Południe Mostu Korzennego

Phoebus
Gif :
Południe Mostu Korzennego - Page 2 6f7995a551a48242da1234ce2d5455a2
Godność :
Phoebus Richard Fyortersole
Wiek :
54 lata, wygląda na wczesną trzydziestkę
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
180/78
Znaki szczególne :
Wypalone, puste oczodoły zasłonięte srebrną maską, nieznacznie zgarbiona postawa
Pod ręką :
złoty zegarek na łańcuszku, krótki miecz schowany pod płaszczem, pieniądze, Enyo
Broń :
krótki miecz
Zawód :
Capo Fyortersoli, twórca Marionetek
Kontrahent :
Clio
Stan zdrowia :
Zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t894-phoebus-fyortersole https://spectrofobia.forumpolish.com/t1018-listy-phoebusa https://spectrofobia.forumpolish.com/t1108-phoebus
PhoebusKoszmarny Augur
Koszmarny Augur
Po raz pierwszy od początku bitwy na ustach Phoebusa wykwitł szeroki uśmiech ulgi. Dostali wsparcie, a to zapewne podniesie znacząco morale jego ludzi. Nie miał jednak czasu, by świętować – przynajmniej jeszcze. Musiał dojść do sojusznika, który okazał się być nieoczekiwanym wsparciem.
Piekący ból głowy przeszedł przez jego skroń, a wizja zawirowała i rozdzieliła się na troje, ukazując mu morze zalewających mu możliwości. Zbyt wiele z nich ukazywało jednak Aer Irisa śmiertelnie godzonego przez jednego z Krakenobójców, albo jego samego z rozłupaną toporkiem czaszką. Żadna z wizji nie odpowiadała mu.
Zachwiał się na nogach. Nie chciał iść na bezpośrednie starcie z Krakenobójcą. Nie wątpił w swoje zdolności szermiercze – uważał jednak, że Milicjant może mieć nad nim istotną przewagę umiejętności i większe doświadczenie w boju. Zbliżył się do Aer Irisa i wyminął upadające ciało jednego z ludzi. Liczył, że posiadał element zaskoczenia po swojej stronie i napastnik był zbyt skoncentrowany na Aer Irisie, by go zauważyć.
Jeżeli Krakenobójca zamachnął się, by godzić w Upiornego, Phoebus wyciągnął przed siebie rękę, która pod wpływem zaklęcia przemieniła się w wiązkę kilkunastu wijących się długich macek wystrzeliwujących w stronę Zorczyka. Jeżeli udało mu się wytrącić przeciwnika z równowagi, zwinnie skrócił dzielący ich dystans i dźgnął go ostrzem miecza możliwie w brzuch.
Jeżeli jednak Krakenobójca stał niewzruszenie smagany mackami Phoebusa po twarzy i postanowił kontratakować, a dywersja się nie udała, Marionetkarz użył swojej przemienionej dłoni do zasłonienia się przed ciosem i przeszedł do walki w zwarciu.

— Senna Wizja [1/1]

Powrót do góry Go down





Poe
Gif :
Południe Mostu Korzennego - Page 2 5PUjt0u
Godność :
Amias Vernifer
Wiek :
25
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
175/58
Pod ręką :
Lusterko, grzebień, papierosy goździkowe, zapalniczka, pieniądze
Broń :
Rapier
Zawód :
Tancerz na szarfach
https://spectrofobia.forumpolish.com/t273-amias-poe-vernifer https://spectrofobia.forumpolish.com/t1109-poe
PoeBiały Królik
Biały Królik
Posłał milicjantowi pokrzepiający uśmiech, po czym ruszył we wskazanym przez niego kierunku. Im dłużej  zaciągał się papierosem, im więcej nikotyny krążyło w jego ciele, tym bardziej jego gniew opadał. Oberwał dziś dostatecznie, wyczerpał siły i moce. Powinien się wycofać. Poza tym ten konflikt w ogóle go nie obchodził. Serio, miał go głęboko w swoim smerfnym zadku. Chodziło o to, żeby się pokazać, zasięgnąć trochę języka i dowiedzieć się, o co się piorą, ale teraz zaczynała się ta nudniejsza część. Czyli bitwa. Czyli praca. Wcale nie miał ochoty znaleźć się w kupie luda, które rzuci się na drugą kupę. Będą się prali o to, kto ma rację. A jego obchodził tylko wynik, który będzie można potem wykorzystać. Uwolniony kapitał do przejęcia.
Rzucił peta na bruk i zagasił go butem.
- Wiesz co? Ja mam dość. Jak chcesz być bohaterem, czy coś, to leć, ale ja się w to nie bawię. Dość mi dowalili. - zwrócił się do Saszy, przystanął i przeciągnął się, po czym przywiódł Opętańca ruchem dłoni ku sobie.
- Rozkazy! Też coś! - sapnął półszeptem. - Za kogo oni się mają? Za gwardię? Wolnego! Gdybym mógł dezerterować po dwakroć, zrobiłbym to. Tobie radzę postąpić podobnie. Bywaj.
Pokłonił się, odrzucił koński ogon srebrnych włosów zamaszystym ruchem ręki i zniknął, wymówiwszy nazwę miejsca, do którego się udawał.

Teleportacja - rangowa
Proszę o akceptację MG na opuszczenia wątku.


Południe Mostu Korzennego - Page 2 Ev4vUTM

Powrót do góry Go down





Sasza
Gif :
Południe Mostu Korzennego - Page 2 5PUjt0u
Wiek :
21
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
180
Znaki szczególne :
Czarne skrzydła, rogi i ogon, różnobarwne tęczówki z pinowymi źrenicami
Pod ręką :
pistolet, nóż, fajki i wódka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t182-sasza https://spectrofobia.forumpolish.com/t1112-sasza
SaszaGrobowa Ciemność
Gdy opuszczali alejki w których chwilę wcześniej stoczyli swą pierwszą bitwę, Sasza podszedł do krzykliwego mieszkańca który przyjmował zakłady i postawił złotą monetę na zwycięstwo Zory. Na przypieczętowanie zakładu mocno ścisnął dłoń handlarza, zapewniając że zgłosi się do niego bitwie.
Niedobrze by było gdy mężczyzna zniknął z miasta po ustaniu walk...

- Bywaj zatem, i obyśmy następnym razem spotkali się w lepszych warunkach. - Pożegnał Amiasa, gdy ten poinformował go swym planie dezercji, który zresztą natychmiastowo wykonał. Strata członka oddziału nie była sprzyjająca, ale Sasza nie miał mu za złe ucieczki. Sam chętnie by odpuścił, ale chwała i znajomości zdobyte dzięki udziale w bitwie, o ile oczywiście wygra Zora, były mu konieczne do realizacji jego przyszłych planów. Nie mógł więc teraz odpuścić. Oczywiście nie miał też zamiaru ginąć, wiec jeżeli zrobi się naprawdę niebezpiecznie to pewnie też spieprzy.
Na razie jednak raz z resztą oddziału udał się do tego całego Lejosa by dołączyć do bitwy.


Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Południe Mostu Korzennego - Page 2 D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Straty Fyortersoli były wysokie. Wiele Marionetek i stronników Rodziny leżało martwych na placu przed Pałacem Gwiazd, lecz ostatecznie udało im się nie tylko utworzyć front, lecz także odizolować i zamknąć tych z Zorczyków, którzy znaleźli się za linią frontu. Choć Krakenobójcy i inni Milicjanci posiadający zdolność do teleportacji wciąż pojawiali się, by zadać ciosy. Jednakże ze względu na liczbę Fyortersoli wzmocnionych przez siły Irisa coraz trudniej było im działać a i wysłannicy Eleonory coraz lepiej byli przygotowani na tego typu walkę partyzancką ze strony Lunatyków i im podobnych.

Straż miejska, strzegąca Muzeum, cofnęła się i zabarykadowała drzwi, nie chcąc ryzykować przypadkowego wmieszania pomiędzy walczące gangi. W swoich domach zabarykadowali się także okoliczni mieszkańcy, tylko ukradkiem spoglądając na walczących. Inaczej było po drugiej stronie mostu, gdzie ludzie wychodzili, by przyglądać się batalii na przeciwnym brzegu - korzystając z tego, że północna strona mostu była względnie spokojna.

Phoebus

Wezwane na pomoc przedwieczne moce zmaterializowane w postaci macek były dla Krakenobójcy na tyle nieoczekiwane, że już sam fakt ich pojawienia się zmusiłby go do odstąpienia od dotychczasowych zamiarów. Impet uderzenia był jednak na tyle duży, że zachwiał rosłym wojownikiem i dał Phoebusowi czas na wyprowadzenie własnego ataku.

Jednak nie na tyle, by dźgnięcie dosięgnęło celu. Lunatyk zbił ostrze Marionetkarza od góry. Prawdopodobnie zamierzałby natychmiast zadać cios, gdyby w jego ciało nie zanurzyło się ostrze idące z góry - od siedzącego na koniu Aer irisa, który w międzyczasie dostrzegł zagrożenie.
- Dzięki chłopcze.- Wyciągnął miecz z ciała Krakenobójcy, walcząc jeszcze z Lunatykiem, który w akcie desperacji chwycił miecz swoimi rękami, zanim w końcu padł na ziemię. - Ładna bitka, szkoda, że Twoja matka nie zaprosiła mnie wcześniej. - Stwierdził, po czym roześmiał się i sprawnym krokiem zsiadł z konia, by powitać Phoebusa.
- Wirsen, poprowadzisz moich ludzi! - Krzyknął do jednego ze swoich przybocznych na tyle głośno, że pomimo bitewnej wrzawy Rogaty Rycerz usłyszał i zasalutował na znak przyjęcia zadania.


Poe i Sasza
Chaos jaki zapanował na samym placu przed Pałacem Gwiazd a także w przylegających do niego uliczkach był ogromny. Na tyle, że nikt z oficerów Zory nie zwrócił uwagi na dezercję Poe - choć możliwe, że po bitwie zostanie to spostrzeżone a gang będzie chciał ukarać tych, którzy zbiegli z pola bitwy.

Tymczasem Sasza, który pozostał na polu bitwy w gruncie rzeczy nie musiał liczyć na wygraną Zory. Wystarczyło, że Milicja pozostanie silnym gangiem, a toczona pomiędzy stronami wojna nie przyjmie charakteru wojny totalnej, która może się zakończyć wyłącznie przez agonię przegranego. Vincent na pewno doceni tych, którzy pozostali przy nim, nawet wtedy - a może szczególnie wtedy - gdyby nie osiągnął zamierzonego celu.

W tym wypadku jednak wynik bitwy nie był przesądzony, choć szala zwycięstwa zdawała się już przechylać. Czy jednak Opętaniec powinien liczyć wyłącznie na szczęście, czy też spróbować mu pomóc - osobiście dołączając do walk.

Sasza miał dwie drogi. Pierwsza z nich prowadziła prosto do zbieraniny walczących. Ta opcja, choć kusząca, oznaczałaby jednak, że Opętaniec stałby się po prostu kolejnym walczącym. Może więc powinien obrać inną drogę? Próba skrytobójczego zabicia Eleonory Fyortersole? Wizyta w Muzeum, gdzie mógłby namawiać straż miejską do przyłączenia się do walki, czy też zrobić coś jeszcze innego. Przechodzący obok żołnierze rozmawiali o jakimś monstrum po drugiej stronie rzeki. Sprowadzenie go do ogrodu za Pałacem Gwiazd mogłoby istotnie osłabić siły Fyoretersoli. Rozwiązań mogło być znacznie więcej. Sasza musiał jednak zdecydować co chce robić i to najlepiej szybko, gdyż bitwa już trwała.

Powrót do góry Go down





Sasza
Gif :
Południe Mostu Korzennego - Page 2 5PUjt0u
Wiek :
21
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
180
Znaki szczególne :
Czarne skrzydła, rogi i ogon, różnobarwne tęczówki z pinowymi źrenicami
Pod ręką :
pistolet, nóż, fajki i wódka
https://spectrofobia.forumpolish.com/t182-sasza https://spectrofobia.forumpolish.com/t1112-sasza
SaszaGrobowa Ciemność
Rzucenie się w tłum walczących w zwarciu wszelakich istot z całej Krainy nie wydawał mu się zbyt atrakcyjny, ale nie widział też dla siebie innych dostępnych opcji a czas gonił. Bardziej pasującym do niego posunięciem byłoby przeniknięcie na tyły wroga i przeprowadzenie jakiejś dywersji, ale jak miał to zrobić z jednym pistolecikiem? Tym bardziej że jego moce były już na wyczerpaniu i nie miał nawet drogi ucieczki...
Ocierając pot z czoła, jego uwagę zwrócił przedmiot który miał na ręce. Była to Bransoleta Tropimyszki którą zdobył krótko przed bitwą. W tym momencie wpadł na pewien pomysł. Aktywował przedmiot i nakazał myszom odszukanie pewnego przedmiotu. Jednocześnie sam po raz kolejny wzbił się w powietrze by wylądować na dachu pobliskiego budynku i ocenić z góry pole bitwy. Zagwizdał przeciągle by przywołać Estris, która zjawiła się po dłuższej chwili oczywiście bardzo niezadowolona że musi poruszać się w dzień, ale Opętaniec potrzebował jej mocy by zrealizować swój plan. Bestia upiła trochę jego krwi po czym schowała się do jednej z kieszeni na jego pasie. Chwilę później pojawiły się myszki wskazując mu pobliską alejkę. Sasza zauważył w niej kilku kupców niosących jakieś skrzynie.
Wzbił się w powietrze i wylądował koło handlarzy, niemal przyprawiając jednego z nich o zawał. W krótkiej rozmowie dowiedział się iż skrzynie mieli zamiar sprzedać zaraz po rozstrzygnięciu się bitwy świętującej zwycięstwo stronie. Ich zawartością był alkohol oraz magiczny ogień, który był po prostu tutejszą wersją ludzkich fajerwerków. Nie było to do końca tym czego szukał, gdyż nie stanowiło właściwie żadnego zagrożenia, ale mogło równie dobrze spełnić swoją role.
Kupno jednej ze skrzynek magicznych fajerwerków kosztowało go niemal wszystkie pieniądze które miał przy sobie oraz jeden magazynek amunicji, ale nie miał czasu na negocjacje ani starcie siłowe z handlarzami.
Bez dalszej zwłoki zawrócił się ze swą zdobyczą nad rzekę, a tam przemienił się w cień. Przemykając od cienia do cienia miał zamiar niezauważenie dostać się na tyły wroga, najlepiej na jakąś wysoką pozycje, z której mógłby wypuścić magiczne fajerwerki oraz wystrzelić 10 pocisków ze swojej broni, co rozproszyłoby przeciwników na tyle by jego siły mogły ponownie przełamać linie frontu.
Następnie pozostawało mu już tylko przeładować broń, dobyć sztylet i... zwiewać gdzie pieprz rośnie. Jedyną opcją jaka mu pozostała było skrycie się gdzieś w Pałacu póki nie dotrą do niego posiłki?

Gdyby nie udało mu się wykonać dywersji, Sasza po prostu dołączy do walczących na froncie.

Kontrola Cieni odpoczynek 2/4
Przemiana w cień 3/3
Amunicja 30/60

Powrót do góry Go down





Phoebus
Gif :
Południe Mostu Korzennego - Page 2 6f7995a551a48242da1234ce2d5455a2
Godność :
Phoebus Richard Fyortersole
Wiek :
54 lata, wygląda na wczesną trzydziestkę
Rasa :
Marionetkarz
Wzrost / Waga :
180/78
Znaki szczególne :
Wypalone, puste oczodoły zasłonięte srebrną maską, nieznacznie zgarbiona postawa
Pod ręką :
złoty zegarek na łańcuszku, krótki miecz schowany pod płaszczem, pieniądze, Enyo
Broń :
krótki miecz
Zawód :
Capo Fyortersoli, twórca Marionetek
Kontrahent :
Clio
Stan zdrowia :
Zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t894-phoebus-fyortersole https://spectrofobia.forumpolish.com/t1018-listy-phoebusa https://spectrofobia.forumpolish.com/t1108-phoebus
PhoebusKoszmarny Augur
Koszmarny Augur
W momencie, w którym macki skutecznie uderzyły w Krakenobójcę, zakończyły swój krótki żywot - wiercąc się i niemalże parując zniknęły tak szybko, jak się pojawiły. Jego atak nie dosięgnął przeciwnika, lecz tym razem to Aer Iris pośpieszył  mu na ratunek i to on położył Zorczyka trupem. Na triumf nie było jeszcze czasu, znajdowali się w samym środku batalii.
— Przyjemność po mojej stronie. — odparł kurtuazyjnie Phoebus i otrząsnął rękę, którą jeszcze ledwo kilka chwil wcześniej porastała gęsta plątanina macek.
W międzyczasie w jego umyśle odezwała się Clio, która przekazała mu informacje o obecności Koszmaru nieopodal miejsca, w którym toczyła się bitwa. Zapewne tam też udała się tamta rudowłosa najmitka z ludźmi z jego oddziału. W odpowiedzi odesłał Archiwistce krótki sygnał ukontentowania przewagą informacyjną. Zapowiadało się, że Most Korzenny niedługo może przerodzić się w prawdziwe piekło dla obu stron - Koszmary były jednak nieprzewidywalne.
Jego oficerowi zajęli się w pełni wydawaniem rozkazów swoim podległym i wraz z Wirsenem niczym prawdziwi hutrasze walczyli ramię w ramię.  
Po tej krótkiej chwili zwłoki uwaga Phoebusa wróciła do Aer Irisa. Matka zapewne wiedziała już o jego przybyciu, pozostawało tylko doprowadzić do końca wszystkie formalności.
— Dołączysz do mej matki w sztabie? Na pewno będzie chciała zamienić z tobą parę słów. Zwłaszcza, że jak się okazuje, niektóre sprawy są bardziej złożone, niż przypuszczaliśmy na samym początku.

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Południe Mostu Korzennego - Page 2 D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę


Południe Mostu Korzennego

Wątek Phoebusa

- Chłopcze, nie przybyłem tutaj siedzieć na tyłku i popijać kawkę. Eleonora będzie musiała poczekać, aż nie przepędzimy stąd Zorczyków. - Odparł donośnie Aer Iris w przerwie pomiędzy machaniem mieczem w kierunku linii frontu a wykrzykiwaniem zachęcających okrzyków do swoich żołnierzy.
- Muszę przyznać, że lunatycy Vincenta są całkiem silni. - Dodał patrząc na zwłoki Krakenobójcy i zsiadając ze swojego wierzchowca by uścisnąć Phoebusa.
- Masz jakiegoś gońca pod ręką? Moi gdzieś zaginęli. Posłałem ich przodem, by zawiadomili Eleonorę o wszystkim, ale pewnie ich milicjanci dopadli.

Mężczyzna nie wyjaśnił skąd wie, że posłańcy nie dotarli do Eleonory i wrócił na swojego wierzchowca, by rzucić się w wir bitwy.
- Jeśli masz kogoś pod ręką, to niech powiadomi Eleonorę, że przyszliśmy honorując długoletnią współpracę, a jak nie to chodźmy się już bić i nie traćmy czasu na paplaninę.

Oddziały Fyortersoli wymieszały się z zielonymi ludźmi Aer Irisa i zajęły niemal cały plac przed Pałacem Gwiazd, spychając Milicjantów w boczne uliczki.


Wątek Saszy

Działania, które Sasza zaplanował wymagały o wiele więcej czasu niż Opętaniec dysponował w tej chwili. Przejście z dale od frontu, niedaleko brzegu rzeki, wymagało ominięcia Muzeum, które było budynkiem o całkiem sporych rozmiarach, a także przekradnięcia się obok walczących - w szczególności przez wciąż obecnych na moście ludzi Aer Irisa.

Zanim jednak Opętaniec dotrze w pobliże Pałacu Gwiazd miał do przejścia kilka krótkich uliczek.

Gdy już niemal minął strzeżony przez strażników miejskich wielki gmach ujrzał błysk w jednej z bocznych uliczek. Nie dojrzał jednak nikogo, gdy próbował skierować tam swoje spojrzenie. Sasza ma wybór: iść dalej i zawierzyć swoim magicznym zdolnościom, bądź też zwiększyć ostrożność i rozejrzeć się za prawdopodobnym przeciwnikiem i pozostawić dalszy marsz na później, gdy zagrożenie zostanie zażegnane.

Gracze mają czas na napisanie posta do 30 października.



Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Południe Mostu Korzennego - Page 2 D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Wątek Phoebusa

Starcie na Moście Korzennym, w którym Phoebus musiał wziąć udział jako członek Rodziny Fyortersole dobiegło końca. Milicja Zory odstąpiła od Pałacu Gwiazd i powróciła do Starego Miasta - raczej by zabrać wszystko co potrzebne, niż myśleć o pozostaniu tam.
Gdy było już oczywiste, że starcie się zakończyło Fyortersole wyszli na plac, by go uprzątnąć. Zwłoki umieścić w trumnach zamówionych u lokalnych wytwórców a rannym należało udzielić pomocy. Nie patrzono na to, czy ranny to ich człowiek czy Milicjant. Wszyscy byli świadomi, że to starcie będzie miało dalekosiężne skutki, a gdyby nie doszło do zawarcia pokoju, to ranni mogą zawsze być traktowani jako zakładnicy. Oczywiście gdy tylko udzieli im się niezbędnej pomocy.
Phoebus miał jednak ogromnego pecha. Poszukiwał rannych wraz ze swoimi ludźmi i został zaatakowany przez jednego z rannych. Szybko odciągnięty Fyortersole nie mógł się nawet zbytnio przyjrzeć temu, kto zadał mu cios. Jego ludzie zareagowali zbyt szybko i dobili nieszczęśnika.
Dotykając miejsca, w którym został ugodzony, Phoebus poczuł krew na swoim udzie. Rana nie groźna dla życia, a medycy Fyortersoli szybko się z nią uporali, pozostawiając jednak po sobie bliznę na udzie.

Phoebus nagrody: Blizna, Ściankopatrzki, Nić Opętania, + 5 punktów rzemiosła

Wątek Saszy

Opętanie nie był w stanie zrealizować swojego planu. Został zaatakowany po drodze przez zbłąkanego zwolennika Fyortersoli, próbującego wycofać się do Pałacu Gwiazd.
Walka pomiędzy Saszą a Dachowcem - stronnikiem Fyortersoli była dość długa, lecz ostatecznie nierozstrzygnięta. Choć w starciu udało się Opętańcowi złamać rękę przeciwnika, to nie był w stanie uczynić nic więcej, gdyż usłyszał sygnał do odwrotu.

Sam także nie uszedł bez ran. Jego ramię spotkało się z pazurami Dachowca. Gdy jednak Sasza wycofał się do Starego Miasta wspólnie z pozostałymi sojusznikami Milicji Zory otrzymał pomoc, która pomogła zatamować krwawienie i powierzchownie wyleczyć ranę. Ze względu jednak na brak czasu i ogrom rannych  Sasza będzie przez kolejną fabułę odczuwał negatywne skutki tych obrażeń, odczuwając ból w prawym ramieniu.

Nagrody: Ściankopatrzki, Karminowe trzewiki

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach