Oddaj! To moje!

Yako
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Oddaj! To moje!
Pon 10 Paź - 9:03
Azusa, cieszyła się spokojnym dniem wolnym. Mefisto nadal siedział u Erishi, a Francesca skupiła się ponownie na biznesach, więc młódka mogła skupić się na swoich zajęciach. Trochę się poszlajać, można znaleźć jakąś niewinną duszyczkę, która cierpi pod ciężarem swojej pękającej w szwach sakiewki albo jakiegoś niebywale ciężkiego medalionu, który nie lubi już swojego właściciela.
Pogoda nie do końca dopisywała. Nie było jakoś zimno czy deszczowo, jednak chmury, które zakrywały całe niebo nad Miastem Lalek, wcale nie zachęcały do czegokolwiek. Poza tym co jakiś czas można było poczuć mocne podmuchy wiatru, które nawet nawet największych eskimosów przyprawiały o dreszcze. Choć może, to nie zimno było powodem tych dreszczy, a dziwny przeczucie jakby zbliżało się coś niepokojącego? Nah. To pewnie tylko zimno. Jednak dzięki pogodzie, nie było za wiele istot, które mogły by zakłócać spokój tego dnia, dlatego Azusa mogła się cieszyć relaksem i nie martwić ani o własną sakiewkę, ani o nic inne go.
Nic nie zapowiadało, że dzień może się stać bardziej...interesujący. Bo też co by mogło się w taki piękny dzionek stać?
Jednak...
Nagle, tuż przed jej nosem, przebiegł jakiś cień. Był jednak za szybki i pojawił się zbyt nagle, żeby mogła się zorientować co się dokładnie stało, tym bardziej, że w prawie tym samym momencie, poczuła mocny podmuch wiatru, który sprawił, że niesforne, czerwone kosmyki uwolniły się z uwięzi i spadły jej na oczy, na moment ją oślepiając.
Gdy tyko udało jej się ogarnąć kudły, mogła zauważyć dwie rzeczy. Na szyi zrobiło się...jakoś lżej, ale jednocześnie ciężej na sercu oraz...jakiś...dziwnie znajomy ogon, owinięty pod koniec bandażem, znikający za rogiem budynku. Do tego wiatr zaczynał głośniej wyć w szczelinach w dachach i kominach, zwiewając bardziej wątłe duszyczki z drogi. Chyba lepiej nie stać tak za długo, kto wie, co lub kogo przywieje taka pogoda. Poza kurzem z ulic oraz liśćmi, które przybierały już wszystkie swoje możliwe kolory.

Na początek napisz co nasza psotnica w ogóle ze sobą zabrała. Jak się ubrała oraz jeśli chcesz, to czego w ogóle szukała w tej okolicy. Pozostawiam wybór tobie.

Powrót do góry Go down





Azusa
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Azusa Weles
Wiek :
17 - wizualnie i mentalnie
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 58
Znaki szczególne :
Znamię na karku, trzy kolczyki na lewym uchu
Pod ręką :
Kołczan [30 strzał], Mieszek [17 miedziaków]
Broń :
Nóż myśliwski i łuk kompozytowy
Zawód :
Aktualnie brak
https://spectrofobia.forumpolish.com/t586-azusa#5043 https://spectrofobia.forumpolish.com/t639-azusa#6249 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1070-azusa
AzusaDemoniczny Zawadiaka
Re: Oddaj! To moje!
Pon 10 Paź - 17:59
Dzień zatem zapowiadał się całkiem zwyczajnie. Ot połamany Mef kuruje się w domu przyjaciela, Francesca znów została porwana przez sprawy biznesowa, a ona była zdana wyłącznie na siebie i swoją kreatywność. Ta z kolei okazała się być dziś wyjątkowo aktywna, bo zapewniła młódce mały powrót do przeszłości. Spacer zamienił się zatem w nostalgiczne wspominki o dawnej karierze przestępczej. Wzrok mimowolnie błądził po mijanych osobach, szukając najatrakcyjniejszego celu. I choć nigdy nie grzebała po cudzych kieszeniach, zdarzało jej się odcinać cudze sakiewki. Głównie jednak zajmowała się wynoszeniem towarów czy najzwyklejszymi włamami, z racji na swoją moc teleportacji.
Nie było przesadnie zimno, toteż małolata nie chodziła jakoś mocno opatulona.
Azusa nie przepadała za typowo damskim odzieniem, z tego też względu swym stylem przypominała bardziej przeciętnego młodzieńca niż damę dworu. Ot prosta, szara koszula, nie za cienka z racji na zmienną pogodę, ale i nie za gruba, bo morzu jeszcze nie było, brązowe spodnie wykonane ze zwierzęcej skóry, podtrzymywane przez duży, mocny pas, do którego przymocowała mieszek i nóż, wygodne buty o miękkiej podeszwie, by nie wytwarzać za dużo hałasu, a także ciemna, sięgająca ponad biodra, peleryna z kapturem, na wypadek deszczu. Sam spacer był jedynie przelotnym pomysłem, po małej wędrówce zamierzała sobie trochę postrzelać, toteż miała przy sobie swój łuk, otrzymany od ojca jako prezent urodzinowy, a także kołczan z trzydziestoma strzałami. Nie zabrakło również rękawic bez palców, mających chronić jej dłoń przed uderzeniem cięciwy, gdyby coś poszło nie tak, jak powinno.
Opatuliła się mocniej peleryną, gdy powiew wiatru znów w nią uderzył, a po jej ciele przebiegł zimny dreszcz. Przez moment nie potrafiła wyzbyć się uczucia, że coś jest nie tak. Próbowała to jednak zbagatelizować, zrzucając winę na chłodne ruchy powietrza, które psociły po niemalże pustych ulicach Miasta Lalek. Jeden z nich robił to aż zanadto.
Wszystko działo się stosunkowo szybko, nie dając małolacie czasu na jakąkolwiek reakcję. Gdy cień przemknął tuż przed twarzą małolaty, jej wzrok instynktownie za nim podążył. Nie zdążyła jednak dostrzec szczegółów, bo silny podmuch rozwiał włosy dziewczyny, bezczelnie kierując je prosto na oczy. I choć szybko doprowadziła się do porządku, pojawił się kolejny problem. Moneta, mająca dla niej olbrzymią wartość sentymentalną, została tak po prostu skradziona przez... no właśnie, kogo?
Zdesperowane spojrzenie małolaty wychwyciło ogon, szybko znikający za jednym z zakrętów. Niewiele myśląc, użyła swojej teleportacji, aby znaleźć się w owej uliczce. Z racji na to, iż uciekinier się przemieszczał, i to dość szybko, biorąc pod uwagę dzielącą ich odległość, Azu dała sobie kilka dodatkowych metrów od wejścia w zakręt, aby „na oko” zbliżyć się do potencjalnego złodziejaszka. Jaki miała plan? Niezbyt skomplikowany. Zamierzała przygwoździć właściciela kity – nie ważne, w jakiej formie go zastanie, za pomocą swojej Aerokinezy, a następnie szczegółowo przesłuchać. Jeżeli nie działał sam, zdecydowanie musiała się pospieszyć, w przeciwnym wypadku, odnalezienie skradzionego naszyjnika będzie problematyczne.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Oddaj! To moje!
Pon 24 Paź - 9:11
Wiatr wcale nie chciał ustać. Co chwila uderzał, z różnych stron. Zupełnie jakby ktoś nim kierował. Albo tak było tylko ze względu na to, że byli w Krainie Luster i ten miał taki kaprys by z każdym podmuchem kierować się w innym kierunku albo mieć swoje źródło zupełnie gdzie indziej? A kto by go tam wiedział.
Postać kryjąca się za winklem nie wydawała się jakoś szczególnie spieszyć. Ot po prostu skręciła, poruszając swoim obandażowanym ogonem. Zupełnie...jakby nic nie ukradł, a tylko skręcał w inną uliczkę, ale...może był tak wprawny w tym co robił, że czuł się tak pewnie, że nie musiał uciekać? Kto by go tam wiedział.
Upiorna teleportowała się w wybrane miejsce. Znalazła się w ciemnym zaułku, ślepej uliczce, które dosłownie prowadziła do nikąd. Przed sobą miała ściankę, wysokości około dwóch i pół metrów. Pod nią jakieś kartony i skrzynki, porzucone przez mieszkańców pobliskich domów. Po bokach za to stały dwa w miarę wysokie budynki. O dziwo na tę uliczkę nie wychodziło żadne okno, ani nawet drzwi, które prowadziły by do tego burdlownika.
W powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach gnijących warzyw i owoców, oraz starych szmat, które już nawet same nie pamiętają jaki miały kolor, gdy były jeszcze w użytku...nie mówiąc już nawet o tym jaki kolor miały gdy były nowe i jeszcze nie używane.
Można tutaj znaleźć jeszcze więcej mniej lub bardziej ciekawych rzeczy, a na pewno tych bardziej aromatycznych (kto wie co się kryje pod tymi śmieciami) ale jednego tutaj na pewno brakowało. Dachowca, z monetą w łapie.
Upiorna mogła się rozglądać i zaglądać wszędzie, jednak...czy stara moneta była warta grzebania w tym wszystkim oraz...czy ktoś na pewno chciałby się w tym syfie chować?
Czerwonowłosa, szybko jednak otrzymała odpowiedź.
Po chwili, na niskim dachu, który należał do budynku, który tworzył ślepy zaułek, miauknął na nią kocur. Trochę brudny, obszarpany. Z bandażem na ogonie. Wpatrywał się prosto w dziewczynę, a wyglądał....strasznie znajomo. Dziewczyna mogła poczuć, jak jej serce przyspiesza, choć może nie do końca mogła zdawać sobie sprawę dlaczego.
Co jednak najbardziej mogło zwrócić jej uwagę? To, że na szyi czworonoga, dyndała...jej moneta!
Kocur poruszył kilka razy ogonem, polizał przednią łapę, po czym unosząc wysoko kitę, odwrócił się tyłem do młódki i zerkając na nią jeszcze raz, jak gdyby nigdy nic, ruszył przed siebie, mają zupełnie gdzieś czy dziewczyna za nim podąży czy też nie.

Powrót do góry Go down





Azusa
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Azusa Weles
Wiek :
17 - wizualnie i mentalnie
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 58
Znaki szczególne :
Znamię na karku, trzy kolczyki na lewym uchu
Pod ręką :
Kołczan [30 strzał], Mieszek [17 miedziaków]
Broń :
Nóż myśliwski i łuk kompozytowy
Zawód :
Aktualnie brak
https://spectrofobia.forumpolish.com/t586-azusa#5043 https://spectrofobia.forumpolish.com/t639-azusa#6249 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1070-azusa
AzusaDemoniczny Zawadiaka
Re: Oddaj! To moje!
Sro 26 Paź - 21:26
W chwili obecnej, tajemnicze podmuchy wiatru stanowiły najmniejszy problem młodej Upiornej. Bardziej przejmowała się utratą swojej drogocennej monety, choć ta miała zdecydowanie większą wartość sentymentalną niż pieniężną. Była w końcu pamiątką po tragicznie zmarłym przyjacielu. Utrata całego dobytku nie byłaby dla małolaty tak bolesna stratą, jak kradzież naszyjnika. Jej reakcja była zatem silnie nasycona emocjami, głównie tymi negatywnymi. Miała nieodpartą ochotę wyrwać złodziejaszkowi te jego kitę. Zwłaszcza, że spokojny chód nie świadczył wcale o niewinności, a wręcz przeciwnie - mógł zwiastować poważniejsze kłopoty. Mimo wszystko, nie straciła jeszcze nadziei. Istniało bowiem spore prawdopodobieństwo, że odzyska skradziony przedmiot, jeśli dotrze choć do jednego członka gangu. Z tego też względu postanowiła skupić się na głównym podejrzanym.
Stało się to, czego się spodziewała, gdy tylko zawitała do uliczki - Dachowiec skorzystał ze swojej mocy. Ukrycie się pod stertą śmieci w formie kota nie stanowiłoby większego problemu, ale czy pojedyncza moneta naprawdę miałaby dla złodziejaszka tak olbrzymią wartość? Równie dobrze mogła zostać pomylona z jakimś rzadkim i zdecydowanie piekielnie cennym okazem, albo najzwyczajniej w świecie - kieszonkowiec nie znał się na wycenie. Niezależnie jednak od powodu kradzieży, Upiorna gotowa była zanurzyć się w te odpady. Na szczęście dla niej, nie było to konieczne.
Z mieszaniną stresu i wściekłości zwróciła swą głowę w kierunku usłyszanego miauknięcia, jednak gdy tylko spojrzała na kota, owe emocje błyskawicznie zostały zastąpione nowymi. Z niedowierzaniem wpatrywała się w siedzącego na dachu, znajomo wyglądającego Dachowca. W tej jednej chwili wróciła wspomnieniami do dość odległych czasów, choć z trudem próbowała odgonić te myśli. W końcu... on przecież nie żyje.
Z otępienia wyrwał ją ruch kota. Azusa rozejrzała się za czymś, co pomogłoby jej wspiąć się na ten najniższy dach budynku. Nie zamierzała pozwolić złodziejaszkowi uciec, a i zdecydowanie wolała go mieć na widoku, toteż jeżeli wdrapanie się na dach odpada, Małolata spróbuje zdmuchnąć go Aerokinezą. W końcu skoro jej wiatr powala dorosłych mężczyzn, raczej bez problemu poradzi sobie ze zwykłym kotem. Nawet, jeśli szalejący po ulicach wiatr, nie będzie chciał współpracować.

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Oddaj! To moje!
Nie 30 Paź - 11:48
Pierwsza próba wdrapania się na dach, nie wpadła za dobrze, a Upiorna wpadła prosto w stertę mięciutkich śmieci. Na szczęście tych mniej aromatycznych, choć chyba lepiej nie wiedzie co w tych worach było poukrywane, tym bardziej, że zawartość jakoś dziwnie zatrzeszczała i chrupnęła, gdy tylko ciało mentalnej nastolatki się z nią zetknęło.
Przy drugiej próbie jednak jakoś udało się dziewczynie wdrapać. Nie obyło się bez kilku otarć ale dla kogoś takiego to przecież nic! W końcu nie była rozpieszczoną pannicą z bogatego domu, która umiera od malutkiej drzazdze, której nikt inni by nawet nie zauważył czy nie poczuł.
No ale najważniejsze, że dostała się na daszek, bez zabierania ze sobą zbędnego, aromatycznego bagażu. Gdy się rozejrzała, mogła odkryć, że daszek...jest dość długi. Ciągnął się na pewno przez jakieś kilkanaście metrów, a wszystko wokół...wyglądało tak samo. Na końcu znajdował się za to ostry spadek, prowadzący....no właśnie nie wiadomo. Na dole rozciągała się tylko ciemność, jednak....kocur nie miał żadnej innej drogi ucieczki. Po drodze nie było nic na co by się mógł wspiąć czy też za co mógłby się schować. Kto wie...może po drodze znajdowała się jakaś dziura, do której by mógł wejść? Co teraz?

Powrót do góry Go down





Azusa
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Azusa Weles
Wiek :
17 - wizualnie i mentalnie
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 58
Znaki szczególne :
Znamię na karku, trzy kolczyki na lewym uchu
Pod ręką :
Kołczan [30 strzał], Mieszek [17 miedziaków]
Broń :
Nóż myśliwski i łuk kompozytowy
Zawód :
Aktualnie brak
https://spectrofobia.forumpolish.com/t586-azusa#5043 https://spectrofobia.forumpolish.com/t639-azusa#6249 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1070-azusa
AzusaDemoniczny Zawadiaka
Re: Oddaj! To moje!
Pią 4 Lis - 2:19
Dziewczyna dość szybko poczuła, jak mocno wyszła z wprawy, jeśli chodzi o uliczne pościgi. Mogła sprzeciwiać się woli swych krewnych, buntować się narzucanym przez nich zasadom, a nawet otwarcie się od nich odcinać, ale pewnego faktu nie zmieni - bliżej jej już było do kanapowca, niż ulicznika z krwi i kości. Liczne lata stagnacji ewidentnie zrobiły swoje. To niewinne zadaszenie okazało się wystarczającą przeszkodą, by w pierwszej kolejności wylądować w śmieciach.
- Cholera... - mruknęła, dając upust swojemu niezadowoleniu.
Nie zamierzała jednak odpuszczać, utrata tak cennej monety nie wchodziła w grę, toteż szybko podnosząc się ze sterty odpadów, powróciła do pogoni. Tutaj każda sekunda mogła okazać się cenna, a ona i tak zmarnowała już wystarczająco dużo czasu. Na domiar złego, przez swój upadek, nie mogła dostrzec Dachowca i ściągnąć go na ziemię. Pozostawała jej zatem ponowna próba wdrapania się na zadaszenie i chwała niebiosom - drugie podejście okazało się pełnym sukcesem. I gdyby nie to, co tak naprawdę zostało jej skradzione, Azusa bez wątpienia poczułaby ciarki zażenowania z powodu tej wpadki. Nie była zachwycona swoją własną sprawnością fizyczną.
Niemal od razu rozejrzała się po dachu budynku, gdy już się na nim znalazła. Wyszukanie wzrokiem złodziejskiego kocura, stanowiło priorytet. Niestety, po kocie ani śladu, a jedyną, widoczną drogą ucieczki, był oddalony od niej, niewielki spadek, który prowadził... w ciemność.
- No świetnie... - skomentowała kolejną przeszkodę.
Zamierzała ostrożnie zsunąć się na sam dół, prosto w nieznane. "Teraz tylko się nie wyjebać..." ta myśl, nie dawała małolacie spokoju. Każdy upadek mógł skutecznie utrudnić pogoń, a tego by nie chciała. Już dawno nie siedziała w branży, nie wiedziała jakie grupki grasują obecnie na mieście, u kogo najchętniej sprzedaje się fanty, ani kto tu najtrafniej potrafi oszacować zdobyty łup. W dużym skrócie - jeżeli nie dorwie go teraz, może mieć ostro przejebane.
Gdy dotrze na sam dół, ponownie spróbuje rozejrzeć się za niemiłosiernie upierdliwym uciekinierem.


Do what you feel in your heart to be right,





For you’ll be criticized anyway

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Oddaj! To moje!
Pią 6 Sty - 21:20
Przez pierwszy metr, dziewczynie jakoś udało się utrzymać równowagę. Potem...nie było już tak wesoło. Chociaż...może jednak było?
Upiorna poślizgnęła się i na swoim szlachetnym tyłeczku, zaczęła zjeżdżać coraz szybciej i szybciej. Jakby tego było mało, trasa nie prowadziła tylko w dół ale także w lewo, w prawo, w górę, na ukos, do góry nogami. Czasem nawet miała wrażenie, że przeskakuje przez jakieś przepaści. O dziwo, nie poobijała się zbytnio, no może poza samym upadkiem, o ile jakoś tego nie zamortyzowała.
Ile trwała ta przejażdżka? Dla jednych, byłoby to za krótko, a dla innych? O wiele za długo. Młoda panna Weles mogła mieć wrażenie, że zjeżdża po tej swoistej, pokręconej i ciemnej zjeżdżalni dobre pół godziny, choć gdy wylądowała w końcu, na miękkie, fioletowej trawie, nie miała możliwości by to sprawdzić.
Wszędzie było dość...ponuro, choć czy to coś dziwnego? Gdy jednak się obejrzała, zobaczyła dach z którego właśnie zjechała. Znajdował się jakieś...trzy metry nad nią? A "zjeżdżalnia" okazała się zwykłym pochyłym kawałkiem drewna. Bez żadnych zbędnych zawijasów. Magia...jak tu jej nie kochać.
Nie miała jednak czasu na to, żeby się rozglądać czyż nie? Musiała znaleźć pewnego Kocura, który obecnie paradował z jej bezcenną monetą na szyi, zupełnie jakby to była jego własność.
Nagle, coś odbiło się od jej głowy. A raczej ktoś, bo gdy tylko wylądował miękko na trawie, okazał się właśnie kocurem, z zabandażowanym ogonem. Tak znany a tak obcy. Spojrzał jej prosto w oczy swoim pustym wzrokiem po czym szybko oddalił się od niej w kierunku....zamku? A może domu, który przypominał mały zamek? A może po prostu takiego domku dla dzieci? Nie umiała tego określić, bo w zależności jak patrzyła na budynek, wydawał się on jej większy bądź mniejszy, ale jedno było pewne. Wyglądał mrocznie. Mogła też być pewna jednego. Kocur właśnie lizał sobie łapę, siedząc w oknie "drugiego piętra" upiornego, dziwnego zamczyska.

Powrót do góry Go down





Azusa
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Azusa Weles
Wiek :
17 - wizualnie i mentalnie
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 58
Znaki szczególne :
Znamię na karku, trzy kolczyki na lewym uchu
Pod ręką :
Kołczan [30 strzał], Mieszek [17 miedziaków]
Broń :
Nóż myśliwski i łuk kompozytowy
Zawód :
Aktualnie brak
https://spectrofobia.forumpolish.com/t586-azusa#5043 https://spectrofobia.forumpolish.com/t639-azusa#6249 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1070-azusa
AzusaDemoniczny Zawadiaka
Re: Oddaj! To moje!
Pią 5 Maj - 13:39
Nie mogła uwierzyć w swój pech. Najpierw jakiś kocur ukradł jej cenną monetę, a teraz straciła równowagę i zaczęła sunąć tyłkiem po całym dachu. Tylko że... coś ewidentnie było nie tak z trasą, jaką przyszło jej pokonać. Z każdą chwilą, dach coraz bardziej zaczął przypominać zjeżdżalnie. I to taką, która nie przejmowała się czymś takim jak prawa fizyki. Małolata nie miała zatem najmniejszych wątpliwości - cały ten nietypowy zjazd zapewniła jej jakaś forma magii. Nie miała jednak czasu, aby w pełni skupić się na rozmyślaniach, gdyż niespodziewana atrakcja, pochłonęła całą jej uwagę. Obawiając się bolesnego uderzenia o ziemię, zadecydowała, iż wykorzysta swoją moc wiatru, aby spowolnić prędkość zjeżdżania oraz samego spadania, a także by za pomocą podmuchów, spróbować złapać równowagę przy lądowaniu, gdy zarówno pozycja, jak i zredukowana prędkość, jej na to pozwolą. W przeciwnym razie zdecyduje się upaść na tyłek. Zdecydowanie lepiej jest obić sobie pośladki niż złapać kontuzję lub co gorsza - coś sobie złamać.
Samo lądowanie potwierdziło jednak wcześniejsze przypuszczenia młodej Weles. W całą sytuację zamieszana była jakaś magia, której nie rozumiała. Nie tylko podróż trwała dłużej, niż powinna w rzeczywistości, ale też końcowy przystanek daleki był od miejskich uliczek, jakie do tej pory przemierzała.
Atmosfera tego miejsca zdecydowanie nie napawała optymizmem. Nawet kogoś takiego, jak Azusa. Z całą pewnością, gdyby złodziej połasił się na pieniądze małolaty, a nie o tak ważną dla niej monetę, dziewczyna nie ryzykowałaby dalszego przebywania w tak upiornym miejscu. Przedmiot, jaki został skradziony, miał dla niej jednak zbyt olbrzymią wartość, aby mogła tak po prostu się wycofać. Zamierzała zatem przeć naprzód prosto w nieznane, mając cichą nadzieję, że uda jej się odnaleźć sierściucha odpowiedzialnego za całe to zamieszanie.
I odnalazła go niezwykle szybko, bo złodziejaszek odbił się prosto od głowy dziewczyny.
- Ty mała cholero! - warknęła, próbując go pochwycić, gdy znajdował się stosunkowo blisko niej.
Jej próba obrała z początku bardziej fizyczny charakter, Upiorna po prostu rzuciła się w stronę futrzaka. Ten jednak zdołał jej się ponownie wywinąć, jednak jego bliska obecność sprawiła, że małolata była jeszcze bardziej zdeterminowana.
- Teraz mi nie uciekniesz!
Groźby groźbami, a sama pogoń trwała w najlepsze. Nieświadoma niczego młódka, kierowała się prosto do upiornego zamczyska, co uświadomiła sobie dopiero po dłuższej chwili, spoglądając prosto na upiorną budowlę. Niestety ta mała dekoncentracja wystarczyła, aby dać kotu okazję do ponownego zniknięcia. Azusa nie zamierzała się jednak poddawać i odważnie wkroczyła prosto w nieznane, co najwyraźniej się opłaciło.
Znów go znalazła. Tym razem na jednym z okien.
- Jak tyś tam wlazł?!
Ten kot był naprawdę nieznośny. Tyle dobrego, że udało jej się go dostrzec. Podeszła zatem bliżej zamczyska, z zamiarem strącenia, a następnie pochwycenia uciekiniera za pomocą jednej ze swoich mocy. Jeżeli ta próba spełznie na niczym, a nic w międzyczasie nie wydarzy się na zewnątrz, Azusa pobiegnie w kierunku drzwi, aby wkroczyć do tajemniczej posiadłości. Jej celem stanie się drugie piętro tego potwornego zamczyska.

Aerokineza - Użycie: 1/4


Do what you feel in your heart to be right,





For you’ll be criticized anyway

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Oddaj! To moje!
Pon 22 Maj - 12:11
Upiorna nie znalazła żadnych miejsc, które pomogłyby kotu dostać się tak wysoko. Nawet jakiś wstających cegieł (które by bardziej jej pomogły niż pchlarzowi), żadnej rynny czy też w miarę blisko znajdujących się półeczek czy też parapetów, po których kociak mógłby się tam dostać. No chyba, że umie chodzić po ścianach jak jakiś pająk, bo inaczej jakby się tam dostał tak szybko?
Gdy dziewczyna zaczęła "dmuchać" na kociaka, ten spojrzał na nią, usiadł, polizał sobie łapę i umył się za uchem, przeciągnął się, ziewając szeroko i....wszedł do środka przez wybitą szybę do środka. Olewając całkowicie starania Upiornej. Jedyne co zrobiła to odkurzyła trochę budynek i stworzyła swoistą zaporę dymną wokół budynku. I trochę rozsiewając to wszystko po okolicy. Sama też dostała rykoszetem. Jej oczy zaczęły łzawić od prochu, który do nich naleciał i nie wyglądało na to, by swoista zapora miała szybko opaść.
Gdyby szukała jakiegoś miejsca by się skryć, musiałaby iść po omacku. Zasłaniając usta i nos oraz zaciskając powieki, by jakoś się nie udusić ani nie oślepnąć.
Idąc tak, natrafiła na drzwi, które jak tylko lekko dotknęła, otworzyły się, a Rogata wpadła do środka wielkiego budynku. W środku nie było ani odrobiny tego pyłu, choć kurzu było tam na pęczki. Dym z zewnątrz zatrzymywał się w drzwiach, które zatrzasnęły się za Azusa gdy tylko wylądowała na zakurzonej posadzce.
W środku było cicho,...nawet za cicho. Jednak, była w środku, schody wyglądały na całe. Znajdowała się w wielkim holu, jak w jakimś pałacu. Na środku znajdowały się podwójne zakrzywione schody, posadzka była pokryta grubą warstwą kurzu, która zasłaniała misterny wzór kafelek i chyba dywanów, a nad nią wisiał wielki, pokryty ciężkimi pajęczynami, kryształowy żyrandol. Okna były popękane i brudne, jednak nie przepuszczały do środka chłodu czy deszczu. Mimo kurzu, nie było tam jednak jakoś zatęchle, duszno czy nawet ciemno. Co jednak mogło się kryć w ciemnych zakamarkach tej dziwnej, porzuconej budowli?

Powrót do góry Go down





Azusa
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Azusa Weles
Wiek :
17 - wizualnie i mentalnie
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 58
Znaki szczególne :
Znamię na karku, trzy kolczyki na lewym uchu
Pod ręką :
Kołczan [30 strzał], Mieszek [17 miedziaków]
Broń :
Nóż myśliwski i łuk kompozytowy
Zawód :
Aktualnie brak
https://spectrofobia.forumpolish.com/t586-azusa#5043 https://spectrofobia.forumpolish.com/t639-azusa#6249 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1070-azusa
AzusaDemoniczny Zawadiaka
Re: Oddaj! To moje!
Sob 27 Maj - 17:59
Choć zdolności kota zdecydowanie klasyfikowały się do tych niezwykłych, równie zaskakujący dla dziewczyny okazał się fakt, że w ogóle zwróciła uwagę na ową dziwność. Bez wątpienia był dachowcem. Najpierw ukradł monetę, najprawdopodobniej kontrolując wiatr, a więc równie dobrze mógł się tam po prostu przenieść... Chwila... Czy ten sierściuch miał JEJ moce?!
Upiornej nie dane było długo się nad tym rozwodzić, gdyż poderwany przez jej moc pył, uderzył prosto na nią. Zawaliła? Nie, skądże. To ten wyliniały futrzak! Zlekceważyła go! Najpierw zniwelował działanie swoją aerokinezą, aby później sypnąć małolacie kurzem prosto w oczy! A to z kolei oznaczało, że był w owych zdolnościach bardziej wprawiony, czego Azusa zdecydowanie nie chciała przyznać. Broniła się zatem własną mocą przed powstałą, kurzową zaporą, brnąc w kierunku wejścia do tajemniczej posiadłości. A przynajmniej starała się bronić, gdyż pył w dalszym ciągu odnajdywał drogę prosto do jej załzawionych oczu. Szła zatem powoli, na oślep próbując natrafić na część budynku, która poprowadzi ją prosto do drzwi wejściowych. Im szybciej - tym lepiej. To miejsce miało jednak do zaoferowania znacznie więcej, niż anomalie pogodowe na zewnątrz, o czym przekonała się niemal natychmiast, gdy tylko wpadła do środka.
Głośne zatrzaśnięcie się drzwi, wprawiło małolatę w stan wzmożonej czujności. Natychmiast zerwała się z miejsca, aby spojrzeć w kierunku, z którego dobiegł ją hałas. Nikogo nie zastała. Budynek wydawał się opuszczony. Zupełnie, jakby jego jedynym mieszkańcem był kot. Pogrywający z nią, tajemniczy kot.
Adrenalina skutecznie powstrzymała silne pragnienie ślepej pogoni za złodziejem, lecz nie sprawiła, by małolata zrezygnowała z odzyskania skradzionej własności. Nawet na moment przez myśl jej nie przeszło, aby to zrobić, choć w pierwszej kolejności, ostrożnie skierowała swe kroki w kierunku zamkniętych drzwi, aby się upewnić, że wciąż można je otworzyć.
Niezależnie od wyniku testu, dziewczyna ruszyła w stronę schodów, aby wejść na drugie piętro. Jedyną różnica tkwiła w sposobie, jakim to zrobiła. Jeżeli drzwi okazały się otwarte, nieco ją to uspokoiła, przez co pewniej ruszyła przed siebie. Jeżeli natomiast były zamknięte - uważniej stawiała każdy swój kolejny krok, spodziewając się już znacznie mniej przyjemnych pułapek, zwracając przez to więcej uwagi na szczegóły.

Aerokineza - Użycie: 2/4


Do what you feel in your heart to be right,





For you’ll be criticized anyway

Powrót do góry Go down





Yako
Gif :
Oddaj! To moje!  5PUjt0u
Godność :
Lusian/Luci Foxsoul
Wiek :
Wizualnie 25
Rasa :
Lisi demon
Wzrost / Waga :
190/85 //
Znaki szczególne :
Kuleje, Blizna na lewym oku
Pod ręką :
Laska
Broń :
Naginata
Zawód :
W Świecie Ludzi - Aktor/Aktorka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t230-kp-yako https://spectrofobia.forumpolish.com/t1126-yako
YakoNieaktywny
Re: Oddaj! To moje!
Sro 12 Lip - 9:15
Drzwi okazały się zamknięte. Nie chciały nawet drgnąć w żadną stronę, ale jednocześnie, młódka nie słyszała nic za nimi. Żadnej nawałnicy, żadnych kroków, nic. Zupełnie, jakby znalazła się w całkowicie innym miejscu. Wspinając się po schodach, Azusa nie czuła nic dziwnego ani nie widziała. Ot zwykłe, stare schody....no chyba, że za dziwne uzna się, że te również nie wydawały żadnego dźwięku. Żadnego skrzypienia, trzaskania, trzeszczenia. Gdy dotarła do połowy schodów, miała wrażenie, że przeszła je już z trzy razy w obie strony. Zdawały się nie kończyć, ale w końcu po kilku krokach udało jej się osiągnąć cel.
Piętro wyglądało...normalnie. Długi korytarz prowadzący w obie strony. Z każdej kończący się klatką schodową. Choć z jej obecnego miejsca, nie była w stanie powiedzieć, czy obie prowadziły w górę czy w dół czy jeszcze gdzie indziej. Po obu stronach korytarza znajdowało się po sześć drzwi. Po trzy na każdą ścianę. Były to zwyczajne drewniane drzwi, prowadzące zapewne do pokoi. Wszystkie były zamknięte. Przed nią znajdował się bardzo niewyraźny obraz, pewnie portret ostatniego właściciela tego budynku, jednak w tym świetle za wiele nie widziała. Cały korytarz pokryty był kurzem, nie było widać żadnych śladów stóp czy tym bardziej łap. Pod sufitem zwisały oblepione gęstą pajęczyną nieduże żyrandole. Stojąc tak i zastanawiając się, gdzie znajdzie kocura, usłyszała jak ktoś wchodzi po schodach, odwracając się jednak nie zobaczyła nikogo, tylko swoje własne odciski stóp. Kroki nie spieszyły się, nie były ciężkie, raczej jakby ktoś się za nią skradał i nie ucichły nawet gdy młódka się obejrzała.
Co zrobi młoda rogatka?

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach