Mini Wydarzenie Halloweenowe

Thorn
Gif :
Mini Wydarzenie Halloweenowe - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Aeron Vaele
Wiek :
Ponad 500 lat / Wizualnie lekko ponad 30.
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
182/100 (same rogi trochę ważą).
Znaki szczególne :
Opalizujące granatem, duże, zakrzywione rogi. Tęczowe oczy.
Pod ręką :
Broń, zegarek kieszonkowy, sakiewka z pieniędzmi, mały notesik i długopis.
Broń :
Rapier.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t139-thorn https://spectrofobia.forumpolish.com/t949-ksiegi-klamstw https://spectrofobia.forumpolish.com/t1119-thorn
ThornDemoniczny Książę
Demoniczny Książę
Cisza panująca w dole była niemal nie do wytrzymania. Aeron miał wrażenie, że ciemność pożera wszystko co w nią wstąpiło, zwłaszcza gdy niebieskie płomienie zgasły nagle i nie pozostało mu już żadne źródło światła. Szedł jednak dalej i dalej, stąpając ostrożnie po stopniach, uważając żeby się nie poślizgnąć.
Gdy wreszcie schody skończyły się, Upiorny Arystokrata znalazł się w pomieszczeniu rozświetlanym tysiącami unoszących się w powietrzu maleńkich kuleczek. Zaczarowany ich widokiem, uniósł dłoń i próbował złapać jedną w palce, jednak w ostatniej chwili umknęła, zupełnie jakby była żywym stworzeniem.
Blask światełek oświetlał salę, nadawał wzorom widniejącym na ścianach upiornego wyglądu. Vaele miał wrażenie, że malunki poruszały się, lecz gdy tylko skupił na nich wzrok, jak na złość pozostawały zwyczajne i nieruchome.
Pomieszczenie było wysokie i skąpane we mgle. Aeron starał się rozejrzeć, lecz oprócz migoczących kuleczek i ścian, nie dojrzał nic. Za to gdy postąpił kilka kroków na przód, mgła wypełniająca to miejsce zatańczyła wkoło jego sylwetki, otaczając go kłębiastymi mackami tak, jakby chciała zatrzymać go w objęciach.
Miał wrażenie, że coś było nie tak, lecz nie powiedział nic. Trwał w milczeniu, słuchając jedynie własnego oddechu i kroków, które bardzo głośno odbijały się echem od ścian.
Idąc przed siebie natrafił nagle na kolejne stopnie schodów, tym razem prowadzące ku górze. Dzięki nowej energii i uleczeniu, od razu zaczął wspinać się po nich, ciekaw co znajdzie na samym końcu. Już się nie bał, bo wiedział, że tak czy siak musi stawić czoła temu, co przygotowało dla niego jego własne sumienie.
Najpierw usłyszał głos. Obojętny, spokojny lecz niepokojący, należący do mężczyzny. Znajomy, ale jednocześnie nieznany, niemożliwy do zidentyfikowania.
- Każde pióro to jedno kłamstwo, książę. - powiedział głos - A ty obrosłeś w nie, idąc przez życie z dumnie wypiętą piersią, oszukując wszystkich i samego siebie, że masz w sobie siłę by nie oglądać się za siebie. - dodał miarowym tonem - Bolało, gdy zostałeś z nich obdarty? Tak... Wszyscy ci, których kiedykolwiek uraczyłeś kłamstwem pozbawili cię twych ozdób. Piórek, które utworzyły twoją warstwę ochronną, kokonik, ochronny puszek, który sprawiał, że tak bardzo się zmieniłeś przez te lata. Nie zauważyłeś tego... - głos zacmokał z dezaprobatą - Cały twój świat został zbudowany na kłamstwie. Lecz zdemaskowany, musisz sam zdecydować, czy jesteś bezbronny niczym skrzywdzone dziecko, czy zdeterminowany, by pokazać że pod piórkami to nadal byłeś ty, Aeron Vaele, prawdziwy Aeron Vaele. - głos był coraz głośniejszy - Stawisz czoła strachowi, czy ponownie wyhodujesz puch, by w końcu stracić samego siebie?
Tak. Zrozumiał. Spotkania z bliskimi uświadomiły mu, że stał się istotą, jaką nigdy nie chciał być. Wyrachowaną, interesowną, zmieniającą strony jak rękawiczki. Gdzieś w swojej wędrówce przez życie zagrzebał się w tym wszystkim i stracił samego siebie, kreując się na nowo. Budując wizerunek w oparciu o chaos. Stał się niewierny dawnym ideałom. Niegodzien... zaufania.
Dotarł na szczyt a jego oczom ukazało się stworzenie dziwaczne i nigdzie wcześniej nie widziane. Ciało miało czarne a miast głowy dynię. Podszedł bliżej a wtedy jego pojedyncze oko, wielkie oko otworzyło się i...
Aeron przepadł. W oku tym ujrzał setki, tysiące, miliony gwiazd. Wszystkie znane i nieznane mu konstelacje. Poczuł jak wszystkie emocje, niczym w kalejdoskopie, zalewają mu umysł i rwą go na kawałki. Usłyszał w głowie głosy swoich bliskich, wyrzuty, ich płacz. Odebrał ich żal, smutek, poczucie zdrady, obrzydzenie. Starł się z fałszerstwem jakie stało się jego chlebem powszednim. Tonął, wpatrując się w oko jak zaczarowany.
Zrobił krok do przodu, potem kolejny a czarne macki otoczyły jego ciało i zaczęły przyciągać, zaciskając się tak mocno, jakby chciały zmiażdżyć mu kończyny, wydusić z niego ostatni oddech.
On jednak już nie czuł strachu. Już nie. Teraz jedynie patrzył w gwiazdy i w ich blasku widział samego siebie, tego Upiornego Arystokratę sprzed lat. Tego, który na krzywe spojrzenie reagował promiennym uśmiechem. Na wyzwiska uprzejmym skinieniem głowy. Na agresję, niesamowitym spokojem.
Kiedyś walczył słowem, dlaczego porzucił tę broń i zdecydował bić się na gołe pięści? To było tak do niego niepodobne...
- Bądź przede wszystkim sobą. - usłyszał szept złożony z tysięcy głosów - Masz w sobie siłę, by sięgnąć gwiazd. Musisz tylko chcieć tego dokonać.
Nagły błysk oślepił go i sprawił, że Upiorny Arystokrata krzyknął, cofając się w tył. Świadomość powróciła zaraz później i gdy zdał sobie sprawę, czego doświadczył, od nadmiaru myśli aż rozbolała go głowa.
Nie był już jednak półnagi. Miał na sobie przepiękny, czarny strój zdobiony srebrem, z pleców spływała mu długa peleryna a głowę znowu zdobiły rogi. Między nimi natomiast pysznił się diadem z wstawionym z przodu wielkim kamieniem mieniącym się kolorami tęczy, oplecionym cieniutkim drucikiem z maleńkimi kolcami.
Cierniami.

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Mini Wydarzenie Halloweenowe - Page 4 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Robiło mi się niedobrze od tych zmieniających się wzorów. Gdy na nie patrzyłem to były to tylko nudne wzory na kamieniu, jednak gdy spoglądałem gdzie indziej, kątem oka widziałem jak się ruszały. To nie było przyjemne miałem wrażenie, że wszystko przez to falowało.
Zamknąłem oczy i wziąłem kilka głębszych wdechów, żeby w głowie przestało się kręcić. W końcu otworzyłem je i rozejrzałem. Było lepiej.
Ruszyłem przed siebie, do schodów, schowanych przed oczami w tej całej mgle. Trochę jak w Mrocznych. Kto wie. Może jestem gdzieś w okolicy? Nie wiem....
Teraz znów pod górę...w dół w górę...w dół...w górę.... niech się kuźwa architekt zdecyduje. W którą stronę. Może następnym razem na ukos?
Zacząłem się wspinać.
Na szczycie czekała mnie...czekaj...DYNIA? No już kurwa przesada. Jak nie jakieś pieprzone złote drzewo to dynia! Jak jeszcze raz Erishi mi coś powie na temat losu to go chyba pierdolnę i to z główki! Może w końcu mu się poprzestawia na odpowiednie tory!
- I co Ty też jesteś jakimś pieprzonym stwórcą czy innym gównem? - rzuciłem i kopnąłem dynie. Odsunąłem się, by sobie ja obejrzeć. No kurwa nie wierze....wszystko przez tego WEGESMOKA!


Mini Wydarzenie Halloweenowe - Page 4 IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Val'rakh
Gif :
Mini Wydarzenie Halloweenowe - Page 4 8CZhH8B
Godność :
Val’rakh, Żniwiarz Światów, Badacz Śmierci, Strażnik Czerwonego Morza Dusz; wśród ludzi znany jako Vanya Voland
Wiek :
W ludzkiej postaci wygląda na ~25 lat
Rasa :
Koszmar
Wzrost / Waga :
W ludzkiej postaci – 1,8 m, w koszmarnej – ok. 4 m / Względna
Znaki szczególne :
W ludzkiej skórze – mała blizna pod lewym okiem oraz dużo większa wzdłuż kręgosłupa, kolczyk w języku, oczy o szarofioletowej barwie
Pod ręką :
Portfel, zapalniczka, telefon, klucze do apartamentu i samochodu
Zawód :
W Świecie Ludzi – Koroner
Stan zdrowia :
Zdrowy, choć w materialnej postaci zawsze jest trochę osłabiony
Specjalne :
Administrator, Grafik
https://spectrofobia.forumpolish.com/t564-val-rakh https://spectrofobia.forumpolish.com/t848-val-rakh https://spectrofobia.forumpolish.com/t1151-poczta-vanyi-volanda https://spectrofobia.forumpolish.com/t1122-val-rakh
Val'rakhBadacz Śmierci
  Wędrówka we śnie z pewnością byłaby dla człowieka istną plątaniną emocji i odczuć. Nieopisana, eteryczna Kraina Snów stanowiła wszak dla nich wciąż pewną tajemnicę. Była czymś nieuchwytnym, często niewytłumaczalnym. Fantastyczny świat zbudowany z nocnych wizji był od lat obiektem rozmyślań nad ich ukrytymi znaczeniami i położeniem w świecie poza materią. Val’rakh jednak z niej właśnie pochodził. To tu miał swój początek i to, co nieopisane było dla niego tym, co znał najlepiej. Właśnie dlatego nic, co uświadczył tej nocy nie wzbudziło w nim lęku ani nawet jakiegokolwiek uczucia dziwności. Odwiedziny nieznanych sennych wymiarów przez Koszmar można przyrównać zaledwie do ludzkich odwiedzin u nowej osoby z sąsiedztwa. Przebywał tu niejako nieproszony, jednak czy rzeczywiście miał się czego obawiać? Sam był przekonany o swej potędze w Krainie Snów, wszak niejeden już wymiar zagarnął w swoje chciwe macki i niejednego przeciwnika pokonał w walce. Wiedział jednak także, że nie każdy gospodarz sennej krainy będzie mu nieprzychylny, tak jak i on w swej naturze nie był bytem przepełnionym agresją i destrukcją.
  Z każdym krokiem w głąb krypty zagłębiał się więc w dziwności, której za taką nie przyjmował. Drogę oświetlała mu niebieska pochodnia, a już po chwili otoczyła go purpurowa mgła. Kątem oka dostrzegał ruchy na obrazach zdobiących mury, jednak nie mógł ich dojrzeć spoglądając wprost na nie. Zmierzał przed siebie pewnym krokiem, a mgliste opary wokół niego gęstniały.
  Drogę zwieńczały kolejne schody. Gdy do nich dotarł, purpurowa mgła była już na tyle gęsta i wysoka, że dostrzegał niewiele, poza stopniami, które rozpościerały się przed nim. Rozpoczął więc kolejną wspinaczkę, w głębi czując, że jego wędrówka zbliża się ku nieuchronnemu końcowi.
  Pokonawszy schody, znalazł się w głównym pomieszczeniu krypty. Zauważył, że jest ono rozległe i zwieńczone kopułą. Jednak to nie architektura tym razem przyciągnęła spojrzenie Val’rakha, a stworzenie stojące na podwyższeniu. Przypominało dynię, acz znacznie bardziej upiorną. Posiadała długie, niby pajęcze nogi, a z jej czubka poczęły wyrastać kłębowiska macek. Koszmar podszedł bliżej, a wtedy istota spojrzała na niego wzorkiem wielkiego oka wypełnionego gwieździstym blaskiem nocnego nieba. Czy to właśnie był gospodarz tej sennej krainy?
  W głowie Val’rakha rozbrzmiało kilka pytań do stworzenia, jednak nim zdążył ja zadać, w krypcie rozbłysło białe, oślepiające światło. Było tak jasne, że zamknął oko na brzuchu, zaś te ulokowane we właściwym ludziom miejscu, osłonił ramieniem.


Mini Wydarzenie Halloweenowe - Page 4 6wyUN10

Powrót do góry Go down





Tyk
Gif :
Mini Wydarzenie Halloweenowe - Page 4 D93840e52cb57748d5a24bdfa761040295dab6ee
Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator
https://spectrofobia.forumpolish.com/t233-agasharr-rosarium#284 https://spectrofobia.forumpolish.com/t914-archiwa-arcyksiazece https://spectrofobia.forumpolish.com/t497-kancelaria-arcyksiazeca https://spectrofobia.forumpolish.com/t1121-tyk
TykArcyksiążę
Arcyksiążę
Oślepienie wywołane przez białe światło powoli zaczęło ustępować. Próżno było szukać znajomych ścian i rzadkiej mgły, które dotychczas były nieodłącznym towarzyszem podróży po krypcie Er’dnetha. Zamiast tego była nieskończona pustka, czerń tak bezkresna, że nieskończona droga  i niezliczone hordy nieumarłych wydawały się być jedynie pyłem wobec niej.
Unosząc się w bliżej nieokreślonym miejscu nieprzeniknionej otchłani wszystko stało się oczywiste. Dziwny dyniowy stwór był jedynie manifestacją Er’dnetha, władcy tego koszmaru. Jego prawdziwa forma unosiła się przed Tobą.
Od trzech do pięciu geometrycznych kształtów poddanych ciągłe, nieustannej zmianie, tak że nie sposób było określić ich formy. Nim zdążyło się nawet pomyśleć co aktualnie przypominają części Er’dnetha, ten przybrał już zgoła inną postać. To co było niezmienne to czarne oko wypełnione gwiazdami na każdym z elementów oraz niezliczone, unoszące się wokół Koszmaru, dziwne sferyczne kłęby pyłu, z których niedostrzegalnego wnętrza wyłaniały się struktury niezwykle zbliżone do odnóży pajęczej dyni będącej manifestacją Er’dnetha. Bezdźwięczne pioruny wydawały się łączyć wszystko w jedną całość wychodząc ze struktur wyposażonych w oczy i uderzając za każdym razem w liczne sferyczne obłoki. Ujrzawszy psotny Koszmar patronujący strachowi sen się skończył.


Wyniki:

Największe gratulacje, a także dodatkowy prezent w postaci Ćmokotów należą się tym wszystkim, którym udało się ukończyć pełny maraton i napisać wszystkie siedem postów!
Różdżkę Zepsucia, Dwie Fiolki Chowańca oraz Ćmokoty otrzymują: Diana, Colette, Vyron, Thorn, Val'rakh, Velo, Sevia oraz Gawain.

Dodatkowo chciałbym docenić specjalnie, już bez żadnych nagród
- Vyron za niezastąpiony humor, co nie wymaga raczej dalszego wyjaśnienia
- Thorn za zaangażowanie i tak częste twórcze rozwinięcie tego, co zostało dane przez mistrza gry
- Val'rakh za podjęcie się wyzwania tak dalece wykraczającego ponad pisarskie nawyki i sprostanie mu
- Sevia, która powróciła na forum w wielkim stylu
- Gawain za interesujące podejście do przedstawionego w wyzwaniu tematu

Niektórzy nie sprostali wyzwaniu, tempo okazało się być dla nich zbyt mordercze, niemniej trzeba docenić ich starania i włożony trud.

Nagrody pocieszenia tj. Fiolki Chowańca otrzymują Erishi oraz Mefisto, którym udało się napisać cztery posty, a także Echo, który z trzema zamyka grono nagrodzonych osób.

I choć chciałbym nagrodzić także pozostałych, którzy wzięli udział: Hideo, Kundla, Alnari i Saszę, to napisali oni zaledwie jednego posta. Przy czym specjalna słowna pochwała należy się dla ostatniego z nich, ze względu na okoliczności, które stoją za napisaniem tego jednego posta. Choć nagrody za to nie przyznam, to doceniam dobry trolling.

Poza tym za udział w quizie i udzieleniu poprawnej odpowiedzi na wszystkie 3 pytania nagrody otrzymują: Wilk oraz Themis. Każda z nich po Ćmokocie! Dodatkowo wspomnieć należy, że na pytania poprawną odpowiedź udzieliła również Sevia, ale zdobyła Ćmokota w inny sposób, a zatem niestety pozostaje jej jedynie satysfakcja!

Na samym końcu należy docenić tych, którzy przygotowali wydarzenie i na całe szczęście nie była to jedna osoba, więc nikt nie zarzuci mi dziękowania samemu sobie. Przyznaję Ćmokota Scavell - twórcy Placu Krzyżowca, Labiryntu Arii oraz Wielkiej Katedry, a także Tykowi, czyli sobie samemu za pozostałe posty oraz sam pomysł snu Er'dnetha.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach