Polowanie na pracodawcę

Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Polowanie na pracodawcę
Sob 22 Sty - 21:17
Gwyn zapewne spędziłaby chętnie resztę swoich dni na beztroskim odkrywaniu wszelkiej cudowności (oraz cudaczności) Krainy Luster, pewniejsza siebie tutaj bardziej niż u siebie w domu, gdyż wreszcie nie wystawała tak bardzo od tłumu, lecz jedna rzecz nie pozwalała jej na taki obrót spraw. No, może więcej niż jedna rzecz, ale wszystkie w pewien sposób były ze sobą powiązane.
Pierwszy był problem zamieszkania. Prawda, mogła pomieszkiwać w jakiejś gospodzie czy hotelu, tylko za co? To drugi problem: nie miała pieniędzy. Czy raczej miała, ale wątpiła, by te parę funtów, które ostały się w jej portfelu posiadały jakąkolwiek wartość w tym świecie; widziała zresztą wielokrotnie, od tak kątem oka, jak miejscowi wymieniali za dobra nie w jakiejkolwiek znajomej jej walucie, lecz złoto! Najprawdziwsze złote monety. Zupełnie jak w jej książkach! Oraz jakieś tysiąc lat temu w większości cywilizowanych miejsc na Ziemi.
No i naturalnie potrzebowała za coś jeść. Co z kolei powracało do problemu numer dwa, wobec wszystkiego najważniejszego z nich wszystkich: potrzebowała źródła zarobku. Może ktoś pokusiłby się na zatrudnienie niespecjalnie ogarniętej w swej nowej rzeczywistości skrzydlatej małolaty, która jeszcze nawet nie umie w pełni kontrolować swoich skrzydeł, a jedyne, co umie na pewno, to operować szpadą?
Dlatego też, gdy tylko dostrzegła na swej drodze tablicę ogłoszeń, bezzwłocznie pobiegła w jej kierunku i zaczęła skanować uważnie jej zawartość w poszukiwaniu wszelkich ofert pracy.


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Nie lubiłem szukać pracowników. Prawdę mówiąc....to nigdy nawet tego nie potrzebowałem. No...tylko na początku, gdy otwierałem swoje małe królestwo. Ale teraz? Istoty same przychodziły by u mnie pracować, a nie każdy się do tego choć trochę nadawał. Teraz jednak, po tym jak spotkałem Erishi, co doprowadziło do dość...nieoczekiwanych i nie do końca chcianych konsekwencji, Caipirin, mój główny Barman, suszył mi głowę, że powinniśmy kogoś zatrudnić. Sam nie powinienem teraz siedzieć w pracy, a też sporo osób miało wolne. Ech...no to trzeba poszukać kogoś.
Wywiesiłem ogłoszenie, że poszukuję kogoś do pracy w Karczmie. Do sklepu w końcu nie tak łatwo było się dostać. Tam sobie dawali radę ale w Karczmie...to już zupełnie inna historia.
Siedziałem w swoim mieszkaniu, a Caipirin, potężny Opętaniec o aparycji strasznego drwala, z metalowymi skrzydłami, ale za to z bardzo dobrym sercem, zarządzał Karczmą. Był moją prawą ręką w tym miejscu, więc nie musiałem się martwić, że coś będzie nie tak. Po prostu odpoczywałem i czekałem na jakieś informacje. W sumie miałem nadzieję, że szybko ktoś się znajdzie chętny, bo prawdę mówiąc strasznie się nudziłem....


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Słodki Jezu, ileż tu było tych ogłoszeń, ale żadne z nich nie interesowało jej tak bardzo, jak to, po co tu w ogóle przyszła. Wreszcie jednak rubinowe oczy skupiły się na jednym z nich, zaczynającym się zdobionymi, wytłuszczonymi literami głoszącymi wszem i wobec: "POTRZEBNA POMOC". Tak! Właśnie tego potrzebowała!
Gwyn przebiegła wzrokiem po treści ogłoszenia. Praca w karczmie? Brzmiało dosyć prosto, lecz kto wie, czy owa prostota jest tylko pozorna? Tak czy inaczej, bardzo chętnie przyjrzy się temu miejscu. Zwłaszcza że niespecjalnie miała inne opcje. Ale hej! Zawsze to jakieś dodatkowe parę linijek w CV, prawda?
Zorientowanie się w mieście, gdzie dokładnie leży rzeczona karczma, "Smoczy Lotos", zajęło jej trochę czasu. Właściwie to prawie trzy razy się zgubiła i musiała wracać do punktu wyjścia, lecz ostatecznie dotarła na miejsce. Jej oczom ukazał się całkiem pokaźny budynek z dala od miejskiego zgiełku. Z piwnicy dobiegały typowo knajpiane odgłosy. To niezaprzeczalnie to miejsce. W ogłoszeniu było napisane, by porozmawiać z niejakim Mefisto Welesem. Tam na dole była karczma, tu na parterze jubiler, zatem Weles mieszkał... tam na piętrze!
Oto nadeszła ta wiekopomna chwila. Wdech... i wydech... Była na tyle gotowa, na ile mogła. Podeszła do drzwi na parter i zapukawszy do drzwi, weszła do środka.
- Dzień dobry? Jest może pan Weles?


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
W sklepie swoją zmianę odpracowywał właśnie Dachowiec, oglądając dokładnie nowo przybyłe klejnoty. Sprawdzał ich jakość, autentyczność oraz wyceniał ile są warte. Znał się na tym więc nie musiałem się martwić, że zrobi coś nie tak.
Gdy dziewczyna weszła do środka, Kocur podniósł wzrok. Akurat nie było zbytniego ruchu, ani u jubilera ani w sklepie kowalskim, więc dość szybko zareagował na nowego klienta. Wstał i uśmiechnął się miło, odkładając to co miał w rękach - dzień dobry, panienko - przywitał się grzecznie.
Poruszył uchem i spojrzał na nią uważnie, gdy zadała pytanie - a w jakiej sprawie panienka go szuka? - zapytał, unosząc jedną brew. Jeśli chciała jakąś biżuterię czy coś to po prostu by powiedział, że mnie nie ma, jednak wiedział, że teraz poszukujemy pracowników, więc nie zbywał jej od razu. Nie podsuwał jej jednak odpowiedzi. Już było kilka takich osób, które podłapały to, że szukają pracowników, tylko po to by pozawracać mi głowę. Ech...
Słysząc jednak, że przyszła w sprawie ogłoszenia, zamyślił się na moment i westchnął - w porządku. Jest u siebie - wskazał na drzwi - wejdź na piętro, tam go znajdziesz - powiedział i wrócił za ladę - tylko pamiętaj by zapukać, w końcu wchodzisz do czyjegoś mieszkania - rzucił jeszcze i odprowadził ją wzrokiem, jeśli oczywiście ruszyła we wskazanym kierunku. Po tym wrócił do swoich obowiązków.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Oczom dziewczyny ukazał się schludny zakład jubilerski. Ileż tu świecidełek! Niektórych klejnotów z tutejszego asortymentu nigdy wcześniej nie przyszło jej widzieć! Obserwacja biżuterii z jej strony nie trwała jednak długo, gdyż uwaga Gwyn prędko przeskoczyła na kotowatego pracownika. Pewnie gdyby to był jej najpierwszy dzień w Krainie Luster, przyjrzałaby mu się z większym zaskoczeniem, lecz teraz kocie uszy na człowieczej głowie nie robiły już na niej takiego wrażenia. Zresztą ona sama miała dodatkowe nieludzkie elementy ciała; kim by była, gdyby akurat to przykuwało jej uwagę?
- Przyszłam w sprawie tego ogłoszenia o pracę. Pomyślałam, że się zaoferuję - wyjaśniła zdawkowo białowłosa. Uznała, że tyle wystarczyło. I faktycznie, zaraz po chwili Dachowiec odesłał ją na schody prowadzące na górę. Rozpromieniona, podziękowała jubilerowi uśmiechem i skinieniem głową, a następnie prędko zniknęła na schodach. Zdawać by się mogło, że już wtedy Arystokrata odpoczywający na piętrze mógł usłyszeć tupot ciężkich butów zaraz pod drzwiami na dół. Uniosła rękę i zapukała do drzwi mieszkania, gotowa do spotkania z potencjalnym pracodawcą.


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Zajmowałem się swoją bronią, gdy usłyszałem, że ktoś wchodzi po schodach. Początkowo myślałem, że Caipirin, w końcu jest to wielki facet, jednak on nigdy tak nie tupie i nie nosi tak ciężkich butów. Mój jubiler też odpadał, a kowal miał dziś akurat wolne. Nie mieliśmy zbyt wielu zamówień, więc mogliśmy sobie pozwolić na to, żeby nie było na miejscu żadnego kowala. W końcu mnie nawet nie dopuszczą do warsztatu bez nadzoru.
Wstałem i otworzyłem drzwi, gdy tylko ktoś do nich zapukał. Za nimi znajdowała się dziewczyna, o białych włosach i czerwonych oczach. Opętaniec. Uśmiechnąłem się miło - rozumiem, że panienka w sprawie pracy? - zapytałem wprost. Inaczej by się tutaj nie dostała, a gdyby ktoś usłyszał tak ciężkie kroki na schodach i nie znał ich przyczyny, to zaraz by zareagował. Gdy ktoś miał mi nie przeszkadzać to miał nie przeszkadzać. Akurat pod tym względem pracownicy byli bardzo posłuszni, choć też nie zawsze. Ale cóż.
Wpuściłem ją do środka i wskazałem miejsce na kanapie - napijesz się czegoś? - zapytałem po czym zreflektowałem się - gdzie moje maniery - skłoniłem się lekko i podałem jej dłoń - Mefisto Weles, a Ciebie jak zwą? - zapytałem uprzejmie, cały czas się uśmiechając.
Miałem na sobie luźna spodnie oraz T-shirt, spod którego na lewym ramieniu wystawały bandaże, otulające całą moją rękę. Kulałem mocno, jednak nie marudziłem na ból. To nie był czas na to.
Przyglądałem się jej uważnie swoimi gadzimi oczami, zaczynając ją oceniać w swoich własnych kategoriach. Oczywiście nie chodziło o wygląd, a o całokształt. W końcu przyszła rozmawiać o pracy czyż nie? A ja może pomagam wielu jednak sam mam swoje standardy, o których nie wiedzą nawet moi pracownicy.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Jakże dziwne musiał to być widok: za drzwiami słychać łomot butów, jakby krył się tam jakiś olbrzym, a tam - ktoś tak drobny i niepozorny. Białowłosa, białoskrzydła, a czerwonooka dziewczyna stała naprzeciwko Mefisto. Wydawać by się mogła krucha i delikatna, lecz ktoś coś tam mawiał o książkach i okładkach.
Tymczasem naprzeciwko Gwyn stanął prawie dwumetrowy mężczyzna, którego mogłaby opisać jako... mieszankę człowieka ze smokiem. W pierwszej chwili nawet nieco się zlękła na widok tych drapieżnych oczu, lecz zaraz potem przypomniała sobie, że przecież nie czas na to! Zwłaszcza że przecież miała tu do czynienia z potencjalnym przyszłym szefem!
- T-tak jest! Zgadza się - odpowiedziała prędko na pytanie i kiedy tylko mężczyzna udzielił jej pozwolenia na wejście, natychmiast podążyła jego śladem i usiadła na wskazanej przez Welesa kanapie.
Wzięła płytki oddech i spojrzała na wyciągniętą ku niej dłoń. Dopiero po chwili uścisnęła ją i to z zaskakująco dużą siłą jak na kogoś tak małego.
- C-Creed! Nazywam się Gwyn Creed. Sir. - przedstawiła się. Mało brakowało, a podałaby pełne imię. - Miałby pan może herbatę owocową?
Nie umknęły uwadze Gwyn rany na ciele Mefisto ani sposób, w jaki chodził. Utykał. Musiał być świeżo po jakiejś bijatyce. Może ustawiał do pionu kilku z gości w karczmie? Jak tak, to raczej nie będzie narzekała na brak wrażeń w pracy.


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Spoglądałem na nią z góry. Mała, drobna, przyjemna dla oka. Nie, nie oceniałem po wyglądzie, jednak ten też miał znaczenie. W końcu jak wezmę kogoś, kto jest szpetny jak trzy razy przetrawione mięso, to nikt nie zgodzi się, żeby ten ktoś go obsługiwał. No chyba, że do kuchni to jeszcze jakoś przejdzie.
Widząc, że dziewczyna chyba się mnie wystraszyła, uśmiechnąłem się do niej uprzejmie - nie bój się, ja nie gryzę - puściłem jej oczko i zaprowadziłem do salonu.
Uniosłem jedną brew, gdy ścisnęła mi rękę. Miała dziewczyna krzepę. No no, nie powiem. Tym to mnie zaskoczyła. Nawet bardziej niż swoim ciężkim krokiem na schodach, który słyszałem wcześniej.
- Miło mi Cię poznać - powiedziałem i puściłem dłoń. Nie każdy lubił długi kontakt z drugą osobą - i nie mów do mnie sir. Wystarczy Mefisto, a jak już to wystarczy proszę pana, czy panie Weles, ale szczerze, jeśli Ci to nie przeszkadza to wolałbym przejść na Ty.
Skinąłem głową i udałem się do kuchni. Nie była daleko od salonu, ani nie była przedzielona żadną ścianą czy drzwiami, dlatego gdy woda się gotowała, oparłem się o ścianę, krzyżując ręce na piersi - powiedz mi, pracowałaś kiedyś w podobnym miejscu? Jak myślisz w czym byś mogła pomóc? - zapytałem wprost.
Żadna odpowiedź jej nie skreślała, jednak nie chciałem jej nic narzucać. W końcu nie dam na salę kogoś, kto nie lubi pracować z ludźmi.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
- A, nie, nienienie, w żadnym razie mi to nie przeszkadza! - rzekła z delikatnym, na swój sposób niepewnym uśmiechem Gwyn, usłyszawszy sugestię, by już teraz przejść na ty. - W zasadzie to nawet bardziej by mi to pasowało niż zabawy w tytuły. - Pozwoli sobie na odrobinę śmiałości. Skoro już sam Mefisto był wyluzowany podczas takiej rozmowy, to ona sama postara się dotrzymać mu kroku w tym departamencie.
Gdy tylko Weles przeszedł bliżej kuchni, dziewczyna podążyła za nim wzrokiem. Przy okazji dyskretnie przyjrzała się ich otoczeniu i wnet jej oczom ukazał się ustawiony z boku manekin, a obok, oparty o niego, długi i wąski miecz. Natychmiast ukłuło ją znajome uczucie ekscytacji. Czyżby Mefisto też interesował się orężem? A może sam go wykuwał? Musiała się dowiedzieć!
- Niespecjalnie, nie. Właściwie to byłaby pierwsza konkretna praca w moim życiu - przyznała szczerze. Jeśli się tak zastanowić, to gdyby nie była tak zbuntowana wobec swojej rodziny, pewnie nawet nie musiałaby pracować ani minuty w życiu, tylko albo korzystać sobie do woli ze starego majątku albo z pieniędzy potencjalnego małżonka. Żadna z tych alternatyw nie napawała jej pozytywnymi odczuciami; jeśli już, to robiło jej się niedobrze. - Właśnie nie bardzo wiem, co takiego mogłabym tam robić. Może obsługiwałabym klientów? Sprzątać? Zmywać? Może nawet służyć jako ochrona?... Przepraszam, że tak nagle schodzę z tematu, ale czy to prawdziwy estok? - zapytała nagle i wskazała palcem na miecz przy manekinie. Zbyt długo trzymała w sobie to pytanie.


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Re: Polowanie na pracodawcę
Pią 28 Sty - 11:47
Zaśmiałem się krótko - no proszę - powiedziałem jakby do siebie, cały czas się do niej miło uśmiechając - sam nie lubię gdy mnie się tytułuje - wzruszyłem ramionami - taki ze mnie dziwaczny Upiorny - puściłem jej oczko.
Była uprzejma ale też miałem wrażenie, że nie wymyśla nie wiadomo czego na poczekaniu, żeby tylko znaleźć pracę. A niektórzy tak robili i to nie dlatego, że potrzebowali zarobku tylko dlatego, że chcieli się pochwalić znajomością z kimś z wyższych sfer.
Przytaknąłem jej głową na znak, że rozumiem. Jej pierwsza praca, jednak mimo to, nie wyglądała na jakieś rozpuszczone dziewczę. Z drugiej strony nie do końca mogłem określić ile może mieć lat. Jakoś nigdy nie przywiązywałem do tego uwagi, więc nie do końca wiem jak to rozpoznać u Opętańców. Z resztą....jak to rozpoznać u kogokolwiek w tej pojebanej krainie?
Zmrużyłem oczy gdy powiedziała co mogłaby robić - ochronie? - zainteresowała mnie tym. Pozostałe prace były właśnie tymi, o których myślałem, ale nie wpadłbym na to, żeby ją dawać do ochrony. To prawda, że ma mocny uścisk, ale to jeszcze nie znaczy, że się do tego nadaje, czyż nie?
Przeniosłem wzrok na wskazany przedmiot - owszem - powiedziałem i podkuśtykałem do manekina - jednak to nie ja go robiłem - podniosłem broń oglądając ją po czym podałem ją dziewczynie - to jakaś rodzinna pamiątka jednego z klientów i prosił by go odrestaurować. W sumie czeka, aż go ktoś odbierze - wzruszyłem ramionami i w tym momencie czajnik dał znać o tym, że woda jest już zagotowana, dlatego podałem estok dziewczynie - tylko nie zrób sobie krzywdy - powiedziałem i poszedłem przygotować napoje.
Nie, nie traktowałem jej jak dziecka, jednak nie znałem jej na tyle, żeby wiedzieć, czy umie się czymś takim posługiwać czy też nie.



Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Re: Polowanie na pracodawcę
Pią 28 Sty - 13:19
Upiorny? Ach tak, kojarzyła. Byli w tym świecie tacy, co zwali się Upiorną Arystokracją. To o nich musiało mu chodzić. Wszelkiej maści śmietanka towarzyska o olbrzymich wpływach, lecz równie różnorodni, co każda inna rasa w Krainie Luster. Mówiąc szczerze, to gdyby zawczasu usłyszała, że Mefisto jest jednym z nich, pewnie miałaby mentalny obraz tego jegomościa drastycznie różniący się od rzeczywistości.
Z nabożną wręcz czcią Gwyn przyjęła od Upiornego estok. Widać było jak na dłoni, że przygląda mu się jako zarówno specjalistka (o ile można tak nazwać ledwie praktykantkę sportowej szermierki), jak i wielka entuzjastka broni białej. Ostrożnie dotknęła ostrza. Dotknęła, nie przeciągnęła palcem! Pamiętała swoją lekcję.
- Około półtora metra długości, dobrze wyważony... Dalej ostry mimo pierwotnej funkcji... I faktycznie trochę waży! - mamrotała do siebie, acz na tyle głośno, by Mefisto zdołał wyłapać co nieco. Chwyciła oręż oburącz i przysunęła rękojeść do siebie, najpierw z lewej strony, potem z prawej, dla sprawdzenia wygody, a następnie wykonała zdecydowane pchnięcie w kierunku pustej przestrzeni. - To bynajmniej nie dekoracja! To najprawdziwszy bojowy estok! Wow, nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek za taki chwycę! Właściciel tego cacka musi mieć nie lada szczęście. Zajmujesz się też kowalstwem? - zapytała Welesa szykującego obok herbatę.


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Przez ułamek sekundy wyglądała, jakby nie do końca rozumiała o czym mówię. Czyżby była w Krainie od niedawna? No to tym bardziej ciekawie. Nie miałem nic przeciwko, żeby ją zatrudnić, nie mogłem jednak robić tego z marszu. Już się na czymś takim przejechałem i to nie raz więc musiałem być ostrożny. Choć wiedziałem, że moi Pracownicy też się postarają, żeby wszystko było jak należy.
Zaskoczyła mnie mocno tym, jak ostrożnie wzięła ode mnie broń. Aż tak uwielbiała takie klimaty?
Postawiłem na stoliku jej herbatę oraz cukier i miód jakby chciała coś do tego, sam zrobiłem sobie kawy. Nie wypadało by pić coś mocniejszego zaraz na początku rozmowy o prace, czyż nie?
Słuchałem jej i uśmiechnąłem się pod nosem, patrząc jak sprawdza broń - widzę, że ktoś się tutaj zna i tym pasjonuje co? - zapytałem i podszedłem do jednej z szaf, zamykanych na klucz. Wyciągnąłem z niej całkiem nowy estok, na którego klindze był wyryty znak, trochę przypominający ten nieskończoności - ten który trzymasz nie jest idealnie wywarzony, choć niewiele mu brakuje i jest troszeczkę za ciężki, ale może była to preferencja prawowitego właściciela, a nie błąd kowala - powiedziałem spokojnie i sięgnąłem dłonią by odebrać jej broń i podać tę drugą. Jeśli się znała na tym, to mogła poczuć różnicę w wykonaniu - i nigdy nie powiedziałem, że jest to dekoracja - zaśmiałem się krótko i sam wykonałem kilka ruchów tym, który zauważyła jako pierwszy.
Spojrzałem na nią, a w moim oku pojawił się błysk - jestem jednym z najlepszych kowali na kontynencie - puściłem jej oczko - wnioskując po Twojej reakcji nie masz jeszcze własnej broni czyż nie? - zaczepiłem. Oj bardzo zeszliśmy z tematu zatrudnienia.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
- Od dziecka mnie to fascynuje - przyznała szczerze Gwyn. - Nikt nigdy nie rozumiał, dlaczego dziewczyna z "dobrego domu" woli rolę rycerza zamiast księżniczki jak w tych bajkach dla dzieci, ale... no. - Zwróciła Mefisto miecz, a zamiast niego przyjęła inny estok. "Przymierzyła" go w rękach, podniosła z dwa razy. - Faktycznie inaczej wyważony! Nawet wygodniej niż tamten! Faktycznie tak jakby... nieco lżejszy. Ale to chyba przez to, że masa skupia się jeszcze bliżej rąk... Chyba na pewno! - Dostrzegła nagle coś wydrapanego na wąskiej klindze broni. Runa? A może sygnatura twórcy? - Co to za symbol? - zapytała dla pewności.
O ile wcześniej czuła stres wywołany pierwszą rozmową o pracę, uczucie to już do cna wyparowało. Znalazła osobę nie dość, że miała przed sobą człowieka(?) o podobnym zainteresowaniu orężem, to jeszcze ów oręż własnoręcznie wyrabiał! Cóż za zrządzenie losu! Wreszcie czuła się jakby była wśród "swoich".
- Nie bardzo, nie. Na pewno nie takiej konkretnej - odpowiedziała na jego kolejne pytanie, odrobinę spochmurniała. - Wiem poniekąd, jak operować szablą czy szpadą, nawet zdobyłam medal na zawodach z szermierki... - Do diabła z tym brązem... - ...ale sportowa broń to coś zgoła innego, nawet jeśli zasada obsługi mniej więcej taka sama. Ale ile bym dała za spróbowanie się tak na żywca...


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Zaśmiałem się - skąd ja to znam - przyznałem - oczywiście w trochę innym znaczeniu, bo raczej na księżniczkę się nie nadaję - puściłem jej oczko. Jak widać Świat Ludzi niewiele się różni od Krainy - chociaż w sumie....moja córka była w podobnej sytuacji. Chciała biegać po lasach z łukiem, a jej matka dziadkowie się uparli, że ma być "pannicą z dobrego domu" - wywróciłem oczami. Widać, że sam nie popierałem takiego myślenia. No cóż.
Przyglądałem się jej z zainteresowaniem. Taka młoda i już ma taką wiedzę, na temat broni, której nawet nigdy nie trzymała nigdy w rękach? W końcu ktoś kto nie jest nudnym jąkałą, który tylko marudzi jak to mu źle w życiu i potrzebuje tej pracy bo tak. Ugh...
Zerknąłem na to co wskazywała - to moja sygnatura - odpowiedziałem po czym kontynuowałem wyjaśnienie - każdy kowal ma jakąś swoją. Po tym można rozpoznać czy broń jest autentyczna. Z tego co się orientuję w Świecie Ludzi też tak podpisują. Broń z sygnaturą jest o wiele więcej warta niż taka bez, nawet jeśli wydaje się dobrej jakości - wzruszyłem ramionami i wskazałem na ledwo widoczny symbol na drugim estoku - ten też jest podpisany, jednak widać, jest wiekowy i symbol się już zaciera - wyjaśniłem.
Oparłem się o kanapę, broń odłożyłem obok i skrzyżowałem ręce na piersi, przekrzywiając lekko głowę w bok - macie specjalną broń tylko do sparingów, która się różni od tej normalnej? - zapytałem zaciekawiony. Ale nie to było teraz najważniejsze, po prostu wydawało mi się to całkowicie bez sensu. Owszem...u nas też coś takiego było, były to na przykład miecze, które nie były tak ostre, albo były bardziej ozdobne, jednak nadal miały wagę i kształt normalnego miecza, a nie jakiegoś nie wiadomo czego.
Pokiwałem kilka razy głową - jakbyś miała wybrać broń, którą byś chciała się posługiwać...normalną broń, to jaką byś wybrała? - zapytałem wprost.
Czekałem na jej odpowiedź i znów wziąłem estok do ręki. Przyglądałem się mu chwilę po czym gwizdnąłem głośno, a z góry doszedł do naszych uszu pisk. Po chwili z górnego piętra zleciała żółta smoczyca, przypominająca trochę motyla, jednak będąca niewiele większa od zwykłego królika. Usiadła mi na ramieniu - cześć piękna - powiedziałem, drapiąc ją pod bródką - popilnujesz czy nikt nie idzie? Nie chcemy kolejnego bólu dupy, prawda? - zapytałem na co zaskrzeczała śmiesznie, a ja otworzyłem jej drzwi. Feather wyleciała z pomieszczenia, a ja zamknąłem drzwi i pstryknąłem palcami. Wszystkie meble od razu zaczęły się usuwać, robiąc nam miejsce, a ja rozruszałem trochę ramiona - lepiej byłoby nam na zewnątrz, jednak jeśli ktoś z pracowników to zobaczy to nie będę miał ani chwili spokoju, bo ktoś mi będzie wisiał cały czas nad głową - westchnąłem i stanąłem na środku, warząc broń w rękach - zasady - spojrzałem jej w oczy - zakaz używania mocy - powiedziałem wprost - tak wiem, jesteśmy w magicznej krainie - wywróciłem oczami - jednak, jedna z Twoich mocy, na mnie w ogóle nie zadziała - wskazałem na jej skrzydła - a jedna z moich mocy sprawi, że nie będzie w tym żadnej zabawy - uśmiechnąłem się wrednie, a moje oczy lekko zalśniły na złoto - zrób pirueta - zaprezentowałem użycie Rozkazu i przyglądałem się rozbawiony jak Gwyn odstawia na środku pokoju pirueta. Ale tylko jednego, bez przesady.
- To jak? Zabawimy się? - zapytałem, stając w pozycji wyjściowej, która zdecydowanie różniła się od tej, której używała dziewczyna, ale cóż...lata praktyki sprawiają, że każdy ma już swoje nawyki.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
O, ale trafiła jej się "bratnia dusza" i to nie tylko ze względu na zamiłowanie do broni. Widocznie również tutaj znajdowały się osoby bardziej niż niechętne wobec "kasty", w której się urodzili i woleli wieść prostszy żywot niż być wywyższani ponad resztę za samo nazwisko czy osiągnięcia krewnych. Zaiste, jednak ta kraina nie różniła się wcale tak bardzo od świata ludzi. No, przynajmniej z perspektywy co poniektórych aspektów.
Usłyszawszy zainteresowanie ze strony Welesa, Gwyn naprędce opowiedziała mu, jak to wygląda ze sprzętem sportowym w szermierce. Wyjaśniła mu, o co chodzi z konstrukcją takiego typowego floretu i zawartymi w nim czujkami zaskakującymi przy trafieniu w pierś. W napierśniku też były czujki i kiedy się weń trafiło, zapalała się lampka, a w jakim kolorze, to zależało od miejsca trafienia. Światełko kolorowe = trafienie się liczy, białe = trafienie nieważne.
- Zasada dość prosta, ale już nieco ciężej kogoś trafić, kiedy ten ma dokładnie to samo zadanie. Trochę jak w bardziej autentycznej szermierce, ale mniej krwawo - powiedziała na koniec Gwyn. Nagłe pytanie o broń zbiło ją z tropu. Mówiąc szczerze, jeszcze nie miała okazji się nad tym zastanawiać. Do tej pory nawet nie miała możliwości dotknąć prawdziwej broni, nie jakiejś ceremonialnej czy sportowej. Robiła trochę to szpadą, to szablą, ale gdyby miała coś własnego, jakiś osobisty oręż... co by to było... - Myślę... Myślę, że byłoby to coś jak rapier albo szabla. Coś eleganckiego i jednocześnie praktycznego, co nie jest tylko jakąś drogą ozdóbką...
Wtem wszelka uwaga dziewczyny skupiła się na nadchodzącym smoku. To znaczy wyglądał trochę jak smok. Bardzo pierzasty, kieszonkowych rozmiarów smok. To pupil Mefisto? Zachowywała się trochę jak połączenie psa z kotem, przynajmniej jak dla Gwyn, osoby nijak niezaznajomionej z fauną Krainy Luster. Czuła jednak, że smoczyca ta musi być bardzo rzadkim w tych stronach stworzeniem.
Nagle pstryk - i wszystkie meble odsunęły się na boki, pozostawiając ją i mężczyznę pośrodku jako tako pustego pomieszczenia. Co tu się...? Ach, tak, już rozumiała. Chciał ją sprawdzić! Słyszała o pewnej filozofii, według której, aby naprawdę kogoś poznać, trzeba się z nim zmierzyć w walce. Czyżby Upiorny właśnie coś takiego wyznawał? A może po prostu chciał odrobiny rozrywki z osobą, która podzielała jego entuzjazm wobec walki? Niespodziewane, prawda, ale głupia by była, gdyby odmówiła takiej okazji!
Już miała przyjąć postawę bojową, kiedy nagle wbrew sobie zakręciła się w miejscu, aż poczuła lekką dezorientację. Dopiero po chwili ogarnęła się i stanęła jak należy. Chwyciła estok oburącz, rękojeść wysoko, ostrze równolegle do podłoża. To broń przede wszystkim do zadawania pchnięć, więc taki układ wydawał jej się jedynym rozsądnym. Trzymać ciało ciasno. Z tymi skrzydłami będzie ciężko, ale da radę. Postara się.
- Brzmi sensownie - przyjęła warunki Mefista. - To jak będzie, do pierwszej krwi czy aż ktoś krzyknie, że się poddaje?


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Wysłuchałem jej uważnie. To miało jakiś sens. Choć nie robienie sobie przy tym krzywdy dużo temu ujmowało. Co to za zabawa bez ryzyka? Wiadomo nie chodzi tu o walkę na śmierć i życie, ale jednak o wiele bardziej się starasz gdy jest jakieś ryzyko, poza tym, że możesz przegrać jakąś głupią nagrodę, bo tu nawet nie walczyli o honor, ani nic takiego. Ludzie to jednak dziwne stworzenia. Pokręciłem głową z lekkim, niedowierzaniem. Tak zaprzepaścić tak piękną sztukę jaką była walka bronią biała.... oby ten świat do tego nigdy nie dotarł.
Przytaknąłem jej głową i uśmiechnąłem się lekko - ciekawy wybór i na pewno trafny - odpowiedziałem, przytakując głową - jakbyś się zdecydowała to się do mnie zgłoś to może cos wymyślimy - puściłem jej oczko. Nie mówiłem, że dostanie broń za darmo, ale też nie mówiłem, że będzie musiała za nią zapłacić. Zobaczymy czy faktycznie się sprawdzi w pracy i czy zasłuży. No i też jak jej pójdzie nasz mały sparing.
Feather była grzeczna, jednak nie przyszła się przywitać ze skrzydlatą dziewczyną. Nie przepadała za obcymi. Choć o wiele lepiej znosiła obecność kobiet niż mężczyzn to nadal była dość nieufnym stworzeniem. Przynajmniej miałem pewność, że sobie ode mnie nie pójdzie. A jak mi gdzieś zniknie to pierwszym podejrzanym był pewien vege-smok. On byłby w stanie ją porwać tak, że ta nawet by się nie zorientowała, że jest porwana. Uwielbiała Erishi i nic nie mogłem na to poradzić. No cóż...pewnie przez to, że sam był smokiem.
Wydawała się zadowolona z takiego obrotu wydarzeń. Dziewczyna nie zawahała się nawet chwilę, słysząc o mały sparingu. No i dobrze, bo poczułbym się co najmniej głupio, gdybym odstawił przed nią takie przemeblowanie, a ta powiedziała zwyczajnie "nie". No bez przesady.
Zamyśliłem się - a to się okaże, jak ci pójdzie - wyszczerzyłem wrednie smocze kły. Byłem zbyt pewny siebie? Pewnie tak, jednak patrząc na to, że dziewczyna pierwszy raz w życiu trzymała prawdziwą bron w ręce, a jednocześnie, że miałem kilkaset lat doświadczenia za sobą, jeśli chodzi o jakąkolwiek broń białą, miałem do tego całkowite prawo.
Sam ustawiłem się odpowiednio, przewyższałem ją, ale to nie miało najmniejszego znaczenia - orientuj się - powiedziałem i ruszyłem na nią. To, że była mniejsza mogło dać jej sporą przewagę w tej walce, pytanie tylko czy się zorientuje i to wykorzysta czy raczej będzie się trzymać sztywnych zasad, które są wpajane zawsze przy jakiejkolwiek walce bronią.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Słowa Mefisto wywołały u Gwyn coś na wzór połączenia ekscytacji z konsternacją. Czy to oznaczało, że byłby skłonny wykonać coś specjalnie dla niej? Byłoby to w ramach podarku czy bliżej miałoby temu być do alternatywnej zapłaty, gdyby przyszło jej faktycznie złapać tą robotę? Tak czy inaczej, byłaby niemądra, od tak odrzucając taką propozycję!
Ale na rozmyślanie o tym przyjdzie czas później. Na razie miała niespodziewany pojedynek do przeprowadzenia i na niebiosa, nie zamierzała przegrać! Nawet jeśli przyszło jej walczyć bronią, z którą była zaznajomiona jedynie w teorii, wierzyła w swoje dotychczasowe możliwości. W końcu miała już doświadczenie z bronią kolną, potrzebowała jedynie dostosować je do faktu, że teraz miała broń dwuręczną zamiast jednoręcznej. Poza tym zasady pozostawały z grubsza takie same. Chyba.
Co Weles mógł od razu zauważyć, to to, jak nagle zmieniła się postawa dziewczyny. Stawiając bardzo pewne kroki, jak gdyby wbijając się ciężkimi butami w podłogę, oczy wbijała z kolei w swojego oponenta. Obserwowała go z wprost drapieżną determinacją. Nagle, kiedy Mefisto rzucił się w jej stronę, Gwyn odskoczyła w bok z trzepotem perłowych skrzydeł, jak gdyby podświadomie chciała utrzymać za ich pomocą balans. Jak dobrze, że ta sukienka była taka lekka i zwiewna, gwarantowała pełną swobodę ruchów. Serce uderzyło mocniej w jej piersi. Czuła się jak na jej najpierwszym treningu. To znajome uczucie pierwszego uderzenia adrenaliny...! Na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech, kiedy sama podeszła Upiornego z boku i ruszyła nań z zamiarem odbicia jego ostrza i przyłożenia mu jelcem.


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Dopiero zaczęliśmy a już mogłem zauważyć, że dziewczyna naprawdę lubi takie spraringi. Była skupiona, ale nie spięta. Uśmiechała się i to nie wymuszenie. Uśmiechnąłem się kącikiem ust, gdy wyminęła z łatwością mój atak. No cóż. Nie walczyłem z jakimś dzieckiem, które umie machać kijkiem na wszystkie strony, ale poza tym nic nim nie zrobi.
Używała skrzydeł do utrzymania równowagi, to też dobrze wróżyło. Nie była aż taką ścieżynką, żeby dodatkowe kończyny tylko jej przeszkadzały. Nie żebym był jakimś znawcą czy coś, jednak w ciągu tych kilkuset lat naoglądałem się takich osób na tyle, żeby wiedzieć czy coś z kogoś będzie czy też nie. Za wiele osób padało na wojnie bym nie wiedział jak ważne jest znanie samego siebie.
Uniknęła mojego ataku i chciała sama zaatakować od boku. Nic prostszego tym bardziej dla kogoś kto posługuje się na codzień zgoła inną bronią. Odepchnąłem ją kopnięciem, nie za mocnym, żeby nie zrobić jej krzywdy, jednak to był błąd.
Poczułem ostry ból i upadłem na kolana, krzywiąc się i warcząc. Złapałem za biodro i położyłem na plecach prostując lewą nogę. Kurwa mać...Tak...ważne jest żeby się znać i swoje ograniczenia, a ja co? Cóż...to chyba było za świeże. Zakryłem oczy ręką i oddychałem głęboko starając się jakoś zapanować nad bólem. Zagryzłem mocno zęby i czekałem, aż mi przejdzie. Na moim czole pojawiły się kropelki potu. Wolną rękę przyciskałem do biodra.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Jakkolwiek jeszcze nie czuła się do końca zaznajomiona z tym, jak niby ma operować bądź co bądź zupełnie nowymi kończynami w miejscu, z których kończyny zwykle nie wyrastają, to już co nieco ogarniała, jak poruszać skrzydłami, niechby i podświadomie, odruchowo. Prawda, że większe wymiary ciała w szerokości, które wiązały się z posiadaniem skrzydeł, niespecjalnie były przydatne w walce - w istocie chyba więcej szkodziły niż pomagały - ale hej, robiła, co mogła, by nie dać się trafić! A nuż uda jej się jakoś je wykorzystać i, kto wie, odruchowo trzepnąć nimi Welesa w twarz? Zasłonić bardziej kluczowe części ciała?
Kopniak Mefista trafił ją w nogę. Nie tylko odepchnięta, ale też powalona na kolano, Gwyn zasyczała głośno z bólu i potarła udo pod ubrudzoną przez but Upiornego sukienką. Będzie po tym siniak, coś tak czuła. Następnie spojrzała na swojego potencjalnego pracodawcę, kiedy ten... nagle padł na podłogę? To ona go tak trafiła? A może to po prostu on coś sobie nadwyrężył? Jakby nie patrzeć, to już wcześniej był ranny. Wnet poważny, drapieżny wyraz twarzy dziewczyny zniknął, zastąpiony przez troskliwe zaniepokojenie.
- W... Wszystko w porządku, Mefisto? - zapytała niepewnie. Durne pytanie, oczywiście, że nie było w porządku! Ale przecież powinna jakkolwiek zwrócić na to uwagę. - Zawołać kogoś? Wezwać lekarza czy coś?


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Leżałem chwilę na podłodze, oddychając głęboko. Podniosłem dłoń w geście by poczekała chwilę po czym, krzywiąc się lekko usiadłem i przeczesałem przydługie włosy - nie nie...nie trzeba - powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej przepraszająco - przede wszystkim po nikogo z dołu - mogła się raczej domyślić, że chodziło o moich pracowników. Ci to byli nadopiekuńczy....i to bardzo! Za bardzo!
Westchnąłem - pomożesz? - wyciągnąłem do niej dłoń i wstałem z trudem z jej pomocą. Pstryknąłem palcami, a meble wróciły na swoje miejsca, dzięki czemu mogłem się rozsiąść na kanapie, wzdychając ciężko - wybacz, na dziś wystarczy...ale obiecuję, że jak dojdę do siebie to to powtórzymy. Na świeżym powietrzu - puściłem jej oczko po czym przypomniałem sobie coś - i lepiej nie wspominaj moim pracownikom o tym małym...sparingu. Raczej najchętniej przykuli by mnie do łóżka, gdyby się dało - przeczesałem znów włosy pomiędzy rogami.
Chyba lepiej jej wyjaśnić co się stało. Zerknąłem na nią niepewnie i podniosłem się z trudem - kilka dni temu wróciłem z Kliniki, po tym jak w trakcie walki....z pewnym stworem moje biodro zostało przebite na wylot płonąca włócznią - lekko zsunąłem spodnie, by pokazać kawałek blizny, ale tak by jej nie zgorszyć - nie dało się tego wygoić magią lekarza, który się mną zajmował więc musze sam poczekać aż przejdzie - wzruszyłem ramionami - ten kopniak był nieprzemyślany...tobie nic się nie stało? - upewniłem się, bo ból zbyt zasłonił to co się dzieje wokół bym mógł skontrolować reakcję na niego.
- Ale cóż...wracajmy do tematu - wskazałem jej miejsce na fotelu by usiadła - może Ty masz do mnie jakieś pytania, prośby, oczekiwania czy obawy? - chciałem jak najszybciej odciągnąć jej uwagę od tego co się stało - opowiedz mi coś o sobie - uśmiechnąłem się zachęcająco - spokojnie jak nie chcesz mówić o czymś z...poprzedniego życia to nie musisz, raczej powiedz ile masz lat, czy masz jakieś zainteresowania poza szermierką, gdzie mieszkasz, czym się zajmowałaś do tej pory w Krainie. Plus sama coś dodaj od siebie i nie martw się, ja nie oceniam zbyt łatwo. Sama nawet się nie domyślasz kto przeszedł już przez pracę u mnie - mrugnąłem zachęcająco i sięgnąłem po kawę, która niestety już trochę przestygła...ale nie była jeszcze taka zła.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Gwyn bezzwłocznie pomogła Mefistowi podnieść się z podłogi, gdy tylko ten ją o to poprosił. Był ciężki, ale na szczęście nie musiała targać go do góry z pozycji leżącej do stojącej, a tylko z siedzącej; tyle dobrego. Czy to oznaczało, że wygrała, bo ona padła na kolano, a on aż na plecy? Czy może bliżej temu było do remisu, bo bądź co bądź powaliła go poprzednia kontuzja, a nie ona sama? No cóż, tak czy siak, nie odmówi kolejnego sparingu w bardziej sprzyjających okolicznościach. I w większej przestrzeni manewrowej.
– Moje milczenie jest złotem – zapewniła go i otrzepała jeszcze ubranie z kurzu, który zebrało podczas sparingu. – A, to nic, najwyżej będę miała siniaka na nodze przez parę dni. Bywało gorzej.
Z błyskawicznie lepszym nastrojem po ich małym pojedynku, Opętana usiadła naprzeciwko Welesa, kładąc przy tym estok na kolanach. Poczuła chłód wąskiego ostrza przenikający przez materiał sukienki. Uśmiech jednak prędko zastąpiła konsternacja, gdy tylko Weles poprosił ją o parę informacji o sobie. Nawet nie wiedziała, jak przejść przez część rozmowy kwalifikacyjnej! Za bardzo podniecił ją pojedynek, żeby o tym myśleć! Ale dobra, okej, spokój, mogła spróbować improwizować. No i Weles sam wspomniał, że nie musi mu się zwierzać z każdej chwili swojego życia. I chwała mu za to.
– Więc tak, mam jakieś 16-17 lat i jak już chyba wspomniałam wcześniej, mam… rodzinę… z tych tak zwanych "wyższych sfer" – zaczęła, wyraźnie migając cudzysłów w powietrzu. – W okolicy jestem od dość niedawna, do tej pory głównie siedziałam tu w mieście i próbowałam rozeznać się, co i gdzie, i szukałam sobie zajęcia. Jeśli chodzi o zamieszkanie… – Skrzywiła się w nerwowym uśmiechu, który niewątpliwie wyrażał więcej niż tysiąc słów. Ciekawa kombinacja, nie ma co: bezdomna szlachcianka. Menelarystokracja. Sama sięgnęła w tym samym czasie po herbatę. Zdążyła już wystygnąć, ale dalej była mniej więcej letnia. Jagodowy smak. – To ten… nie żebym wymagała zbyt wiele, ale… czy istniałaby szansa na jakieś zakwaterowanie w okolicy, choćby i pokój albo nawet łóżko? I właściwie jakie byłyby moje obowiązki, gdyby faktycznie przyszło mi już pracować?


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Uśmiechnąłem się z wdzięcznością po czym przytaknąłem jej głową. Dobrze, że nic jej się nie stało. W razie czego można się wymówić, że się gdzieś jebła po drodze, albo wystraszyła się Feather.
Usiadłem wygodnie i słuchałem jej uważnie. Z wyższych sfer tak? Uśmiechnąłem się kącikiem ust. To z jakiej rodziny pochodzi nie miało tutaj najmniejszego znaczenia, ale skoro już to powiedziała, to w porządku. Słuchałem jej spokojnie i nie przerywałem, popijając swoją kawę - mogę się dowiedzieć jak trafiłaś do Krainy? Jeśli nie chcesz to nie mów, to moja czysta ciekawość - przechyliłem lekko głowę w wyrazie zainteresowania.
Jej mina naprawdę mówiła wiele. Czyli nie miała domu. Ciekawe. Z życia szlachcianki do bezdomnej dziewczynki, którą będzie odrzucać duża część społeczeństwa? Tylko przez to, że ma skrzydła oraz pochodzi ze Świata Ludzi. No niezbyt ciekawie.
Początkowo zignorowałem jej pytanie o kwaterunek. Skupiłem się na jej obowiązkach, mieszając kawę w kubku - na pewno nie postawię Cię na barze. Jesteś na to za młoda i Caipirin dałby mi za to po głowie - skrzywiłem się na samą myśl o dostaniu metalowym skrzydłem. Może i miałem przewagę w mocach ale pod tym względem to nawet to, że jestem kowalem mnie nie uratuje - pomagałabyś na kuchni, na początku jako pomywaczka oraz jako kelnerka, potem się zobaczy - spojrzałem jej w oczy - o ile jesteś gotowa na to, że nie każdy będzie dla Ciebie przychylny. Nie mówię oczywiście o moich pracownikach, tym bardziej, że osoba, która jest odpowiedzialna za Karczmę, zaraz po mnie, jest Opętańcem - uśmiechnąłem się do niej uspokajająco - spokojnie nikt Ci nic nie zrobi, chyba, że przesadzi z alkocholem, jednak wiedzą, że krzywdzenie moich pracowników jest równoznaczne z wywaleniem na zbity pysk bez sakiewki przy dupie, nie ważne czy kupią jedno piwo czy wystawną kolację - zaśmiałem się nisko - moja karczma moje zasady - wyszczerzyłem smocze zębkiska - jednak nie każdy lubi tutaj osoby zza Lustra, więc możliwe, że spotkasz się z jakimiś niezbyt przychylnymi komentarzami, albo z podrywaniem, w końcu ładna z Ciebie pannica - puściłem jej oczko - jednak w razie czego masz pełne prawo by komuś dać w mordę albo po rodowych klejnotach. Tylko, żebyś nie przesadzała i nie niszczyła za wiele szklanek - zaśmiałem się, przypominając sobie jak spotkałem Parvatti, która postanowiła sprawdzić wytrzymałość szklanek na głowie jednego z awanturników, zaraz jednak podniosłem palec wskazujący w górę - wyjątkiem są Upiorni Arystokraci. Osoby z rogami na głowie - poklepałem się palcem po jednym z mniejszych moich rogów - Ci niestety uważają, że wolno im wszystko, nawet jeśli są na cudzym terenie. Gdy ja tu jestem, to jakoś się tu wyjaśni ale pod moją nieobecność, nie zawsze będzie można zaradzić nieprzyjemnościom - skrzywiłem się. Byłem dość wysoko w hierarchii i mimo iż nie każdy rogacz był z tego zadowolony, patrząc na moją historię, to mimo wszystko musieliśmy się nawzajem respektować. Nawet Lazarizon, mimo swojej niezbyt przyjemnej reputacji, dostawał wkurwa, gdy ktoś inny ubliżał Upiornym, nie ważne, czy według niego byli warci swojego tytułu czy nie.
- Masz jakieś obawy czy pytania? - dodałem jeszcze po czym spojrzałem w kierunku drzwi.
- A co do zakwaterowania - zamyśliłem się - sam nie zaproponuję mieszkania u siebie. Po pierwsze oba moje pokoje są zajęte, a po drugie - zawahałem się i westchnąłem, drapiąc się po karku - moja córka nie do końca przepada za istotami ze Świata Ludzi - spojrzałem dziewczynie w oczy - w trakcie wojny straciła bardzo ważne dla siebie osoby i trochę zajmie zanim będzie warczeć na wszystkich Ludzi i skrzydlatych. W sumie na Cyrkowców chyba też - wzruszyłem ramionami - młoda jest, oduczy się, ale to zajmie trochę czasu - uśmiechnąłem się smutno.
Zamilkłem na chwilę - hmmm jeśli nie przeszkadzałoby Ci, żeby mieszkać z kimś, z...mężczyzną, to mogę zapytać mojego Barmana czy by Cię nie przygarnął - zaproponowałem - jest wielki i straszny, ale to tylko wygląd. Ma naprawdę dobre serce i jest samotny - podniosłem dłonie w geście obronnym - spokojnie nie mam zamiaru Cię swatać z nim. Po tym jak do mnie trafił ciągle opowiadał o swojej córeczce, która została po tamtej stronie i pomyślałem, że będzie mu raźniej. No i też pochodzi ze Świata Ludzi więc łatwiej będzie mu pomóc Ci się dostosować do życia w tym pojebanym miejscu, niż jakbyś mieszkała sama lub z kimś magicznym - podparłem głowę na dłoni i spojrzałem na nią zachęcająco - co Ty na to? - zapytałem jeszcze.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
- Więc... Zaczęło się od tego, że zobaczyłam takiego dziwnego białego królika... - Zaczęła powoli wyjaśniać, jak to się w ogóle stało, że znalazła się w Krainie Luster. To raczej nie powinna być jakaś wielka tajemnica. Opowiedziała o tym dziwnym króliku, o chłopcu, którego poznała już we śnie i o kobiecie, po spotkaniu z którą wyrosły jej skrzydła. No, było tego... trochę.
Zmywanie? Kelnerowanie? Żaden problem. W sumie nawet wizja potencjalnego czepialstwa ze strony klientów jakoś by jej nie przeszkadzała. Hej, już ma pewne doświadczenie w tej materii, biorąc pod uwagę skrytą niechęć rodziców do przegranej, więc co takiego zrobi jej otwarta niechęć? Jeśli już, to poczuje się lepiej z myślą, że ktoś się z tym nie kryje. No i sugestia Mefista, że miała pełne prawo - wręcz obowiązek - dać komuś w twarz albo niżej w imię samoobrony sprawiła, że na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Byle bez przesady. Da się zrobić.
Z kolei sugestia, że będzie przez kogoś podrywana przyprawiła jej uroczych rumieńców na tym białym jak śnieg licu.
Ach, ale oczywiście byli przecież Upiorni. Do tych już stosować zasadę "klient nasz pan". Ugh. Gwyn miała jedynie nadzieję, że jednak jest w tej Krainie więcej arystokratów jak Mefisto, a mniej jak... jak jej rodzina na przykład.
Wreszcie przyszedł czas na kwestię zakwaterowania. Co ją zdziwiło, to informacja o tym, że miała miejsce jakaś wojna z ludźmi. Ludzie już zdążyli najechać ten świat? Co ją ominęło? Będzie potrzebowała w swoim czasie dowiedzieć się na ten temat czegoś więcej. To właściwie pierwsze, o czym pomyślała. Drugim była wizja zamieszkania ze współpracownikiem. Również był Opętańcem? Znaczy też był wcześniej człowiekiem? To chyba zdołają się dogadać bez większego problemu, bez tabu czy czegoś tam.
Po przemyśleniu tego wszystkiego pozostało Gwyn tylko jedno pytanie:
- Ile bym na początek zarabiała? - Nie to, że miała jakieś konkretne pojęcie na temat tego, jak tutaj działa kurs walutowy - nie ogarniała tego nawet "u siebie" - ale jakaś podstawowa informacja w tej materii byłaby mile widziana. Mimo wszystko przyjmie tą ofertę. Nie była w pozycji, by wybrzydzać. - Stoi - odpowiedziała mu na koniec z uśmiechem.


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Słuchałem jej uważnie, popijając swoją kawę. Dość...zabawna historia, ale wyglądało na to, że nie była jakoś spanikowana tym wszystkim. Może jej rodzinka faktycznie przesadzała czy coś? Nie wiem, nie mój interes. Wolałem jednak wiedzieć czy nie była tutaj przysłana przez kogoś, albo wygoniona, żebym wiedział o potencjalnym zagrożeniu. Jednak wyglądało na to, że po prostu była na tyle niewinna i może i naiwna, że wpadła tutaj. No cóż. Nie wyglądała przez to na jakąś załamaną i dobrze.
Trochę zaniepokoiło mnie to, że ktoś sprawił, że wyrosły jej skrzydła. Ktoś ma hobby czy to może ktoś kto zajmuje się badaniem Klątwy? Ciekawa sprawa, ale uznałem, że o tym porozmawiam z nią innym razem. Za dużo tematów na raz też nie jest dobre. Szkoda, że niektóre smoki tego nie rozumieją.....
Uniosłem jeden kącik ust, gdy zobaczyłem jak jej oczy lekko zabłyszczały, gdy dowiedziała się o tym, że może komuś przyłożyć. Miałem tylko nadzieję, że nie będzie nadużywać tego prawa....
Zaśmiałem się cicho na jej rumieńce. No cóż. Naprawdę była ładna. Wiedziałem jednak, że Caipirin będzie miał na nią oko. Raczej sam ustali kiedy będzie pracować i założę się, że będzie to w tych samych godzinach co on. Może to i lepiej, w szczególności, że obecnie nie pracowałem, a do tego szykowała mi się mała wyprawa.
Widziałem, że nie była zbyt zadowolona wspominkami o Upiornych - spokojnie, to mój teren i muszą to uszanować, nawet jak mnie nie ma. Więc nie mogą sobie pozwolić na wszystko, mimo to trzeba do nich podchodzić bardziej....delikatnie - wzruszyłem ramionami.
Zauważyłem jej zdziwienie i poczochrałem jej białe włosy - wojna odbyła się ponad trzydzieści lat temu, na pewno się o niej dowiesz więcej jak tylko zapytasz. W sumie jest ona powodem, dla którego Opętańcy nie do końca są mile przyjmowani ale myślę, że szybko sobie z tym poradzisz - starałem się ją pocieszyć.
Słysząc pytanie o wypłatę, zastanowiłem się. Spoglądałem na nią przez chwilę - powiedzmy....5 złotych monet miesięcznie - odpowiedziałem w końcu - kwaterunku pewnie nie będziesz musiała w ogóle płacić, to się dogadasz z Caipirinem, posiłki możesz jeść w Karczmie bez płacenia, tak jak pozostali pracownicy - wyjaśniłem. Miałem nadzieję, że nie muszę jej tłumaczyć, żeby nie spraszała znajomych. Czasem może kogoś zaprosić na obiad, jednak by nie przesadzała - myślę więc, że na początek to wystarczy, żebyś mogła kupić sobie potrzebne rzeczy, ubrania i tak dalej - wstałem i podszedłem do małego kuferka w rogu pokoju. Wyciągnąłem z niego mieszek z 2 złotymi monetami i 30 srebrnikami po czym wręczyłem go jej - w dowód zaufania, że naprawdę chcesz pracować. W końcu jakoś musisz sobie poradzić przez następny miesiąc prawda? - uśmiechnąłem się delikatnie - tylko nie szalej - puściłem jej oczko i ruszyłem w kierunku drzwi - idziemy? Przedstawię Cię pozostałym na dole i porozmawiamy z Caipirinem czy na pewno zgadza się kogoś przygarnąć, ale dam sobie rękę uciąć, że nie będzie miał nic przeciwko - powiedziałem i ruszyłem w kierunku wejścia do Karczmy. Z resztą, to tam miałem dokumenty, które dziewczyna będzie musiała wypełnić.


Polowanie na pracodawcę IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Gwyn
Gif :
Polowanie na pracodawcę 5PUjt0u
Godność :
Gwyneth Creed
Wiek :
wygląda na około 16-18 lat
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
160 cm|50 kg
Znaki szczególne :
albinizm, blizny na lewej dłoni i na klatce piersiowej, perłowe anielskie skrzydła
Pod ręką :
smartfon, mieszek, okulary, figurka ćmy
Zawód :
kelnerka w "Smoczym Lotosie"
https://spectrofobia.forumpolish.com/t370-zlota-klatka-to-wciaz-klatka https://spectrofobia.forumpolish.com/t532-pare-rzeczy#4035
GwynNieaktywny
Pięć monet... Niby nie brzmiało to specjalnie bogato, ale A) nie miała pojęcia, jak działa miejscowa waluta; B) nie była za bardzo w pozycji, by negocjować, C) nie widziała się jako jakaś wielce rozrzutna pannica, więc raczej da sobie radę, a także D) to przecież złoto! Poza tym, skoro Mefisto zapewnił ją, że da się za to wyżyć, więc nie miała się czym martwić.
Wtem w rękach Gwyn wylądował mieszek. Podzwaniało w środku kilka monet. Chyba nawet nieco więcej niż kilka. Zaliczka? Z determinacją ścisnęła woreczek w ręce i pokiwała głową.
- Nie zawiodę! - oznajmiła solennie. Widząc, jak Weles podnosi się z fotela i rusza w kierunku drzwi, sama wstała i podążyła zaraz za nim. Czyli teraz przyszła pora zapoznać się z jej nowymi współpracownikami. Nawet nie zauważyła, jak nieświadomie z ekscytacji zatrzepotała lekko skrzydłami. W sumie warto by bliżej przyjrzeć się osobom, z którymi będzie dzielić szefa.


Głos: #D41B56

Spoiler:

Koszmarna Esencja: 1

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach