Karczma "Smoczy Lotos"

Mefisto
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Karczma "Smoczy Lotos"
Pią 24 Maj - 12:36
Karczma "Smoczy Lotos" 7900ea518cb1541e7910f704f9d087ab
W podziemiach Smoczego Lotosu, w piwnicy mieści się sporej wielkości karczma. Wejście znajduje się od boku budynku i z mieszkaniem, które zajmuje piętra budynku łączy ją tylko tajne przejście, o którym wie tylko właściciel - Mefisto. Nikt z pracowników nie tyle nie wie gdzie się znajduje, co w ogóle nie ma pojęcia o jego istnieniu.
Gdy wchodzi się do karczmy, znajduje się na swojego rodzaju balkon, z którego widać całe pomieszczenie, znajdujące się poniżej.
Po łukowych schodach przechodzi się do głównej sali, a pod balkonem znajdują się ogromne beczki z piwem. Każda mieści w sobie inny rodzaj trunku.
Na przeciw znajduje się bar, za którym często można spotkać samego Welesa. Wtedy też wiadomo, że można natrafić na najlepsze trunki, w końcu jest mistrzem w tej dziedzinie.
Na półkach za barem można znaleźć najróżniejsze alkohole, nie tylko z Krainy Luster. Oczywiście drinki bez alkoholu czy też zwykła woda czy mleko dla kota też się znajdą. To miejsce jest nie tylko dla dorosłych.
Jako iż nie samym alko istota żyje, można tutaj również zjeść coś ciepłego albo po prostu zamówić jakąś zagrychę.
Pomiędzy wielkimi beczkami, a barem, znajdują się stoliki przy których można spokojnie posiedzieć, pogadać i ponapawać się procentami, albo strawą. Przy samym barze również znajdują się wysokie krzesła, przy których można usadzić swoje szanowne cztery litery i jednocześnie dowiedzieć się czegoś ciekawego od barmana.
Po lewej od wejścia znajduje się wnęka z kominkiem, przy którym często stoją muzykanci, umilający atmosferę. Jest tam też na tyle dużo miejsca, że spokojnie można to miejsce nazwać parkietem, gdzie każdy może sobie trochę potańczyć o ile muzyka na to pozwoli.
Po drugiej stronie znajdują się toalety by czasem ktoś nie nasrał albo nie narzygał do kąta.
Kuchnia znajduje się za barem, a wejście do niej obok niego.
W karczmie pracują przedstawiciele każdej rasy. Muszą jednak osiągnąć odpowiedni wiek, oraz się sprawdzić .Zawsze jednak jest to praca opłacalna w miłej atmosferze. Mefisto o to dba osobiście. Pilnuje również by nie było bójek. Co prawda sam je uwielbia, ale wie, że nie zachęcają one klientów do przyjścia. W szczególności rodzin ze swoimi pociechami.
Lepiej więc uważać by nie pomylić tego miejsca ze speluną lub by nie podpaść Arystokracie.

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Sob 25 Maj - 23:54
Kawałek drogi mieliśmy do przejścia, dlatego też złapałem powóz i na własny koszt poprosiłem by nas zawiózł pod wskazany adres. Skoro panie były głodne, to nie mogłem im pozwolić się przemęczać. W ten sposób też mogły coś sobie poopowiadać i podziwiać widoki, gdyż poprosiłem woźnicę, aby się nie spieszył oraz by jechał tak by można było jak najwięcej zobaczyć ciekawych miejsc. Może panie będą potem chciały się udać w jakieś konkretne miejsce, które zobaczyły po drodze? Albo po prostu zorientują się czy w ogóle jest cokolwiek ciekawego do oglądania.
Gdy dotarliśmy na miejsce wysiadłem pierwszy i pomogłem wysiąść Arystokratkom. Poprowadziłem do bocznego wejścia, a następnie na dół. Stając na balkonie rozłożyłem ręce - witam w moim małym królestwie, mam nadzieję, że pań nie zawiedzie - mrugnąłem do nich swoim srebrnym okiem, po czym poprowadziłem je do stolika na uboczu, z którego jednak było ładnie widać co dzieje się na sali, jednocześnie zapewniała ta miejscówka spokój. Stolik był niedaleko kominka, dlatego nie było tam za zimno, a jednocześnie dobrze było słychać spokojną, miła dla ucha muzykę, która płynęła spod łap starego Dachowca.
- To na co moje drogie panie mają ochotę? - zapytałem machając na młodą kelnerkę i podając im karty - obowiązkowo coś do jedzenia - spojrzałem na Syb - ale może do tego jakiegoś lekkiego drinka? Nie chce się chwalić, ale mam trochę wprawy w tej dziedzinie - dodałem z uśmiechem, spokojnie czekając na ich decyzję. Nie dosiadałem się jednak do nich. Nie chciałem im narzucać swojej obecności. Jak będą chciały to same zaproponują czy mam się do nich przyłączyć, czy też nie.


Karczma "Smoczy Lotos" IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Sybilla w środku powozu z dwójką Upiornych podziwiała w ciszy przepiękne widoki, a żadny temat nie przychodził do głowy.
Dlatego uznała że będzie milczała do momentu jak dojadą na miejsce. W tym czasie uspokoi swe dziwne zachowanie które było niestety widoczne na placu. Mogła w jakiś sposób zrelaksować się i powspominać stare dzieje. Gdy dotarliśmy na miejsce uśmiechnęła się delikatnie do Mefisto i Beatrice. Przyjęła pomoc podczas wysiadania, a pózniej kierowałam się z towarzyszką podażając za nim do Smoczego Lotosu.
- Miła atmosfera w lokalu - rzekła melodyjnym i przyjemnym głosem. Na rzut oka Upiorna była spokojniejsza niż przedtem co oznaczało, że mogła normalnie funkcjonować. Jednakże miała drobne obawy może niepotrzebnie, sama już nie wiedziała czemu. Na razie nie chciała nimi zaprzątać sobie głowy bo może to chwilowe złe przeczucie. Przed zajęciem miejsca, zdjęła swój czarny płaszcz, który zawiesiła na ramieniu krzesła. A Upiorna była ubrana w sukienkę przewiewną przylegającą do ciała. Po usłyszeniu zapytania Upiornego zauważyła, że zbliża się młoda kelnerka z kartami. W Karczmie naprawdę spodobał się wystrój. Po usłyszeniu słowo "drink" pojawił się delikatny uśmiech Upiornej.
- Bardzo chętnie jeśli chodzi o napicie się drinka - odwzajemniła jego uśmiech. Różyczka nie wiedziała tak naprawdę co powiedzieć dalej, bo chciałaby żeby z nami zjadł ale nie wiedziała co powie na to Beatrice dlatego poczeka na jej reakcję.


Ostatnio zmieniony przez Sybilla dnia Nie 26 Maj - 2:37, w całości zmieniany 1 raz



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Na wzięcie pod ramię co prawda nie przystała, lecz do powozu wsiadła już bez oporów. Zawsze to jakaś wygoda w podróży. Było tam znacznie ciaśniej niż w pociągu, ale nie odczuwała tego negatywnie. Nawet tu przytulnie. Usiadła po drugiej stronie, pozwalając Sybilli zająć miejsce zaraz obok jej "kontrahenta", tak go nazwijmy. Bez wątpienia czuć było między innymi pewne coś, toteż nie chciała wchodzić im w drogę.
Nie mówiła o sobie wiele. Nie było zresztą wiele rzeczy godnych wzmianki w takim towarzystwie jak to. A wątpiła, by którekolwiek z nich miało ochotę słuchać o koszmarach, jakich doświadczyła... wtedy. To nie temat do rozmowy. Powiedziała zatem, że wychowała się na odległej północy, hen za kołem podbiegunowym; tam, gdzie nie ma już pór roku, a noce są długie i ciemne. Dla mieszkańca południa zapewne brzmiałoby to jak miejsce z koszmarów. Żyć na takim odludziu, w śniegu i lodzie niczym niedźwiedź polarny? Wariactwo!
Wreszcie dotarli do karczmy, o której w takich superlatywach opowiadał im panicz Weles. Bea wyszła jako ostatnia i tak samo jako ostatnia wkroczyła do środka, do tego okazałego i całkiem swojskiego lokalu. Wchodząc, Beatrice uważnie przyglądała się wszystkim detalom. Zero jakichkolwiek bogatych ozdób... Trochę jak opisywali jej w przeszłości miejsca, w których gromadziło się "pospólstwo". Teoretycznie miała czuć niepokój, wręcz obrzydzenie... lecz faktycznie nie czuła nic negatywnego. Nawet więcej: podobała jej się taka zmiana otoczenia.
Przysiadłszy z boku, razem z resztą jej rogatej kompanii, Upiorna przeniosła wzrok na Mefisto.
- Nie mam nic przeciwko - przystała z delikatnym uśmiechem na jego propozycję. - Czy są tu jakieś trunki z północy? Miód albo grzane wino?

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Nie 26 Maj - 11:28
Ucieszyłem się, widząc, że jak na razie obu kobietom spodobała się atmosfera - dbam o to, żeby nikt tutaj jej nie zakłócał - przyznałem, uśmiechając się z zadowoleniem. Miałem nadzieję, że dzisiaj nikt nie spróbuje mnie sprawdzać. Ale może widząc, że już trochę jestem poobijany uznają, że już kogoś wywaliłem i nie będą próbować? Byłoby dobrze, bo lepiej by moich specjalnych klientek nikt nie przegonił.
Przytaknąłem głową, zastanawiając się co takiego im zrobić. Nie spodziewałem się jednak, że Beatrice będzie miała specjalne zamówienie, ale to tym lepiej - oczywiście - uśmiechnąłem się - sprowadzane prosto z północy, tak więc mam nadzieję, że się panienka nie zawiedzie - powiedziałem i spojrzałem na Syb - a pani życzy sobie coś konkretnego? Czy raczej zda się na mistrza drinków? - spoglądałem jej prosto w oczy. Nie przyznałem jednak, że to ja, spojrzałem tylko w kierunku baru. Na pewno i tak zobaczą jak przygotowuję wszystko.
Podsunąłem im też karty - idę po napoje, a panie niech wybiorą coś ciepłego do zjedzenia. No chyba, że mają zamówienie, którego nie ma w karcie. Mój kucharz, na pewno sobie z tym poradzi - dodałem jeszcze zachęcająco i przepraszając je na chwilę, poszedłem przygotować napoje dla Upiornych.


Karczma "Smoczy Lotos" IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Nie 26 Maj - 18:20
Po wysłuchaniu słów Upiornego była zadowolona, że jest taki pracowity. Potem zamilknęła spoglądając na kominek gdzie wydobywało się przyjemne ciepło. Na trochę odleciała zamyślając nad różnymi sprawami co ją czeka. Na mimice białowłosej nie było widać uśmiechu tylko naturalny wyraz twarzy. Rubinowe oczy delikatnie mieniły się pod kątem światła, jednakże mało osób potrafi to dostrzec. A może i lepiej? Nie wiedziała o czym mówić do momentu jak usłyszała głos Upiornego wtedy ocknęła się w końcu. Nie mogła sobie pozwolić na dalsze zamysły bo była w karczmie z Beatrice. Potem poczuła spojrzenie Mefisto, długo nie myślała nad jego pytaniem.
- Zdam się na mistrza drinków, lubię ryzykować - odparła lekko śmiejąc się przy nich ale nie za głośno żeby innych nie rozpraszać swoją osobą w lokalu.
- Dobrze - rzekła do niego. Do rąk wzięła przekładając strony spoglądając na dania główne. Na dobrą sprawę miała ochotę na krewetki z sosem śmietankowym co było widoczne w menu. Po chwili spojrzała się na Królową Śniegu.
- A jakie wybrałaś danie główne Beatrice? - zapytała.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Nie 26 Maj - 23:20
To był najpierwszy raz, gdy Beatrice tutaj przyszła, lecz już teraz wiedziała, że nie będzie to ostatni. Podobało jej się tutaj. Klimat, ciepło, szeroki asortyment trunków i jadła... Bardzo miłe miejsce, do spędzenia wolnego czasu, najedzenia się, ogółem odpoczęcia od całego świata...
Gdy tylko otrzymała w swoje ręce kartę dań, natychmiast poczuła, jak i jej żołądek zaczyna domagać się jedzenia, podobnie jak w przypadku Sybilli. Obejrzała część dostępnych posiłków, ciekawa, czy znajdzie tutaj coś, co by ją zainteresowało, i wreszcie znalazła coś, co bez wątpienia jej posmakuje. W odpowiedzi na pytanie towarzyszki pokazała mu kartę i wskazała palcem jedną z licznych pozycji.
- To "ragoût" brzmi dość ciekawie. To chyba jakiś gulasz lub coś podobnego - podzieliła się swym spostrzeżeniem. Brzmiało egzotycznie. I sądząc po składnikach, nie miało prawa być złe, toteż bardzo chętnie tego spróbuje! - Ładnie tu na południu. I bez wątpienia znacznie większe zróżnicowanie nie tylko widoków, ale i kuchni.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Upiorna przeglądała cały czas kartę, po zamówieniu drinka, to wybrała w końcu co chciałaby zjeść.
- Ja wybrałam krewetki w sosie czosnkowym, przypominają moje dzieciństwo gdzie moja matka je robiła więc mam nadzieję, że tutaj będzie podobnie –rzekła ze spokojem. Właściwie kiedyś podzieliła się z przepisem Mefisto któremu kiedyś smakowały w przeszłości. Ach te beztroskie czasy pomyślała przez chwilę. Gdy usłyszała słowa Beatrice spojrzała się na pozycję widząc je.
- U dobry wybór powiem tak szczerze, będzie Ci smakowało na pewno – rzekła z uśmiechem. – Tak to gulasz ale bardzo smaczny – wypowiedziała polecając jej żeby spróbowała go. Potem spojrzała ponownie do swojego menu głównego i ujrzała końcowy spis alkoholu gdzie jest zestawienie czerwonych win, szukała swojego ulubionego i znalazła go. Miała zamiar wypić kilka lampek win, na rozlużnienie nikt raczej nie zabroni arystokratce. Po usłyszeniu kolejnych słów Królowej Śniegu uśmiechnęła się na słowa o tej części świata.
- Ano to prawda, w dodatku są też przemiłe okolice gdzie można robić pikniki. Kiedyś trzeba by było umówić się na taki piknik co ty na to? – spytała się ze spokojem. Miała rację, południe jest bardzo piękne i rozmaite. W danym momencie zaczynała rozglądać się na boki, myśląc gdzie jest łazienka tak naprawdę w tym lokalu bo na rzut oka była niewidoczna. Prawdopodobnie musi znajdować się gdzieś jednym z tych korytarzy. Na końcu mogłaby odświeżyć się i poprawić trochę makijaż bo taki miała zwyczaj chcąc dobrze wyglądać. Tak naprawdę nie wiedziała o czym myśleć bo tęskniła za swoim przyjacielem, którego nie widziała go rok temu. Kątem oka spojrzała się na Mefisto, a potem odwróciła swój wzrok na kominek.
- Lubię kominki, zawsze przypominają mi domowe zacisze gdzie najczęściej spędzałam czas i nie tylko – rzekła spokojnym tonem głosu. Poniektóre wspomnienia włączyły się myśląc o swojej kochanej rodzinie ale czy oni za nią tęsknią? Nic niewiadomo tak naprawdę jak  z nimi jest naprawdę.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Pon 27 Maj - 21:20
Czekałem cierpliwie, aż moi goście specjalni wybiorą na co mają ochotę. Gdy panie już wybrały, przeprosiłem je na chwilę i udałem się do kuchni, by przekazać zamówienie. Nie musiałem pouczać kucharza by się postarał, bo zawsze stawał na wysokości zadania. I lepiej było mu nie mówić dla kogo jest zamówienie, bo biedny się zaczynał stresować, tak więc po prostu powiedziałem co panie zamówiły i tyle.
Następnie zająłem się sobą. Przebrałem T-shirt i ogarnąłem rany, żeby jakoś się prezentować, po czym zabrałem się za robienie drinków.
Sybilli przygotowałem drinka z kwiatem wiśni i tym też go udekorowałem. Wiedziałem, że uwielbiała te rośliny, dlatego tez wybrałem właśnie to. Dla Beatrice przygotowałem miód, najlepszy jaki posiadał i zaniósł je do pań.
Podałem napoje, ubrany w świeżą koszulę i uśmiechnąłem się zawadiacko - napoje podano, na jedzenie trzeba będzie chwilę poczekać - powiedziałem spokojnie.
Sybilla mogła łatwo namierzyć łazienki. Drzwi były oznaczone, a do tego co chwila ktoś w nich znikał i z nich wychodził. Jedne drzwi prowadziły do toalet, ale w korytarzu rozchodziły się na te dla mężczyzn oraz dla kobiet. Nie ma koedukacji! Bo jeszcze ktoś by coś namarasił i co wtedy?
Nie chciałem narzucać się paniom, dlatego odszedłem na chwilę jeszcze, mówiąc, że już kilka klientów mnie przyuważyło i niestety muszę zrobić dla nich napoje, ale obiecałem, że niedługo do nich wrócę. Oddaliłem się za bar, ale co chwila zerkałem, sprawdzając czy czasem mnie nie wzywają do siebie. W końcu to ja byłem dziś ich kelnerem!


Karczma "Smoczy Lotos" IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Czyli zwyczaje Upiornych z południa różniły się miejscami od zwyczajów z północy. A może po prostu rodzina panny Sybilli należała do bardziej pragmatycznych i nie potrzebowała służby w tak wielkich ilościach? Jak daleko Beatrice nie sięgnęłaby pamięcią, to zawsze na jej dworze żył prawdziwy legion służących. Zawsze znalazł się kucharz, kamerdyner, pokojówki... Właściwie to jeśli się tak zastanowić, to dopiero za jej własnych rządów mogła wreszcie żyć w pełni samodzielnie. Szkoda tylko, że takim kosztem...
Jedno nadto smutne westchnienie później, królowa śniegu powróciła myślami do "tu i teraz", a przede wszystkim do Sybilli. Panienka zdaje się zaproponowała jej piknik. Jeśli miała być szczera, to nigdy nie uczestniczyła w takim spotkaniu. Nie znała zresztą do tej pory miejsca, gdzie mogłaby urządzić coś takiego samej - ciężko spotkać się przy jedzeniu i piciu na świeżym powietrzu, kiedy owe powietrze jest tak lodowate, że każdy oddech boli setkami maleńkich igiełek wzdłuż i wszerz płuc. Tutaj wreszcie istniała taka możliwość.
- Z chęcią. To byłby mój pierwszy raz, jeśli mam być całkiem szczera - przyznała swej kompance. Wtem podążyła za jej wzrokiem w kierunku kominka. Prawda, przyjemne domowe zacisze... - Tak...
Jej nostalgia nie trwała jednak długo, bowiem prędko pojawił się przy nich ich gospodarz i wręczył damom po ich trunkach. Oczy Beatrice wręcz zapłonęły z radości, gdy dostrzegła przed sobą kufel pełen pitnego miodu. Czegoś takiego nie należy pić w delikatnych kieliszkach czy szkiełkach. Poczuwszy woń znanego już sobie od dawna trunku z dalekiej północy, uniosła kufel nad stół.
- Skål! - rzekła donośnie w ramach toastu i pociągnęła łyka trunku. Smakował zupełnie jak w jej rodzinnych stronach i wnet przynosił ten rzadki uśmiech na usta Upiornej królowej.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Sybilla zastanawiała się gdzie do cholery jest ta łazienka do momentu jak zauważyła, jak klientka tego lokalu weszła do środka, a potem wyszła z toalety. No to teraz wie gdzie może przypudrować nosek, ale przedtem to wypije z Beatrice i porozmawiać miło w karczmie. W dodatku chciałaby na chwilę zapomnieć o problemach dręczących białowłoską. Usłyszała kroki Mefisto, który serwuje drink była bardzo zaskoczona że pamiętał o ulubionym smaku i jeszcze dekoracjach. Na twarzy pojawił się uśmiech co sprawiło miłą radość u Upiornej.
- Dziękuję - rzekła miłym głosem. Przysunęła spokojnie drinka do siebie. Po wspomnieniu o pikniku usłyszała słowa Beatrice co ucieszyły Upiorną na tyle, że dotykała opuszkiem palców naczynia z drinkiem, a potem płatku kwiatu. No to coś czuje że dzień nie skończy się tak szybko jak sądziła przed kilkoma minutami. Po odstawieniu drinka na stół spojrzała się na kominek, który emanował spokojem i ciepłem. Potem wniosły toast słysząc słowa zgadując, że oznaczało to jako tradycję z ich stron. Potem zrobiła mały łyk drinku. Naprawdę to jest niesamowity łyk i jeszcze wejdzie jej do głowy. Na dobrą sprawę lepiej bo przynajmniej zatopi swoje smutki i myśli w alkoholu.
- Tak naprawdę jak jest na północy u Ciebie? Bo nie miałam okazji żeby zwiedzić tamtejsze tereny. - rzekła pytając ją o tereny rodzinne gdzie się urodziła.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Sro 29 Maj - 22:00
Beatrice nie miała w zwyczaju zapijać smutków. Gdyby faktycznie wyrobiła sobie w przeszłości taki nawyk, zapewne już dawno temu dopadłaby ją marskość wątroby. Ale okazjonalnego trunku nigdy nie odmówi. Zwłaszcza gdy miała okazję napić się swego ulubionego północnego miodu.
Musiała dobrze odmierzać łyki. Nie chciała skończyć pić zanim zacznie jeść. Jeśli jednak stałoby się tak, że gdy dotrze do niej jej gulasz, zaś kufel będzie już pusty, to sama podniesie się i przyniesie sobie więcej. W końcu kiedyś ich gospodarz sam będzie musiał usiąść i odpocząć od obsługiwania gości.
- To nic zaskakującego, że nie wiesz nic o moim domu - rzekła łagodnie do Sybilli, gdy ta postanowiła dowiedzieć się czegoś nowego. Nie odmówi jej, bo czemu by miała? - To kraina bardzo odległa. Bardzo... odizolowana od reszty Krainy Luster. Śnieg i lód - tak obcy może podsumować wizytę w moim domu. Ale nie jest tak źle jak może się wydawać. Jeśli przyzwyczaisz się do wszechobecnego mrozu, rzecz jasna. - Posłała jej bardzo delikatny uśmiech.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Sro 29 Maj - 22:44
Sybilla wysłuchała bardzo chętnie na temat jej krainy i pochodzenia co było naprawdę niebywałe i interesujące.
- Podziwiam Cię, że potrafisz w takim klimacie odnalezc się ja za pewne bym zmarzła na kość. Nie przepadam zbytnio za mrozem ale może byłaby jakaś nić szansy, że przyzwyczaiłabym się w tamtych klimacie - zaśmiała się z siebie cichutko pokazując łagodniejszy uśmiech. Po kilku minutach kelnerka szła z naszym zamówieniem i położyła gulasz dla Beatrice, a krewetki Sybilli.
- Dziękuję - rzekła do kelnerki.
- Chciałabym przeprosić za to że szef nie przyszedł z daniami osobiście, ale jest zajęty zamówieniami. Życzę paniom smacznego - odparła kelnerka i poszła do kuchni żeby podać kolejne dania innym klientom.
- Nic się nie stało - rzekła spokojnym głosem. Upiornej nie przeszkadzało jej to, że Mefisto był zajęty. Z drugiej strony nie wiedziała, że prowadzi też karczmę co było wielkim zaskoczeniem.
- Smacznego Beatrice - odpowiedziała. Do rąk wzięła sztuczce zaczynając jeść ulubioną potrawę.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
- Moja... rodzina... żyła w tych stronach od setek lat, jeśli nie dłużej. Pozwolę sobie nawet stwierdzić, że Aescher na północy mógłby równać się poważaniem z Rosarium na południu - rzekła poniekąd zamyślona, faktycznie zastanawiając się nad stanem rzeczy. Czy pomimo tego, co ją spotkało, jej status się utrzyma? Czy może jej włości poradzą sobie bez władcy? - Tutaj jednak - ciągnęła dalej, zwracając wzrok ku Sybilli - jestem zasadniczo nikim. I jeśli mam być szczera, to podoba mi się taki rozwój spraw.
Wreszcie przybyły ich zamówienia. Beatrice zerknęła najpierw na egzotyczne danie "różyczki" - nigdy w życiu nie widziała tych całych "krewetek"! - a potem przerzuciła wzrok na swoje ragout. Obie te rzeczy pachniały wyśmienicie. Skinęła głową na kelnerkę w ramach podziękowań, następnie uczyniła to samo, życząc Sybilli smacznego i wreszcie zabrała się powoli za swój gulasz. Aż uniosła brwi w pozytywnym zaskoczeniu. To jest wyśmienite! Weles doskonale wiedział, jakich kucharzy najmować.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Czw 30 Maj - 22:18
Różyczka cały czas słuchała Beatrice aż do momentu zostało wypowiedziane "Rosarium" nie zareagowała w ogóle na te nazwisko. Po wysłuchaniu Królowej Śniegu zastanowiła się czy jeśli Aercher z północy mieliby złe relacje z Rosarium z południa byłaby wtedy wojna pomiędzy nimi? Prawdopodobnie tak. Na dobrą sprawę, Sybilla należała do arystokrackiej rodziny ale nie jako rodzony członek z rodu Rosarium. Podczas jedzenia usłyszała kolejne słowa, że jest zasadniczo nikim, co zdziwiło ją to trochę.
- Wiesz nie powiedziałabym, że jesteś nikim. Po prostu jesteś sobą i to jest najważniejsze moim zdaniem. Niestety władza jedynie szkodzi osobom, którzy potem nie potrafią bez niej żyć. Wiadomo trzeba rządzić ale nie przesadzając i rozsądnie - rzekła na temat wpływów i władzy. Upiorna spróbowała dania co ją bardzo zaskoczyło, bo smakuje idealnie jak w domu. Naprawdę Mefisto postarał się bardzo o to. Gdy zaczynała jeść popijając swój drink, potem wzięła kolejny łyk. Krewetki faktycznie są jednym z ulubionych dań Upiornej. Po kilku minutach na talerzu pozostały dwa kawałki krewetek optoczone nadal sosem. Ponownie rozejrzała się po lokalu, chcąc namierzyć toaletę.
- Beatrice będę za kilka minut, idę do toalety - rzekła dając znać, że powinna niedługo przyjść stamtąd. Nogami odsunęła krzesło do tyłu chcąc wstać wzięła swoją torebkę zakładając na ramię i poszła w kierunku gdzie miał zacząć się korytarz, wtedy weszła przez drzwi. Potem skierowała się w kierunku gdzie jest toaleta dla kobiet. Przed wejściem do środka, na twarzy Upiornej było można zauważyć zmartwienie i zamyślenie. Gdy dotarła do celu westchnęła otwierając ręką klamkę od drzwi wchodząc do toalety żeńskiej.
Alkohol w tym momencie zaczynał działać bardziej na nią po kilku łykach co drink był dość mocny jak na słabą głowę Upiornej. Na dobrą sprawę, mało piła, raz a dobrze można zatopić cholerne smutki które ma do tego czasu. Podczas ogarniania się musiała zrobić głęboki oddech. Poczuła niestety silne uderzenie w organizmie, że nie potrafiła skontrolować tego. W takim momencie można rzec, że jest pijana i nie wiedziała jak pokaże się Beatrice w takim stanie.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Zajmowałem się swoimi sprawami. Robiłem kolejne drinki, rozdawałem napoje, dając barmanowi chwile wytchnienia, a jednocześnie spoglądałem na konkretny stolik.
Zmarszczyłem brwi, gdy Beatrice podeszła do baru z kuflem, obawiając się, że coś jej nie pasowało, ale na szczęście przyszła tylko po dolewkę - nie musiałaś się fatygować. Wystarczyło zawołać - uśmiechnąłem się i obsłużyłem ją poza kolejką. Nikt nie protestował. Bo wiedzieli, że Gospodarz nie wymiguje się z obowiązków. Zaraz też do nich wróciłem. Co jak co ale Klientów nie zaniedbywałem. Mimo iż nie należałem do pokornych to umiałem zająć się interesem jak trzeba.
Dopiero gdy Syb nagle uciekła do łazienki, postanowiłem zrobić sobie przerwę. I tak kolejka się skończyła. Zawołałem więc barmana z zaplecza i ruszyłem do łazienki, pod pretekstem skorzystania z niej.
Nie wszedłem jednak do męskiej toalety, tylko czekałem w korytarzu na Sybille. Miałem złe przeczucie, a jednocześnie chciałem ją o coś zapytać prywatnie. Nie wiedziałem czy nie chcą potem iść gdzieś dalej z Beatrice, a przecież nie będę im przeszkadzać w tym. Pozostało mi więc tylko czekać, aż Renard skończy pudrować nosek i będę miał okazję zająć jej chwilkę.


