Tawerna „Księżycowy Młyn”

Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Pon 11 Paź 2021 - 23:42
- Dziewko, jeszcze jednego! - zakapturzona postać rozsiadła się wygodniej na krześle i uniosła w górę trzymany w dłoni szklany puchar czekając, aż pracownica karczmy napełni go życiodajnym, krwistym płynem. Cała maskarada służyła głównie temu, by karczmarze nie kwestionowali jego wieku przy sprzedaży napojów alkoholowych, bo choć był dosyć leciwy, to wciąż wyglądał bardzo młodo i niejednokrotnie spotkał się z ludźmi, którzy postanowili stanąć między nim, a ukochanym winem. Choć może swą tajemniczością przykuje czyjąś uwagę i będzie w stanie poprowadzić interesującą rozmowę, tudzież nakłonić swego rozmówcę do inwestycji w jego plany?
            Ale to nie był jedyny powód, dla którego Themis zawitał do Miasta Lalek i wybrał akurat to miejsce do raczenia się tanimi trunkami i wygrzewaniem w tandetnej pościeli. Karczma jest naturalnym źródłem plotek, a plotki, zwłaszcza te zweryfikowane to coś, co Stowarzyszenie Czarnej Róży lubi najbardziej. A powodów do plotek było ostatnio dużo, zważywszy na fakt wzmożonej aktywności lokalnych gangów Marionetkarzy wymierzonych w działania wyspiarzy. Półświatek szemrał między sobą, burzył i pienił, chodziły po ludziach wieści wszelakiej maści o widmie kolejnych napadów. Takie rzeczy Arcyksiążę z pewnością chciałby znać, a Szklanemu mogłoby to przysłużyć się do awansu w szeregach stowarzyszenia
            Tak więc Themis siedział, obracał w dłoni kielich wyraźnie zafascynowany aromatycznym płynem i w karczemnym zgiełku przysłuchiwał się rozmowie pobliskich Dachowców. Konwersacja okazała się być jednak wysoce nieinteresująca, mianowicie przedmiotem dyskusji były losy bliżej nieokreślonej sąsiadki, która to zwykła opowiadać im o robotnikach-akrobatach wchodzących na taras po rynnie. Takie ekscesy, choć niezwykle kuriozalne, nie były w stanie przybliżyć Szklanego do rozwiązania problemu wzmożonej aktywności członków gangów, stąd też puścił je mimo uszu. Omiótł znudzonym spojrzeniem wnętrze karczmy szukając jakiejkolwiek interesującej twarzy - zapowiada się długa warta.

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Wto 19 Paź 2021 - 21:34
Wędrował po nieznanej mu krainie, wciskał nosa gdzie się tylko dało. Zafascynowany taką liczebnością różnych ras, czy czegokolwiek co żywe. W pierwszej kolejności Echo musiał zawitać do tawerny, w końcu tak zawszę najwięcej się dzieje! Przynajmniej tak mu się wydaje, ale raczej nie jest w błędzie? Kto wie, na pewno nie on na tą chwilę.
Otwierając szybko i energicznie drzwi od knajpy, młodzieniec postawił swój pierwszy głośny krok.
- Witajcie chłopcy i dziewczyny oraz cokolwiek jeszcze tam się skrywa w cieniu.
Nie było co się wstrzymywać, ani co przebierać w słowach. Był zachwycony, iż napotkał tutaj jakąkolwiek gromadkę ludzi osóbek. Cóż głośne wejście nie zakończyło jego przedstawienia, wciąż miał jeszcze wiele do zrobienia. Tak więc w pierwszej kolejności zawitał do lady, może i jest telewizorkiem. Jednak potrafi konsumować przez swój cyfrowy ryjek, a ma zapotrzebowanie na jakiś trunek.
- Koniak ostatecznie jakikolwiek alkohol posiadacie, nie krępujcie się z procentami.
Dodał gdy jego rączki zetknęły się z ladą. Kwestia czy ma czym zapłacić? Oczywiście, że nie! W końcu nie był obecny przez dekadę, skąd by miał wziąć gotówkę na zapotrzebowania mniejszego stopnia? Głodu nie odczuwa, ale pragnienie to już inna kwestia. Wracając jednak do okolicy, po której zaczął się rozglądać. Co pierwsze wpadło w oczko? Zakapturzony osobnik, tacy chyba są najciekawsi. Ostatecznie próbują ukryć swoje grzechy, takie jak twarz czy zły zarost. Niemniej jednak, to właśnie ta osoba zostanie wybrana. Kiedy tylko do rączek wpadł kufel jakiegoś czerwonego napoju, Echo udał się do stolika przy którym siedział ów nieznajomy. Dodatkowo pozwalając sobie usiąść bez żadnego ale, mężczyzna po prostu odłożył kufel i ze swoim ów kolorowym uśmiechem na buźce rzekł.
- No cześć.

Powrót do góry Go down





Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Sro 20 Paź 2021 - 16:58
Themis siedział z głową zwieszoną i wzrokiem utkwionym w alkoholu; co prawda usłyszał głośne wejście nietypowej osóbki, lecz nie podnosił jeszcze wzroku, by na nią spojrzeć. Był zbyt wsłuchany w rozmowę pobliskiej pary Lunatyków, szepczących o jakimś gangu Marionetkarzy, lecz ich dyskusja została szybko stłumiona i zastąpiona jękiem pełnym zdziwienia. Wkrótce usłyszał, że ktoś kieruje kroki w stronę jego stolika oraz stuknięcie kufla stawianego na blacie, przy którym siedział. Wolno podniósł głowę by spojrzeć na osobę, która postanowiła się do niego dosiąść.
- No hej. – odparł nieco automatycznie odwzajemniając szeroki uśmiech przybysza.
Szybko jednak potrząsnął głową ze zdziwieniem. Themis spojrzał z pewną niepewnością na swój kielich, również nim potrząsnął, a płyn rozbił się o wysokie ścianki naczynia. Zachowywał się jak wino. Powąchał też zawartość kieliszka, ale ten pachniał jak zwyczajne, kwaśnawe wino. Smakował jak wino Kiedy już wykluczył możliwość pomyłki i zamówienia napoju o właściwościach halucynogennych, pozostawała jedyna, słuszna odpowiedź. Themis uderzył pięścią w stół i spojrzał w stronę baru.
- Barman, chłopie, czegoś ty mi do wina dosypał?
- Mnie w to nie mieszaj, pijaczyno zafajdana. – odezwała się z pogardą rudowłosa Marionetka zza lady, pieczołowicie wycierając przybrudzoną ścierką kryształowy kufel i raz mierząc Szklanego zimnym wzrokiem, raz zerkając z konsternacją na nietypowego przybysza.
Upewniwszy się w ten sposób, że jego niecodzienny towarzysz nie jest wytworem jego pijackiej imaginacji Themis wyprostował się nieco i spojrzał na niego spod kaptura, a kryształ na jego czole błysnął w ciemności. Czyżyk nigdy na oczy nie widział podobnej rzeczy, którą nieznajomy miał zamiast głowy, choć słyszał jakieś plotki o ludzkich wytworach, pudłach, które mogły niejako wyświetlać w sobie obrazy. Ale z jakiej racji ten ktoś miał mieć takie pudło zamiast głowy? Czy to najnowszy model Cyrkowca? Splótł ręce na stole i oparł na nich brodę przyglądając się z zaciekawieniem rozmówcy, może to dobry trop, by dowiedzieć się czegoś interesującego? Może SCR się ucieszy nowymi ploteczkami o znielubionej organizacji?
- No więc czym zawdzięczam tę przyjemność? Masz dla mnie jakieś informacje o MORII?

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Czw 21 Paź 2021 - 15:41
Niecodzienna sytuacja, ogólnie raczej nigdy przez niego nie spotykana. Sam nie ma pojęcia jak dokładnie się zachować w obecności drugiej osoby, nikt go nigdy nie nauczył i sam nie miał zbytnio czasu by się nauczyć. Pozostaje improwizować i powolutku się rozwijać, czy tam dostosowywać do przebywania z innymi osobami. Gdy tylko nieznajomy nakrzyczał na barmankę, Echo automatycznie oddał swój kielich alkoholu nowo poznanej osóbce. Mu raczej nie będzie potrzebny, przynajmniej na tą chwilę.
Tak więc padło zapytanie o Morii? Czyżby to była jakaś osoba, rzecz, grupa, alkohol? Ciężko powiedzieć, ale tym bardziej zgadnąć. Pozostaje więc iść w upartego?
- Czy to jakiś klub?
Nie ma sensu brnąć w coś, o czym nie ma się pojęcia. Nie ma korzyści, ani tym bardziej pożytku. Bardziej powinien zbierać informacje o krainie, dowiedzieć się czegoś o tym miejscu czy też miasteczku. W końcu tyle lat nie był przytomny i świadomy, że nawet nie wie co się obecnie dzieje.
- Uwielbiam kluby, można tam tańczyć i poznać sporo ciekawych osób.
Dodał śpiewająco, po czym zdjął z główki kapelusz i przyłożył go do piersi.
- Wybacz brak manier, jestem Echo. Niedawno się.... Tutaj sprowadziłem i mało wiem o tej krainie, więc postanowiłem wpaść tutaj czegoś się dowiedzieć.
Rzucił na sam koniec, po czym znów odział kapelusik.

Powrót do góry Go down





Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Czw 21 Paź 2021 - 21:29
Kraina Luster obfitowała w ludność rozmaitego rodzaju, zatem wygląd niecodziennego towarzysza nie powinien aż nadto dziwić Themisa. I pewnie nie dziwiłby, gdyby choć przypominał on cokolwiek, z czym Szklany był zapoznany.
Kolejne zdziwienie spowodowane było tym, że nieznajomy nie znał MORII – lub może udawał, że nie zna? Szybko jednak wykluczył możliwość, że siedzi przed nim szpieg owej owianej złą sławą organizacji, która ongiś nie schodziła z ust Lustrzanom, a matki straszyły swoje niegrzeczne dzieci widmem zjawienia się dziwnych istot. A przynajmniej Themis istnienie MORII uważał za rzecz powszechnie znaną na tych terenach. Poprawił się w krześle, również automatycznie i nieco sztywno przyjął ofiarowany alkohol i napił się – najwidoczniej był nieprzygotowany na to, co miał przynieść mu dzisiejszy dzień i potrzebował czegoś mocniejszego.
- Klub…? - zmarszczył brwi i przekrzywił głowę spoglądając ze zdziwieniem na rozmówcę. – Poniekąd chyba tak, choć nie wiem, czy zwykli tam tańczyć, a towarzystwo jest raczej niezbyt otwarte. Ludzie są dziwni i mają jeszcze dziwniejsze zwyczaje, na pewno bardzo lubią eksperymentować na obywatelach Krainy Luster. – oparł twarz na dłoniach i nachylił się do rozmówcy, zniżając głos do konspiracyjnego szeptu – Kolego, nic nie słyszałeś o wojnie z MORIĄ?
Przysłuchiwał się uważnie słowom ciekawokształtego stworzenia siedzącego przed nim, niemniej zdał sobie sprawę, że gapi się na niego, co było gestem raczej niegrzecznym. Pokręcił więc znowu głową, zdjął kaptur i uśmiechnął się szeroko, przepraszająco, jak to miał w manierze. Wyciągnął dłoń w kierunku rozmówcy!
- Arthemis Magnus Pavoris do usług! Ale możesz mi mówić Czyżyk jeśli wolisz. W moim rodzie panuje głupi zwyczaj nadawania przesadnie pompatycznych imion – zaśmiał się cicho i napił się z kufla – Im dłuższe, tym lepsze, inna sprawa, że dzieciom idzie zwykle ciężko z jego zapamiętaniem
Rozluźnił się nieco w towarzystwie osoby, która zwała się Echo; może nawet zbyt szybko? Pytanie samo cisnęło się na usta Czyżyka, a z ciekawością nie umiał walczyć. Pochylił się jeszcze niżej w nieco poufałym geście.
- Racz mi wybaczyć mój brak dyskrecji, ale… - wbił w niego wzrok i wskazał ruchem palca na swoją głowę – Nigdy nie widziałem na oczy czegoś podobnego. Co to jest? No, oprócz tego, że to Twoja głowa.

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Sob 23 Paź 2021 - 12:12
Moria brzmiała dość mocno i nie pasowała do gustu Echo, eksperymenty i wojna? Co się działo, gdy go tutaj nie było. W sumie to głupie pytanie, on nawet nie wie gdzie jest. A co dopiero wiedzieć o wydarzeniach obecnych jak i przeszłych. Można powiedzieć, że jest jak świeżo kupiony telewizor, który dopiero ktoś włączył.  No ale wróćmy do naszego rozmówcy, który tymi pierwszymi pytaniami stworzył znak zapytania na ekranie Echo.  
- Ani troszku.
Odparł krótko, pogrążając się w swojej nieświadomości o wydarzeniach z krainy. No jednak nie było czym się przejmować, ważniejsze jest jakoś rozpocząć tą swoją przygodę i odnalezienie jakiegokolwiek celu w życiu. Kiedy tylko ręka Czyżyka wędrowała w kierunku Echo, ten postanowił zareagować i po prostu przybić  piątkę z nowo poznaną osobą.
Co do imienia, było naprawdę długi i dziwne oraz ciężkie do zapamiętania. Choć dobrze się składało, iż posiadał drugie, krótkie. Czyżyk było dość dziwnym imieniem, ale co tu gadać o imionach. Sam Echo był też dziwnym imieniem, które bardziej nadawało się przedmiotom lub grupom niż osobom. Chociaż w tym przypadku, to może pasować. Wracając jednak do rozmowy. Telewizor-san znikąd wyciągnął odpalone cygaro, które wetknął sobie w swoje cyfrowe ustka.
- Także miło mi cię poznać panie Czyżak.
Odpowiedział, lecz tym razem bardziej poważnym głosem. Opierając prawą nóżkę o lewą, Echo bardziej się rozluźnił. Dym unosił się wokół telewizorka, a nawet wydobywał się z różnych jego stron.
Pan Czyżyk postanowił zmienić temat i zapytać się o coś, wskazując tym samym palcem w kierunku mężczyzny z cygarem.
- To... Rozumiem, mało kto widział taką rzecz.
Zaczął mówić Echo, po czym lewą rączką zabrał cygaro od swoich ust. A następnie prawą zaczął poprawiać swoją jedną antenkę, która ciut się przekrzywiła.
- Nie macie tutaj telewizorów?
Spytał troszkę z niedowierzeniem, chociaż może to były jakieś inne czasy? Sam nie wie w jakich obecnie się znajduje. Średniowiecze? Karczma pasuje, ale nie do końca. Może po prostu Czyżyk nie wiedział co to telewizor, no to trzeba wytłumaczyć. Nie można trzymać go w niepewności.
- Małe pudełko, które transmituje różne obrazy z całego świata.
Przynajmniej tak jakoś można powiedzieć, sam raczej nie transmituje programów telewizyjnych. A szkoda, mógłby obejrzeć master chiefa.

Powrót do góry Go down





Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Wto 26 Paź 2021 - 11:58
- Telewizjerów? – Themis zmarszczył brwi i niezręcznie przekręcając dziwną i egzotyczną dla niego nazwę – To coś do patrzenia? – przysłuchiwał się wyjaśnieniom siedzącej przed nim osoby z nieukrywanym zdziwieniem – Brzmi ciekawie, możesz mi coś pokazać? Coś ze Szkarłatnej Otchłani?
Wojna z MORIĄ pochłonęła wiele istnień, a jej przedstawiciele dopuszczali się licznych okrucieństw na ludności cywilnej zamieszkującej Krainę Luster; wiele dzieci zostało oddzielonych od rodziny i poddanych bestialskim przemianom, które wpłynęły nie tylko na ich ciała, ale i na umysły – wszak wiele z nich, zamienionych w Cyrkowców, nie pamiętało niczego ze swoich poprzednich żyć. Czyżyk pogrążył się w zadumie; nie mógł dopuścić, by Echo żył w nieświadomości co do czynów ludzi. Napił się kolejnego łyka z ciężkiego, drewnianego kufla i rozsiadł się wygodniej na krześle obejmując przedramieniem fantazyjnie ukształtowane oparcie. Rozejrzał się konspiracyjnie po bywalcach tawerny w poszukiwaniu znajomej twarzy, która zwykła przesiadywać w „Księżycowym Młynie” o tej porze i raczyć się tanimi trunkami – właśnie sympatia do tanich alkoholi połączyła Themisa i owego tajemniczego jegomościa nietypową przyjaźnią. Gdy tylko go ujrzał, jego oczy błysnęły z ekscytacją, a Czyżyk ożywił się jeszcze bardziej. Poderwał się na równe nogi i uderzył dłońmi w stół.
- Tak być nie może! - uniósł się i zwrócił do kogoś, kto siedział za plecami Echo - Eustachy, chodź do nas, napijesz się na mój koszt.
- Skoro tak stawiasz sprawę… - odezwał się ochrypły głos, skrzypnęło krzesło i zaraz do stolika, przy którym siedzieli Themis i Echo dołączył podsiwiały Marionetkarz w potarganym brunatnym płaszczu, w dłoni trzymając postrzępioną czapkę ze stworzeniem przypominającym Tenebres. – Czego chcesz? Zwykłeś skąpić ostatnio, więc musisz mieć powód.
- Ja? Skąpić? Ależ skąd! – zaśmiał się nerwowo i szybkim gestem dłoni zamówił piwo dla Eustachego – Ten pan ma do Ciebie sprawę. – wskazał brodą na telewizjeorogłowego
Marionetkarz zmierzył Echo zaciekawionym spojrzeniem i przysiadł ciężko obok Themisa. Gdy kelnerka przyniosła piwo, napił się z niego w nieco zachłannym geście i mankietem płaszcza wytarł sobie brodę.
- No, to słucham. Zapewne chcesz, bym opowiedział ci coś o wojnie? Po co innego by mnie wołała Szklanka, jak nie po to, bym go zanudzał historiami z woja.

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Czw 28 Paź 2021 - 16:40
No cóż, jeżeli chodziło o pokazanie czegokolwiek w jego twarzy. No to niezbyt mógł coś wskórać.
- Niestety nie jestem zwykłym telewizorkiem, więc raczej nie mogę ci niczego ciekawego pokazać.
Odparł smutno i uchylił główkę w dół. Gdyby miał dostęp do kablówki, pewnie sam by coś oglądał teraz. No ale nie ważne. Przez chwilę panował spokój, jednak nagłe powstanie i uderzenie w stół przez Czyżaka. Spowodowało, iż sam Echo trochę zdezorientowany się przestraszył. Tak nie może być, ale jak nie może być? Czyżby chodziło o alkohol?!
Sytuacja po chwili się wyjaśniła, chodziło o zawołanie swojego przyjaciela? Ciężko stwierdzić, ale na pewno jakaś znajomość ich łączyła. W końcu rozmowa została przekierowana na Echo, który miał mieć sprawę do ów osobnika imieniem Eustachy. No co by tutaj powiedzieć, nie często się miewa sytuację by od tak dostać informację. Wojskowy, nie lada sprawa. Na pewno dużo doświadczenia oraz przygód, można troszkę posłuchać.
- A zatem, posłuchajmy o ostatniej wojnie.
Odparł, po czym przypomniał sobie iż dalej ma cygaro które się tli. To czemu by go nie dokończyć.

Powrót do góry Go down





Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
Re: Tawerna „Księżycowy Młyn”
Nie 31 Paź 2021 - 23:17
Cień rozczarowania zawitał na twarzy Themisa – liczył, iż uda mu się zobaczyć działanie tego nietypowego przedmiotu na własne oczy. Pokiwał smętnie głową i spojrzał na Eustachego, który rozpoczął swój monolog.
- Psia jego, to były najgorszy rok mojego życia. Wzięli się nie wiadomo skąd, przyszli nie wiadomo skąd i jeszcze mieli jakąś dziwną broń. Niektórych z naszych złapali i poddali eksperymentom robiąc z nich pokraczne paskudztwa, których ochrzcili mianem Cyrkowców, po przemianie nie rozpoznałbyś ani po wyglądzie, ani po charakterze, a i wspomnień z życia nic w nich nie zostało. Głównymi żołnierzami były Marionetki, „zginęło” ich bardzo dużo w czasie walk. Ja osobiście należałem do oddziału 12 Tenebres pod Vincentem Zorą. Gdy wojna się skończyła, wróciliśmy do Miasta Lalek, ale wojna z nas nigdy nie wyszła. – pociągnął łyk z kielicha, zmarszczył swoje imponujące brwi i zamilkł na dłuższą chwilę.
Themis spojrzał na niego i podrapał się po głowie; wyszło trochę niezręcznie, ponieważ znajom weteran okazał się być członkiem gangu. Fakt był oczywisty, a jednak jakimś dziwnym trafem uleciał jego uwadze. Może uda się mu wykorzystać to do dowiedzenia się czegoś o zaginionym transporcie metalu? Na razie jednak spojrzał na Echo z małym uśmiechem.
- Cyrkowcy są bardzo nietypowi, są karykaturą tego, czym kiedyś byli. Właśnie MORIA zajmowała się porywaniem ich i krojeniem ich. Na razie jest cicho, ale chyba i tak nie chciałbym wpaść w ich ręce. – zaśmiał się nerwowo i przeciągnął leniwie na krześle.

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
Tak więc wychodzi na to, że Moria jest dość niebezpieczną organizacją od której najlepiej trzymać się z daleka. No cóż, dobrze wiedzieć! Nigdy nie wiadomo, kogo spotka się na swojej drodze. Wystarczy, że i tak od niedawna jest świadomy. Jeszcze by brakowało, żeby wcześniej wpadł na Morię. Pokroili by go? W sumie większość jego ciała jest przeźroczyste, jedynie ubranie chroni go przed niepełną niewidzialnością. No ale kto normalny by chodził nago, by być tylko lewitującym telewizorem? No na pewno nie on, ma jeszcze swoją godność.
- Dziękuję za podzielenie się ze mną tą historią, Panie Eustachy.
Odparł zadowolony, po czym zgasił cygaro o popielniczkę która powinna być gdzieś pod ręką. Wracając jednak do naszego nowego znajomego, Jeżyka. Czypaka? Czyżka! Czyżyka! Tak, pamiętał bardzo dobrze!
- Cóż, niestety nie ma świata bez zła. Równowaga musi być, czy to w formie Morii czy też innych potworów.
No ale nie przeciągając milczenia, które dopiero co zaczęło spowijać ich stolik. Sięgając do swojej buźki, Echo wyciągnął jeszcze trzy szklanki oraz butelkę whisky.
- Dawno z nikim nie rozmawiałem, a najlepiej rozmawia się przy alkoholu. Tak więc..
Zaczął mówić, przy okazji wlewając alkohol do szklanek. Były to typowe szklaneczki pod whisky, pojemność koło trzystu mililitrów. Nalewając do połowy każdej, po chwili rozdał je siedzącym obok. Sam też postanowił się poczęstować, gdyż dawno nie pił.
- Szczerze powiedziawszy, od niedawna stąpam po ziemi i niezbyt wiele wiem na temat tej krainy. Każdy szczegół będzie dla mnie wartościowy, tak więc opowiadajcie o czymkolwiek
Dodał, następnie wlał troszkę alkoholu w swój wizjer.

Powrót do góry Go down





Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
- Nie należą do najprzyjemniejszych i to z pewnością! – rzekł Themis leniwie gestykulując trzymaną w dłoni szklaneczką i wąchając nowy alkohol. Od tej mieszanki trunków z pewnością zaszumi mu w głowie, nie wspominając już o przykrych konsekwencjach pijaństwa, jakie dosięgną go nazajutrz. – Mój drogi Echo, twoja hojność nie zna granic!
Rzadko zjawia się ktoś, kto tak chętnie stawia alkohol. Pytanie tylko, czy będzie miał czym zapłacić, skoro nie zna tej krainy i dopiero ją poznaje? Przeniósł dłoń na udo w poszukiwaniu sakiewki i gdy usłyszał przyjemne brzęczenie monet, uśmiechnął się szeroko. A wszystko to za pieniądze arcyksięstwa!
- Od niedawna mówisz? – Czyżyk podrapał się w zamyśleniu po brodzie.
Rasa Echa stanowiła dla niego zagwozdkę, jego aparycja była niespotykana, a to coś, co miał zamiast głowy, z pewnością pochodziło ze świata ludzi. Nie mógł być jednak, Cyrkowcem, nie wiedział przecież nic o MORII. Czyżby zatem był Senną Zjawą, a może czymś jeszcze innym, dotąd nieznanym ogółowi społeczeństwa? Z pewnością był jednak bardzo interesującą osobą!
O Krainie Luster można było wiele opowiadać, zwłaszcza osobie, która nie wiedziała o niej niczego; nie wiedział więc nawet, od czego powinien zacząć. Chciał się jednak odwdzięczyć jakoś towarzyszowi za alkohol, jakim im poczęstował, honor niemalże mu to nakazywał!
- No, więc jesteśmy w Mieście Lalek, jak nazwa sama mówi, jest w głównej mierze zamieszkiwane przez Marionetkarzy, takich jak ten oto nasz Eustachy. – poklepał druha po ramieniu, na co ten tylko rzucił mu gniewne spojrzenie znad alkoholu. Trwał chwilę w milczeniu, dumając nad tym, co jeszcze może opowiedzieć Echo, po czym spojrzał na Marionetkarza. - Ej, Eustachy – rzekł Themis, widocznie będąc już pod wpływem alkoholu – co wy właściwie robicie?
Stary weteran zmarszczył grube jak gąsienice szare brwi i ruchem dłoni zamieszał w alkoholu. Podniósł wzrok na Themisa i wbił w niego spojrzenie jasnych, niemalże przezroczystych oczu.
- Marionetki. – odparł lapidarnie i napił się alkoholu.
- Nie o to mi chodziło, staruchu, słyszałem, że planujecie coś z Milicją Zory. Z tego się tak łatwo nie wywiniesz. Zdradził cię lew! – wskazał chaotycznym ruchem dłoni na symbol zdobiący czapkę Eustachego.
- Nie wiem, czy twój towarzysz będzie chciał o tym słyszeć. – bronił się Eustachy rzucając przelotne spojrzenie w stronę Echo.

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
No więc wszyscy się napili i temat leciał dalej, mianowicie zaczęło się od miasta lalek. Marionetkarze? Czyli ci od lalek, ale że robili je i sprzedawali? W sumie to magiczny świat, więc pewnie jest tutaj szczegół więcej.
No to tak czy siak po chwili się dowiedział, że marionetki. Czyli Eustachy był Marionetkarzem. Choć szczegóły ciut go interesowały, to nie aż tak bardzo jak planowanie milicji Zory? Nawet nie znał, ale jak coś się dzieje to może być ciekawie.
- Śmiało możesz mówić, każde słowo to dla mnie coś ciekawego i nowego.
Odparł Echo, tym samym stawiając butelkę na stół. Niech się częstują i piją ile chcą, alkoholu tutaj zawszę pod dostatkiem. Choć też nie chce zbytnio przeciążać siebie, z całym tym tworzeniem. Nie wiadomo gdzie leży granica i jak długo to wszystko wytrzyma. Wracając, jak lew go zdradził?
W głowie coraz więcej myśli, co by tutaj zrobić. Echo i tak ledwo wytrzymywał będąc na neutralnym poziomie, choć to też jakaś rola. Jednak nie ma co teraz uwalniać swojej główki, jeszcze niepotrzebnie zepsuje całe zajście.

Powrót do góry Go down





Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
- Kolego, a powiedz mi, skąd ty właściwie jesteś? - zwrócił się do telewizorogłowego mężczyzny Eustachy, lekceważąc słowa Themisa – widocznie nie w smak było mu wścibstwo pana Pavorisa.
I w sumie to pytanie zaintrygował również Szklanego, który raz jeszcze poklepał Marionetkarza po ramieniu i przeniósł swoje spojrzenie na osobę, która jak przypuszczał była Senną Zjawą. Pokiwał też głową na znak aprobaty dociekań starego Marionetkarza i znów się napił.
- No, przystojniaku, proszę mówić, skąd i czemu tu do nas zawitałeś! – nachylił się i w przyjacielskiej manierze poklepał po przedramieniu.
Chwilę zajęło Themisowi przypomnienie sobie, że jego wcześniejsze pytanie pozostało nadal bez odpowiedzi. I – mówiąc delikatnie – rozsierdziła go ignorancja Marionetkarza, a alkohol pulsujący w jego żyłach tylko wzmagał jego zirytowanie. Złapał Eustachego za poły płaszcza i przyciągnął do siebie patrząc w oczy.
- No przecież wiem, że jesteś w Milicji, Eustachy, nie oszukasz mnie. – wycedził cicho wbijając swoje jasne spojrzenie w pomarszczoną twarz Marionetkarza. – Przecież współpracowałem już kiedyś z niektórymi chłopakami, mam prawo wiedzieć, co u nich słychać, jasna cholera!
W tle słychać było, że atmosfera gęstnieje i cichnie. Potem rozległ się cichy szum i odgłosy kroków zbliżających się do stolika, przy którym siedziała trójka mężczyzn. Wysoka kobieta, również Marionetkarka, przysiadła na wolnym miejscu. Ona również posiadała oznakowanie na kapeluszu wskazujące na dawną przynależność do oddziału 12 Tenebres. Themis wyprostował się, wygładził płaszcz Eustachego i rozłożył ręce na boki w geście poddania się.
- Koledzy chyba zbyt skorzy do bitki? – spytała się ruda Marionetkarka zerkając raz na Themisa, raz na Echo, a Eustachy tylko machnął dłonią.
Czyżyk spojrzał porozumiewawczo w stronę Echo – jego nowy towarzysz nie może się przecież przy nim lękać! Atmosfera była gęsta, lecz Milicjanci nie chcieli ich martwych, jak przypuszczał Szklany, w innym wypadku leżeli by już martwi na podłodze. Lub otoczeni przez Marionetki. Lub zamienieni w Marionetki… Ale to była niepowtarzalna okazja, by dowiedzieć się ważnych informacji z pierwszej ręki - wszystko dla chwały SCRu! I arcyksiążęcych pieniędzy.
- Moi drodzy, przecież możemy wesprzeć się wzajemnie. Na pewno potrzebujecie więcej ludzi do swoich działań!

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
No i nim rozmowa nabrała jakiegoś kolejnego tempa, to padło niewygodne pytanie skąd jest Echo. No ale, że skąd? Sam tego nie wiedział, ciężko z resztą wiedzieć jak się obudziło na jakiejś polanie. Co by tutaj powiedzieć? Skłamać też nie można, więc będzie trzeba bronić się prawdą.
- Obudziłem się na łące, która miała kamień w kształcie czajniczka.
Odparł na pytanie, po czym dokończył drinka. Raczej wątpił by ta odpowiedź usatysfakcjonowała kogokolwiek, jednak jak wcześniej wspomniał. Od niedawna stąpa po tej krainie, więc ciężko odpowiedzieć na jakiekolwiek pytanie. Podchodząc jednak do tego detektywistycznie!
- Obudziwszy się na tajemniczej łące, jedyne kogo spotkałem to tajemnicza kobieta. Była ubrana w brązową suknię, troszkę poszywaną. Mierzyła koło metra dziewięćdziesięciu, do dwóch z kapeluszem. Kapelusz też nie był jakieś dobrej jakości, obstawiałbym tanią odzież. Prawdopodobnie lumpeks, ale był własnej roboty. Zadziorny uśmiech, zbyt pewna siebie i troszkę za radosna. Biorąc pod uwagę, że znalazłem się w krainie magicznych istot. To ta osoba była, nie wiem. Nazwę ją dziwnym kapelusznikiem. W trakcie tego spotkania uświadomiła mnie, że spałem trzydzieści lat.
Na chwilę przerywając, Echo dolał sobie alkoholu. Następnie wyciągnął już odpalonego papierosa i wcisnął go sobie w kolorowe usta.
- Nie mogłem powiedzieć, że kłamała. Ciało w połowie było porośnięte trawą oraz mchem, co wskazywało iż kobieta nie mogła się mylić co do dokładnej daty mojej hibernacji. Tylko dlaczego tyle spałem, tego nie jestem w stanie zrozumieć. Tak więc odpowiadając na twoje pytanie, co do mojego pochodzenia. To pochodzę z łąki.
Brakowało tylko Watsona by przytaknął na jego opowieść, jednak tyle starczyło? Chyba, raczej nie miał nic innego do dodania.
Dalej była kwestia sporu, pomiędzy dwoma pijakami. Tylko dlaczego miał dojść do sporu? Alkohol, tak czysta siła pchająca nas do przodu i zwalniająca progi lekkomyślności. Zbyt dużo odwagi i myśli, jednak Echo w tym przypadku jeszcze się nie wstawił. No ale wracając do nowej sytuacji, w której nowa osoba dosiadła się do stolika. Rudowłosa, takie chyba są najniebezpieczniejsze. No ale w tym momencie płyta się zmieniła, a sam Echo ponownie stał się inny.
- Siostro, jestem pacyfistą.
Odpowiedział, po czym wypił drinka do końca i przywalił głową w stół. Przynajmniej na chwilę odłączając się od rzeczywistości, albo zmieniając kanał by trafić na jakiś normlany.

Powrót do góry Go down





Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
Themis oparł się łokciami o stół i objął głowę. Tyle lat spać – to w sumie nawet nie brzmiało tak źle. Ale żeby pierwszą osobą, którą się spotka, była Kapeluszniczka? Raz Themis wdał się w małą aferę miłosną z jedną z Parasolniczek, ale gdy tylko dane mu było poznać się z nią bliżej (a raczej z jej imponującą hodowlą pajęczaków, którą trzymała w kuluarach swojej posiadłości), ulotnił się szybciej, niż ostatni ładunek księżycowego metalu.
- O panie. – skomentował Themis słuchając zeznań Echo – To musiał być bardzo długi sen. I jeszcze spotkać Kapeluszniczkę na dzień dobry. Nie pomieszała ci w telewizorku? To są tacy dziwni ludzie…
Marionetkarka wydawała się niecierpliwić. Wydawała się również być osobą interesu. Założyła za ucho niesforny rudy kosmyk, który złośliwie spełzł na jej twarz i irytował ją niezmiernie i odchrząknęła krótką, znacząco. Gdy tylko upewniła się, że przykuła uwagę choć części z nich, kontynuowała:
- Panowie, mam małe zlecenie idealnie dla dwóch osób, które może wam się spodobać. Themisa już znam, bo od lat już szlaja się jako najemnik w Mieście Lalek, ale ciebie, kanciastogłowy, jeszcze nie dane mi było poznać. – poklepała go niepewnie po telewizorze, by przykuć jego uwagę do swoich słów – Samantha. – rzuciła spojrzenie Eustachowi i Themisowi; ten drugi ożywił się i wyszczerzył do Marionetkarki.
Zadanie dla Milicji Zory brzmiało jako okazja, by wkręcić się w gang i zinfiltrować go od środka. Może uda mu się dowiedzieć jakiś ciekawych informacji, które przysłużą się zarówno Stowarzyszeniu Czarnej Róży, jak i jemu samemu, gdy zyska wreszcie przychylność swoich przełożonych, którzy w końcu postanowią go awansować i usunąć piętno bycia zwykłym członkiem?
- Oto Echo z Łąki, nie poznasz lepszego telewizorogłowego Sennego we wszystkich dwóch Światach. – trochę zablefował z rasą, ale oczywistym było to, że musi sprzedać swojego niecodziennego towarzysza Marionetkarzom i przedstawić go w jak najlepszym świetle. Czekała na nich robota, a ciężko mu będzie znaleźć innego hipotetycznego ochotnika niemalże od ręki. – Ten oto gentleman…
- Słuchajcie. – przerwał mu gwałtownie Eustachy, przechodząc szorstko do meritum – W jednym z naszych ważniejszych magazynów coś się zalęgło. Potrzebujemy dwóch żyw… dwóch ochotników, którzy zajęliby się tym… czymś. Oddelegujemy dwie Marionetki, by was obstawiały. Płacimy złotem. – stary Marionetkarz wyłożył sprawę lapidarnie, jak na starego żołnierza przystało, spoglądając uważnie raz na Echo, raz na Themisa.

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
Co racja, to racja. Echo spał długo, ale teraz to nie miało znaczenia. Temat spadł na jakąś pracę, w sumie czemu nie? Można by było rozruszać trochę kości i jakoś podziękować, za te wszystkie informacje. Dlatego też po prostu zrobi co do niego należy i będzie mógł ruszyć dalej, to będzie wręcz idealne.
Żuczek co prawda jeszcze wspomniał o dwóch światach, co troszkę zakołowało Echo. No ale widać świat jest bardziej skomplikowany, niż mu się wydaje. Nie ważne, ważne jest teraz udać się do czegoś co się zalęgło w jakimś magazynie?
- Cóż, nie widzę czemu byśmy mieli nie pomóc. Możemy ruszać nawet teraz, chciałbym później jeszcze zwiedzić kilka miejsc.
W sumie teraz to czuł się jak turysta, który przybył znikąd. No i chyba tak będzie przez dłuższy czas się zachowywał, jak zwykły turysta. Zwiedzanie, zadawanie pytań i jeszcze jakaś praca na boku. W końcu pieniądz sam się nie zarobi, a później na co go wydać? Sam nie wiedział, może jakieś jedzenie. Ostatecznie na nic, złoto jest mu niezbyt potrzebne. No ale zawszę się przyda, by mieć na jakąś czarną godzinę.
- Wystarczy, że wyeliminujemy to coś?
Spytał na sam koniec, nie biorąc pod uwagi tego, iż wszystko może źle się potoczyć przez niego samego. No bo w końcu, co będzie jak magazyn pójdzie z dymem? Raczej będzie źle, tak więc lepiej unikać ognia i materiałów wybuchowych.

Powrót do góry Go down





Themis
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 4c0f17d443cdf9f64333b7b26c7cd920
Godność :
Arthemis Magnus "CzyżyK" Pavoris
Wiek :
wizualnie 22 lata
Rasa :
Szklany Człowiek
Wzrost / Waga :
180/72
Znaki szczególne :
wysoki, patykowaty z kryształem między oczami i dużą, czarną blizną na klatce piersiowej
Pod ręką :
Bolerko-niewidko, Magiczny Złodziej, broń, sakiewka z pieniędzmi
Broń :
dwie krótkie szable (Notos i Euros)
Zawód :
najemnik
Stan zdrowia :
zdrowy
https://spectrofobia.forumpolish.com/t677-themis https://spectrofobia.forumpolish.com/t937-skrzynka-pocztowa-arthemisa-pavoris https://spectrofobia.forumpolish.com/t1118-themis
ThemisZłodziej Marzeń
Złodziej Marzeń
- A więc świetnie, jesteśmy po słowie! Chodźcie za mną.- Samantha podniosła się zwinnie ze stolika i ruszyła przed siebie.
Themis zapłacił za wszystkie trunki i wstał z ławki z głuchym stęknięciem. Zasiedział się, a jeszcze kręciło mu się w głowie od nadmiaru spożytego alkoholu – przez myśl przemknęło mu, że nie jest w najlepszej kondycji do wykonywania zleceń. Chociaż, prawdę powiedziawszy, nie był aż tak pijany, jak kilka ładnych lat temu, gdy razem z armią jakiegoś władyki łupił burdel znajdujący się na środku zapomnianych przez wszystkich mokradeł – chodzić nie mógł, ale za to z jaką pasją walczył!
Przeciągnął się i ruszył ramię w ramię z Eustachym, który nachylił się do niego konspiracyjnie:
- Chodzą słuchy, że z Zorą skontaktował się ktoś z Wysp; wiesz, tamtejsi Marionetkarze nie mogą tworzyć Marionetek, co im bardzo nie w smak. No i lud buntuje się pod Upiornymi, a że ci zawarli jakieś układy z Rossarium, to oczywiste, że potrzebowali osób z kontynentu, które uderzą w dostawy – no i my się tym teraz zajmujemy – poklepał Themisa po plecach i zrównał krok z Samanthą.
Czyżyk, nieco oniemiały ładunkiem doświadczeń, dołączył do Echo i zaśmiał się nieco wymuszenie.
- To jak, gotowy na swoje pierwsze zlecenie? Raczej nic wielkiego nie powinno nas tam spotkać, ale kto ich tam wie? Może to po prostu jakaś bestia się im zalęgła czy coś podobnego.
Magazyn znajdował się dwa budynki od tawerny „Księżycowy Młyn”. Samantha wsparła się plecami o wielkie, dwuskrzydłowe drzwi i spojrzała na zebraną grupkę.
- Tak, i przeżyć. – zaśmiała się gardłowym śmiechem widocznie ukontentowana swoim żartem; po chwili spoważniała i uniosła rudą brew – To jak, gotowi?

[zt]

Powrót do góry Go down





Echo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Wiek :
30
Wzrost / Waga :
200/90
Pod ręką :
ręka
https://kartapostacijeszczeniegotowa.pl
EchoNieaktywny
Echo niezbyt ogarniał imiona i inne sytuacje, które gdzieś się wydarzyły. Tak więc po prostu postanowił skupić się na zadaniu i nie przejmować innymi pobocznymi opowieściami, o marionetkarzach co nie mogą marionetkować. Chce tylko wykonać obecne zadanie, może będzie nawet dobrze się bawił? Kto wie, jak na tą chwilę nie ma zajęcia i nie wie czym się zająć. No więc wybranie tej pracy, będzie pierwszym krokiem w odnalezieniu własnej ścieżki, jaką powinien ruszyć przez życie. Chociaż brzmi to absurdalnie, to podjęcie jakiegokolwiek działania pomoże mu. Alkohol się skończył, papieros wypalony. Tak więc można ruszać w drogę, na co Echo przytaknął Czyżykowi.
- Czuję mrowienie między pośladkami, zapowiada się ciekawa wyprawa!
Odparł zadowolony, po czym tylko oczekiwał kiedy jego znajomy ruszy i on ruszy za nim. Sam się tutaj zgubi, więc będzie musiał korzystać z każdego jako przewodnika i mapy. Takie życie!
Czy przyda się coś na drogę? To jest dobre pytanie, ale raczej będzie musiał z nim poczekać aż dotrą na miejsce. Jego główka pozwala mu na stworzenie sporej ilości przedmiotów, ale niezbyt dużej ilości broni. Jak to bestia? Groźna, przyjazna, zabójcza!? Tyle pytań, ale odpowiedzi dopiero na miejscu. Tak więc ruszajmy, ruszajmy! Nie ma na co czekać, nic nie rozwiąże się z czasem. No chyba, że bestia zdechnie z głodu. No ale też nie ma stu procentowej pewności. To tak samo zakładać, że się przesiedli.
- Tyle wersji, tyle niepewności!
Odparł sam do siebie, tym samym drapiąc się po bokach główki. Jedno było pewne, był gotowy.

z/t

Powrót do góry Go down





Lou
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Godność :
Louise Clark
Wiek :
26
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
171/58
Znaki szczególne :
Papieros w dloni, piegi, obezwładniający uśmiech
Pod ręką :
Zawsze coś mądrego do powiedzenia! No i pomadka do ust
Broń :
Scyzoryk, sztylet
Zawód :
Skandalistka
Stan zdrowia :
Zawsze może być lepiej
https://spectrofobia.forumpolish.com/t721-louise#8549 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1008-louise#14612 https://spectrofobia.forumpolish.com/t972-kontakt-z-lou https://spectrofobia.forumpolish.com/t1095-lou
LouKlucznik
Louise nie wiedziała jeszcze gdzie poniosą ją nogi - jej pierwszym pomysłem była Karczma Lalek, głównie dlatego, że jej towarzysz wyraził ogromne zainteresowanie, gdy temat spoczął na tych wspaniale skonstruowanych istotach, ale przemawiało też oczywiście co innego, a mianowicie przebodźcowanie. Kelnerzy, którzy dosłownie dwoili się, by obsłużyć stolik? Beczki piw turlające się po posadzce? Wszystko brzmiało wspaniale, ale Louise liczyła na porządny obiad.
Dlatego właśnie znaleźli się tutaj.
Okolica była urocza i można rzec, że nawet dość kameralna. Lunatyczka czuła też, że w razie jakiejś mniejszej wpadki lub kolejnej próby ucieczki spowodowanej wątpliwym sumieniem jegomościa, jest tutaj wśród "swoich", na wygranej pozycji.
- Jesteśmy. Rozgośćmy się - cokolwiek oznaczało to w ustach Lunatyczki, na pewno nie oznaczało tego samego w myślach Jo - Louise po raz kolejny stanowczo wciągnęła go przez drzwi do tawerny, kompletnie bez pytania, nie czekając na opinię na temat miejsca, czy może jakieś dżentelmeńskie gesty. Ale dała mu chwilę na to, by rozglądnął się po nowym miejscu, wyczuł jego klimat. Nie dodawała nic od siebie, być może nawet z czystej ciekawości i pragnienia wysłuchania opinii, nieskalanej próbą wpływania na nią przez swoją rozgadaną jadaczkę.
Louise dopełniła formalności w postaci wybrania wolnego stolika, w miarę dyskretnego i usiadła wygodnie na przeciwko czekając na swojego towarzysza. Kelnerka zaś grzecznie podała menu i odeszła na chwilkę, by mogli sobie coś wybrać.
- Jo. Wybierz mi coś - wskazała na menu, nawet na nie nie patrząc, za to usilnie wbijając wzrok w oczy swojego kolegi. - Zabawimy się w grę. To będzie twój pierwszy test, więc... wybierz mądrze.

Teraz czas oczywiście na zawadiacki uśmiech numer dwa. I taki w tym momencie rozświetlił jej twarz.

Powrót do góry Go down





Jo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Godność :
Joe Moss
Wiek :
26
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
175/68
Pod ręką :
Smartfon, słuchawki, portfel, tytoń, zapalniczka, bletki, papierośnica, klucze
Broń :
Lasko-szpada
Zawód :
Inżynier w MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t887-joe-moss https://spectrofobia.forumpolish.com/t1090-joe
JoInżynier
Inżynier
- Tak, rozgośćmy się. Przytaknął mimowolnie Jo. Istotnie lokal emanował przytulną atmosferą. Delikatny półmrok, stonowany wystrój, muzyka wirująca między stolikami i służąca za tło do rozmów. Klientela była żywa i wesoła, a mimo że bar z alkoholem działał na pełnych obrotach, daleka od wszczynania burd. Dynamika młyna prężnie obracającego swoim ładunkiem, z zachowaniem stabilnego ruchu, udzielała się pracownikom.
Chłopak bez sprzeciwu pozwalał na bycie ciągniętym i kierowanym przez Lou. Jego uległość nasuwała wręcz skojarzenia z marionetką i też tak mogli zostać odebrani przez pobieżne spojrzania - jako pani i sługa. Nie znał miejsca, nie znał intencji dziewczyny, a biorąc poprawkę na ich burzliwą, znajomość skłamałby, twierdząc, iż zna ją. Ograniczał się więc do analizowania sytuacji.
Dopiero wskazanie stolika wybiło go z otępiałości. - Naprawdę chodziło tylko o kolację - pomyślał mile zaskoczony. Rozmowa z lampką wina w dłoni jawiła się o wiele sympatyczniej niż przesłuchanie z ostrzem w brzuchu. Nie tracąc jednak czujności, wyznaczył sobie trasę ucieczki przez jeden ze zjawiskowych witraży. Po jego rozbiciu powinien był wskoczyć do rzeki - ale to plan awaryjny. Na razie wolał zażegnać konflikt, nie wzniecać go jeszcze mocniej. Zdjął kurtkę i wraz z laską zawiesił na oparciu krzesła, po czym usiadł naprzeciwko Lou.
- Oj, jesteś tego pewna? - zapytał retorycznie, słysząc propozycję dziewczyny. Oczywiście była to drobna asekuracja w stylu - jakby co to ostrzegałem. Splótł dłonie, oparł na nich podbródek i odwzajemnił uśmiech dziewczyny, licząc przy tym, że może wychwyci drobną, choćby nieświadomą sugestię w jej minie. Czy ma ją zaskoczyć, czy usatysfakcjonować? Czy to ma być test kreatywności, czy też przenikliwości? Jak przystało na kogoś, kto częściej wpadał na żywe warzywa, niż ich ugotowaną wersję, Jo o kuchni w Krainie Luster wiedział tylko tyle, że im bliższa ludzkiej, tym mniejsza szansa na wywrócenie żołądka do góry nogami. Musiał więc potraktować to jako punkt wyjścia. Dodatkowo odrzucił dania mięsne, zbyt duże ryzyko. Przeszukiwał menu, licząc, że znajdzie coś znajomego.
Kategoria z makaronami była spora, zapewne nawiązując do klimatu młyna. W niej dość szybko odnalazł idealny wybór. Szeroki, płaski makaron układany naprzemiennie z czterema rodzajami sera, warzywami, suszonymi pomidorami i ziołami, z których znał przynajmniej połowę, a wszystko to zapiekane w piecu. Spodziewając się, że będą musieli nieco dłużej poczekać, zamówił również czerwone, półwytrawne wino i zapiekany chlebek z oliwkami jako przystawkę.
- To jak, zdałem? - rozłożył ręce w oczekiwaniu na werdykt. - W tej grze... mogę coś wygrać? Czy też moim celem jest jedynie nie przegrać? To znaczy, lubię gry, ale mam nadzieję, że nie przygotowałaś dla mnie scenariusza inspirowanego Piłą. Był w wesołym nastroju i bardziej pewny siebie, niż w uliczkach, niemniej ukradkowo oceniał pozostałe osoby. Mógł przecież wejść w paszcze lwa, znajomych Lou gotowych zabić go na setki sposobów. Może dziewczyna jest głową szajki, mafii lub tutejszego odpowiednika policji.
Ten ciąg podejrzeń przerwała jednak inna myśl związana z kelnerką nalewającą im wina. Gdy odeszła, Jo zapytał Lou - Na jakiej zasadzie pracują, albo ogólniej, żyją tu marionetki? Starał się nie ujawniać ze swoim uprzedzeniem, ale historie o wykorzystywaniu żywej broni przez marionetkarzy były wiedzą wręcz elementarną dla kadetów Morii. - Wiem, że to Miasto Lalek - dodał pośpiesznie - tylko czy lalki mają tu faktyczną władzę?

Powrót do góry Go down





Lou
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Godność :
Louise Clark
Wiek :
26
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
171/58
Znaki szczególne :
Papieros w dloni, piegi, obezwładniający uśmiech
Pod ręką :
Zawsze coś mądrego do powiedzenia! No i pomadka do ust
Broń :
Scyzoryk, sztylet
Zawód :
Skandalistka
Stan zdrowia :
Zawsze może być lepiej
https://spectrofobia.forumpolish.com/t721-louise#8549 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1008-louise#14612 https://spectrofobia.forumpolish.com/t972-kontakt-z-lou https://spectrofobia.forumpolish.com/t1095-lou
LouKlucznik
Pan i sługa... gdyby tylko Louise mogła na głos usłyszeć myśli swojego towarzysza, prawdopodobnie uczepiłaby się tego stwierdzenia jak lep na muchy, by tylko połaskotać swoje apodyktyczne ego. Niestety, Joe myśląc, że chodzi "tylko o kolację" mylił się po stokroć - nie oszukujmy się, w końcu każdy wiedział, że oprócz jedzenia skonsumowanego za darmo, chodzi jej przede wszystkim o ukradzione przez niego notatki. Ważne jednak były pozory, stworzenie pewnego rodzaju przytulnej atmosfery, bo już zdążyła zaznaczyć swoją przewagę. Teraz czas na interesy.
Przenikliwie uniesiony kącik ust zadrgał lekko słysząc pytanie, machnęła więc tylko w kierunku karty, zachęcając tym samym jegomościa do wybrania odpowiedniej potrawy, obserwując jednak bacznie każdy jego ruch - nie mogła pozwolić aby ponownie jej się wyrwał.

Joe posiadał jeden plus, który nie skazywał go na wieczne wygnanie w oczach Lunatyczki - w tej swojej nieporadności, którą zdążył wykreować od ich pierwszego spotkania, był całkiem zabawny. A Louise lubiła zabawę w każdym tego słowa znaczeniu, dlatego nawet zaśmiała się na żart związany z Piłą. Nie mogła jednak zagwarantować, że taki scenariusz się nie sprawdzi.
- Mój drogi - westchnęła teatralnie i oparła podbródek na dłoni. - Cóż mogę powiedzieć? Jestem na diecie, więc ilość sera jest nieco przytłaczająca i nie odpowiada mojemu deficytowi kalorycznemu. Oblane. Ale spokojnie, będziesz miał jeszcze kilka szans.
To wcale nie tak, że Louise była w najgorszym okresie swojego wycieńczenia i właściwie to brakuje jej paru kilogramów do swojej idealnej wagi, co zresztą da się zauważyć gołym okiem - nie mogła jednak przyznać, że trafił całkiem nieźle, prawda?
Mimo to pochłonęła chwilę później kawałek chlebka z oliwką, która swoją drogą, była absurdalnie przepyszna.
- I ten alkohol. Tym razem żeby zwiać chcesz mnie upić? - zanurzyła lekko wargi w rozgrzewającym trunku, ale tym razem musiała się pilnować, bo plan upicia jej, był niestety najbardziej prawdopodobnym ze wszystkich planów, na jakie można było wpaść.
Och, na temat marionetek mogłaby właściwie gadać godzinami... ale niestety nie z nim. Miała już mocne dowody na to, kim jest Joe i co może sprowadzać go do Krainy Luster, więc nie może mu wypaplać wszystkiego bez zastanowienia. W tym przypadku trzeba uciekać się do półprawd lub jak kto woli - w kłamstwa wplatać kilka prawdziwych aspektów.
- Oczywiście, że mają. Jesteśmy w Mieście Lalek. Widzisz tę kelnerkę, która nas obsługiwała? Mogłaby nas oboje zmieść z planszy w ciągu sekundy - odpowiedziała tonem, który sugerował jakoby mówiła najzwyklejszą rzecz na świecie. I przy okazji, dziabnęła jeszcze jeden kawałek pieczywa.

Powrót do góry Go down





Jo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Godność :
Joe Moss
Wiek :
26
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
175/68
Pod ręką :
Smartfon, słuchawki, portfel, tytoń, zapalniczka, bletki, papierośnica, klucze
Broń :
Lasko-szpada
Zawód :
Inżynier w MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t887-joe-moss https://spectrofobia.forumpolish.com/t1090-joe
JoInżynier
Inżynier
- Och daj spokój - rozłożył ręce w geście rezygnacji - widziałem, jak walczysz. Sałatkami takiej formy nie wypracowałaś. A jeśli potrzebujesz spalić kalorie - przygryzł wargi, aby nie uśmiechnąć się zbyt jawnie - możemy razem pobiegać. Uwaga ta nie miała wyzywającego tonu, daleko jej było do uszczypliwości, a intencja Joe, jeśli została ona poprawnie odczytana przez dziewczynę, była zwyczajnie żartobliwa. Kilka łyków alkoholu rozluźniło mu nieco język i dodało pewności siebie. Zdecydowanie był osobą, której upojenie służyło w towarzystwie, a przynajmniej w małych ilościach - równomiernie z procentami w krwi rosła jego butność, a na tolerowanie go w takim stanie Lou zapewne brakłoby cierpliwości. Na szczęście butelka na stole groziła mu zaledwie lekkim rauszem, skutkującym co najwyżej zbytnią wylewnością lub, na czym dziewczynie zdecydowanie mogło zależeć, szczerością.
- Spokojnie, jeśli ty zdążysz się upić to ja też i szanse będą wyrównane. Zgaduję jednak, że przy takim zwiewaniu zdążę sobie sam zrobić krzywdę i cię wyręczę. Jo rozważył, jakie to może mieć skutki przy przeskoku między światami. Skoro nie umiałby utrzymać chodu w linii prostej, to czy istnieje szansa wylądowania w złym miejscu podczas teleportacji. Może kompas sam zna miejsca docelowa na zasadzie jakieś magicznej pamięci podręcznej, a może wyląduje w środku oceanu. Lepiej tego nie sprawdzać.
Sięgnął po chlebek, usatysfakcjonowany, że Lou przynajmniej z tego wyboru wydaje się zadowolona. Oczywiście nieścisłość w liczeniu kalorii nie umknęła uwadze chłopaka, ale nie widział też sensu w rozgrzebywaniu tego tematu - ostatecznie jego wiedza o dietach była na tyle skąpa, iż nie mógł z całą pewnością zarzucić jej kłamstwa.
Wysłuchawszy opisu kelnerki, przeciągnął się teatralnie, aby dopasować te informacje do tego, co widzi. Potem skierował wzrok na Lou, tak jakby dokonywał porównania - Oboje? Ciebie też? Z pewnością jesteś zbyt skromna. Określiłaś ten świat jako niebezpieczny, ale jesteś bardzo dobrze zaznajomiona z okolicą. Ważył słowa w taki sposób, aby ich wydźwięk był pełen podziwu.
- Zwyczajni ludzie znikają tu bez śladu, przepadają, gdy tylko wykonają o kilka kroków za dużo poza swój bezpieczny teren. Ty nie jesteś zwyczajna.
- miał na tyle samokontroli, by nie dorzucić - i nie jesteś człowiekiem. Jo zwyczajnie nadal nie miał pewności.

Powrót do góry Go down





Lou
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Godność :
Louise Clark
Wiek :
26
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
171/58
Znaki szczególne :
Papieros w dloni, piegi, obezwładniający uśmiech
Pod ręką :
Zawsze coś mądrego do powiedzenia! No i pomadka do ust
Broń :
Scyzoryk, sztylet
Zawód :
Skandalistka
Stan zdrowia :
Zawsze może być lepiej
https://spectrofobia.forumpolish.com/t721-louise#8549 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1008-louise#14612 https://spectrofobia.forumpolish.com/t972-kontakt-z-lou https://spectrofobia.forumpolish.com/t1095-lou
LouKlucznik
Co do tolerancji, trzeba nadmienić, że Lou potrafi znieść wiele. Właściwie im bardziej ktoś zalazł jej za skórę, nacisnął na odcisk, tym był dla niej ciekawszy i oznaczał albo dobrą zabawę, albo trochę mniej dobrą, ale nadal zabawę. Cierpliwość natomiast... szybko się kończy, ale owocuje to jedynie cholerycznym, a może i nawet bestialskim nastawieniem do drugiej osoby - nadal jednak jest to zabawa.
- Mogliśmy razem pobiegać przy naszym ostatnim spotkaniu, natomiast z tego co widzę, wolisz to robić w samotności - spojrzała spode łba na towarzysza, nie ukrywając swojego rozsierdzonego spojrzenia.

Oparła się wygodnie na krześle i słuchała co ma do powiedzenia Jo. Tym razem nie robiła jednak zirytowanych min, westchnień i gestów - po prostu splotła ręce na klatce piersiowej i słuchała. Czuła, co Jo próbuje zrobić. To, co ona. Zdobyć informacje.
Musiała zatem rozegrać to tak, by tylko ona wyszła z tego zwycięsko.
- Tak, mnie też Joe. Nie jestem superbohaterem, który uchodzi z życiem podczas każdej konfrontacji. Ale posiadam pewne wpływy, które pozwalają mi tu panosić się i nie czuć niebezpieczeństwa. - Skierowała spojrzenie na jego oczy. - A ty? Nie boisz się, że znikniesz bez śladu?
Czy była to groźba? Może. No dobrze, lekko podkoloryzowała, jeśli chodzi o te wpływy, ale skąd Joe mógł to wiedzieć? Poza tym, Eliot może robić za jednoosobową armię, prawda?
Poprawiła się na krześle, kiedy przed ich nosami pojawiły się zamówione potrawy. Louise jadła w milczeniu, nie komentując, wciąż zastanawiając się jak rozegrać tę sytuację. Czy nie powinna sprawić, aby Joe już nigdy nie opuścił tego miejsca? Walczyła ze swoją własną moralnością, a właściwie jej brakiem i właśnie tę walkę przegrywała.
Wytarła usta serwetką.
- Przejdźmy do rzeczy - dolała jasnowłosemu więcej wina do kieliszka. - Gdzie są moje notatki?

Powrót do góry Go down





Jo
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Godność :
Joe Moss
Wiek :
26
Rasa :
Człowiek
Wzrost / Waga :
175/68
Pod ręką :
Smartfon, słuchawki, portfel, tytoń, zapalniczka, bletki, papierośnica, klucze
Broń :
Lasko-szpada
Zawód :
Inżynier w MORII
https://spectrofobia.forumpolish.com/t887-joe-moss https://spectrofobia.forumpolish.com/t1090-joe
JoInżynier
Inżynier
Jo machnął dłońmi lekceważąco na słowa o zniknięciu. - Zawsze są ślady. Przynajmniej do czasu Twojej „interwencji” - wykonał palcami znak cudzysłowu - moje położenie nie było żadną tajemnicą. Jeśli nie wrócę, ktoś będzie mnie szukał, a jeśli nie znajdzie, narobi zamieszania w Mieście Lalek, szukając. Nie dlatego... Przerwał, widząc kątem oka zmierzającą w ich stronę kelnerkę. Wymienił z nią uprzejmy uśmiech, podziękował, gdy talerze znalazły się na ich stole i poczekał, aż znowu zostaną sami. - Zresztą mniejsza z tym - powiedział, jakby w ostatniej chwili uznał kontynuowanie tego tematu za zbyt kłopotliwy. Niedomówienie, nad ujawnioną informacją, ma zawsze tę przewagę, że jeśli rozmówca ma jakieś obawy, zostaną one tym pobudzone. Nie podejrzewał o to Lou, niemniej drążenie choćby najmniejszej wątpliwości, w momencie przesłuchania - jeśli można tak nazwać ich spotkanie - było wyjątkowo korzystne.
Zjadł również w milczeniu, choć jak na swoje nawyki, zostawił wyjątkowo dużo nietkniętego dania. Apetytu mu nie brakowało. Również nie podejrzewał nikogo o zatrucie. Po prostu obawiał się poczucia sytości, gdyby okoliczności zmusiły go do szybszych ruchów. Widząc jednak, że Lou dolewa mu wina, uzmysłowił sobie, co jest największym zagrożeniem - alkohol. - Tak, notatki - odrzekł niechętnie. Nie mógł wiecznie uciekać od tego tematu. - Osoby je spisujące niezwykle pomogły - podniósł kieliszek, dając do zrozumienia, że chce za nich wypić - odnotowanie tego wszystkiego wymagało ogromnej niezłomności. Jo skrycie próbował wymusić na Lou, aby dotrzymała mu kroku. Jeśli dziewczyna chce mu rozwiązać język winem, niech przynajmniej sama straci od niego ułamek czujności.
Chłopak nie liczył jednak, że udałoby mu się teraz zmienić temat. Od razu po odstawieniu kieliszka odchrząknął i podjął rozmowę, nim zostałby oskarżony o zbytnie lawirowanie na tak proste pytanie. - Szczerze. Poza moim dostępem. Zawiesił głos, rozważając jak ująć swoją pozycję. Mogę zdobyć dla Ciebie informacje, jeśli tylko dasz mi jakiś... punkt zaczepienia. Tak jakbym mógł odwiedzić czytelnię, żeby odnaleźć pewne dane, bez wynoszenia konkretnych egzemplarzy. Jo dokładnie dobierał słowa, starając się jak najdelikatniej odmówić Lou zwrotu. - To, co możesz dostać, znacznie przekracza treść tych konkretnych kartek. Nie było to kłamstwo, archiwa faktycznie skompletowały dane z wielu źródeł, często nawzajem się potwierdzających. Czy jednak propozycja Jo faktycznie była taka szczodra? To zależało od tego, czy interesy dziewczyny mogłyby zaszkodzić organizacji.

Powrót do góry Go down





Lou
Gif :
Tawerna „Księżycowy Młyn” - Page 3 5PUjt0u
Godność :
Louise Clark
Wiek :
26
Rasa :
Lunatyk
Wzrost / Waga :
171/58
Znaki szczególne :
Papieros w dloni, piegi, obezwładniający uśmiech
Pod ręką :
Zawsze coś mądrego do powiedzenia! No i pomadka do ust
Broń :
Scyzoryk, sztylet
Zawód :
Skandalistka
Stan zdrowia :
Zawsze może być lepiej
https://spectrofobia.forumpolish.com/t721-louise#8549 https://spectrofobia.forumpolish.com/t1008-louise#14612 https://spectrofobia.forumpolish.com/t972-kontakt-z-lou https://spectrofobia.forumpolish.com/t1095-lou
LouKlucznik
Oparta na krześle Lunatyczka spoglądała obco na swojego towarzysza. Czy zaintrygował ją swoją odpowiedzią? Oczywiście. Fakt, iż mógł podać jej kilka pikantnych informacji na tacy był niezwykle ujmujący, jednak paznokcie błądzące po wypitym kieliszku zaczęły wystukiwać w rytm jej następnych myśli: nie dostaniesz czego chcesz.
Jaki byłby sens tej współpracy, bo istotnie musiałaby to być swego rodzaju współpraca, kiedy dostajesz taką ofertę? Louise nie chciała dać się zwieść, bo w pewnym momencie mogłaby po prostu zniknąć, tak jak znikali inni. W organizacji raczej nie szukają irytującej i wpychającej nos w nie swoje sprawy Lunatyczki. Brzmiało to w uszach dziewczyny bardziej jak element do unicestwienia. Jednak karta przetargowa w postaci ich aktualnej pozycji oraz tego, że Louise przyznała iż ma swoich ludzi, może uchodzić za pewien element strachu - w końcu są na jej ziemiach. Postanowiła jednak jeszcze trochę poudawać.
- Kiepsko się zaczyna. Bardzo by mi zależało, żebyś jednak złapał dostęp do moich notatek - spojrzała na Jo. - Wiesz, są mi potrzebne... chodzi o projekt do stypendium. Byłby to dowód twojej lojalności, a nie zaś tego, że chcesz mnie uraczyć innymi danymi, które nawet nie muszą być prawdziwie. I pewnie nie będą. Bo jaką mogę mieć gwarancję? Dostałeś coś bardzo wartościowego, co przydało się tobie i twoim kolegom, jak mniemam. Jeśli w zamian mam dostać kłamstwo lub kwitek warty najwyżej pościerania podłogi, to nie jestem zainteresowana.  
Słodkie oczka jakie zrobiła w tym momencie Louise były prawdopodobnie najrzadszym zjawiskiem jakie można było zaobserwować, co skutkuje tym, że Jo może czuć się zaszczycony. Zastanawiała się jednak czy zrozumiał aluzję, a właściwie wychwycił kłamstwo, którym sam uraczył ją przy ich pierwszym spotkaniu.
- Mimo to, intryguje mnie twoja oferta. Jest jedna rzecz, którą mógłbyś dla mnie sprawdzić. Natomiast moje zaufanie do ciebie jest równe tyle, co resztki jedzenia na moim talerzu. Widzisz je? - spojrzała znacząco na talerz. - Ja też nie.
Oparła łokcie na stoliku, mieląc serwetkę w dłoniach.
- Test. Przeprowadzimy kolejny test - uśmiechnęła się znacząco, rzucając serwetkę na talerz. - Ale musisz się postarać. Jak uwalisz, koledzy ci nie pomogą.
Czy Louise zachowywała się jakby była szefową mafii? Tak. Czy wyglądała na taką? Być może. Czy posiadała swoich ludzi? Kompletnie nie, ale Jo o tym nie wie, prawda?

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach