[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera

Tyk
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę

Koszmarny Wątek


Chatka u Pana Faciliera


Opis wątku: Ostatnimi czasy krążą wieści o bardzo dziwnych wydarzeniach, w chatce na odludziu zbzikowanego starca, Pana Faciliera. Słynie on z gościnności i chętnego przyjmowania zbłąkanych wędrowców do swoich progów. Istnieje jednak jeden mały haczyk, większość co zagościła w jego domu już stamtąd nie wróciła, a jak już to zupełnie się zmieniła: mamrotała pod nosem, o strasznych stworzeniach, przesiadujących w domu Pana Facilera. Mieszkańcy stwierdzili, że koniec z tym i rozwiesili ogłoszenia, o nagrodach za zbadanie, owych dziwnych wydarzeniach.

Nagroda: Nagroda: Płaszcz zmiennokształtności – Za dawna zrobiony, przez jednego potężnego, właśnie kto to jest, nikt nie wie, ale wiadomo, że był to ktoś znający się na bestiach i ktoś bardzo potężny. Jest to długi, bo sięgający do kolan oraz ciemno zielony, wełniany płaszcz.
Moce: Przedmiot daje Ci wspaniała moc, zamiany w jakąkolwiek bestie potrzebujesz. Chcesz być małym Avi? Masz to załatwione, a może czymś bardziej potężnym? Masz to jak w banku. Jednak są pewne ograniczenia. Po pierwsze, gdy zmieniasz się w dane zwierzę, wtedy znikają twoje moce, a pojawiają się, te które są przypisane do bestii. Po drugie płaszcz potrzebuje odpoczynku, działa przez 3 posty, a potem potrzebuje odpoczynku 5.


Prowadzący wątek przygotował 7 postów. Pierwszy pojawi się dokładnie w dzień Halloween, natomiast każdy kolejny po minimum 96 godzinach. Jeżeli gracz odpisze w terminie otrzymuje punkt. Zdobycie nagrody wymaga uzyskania 6 punktów. Jeżeli ktoś nie zdąży napisać posta w terminie powinien uwzględnić w swoim poście zarówno aktualny post prowadzącego jak i ten pominięty.


Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Wytyczne do wątku

Odludzie, las pełny niezbadanych stworzeń oraz zjawisk. Wiele opowieść i legend zostało napisanych na temat tego miejsca, czasami dobrych, a czasami złych. No cóż, nie każdy jednak wierzy w historie, które mogły się wydarzyć, a może nie. Także wiele wędrowców, przechodzi tymi drogami nic sobie z tego nie robiąc, ale wygląda na to, że niektórzy również dziś przyjdą w te okolice i to w jedno z najbardziej owianych grozą miejsc, a mianowicie do chaty Pana Faciliera. Wiele plotek krąży o tym miejscu, ale tylko ci, którym uda się uciec z tego miejsca bez szwanku opowiedzą prawdziwą historię.
Gdy się wchodziło do lasu, na pierwszy ogień rzucała się dziwna tajemniczość tego miejsca. Widać było na pierwszy rzut oka, że gąszcz roślinności był tu od długiego czasu. Można było poczuć równocześnie grozę i przestrogę, która mówiła nie przekraczaj mojej granicy, ani zasad bo jak to zrobisz to niech Bóg ma cię w opiece. Był na pewno domem dla wielu zwierząt i tych niemagicznych i tych, które mieszkańcy Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani nazywali bestiami. Trzy słowa na pewno można było powiedzieć o tym lesie, niebezpieczny, stary, tajemniczy.


Ostatnio zmieniony przez Amy dnia Pon 2 Lis - 14:30, w całości zmieniany 1 raz

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Dziwne rzeczy działy się ostatnimi czasy nie tylko w miasteczku, ale i w lesie. Mieszkańcy miasteczka mieli już tego dość – wystawili ogłoszenie, na które odpowiedziała, bo jakże by inaczej. Zakładała, że to jakieś dzieciaki sobie robią żarty, albo że starzec mieszkający w środku puszczy, oszalał. A może nawet stało się to i to? Zwariowany staruch i jakieś młodziki, robiące kawały oraz straszące wszystkich niemalże na śmierć?
Ale, cokolwiek to było: zrobi swoje, dostanie nagrodę i już nigdy więcej nie pokaże się w okolicy.
Zabrała z sobą najpotrzebniejsze rzeczy, jedną ze swoich bestii, tak na wszelki wypadek i przyszła do lasu. Ciemnego i niebezpiecznego, czyli takiego, jaki lubi najbardziej.
Zaczęła przeszukiwać teren, badać go. Tropiła zwierzęta, tylko po to, by znajdywać urwane ślady, jakby nagle znikające. Były też tropy bestii, które nagle zmieniały się w ślady ludzkich stóp.
- Co do..? – dziwne zjawisko, ale wytłumaczalne. Zmiennokształtność. Ona też mogła się zmieniać, w cokolwiek zechce, więc no. Nic wielkiego.
Znudziła się oglądaniem gąszczu z dołu. Zmieniła się w płomykówkę o białych jak śnieg piórach z krwisto-czerwonymi oczami oraz szkarłatnymi plamkami na piórach. Odznaczała się pośród całej tej zieleni i brązu. Oczywiście specjalnie przybrała taki, a nie inny wygląd. Była gwiazdą, przepełnioną stylem i klasą. Gdyby wyglądała jak jakaś przeciętna sowa, to nie mogłaby lśnić.
Zatrzepotała skrzydłami i wzbiła się w przestworza. Czas znaleźć te starą chatę.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Seamair
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera Zero-two
Godność :
Erin Collins ale mów mi Seamair.
Wiek :
Już 19 lat gości mnie ten Świat.
Rasa :
Cyrkowcem się stałam lecz wcale nie chciałam...
Wzrost / Waga :
166 cm /46kg
Znaki szczególne :
Urocze acz ostre rogi na czubku głowy, drapieżne spojrznie o barwie szkarlatu, ozdoby w kształcie czterolisnej koniczyny.
Pod ręką :
Zestaw noży do rzucania, magiczne akcesoria, bezdenna sakwa..
Broń :
Srebrny rapier oraz zestaw noży do rzucania.
Zawód :
Samozwańcza opiekunka wszelkich bestii (szczególnie tych zamieszkujących Malinowy Las).
https://spectrofobia.forumpolish.com/t269-seamair#413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1114-seamair
SeamairPoskramiacz
Poskramiacz
Przemierzając leśną drogę, która później zmieniła się, w ścieżynę ściskałem w dłoni zmięte już do granic wytrzymałości ogłoszenie. Ktoś dostatecznie dziany wymyślił sobie, że chce w końcu odkryć do takiego dzieje się w chacie pewnego stetryczałego starucha... Świat pełen był takich bogatych tchórzy, którzy sądzili, że miarą złota można wycenić wagę czyjegoś życia... Smutne, ale prawdziwe. Tak właśnie wyglądał świat.
Tym biednym pozostało szafować własnym strachem. Bać się wizyty w nawiedzonej chacie, o której dziwach podobno można by spisać grubą księgę... czy raczej tego, że zginie się w pobliskim rynsztoku. Albo za nie spłacenie zaciągniętych długów...albo śmiercią głodową.
Po tym, jak zbiry Zenera połamały mi kolejne dwa żebra...a za stołówkę od tygodnia robiły mi miejskie śmietniki... Uznałem, że pierwsza opcja może, chociaż przynieść trochę rozrywki. A co by nie gadali, podobno ten cały Pan Faciliera był zacnym gospodarzem, więc może chociaż przed nieuchronną zgubą będzie tak dobry i zaserwuje jakiś poczęstunek. A najlepiej obiad. Kilkudniowy. Tak... marzenia o ciepłej strawie, pomagały w stawianiu kolejnego kroku przed siebie. Nawet jeśli okolica sprawiała wrażenie coraz bardziej zdziczałej... a wewnętrzny koci instynkt, nakazywałby się stąd zabierać. I choć zwykle słucham jego podszeptów, teraz najwyraźniej zagłuszyły je dźwięki wydobywające się z mojego skręcającego się z głodu żołądka...

Na tę wyprawę nie bardzo dało się przygotować... a to z racji tego, iż, nie wiadomo czego się spodziewać. Plotek było już tak wiele, że jedne zaprzeczały drugim. W takim wypadku lepiej nie słuchać ich wcale. Bo jeszcze bym się rozmyślił... A w głowie miałem już plan jak wydam, zarobione pieniądze. Poza spłaceniem długów i zrobieni niemałych zapasów żarcia zamarzył mi się nocka w obiciach Verisy. O tej kobiecie też krążyło sporo miejskich legend, ale był zdecydowanie milsze...

Najpierw jednak wypadałoby wrócić z tej całej gościny... Co uświadomiłem sobie, zatrzymując się przed słynną chatą Pana Faciliera...


~ Aktualny ubiór ~



Fabuła - Karczma Lalek
Spoiler:

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Post Mg
Podczas podróży, przez las można było dostrzec jakie to miejsce jest dzikie i niezbadane. Gdy wchodziło się coraz głębiej i głębiej można było odczuć jak przestrzeń ruchy staje się coraz bardziej przytłaczająca i jak jest ciasno. Rośliny były tak gęsto porośnięte, że można było to miejsce pomylić z dżunglą. Jednak, że po krótkiej chwili przestrzeń zaczęło się zwiększać, a z tym możniej było swobodniej oddychać, po krótkim czasie wchodziło się na polanę, na której była położona mała chatka.
Dom można było zauważyć, że jest dość dziwaczny. Drewniane deski ustawione poziomo, pomalowane są na mahoniowo, a dach jest wyłożony słomianą strzechą. Jest również całkiem spory, bo jest dwupiętrowy i całkiem ładnie zaprojektowany, jednak jest jakby to powiedzieć? Leśny, można było odczuć, że jest to nierozerwalna część lasu, w którym się znajdował.
Wiele osób na pewno zostało tu przywianych, za sprawą zacnej nagrody od mieszczan okolicznych miasteczek. Na pewno mieli powód, w końcu wiele członków ich rodzin zginęło, lub straciło trzeźwość umysłu. Domek wyglądał na przytulny, ale w głębi duszy można było poczuć, że jest on złowrogi, a osoby w nim znajdujące się nie są pozytywnie nastawione.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
Dobrze, że leciała na koronami drzew. Inaczej chyba by się nie przecisnęła przez gąszcz roślinności. Było to o tyle dziwne, że nie był to mały lasek gdzieś na skraju, zasadzony przez kogoś niewprawionego w takie czynności ogrodnicze. To naturalnie uformowany teren. Taka bliskość drzew była więc niespotykana. Jej słodka bestia została daleko w tyle. Ale to nic, znajdzie się. Wytropi ją za pomocą węchu. Wyczuje łączącą ich więź.
W końcu drzewa się rozrzedziły. Po chwili ukazała się tez polana i stara chata. Zrobiła kilka kółek wokół budynku, oceniając jego stan. Był w porządku. Większy niż się spodziewała. Dziwnie odludny, ale skoro miesza w nim jakiś stary wariat, to chyba nic dziwnego..
Wylądowała na miękkiej trawie. To miejsce miało dziwną energię. Nie lubiła jej, ale hej! Skoro mają jej zapłacić, to nie będzie się teraz wracać taki kawał, bo ma złe przeczucia.
Podeszła do drzwi i zapukała w nie, czekając aż ktoś otworzy.
W końcu to nie tak, że zostanie przez tego staruszka pożarta. Był taki miły, zawsze gościł innych. Może się naje przy okazji. Starzy zazwyczaj mają pełno przekąsek i uwielbiają częstować innych, zwłaszcza młodszych. Jakaś ciepła herbatka może też się trafi. Byłoby miło.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Seamair
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera Zero-two
Godność :
Erin Collins ale mów mi Seamair.
Wiek :
Już 19 lat gości mnie ten Świat.
Rasa :
Cyrkowcem się stałam lecz wcale nie chciałam...
Wzrost / Waga :
166 cm /46kg
Znaki szczególne :
Urocze acz ostre rogi na czubku głowy, drapieżne spojrznie o barwie szkarlatu, ozdoby w kształcie czterolisnej koniczyny.
Pod ręką :
Zestaw noży do rzucania, magiczne akcesoria, bezdenna sakwa..
Broń :
Srebrny rapier oraz zestaw noży do rzucania.
Zawód :
Samozwańcza opiekunka wszelkich bestii (szczególnie tych zamieszkujących Malinowy Las).
https://spectrofobia.forumpolish.com/t269-seamair#413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1114-seamair
SeamairPoskramiacz
Poskramiacz
Błąkając się po tych chaszczach już co najmniej trzykrotnie miałem ochotę wrócić się i odejść... ale tylko po to, by pojawić się tu z jakimś cholernie wielkim sekatorem... Byłoby to jednak mało rozsądne. Strata czasu i energii a jak wiadomo czas to pieniądz. Choć gdy już czwarta gałąź po prostu walnęła mnie w gębę, ponownie biłem się z myślami, rozważając wyprawę po narzędzia ogrodnicze. Może przesadziłem z ilością podłego rumu, który ususzyłem przed wyprawą, by nieco podnieść swe morale... bo miałem wrażenie jakby te wszystkie pokręcone krzaczory i powykręcane drzewa żyły, bardziej niż przystało na porządne rośliny. Nawet niewielki krzaczek tui, wyglądał tak, jakby zaraz miał ożyć i jak jakiś durny kundel, zabrać się za nogawki moich spodni.
Było w tym wszystkim coś podejrzanego... podobnie jak i z tą całą chatą. Czy jak nazywali ją miejscowi „dom czyniący szalonym” albo jeszcze lepiej „wieczny dom”. Ludzie to naprawdę mieli wyobraźnie, trzeba było im oddać.

Mimo jakiegoś nieprzyjemnego uczucia, które zalęgło mi się w żołądku, nadal maszerowałem w kierunku chaty. Owo uczucie zapewne było niczym innym jak głodem. Podobnie jak inne dziwne przeczucia mogły być efektem chlania na pusty żołądek. Cóż, mam nauczkę... szkoda tylko, że nauka na własnych błędach jakoś kiepsko mi w życiu wychodzi.

Moją uwagę przykuła słomiana strzecha, która sterczała na wszystkie strony i przywodziła na myśl ptasie gniazdo.
-Wystarczyłaby jedna zapałka i pufff. No chyba, że dziadunio jakoś magicznie zabezpieczył się na taką ewentualność. Wypadałoby, bo zdobycie uczciwego ubezpieczenia jest trudniejsze niż wyrwanie zęba z paszczy Naeve.


~ Aktualny ubiór ~



Fabuła - Karczma Lalek
Spoiler:

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
MG
Pan Facilier otworzył z pogodą ducha drzwi i wręcz ryknął:
-Wchodźcie! – Można było zauważyć, że jest to mężczyzna po 80, z dużymi okularami na nosie i pomarszczoną twarzą. Dość niski i zgarbiony, z laską na której podtrzymywał swój ciężar. Był wciąż uśmiechnięty od ucha do ucha i wychodziła z taką pozytywnością, że można naprawdę się od niego nią zarazić. Otworzył drzwi i zaprowadził do stolika, gdzie można było poczuć zapach czegoś bardzo smacznego.
- Siadajcie.- wskazał ruchem ręki na krzesła koło dużego drewnianego stołu, a potem znów zaczął mówić.
- Musieliście zgłodnieć, ale to nie problem przygotowałem właśnie mój specjał, zupę. Coś się spodziewałem, że goście do mnie przybędą, przygotowałem więc trochę więcej.  – Wstał z gracją jak na 60 letniego faceta i nakrył do stołu. Przyniósł duży czerwony garnek i nalał chochlą każdemu zupy. Gdy już zaczął jeść, powiedział.
-Pewnie jesteście zbłąkanymi wędrowcami. Ach, jak dużo was tu tutaj przybywa, ale nie martwcie się lubię towarzystwo.-Gdy to powiedział można było zauważyć u niego uśmiech, ale nie ten już przyjazny, a lekko podstępny.

Powrót do góry Go down





Seamair
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera Zero-two
Godność :
Erin Collins ale mów mi Seamair.
Wiek :
Już 19 lat gości mnie ten Świat.
Rasa :
Cyrkowcem się stałam lecz wcale nie chciałam...
Wzrost / Waga :
166 cm /46kg
Znaki szczególne :
Urocze acz ostre rogi na czubku głowy, drapieżne spojrznie o barwie szkarlatu, ozdoby w kształcie czterolisnej koniczyny.
Pod ręką :
Zestaw noży do rzucania, magiczne akcesoria, bezdenna sakwa..
Broń :
Srebrny rapier oraz zestaw noży do rzucania.
Zawód :
Samozwańcza opiekunka wszelkich bestii (szczególnie tych zamieszkujących Malinowy Las).
https://spectrofobia.forumpolish.com/t269-seamair#413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1114-seamair
SeamairPoskramiacz
Poskramiacz
Przyszło mi dokonać bardzo niemiłego odkrycia... nie tylko ja kręciłem się koło tej zapyziałej chaty... której brakowało tylko ogromnej kurzej nogi. A kto wie, czy tak owa nie była teraz sprytnie schowana. Swoją drogą te całe Baby Jaki czy Babojaki, jak zwał tak zwła były całkiem sprytne. Sposób na ekspresową przeprowadzkę był naprawdę dobrą opcją. Znudzi Ci się widok za oknem, wkurza Cię dzieciak sąsiada? Nie ma problemu! Kilka skoków i już możesz cieszyć się całkiem nową działeczką.

Nie mniej jednak pozostali wędrowcy zapewne byli tu z tego samego powodu co ja... aż dziw by tyle ludzi zgubiło się w tym samym czasie, co nie? Cholerna konkurencja, niech zapomną, że podzielę się nagrodą.
I w końcu wszyscy mieliśmy do czynienia z główną atrakcją, czyli fiźnietym staruszkiem, który na luzie zaprosił całą tę bandę do środka. Dość krytycznie obrzuciłem spojrzeniem chatę, zastanawiając się jak pomieści całe to tałałajstwo. W drodze do drzwi syknąłem na jakąś mijającą mnie pannicę. Nie mój typ. Zatem nie ma sensu bawić się w uprzejmości.
Zająłem wskazane miejsce, a cień uśmiechu przebiegł po mojej twarzy z chwilą, gdy tylko gospodarz wspomniał o zupie.
-Wybornie.
Cóż, szkoda, że nie coś bardziej konkretnego, jak kawał dobrze doprawionego mięsa... ale może to dopiero pierwsze danie. A nawet jeśli jedyne to i tak ważne, że doczekałem się upragnionej darmowej strawy.
-Intuicja to cenny dar.
Skwitowałem, szukając jednocześnie wygodniejszej pozycji na krześle. Oparcie wbijało mi się w łopatki. Cholera za bardzo wychudłem... bo jak inaczej tłumaczyć sobie to wrażenie obijania się o wszystko własnymi kośćmi.
-W zasadzie to nie. Bardziej ciekawość. Chciałem sprawdzić, jak wielką skalę przybiorą bzdury opowiadane przez mieszkańców pobliskiego miasteczka.


~ Aktualny ubiór ~



Fabuła - Karczma Lalek
Spoiler:

Powrót do góry Go down





Angel
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera 5PUjt0u
Godność :
Angelina Kale
Wiek :
wizualnie 16
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
135CM/30KG
Znaki szczególne :
Blizny na nadgarstkach, po czynach autodestrukcyjnych
Pod ręką :
Miś przytulanka (jej ulubiona prztulanka i jej jedyny przyjaciel) na imię ma Hubbie, a także kradziona fajka, z paczką tytoniu, kosmata broszka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t703-angel#8213
AngelNieaktywny
MG
Nagle wydobył się za sufitu dość dziwny i głośny dźwięk. Był to odgłos uderzenia czegoś z dużym impetem w metal, jakby coś próbowała się wydostać. Dźwięk wydobył raz i już powoli Facilier miał znów zjeść, ale z czasem częstotliwość i głośność uderzeń wzrastała.
- Przepraszam, to najpewniej filuś, mój zwierzak. Pewnie domaga się o jedzenie. Cholibka, ale z niego żarłok dopiero co dawałem mu jeść. Muszę nasypać mu paszy, poczekacie tu na mnie? – Było ewidentnie widać, że się czymś zdenerwował. Napiął mięśnie jakby miał się właśnie przygotować do walki. Zaczął z niego spływać pot i jego wesoła mina od razu zblakła. Wyglądało na to jakby miał za chwilę wziąć swoją laskę i przybrać postawę bojową, ale zamiast tego najzwyczajniej w świecie poszedł w stronę schodów.

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
(Nawiązanie do wytycznych z 10 listopada)

Nie udało jej się przybyć jako jedynej. Szkoda – będzie musiała użerać się nie tylko ze starcem, ale i gościem, który właśnie pojawił się u jego drzwi, tak samo, jak ona.
Na dziewięćdziesiąt procent był tutaj ze względu na nagrodę. Zmiennokształtna również po nią przybyła, więc niech się nawet nie szykuje na to, że kobieta się podzieli. Co to, to nie. Załatwi sprawy w lesie, wróci do miasteczka i zgarnie wszystko. Całkiem sama. Samiusienka.
Nim weszła do środka, łypnęła jeszcze na „ syczącego towarzysza aka wielkiego prostaka i zadufańca”, a potem przeszła przez drzwi.
Umeblowanie nie robiło wrażenia. Ot, kilka starych i prostych drewnianych mebli, trochę zakurzonych książek na ledwo trzymających się półkach, nieco brudu na skrzypiącej podłodze, kilkoro drzwi prowadzących najpewniej do sypialni, wychodka i spiżarni.
Wrażenie za to robił przyjemny zapach gotowanego dania. Ach, ależ była głodna.
Posłuchała jego słów i usiadła.
- Pachnie świetnie – odpowiedziała, patrząc jak nalewa zupy na jej talerz. Cóż, nie było jej zbyt dużo, nie mniej na chwilowe zatkanie się powinno wystarczyć.
- Jestem tutaj z tego samego powodu. Podobno bardzo dziwne rzeczy się tutaj dzieją, dziadku, więc z ciekawości przybyłam – z chęci nagrody, oczywiście – zastanawiam się, czy oni są kłamcami, a może rzeczywiście jesteś podejrzanym typem.
Nie owijała w bawełnę. Lepiej wszystko mówić prosto z mostu.



Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
(odnośnie wytycznych z 16 listopada)
Do czasu wszystko było w porządku. Nagle jednak z góry zaczęły docierać dość głośne i przepełnione gniewem oraz desperacją dźwięki bicia w metal. Oh? Czyżby jakaś ofiara szalonego starca, chciała się wydostać? Czyżby zatem plotki na jego temat były realne, a on był niebezpiecznym wariatem? Hmmm.
Uśmiechnęła się pod nosem. Zaczął się tak denerwować, że nawet skończony idiota by się zorientował, że coś jest nie tak, a staruch wyraźnie kłamie i coś ukrywa. Nawet przybrał niby to bojową postawę. Ciekawe…
- Tak? A jakie to zwierzę, co? Chętnie je zobaczę – powiedziała wstając z krzesła, i ruszając za starcem.
- Mam wiele zwierząt, więc myślę, że mogłabym pomóc w jego opanowaniu. Widzisz, mam do nich rękę, także nauczę go jak być grzecznym – uśmiechnęła się uroczo, kątem oka spoglądając na prostaka i sprawdzając, co on w tym czasie zamierza zrobić.
Zmiennokształtna zrobi bowiem wiele, aby zgarnąć to, po co przyszła. Wychudzeniec raczej też.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Seamair
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera Zero-two
Godność :
Erin Collins ale mów mi Seamair.
Wiek :
Już 19 lat gości mnie ten Świat.
Rasa :
Cyrkowcem się stałam lecz wcale nie chciałam...
Wzrost / Waga :
166 cm /46kg
Znaki szczególne :
Urocze acz ostre rogi na czubku głowy, drapieżne spojrznie o barwie szkarlatu, ozdoby w kształcie czterolisnej koniczyny.
Pod ręką :
Zestaw noży do rzucania, magiczne akcesoria, bezdenna sakwa..
Broń :
Srebrny rapier oraz zestaw noży do rzucania.
Zawód :
Samozwańcza opiekunka wszelkich bestii (szczególnie tych zamieszkujących Malinowy Las).
https://spectrofobia.forumpolish.com/t269-seamair#413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1114-seamair
SeamairPoskramiacz
Poskramiacz
Kocie uszy instynktownie zastrzygły na dźwięk dziwnych chrobotów dochodzących jakby z sufitu? Instynktownie powiodłem spojrzeniem do źródła dźwięku a z moich ust padło jedynie długie i przeciągłe...
-Hmmmm...

Równocześnie była to odpowiedź na dość mętne tłumaczenia starca. Bardziej niż same podejrzane szmery zmartwiło mnie co innego. Dziadyga przez to zamieszanie zdążył zjeść niewiele ze swojej porcji, może łyżkę czy dwie. A to mogło niepokoić, bo jeśli czegoś dosypał nam do żarcia, to na niego samego tak niewielka ilość nie podziała.
Zaczekałem, aż Kapelusznik powędruje na górę w celu nakarmienia swego rzekomego pupila. Z jednej strony ciekawiło mnie czy pupil faktycznie okaże się zwierzakiem z drugiej nie do tego stopnia, by pchać się, aby to sprawdzać. Jeśli rzeczywiście była tam głodna bestia, to z całą pewnością mając wybór między paszą a nieco wychudłym dachowcem, to nadal jako to drugie miałem więcej wartości odżywczych.
A co do wartości odżywczych, to trzeba było rozejrzeć się czy w okolicy było jeszcze coś do żarcia, bo na zupkę jakoś ochota mi przeszła.
-Taa to ja sobie pieczywka poszukam czy coś. Nie ta to jak zupka z chlebkiem nie...
Ruszyłem zatem rozejrzeć się po miejscu, z którego dochodził zapach jedzenia, a na logikę powinna być to kuchnia.


~ Aktualny ubiór ~



Fabuła - Karczma Lalek
Spoiler:

Powrót do góry Go down





Angel
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera 5PUjt0u
Godność :
Angelina Kale
Wiek :
wizualnie 16
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
135CM/30KG
Znaki szczególne :
Blizny na nadgarstkach, po czynach autodestrukcyjnych
Pod ręką :
Miś przytulanka (jej ulubiona prztulanka i jej jedyny przyjaciel) na imię ma Hubbie, a także kradziona fajka, z paczką tytoniu, kosmata broszka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t703-angel#8213
AngelNieaktywny
MG

Po krótkiej chwili wyleciało coś od strony schodów. Było to dość małe i żywe, ale liczne. Można było znać je pod nazwą leśnych duszków lub wróżek, ale były to estris. Małe stworzonka, które na pierwszy rzut oka mogą się wydawać słodkie i niewinne, ale w rzeczywistości są to krwiopijcze, małe, bestie, które jak chcą, mogą cię naprawdę zranić, szczególnie jeżeli było ich tak dużo jak jest teraz. No cóż, ale z małymi duszkami zjawił się ktoś jeszcze. Pan Facilier we własnej osobie tylko, że zamiast zgarbionych pleców, wyrastały z nich skrzydła takie same jak u estris, przeźroczyste wąskie i takie jak u owadów i na dodatek miał coś na kształt grubego kija na końcu którego był wielki, świecący kryształ, za pomocą którego najpewniej kontrolował wróżki. Można było to rozpoznać po ruchach laski i koordynacji chmary wróżek. Kiedy ten poruszał laską w lewo, te również, jak w prawo, to one też, ale jednak laska była jakoś związana z Facilierem, bo gdy ten poruszał ustami, te również, gdy ten szczerzył zęby, to te też. Wystarczyło tylko oddzielić staruszka od laski.

Powrót do góry Go down





Seamair
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera Zero-two
Godność :
Erin Collins ale mów mi Seamair.
Wiek :
Już 19 lat gości mnie ten Świat.
Rasa :
Cyrkowcem się stałam lecz wcale nie chciałam...
Wzrost / Waga :
166 cm /46kg
Znaki szczególne :
Urocze acz ostre rogi na czubku głowy, drapieżne spojrznie o barwie szkarlatu, ozdoby w kształcie czterolisnej koniczyny.
Pod ręką :
Zestaw noży do rzucania, magiczne akcesoria, bezdenna sakwa..
Broń :
Srebrny rapier oraz zestaw noży do rzucania.
Zawód :
Samozwańcza opiekunka wszelkich bestii (szczególnie tych zamieszkujących Malinowy Las).
https://spectrofobia.forumpolish.com/t269-seamair#413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1114-seamair
SeamairPoskramiacz
Poskramiacz


I faktycznie udało mi się znaleźć kuchnie a co najlepsze również pieczywko. Właśnie wgryzłem się w pokaźnych rozmiarów bagietkę, kiedy z oddali rozbiegł się rumor, jakby coś właśnie zleciało ze schodów... Ogólnie zrobiło się tak jakoś... głośno. Jeden z dźwięków zdawał się dziwnie znajomy... jakby szelest wielu skrzydeł. Potrzebowałem kilku sekund na uruchomienie w mózgu właściwej ścieżki skojarzeń. Za dzieciaka, bardzo popularną rozrywkę stanowiło łapanie estrisów, razem z kumplami nie raz, nie dwa... zwiewaliśmy przez rozjuszonym rojem. Gdy wyjrzałem za futryny drzwi, z dumą stwierdziłem, że rozwiązałem tę zagadkę bezbłędnie. Chociaż moja wyobraźnia nie zrobiła dość miejsca dla widoku skrzydlatego dziadygi... Już wcześniej miał w sobie coś wzbudzającego niesmak, ale teraz to już w ogóle... Przez falę obrzydzenia z niemałym wysiłkiem zmusiłem się do połknięcia przeżuwanego kawałka bagietki. Siedziałem cicho, po to, by zapewnić sobie, te kilka sekund przewagi nim Staruch przypomni sobie, że w pokoju był ktoś jeszcze.

Spoglądając w stronę okna, od razu podjąłem decyzję. Nie pisałem się na żadną szarpaninę z nawiedzonym emerytem... o nie, ja tu miałem tylko zrobić zwiad. Dlatego też nie zastanawiając się wiele, chwyciłem pierwszą solidniej wyglądającą rzecz, jaka wpadła mi w ręce, po czym rzuciłem ją w stronę okna. No, chyba że było już otwarte... taki głupi nie jestem, by tworzyć sobie drogę ucieczki kiedy ta już istnieje...
-Nara frajerzy...
Rzuciłem tylko na chwilę przed tym jak moje ciało zmieniło się w obłok mgły. Jeśli z jakichś powodów ucieczka oknem nie wchodziła w grę, to z całą pewnością ta stara chałupa miała wiele szczelin i dziur. Był też w końcu komin czy szpara we drzwiach. W postaci mgły ucieka, nie powinna stanowić problemu.

Ogólnie miałem zamiar zmyć się stąd na dobre... losem reszty istot, które wybrały się tu w gościnę, nie przejmowałem się wcale. Bardziej martwiło mnie to, że brakowało mi jakiegokolwiek dowodu... a bez tego nici z nagrody. Musiało być to coś, co potwierdzi, że dzieją się tu chore jazdy... martwy estris jakoś słabo się nadawał. Strych... może tam coś będzie.
Z tą myślą nadal w postaci mgły postanowiłem poszukać drogi na dostanie się do górnego piętra chaty. Dziadyga był zajęty zabawą na dole, więc będę miał trochę czasu na zwiad. Kurwa... byle tylko nie natrafić, na coś co mogłoby mnie zeżreć.


~ Aktualny ubiór ~



Fabuła - Karczma Lalek
Spoiler:

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny
O boi. To było obrzydliwe. I wcale nie miała tutaj na myśli latających stworów, nie. Starzec przestał być tak zgarbiony. Zamiast tego wyprostował się, pokazując swoje paskudne skrzydła. Wyglądał jak naprawdę wielki, nieestetyczny robal. A fe. Aż cofnęła się z obrzydzeniem.
- To obrzydliwe. Jesteś obrzydliwy.
Skwitowała wprost. Nie była tu po to, aby się cackać. Nie. Z resztą, czy te kilka latających pijawek stanowi realne zagrożenie? Jakoś w to wątpiła. Tutejsi mieszkancy, to chyba jacyś słabaicy, którzy sobie z robactwem nie radzą. A wzięliby i użyli spreju na komary i byłoby po problemie. Zaraz mu przywali, zabierze tego kija z łapy i sprawi, że ten uśmieszek zniknie z jego twarzy.
Zastanawiała się tylko co z panem chamem. Co ten cholerny prostak zrobi?
Szybko okazało się, że postanowił zwiać. Tchórz. Zaśmiała się. Żałosny koleś.
- Chcesz się bić? To chodź.
Zachęciła go ruchem dłoni. Potańczą sobie.


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Post MG

Gdy Facilier został oddzielony od laski kryształ zaczął się świecić. Jasność zaczęła przybierać na sile, aż z krótkim czasem była oślepiająca w tym samym czasie wybuchł oślepiającym światłem, które podpaliło wokół siebie dość duży obszar. Ogień zaczął się szybko rozprzestrzeniać, aż ogarnął całą jadalnię. Sufit zaczął się walić, a wszystkie rzeczy z góry zaczęły spadać, metalowe klatki, w których najpewniej były trzymane estrisy, książki, ale niestety droga przez drzwi została zawalona.
Facilier został już bez władzy nad wróżkami, najwyraźniej za pomocą tej laski manipulował estrisy, ale jednak przy okazji można było zauważyć, że gdy ten stracił swoją laskę stracił skrzydła i magiczne umiejętności, takie jak latanie. Leśne wróżki były już wolne, ale postanowiły się zemścić w końcu były to złośliwe stworzenia. Podleciały więc do Faciliera i zaczęły z niego wypijać krew i zjadać na żywca. Nie był to na pewno przyjemny widok, ale no…należało się.

Powrót do góry Go down





Seamair
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera Zero-two
Godność :
Erin Collins ale mów mi Seamair.
Wiek :
Już 19 lat gości mnie ten Świat.
Rasa :
Cyrkowcem się stałam lecz wcale nie chciałam...
Wzrost / Waga :
166 cm /46kg
Znaki szczególne :
Urocze acz ostre rogi na czubku głowy, drapieżne spojrznie o barwie szkarlatu, ozdoby w kształcie czterolisnej koniczyny.
Pod ręką :
Zestaw noży do rzucania, magiczne akcesoria, bezdenna sakwa..
Broń :
Srebrny rapier oraz zestaw noży do rzucania.
Zawód :
Samozwańcza opiekunka wszelkich bestii (szczególnie tych zamieszkujących Malinowy Las).
https://spectrofobia.forumpolish.com/t269-seamair#413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1114-seamair
SeamairPoskramiacz
Poskramiacz
Miałem fuksa, ponieważ udało mi się, wedrzeć na ten zagrzybiały strych. Wyraźnie słyszałem hałasy dochodzące z dołu, czyli jednak impreza toczyła się w najlepsze... Mimo że jej najciekawszy gość postanowił przedwcześnie opuścić towarzystwo. Kto by pomyślał...
W każdym razie zabrałem się za swoją robotę. Trudno było się jednak skupić przez tę całą wrzawę pode mną. Już miałem ochotę kilka razu uderzyć obcasem buta o drewnianą podłogę, ale się powstrzymałem. Raz był to kiepski pomysł skoro miałem zachować dyskrecję... a dwa stare dechy wyglądały, jakby trzymały się tylko i wyłącznie na słowo honoru. Że też, ten staruch nie bał się tak sobie tu fikać...
Przyświecając sobie niewielkim płomieniem, rozgadałem się po pomieszczeniu, jedyne co w tym momencie zajmowała moją uwagę to stos klatek. Zapach od razu zdradzał, że wcześniej to w nich dziadyga więził krwiopijcze wróżki. Kątem oka dostrzegłem ruch w jednym z miniaturowych więzień. Nim jednak zdarzyłem zareagować, rzuciła się na mnie zbłąkana bestia, wyjątkowo zaciekła, chciała się na mnie rzucić i wydrapać mi oczy jak nic! W ostatniej chwili udało mi się ją złapać za skrzydło, ale wtedy ta wbiła ostre jak szpile zęby w moją rękę. Wrzasnąłem wściekle i jak opętany wymachiwałem ręką, starając się strącić z niej pasożyta!
-Spadaj skrzydlata zarazo!
Przez ten epicki bój jakoś tak nie dotarło do mnie w pełni, że nagle zrobiło się piekielnie gorąco, a deski pod nogami zaczynały dziwnie stękać i trzaskać.... I wtedy niespodziewanie straciłem grunt pod nogami i z krzykiem runąłem w dół, razem z całym szajsem, który Staruch trzymał na strychu.
Lądowanie miałem mało kocie... solidnie rąbnąłem o ziemię, w dodatku osunęła się na mnie sterta żelastwa, z którego usiłowałem się wygrzebać.
Coś cholernie bolało mnie w boku, a w ustach czułem smak krwi... Kiedy splunąłem nią na ziemię, w krwawej plamie błysnął biały ząb...
-Nosz kurwa...


~ Aktualny ubiór ~



Fabuła - Karczma Lalek
Spoiler:

Powrót do góry Go down





Queen
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera 5PUjt0u
Godność :
Raven Black
Wiek :
Wygląda na dwadzieścia parę
Rasa :
Kotostrach
Wzrost / Waga :
160 cm | 50kg
Znaki szczególne :
Blizna na prawym policzku, kocie uszy i puszysty (jak u persa) ogon
Pod ręką :
Bursztynowy kompas (w kieszeni spódnicy), zapałki i zapalniczki, noże (przypięte specjalnymi pasami do ud)
Broń :
Noże, spluwy, pazurki
Zawód :
Średniej klasy szlachcianka
Stan zdrowia :
Wyśmienity
https://spectrofobia.forumpolish.com/t306-queen
QueenNieaktywny

Wow. Zaskakująco szybko odebrała mu ten patyk. Nawet dobrze się nie rozkręciła, robiąc kilka uników przed latającym robactwem i dobiegając do starucha. Gość myślał, że jest silny, ale kiedy wyrwała mu z rąk laskę, nieźle się zdziwił. Naprawdę musiał walczyć jedynie z jakimiś słabiakami.
Nagle kij zaczął wydawać z siebie jasny blask. Zamknęła oczy, cofając się. Co się działo? Nie zdążyła nawet dobrze przemyśleć sytuacji, gdy gorące języki płomieni podpaliły jej stopę!
Wrzasnęła, odrzucając laskę oraz próbując ugasić ogień na ciele. Przy okazji starala się też nie paść ofiarą spadających kawałków sufitu. A chwilę później nawet i pana wrednego-kocura, który wyraźnie został zasypany przez jakieś dziadostwo.
Wszystko płonęło, do cholery, a te latające paskudny zaczęły zżerać starucha. No nie. Ona stąd wychodzi.
Nie pomogła kocurowi. Niech zdycha. Co ją to? Ma swoje życie na głowie i w myśl „najpierw ratuj siebie, potem innych”, tak właśnie zrobi. Wyskoczyła przez okno, czując jak kawałki szkła wbijają się w jej ręce. Jej lewa noga była zrujnowana. Poparzenia trzeciego stopnia, jak nic. Ugasiła płomienie, jasne, ale wciąż straszliwe ją bolało.
Oddaliła się od chatki i padła na ziemie. Co teraz? Poczekać, aż wszystko się sfajczy? Czy coś jeszcze się wydarzy?


Przez noc droga do świtania,
Przez wątpienie do poznania,
Przez błądzenie do mądrości,
Przez śmierć do nieśmiertelności.

[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera TDFI7p

#00b7eb | #d23b68 | #a4254b
x x x

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
POST MG!

Teraz wystarczyło się tylko stąd wydostać, lecz gdy z Pana Faciliera nie zostało nic oprócz kości estrisy, próbowały najeść się jeszcze bardziej, ale tym razem gośćmi, którzy czym prędzej musieli stąd uciekać. Nie dość, że dach zaczął się walić na głowę, to jeszcze mordercze małe stworzonka chciały ich pożreć i wyssać krew. Mieli więc dwie opcje do wyboru giń albo uciekaj, wybór był więc oczywisty, prawda? Jedyne na co w tej chwili mogli liczyć, to na to, że zgubią je w lesie.

Powrót do góry Go down





Seamair
Gif :
[ Halloween 2020 ] Chatka u Pana Faciliera Zero-two
Godność :
Erin Collins ale mów mi Seamair.
Wiek :
Już 19 lat gości mnie ten Świat.
Rasa :
Cyrkowcem się stałam lecz wcale nie chciałam...
Wzrost / Waga :
166 cm /46kg
Znaki szczególne :
Urocze acz ostre rogi na czubku głowy, drapieżne spojrznie o barwie szkarlatu, ozdoby w kształcie czterolisnej koniczyny.
Pod ręką :
Zestaw noży do rzucania, magiczne akcesoria, bezdenna sakwa..
Broń :
Srebrny rapier oraz zestaw noży do rzucania.
Zawód :
Samozwańcza opiekunka wszelkich bestii (szczególnie tych zamieszkujących Malinowy Las).
https://spectrofobia.forumpolish.com/t269-seamair#413 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1114-seamair
SeamairPoskramiacz
Poskramiacz
Cholera jasna.... ostatni raz pakuję się w taki szajs! I to nie dlatego, że planuję tu sczeznąć... niedoczekanie. Nawet dobrze się nie najadłem, a każdy wie, że przed śmiercią przysługuje porządny posiłek. A nie można było tak nazwać cienkiej zupki i czerstwej bagietki.
Lubiłem ciepło, ale bez przesady tu robiło się zdecydowanie za gorąco. Nie pomagał fakt, że tkwiłem pod kupą żelastwa. Jeszcze trochę a będę mógł poczuć się jak na rusztowaniu grilla. Jakoś nie było mi spieszno do zdobycia czarnych prążków na ciele. Chociaż Tygrys z dzielnicy portowej, brzmiało nawet nieźle... Ale nie.

Wygrzebując się spod złomu, nagle dostrzegłem dwie rzeczy. Pierwszą było stado Estrisów, które właśnie bardzo skutecznie odchudziły poprzedniego właściciela. Bez skóry, mięśni i całej masy organów miał teraz linię, do której dążyła połowa modelek w Świecie Ludzi (a przynajmniej takie wnioski mogłem wyciągnąć po przeglądaniu pisemek.). Drugą rzeczą było rozdarcie na spodniach... co zmartwiło mnie bardziej niż zażarty zgred. Zmieniłem zdanie, dopiero kiedy małe potworki zainteresowały się moją osobą oraz panną, która właśnie dała dyla, posyłając mi jedynie obojętne spojrzenie. Pewnie bym ją zwyzywał, gdybym parę minut wcześniej nie odstawił podobnego numeru.
Klatki jednak na coś się przydały, w desperacji zacząłem nimi ciskać w skrzydlatą zarazę. Skoro siedziały w nich tyle czasu, powinny się ich bać. A jeśli nie to chociaż liczyłem, że po prostu będę miał dobrego cela.
Gdy tylko udało mi się wstać na równe nogi, od razu rzuciłem się w kierunku najbliższego wyjścia. Drzwi, okno, dziura w ścianie... cokolwiek. W ostateczności można było powtórzyć numer z mgłą.
Zaklinałem się w duchu, że nie zgarnąłem niczego co nadawałoby się na dowód... bo czy mieszkańcy sypną kaską za same opowiastki? W ostateczności będzie trzeba coś sfabrykować...


~ Aktualny ubiór ~



Fabuła - Karczma Lalek
Spoiler:

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach