Wydarzenie Halloweenowe 2022

Groza, której nie można opisać.
Brak diamencików lśniących
pięknych kamieni szlachetnych
sejfów pieniędzmi wypchanych
i złota sztabek ukrytych

Złapane wszystkie!

Dawniej na łąkach rozległych zwanych Herbacianymi żyła istota przedziwna. Niespecjalnie bystra i urody nie najprzedniejszej. Niewysoki stwór o haczykowatym nosie i włosach co niby gałęzie tworzyły przedziwną koronę czyhał w czasach zamierzchłych na wędrowców strudzonych. Doskakiwał do nich o rozpoczynał swej historii snucie. Zachwalał przymioty, przedstawiał się jako wódz wybitny i oczytany. Wymieniał niezliczone tytułu przeczytanych ksiąg, także tych jeszcze niewydrukowanych. Pouczał i rady prawił. Mówił szlachetnym damom, że włosy ich źle w warkocze splecione, a dzielnym rycerzom błędy wytykał w dzierżeniu oręża i dosiadaniu wierzchowca. Gdy ktoś w złości go próbował ugodzić, ten zawsze uskoczył i płaczem wszystkie ptaki z okolicy spłoszył.
Niepokoiłby pewnie ludzi przez czas długi, gdyby nie natrafił na ostrze o blasku księżyca, co nigdy nie chybia.

Dawniej na łąkach rozległych zwanych Herbacianymi żyła istota przedziwna. Niespecjalnie bystra i urody nie najprzedniejszej. Niewysoki stwór o haczykowatym nosie i włosach co niby gałęzie tworzyły przedziwną koronę czyhał w czasach zamierzchłych na wędrowców strudzonych. Doskakiwał do nich o rozpoczynał swej historii snucie. Zachwalał przymioty, przedstawiał się jako wódz wybitny i oczytany. Wymieniał niezliczone tytułu przeczytanych ksiąg, także tych jeszcze niewydrukowanych. Pouczał i rady prawił. Mówił szlachetnym damom, że włosy ich źle w warkocze splecione, a dzielnym rycerzom błędy wytykał w dzierżeniu oręża i dosiadaniu wierzchowca. Gdy ktoś w złości go próbował ugodzić, ten zawsze uskoczył i płaczem wszystkie ptaki z okolicy spłoszył.

Diana przebrała się w strój osoby, która popełniła samobójstwo tuż po kąpieli, bądź też była topielcem zabitym w tragicznych okolicznościach niedługo po opuszczeniu łazienki. Nawet wyszła po cukierki, lecz zamiast hojnych dusz oferujących diamentowe czekoladki zastała jedynie niezbyt ogarniętych deptaczy chodników.

Diana wyciągnie z szafy długą suknię, której zwykle nie ma okazji ubierać -gdyż ta jest zbyt niepraktyczna do walki z Koszmarami. W dłoniach skrytych za delikatnym, białym materiałem rękawiczek trzymać będzie miskę pełną cukierków i różnych innych słodkości. Czekać będzie na dzieci, które przyjdą do niej po te pyszności. Jednak nie da im zadać swego pytania, a zamiast tego sama powie: Cukierek albo ciach? Gdy dziecko wybierze cukierek, to ta zażąda by teraz go zjadło. Wszak ten jest zatruty i trupem padnie młode ciałko, gdy go zje. Jeśli jednak powie "Ciach", to cukierki odrzuci i głowę utnie.

Przechodzisz przez drzwi.
Zamykasz na klucz.
Czujesz chłód miły.
Dostrzegasz rosę.
Ruszasz przed siebie.
Idziesz już długo.
Wtedy rozumiesz,
że zapomniałeś....

Złapane wszystkie!

Przed wieloma wiekami. W czasach zamierzchłych. Żył Lunatyk, co wiedział więcej niż inni. Poznał tajniki ksiąg i doświadczeniem swym objął wydarzenia niezliczone. Wciąż jednak nie wiedział wszystkiego.
Na swej drodze dnia pewnego spotkał potwora straszliwego. Jak dom wielkiego o stu oczach. Potwór ten rzekł mu, że docenia jego wiedzę i sam jest wszechwiedzący. W uznaniu za Lunatyka staranie odpowie na jedno jego pytanie.
Lunatyk zaczął myśleć. Rozważać. Nie chciał swej jedynej szansy zmarnować. Myślał nad pytaniem tak długo, że wilki przechodzące obok przyszły i go zjadły.
Wtedy potwór westchnął i rzekł: "Mógł chociaż zapytać jakie powinien zadać pytanie. Może wtedy by żył."

W najgłębszych zakamarkach starych bibliotek czają się potworne księgi. Wyglądają jak zwykłe, często zachęcają ciekawym tytułem czy piękną okładką. Gdy jednak się taką otworzy, to ta wyciąga swe macki i oplątuje nieszczęśnika, by za pomocą ostrych kłów go zjeść. Przynajmniej tak mówił Phoebus.

Wszystko jest w opisie spoilera!

Clio będzie czytać.

Fabuła z Luscusem i Phoebusem (Scavell)

Złapano:

1. 26.10.2022 r.
   
2. 28.10.2022 r.
   
3. 28.10.2022 r.
   
4. 29.10.2022 r.
   
5. 31.10.2022 r.
   
6. 31.10.2022r.

"W małej norce mieszkała pewna para królików, co w przestępstwie i nielegalnej marchwi uprawie się specjalizowała. Cała okolica była terroryzowana przez ich puchate mości.

Układ sił odmienił się, gdy do wioski sprowadził się pewien sprytny lis. Wywęszył króliki i postawił im ultimatum - albo będą składać mu daniny, albo ich zje. Króliki nie miały ptasich móżdżków i szybko przystały na ofertę lisa.

I tak od tej pory ramię w ramię terroryzowali wieśniaków."

Był sobie król, był sobie paź i była też królewna,
Króla zjadł paź,
a przynajmniej o tym jest gwardia przekonana.
Królewna nocami zaś
Po zamku chodzi opętana.
A gdy ją ktoś zapyta, czy
Żałuje grzechów swych,
Ona już w krzyk,  
Że jest niezrozumiana.
Dlaczego więc koszula jej,
cała jest krwią umazana,
dlaczego też biegnie przez noc,
jakby była ścigana?