Karczma "Smoczy Lotos" IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Istotnie, mogła zwyczajnie zawołać i poprosić o dolanie trunku, lecz mimo to wolała sama się pofatygować. Odciąży tym samym zarobionego w pracy Mefisto o jednego klienta. Niewiele, bo niewiele, ale wciąż coś, czyż nie? Wielokrotnie widziała na własne oczy, że zaledwie taka garstka może zmienić bardzo dużo.
Skinęła delikatnie głową na swego gospodarza, gdy ten na powrót wypełnił jej kufel złocistym trunkiem z północy - słodkim balsamem dla rannego ciała i duszy - i udała się z powrotem do stołu. Sybilla prędko udała się do toalety, toteż królowa śniegu została sama. Korzystając z okazji, zerknęła na resztki z obiadu różyczki, ciekawa smaku tych krewetek. Dyskretnie porwała jedną i spróbowała. Smakowała... nietypowo. Nigdy nie jadła owoców morza. Jakieś ryby od czasu do czasu to tak, ale czegoś tak ekstrawaganckiego...? Nie, takich nie. Chociaż w sumie smakowała dość podobnie. Mięso było drobne i dość kruche. Może nawet bardziej od ryby. Ciekawostka. I sos dodawał ciekawego smaku.
Zerknęła w przestrzeń i dostrzegła, jak panicz Weles postanawia najwyraźniej odwiedzić swą potencjalną sympatię. Nie będzie im przeszkadzać. Zamiast tego ze smakiem dokończyła swój gulasz, popiła odrobinę miodu i skupiła się na oglądaniu lokalu. W pewnej chwili pomyślała sobie, że można by nieco uspokoić ten gwar, zastąpić go czymś milszym dla ucha. I miała na to sposób. Sięgnęła do swej kurty i wydobyła zeń swój ulubiony flecik. Znała pewną melodię, zasłyszaną... w sumie nawet nie wiedziała gdzie, pewnie wtedy, z trzy dekady temu. Jedno z niewielu miłych wspomnień, które ostały się w jej umyśle. Znała jeszcze inny utwór, lecz dla takiego miejsca jak to wydawał się Beatrice zbyt... powiedzmy, osobisty. Wybrała zatem ten sprzed 30 lat.
Jeszcze jeden łyk miodu na dodanie odwagi. Poprawiła się na krześle, wzięła oddech, przysunęła ustnik do bladych warg i zaczęła się jej gra.

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Sybilla stojąc ledwo umyła ręce, chcąc spróbować poprawić makijaż ale nie będzie ryzykować bo jeszcze umaże się wtedy wszyscy zaczną z niej nabijać. Nie mogła wyjść na idiotkę w takim momencie. Westchnęła mrucząc pod nosem.
- To nie tak miało być - warknęła niezadowolona do siebie. Głowę uniosła do góry spoglądając w lustro na swe odbicie.
- Ehh co za beznadzieja ze mnie nie ma co - westchnęła martwiąc się o swoje dziecko, które tak bardzo kocha. Założyła na lewe ramię torebkę chcąc wyjść z toalety wtedy zaczęła powoli iść ale na twarzy były widoczne rumieńce spowodowane przez upojenie alkoholowe u Sybill. Upiorna oparła się o ścianę ledwo przymrużając oczy.
- Cholera jasna, jestem pijana - rzekła. Na to wygląda, że zapomniała o swojej słabości czyli miała słabą głowę do alkoholu. Potem uniosła głowę kierując w kierunku, który stoi Mefisto. Różyczka ledwo trzymała się na nogach. Cały czas spoglądała na mezczyznę, swoimi rubinowymi oczami.
- Mefisto - wypowiedziała łagodnym i załamującym się głosem. Głos Upiornej był na granicy płaczu i rozterki kolejnej, którą przed chwilą odczuła w takim momencie.
- Ja..ja.. - próbowała coś powiedzieć ale nie odważyła się tego wypowiedzieć przy nim tych słów. Z oka lewego mimowolnie poleciała łza na oczach Mefisto. Poczuła jakby coś pękło w niej. Te uczucie było bardzo dziwne dla Arystokratki.

Nie potrafiła wyrazić swoich uczuć, co chciała pójść w kierunku Upiornego. Ręką opierała się o ścianę idąc, żeby nie przywrócić, ale pech tak chciał że zle stanęła wtedy wylądowała w ramionach Mefisto co zrobiło się niezręcznie u Sybill. Serce zaczęło mocniej bić, a dotyk jego rąk spowodowało jeszcze większe zamieszanie w uczuciach u Upiornej. Nie potrafiła w tym stanie opanować się ze względu na to że jest pijana.
- Przepraszam - rzekła.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Trochę zajęło jej wyjście i miałem nadzieję, że nic złego się nie stało. Dopiero po chwili Syb wyszła z pomieszczenia, a ja na jej widok zmarszczyłem brwi.
Zaraz...czy ona jest już zalana? Niemożliwe! Zawsze wiem jakie dać proporcje...ale chyba zapomniałem, że powinienem dać jeszcze mniejszą dawkę...Ech...no pięknie i co teraz?
- Syb co się... - nie zdążyłem zapytać, gdyż kobieta nagle zrobiła krok wprzód i wpadła prosto na mnie. Złapałem ją mocno i rozejrzałem się. Na drugim końcu korytarza stało samotne krzesło. Skinąłem na nie głową, tak jakbym chciał je przywołać, a to nagle ożyło i wręcz przybiegło do nas, a ja usadziłem Sybille na nim.
Podniosłem lekko jej głowę i spojrzałem w rubinowe oczy - Syb co jest? - zapytałem, ścierając kciukiem łzę z jej policzka - chyba na dziś już masz dość co? Może chcesz się położyć? - przyglądałem się jej. Już trochę minęło odkąd widziałem ją w podobnym stanie...i może właśnie dlatego, że już ją taką widziałem tak bardzo mnie to niepokoiło?
Obejrzałem ją dokładnie czy nic więcej jej nie jest. Bardzo dziwnie się dzisiaj zachowywała, więc lepiej chyba, żeby poszła się położyć czy coś...Nie wyglądała najlepiej...

Powrót do góry Go down





Francesca
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Sybilla Francesca z Cournard
Wiek :
498 | 28/29
Rasa :
Upiorna Arystokracja
Wzrost / Waga :
172 | 64kg
Znaki szczególne :
Długie, białe włosy. Złote oczy . Niewielkie, dwa białe różki pod czupryną włosów.
Pod ręką :
parasolkę, torebeczkę z drobnymi rzeczami, wachlarz
Broń :
parasolka ze schowanym ostrzem, Kosa, Torebka z drobiazgami
Zawód :
Arystokratka | Bezrobotna
Stan zdrowia :
Obolała w niektórych miejscach, po ostatniej napaści.
https://spectrofobia.forumpolish.com/t375-sybilla
FrancescaNieaktywny
Sybilla usłyszała słowa w pół Mefisto do momentu jak poczuła że została usadowiona na krześle. Nie wiedziała tak naprawdę co się naprawdę dzieje, była już tak pijana że kontaktowała coraz marniej i marniej. Poczuła ciepły dotyk jego ręki jak uniósł jej delikatnie głowę. Na twarzy były widoczne rumieńce u Upiornej, nie potrafiła odpowiedzieć na jego pytanie, a potem usłyszała kolejne wtedy westchnęła bezradnie.
- Tak to prawda, przydałoby mi się - rzekła. Cały czas spoglądała w jego oczy. Czuła w nich ukojenie, a serce nie potrafiło wolniej bić. W danym momencie zauważyła troskę jego, co ucieszyło Różyczkę bo rodzina Renardów jedynie myśli o swoich interesach co ją to mocno denerwowało.
- A co będzie z Beatrice? - spytała się go.



grande iconepetite icone
I love flowers
LADY SUR EPICODE

Powrót do góry Go down





Mefisto
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Mefisto Weles
Wiek :
490
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
196/95
Znaki szczególne :
prawe oko srebrne z czarną twardówką i blizna pod nim, kolczyki w obu uszach, wąskie, smocze źrenice, ostre kły, wypalony znak na prawej piersi oraz ręce, blizny po pazurach na torsie
Pod ręką :
broń, pieniądze
Broń :
włócznia
Zawód :
Jubiler, Barman, Kowal
Stan zdrowia :
Fabuła: Złamana lewa ręka, naderwane ucho, nie do końca wyleczone żebra
https://spectrofobia.forumpolish.com/t421-mefisto-weles https://spectrofobia.forumpolish.com/t1101-mefisto
MefistoNieaktywny
Westchnąłem ciężko, widząc w jakim stanie jest Upiorna. Ona ledwo trzymała się na nogach...nie ma mowy, żebym ją gdziekolwiek puścił.
- Przeproszę ją i powiem, że się źle poczułaś, na pewno to zrozumie - uśmiechnąłem się do niej łagodnie, patrząc jej prosto w oczy. Widać było, że z Arystokratką jest coraz gorzej, dlatego uklęknąłem przed nią - poczekaj tu chwilę zaraz wrócę i pójdziemy na górę dobrze? - powiedziałem cicho i jeśli tylko się zgodziła poszedłem na sale.
Początkowo rozejrzałem się, nie wiedząc kto tak pięknie gra, ale w końcu znalazłem źródło. Bea! Podszedłem do niej szybko - pięknie grasz - powiedziałem z podziwem - wybacz, że Ci przerywam ale...muszę porwać Sybillę - powiedział, zerkając w stronę toalet czy ta nie próbuje sobie wyjść - nie czuje się najlepiej, a dodatkowo nie przewidziałem, że ma aż tak słabą głowę, lepiej żeby się położyła - podrapałem się zakłopotany po głowie. Mówienie prawdy mi nie szło.
- Zamawiaj co chcesz i ile chcesz - dodałem jeszcze - wszystko na mój koszt i nawet się nie upieraj bo pracownicy nie przyjmą od Ciebie ani miedziaka - powiedziałem jeszcze po czym pożegnałem się, jeszcze raz przepraszając i gwarantując, że na pewno jeszcze się spotkają. Zaprosiłem ją też do sklepu na parterze, obiecując, że na pewno znajdzie coś dla siebie i to ze zniżką.
Wziąłem płaszcz Sybilli i poszedłem po nią. Wziąłem na ręce i ruszyłem na zaplecze do swojego tajnego przejścia. Tak będzie szybciej i mniej osób nas zobaczy. Oczywiście poinformowałem też obsługę, że panienka Bea nie płaci za swoje zamówienia, wszystko idzie na mój rachunek.

zT x2


Karczma "Smoczy Lotos" IK7sRNT
Mefisto - #6600FF
Ein Sof - #FFCC33
Fuoco - #EECFFF

Powrót do góry Go down





avatar
GośćGość
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Nie 23 Cze - 17:02
Beatrice grała i grała dla gości karczmy. Jej koncert wnet uciszył znaczną ich część, która skupiła się na lodowatej wirtuozce. Podobało im się, niewątpliwie, z kolei ona miała wreszcie okazję sprawdzić, czy wciąż potrafi grać - i dawała radę tak jak przedtem!
Koncert wkrótce się zakończył i Upiorna, która teraz przeniosła się bardziej na środek, dygnęła bijącej jej brawo widowni. Może powinna pewnego dnia rozpocząć faktyczną karierę muzyczną? Może weźmie to pod uwagę, lecz na razie nie przeszkadzało jej to jako zwyczajne hobby.
Wtem dostrzegła, jak ich gospodarz wychodzi do niej po najwyraźniej chwili spędzonej z Sybillą. Łagodny uśmiech pojawił się na bladych ustach Beatrice, pochwalonej za piękną grę, lecz zniknął równie szybko, kiedy usłyszała, że muszą wyjść. Nic nie odpowiedziała, jedynie kiwnęła głową na znak, że rozumie. Najwidoczniej ich przyjaciółka musiała zbyt dużo wypić i potrzebowała się położyć. W sumie wydawała się królowej śniegu taką osóbką, która niezbyt dobrze znosi alkohol. Oby tylko szybko doszła do siebie.
Wizja najedzenia się i napicia na koszt Mefisto wydawała się kusząca, lecz Upiorna i tak nie zagościła tutaj dłużej niż sama potrzebowała.
Naturalnie to nie tak, że po prostu odrzuciła tą propozycję; co to, to nie! Po prostu upewniła się, że nie pochłonie przez to całego budżetu Welesa. Dlatego raptem kwadrans po małej uczcie, jaką sobie zorganizowała, położyła na ladzie liścik z podziękowaniami dla właściciela, ukłoniła się pracownikom i odeszła. Miała jeszcze tyle miejsc do zwiedzenia...

z/t
/Nie macie pojęcia, jak bardzo męczyłem się z tym postem xD

Powrót do góry Go down





Bane
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Bane Blackburn
Wiek :
40
Rasa :
Cyrkowiec
Wzrost / Waga :
190/80
Znaki szczególne :
Białe włosy, szara skóra, dziwne oczy. Blizny na oku i na szyi.
Pod ręką :
Piersiówka, klucze do Kliniki, pieniądze.
Zawód :
Dyrektor i chirurg w Klinice (Kraina Luster)
Stan zdrowia :
Fizycznie: Zdrów.
Psychicznie: Niezdrów.
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t347-bane-blackburn https://spectrofobia.forumpolish.com/t1071-bane
BaneZatrute Jabłko
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Pon 22 Lip - 10:23
Przez chwilę patrzył na nią w milczeniu, oglądając dokładnie jej twarz. Był sporo wyższy, dlatego gdy się jej przyglądał, musiał opuścić oczy i powieki, przez co wyglądał jakby przysypiał. Jednocześnie spokój jaki malował się na jego poważnej twarzy był niemal urzekający. Mimo blizn, był naprawdę przystojny - lekko pociągła twarz sprawiała, że wygląd Bane'a był nieco delikatny, ale jednocześnie i drapieżny. Prosty nos był kwintesencją klasycznej, męskiej, surowej urody. Kości policzkowe miał wysokie, ale nie były specjalnie wydatne. Może gdyby nie okoliczności i to, w jaki sposób teraz żyje, mógłby uchodzić za Anioła? Cóż, nie ma skrzydeł, ale czy każdy Anioł musi je mieć?
I kiedy tak na nią patrzył, mogła dostrzec delikatne zmarszczki między ładnymi, wyregulowanymi brwiami, świadczące o tym, że Blackburn był i jest nerwowy. Mogła dostrzec leciutkie wgłębienia przy kącikach ust i kącikach oczu, zdradzające wiek. Bo pewnie gdyby nie to, że jego włosy były już białe jak śnieg, mężczyzna pewnie zaczynałby lekko siwieć. Czas nie był dla niego łaskawy, i kto jak kto, ale Cyrkowiec zdawał sobie z tego sprawę i było to dla niego bolesne.
Nienaturalnie ubarwione oczy wyglądały teraz na przygaszone, zmęczone. Czym? Spacerem? Tłumem? A może życiem? Życiem w obcym świecie, do którego nigdy nie będzie przynależał, nawet mimo szacunku.
Spojrzał na jej lisie uszy ale z jego twarzy nie dało się nic wyczytać. Prawdę mówiąc nigdy nie przyzwyczai się do zwierzęcych elementów. Ile w Julii z Człowieka, a ile z Lisa? Czy będąc z nią, obcuje ze zwykłą kobietą czy z istotą magiczną?
- Tak... Nie... Nie wiem. - powiedział powoli, ponownie wpatrując się w jej oczy i nagle odwrócił wzrok, skrzywił się i dotknął skroni - Chodźmy już. Ten hałas... Zaraz zwariuję. - dodał i pociągnął ją w stronę pobliskiej restauracji. Była stosunkowo nowa, a przynajmniej tak mu się wydawało bo wieści o tym miejscu dotarły do niego dopiero niedawno.
Weszli do środka a on od razu zaczepił obsługę o stolik, gdzieś na uboczu w spokojnym miejscu. Kelner wskazał miejsce i Medykowi od razu poprawił się humor. W restauracji nie było wielu klientów, przez co mogli z Julią spokojnie wypocząć i pozbierać myśli, a przy okazji dobrze zjeść.
Podał jej kartę. Sam nie wybierał długo, bo menu było krótkie i konkretne, co dobrze świadczyło o Karczmie. Zdecydował się na wolowinę w czerwonym winie z pieprzem, bo autor karty zaznaczał, że wino jest tutejsze i niepowtarzalne. Był ciekaw smaku potrawy.
Do tego najzwyczajniej zamówił butelkę najlepszego wina, poprosił o dwa kieliszki. Skrzydlata mogła prosić o cokolwiek, na co tylko miała ochotę.
- Najpierw obiad, potem deser. - powiedział cicho, uśmiechając się i puszczając oczko. Tak, humor zdecydowanie mu się poprawił.
Kiedy już złożył zamówienie, wstał na chwilę i przeprosił. Podszedł do głównego kontuaru i dyskretnie poprosił kelnera, by przyniósł im wodę ale by w jego szklance była czysty spirytus. Pracujący w Karczmie chłopak skinął głową i nie zadając pytań odszedł by zrealizować dodatkowe zamówienie.
Bane wrócił a już po chwili, woda dla Julki i alkohol dla niego zostały przyniesione.
- Może nasza randka nie zaczęła się najlepiej... - powiedział cicho - ...ale mam nadzieję, że fajnie się skończy. Po posiłku możemy kontynuować zakupy, co ty na to? - zapytał z uśmiechem i wypił całą zawartość szklanki, prawie jednym haustem.
Ciepło rozlało się po jego przełyku i żołądku, wprowadzając w jeszcze lepszy nastrój. Sięgnął dłonią przez stół i chwycił jej rękę, po czym uniósł ją sobie do ust i pocałował wierzch jej dłoni, patrząc jej głęboko w oczy.



That didn't happen.
And if it did, it wasn't that bad.
And if it was, that's not a big deal.
And if it is, that's not my fault.
And if it was, I didn't mean it.
And if I did...
You deserved it.

Powrót do góry Go down





Tulka
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Wiek :
Wizualnie 18
Rasa :
Opętaniec
Wzrost / Waga :
173 cm
Znaki szczególne :
blizna na prawej brwi, dwubarwne prawie oko, lekko poszarpane prawe ucho, tatuaż na lewym nadgarstku, skrzydła o dwóch różnych kolorach
Pod ręką :
notatnik, długopis
Broń :
2 Pufery
Zawód :
Lekarz Pierwszego Kontaktu
https://spectrofobia.forumpolish.com/t239-kp-tulki https://spectrofobia.forumpolish.com/t1120-tulka
TulkaNieaktywny
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Pon 22 Lip - 21:10
Westchnęła tylko smutno, słysząc, że medyk raczej nic nie pamięta z tego incydentu. Ale wiedziała też, że nie ma szans by coś z tym zrobiła.
Przytaknęła więc tylko głową i dała się poprowadzić do karczmy. Sama nie słyszała jeszcze o tym miejscu, dlatego ciekawsko się rozglądała po pomieszczeniu. Było tam nawet przytulnie, do tego niezbyt tłoczno, ale nie było widać, żeby to miejsce było jakoś zaniedbane czy cierpiało biedę. Na pewno są dni kiedy mają tutaj multum ludzi. Kto wie, może nawet ktoś wynajmuje to miejsce na swoje prywatne imprezy? Na pewno....w szczególności, patrząc na te wielkie beki pod antresolą. Raczej nie były one napełnione alkoholem, który został zakupiony.
Coś jej mówił znak, który widziała przy wejściu. Kojarzyła ten kwiat lotosu, ale bez wizerunku smoka. Czyżby ktoś z rodu Welesów prowadził to miejsce? Mało prawdopodobne, gdyż oni zajmowali się jubilerstwem....ale z drugiej strony widziała też zaraz obok jubilera pod tą samą nazwą. Ciekawe...ale teraz nie miała głowy do tego aby o tym rozmyślać.
Zajęła miejsce, wskazane przez kelnera i uśmiechnęła się do Medyka naprzeciwko. Wydawało się, ze w końcu mu się poprawia humor. Martwiła się jednak. W końcu te jego dziury w pamięci oraz huśtawki nastroju nie były naturalne. Chciała dla niego jak najlepiej ale czy na pewno da radę to jakoś wytrzymać? Nie była pewna.
Zajrzała do karty, zastanawiając się co wybrać. Nie było tego wiele, ale za to wszystko wydawało jej się pyszne. Były desery i dania główne różnego rodzaju, pewnie też można zamówić coś specjalnego, spoza menu, nie zdziwiłaby się. Nie miała pojęcia co wybrać, póki nie natrafiła na pieczeń z pustynnego zająca w sosie, z dodatkiem pieczonych cienkich ziemniaczków wraz z kilkoma surówkami. Od razu to zamówiła, a jej ogon z trudem powstrzymywał się od bicia na boki.
Zmarszczyła brwi, gdy Bane nagle sobie gdzieś poszedł. Sama w tym czasie zmieniła kurtkę z powrotem we wstęgę, która od razu zawinęła się wokół jej szyi tworząc swoistą ozdóbkę.
Uśmiechnęła się słysząc słowa Medyka i zarumieniła widząc, co ten wyprawia. Zaśmiała się jednak po chwili, upijając trochę wody - gdybym nie znała prawdy, pomyślałabym, że czymś się denerwuje, że masz jakieś niecne plany, które musisz zapić - powiedziała z dziwnym błyskiem w oku. Tak sobie żartowała, bo raczej jakby te słowa były prawdą i na prawdę planował coś przed czym musi sobie gulnąć na odwagę to by chyba padła tutaj na zawał i już nie wstała - albo jestem tak brzydka, że masz nadzieję, że po głębszym nagle stanę się z ropuchy księżniczką - powiedziała, lekko się uśmiechając. Wiedziała, że jest alkoholikiem, dlatego też miała pewność, ze jej słowa są tylko żartem. Nie podobało jej się to, że pił, ale z drugiej strony nie dziwiła mu się po tych wydarzeniach, do których doszło na zakupach. Dlatego też nie pokazywała swojego niezadowolenia z tego powodu. O ile jej nie będzie namawiał, albo potem jej chuchał w nos to niech pije....ale z kulturką, a nie prosto z gwinta...
- Możemy jeszcze iść...w końcu miałam Cię jeszcze pomęczyć igłą, a do tego potrzebuję tuszu odpowiedniego...mam tylko nadzieje, że będzie go miał na stanie - powiedziała, uśmiechając się tajemniczo.

Powrót do góry Go down





Bane
Gif :
Karczma "Smoczy Lotos" 5PUjt0u
Godność :
Bane Blackburn
Wiek :
40
Rasa :
Cyrkowiec
Wzrost / Waga :
190/80
Znaki szczególne :
Białe włosy, szara skóra, dziwne oczy. Blizny na oku i na szyi.
Pod ręką :
Piersiówka, klucze do Kliniki, pieniądze.
Zawód :
Dyrektor i chirurg w Klinice (Kraina Luster)
Stan zdrowia :
Fizycznie: Zdrów.
Psychicznie: Niezdrów.
Specjalne :
Mistrz Gry
https://spectrofobia.forumpolish.com/t347-bane-blackburn https://spectrofobia.forumpolish.com/t1071-bane
BaneZatrute Jabłko
Re: Karczma "Smoczy Lotos"
Wto 23 Lip - 10:30
Gdy wrócił do stolika, nie miała już na sobie kurtki, za to na jej szyi zawiązana była wstążeczka. Usiadł i spojrzał na mały pasek materiału, wypił zawartość szklanki i ponownie zawiesił wzrok na ozdobie.
- To nie jest zwyczajna wstążka, prawda? - zapytał wskazując na szyję dziewczyny. Właściwie nigdy nie pojmował mody na wszelkiej maści obróżki i dusiki, jemu podobały się u kobiet zwyczajne, klasyczne naszyjniki. Delikatne wisiorki, czy to ze srebra, czy złota.
Poprawił się na krześle, pocierając lekko nogą o kostkę drugiej. Miał na niej swoją bransoletę, Animicusa. Od jakiegoś czasu nosił ją na nodze, tylko dlatego, że nie była widoczna na pierwszy rzut oka. W dalszym ciągu zapewniała moc, ale używanie jej nie było już tak oczywiste.
- Ale znasz prawdę. - powiedział z lekkim uśmiechem i uniósł dłoń, dając dyskretnie znak kelnerowi, że poprosi o dokładkę. Wygodniej byłoby, gdyby młodzieniec po prostu przyniósł butelkę.
Jej dłoń była wątła i delikatna, długo trzymał ją przy ustach, składając na kostkach pocałunki.
- Ja zawsze mam niecne plany. - zaśmiał się cicho - Ktoś o mojej pozycji i aparycji, nie może być kryształowo czysty, prawda? - dodał z drapieżnym uśmiechem.
Kelner przyniósł zamówienie, a właściwie całą karafkę. Elegancką, kryształową. Bane poprosił, by ją zostawił i gdy tamten odszedł, polał sobie znowu.
- Tobie nie proponuję. - wyjaśnił z uśmiechem - No, chyba że masz ochotę się upić w dwie minuty. - wypił spirytus, ponownie "na hejnał" - Potrzebujesz potwierdzenia swojej urody, ślicznotko? - wyszczerzył zęby - Zawróciłaś w głowie chirurgowi plastycznemu. Osobie, która z pięknem obcuje całe życie i je udoskonala. Nie proponowałem ci operacji innej, niż usuwanie blizn. - puścił jej oczko - To chyba wystarczy za odpowiedź, co sądzę o twojej urodzie. - i znowu polał. Strasznie chciało mu się pić a ciepełko jakie zapewniał spirytus było cudowne. Nie groziło mu upicie się, zapach też jeszcze przez dłuższy czas nie będzie wyczuwalny poza oddechem.
Uniósł lekko brew, kiedy skrzydlata powiedziała o igle i tuszu.
- Jestem ciekaw, co dla mnie przygotowałaś, psotnico. - powiedział, ale nie pociągnął tematu, bo na stół właśnie przyniesiono potrawy. Jeden kelner położył przed nimi talerze, drugi z fachową wprawą otworzył butelkę wina i polał gościom, na początek odrobinę. Tak, by mogli spróbować czy smak im odpowiada.
Bane ekspertem nie był, ale jako wieloletni alkoholik, który w ustach miał już chyba wszystkie napitki świata, znał się nieco na winach. Uniósł kieliszek, zamieszał, powąchał i upił odrobinę. Skinął kelnerowi, że wino mu odpowiada na co tamten uśmiechnął się i oddalił.
Zamówiony alkohol był leciutki, słodki i nie przytłaczający. Julii powinien posmakować.
- Wiesz, ostatni raz na randce byłem jakieś... dwadzieścia lat temu. - powiedział cicho - Jeszcze cię na świecie nie było. - dodał, szczerząc się drapieżnie. Różnica wieku jaka między nimi była, była ogromna, ale bardzo, ale to bardzo Cyrkowca to kręciło. Lubił młodsze, a już zwłaszcza te znacznie młodsze, balansujące dopiero na granicy doroslości. A Tulka właśnie taka była. Mlodziutka, jędrna i orzeźwiająco kwaśna, jak dopiero dojrzewający, wczesny owoc. O tak, była mu przysmakiem.
Zmrużył lekko oczy przez co w półmroku sali, jego twarz wydała się być teraz wyjątkowo kusząca, jak oblicze mrocznego księcia, romantyka który samym spojrzeniem obiecuje przyjemność, jaką nie zapewni nikt inny.
- Niewiele potrzeba, bym pragnął ciebie tak, że jestem gotów skoczyć w ogień. - powiedział cichym, mruczącym głosem - Już sam twój widok rozpala mnie. Gdybym tylko mógł... - poprawił się na krześle i zaśmiał - No dobrze, nie teraz, to nie najlepszy moment. Smacznego, skarbie. - odpuścił, bo spodnie zrobiły się zwyczajnie ciasne. Ciekawe jak dalej potoczy się ich randka?



That didn't happen.
And if it did, it wasn't that bad.
And if it was, that's not a big deal.
And if it is, that's not my fault.
And if it was, I didn't mean it.
And if I did...
You deserved it.

Powrót do góry Go down





Sponsored content

Powrót do góry Go down





Powrót do góry

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach