotowaniach Nicolas mówił.
Szybko spojrzał w ekran, na którym zaczął pilnie szukać informacji. Laura Jhonson publikowała bardzo dużo. Wydawało się, że na jej profilach społecznościowych przynajmniej raz w tygodniu pojawiał się nowy obraz, czy chociażby szkic. Jak jednak Nicolas dostrzegł, bardzo rzadko wchodziła w interakcję z fanami. Nie chodzi tu tylko o brak odpowiedzi na komentarze pod pracami, czy nawet reakcji, lecz także kilka komentarzy od innych, dość popularnych twórców, którzy jak twierdzili nie uzyskali odpowiedzi pisząc do Laury prywatnie.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość
Re: Apartament nr 25
Sro 26 Lip - 14:27

Gra, którą prowadzili, była dla Beatrice niezrozumiała. Powód, z jakiego przebywała w mieszkaniu Nicolasa, a nie wróciła w swoje rejony był dla niej czystą abstrakcją i jakby dalekim, nierzeczywistym snem. Nie, nie docierał do niej ciężar podjętej przez nią decyzji. Chciała udowodnić Lockheartowi, że jedynie chce ją wykorzystać, a nie jej pomóc – jaki inny powód mógł stać za tym, że spotkany zaledwie minionego wieczora nieznajomy zaoferował jej nie tylko pomoc, ale również dach nad głową? Musiał mieć ku temu dobre powody.
Beatrice nie była już tą samą małą, naiwną dziewczynką, która wierzyła w ludzką bezinteresowność. A jednak lgnęła do Nicolasa, coraz dalej przekraczając swoje granice. Czyżby tak łatwo było kupić młodą panną Candran, zaledwie oferując jej swoją uwagę? Wizja ta była dla niej zarówno niepokojąca, jak i kusząca. Nie wiedziała już, czy naprawdę chce udowodnić mężczyźnie jego niecną motywację, czy może sama uległa owej dziwnej chęci jej urzeczywistnienia. Nic więc dziwnego, że zgoda Lockhearta na ich małe, wspólne śledztwo szczerze ją ucieszyła!
Doprawdy? — zapytała cicho, jakby niedowierzająco obserwując subtelną grę światłocienia na twarzy Nicolasa. Zdała sobie sprawę, że być może zbyt długo mu się przygląda, toteż odwróciła wzrok i przygryzła dolną wargę. Drobny impuls bólu zawsze działał na nią otrzeźwiająco.  — Zatem będziesz świetnym przewodnikiem. Osobiście wolałabym poznać nieco mniej ruchliwe zakamarki, te są zazwyczaj najbardziej urokliwe.

Sprawa śmierci młodej artystki dryfowała gdzieś na pograniczu jej świadomości i podświadomości, choć Cień starała się zepchnąć ją jak najdalej, by nie majaczyła na horyzoncie spraw ważnych. Temu tematowi zapewne poświęcą odpowiednio dużo uwagi, gdy ruszą tropem jej tajemniczego zgonu. Jej uwagę paliły sprawy zgoła inne, subtelnie wzniecane przez Nicolasa. Wytrzymała próbę i uśmiechnęła się nieznacznie, wyciągając w jego kierunku swoją szyję. Jasną dłonią, jej dotychczasową podporą, mięła cienki materiał piżamy mężczyzny.
Czy naprawdę musimy się śpieszyć? Jest jeszcze wczesna pora. — rzuciła przelotne spojrzenie wiszącemu na ścianie wiekowemu zegarowi, który istotnie kontrastował z wszechogarniającym minimalizmem wnętrza — Dopiero dochodzi ósma. A ty nie zjadłeś śniadania. — przeniosła wzrok na wpół zjedzoną jajecznicę z jajek na miękko. Wiedziała doskonale, że jej wątpliwej jakości śniadanie było zaledwie wymówką; prawdziwym wyzwaniem było przekonanie mężczyzny, że taki jest właśnie powód jej zwłoki. — Poza tym — rzekła po chwili milczenia z cichym westchnieniem — Powiedzmy, że… po drodze wystąpiła pewna drobna niedogodność, którą chciałam z tobą przedyskutować, zanim… w zasadzie to gdziekolwiek wyruszymy.

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
Re: Apartament nr 25
Czw 27 Lip - 23:07
Nicolas w istocie mógł mieć niezwykle złowieszcze plany wobec Beatrice. Dla przykładu mógł ośmielić się nie mieć żadnych daleko idących planów, a jedynie na bieżąco reagować na zaistniałą sytuację i dostosowywać się do niej, wręcz improwizować. Mógł czynić to pomimo świadomości, bądź też powinności uzmysłowienia sobie, że takie zachowanie zrodzi w umyśle Beatrice mnogość pytań. Pytań, które pokierują ją daleko na najróżniejsze odpowiedzi, ale które nie zadowolą się odpowiedzią zgodną z prawdą. W końcu prawda stoi w sprzeczności z sensem zadawania tych pytań.
- Największym problemem tego miasta jest to, że miejsca urokliwe rzadko pozwalają na nawet odrobinę samotności. - Powiedział tonem wskazującym bardziej na żart, niż poważną refleksję i widocznie bardziej był zajęty śniadaniem, niż filozoficzną dysputą na temat Glassville.
- Pośpiech nie będzie dla nas najlepszym doradcą, więc bez obaw. - Powiedział wolno układając palce na dłoni Beatrice i przesuwając ją nieznacznie.
W gruncie rzeczy nie chodziło o śniadanie, lecz nie miało to większego znaczenia. Niekiedy pretekst wojny niewiele ma wspólnego z realnymi celami stron, a niekiedy realne cele odchodzą na dalszy plan ze względu na zmieniające się okoliczności.
Teraz okoliczności były takie, że w aktualny staniem nie było możliwości, by wyruszyli na śledztwo. Beatrice brakowało bowiem czegoś, co można by nazwać podstawowym ekwipunkiem do tego typu detektywistycznych eskapad.
- Myślę, że jak już zjemy śniadanie, to zostawię Ci posprzątanie po wszystkim a sam zajmę się usunięciem wspomnianej niedogodności zgodnie z wytycznymi, które - jak liczę - niebawem mi przekażesz.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość
Re: Apartament nr 25
Pon 31 Lip - 10:18

W zamyśleniu przesunęła kciukiem po materiale czując, że policzki płoną jej żywym ogniem. Nie należała jednak do osób wysoce odważnych, choć jej czyny cechowały się zaiste brawurowością, toteż zanim odsunęła się od Nicolasa, zbliżyła się do jego ucha i szepnęła mu coś wyłącznie przeznaczonego dla niego, raz jeszcze zataczając kółko i wieńcząc swoją opowieść muśnięciem płatka małżowiny mężczyzny.

Niemalże od razu podchwyciła tok jego rozumowania. Niemalże – bo w pierwszej chwili pomyślała, że mężczyźnie chodzi o zakup przyrządów typowo detektywistycznych jak chociażby szkło powiększające. Nie byłyby one jednak zbyt długo potrzebne, bo wcześniej Cień zostałaby zatrzymana przez stróży prawa za niemoralny występek. Widocznie się ożywiła w sposób widoczny emanując podekscytowaną energią, która uzewnętrzniła się między innymi w postaci błysku rozpromieniającego błękitne oczy Beatrice. Opamiętanie przyszło dopiero po chwili.
Brzmi to dla mnie jak uczciwy układ. — uśmiechnęła się z zakłopotaniem, uciekając gdzieś w bok wzrokiem — Może na dobry początek poproszę Cię o jakąś sukienkę…? — była to pierwsza myśl, jaka przyszła jej do głowy, gdy pomyślała o tym, co uczyniłaby jej siostra — Ciemną. Najlepiej niezbyt długą, żeby nie przeszkadzała, gdyby miało do czegoś dojść. — chwila pauzy, którą spowodowało uzmysłowienie sobie pewnej niezręczności jej własnej inwencji — To jest gdybyśmy musieli biegać! Nie znoszę, gdy materiał mi się plącze między nogami. — poprawiła się i podciągnęła na kanapę nogi, które w obronnym geście skrzyżowała — Może być kilka, nie będę wybredna. I myślę, że skoro mamy bawić się w detektywów… stosowny płaszcz też by nie zaszkodził. No i buty. — sama była zdziwiona skromnością, z jaką wymieniła potrzebne jej rzeczy. Jakkolwiek myśl chciwej zabawy kosztem Nicolasa – bo tak zapewne zrobiłaby jej siostra – była kusząca, to jednak Beatrice nie odważyła się poszerzać swoich roszczeń. Zapewne zwyczajnie bała się odmowy, a odrobiny instynktu samozachowawczego podpowiadały jej, że nie powinna nadużywać gościnności swojego gospodarza.

Niezbyt przejmowała się długami, jakie narobi sobie u mężczyzny. Choć może chciała znajdować się w jakimś stopniu zależności…? Na pewno dzięki temu, tłumaczyła sobie Beatrice, Nicolas się jej tak szybko nie pozbędzie – a przynajmniej taką miała nadzieję. Ich kontakt, choć krótki, dawał jej to, czego potrzebowała: zarówno uwagę, jak i przyjemnie ożywiający dreszczyk, którego choć przeczuwała, to nie do końca rozumiała, skąd się brał i co oznaczał. Było to na tyle angażujące, że panna Candran zdawała się nie myśleć o swojej siostrze tak często, jak zwykła to robić. Nie było to jednak nic nowego, choć gdy uświadomiła sobie ten fakt, czuła się skonfundowana; chyba przede wszystkim faktem, że tak łatwo było ją kupić.
Tak właściwie… to skąd będziesz wiedział, jaki rozmiar ubrań wybrać? — zapytała po chwili milczenia, uzmysłowiwszy sobie, że sama namęczyła się trochę, by zwędzić ze sklepu sukienkę, która dobrze by na niej leżała. Nie była to złośliwość, Beatrice była szczerze zainteresowaną tą jakże prozaiczną kwestią. — Macie jakieś takie… materiały dopasowujące się do rozmiarów? Albo jakieś, e… urządzenia, które na bieżąco pozwalają je zmieniać?

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
Re: Apartament nr 25
Pią 4 Sie - 0:44
Na bladych policzkach Beatrice bardzo łatwo było dostrzec rumieńce, które były tylko podkreślone przez kontrast z ciemną linią bujnych loków. Nicolas dostrzegł to, lecz przyjął za uprzejme pozostawienie komentarzy na ten wstydliwy temat dla siebie. Nie mógł jednak pozostawić bez odpowiedzi wypowiedzianych przez kobietę słów i dlatego uśmiechnął się lekko patrząc prosto w jej błękitne oczy.

Na bardziej daleko idący komentarz Nicolas pozwolił sobie, gdy wysłuchał bardzo szczegółowych zamówień, co do stroju. Gdy tylko kobieta zakończyła swoje drobiazgowe zamówienia Nicolas zaśmiał się.
- Dobrze, coś wymyślę. - Zakończył swój wybuch rozbawienia, jednocześnie unosząc swoją dłoń i kładąc ją na czubku głowy Beatrice.
- Wybiorę coś, co na pewno Ci się spodoba. - Dodał po chwili, choć był świadom jak trudnym może to być zadaniem. Nie wiedział o kobiecie zbyt wiele - znali się przecież ledwie od wczoraj. Zdecydowanie zbyt krótko by mógł znać jej gust i mógł być pewien, że Beatrice będzie zadowolona z wybranych przez niego ubrań. Z drugiej strony jego prezent jakkolwiek mógłby nie trafić w gusta Beatrice będzie bez wątpienia odpowiedzią na jej istotne potrzeby. Zatem w tym jednym doszukiwał się pewności swoich słów. Nie wiedział wszak, że kobieta nie miałaby problemu ze stworzeniem portalu do jakiegoś sklepu, czy choćby własnej garderoby.

- Oczywiście, że takie urządzenia istnieją, ale zdecydowanie nie mamy czasu by z nich korzystać. No i w gruncie rzeczy czasem łatwiej byłoby uszyć coś nowego od zera, niż przerobić. - Mówiąc to wstał i podszedł do jednej z szaf umieszczonych w korytarzyku łączącym salon, w którym się znajdowali z kuchnią i sypialniami.
- Po prostu Cię zmierzę i sprawdzę rozmiar na sukience, w której byłaś, jak się spotkaliśmy. Myślę, że to będzie wystarczające, żeby dobrze wybrać. - dodał intensywnie czegoś szukając. Gdy w końcu znalazł wrócił do salonu ponownie nawiązując z Beatrice kontakt wzrokowy.
- Wstań. - Powiedział do niej, wskazując jednocześnie wolny kawałek podłogi, by mógł zebrać wszystkie niezbędne dane. Zanim Cień zajęła odpowiednią pozycję, to Nicolas zdążył jeszcze otworzyć notatnik w telefonie, by wszystko zapisać.
- Czy są jakieś rzeczy, których wyjątkowo nie lubisz? - Zapytał bardziej dla podtrzymania rozmowy, niż z powodu realnej obawy wybrania czegoś, co mogłoby budzić wstręt u Candran.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość
Re: Apartament nr 25
Nie 6 Sie - 23:52

Wybuch wesołości Nicolasa, choć rozkoszny (Beatrice sama zdziwiła się, z jakim zainteresowaniem obserwowała małe sieci mimicznych zmarszczek, jakie tworzyły się w kącikach oczu śmiejącego się Lockhearta) to budził w niej wiele wątpliwości, a także poruszał struny niepokoju. Czy powiedziała coś źle, użyła jakiegoś archaizmu? A może jej żądania były istnym gwałtem na gościnności jej gospodarza? Rumieniec rozszedł się na jej klatkę piersiową oraz koniuszki uszu, a kobieta myślała, że zaraz spali się ze wstydu. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że wręcz odetchnęła z ulgą, gdy Nicolas wreszcie do niej przemówił. Ba! Nawet obdarzył ją łaską swojej dłoni! Cień przyłapała się na myśli, że chciałaby, aby jego ręce głaskały innej rejony jej ciała – na pewno mile widziane byłyby na jej gorejącym policzku.
Liczę, że mnie zaskoczysz. — odparła zadzierając buńczucznie podbródek — W twój gust nie wątpię. To mieszkanie jest całkiem przyjemne dla oka. — czuła się niezręcznie rzucając tak powszechny komplement. Uśmiechnęła się jednak z zakłopotaniem, aby jakoś się ratować.
Mężczyzna zniknął na krótką chwilę, a Beatrice rozciągnęła znużone resztkami snu członki przeciągając się leniwie z rękami uniesionymi do góry. Świat Ludzi wydawał się być bardziej zaawansowany, niż przypuszczała – a na pewno bardzo intrygujący.
Proste ale skuteczne. —  rzuciła pod nosem dokańczając swoje śniadanie.

Polecenie mężczyzny zaskoczyło ją, ale wykonała je pośpiesznie – stanęła w wyznaczonym miejscu i zasłoniła swój biust ramionami. Dopiero teraz, stojąc nagą na środku jego salonu dotarł do niej ciężar (a raczej jego brak) jej małego impulsu.
Nie wiem. — przyznała się z wahaniem — Jak się domyślasz, nie za bardzo znam się na waszej modzie. — podjęła po chwili, by przerwać niezręczną ciszę — Ostatnim razem, gdy tu trafiłam, byłam w jakimś niewielkim klasztorze niedaleko Kyoto, którego nazwy nawet już nie pamiętam. Domyślam się, że przez tyle lat wiele mogło się zmienić, nie mówiąc o tym, że moda w tym regionie może być zgoła inna od tej, którą widziałam. Nie lubię chyba ubrań, które utrudniałyby zakres moich ruchów, jeżeli to ci cokolwiek pomoże. — podsumowanie swojej wypowiedzi zwieńczyła cichym westchnięciem.

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
Re: Apartament nr 25
Wto 12 Wrz - 20:56
- Poszukamy architekta i poprosimy go żeby Ci zaprojektował ubrania. - Zaśmiał się słysząc pochwały kobiety względem mieszkania i jego wystroju. I to nawet nie tak, że powątpiewał w możliwość zaskoczenia Beatrice swoim wyborem, czy swój własny gust, lecz nie mógł się oprzeć spostrzeżeniu, że wniosków Beatrice nie można wyciągnąć z samego tylko wystroju.

Nie było jednak okazji, by dłużej rozwodzić się nad tą kwestią, albowiem zanim Nicolas mógł wszystko przemyśleć i rozważyć, który wybór mógł okazać się najlepszy, to przystąpił do pomiarów. Zapisując wszystko w aplikacji pozwalającej prowadzić notatki i przede wszystkim wolnej od natrętnych, wyskakujących niemal cały czas reklam. Oczywiście Nicolas nie myślał w tej chwili o braku reklam, gdyż nawet ich nie dostrzegał. Jakże jednak musiał być zirytowany, gdyby musiał za tym brakiem zatęsknić i obejrzeć jak przypadkowa kobieta pokonuje hordę zombie, by zejść do piwnicy i stworzyć tam ośmiopiętrowy schron wyposażony nie tylko w dostęp do wody, lecz także drzewa, farmy a nawet stacje metra - choć ta zwyczajowo znajduje się wszak pod ziemią.

- Już! - Oznajmił ostatecznie, gdy zmierzył już wszystko co uznał za stosowne. Jest to zgoła pojęcie szersze niż zmierzył to co było niezbędne, by kupić kobiecie jakieś ubranie. Jednak dlaczego pozwalać na partactwo, gdy można zrobić coś porządnie?

W myślach zapisującego dokładnie kolejne jednostki miary mężczyzny zrodziło się pytanie jak dawno Beatrice odwiedziła Japonię? Mówiła o wielu latach a Nicolas zdawał sobie sprawę z faktu opisywanej przez zwiadowców długowieczności mieszkańców innych światów. Oczywiście dane te nie były stuprocentowo pewne, a MORIA działała zbyt krótko by móc je w pełni zweryfikować, lecz rodziło to kolejne pytania.

- Spokojnie, coś na pewno wybiorę. - Powiedział ściszając głos i pochylając się delikatnie w stronę ucha Beatrice - wydawać by się mogło bez większego powodu.

Przez chwilę, nawet dłuższą, kusiło go by zadawać więcej pytań, by zbierać informację, lecz uznał, że nie jest na to najlepsza pora. Im szybciej wyjdzie, to tym szybciej uda mu się wrócić i przerwać błędne koło niezręczności. Przede wszystkim jednak uznał, że wypytywanie o tego typu sprawy mogłoby zostać odebrane jako niegrzeczne. Choć nie obawiał się wcale, że Beatrice mogłaby dokonać jakiegoś sabotażu. Może powinien, lecz aktualnie takiego scenariusza nie rozważał - no chyba że kobieta zrobiłaby to mimowolnie. Na przykład próbując wyłączyć światło w lodówce. Dopiero po chwili naukowiec zdał sobie sprawę, że Beatrice mieszkająca w zupełnie innych warunkach zapewne nie przejmowałaby się zużyciem elektryczności. Czy nadnaturalną energię nazywaną przez obcych magią można w ogóle zużyć? Przede wszystkim jakie jest źródło tej energii? To były niezwykle ciekawe pytania, lecz rozważania nad nimi oddaliłyby Nicolasa od rzeczy najpilniejszych.

Dlatego też gdy tylko był gotowy, to wyszedł mówiąc, że postara się wrócić jak najszybciej. W istocie jednak nie było go prawie dwie godziny i po powrocie miał ze sobą nie tylko ubrania, lecz także małą przekąskę z automatu z azjatyckim jedzeniem kupioną pod wpływem impulsu. W końcu Cień ostatnim razem była w Japonii, a więc może lubi pochodzące z tego kraju jedzenie? Później żałował tego impulsu i zastanawiał się, czy nie wyrzucić kupionego opakowania. Od tej myśli powstrzymała go wyłącznie ciekawość.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość
Re: Apartament nr 25
Pią 29 Wrz - 22:15
Beatrice zrobiło się… głupio. Serce jej zadrżało ze wstydu, a żołądek koniety związała stalowa ręka zażenowania, wysyłając irytująco-drażniące motylki hen w dal. Gdyby to było możliwe, a przede wszystkim - gdyby to nie pogorszyło pozycji Cienia, uderzyłaby się otwartą dłonią w czoło. Nie chciała jednak przybijać sobie gwoździa do trumny.
Pokiwała tylko sztywno głową i uciekła gdzieś w bok wzrokiem. Nagle też zrobiło jej się przeraźliwie zimno, dlatego gdy tylko mężczyzna obwieścił koniec swych pomiarów, Beatrice zakryła się we wstydem własnymi rękami.
— Dziękuję. — odparła cicho, a mrowienie rozeszło się po całym jej ciele. Nie ośmieliła się nic więcej mówić.

Na jednym z foteli, zapewne jako element dekoracyjny, leżał pled w czarno-czerwoną kratkę. Miał też za zadanie posłużyć jako prowizoryczne okrycie Candran. Ku jej nieszczęściu nie był on tak okazały, jak się spodziewała, jednak mógł posłużyć chociażby jako pelerynka.Tak też uczyniła - narzuciła ją na ramiona i w nowym rynsztunku ruszyła z talerzami do kuchni.

Sprzątanie nie było tym, co Beatrice lubiła najbardziej. Musiała jednak dopełnić tego przykrego obowiązku. Z pewnym niesmakiem zmyła resztki z talerzy i czyste naczynia umieściła na suszarce do naczyń. Po kilku chwilach wróciła do salonu.

Tam też spędziła czas do powrotu Nicolasa. Na samym początku nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Poczucie wstydu dalej paliło ją, a gdy tylko zamknęła oczy, powracał powód jej wstydu. Kto by się spodziewał, że okaże się on być taki prozaiczny? Nie mogła niczego innego zrobić, niż poszukać sobie zajęcie. Sprzątanie odpadało - salon był w nienagannym stanie, a w dalszych nie odważyła się myszkować. Mężczyzna mógł przecież wrócić w każdej chwili, a taki wyczyn ze strony Beatrice zapewne przedwcześnie zakończyłby ich współpracę. Ostatecznie zadecydowała, że skorzysta z luksusu kąpieli. Czuła się wyjątkowo nieświeżo, a alkohol spożyty wieczór wcześniej tylko potęgował te nieprzyjemne doznania. Szczęśliwie udało jej się odnaleźć w łazience ręczniki na swój wymiar, a z zapasami kosmetyków Nicolasa (a raczej ich brakiem, bowiem jedyne wyposażenie stanowił mistyczny eliksir z napisem żel 13w1 o zapachu sosny) Candran zmyła z siebie trudy dnia poprzedniego. Tak lekką ręką straciła niemal półtorej godziny.

Gdy drzwi otworzyły się z chrzęstem przekręcanego klucza, Beatrice stała przed biblioteczką i szukała dla siebie lektury z włosami i ciałem owiniętym ręcznikami. Zamarła w bezruchu z małą książeczką w dłoni i spojrzała na Nicolasa wielkimi oczami, jakby właśnie przyłapał jej na jakiejś psocie.
— Szybko wróciłeś. — odchrząknęła i złapała się za ręcznik na wysokości klatki piersiowej — Udały się zakupy…? — zapytała i z zaciekawieniem spojrzała z ukosa na paczuszkę, którą w ręku trzymał Lockheart.


-

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
Re: Apartament nr 25
Wto 12 Gru - 18:38
Czas jest względny. To stwierdzenie łączy w sobie zarówno indywidualistyczną percepcję jego upływu, jak także powszechne teorię fizyczne. Tak jak upływ czasu może być wypaczany przez masywne obiekty posiadające ogromną grawitację, tak również jego postrzeganie może się różnić w zależności od punktu widzenia. Gdy oczekuje się konkretnej godziny, patrząc na zegarek, ta wydaje się nigdy nie nadchodzić. Kiedy jednak pochłoniętym jest się przez rzeczy przyjemne nawet nie zauważa się jak mijają kolejne minuty czy godziny.

Zamknięcie drzwi. Odłożenie zakupów na ziemi. Ostatecznie spojrzenie w stronę Beatrice, która w międzyczasie zdążyła się wykąpać, na co mógł wskazywać delikatny, lecz wyczuwalny zapach.
- Musisz sama ocenić. - Odparł mężczyzna patrząc na Cienia, a następnie wykonując dwa kroki w jej stronę - więcej nie było potrzebne, gdyż stała stosunkowo blisko. Sprawnym ruchem ręki złapał nadgarstek Beatrice, tuż pod dłonią trzymającą książkę. Kolejny ruch przejął od niej niewielki tom.
Szybkie spojrzenie, by zobaczyć co takiego Beatrice wybrała do czytania a jednocześnie ułożenie ręki na jej talii, by delikatnym ruchem poprowadzić kobietę w stronę zakupów.
- Zatem do dzieła. - Wyszeptane niemal do ucha słowa zrównane z lekkim pchnięciem w stronę torby oraz zamaszystym ruchem odsuwającym książkę na bok, a wreszcie odkładającym ją na jakieś półce.

Działania Nicolasa były zbyt łagodne na zniecierpliwienie, choć stanowcze raczej delikatne. Gdyby Beatrice nie pozwoliła się prowadzić i nie ruszyła sama z siebie do przodu, to Lockheart nie przesunąłby jej nawet o centymetr. Raczej zachęcał ją do podjęcia działań, niźli do tego zmuszał.

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość
Re: Apartament nr 25
Pon 18 Gru - 13:32
Przy biblioteczce znajdowało się dużo wolnego miejsca, a Beatrice głowiła się, dlaczego też Nicolas w żaden sposób nie zagospodarował przestrzeni.

Zadarła głowę, by spojrzeć na mężczyznę - zbyt zaskoczona stanowczością jego poczynań, by na nie właściwie zareagować. Szybko została pozbawiona cienkiej książeczki, nie mając ni krzty czasu, aby zaprotestować. Spod wpół przymkniętych powiek zdążyła jedynie musnąć wzrokiem silną i ciepłą rękę mężczyzny, nim posłusznie i trochę nieporadnie, z ręką wciąż zawieszoną na straży przyzwoitości ręcznika, ruszyła za wskazaniami Nicolasa. Przez chwilę wstrząsnęło nią nawet poczucie rozczarowania, że sprawy obrały jedynie taki, a nie inny obrót. Wnęka przy regale nie byłaby taka pusta.
— Doprawdy? Zatem rzućmy okiem na to, co kupiłeś. — rzekła z wahaniem i przygryzła lekko wargę, gdy podmuch powietrza połaskotał płatek jej ucha.
Bez wątpienia tliła się w niej iskierka ekscytacji - kto nie lubi otrzymywać prezentów-niespodzianek? Zakupy dokonane przez Nicolasa mogły zdradzać chociażby to, jak myślał o kobiecie i w jaki sposób ją odbierał. Nim jednak przystąpiła do rozpakowywania prezentów, pozbyła się ograniczających swobodę ruchów ręczników - przeszkadzałyby tylko w przymierzaniu ubrań. Wilgotne jeszcze włosy spływały jej na plecy.
Ostrożnie przykucnęła przy torbach i chwilę ważyła, od której zacząć; ostatecznie wybrała średnich rozmiarów czarną papierową torbę z prostym monogramem. W niej też znajdowały się czarna sukienka o eleganckim kroju; uwag Beatrice przykuł dekolt-stójka wykonana z półprzezroczystego materiału oraz drapowanie rozkloszowanej spódnicy. Wyjęła sukienkę i uniosła ją w górę, przez dłuższą chwilę przyglądając się jej, a także ciesząc się gładkością tkaniny.
— Śliczna. — rzekła cicho i uśmiechnęła się nie odrywając wzroku od nowego ubrania, nim odłożyła je na kanapę i przeniosła błękitne spojrzenie na Nicolasa — Byłeś bardzo hojny. Nie spodziewałam się, aż tylu rzeczy. — uśmiechnęła się nieśmiało i zbliżyła do niego.

A potem przyszedł czas na przymiarki. Beatrice stanęła na nogi i rozciągnęła odrętwiałe członki; w międzyczasie włosy zdążyły już trochę wyschnąć, toteż Cień nie miała oporów, by zakładać na siebie nowe ubrania. Zerknęła przez ramię na Nicolasa i ustawiła się do niego plecami. Nie była przyzwyczajona do noszenia ludzkiej bielizny, jednak dzięki swoim podróżom wiedziała, jak ma ją na siebie założyć. Musiała nieskromnie przyznać, że czarny, koronkowy zestaw ciekawie kontrastował z jej bladą skórą! Crème de la crème, czarną sukienkę, założyła niemal z nabożeństwem w obawie, że nieostrożny ruch ją zniszczy. Gdy już była gotowa, odwróciła się do Nicolasa i uśmiechnęła delikatnie.
— Czy wyglądam dostatecznie jak detektyw-amator? — zaśmiała się cicho i zbliżyła do mężczyzny z dłońmi splecionymi za plecami.


-

Powrót do góry Go down





Nicolas
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Nicolas A. Lockheart
Wiek :
25
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
188/85
Pod ręką :
Patriotyczny obowiązek!
Broń :
Pistolet
Zawód :
Naukowiec MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t657-nicolas-a-lockheart#6553 https://spectrofobia.forumpolish.com/t911-opisy-dodatkowe-nicolasa https://spectrofobia.forumpolish.com/t983-nicolas-a-lockheart https://spectrofobia.forumpolish.com/t1104-nicolas
NicolasArystokrata
Arystokrata
Re: Apartament nr 25
Wto 16 Sty - 17:12
Istniały różne nawyki dotyczące znalezionych notatek, książek, czy dokumentów, które wpadły w ręce podczas misji. Oczywiście Nicolas nie uczestniczył w takich, raczej słyszał o tym od żołnierzy MORII, natomiast Beatrice jako osoba (jeszcze) nie związana z MORIĄ najpewniej nie była tematem w ogóle zainteresowana.

Niektórzy z żołnierzy pracujących dla MORII po prostu parli przed siebie na przód, bez oglądania się na boki. Bez wątpienia nie chodziło tu o charakter, lecz o cel. W przypadku misji pod presją czasu, bądź wypadów typowo bojowych żołnierze byli zbyt skupieni na czyhającym zagrożeniu, by zaglądać do każdej szuflady. Inaczej było podczas misji zwiadowczych, szczególnie wtedy gdy nie spodziewano się żadnego zagrożenia. Przeszukiwania opuszczonego mieszkania zajmowanego wcześniej przez element obcy. Wtedy liczyło się zabezpieczenie wszelkich dowodów. Najemnicy o zacięciu detektywistycznym najczęściej samodzielnie starali się przeanalizować każdy odnaleziony papierek, podczas gdy inni gromadzą wszystko i dopiero potem sami się tym zajmują, bądź przekazują swoim przełożonym.

Beatrice niestety nie miała w tym wypadku wyborów i jakkolwiek musiała być ciekawa jakie książki Nicolas przechowuje w swoim mieszkaniu, tak musiała odłożyć zaspokojenie swojej ciekawości na później. Przynajmniej w aspekcie książki, gdyż nie można mówić o odebraniu przez Nicolasa Cieniowi zaspokojenia jako takiego. Kto wie, czy powodem lekceważącego stosunku mężczyzny do książki nie jest fakt, że nie jest to literatura do czytania, lecz do tego by zdobić półkę - wybrana po ładnej okładce, bez większego zgłębienia jej treści.

Słowa Beatrice wzbudziły w Lockhearcie pytania na temat tego na ile są one wyolbrzymione za sprawą wdzięczności, a na ile faktycznie Nicolas wykazał się hojnością wobec kobiety. Położył dłoń na jej policzku i przesunąwszy ostrożnie kciukiem cofnął rękę, by pozwolić Beatrice zająć się swoimi sprawami. Ostatecznie nie odpowiedział, a wyłącznie uśmiechnął łagodnie w jej stronę.

Chwilę później, gdy Beatrice przeszła już do przebierania się i przymierzania ubrań mężczyzna oparł się o ścianę i spojrzał w stronę przeciwną - to jest ku oknom. W sposób właściwy osobom wyruszającym ku wielkiej przygodzie, która czeka tuż za rogiem. Pytanie tylko czy w myślach Lockhearta błądziła przygoda związana z amatorskim śledztwem, czy może z poszukiwaniem istot, których objęcie rozumem wydawało się czynem niemożliwym, czy może też inna jeszcze przygoda, która będzie mieć mniej dosłownie oniryczny charakter i której Beatrice mogła już wstępnie zasmakować.

Na ostatnie z zadanych pytań Nicolas wyprostował się, opuszczając podparcie jakie stanowiła ściana i przyglądając się uważnie kobiecie najpierw z przodu, a następnie obchodząc Cienia także z boku i z tyłu.
- Niemal. - Odparł najpierw, po czym przykucnął nad torbami i sięgnął do tej, która była jedną z największych, a zarazem została zakopana pod innymi. Sięgnąwszy po nią mężczyzna kontynuował:
- Brakuje mi tutaj tylko tego, żeby dodać nieco tajemniczości i przygotować się na chłód angielskich deszczów. - Wypowiedź została zgrana z tym, jak Nicolas stanął na równe nogi i podał Beatrice torbę zawierającą wybrany dla niej płaszcz. Raczej cienki, niezbyt odpowiedni na mrozy, lecz idealny na chłodniejsze dni w cieplejszych porach. Przede wszystkim jednak płaszcz doskonale pasował do wizerunku detektywa, który Beatrice chciała przyjąć.

- Tylko musisz zapamiętać, by nie nazywać się amatorem podczas śledztwa. - Odparł ułożywszy swoją dłoń na delikatnym materiale sukienki Cienia. - Zamiast tego powinnaś raczej mówić o tym, że jesteś praktykującym detektywem. Dzięki temu nie brzmi to tak nieprofesjonalnie, a nam zależy, by ludzie chcieli z nami rozmawiać. Prawda?

Powrót do góry Go down





Beatrice
Gif :
Apartament nr 25 - Page 2 401d4d757c9876c535eec532a3e403eb
Godność :
Beatrice Candran
Wiek :
295 lat
Rasa :
Cień
Wzrost / Waga :
165/60
Znaki szczególne :
bardzo długie czarne włosy
Pod ręką :
Nicolas
Broń :
naginata, wakizashi
Zawód :
trudni się samobójczymi szarżami na Koszmary
Stan zdrowia :
w pełni zdrowa
https://spectrofobia.forumpolish.com/t850-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t979-upiorna-skrzynka-beatrice https://spectrofobia.forumpolish.com/t1073-beatrice
BeatriceSiedem Nieszczęść: Nieczystość
Re: Apartament nr 25
Czw 15 Lut - 0:05

Upór niektórych potrafił naprawdę zadziwić. W połączeniu z niezbyt wyszukanymi metodami i megalomanią takie osoby stanowiły jednak łatwego oponenta. I z tych wielu cech chyba właśnie pycha stanowiła ich zgubę. Parcie naprzód wśród deszczu kul nie było przejawem odwagi, lecz głupoty. Słowa te rezonowały w jej umyśle za każdym razem, gdy uświadamiała sobie kontrast swojego porywczego zachowania z lekcjami udzielonymi w jej młodości, gdy w ślad za siostrą postanowiła podążać drogą cienia. Skuteczność w walce wymagała przede wszystkim używania głowy, a nie przerośniętych mięśni.
Mała i niezręczna gafa, jaką wpółświadomie wymsknęła się z ust Beatrice, nie odniosła zamierzonego skutku, jakim było otrzymanie od Nicolasa komplementu, lecz kobieta nie zrażała się, choć jej usta ułożyły się w wąską linię. Odsunęła za ucho na szczęście suche już pasmo włosów, gdy mężczyzna wyraził swoje wątpliwości co do całości jej stroju. W gruncie rzeczy słowa Candran można było porównać do bezcelowego trajkotania, bowiem Cień miała mgliste pojęcie o tym, jak funkcjonują detektywi w niemagicznym świecie. Być może kiedyś słyszała o najsławniejszym detektywie-amatorze, lecz było to jedynie nieskonkretyzowane skojarzenie łączące się z lupami, obszernymi płaszczami z pelerynkami i charakterystycznym nakryciem głowy.
Dopóki na głowy nie będzie nam padać deszcz żab nie powinno być tak źle. — zażartowała i podążyła wzrokiem za Nicolasem, który wyraźnie czegoś szukał w stosie pakunków.

Odebrała od niego pakunek ukryty w papierowej, dosyć ciężkiej torbie i z wyraźnym zaciekawieniem zajrzała do środka. Przedmiot był wykonany z jasnego materiału, a gdy Beatrice wyjęła go z torebki, jej oczom ukazał się długi, jasnobeżowy trencz; jednorzędowy i wiązany w talii paskiem z klamrą. Nie czekając dłużej założyła go na siebie. Materiał był przyjemnie śliski w dotyku.
Nikt nie lubi amatorszczyzny, racja. — przytaknęła mężczyźnie zapinając guziczki płaszcza. — Może w drodze opowiesz mi więcej o tym, jak powinniśmy zachowywać się jak praktykujący detektywi? — objęła go za przedramię.

Po krótkich przygotowaniach wspólnie opuścili mieszkanie i udali się w okolicę, w której mieszkać rzekomo miała niedawna denatka.


[ zt x 2 --> "Bronte's Café" ]


-

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach